Reklama

Na początek wkleję swoja dzisiejszą notatkę z salonu- ojca.
Bo nie jestem taki płodny jak niektórzy – nie będę brudnym paluchem pokazywał:)

Czy lepiej wyskrobać czy sprzedać ? Oto jest pytanie?.

Reklama


Na początek wkleję swoja dzisiejszą notatkę z salonu- ojca.
Bo nie jestem taki płodny jak niektórzy – nie będę brudnym paluchem pokazywał:)

Czy lepiej wyskrobać czy sprzedać ? Oto jest pytanie?.

Jak pisał Lem ? największą biedą wszystkich kodeksów moralnych jest niewspółmierność uczynków rodząca pytania w rodzaju, co jest gorsze : okraść sierotę, dręczyć starca czy też pobić kapłana święta relikwią ?.

Matka pięciorga dzieci sprzedała swoje nowo urodzone dziecko. Za dwa tysiące złotych. Rodzinie swego konkubenta, która oświadczyła , że chcieli je zabrać do Anglii. I zapewnić mu lepszy los niż ten będący udziałem jego rodzeństwa. Matce grozi kilka lat więzienia. A co grozi dziecku ? Może dom dziecka , może adopcja a jak może wypuszczą z więzienia tatusia albo nie zamkną mamusi to zostanie w rodzinie .

Nie potrafię potępić tej kobiety za to , że sprzedała dziecko za jednorazowy zasiłek. Nie mam pomysłu jak najlepiej rozwiązać ten konkretny problem.

Ale tłucze mi się po głowie wątpliwość co jest gorsze : czy sprzedać nie chciane dziecko czy wyskrobać płód ? Jak pisał Lem : ?największą biedą wszystkich kodeksów moralnych???.

Reklama

2 KOMENTARZE