Reklama

Każdy kto powie

Każdy kto powie, że ma już dość, tak naprawdę nie wie co mówi. Proszę o chwilę cierpliwości, uwagi no i powagi, a na pewno większość się ze mną zgodzi, że tak naprawdę nie polityki mamy dość, ale tak zwanego ściemniania. Wielu się zdziwiło, że piszę oficjalnie o swoim zatrudnieniu i z tego prostego faktu, że „takie rzeczy” objęte są tajemnicą kontraktu ma wynikać nieprawdziwość oferty. Otóż moim warunkiem wstępnym była pełna swoboda wypowiedzi, zastrzeżenie, że promocji kandydata mogę się podjąć tylko wtedy, gdy będę miał do tego odpowiednie narzędzia. Ludzie mają dość nie polityki tylko ściemniania, dlatego podejmując się trudu propagowania politycznej oferty jednego z kandydatów wymyśliłem sobie rzecz oczywistą, ale też omijaną przez wszystkich. Wymyśliłem sobie, że nie będę ściemniał w niczym co i tak nie ma żadnej szansy powodzenia. Tak zwane próby ocieplania wizerunku Jarosława Kaczyńskiego, to jedna z najbardziej chybionych strategii politycznego marketingu jaki można zbudować? Do kogo ta oferta „ciepłego” Jarosława Kaczyńskiego jest skierowana? Tylko i wyłącznie do fanatyków PiS, którzy takim właśnie go widzą lub chcieli by go widzieć. Każdy już nie mówię zdeklarowany „antykaczysta”, ale przede wszystkim niezdecydowany i pogubiony w mizerności politycznej oferty, nie kupi tak nawinie absurdalnego opakowania Jarosława Kaczyńskiego. Nie jest Jarosław Kaczyński ani modny, ani wysoki, ani zadbanym mężczyzną. Nie jest nowoczesny, nie jest rodzinny i nie jest wrażliwy. To jest człowiek niezwykle surowy, potrafiący być apatycznym i wybuchający niekontrolowaną złością, choć zawsze wywołaną konkretnym powodem.

Reklama

Pytanie podstawowe, które przecież wielokrotnie było stawiane i każdy szanujący się człowiek uważający samego siebie za inteligentnego zawsze odpowiada „na nie”. Czy wybór polityczny to jest wybór miss? No nie! Absolutnie nie, przecież chodzi o to, żeby było w Polsce dobrze, a nie o to kto i jak wygląda, czy ma telefon komórkowy, czy woli pisać wiecznym piórem, czy Wordem. Jaki powinien być polityk? Patrząc na polityków najwyższej klasy, to oni wszyscy byli dziwakami i żaden nie wyróżniał się urodą. Ronald Reagan, Margaret Thatcher, Whinston Churchill, to wszystko sami brzydale i ludzie, którzy z techniką i nowoczesnością byli na bakier, a mimo wszystko przeszli do historii jako wielcy politycy. Nie rozumiem po co przedstawiać Jarosława Kaczyńskiego takim jakim on nigdy nie będzie, po co irytować wyborców fałszywym obrazem Jarosława Kaczyńskiego? Nie rozumiem po co to robić i dlaczego niby to miałby być komukolwiek potrzebne? Taki Jarosław Kaczyński jest i on się nigdy nie zmieni, problemem Jarosława Kaczyńskiego nie jest to, że on jest dziwakiem jak większość starych kawalerów, problemem jest zupełnie inny fałszywy obraz. Najbardziej krzywdzącym i fałszywym obrazem Jarosława Kaczyńskiego jest obraz nieudolnego polityka, który ośmiesza Polskę. Czym ośmiesza? Tym, że jest niski i ma nienajlepszą dykcję? Przecież cała Europa stworzyła dziesiątki zapisów i instytucji, aby za podobne zachowanie wydawać wyroki ochraniające mniejszości i prześladowanych z różnych rasistowskich powodów.

Jarosław Kaczyński jako polityk konserwatywny jest autentyczny, takie ma poglądy, taki ma sposób bycia i jeśli ktoś się śmieje z tego, że ktoś inny nikogo i niczego nie udaje, to znaczy, że nie ma w nim za grosz tolerancji dla innych ludzi. Czy o sile polityka powinien stanowić poziom obsługi dzwonków polifonicznych? Czy skuteczność polityczną powinno się mierzyć tym, czy polityk jest w takim czy innym stanie cywilnym? Wszystko to są rzeczy małostkowe i bigoteryjne, a zmienienie tego wizerunku Jarosława Kaczyńskiego jest oszustwem podwójnym. Po pierwsze pokazując Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka innego niż jest, okłamujemy nie tylko odbiorców tego komunikatu, ale i samego Kaczyńskiego. Po drugie nie ma najmniejszego powodu do fałszowania obrazu polityka, w tym obszarze, który z polityką nie ma nic wspólnego. Wszystkie te cechy sympatyczny nie sympatyczny, to jest balans dla polityka, a nie argument, gdyby się z tego tłumaczyć, to znaczy, że nie rozumie się co polityką jest, a co nigdy nie było. Kiedy mnie ktoś pyta czego ja oczekuję od polityka, nie tylko odpowiadam jak wszyscy, ale odpowiadam zgodnie z prawdą. Mnie interesuje oferta polityczna i tu Jarosław Kaczyński jest chyba jedynym politykiem, który taką ofertę ma i proszę nie mylić tego z ofertą propagandową. Jarosław Kaczyński ofertę polityczną ma i jego oferta w większości odpowiada mi jako wyborcy. Nie, nie wszystko, nie odpowiada mi adorowanie związków zawodowych, tego w Polsce jest za dużo, ale model silnego państwa polskiego, które nadaje ton UE to jest genialna koncepcja Kaczyńskiego, którą Donald Tusk realizuje, mimo że swoim wyborcom mówi coś zupełnie innego. Jarosław Kaczyński ma zafałszowany obraz w zupełnie innych miejscach i niż miejsca, które usiłuje się na siłę maskować.

Polityki zagranicznej nauczył Donalda Tuska nie kto inny jak Jarosław Kaczyński. Ani trochę nie różni się polityka Donalda Tuska od tego co jest szkieletem definicji politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Zarówno wobec Niemiec jak i Rosji PO robi dokładnie to samo co mówił i zalecał Jarosław Kaczyński, tylko że przewaga Donalda Tuska polega na formie, o którą niestety nie zadbał Jarosław Kaczyński. Nie ma co bronić jednego z największych błędów Jarosława Kaczyńskiego, mianowicie minister Fotygi, tej kobiety obronić się nie da, ona nigdy nie powinna realizować polityki zagranicznej, ponieważ jej realizacja przybrała obraz groteskowy i tym sposobem zafałszowała polityczny obraz Jarosława Kaczyńskiego. Jest tylko jeden model polityki zagranicznej, który jest skuteczny i to jest model „walczymy o swoje” i pokazujemy, że jesteśmy silni. Bardzo dobrze ten pomysł zrealizował Donald Tusk, kiedy mówił do prezydenta Busha, że Polacy nie muszą się martwić wizami do USA, gdyż chętniej jeżdżą po Europie i to bez żadnych formalności. To jest właśnie to, czego Donald Tusk nauczył się od Jarosława Kaczyńskiego, SZANOWANIA SIĘ! Wcześniej Donald Tusk chciał być jak Aleksander Kwaśniewski, czyli żadnej polityki zagranicznej, tylko towarzyskie kontakty międzynarodowe. Mnie nie interesuje obraz zewnętrzny Jarosława Kaczyńskiego, on jest w miarę obiektywny, chociaż oczywiście nikogo tak nigdy nie poniewierano jak Jarosława. Zgoda na wiele rzeczy zasłużył, o wiele się prosił i nie mam zamiaru go bronić, taki zewnętrzny wizerunek sobie wypracował.

Natomiast polityczny obraz Kaczyńskiego jest już czystą propagandą, bo w obszarze politycznym w wielu sprawach i to fundamentalnych Jarosław Kaczyński ma dobre pomysły, tak dobre, że zostały przejęte przez największych politycznych wrogów. Ale skoro tak, to w zasadzie można powiedzieć, że skoro obóz przeciwnika, przejął politykę i co więcej nadał jej właściwą formę, no to jaki sens jest wspierać kogoś, kto robi to gorzej. Otóż jest sens, bo czym innym jest budować politykę, a czym innym małpować. Potrzebny jest ktoś, kto nauczy Donalda Tuska czym jest polityka, Donaldowi Tuskowi potrzebny jest nauczyciel i jednocześnie nadzór. Dlatego ten mało elegancki, staromodny, często apatyczny stary kawaler nie jest masterem Polski, ale bardziej zdolnego, autentycznego i odważnego polityka w tej chwili w Polsce nie ma. Odstawienie na boczny tor jedynego autentycznego polityka i zastąpienie go politykiem malowanym, to jest polityczne nieporozumienie. Gdyby zapomnieć o emocjach, estetyce i wrażliwości wzrokowej i urządzić zawody tylko i wyłącznie w polityce, każdy kto ma odrobinę pojęcia o polityce wie, że Jarosław Kaczyński to jest polityczna ekstraklasa, a Bronisław Komorowski to polityczna okręgówka.

Jeśli mi ktoś powie, że Jarosław Kaczyński jest niski i brzydki, to ja mniej więcej tak samo to widzę, chociaż mało już mnie to interesuje. Jeśli ktoś mi powie, że Jarosław Kaczyński jest nieco zdziwaczały i staromodny, to żadnego nie zobaczę w tym fałszu. A jeśli ktoś mi powie, że Jarosław Kaczyński to zły polityk, to go po prostu wyśmieję, bo o polityce taki ktoś nie ma żadnego pojęcia. W wyborze politycznym, jest Jarosław Kaczyński, potem Waldemar Pawlak, potem długo nic i Andrzej Olechowski, potem długo, długo nic i Andrzej Lepper, a zanim dopiero Bronisław Komorowski. I bardzo proszę, aby czytając te oczywistości starać się rozumieć treść, bo jeśli się komuś polityka myli z randką w ciemno, albo serialem M jak Miłość, to może dojść do wniosków kuriozalnych, na przykład takich, że politykiem jest Bronisław Komorowski, nie Jarosław Kaczyński. Bronisław Komorowski jest zdecydowanie lepszym kierowcą, mężem i jak przypuszczam kochankiem, lepszym ojcem i to tylko dlatego, że Jarosław Kaczyński żadnych z tych ról nie pełni. Niemniej i dokładnie z tego samego powodu Jarosław Kaczyński bije na kilka głów w tej jednej jedynej dyscyplinie zwanej polityką, całą konkurencję. Na prezydenta potrzeba nam polityka, bo wybory prezydenckie są wyborami politycznymi. Jeśli nie Kaczyński, to następny jest Pawlak, później Olechowski i Lepper, dopiero za Lepperem Komorowski.

PS Jednym z moich warunków było też odstawienie Bielana od kampani, to się właśnie dzieje. Bielan znika.

Reklama

140 KOMENTARZE

  1. Ciężko
    mi coś napisać toteż zacytuję mistrza i jego zdanie nt. Jarosława Kaczyńskiego (jakże gorzkie to były słowa):
    Historia twojego życia człowieku znikąd, to historia porażki, upadku, ogólna moralna masakra i żałosny dorobek. Kto ci dał prawo z takim nijakim życiorysem, człowieku znikąd, do przezywania Polski IVRP, do oceniania ludzi, którym rzemienia u sandałów nie jest godzien zawiązać. Zdefiniowałeś polskie troski i Polaków, podzieliłeś nasze problemy prosto, boś człowiek prosty. Nie zauważyłeś jednej rzeczy. Jeśli problemem w Polsce są rządy ludzi, których dziadowie byli w obcych armiach, ojcowie budowali PRL, a oni sami sprzedali Polskę przy okrągłym stole, potem uwłaszczyli się na wspólnym narodowym majątku i brali udział w aferach, to pod twoimi rządami, człowieku znikąd, Polska ma największy problem od 1989 roku. To co zdefiniowałeś, człowieku znikąd, jako patologie, jest twoim dorobkiem życiowym lub historia twoją nieudolności, tchórzliwej absencji i charakterystycznej dla ciebie niemocy. Wiem, że to twój czuły punkt, pisanie o tobie jak o koniu, którego się widzi znika w zadziwiający sposób. Przykro mi, twoi partyjni towarzysze, codziennie będą musieli zakłócać, ten przekaz niepopularnych myśli, bo ja codziennie będę przypominał, kim jesteś człowieku znikąd, kim nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz. A nie byłeś i nie będziesz człowiekiem godnym szacunku, pozostaniesz na zawsze tchórzliwym i złorzeczącym człowiekiem znikąd.
    pełny tekst znanego blogera tutaj:
    http://www.liiil.pl/link/l.php?url=wiadomosci.onet.pl/1,15,11,34941372,94958219,4144804,forum.html

    • To jest kawałek niezłego
      To jest kawałek niezłego pióra, emocjonalnie nieźle poprowadzone, ale z polityczną oceną nie ma nic wspólnego. Dobry kawałek tekstu jeśli się chce polityka odsunąć od władzy, pewnie autor miał jakieś powody, aby do tego dążyć. Dążąc pokazywał to co się najlepiej czyta, czyli przekaz emocjonalny, polityki w tym teście nie ma w ogóle, poza polityczną eliminacją konkurencji.

      • Heh
        dobra odpowiedź i dobre pióro. Ale pośrednio jest tu również odpowiedź dlaczego nigdy nie zagłosuję na Jarosława K. Bo to człowiek, który dzieli, który stawia część społeczeństwa pod ścianą. Taki człowiek nie powinien być prezydentem wszystkich Polaków. I dlatego zagłosuję przeciw niemu. Zagłosuję tak aby nie miał szans zostać prezydentem czyli opcja jest jedna: Bronisław K. (swoją drogą nie jest kadydatem marzeń).

        • Wszystko rozumiem, ale to
          Wszystko rozumiem, ale to gadanie o prezydencie wszystkich Polaków, to chyba trzeba sobie darować zwłaszcza w kontekście Komorowskiego, który będzie osobistym prezydentem Tuska. Ty na niego nie zagłosujesz, ty przyklepiesz to co Ci wybrał Tusk, a to marny wybór. Gdybym dalej miał hopla na punkcie Kaczyńskiego zagłosowałbym na Olechowskiego, ten to wszystkich łączy.

          • E no
            co ty. Nielogiczne. Jeśli mam hopla na punkcie Kaczyńskiego to muszę zminimalizować jego szansę na wygraną. Czyli zagłosować na najsilniejszego kontrkandydata – czyli Komorowskiego. W tym wypadku nawet to, iż tę kandydaturę zaklepał Tusk nie ma decydującego znaczenia. No bo mam hopla na punkcie JK – taki już zaimpregnowany jestem. A zaimpregnował mnie całkowicie i nieodwołalnie słowami o ZOMO.
            Załóżmy JK zostanie prezydentem i zacznie napuszczać grupy społeczeństwa przeciwko sobie w imię jaichś tam politycznych celów. Tylko nie pisz, że nie jest zdolny do takich kroków…

          • Wydaje mi się, że jeśli ktoś
            Wydaje mi się, że jeśli ktoś ma hopla na punkcie Kaczyńskiego to powinien głosować na kogoś, kto nie ma nic wspólnego z polityką Kaczyńskiego. A Komorowski i jego partia to nic innego jak PiS w ładnej sukience – politycznie prawie żadnych różnic. ZOMO, to mi się wydaje argumentem dla dzieci, nie dla ludzi dorosłych ile razy można cytować te bzdury wiecowe, które są arsenałem każdego polityka jako śmiertelną urazę. Czy to właśnie Kaczyńskiemu tego wyciągania przeszłości nie wyrzuca się najbardziej. ZOMO się czymś różni od żyrandola? Żyrandol obraził i podzielił niemniej i to na kliku płaszczyznach. Dokonujesz wyborów emocjonalnych nie politycznych, w dodatku niedojrzałych.

          • Od końca
            Ależ oczywiście, że emocjonalnych – bo niestety JK złe emocje generuje.
            Niedojrzałych? – argument ad personam – uważam, że przegrałeś tę rundę (musisz bardziej się postarać na te 120kzł -w ten sposób nie przyciągniesz wyborców do głosowania na Kaczyńskiego).

            A na jakiej podstawie mam oceniać Kaczyńskiego jak nie tym czego dokonał, jaki jest jego styl prowadzenia polityki. Jaki jest wreszcie jego teatr polityczny – On musi mieć wroga, musi być przeciw komuś. Jeśli zdobędzie władzę to nie po to aby się nią dzielić, tylko po to aby zdominować partnerów(?) w trakcie sprawowania tej władzy. Taki człowiek prezydentem?
            Nie – nie zgadzam się.
            Przecież jego żywiołem jest walka polityczna, jego żywiołem jest konflikt. On ze swoim temperamentem nadaje się do sejmu – tam jest jego miejsce. Tam się może ścierać w konflikcie z innymi partiami. I z tego powodu nie nadaje się na prezydenta. Jest zbyt konfliktowy, etc. Nie będę powtarzał powodów dla których nie zagłosuję na niego.
            Piszesz, że PO to PiS w ładnej sukience. Złośliwie mógłbym napisać to dlaczego mam wybierać brzydką sukienkę? Że prawdziwa, autentyczna, nie zakłamana? Terefere.

            Ps. Niech sobie spin doktorzy analizują te rozmowy. Jak sobie JK nagrabił przez ostatnie kilka lat do spółki z nimi to teraz nie się męczą aby sprzedać JK tak aby społeczeństwo to kupiło. Powodzenia panowie życzę. Średnio życzę.

          • Niedojrzałość pojmuję również
            Niedojrzałość pojmuję również tak, że “zawodnik” sam siebie ogłasza zwycięzcą, to klasyka na pewnym Portalu. A nie dojrzałość wziąłem, z tego do czego sam się przyznajesz, a przyznajesz się, że w wyborze politycznym kierujesz się emocją, estetyką i słowami sprzed 5 lat. Jak inaczej to zdefiniować jeśli nie brakiem dojrzałości w politycznym wyborze? Wszystkie argumenty jakimi tu operujesz można znaleźć w takich programach jakie robi pan Majewski i nawet nie pani Olejnik. Dziecinne to są argumenty widać to gołym okiem, na pewno nie polityczne.

          • No dobra
            ogłoszenie się zwycięzcą przedwczesne.
            A kto tak naprawdę nie operuje emocjami. Nie podejmuje decyzji pod wpływem emocji? Już to widzę, te racjonalne decyzje polityczne. Samooszukiwanie się 95% społeczeństwa, że właśnie “JA” podejmuję decyzje racjonalne nie kierując się emocjami. Te 4% to ma jakiś związek własnych interesów z władzą. Pozostaje 1%, który faktycznie podejmuje decyzje na zimno. (Uprościłem pewnie)
            Nie oglądam TV – nie wiem jakimi argumentami posługują się ww. osoby. Natomiast nie odniosłeś się w sensie stricte do argumentów tylko napisałeś kto nimi operuje. To nie jest to samo. Jakby na to nie patrzeć.

  2. Ciężko
    mi coś napisać toteż zacytuję mistrza i jego zdanie nt. Jarosława Kaczyńskiego (jakże gorzkie to były słowa):
    Historia twojego życia człowieku znikąd, to historia porażki, upadku, ogólna moralna masakra i żałosny dorobek. Kto ci dał prawo z takim nijakim życiorysem, człowieku znikąd, do przezywania Polski IVRP, do oceniania ludzi, którym rzemienia u sandałów nie jest godzien zawiązać. Zdefiniowałeś polskie troski i Polaków, podzieliłeś nasze problemy prosto, boś człowiek prosty. Nie zauważyłeś jednej rzeczy. Jeśli problemem w Polsce są rządy ludzi, których dziadowie byli w obcych armiach, ojcowie budowali PRL, a oni sami sprzedali Polskę przy okrągłym stole, potem uwłaszczyli się na wspólnym narodowym majątku i brali udział w aferach, to pod twoimi rządami, człowieku znikąd, Polska ma największy problem od 1989 roku. To co zdefiniowałeś, człowieku znikąd, jako patologie, jest twoim dorobkiem życiowym lub historia twoją nieudolności, tchórzliwej absencji i charakterystycznej dla ciebie niemocy. Wiem, że to twój czuły punkt, pisanie o tobie jak o koniu, którego się widzi znika w zadziwiający sposób. Przykro mi, twoi partyjni towarzysze, codziennie będą musieli zakłócać, ten przekaz niepopularnych myśli, bo ja codziennie będę przypominał, kim jesteś człowieku znikąd, kim nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz. A nie byłeś i nie będziesz człowiekiem godnym szacunku, pozostaniesz na zawsze tchórzliwym i złorzeczącym człowiekiem znikąd.
    pełny tekst znanego blogera tutaj:
    http://www.liiil.pl/link/l.php?url=wiadomosci.onet.pl/1,15,11,34941372,94958219,4144804,forum.html

    • To jest kawałek niezłego
      To jest kawałek niezłego pióra, emocjonalnie nieźle poprowadzone, ale z polityczną oceną nie ma nic wspólnego. Dobry kawałek tekstu jeśli się chce polityka odsunąć od władzy, pewnie autor miał jakieś powody, aby do tego dążyć. Dążąc pokazywał to co się najlepiej czyta, czyli przekaz emocjonalny, polityki w tym teście nie ma w ogóle, poza polityczną eliminacją konkurencji.

      • Heh
        dobra odpowiedź i dobre pióro. Ale pośrednio jest tu również odpowiedź dlaczego nigdy nie zagłosuję na Jarosława K. Bo to człowiek, który dzieli, który stawia część społeczeństwa pod ścianą. Taki człowiek nie powinien być prezydentem wszystkich Polaków. I dlatego zagłosuję przeciw niemu. Zagłosuję tak aby nie miał szans zostać prezydentem czyli opcja jest jedna: Bronisław K. (swoją drogą nie jest kadydatem marzeń).

        • Wszystko rozumiem, ale to
          Wszystko rozumiem, ale to gadanie o prezydencie wszystkich Polaków, to chyba trzeba sobie darować zwłaszcza w kontekście Komorowskiego, który będzie osobistym prezydentem Tuska. Ty na niego nie zagłosujesz, ty przyklepiesz to co Ci wybrał Tusk, a to marny wybór. Gdybym dalej miał hopla na punkcie Kaczyńskiego zagłosowałbym na Olechowskiego, ten to wszystkich łączy.

          • E no
            co ty. Nielogiczne. Jeśli mam hopla na punkcie Kaczyńskiego to muszę zminimalizować jego szansę na wygraną. Czyli zagłosować na najsilniejszego kontrkandydata – czyli Komorowskiego. W tym wypadku nawet to, iż tę kandydaturę zaklepał Tusk nie ma decydującego znaczenia. No bo mam hopla na punkcie JK – taki już zaimpregnowany jestem. A zaimpregnował mnie całkowicie i nieodwołalnie słowami o ZOMO.
            Załóżmy JK zostanie prezydentem i zacznie napuszczać grupy społeczeństwa przeciwko sobie w imię jaichś tam politycznych celów. Tylko nie pisz, że nie jest zdolny do takich kroków…

          • Wydaje mi się, że jeśli ktoś
            Wydaje mi się, że jeśli ktoś ma hopla na punkcie Kaczyńskiego to powinien głosować na kogoś, kto nie ma nic wspólnego z polityką Kaczyńskiego. A Komorowski i jego partia to nic innego jak PiS w ładnej sukience – politycznie prawie żadnych różnic. ZOMO, to mi się wydaje argumentem dla dzieci, nie dla ludzi dorosłych ile razy można cytować te bzdury wiecowe, które są arsenałem każdego polityka jako śmiertelną urazę. Czy to właśnie Kaczyńskiemu tego wyciągania przeszłości nie wyrzuca się najbardziej. ZOMO się czymś różni od żyrandola? Żyrandol obraził i podzielił niemniej i to na kliku płaszczyznach. Dokonujesz wyborów emocjonalnych nie politycznych, w dodatku niedojrzałych.

          • Od końca
            Ależ oczywiście, że emocjonalnych – bo niestety JK złe emocje generuje.
            Niedojrzałych? – argument ad personam – uważam, że przegrałeś tę rundę (musisz bardziej się postarać na te 120kzł -w ten sposób nie przyciągniesz wyborców do głosowania na Kaczyńskiego).

            A na jakiej podstawie mam oceniać Kaczyńskiego jak nie tym czego dokonał, jaki jest jego styl prowadzenia polityki. Jaki jest wreszcie jego teatr polityczny – On musi mieć wroga, musi być przeciw komuś. Jeśli zdobędzie władzę to nie po to aby się nią dzielić, tylko po to aby zdominować partnerów(?) w trakcie sprawowania tej władzy. Taki człowiek prezydentem?
            Nie – nie zgadzam się.
            Przecież jego żywiołem jest walka polityczna, jego żywiołem jest konflikt. On ze swoim temperamentem nadaje się do sejmu – tam jest jego miejsce. Tam się może ścierać w konflikcie z innymi partiami. I z tego powodu nie nadaje się na prezydenta. Jest zbyt konfliktowy, etc. Nie będę powtarzał powodów dla których nie zagłosuję na niego.
            Piszesz, że PO to PiS w ładnej sukience. Złośliwie mógłbym napisać to dlaczego mam wybierać brzydką sukienkę? Że prawdziwa, autentyczna, nie zakłamana? Terefere.

            Ps. Niech sobie spin doktorzy analizują te rozmowy. Jak sobie JK nagrabił przez ostatnie kilka lat do spółki z nimi to teraz nie się męczą aby sprzedać JK tak aby społeczeństwo to kupiło. Powodzenia panowie życzę. Średnio życzę.

          • Niedojrzałość pojmuję również
            Niedojrzałość pojmuję również tak, że “zawodnik” sam siebie ogłasza zwycięzcą, to klasyka na pewnym Portalu. A nie dojrzałość wziąłem, z tego do czego sam się przyznajesz, a przyznajesz się, że w wyborze politycznym kierujesz się emocją, estetyką i słowami sprzed 5 lat. Jak inaczej to zdefiniować jeśli nie brakiem dojrzałości w politycznym wyborze? Wszystkie argumenty jakimi tu operujesz można znaleźć w takich programach jakie robi pan Majewski i nawet nie pani Olejnik. Dziecinne to są argumenty widać to gołym okiem, na pewno nie polityczne.

          • No dobra
            ogłoszenie się zwycięzcą przedwczesne.
            A kto tak naprawdę nie operuje emocjami. Nie podejmuje decyzji pod wpływem emocji? Już to widzę, te racjonalne decyzje polityczne. Samooszukiwanie się 95% społeczeństwa, że właśnie “JA” podejmuję decyzje racjonalne nie kierując się emocjami. Te 4% to ma jakiś związek własnych interesów z władzą. Pozostaje 1%, który faktycznie podejmuje decyzje na zimno. (Uprościłem pewnie)
            Nie oglądam TV – nie wiem jakimi argumentami posługują się ww. osoby. Natomiast nie odniosłeś się w sensie stricte do argumentów tylko napisałeś kto nimi operuje. To nie jest to samo. Jakby na to nie patrzeć.

      • Czy pamiętam? Ja o niczym innym nie myślę ;))
        Lukrecjo, z tego co wiem, 100 x 1000 podpisów zostało już zebrane, a wielu kiwało głowami, że “nici z tego”, bo ón leń. A ja uważam, że trzeba tak robić, aby się zbytnio nie narobić, a robota, żeby była zrobiona jak trza. Ot i cała mądrość.

    • Po raz pierwszy w życiu
      Po raz pierwszy w życiu pewnie nie pójdę na wybory. Olechowski…przypomina mi spiskowe teorie z kiedyś. Jak wygra, to uwierzę w New Order, powiedział mi kiedyś ktoś. Ale ja nie dlatego. On jest taki jakiś…obślizgły? Brakuje mi słowa. Kaczyński budzi we mnie emocje, negatywne najczęściej, ale przyznaję, ze to wytrawny polityk. Komorowski to nijakość, podnóżek Tuska, pozostali kandydaci też mi nie odpowiadają. Po raz kolejny zagłosować na JKM jak kiedyś na UPR? Też nie. Pawlak ze wsi jak ja. Tylko co on ma wspólnego z wsią oprócz, że “polityka prorodzinna”, ta z dowcipów i KRUS? Jak się nie ma wyboru to na kogo głosować? Takich jak ja jest wielu i oni zadecydują, chociażby nie idąc do urn. Szkoda, że nie chcem, ale muszem.:( Jest jeszcze trochę czasu. Może…chociaż coraz bardziej wątpię. Bym może na Sikorskiego, ale odpadł w przebiegach.

        • Jeszcze będziemy. Oby nas muł
          Jeszcze będziemy. Oby nas muł nie wciągnął, obyśmy odbili się kiedyś od dna.
          Się nie łącz ze mną Piotrze, bo ucho mnie boli. Bardzo i Ci nie życzę. I mam żal. Mogłam sobie nie myśleć? Mogłam. Przez Ciebie muszę Piotrze.
          Przypomniało mi się jak dokonujemy wyborów. Mogłoby być nawet zabawne, ale…Poprzednie do urn, wracając zgodziłam się na posiedzenie na podwórku rodzinnym takich, co to od zawsze na zasiłku, nie oceniam, ale ciąg dalszy na tym się opiera, zgadało się kto na kogo. Leciwa głowa rodu wyszedłszy z domu w dziurawych portkach stwierdziła, że głosowała na Leppera, bo to taki sam chłop jak on.
          Ode mnie zależy co się nie zna? Od Ciebie co się zna? Nie. Zależy od tych, co wiedzą i nie mają najmniejszych wątpliwości, bo głosują na sobie podobnych.

      • Mam podobny
        dylemat, choć triki pana z muchą, nigdy nie robiły na mnie specjalnego wrażenia.
        Komorowski dostał zadanie, które jego przerasta.

        Jarosław Kaczyński działa z obowiązku – bo tak musi być i już. A to nie jest polityk do takiej funkcji stworzony.

        Reszta jest wzmianką w sondażowych słupkach.

        Natomiast parlamentarnych i samorządowych postaram się nie odpuścić.

        Pozdrawiam

          • I tu są paradoksy
            w miejscowości w której żyją moi rodzice od 20 lat wybory wygrywa jeden i ten sam człowiek. Wszyscy wiedzą jaki jest bierny, że ma poważny problem z alkoholem, że pełni swoje obowiązki na pół gwizdka. Ale zależności towarzysko- biznesowo – rodzinne sprawiają, że i z tym można sobie poradzić.

            Nie potrafię tego zrozumieć, ale widocznie większości głosujących nie jest potrzebna taka konstatacja.

            Zawsze w takich momentach, pojawia się pytanie. No dobrze, ale co robi potencjalna konkurencja? Otóż ta konkurencja, jest uzależniona od pana wójta, a człowiek z zewnątrz, budziłby w tak małej społeczności raczej odruch stadny.

            Celowo napisałem o tej najmniejszej z możliwych ojczyzn. Jeśli tam dzieje się źle, a ludzie w to wchodzą na własną odpowiedzialność i dla własnej wygody od tylu już lat, to co dopiero mówić o Polsce, jako takiej.

            Muszę jednak zadać sobie to pytanie. czy rezygnacja, z jedynego argumentu jaki posiadam, czyli kartki wyborczej, to naprawdę jest wyjście?

      • Czy pamiętam? Ja o niczym innym nie myślę ;))
        Lukrecjo, z tego co wiem, 100 x 1000 podpisów zostało już zebrane, a wielu kiwało głowami, że “nici z tego”, bo ón leń. A ja uważam, że trzeba tak robić, aby się zbytnio nie narobić, a robota, żeby była zrobiona jak trza. Ot i cała mądrość.

    • Po raz pierwszy w życiu
      Po raz pierwszy w życiu pewnie nie pójdę na wybory. Olechowski…przypomina mi spiskowe teorie z kiedyś. Jak wygra, to uwierzę w New Order, powiedział mi kiedyś ktoś. Ale ja nie dlatego. On jest taki jakiś…obślizgły? Brakuje mi słowa. Kaczyński budzi we mnie emocje, negatywne najczęściej, ale przyznaję, ze to wytrawny polityk. Komorowski to nijakość, podnóżek Tuska, pozostali kandydaci też mi nie odpowiadają. Po raz kolejny zagłosować na JKM jak kiedyś na UPR? Też nie. Pawlak ze wsi jak ja. Tylko co on ma wspólnego z wsią oprócz, że “polityka prorodzinna”, ta z dowcipów i KRUS? Jak się nie ma wyboru to na kogo głosować? Takich jak ja jest wielu i oni zadecydują, chociażby nie idąc do urn. Szkoda, że nie chcem, ale muszem.:( Jest jeszcze trochę czasu. Może…chociaż coraz bardziej wątpię. Bym może na Sikorskiego, ale odpadł w przebiegach.

        • Jeszcze będziemy. Oby nas muł
          Jeszcze będziemy. Oby nas muł nie wciągnął, obyśmy odbili się kiedyś od dna.
          Się nie łącz ze mną Piotrze, bo ucho mnie boli. Bardzo i Ci nie życzę. I mam żal. Mogłam sobie nie myśleć? Mogłam. Przez Ciebie muszę Piotrze.
          Przypomniało mi się jak dokonujemy wyborów. Mogłoby być nawet zabawne, ale…Poprzednie do urn, wracając zgodziłam się na posiedzenie na podwórku rodzinnym takich, co to od zawsze na zasiłku, nie oceniam, ale ciąg dalszy na tym się opiera, zgadało się kto na kogo. Leciwa głowa rodu wyszedłszy z domu w dziurawych portkach stwierdziła, że głosowała na Leppera, bo to taki sam chłop jak on.
          Ode mnie zależy co się nie zna? Od Ciebie co się zna? Nie. Zależy od tych, co wiedzą i nie mają najmniejszych wątpliwości, bo głosują na sobie podobnych.

      • Mam podobny
        dylemat, choć triki pana z muchą, nigdy nie robiły na mnie specjalnego wrażenia.
        Komorowski dostał zadanie, które jego przerasta.

        Jarosław Kaczyński działa z obowiązku – bo tak musi być i już. A to nie jest polityk do takiej funkcji stworzony.

        Reszta jest wzmianką w sondażowych słupkach.

        Natomiast parlamentarnych i samorządowych postaram się nie odpuścić.

        Pozdrawiam

          • I tu są paradoksy
            w miejscowości w której żyją moi rodzice od 20 lat wybory wygrywa jeden i ten sam człowiek. Wszyscy wiedzą jaki jest bierny, że ma poważny problem z alkoholem, że pełni swoje obowiązki na pół gwizdka. Ale zależności towarzysko- biznesowo – rodzinne sprawiają, że i z tym można sobie poradzić.

            Nie potrafię tego zrozumieć, ale widocznie większości głosujących nie jest potrzebna taka konstatacja.

            Zawsze w takich momentach, pojawia się pytanie. No dobrze, ale co robi potencjalna konkurencja? Otóż ta konkurencja, jest uzależniona od pana wójta, a człowiek z zewnątrz, budziłby w tak małej społeczności raczej odruch stadny.

            Celowo napisałem o tej najmniejszej z możliwych ojczyzn. Jeśli tam dzieje się źle, a ludzie w to wchodzą na własną odpowiedzialność i dla własnej wygody od tylu już lat, to co dopiero mówić o Polsce, jako takiej.

            Muszę jednak zadać sobie to pytanie. czy rezygnacja, z jedynego argumentu jaki posiadam, czyli kartki wyborczej, to naprawdę jest wyjście?

  3. Wszystko ładnie i pięknie.
    Problem jest niestety taki, że choć wybory prezydenckie są niewątpliwie wyborami politycznymi to stanowisko, samo w sobie, jest dużo mniej polityczne niżby się mogło wydawać. Kaczyński “spali” się w sprawowaniu tego urzędu, ma urząd ten w sobie wiele ograniczeń, nieznaczne pole działania, co dla polityka tak dynamicznego jak JK będzie absolutną mordęgą.

    Fakt, prezydent nie powinien być pacynką premiera (a tak jak się wydaje będzie z Bronisławem), ale też nie powinien być politycznym fighterem wagi ciężkiej. Bo po prostu stanowisko to skrojone jest inaczej.

    PS Będę oczywiście głosował na JK, ale tylko i wyłącznie z tego powodu, że nie mam innego wyboru. Bo choć kandydatów jest, na razie, 20 i paru to faktycznie liczą się dwaj (wiadomo) no i może, siłą rozpędu, Olechowski.

    • Zgoda, ale Kaczyński nie mógł
      Zgoda, ale Kaczyński nie mógł nie walczyć o to stanowisko,gdyby tego nie zrobił straciłby polityczne wszystko. Jeśli ugra w tych wyborach więcej jak 35% pokaże siłę i przygotuje morale do walki o wszystko za 1,5 roku. On chyba sam ma tego świadomość, że to rozgrzewka nie pojedynek o wszystko.

      • A tutaj
        się zgodzę z Tobą. Jest to walka o dobre pozycje startowe do wyborów parlamentarnych. Walka o to czy PiS będzie w dwójce najsilniejszych partii, czy też ich czas zacznie przemijać. W końcu też jest to niedopuszczenie do wyrośnięcia jakiejś silnej osobowości w samym PiSie w trakcie tych wyborów.

  4. Wszystko ładnie i pięknie.
    Problem jest niestety taki, że choć wybory prezydenckie są niewątpliwie wyborami politycznymi to stanowisko, samo w sobie, jest dużo mniej polityczne niżby się mogło wydawać. Kaczyński “spali” się w sprawowaniu tego urzędu, ma urząd ten w sobie wiele ograniczeń, nieznaczne pole działania, co dla polityka tak dynamicznego jak JK będzie absolutną mordęgą.

    Fakt, prezydent nie powinien być pacynką premiera (a tak jak się wydaje będzie z Bronisławem), ale też nie powinien być politycznym fighterem wagi ciężkiej. Bo po prostu stanowisko to skrojone jest inaczej.

    PS Będę oczywiście głosował na JK, ale tylko i wyłącznie z tego powodu, że nie mam innego wyboru. Bo choć kandydatów jest, na razie, 20 i paru to faktycznie liczą się dwaj (wiadomo) no i może, siłą rozpędu, Olechowski.

    • Zgoda, ale Kaczyński nie mógł
      Zgoda, ale Kaczyński nie mógł nie walczyć o to stanowisko,gdyby tego nie zrobił straciłby polityczne wszystko. Jeśli ugra w tych wyborach więcej jak 35% pokaże siłę i przygotuje morale do walki o wszystko za 1,5 roku. On chyba sam ma tego świadomość, że to rozgrzewka nie pojedynek o wszystko.

      • A tutaj
        się zgodzę z Tobą. Jest to walka o dobre pozycje startowe do wyborów parlamentarnych. Walka o to czy PiS będzie w dwójce najsilniejszych partii, czy też ich czas zacznie przemijać. W końcu też jest to niedopuszczenie do wyrośnięcia jakiejś silnej osobowości w samym PiSie w trakcie tych wyborów.

  5. będzie wojna?
    J. Kaczyński chyba nikomu nie ufa i nikogo nie wysłuchuje, sam wszystko wie najlepiej. Ma zawsze rację, nawet wtedy gdy się myli.
    Los poddanych pod taką silną ręką może być ciężki.
    Co innego gdyby szykowała się rychła wojna z Unią, wtedy skuteczność byłaby cechą podstawową.
    W warunkach pokojowych od ciężkiej ręki ważniejsza jest zdolność do zawierania kompromisów.

    Owszem, JK sporo zaplanowanych celów osiągnął, czyli jest skuteczny, ale czy my coś z tego mamy?

  6. będzie wojna?
    J. Kaczyński chyba nikomu nie ufa i nikogo nie wysłuchuje, sam wszystko wie najlepiej. Ma zawsze rację, nawet wtedy gdy się myli.
    Los poddanych pod taką silną ręką może być ciężki.
    Co innego gdyby szykowała się rychła wojna z Unią, wtedy skuteczność byłaby cechą podstawową.
    W warunkach pokojowych od ciężkiej ręki ważniejsza jest zdolność do zawierania kompromisów.

    Owszem, JK sporo zaplanowanych celów osiągnął, czyli jest skuteczny, ale czy my coś z tego mamy?

  7. Napisales tak:
    JK byl, jest i

    Napisales tak:
    JK byl, jest i bedzie taki sam. Ja mysle, ze MK byl jest i bedzie, ale juz nie ten sam, gdyz dawne teksty, to teksty amatora blogera MK, a teraz pisze “Profesjonalista”.
    Roznica dla mnie taka, ze “Profesjonalista” wie dokladnie czego jego klient oczekuje i dostarcza to w jakosci stosownej do wynagrodzenia.
    Niestety, mam inne poglady niz twoi pracodawcy. O twoich pogladach juz nie mysle, bo wiem ze teraz jestes “Profesjonalista” 🙂

  8. Napisales tak:
    JK byl, jest i

    Napisales tak:
    JK byl, jest i bedzie taki sam. Ja mysle, ze MK byl jest i bedzie, ale juz nie ten sam, gdyz dawne teksty, to teksty amatora blogera MK, a teraz pisze “Profesjonalista”.
    Roznica dla mnie taka, ze “Profesjonalista” wie dokladnie czego jego klient oczekuje i dostarcza to w jakosci stosownej do wynagrodzenia.
    Niestety, mam inne poglady niz twoi pracodawcy. O twoich pogladach juz nie mysle, bo wiem ze teraz jestes “Profesjonalista” 🙂

  9. To doprawdy zastanawiające –
    To doprawdy zastanawiające – Kuraku, ostatnio Twój styl wypowiedzi przypomina jako żywo blogera roku – Toyaha. Wnioski inne, bo nie ma dla Ciebie świętych krów ale poetyka języka podobna. Chcesz odebrać mu tytuł?

    Piszesz, że JK to autentyczny polityk konserwatywny. Fajnie, tylko zobaczmy ile konserwatyzmu jest w dzisiejszych Polakach. Aborcje przeprowadzane za granicą, coraz większa ilość rozwodów, samotne matki lub ojcowie, niedzielny katolicyzm na pokaz lub coraz częściej jego brak – to ma być elektorat “prawdziwego” konserwatysty? Nie wydaje Ci się, że w XXI wieku konserwatyzm w coraz bardziej otwartym społeczeństwie, to domena ludzi, którzy mają coraz mniejsze szanse na niechcianą ciąże, na rozwód i łakną kościoła, w którym ksiądz w konfesjonale “musi” ich wysłuchać? Na taki konserwatyzm może przyjdzie czas , jak większość w strukturze wiekowej społeczeństwa stanowić będą ci w wieku emerytalnym lub trochę przed. Teraz JK nie ma szans. Co on wie o moim pokoleniu wyżu demograficznego lat 70-tych? Gdy w Krakowie odbywał się w podniosłej atmosferze pogrzeb pary prezydenckiej, na warszawskich Kabatach wesołe tłumy 20 i 30-sto latków zapieprzały na rolkach, rowerach i na spacer…

    Ciągle nie wiem, czy Twój post to prowokacja, ale załóżmy że nie. Jak ma wyglądać silne państwo, będące ofertą polityczną jedynego prawdziwego polskiego polityka? Mam dostęp do wycinka elektoratu PiS-u we własnej rodzinie i wśród znajomych i na podstawie ich wypowiedzi mogę wysnuć następujące wnioski:
    – prywatyzacja zła, więc jak najwięcej powinno być państwowe czyli pewne, a już służba zdrowia to na 100%;
    – wysokie pensje menadżerów są złe, bo kto to widział, żeby jakiś “gówniarz po szkole” zarabiał 10 razy więcej niż doświadczony pracownik;
    – Polska jest rozkradana – mówią to starsi ludzie, o których dziś już dobrze wiem, że nie przeszkadzało im, gdy sami za komuny kradli z zakładu pracy, lub gdy w pracy, jak sami z dumą opowiadają “przeszli się trzy razy po zakładzie, żeby kierownik ich widział”;
    – ateiści, komuniści, Żydzi, Niemcy i Ruscy są źli – tego chyba tłumaczyć nie trzeba, im więcej razy ktoś powie patriotyzm i ojczyzna, tym lepszym jest Polakiem;
    Wybacz, ale jeśli elektorat Jarosława opowiada mi takie rzeczy, to śmiem wątpić w jego polityczną odwagę i geniusz. Odwagą i geniuszem byłoby mówienie i wmówienie elektoratowi rzeczy niepopularnych. Przecież podobne rzeczy słyszałem już 10 lat temu, zanim powstał PiS…

    Autentyczna to jest w Jarosławie jedynie chęć władzy, poczucie posiadania wiedzy tajemnej i potrzeba postawienia na swoim. Jeśli cechowałby się odwagą, przyznałby się swoich błędów, tymczasem on się nigdy nie myli, no ale za przeciwników ma przecież wszechpotężne “Fakty i Mity”…

    • Silne państwo to jest takie
      Silne państwo to jest takie państwo jak Francja, albo Niemcy, które narzucają swoją politykę słabeuszom. W Polsce może były ze trzy prywatyzacje, reszta to niestety było czyste złodziejstwo i ekonomiczny absurd z legendarnymi świadectwami udziałowymi na czele. Wszystko co jest niedochodowe i nie jest strategiczne dla państwa powinno iść pod młotek. Natomiast prywatyzowanie takiego KGHM telekomunikacji na odsprzedanej “państwowej Francji”, energetyki “państwowym Niemcom”, to bandytyzm, za który powinno się wsadzać. Sprawy są w sumie proste wystarczy wyłączyć parę nazwisk i rozum od razu inaczej pracuje.

      • Czyli socjalizm Ci się marzy.
        Czyli socjalizm Ci się marzy. Tylko taki, z silną ale ludzką twarzą. Bo Niemcy i Francja dzięki silnej polityce świadczeń socjalnych za chwilę zmierzą się z problemem ludzi słabych. Mam na myśli emigrantów którzy już w drugim i trzecim pokoleniu dalej są emigrantami, ale tym razem wewnętrznymi. Jak te silna państwa radzą sobie z tym problemem? Są silne na tyle, aby politycznie narzucić słabemu Bliskiemu Wschodowi i Afryce zatrzymanie emigrantów? Mają tyle siły, aby przekonać emigrantów do potrzeby integracji?

        Masz pretensję o te kilka prywatyzacji – czy odważny i autentyczny w swej postawie premier Kaczyński przy poparciu prezydenta Kaczyńskiego zrobił coś w celu ich rozliczenia? A może nie było czasu, bo ważniejsze było zlikwidowanie mitycznego WSI i złapanie kilku małych łapówkarzy za rękę? Może ważniejsze od rozliczenia wielomilionowej prywatyzacji TPSA było umorzenie na kilka dni przed zdaniem urzędu kwoty kilkuset tysięcy? Gdzie odwaga, brak małostkowości i wizja?

        • Czytasz samego siebie?
          Czytasz samego siebie? Zaczynasz tymi obiegowymi bzdurami o tym jak to Niemcy i Francja zbankrutują od socjalizmu, a potem popierasz prywatyzację polskich firm w wykonaniu francuskich i niemieckich molochów socjalistycznych. Przecież to się tak zabawnie kupy nie trzyma co tu wysmarowałeś, że odbiera wszelką nadzieję na rozmowę o faktach, a nie pierdołach socjalizm/liberalizm. Widzisz to chociaż, ten brak konsekwencji, czy będziesz powtarzał głupoty o socjalizmie i II Irlandii, w czasie gdy pierwsza zbankrutowała?

  10. To doprawdy zastanawiające –
    To doprawdy zastanawiające – Kuraku, ostatnio Twój styl wypowiedzi przypomina jako żywo blogera roku – Toyaha. Wnioski inne, bo nie ma dla Ciebie świętych krów ale poetyka języka podobna. Chcesz odebrać mu tytuł?

    Piszesz, że JK to autentyczny polityk konserwatywny. Fajnie, tylko zobaczmy ile konserwatyzmu jest w dzisiejszych Polakach. Aborcje przeprowadzane za granicą, coraz większa ilość rozwodów, samotne matki lub ojcowie, niedzielny katolicyzm na pokaz lub coraz częściej jego brak – to ma być elektorat “prawdziwego” konserwatysty? Nie wydaje Ci się, że w XXI wieku konserwatyzm w coraz bardziej otwartym społeczeństwie, to domena ludzi, którzy mają coraz mniejsze szanse na niechcianą ciąże, na rozwód i łakną kościoła, w którym ksiądz w konfesjonale “musi” ich wysłuchać? Na taki konserwatyzm może przyjdzie czas , jak większość w strukturze wiekowej społeczeństwa stanowić będą ci w wieku emerytalnym lub trochę przed. Teraz JK nie ma szans. Co on wie o moim pokoleniu wyżu demograficznego lat 70-tych? Gdy w Krakowie odbywał się w podniosłej atmosferze pogrzeb pary prezydenckiej, na warszawskich Kabatach wesołe tłumy 20 i 30-sto latków zapieprzały na rolkach, rowerach i na spacer…

    Ciągle nie wiem, czy Twój post to prowokacja, ale załóżmy że nie. Jak ma wyglądać silne państwo, będące ofertą polityczną jedynego prawdziwego polskiego polityka? Mam dostęp do wycinka elektoratu PiS-u we własnej rodzinie i wśród znajomych i na podstawie ich wypowiedzi mogę wysnuć następujące wnioski:
    – prywatyzacja zła, więc jak najwięcej powinno być państwowe czyli pewne, a już służba zdrowia to na 100%;
    – wysokie pensje menadżerów są złe, bo kto to widział, żeby jakiś “gówniarz po szkole” zarabiał 10 razy więcej niż doświadczony pracownik;
    – Polska jest rozkradana – mówią to starsi ludzie, o których dziś już dobrze wiem, że nie przeszkadzało im, gdy sami za komuny kradli z zakładu pracy, lub gdy w pracy, jak sami z dumą opowiadają “przeszli się trzy razy po zakładzie, żeby kierownik ich widział”;
    – ateiści, komuniści, Żydzi, Niemcy i Ruscy są źli – tego chyba tłumaczyć nie trzeba, im więcej razy ktoś powie patriotyzm i ojczyzna, tym lepszym jest Polakiem;
    Wybacz, ale jeśli elektorat Jarosława opowiada mi takie rzeczy, to śmiem wątpić w jego polityczną odwagę i geniusz. Odwagą i geniuszem byłoby mówienie i wmówienie elektoratowi rzeczy niepopularnych. Przecież podobne rzeczy słyszałem już 10 lat temu, zanim powstał PiS…

    Autentyczna to jest w Jarosławie jedynie chęć władzy, poczucie posiadania wiedzy tajemnej i potrzeba postawienia na swoim. Jeśli cechowałby się odwagą, przyznałby się swoich błędów, tymczasem on się nigdy nie myli, no ale za przeciwników ma przecież wszechpotężne “Fakty i Mity”…

    • Silne państwo to jest takie
      Silne państwo to jest takie państwo jak Francja, albo Niemcy, które narzucają swoją politykę słabeuszom. W Polsce może były ze trzy prywatyzacje, reszta to niestety było czyste złodziejstwo i ekonomiczny absurd z legendarnymi świadectwami udziałowymi na czele. Wszystko co jest niedochodowe i nie jest strategiczne dla państwa powinno iść pod młotek. Natomiast prywatyzowanie takiego KGHM telekomunikacji na odsprzedanej “państwowej Francji”, energetyki “państwowym Niemcom”, to bandytyzm, za który powinno się wsadzać. Sprawy są w sumie proste wystarczy wyłączyć parę nazwisk i rozum od razu inaczej pracuje.

      • Czyli socjalizm Ci się marzy.
        Czyli socjalizm Ci się marzy. Tylko taki, z silną ale ludzką twarzą. Bo Niemcy i Francja dzięki silnej polityce świadczeń socjalnych za chwilę zmierzą się z problemem ludzi słabych. Mam na myśli emigrantów którzy już w drugim i trzecim pokoleniu dalej są emigrantami, ale tym razem wewnętrznymi. Jak te silna państwa radzą sobie z tym problemem? Są silne na tyle, aby politycznie narzucić słabemu Bliskiemu Wschodowi i Afryce zatrzymanie emigrantów? Mają tyle siły, aby przekonać emigrantów do potrzeby integracji?

        Masz pretensję o te kilka prywatyzacji – czy odważny i autentyczny w swej postawie premier Kaczyński przy poparciu prezydenta Kaczyńskiego zrobił coś w celu ich rozliczenia? A może nie było czasu, bo ważniejsze było zlikwidowanie mitycznego WSI i złapanie kilku małych łapówkarzy za rękę? Może ważniejsze od rozliczenia wielomilionowej prywatyzacji TPSA było umorzenie na kilka dni przed zdaniem urzędu kwoty kilkuset tysięcy? Gdzie odwaga, brak małostkowości i wizja?

        • Czytasz samego siebie?
          Czytasz samego siebie? Zaczynasz tymi obiegowymi bzdurami o tym jak to Niemcy i Francja zbankrutują od socjalizmu, a potem popierasz prywatyzację polskich firm w wykonaniu francuskich i niemieckich molochów socjalistycznych. Przecież to się tak zabawnie kupy nie trzyma co tu wysmarowałeś, że odbiera wszelką nadzieję na rozmowę o faktach, a nie pierdołach socjalizm/liberalizm. Widzisz to chociaż, ten brak konsekwencji, czy będziesz powtarzał głupoty o socjalizmie i II Irlandii, w czasie gdy pierwsza zbankrutowała?

  11. Ta autopromocja powinna
    Ta autopromocja powinna nabierać tempa nie tępa. No chyba, że jest obliczona na wybory parlamentarne. Serialu jednak nikt nie zniesie, tym bardziej, że pilot wyjaśnił wszystko. Szkoda tylko, że adresaci są wyjątkowo hermetyczni, ale życzę żeby się udało. Na drugim miejscu przecież chodzi o Polskę.

  12. Ta autopromocja powinna
    Ta autopromocja powinna nabierać tempa nie tępa. No chyba, że jest obliczona na wybory parlamentarne. Serialu jednak nikt nie zniesie, tym bardziej, że pilot wyjaśnił wszystko. Szkoda tylko, że adresaci są wyjątkowo hermetyczni, ale życzę żeby się udało. Na drugim miejscu przecież chodzi o Polskę.

  13. Zaplanowałem sobie na dzisiaj tekst o Demokracji
    Niestety zgrzebałem się na allegro w banknoty oraz monety i niestety na wpis na blogu czasu już mi nie wystarczyło. Może to i lepiej, gdyż pod kreska mogę sobie pozwolić na odrobinę “ad personam”. Mamy otóż do Ciebie takie pytania: Co jest złego w tym, że na cztery lata oddajemy władzę w ręce większości parlamentarnej? Czy lepszy jest klincz w polityce? Czy nie skończyłyby się wtedy argumenty o niemożnosci spowodowanej parlamentarną arytmetyką? Za cztery lata oceniamy mających pełnię władzy i ewentualnie wybieramy opozycję – o ile posiada lepszy pomysł na rządzenie.
    PS
    Napisałem to raczej bez związku z obecną sytuacją polityczną, gdyż PO ma za koalicjanta PSL, a to, nawet przy “swoim” Prezydencie. uniemożliwia kilka reform, a poza tym za rok mamy wybory parlamentarne, co chyba uniemożliwia przeprowadzenie pozostałych reform.

  14. Zaplanowałem sobie na dzisiaj tekst o Demokracji
    Niestety zgrzebałem się na allegro w banknoty oraz monety i niestety na wpis na blogu czasu już mi nie wystarczyło. Może to i lepiej, gdyż pod kreska mogę sobie pozwolić na odrobinę “ad personam”. Mamy otóż do Ciebie takie pytania: Co jest złego w tym, że na cztery lata oddajemy władzę w ręce większości parlamentarnej? Czy lepszy jest klincz w polityce? Czy nie skończyłyby się wtedy argumenty o niemożnosci spowodowanej parlamentarną arytmetyką? Za cztery lata oceniamy mających pełnię władzy i ewentualnie wybieramy opozycję – o ile posiada lepszy pomysł na rządzenie.
    PS
    Napisałem to raczej bez związku z obecną sytuacją polityczną, gdyż PO ma za koalicjanta PSL, a to, nawet przy “swoim” Prezydencie. uniemożliwia kilka reform, a poza tym za rok mamy wybory parlamentarne, co chyba uniemożliwia przeprowadzenie pozostałych reform.

  15. W czasach onetu kurce
    W czasach onetu kurce zdarzało się zachwycać nad sejmowymi przemówieniami …Komorowskiego. Kto z nas nie bywał na onecie? Ręce do góry, nie widzę, każdemu zdarzało się tam zajrzeć – zresztą tam np. kurka podał adres tego portalu.
    Zachwyt kurki nad Komorowskim na 99,9 proc. miał miejsce po jakiejś awanturze w sejmie bodaj w 2006 roku. Tekst pochwalny na cześć Komorowskiego matka kurka napisał, a jakże, a jak tylko znajdę link to go tu wrzucę, aby trochę skompletować to wszystko.

    • Nie wysilaj się, potwierdzam
      Nie wysilaj się, potwierdzam był taki tekst. Komorowski wygłosił mowę życie, kiedy startował na marszałka z Ludwikiem Dornem. Podobny tekst życia wygłosił Giertych do Kurskiego. Zagłosujesz na Giertycha. Ludzie dlaczego myślenie sprawia wam ból? A skoro tak, to po co się tak katujecie?

  16. W czasach onetu kurce
    W czasach onetu kurce zdarzało się zachwycać nad sejmowymi przemówieniami …Komorowskiego. Kto z nas nie bywał na onecie? Ręce do góry, nie widzę, każdemu zdarzało się tam zajrzeć – zresztą tam np. kurka podał adres tego portalu.
    Zachwyt kurki nad Komorowskim na 99,9 proc. miał miejsce po jakiejś awanturze w sejmie bodaj w 2006 roku. Tekst pochwalny na cześć Komorowskiego matka kurka napisał, a jakże, a jak tylko znajdę link to go tu wrzucę, aby trochę skompletować to wszystko.

    • Nie wysilaj się, potwierdzam
      Nie wysilaj się, potwierdzam był taki tekst. Komorowski wygłosił mowę życie, kiedy startował na marszałka z Ludwikiem Dornem. Podobny tekst życia wygłosił Giertych do Kurskiego. Zagłosujesz na Giertycha. Ludzie dlaczego myślenie sprawia wam ból? A skoro tak, to po co się tak katujecie?

  17. A ja chętnie oddam swoje
    A ja chętnie oddam swoje prawo głosu tym dwóm procentom?, którzy się znają i będą reprezentować także moje interesy. Wiem czego chcę, ale żadnemu z kandydatów nie ufam na tyle, żeby bez wahania oddać na niego swój głos. Nie wiem na kogo głosować, im bliżej wyborów, tym bardziej nie wiem. Zazdroszczę pewniakom. Wiem tylko, że nie głosując też zagłosuję, że wybierze za mnie nie owe dwa procent, które wie, ale inni, którzy się wahać nie będą, chociaż nie mają zielonego pojęcia i kierować się będą emocjami.

  18. A ja chętnie oddam swoje
    A ja chętnie oddam swoje prawo głosu tym dwóm procentom?, którzy się znają i będą reprezentować także moje interesy. Wiem czego chcę, ale żadnemu z kandydatów nie ufam na tyle, żeby bez wahania oddać na niego swój głos. Nie wiem na kogo głosować, im bliżej wyborów, tym bardziej nie wiem. Zazdroszczę pewniakom. Wiem tylko, że nie głosując też zagłosuję, że wybierze za mnie nie owe dwa procent, które wie, ale inni, którzy się wahać nie będą, chociaż nie mają zielonego pojęcia i kierować się będą emocjami.

  19. „Jeszcze NASZA PRAWDZIWA Polska nie umarła”,
    „…………. rdzę na puklerzu
    Można zmyć tylko własnej krwi strumieniem”

    Wracamy do Ujejskiego. Ja też znałam Maraton na pamięć, jeśli nie cały, to na pewno obszerne fragmenty. Było to gdzieś między późnym dzieciństwem a wczesną nastoletniością. Potem mi przeszło.
    Są dwa sposoby na uzyskanie odpowiedniej ilości WŁASNEJ krwi: przegrać walkę i to nie do jakiegoś pierwszego draśnięcia, tylko do ostatniej kropli krwi, albo dokonać samookaleczenia. Nie będę rozważać, z którym sposobem mieliśmy do czynienia, grunt, że rdza z puklerza została zmyta, a rana nowa, nie do zabliźnienia powstała.
    Na tym zbudujemy NASZĄ PRAWDZIWĄ POLSKĘ.

    Jest to możliwe? Będzie z kim budować, czy tylko retoryką będziemy karmieni?
    Czy to jest jedyna przeciwwaga dla Tuska i PO?

        • Odczucia mam podobne.
          Powiedz, cmss, że jestem głupia, że się mylę.

          “Śmierć Lecha Kaczyńskiego w drodze do Katynia w 70. rocznicę zbrodni wykorzystuje się już do przedstawiania go jako bojownika i ofiary walki o prawdę. Przy tym mówi się o drugim Katyniu, w którym także zginęła polska elita. Oba wydarzenia połączył Jarosław Kaczyński. Śmierć na rosyjskiej ziemi w takich okolicznościach sprzyja teoriom spiskowym, które dobrze wpisują się w narrację mitów.

          Podobnie jak wszelkie zbiegi okoliczności. Do tragedii doszło w pierwszą sobotę po Wielkanocy – tego samego dnia pięć lat wcześniej zmarł Jan Paweł II. To nasuwa skojarzenie z papieżem, który – jak zapewniał tydzień przed śmiercią Lech Kaczyński w “Fakcie” – był “darem Boga dla Polski”.

          Opowiadał, że Chrystus pozostanie dla niego fundamentem europejskiej cywilizacji.

          Nawet imię Kaczyńskiego może być pomocne w tworzeniu mitu. Trudno sobie wyobrazić bardziej polskie. W Krakowie hołd Lechowi oddali i Czech (Vaclav Klaus), i Rus (Dmitrij Miedwiediew). W przeciwieństwie do Kaczyńskiego Wałęsa posługuje się nie swoim imieniem – prawdziwe brzmi Leszek – i jak każdy Leszek imieniny obchodzi w czerwcu.
          Mit Lecha Kaczyńskiego i smoleńskiej katastrofy, narodowe rekolekcje pod biało-czerwoną flagą, tysiące godzin filmowych zapisów patriotycznych uniesień i wzruszeń dają początek nowej bitwie. Wezwał do niej Jarosława Kaczyńskiego poeta Jarosław Marek Rymkiewicz: “Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei / Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu / Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu! / Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?”.

          Ci, co go prztszli żegnać. Co oni mysleli.
          Jeśli w XXI wieku jest to możliwe, nie mam co robić na świecie.

          • :)^:) To jest dopiero teoria spiskowa! :)^:)
            Spenglera poczytaj. I historię pewnej nacji. Obudź się, żal umierać.

            PS Uważaj, bo jak gęś nafaszerują prozakiem. 🙂

          • Jak teoria spiskowa, to teoria spiskowa.
            Najpierw trzeba uruchomić nagranie i z tym podkładem muzycznym dopiero czytać.

            W strukturze mafijnej Capo di tutti capi może wszystko. Jednego nie może. Nie może pozwolić na najmniejszą niesubordynację. Na nieposłuszeństwo. Na podważenie swojej nieomylności. Na kpinę.
            Kogoś, kto to zrobi, musi natychmiast zlikwidować, dla przykładu i żeby ziarno zwątpienia nie zostało zasiane.
            Dlatego musiał zginąć.
            Bohater.

          • cmss, przepraszam za wygłupy
            Ja tylko tak, bp prawdę powiedziawszy rozumiem z tego co się dzieje coraz mniej.
            Z powodu katastrofy jestem zła, że tak głupio. Ale i tak normalnie, w porównaniu z tym, co dalej z tego zrobiono.
            I co się jeszcze z tego zrobi. Wiesz może, jaki % narodu trwa w tym nieutulonym żalu ?

          • Masz mózg. Kombinuj.
            Mrówki, termity itp są racjonalne. Ludzie nie, ściślej nie mogą być, imho.

  20. „Jeszcze NASZA PRAWDZIWA Polska nie umarła”,
    „…………. rdzę na puklerzu
    Można zmyć tylko własnej krwi strumieniem”

    Wracamy do Ujejskiego. Ja też znałam Maraton na pamięć, jeśli nie cały, to na pewno obszerne fragmenty. Było to gdzieś między późnym dzieciństwem a wczesną nastoletniością. Potem mi przeszło.
    Są dwa sposoby na uzyskanie odpowiedniej ilości WŁASNEJ krwi: przegrać walkę i to nie do jakiegoś pierwszego draśnięcia, tylko do ostatniej kropli krwi, albo dokonać samookaleczenia. Nie będę rozważać, z którym sposobem mieliśmy do czynienia, grunt, że rdza z puklerza została zmyta, a rana nowa, nie do zabliźnienia powstała.
    Na tym zbudujemy NASZĄ PRAWDZIWĄ POLSKĘ.

    Jest to możliwe? Będzie z kim budować, czy tylko retoryką będziemy karmieni?
    Czy to jest jedyna przeciwwaga dla Tuska i PO?

        • Odczucia mam podobne.
          Powiedz, cmss, że jestem głupia, że się mylę.

          “Śmierć Lecha Kaczyńskiego w drodze do Katynia w 70. rocznicę zbrodni wykorzystuje się już do przedstawiania go jako bojownika i ofiary walki o prawdę. Przy tym mówi się o drugim Katyniu, w którym także zginęła polska elita. Oba wydarzenia połączył Jarosław Kaczyński. Śmierć na rosyjskiej ziemi w takich okolicznościach sprzyja teoriom spiskowym, które dobrze wpisują się w narrację mitów.

          Podobnie jak wszelkie zbiegi okoliczności. Do tragedii doszło w pierwszą sobotę po Wielkanocy – tego samego dnia pięć lat wcześniej zmarł Jan Paweł II. To nasuwa skojarzenie z papieżem, który – jak zapewniał tydzień przed śmiercią Lech Kaczyński w “Fakcie” – był “darem Boga dla Polski”.

          Opowiadał, że Chrystus pozostanie dla niego fundamentem europejskiej cywilizacji.

          Nawet imię Kaczyńskiego może być pomocne w tworzeniu mitu. Trudno sobie wyobrazić bardziej polskie. W Krakowie hołd Lechowi oddali i Czech (Vaclav Klaus), i Rus (Dmitrij Miedwiediew). W przeciwieństwie do Kaczyńskiego Wałęsa posługuje się nie swoim imieniem – prawdziwe brzmi Leszek – i jak każdy Leszek imieniny obchodzi w czerwcu.
          Mit Lecha Kaczyńskiego i smoleńskiej katastrofy, narodowe rekolekcje pod biało-czerwoną flagą, tysiące godzin filmowych zapisów patriotycznych uniesień i wzruszeń dają początek nowej bitwie. Wezwał do niej Jarosława Kaczyńskiego poeta Jarosław Marek Rymkiewicz: “Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei / Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu / Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu! / Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?”.

          Ci, co go prztszli żegnać. Co oni mysleli.
          Jeśli w XXI wieku jest to możliwe, nie mam co robić na świecie.

          • :)^:) To jest dopiero teoria spiskowa! :)^:)
            Spenglera poczytaj. I historię pewnej nacji. Obudź się, żal umierać.

            PS Uważaj, bo jak gęś nafaszerują prozakiem. 🙂

          • Jak teoria spiskowa, to teoria spiskowa.
            Najpierw trzeba uruchomić nagranie i z tym podkładem muzycznym dopiero czytać.

            W strukturze mafijnej Capo di tutti capi może wszystko. Jednego nie może. Nie może pozwolić na najmniejszą niesubordynację. Na nieposłuszeństwo. Na podważenie swojej nieomylności. Na kpinę.
            Kogoś, kto to zrobi, musi natychmiast zlikwidować, dla przykładu i żeby ziarno zwątpienia nie zostało zasiane.
            Dlatego musiał zginąć.
            Bohater.

          • cmss, przepraszam za wygłupy
            Ja tylko tak, bp prawdę powiedziawszy rozumiem z tego co się dzieje coraz mniej.
            Z powodu katastrofy jestem zła, że tak głupio. Ale i tak normalnie, w porównaniu z tym, co dalej z tego zrobiono.
            I co się jeszcze z tego zrobi. Wiesz może, jaki % narodu trwa w tym nieutulonym żalu ?

          • Masz mózg. Kombinuj.
            Mrówki, termity itp są racjonalne. Ludzie nie, ściślej nie mogą być, imho.

  21. A tam…Widzisz Yoszka mój
    A tam…Widzisz Yoszka mój drogi. właśnie dlatego, że nie po raz pierwszy. Jak nie nie przeciw czemuś, to przeciw czemuś, takie to miałam wybory. Niedługo mi pewnie przejdzie, jak ucho boleć przestanie, na razie to w idzeniu swoim własnym na wybory sensu nie widzę. Poza tym, żeby iść.

  22. A tam…Widzisz Yoszka mój
    A tam…Widzisz Yoszka mój drogi. właśnie dlatego, że nie po raz pierwszy. Jak nie nie przeciw czemuś, to przeciw czemuś, takie to miałam wybory. Niedługo mi pewnie przejdzie, jak ucho boleć przestanie, na razie to w idzeniu swoim własnym na wybory sensu nie widzę. Poza tym, żeby iść.

  23. Z tym znikającym Bielanem to się jeszcze okaże 🙂
    W końcu Zbynio Żebrowski coś tam się zaczął pojawiać i przebąkiwać o sposobie prowadzenia kampianii przez PIS. Ale jeśli wolno, to chciałbym się zapytać czy przy okazji jakiejkolwiek kampanii przychodzą wam do głowy sceny z filmu “Dzień świra” jak politycy licytują się, racja którego jest moja i najmojsza i komisyjnie rwą flagę niczym za starych czasów swawoli magnackiej i ówczsnych sejmów? Czy to może tylko ja mam takie przebłyski? Swoją drogą to straszna porażka tego filmu,że ludzie uważają go za komedię :/ Ale koniec,bo zaczynam off-topa robić,dlatego do rzeczy.

    1) Jeśli chodzi o ocieplanie wizerunku JK to rzeczywiście ktoś podniósłby argument o nie nazywaniu szamba perfumerią, wystosowany ongiś przez jednego ze specjalistów od PR, mass mediów i zbiórek podobnych do “Pajacyka”. Taka akcja fałszowania wizerunku raczej się nie powiedzie bo są granice tego co ciemny lud może kupić a z JK troskliwego misia zrobić się nie da, nawet za 5 x 120 K papieru 🙂
    (dalej myślę,że to ściema MK żeby podnieść klikalność portalu, jeśli to by była prawda z tym kontraktem to na Onecie już dawno byłby nius,że piewca niezależnej blogosfery zaprzedał się Pisowi i reszta blogosfery piałaby z radości a Paradowska zacierała rączki + S24 miałby rzekę ludzi uciekających z kontrowersji 😛 )

    2) Plusem z oglądania żyrandola przez JK może być np. uzyskanie oszczędności z racji braku 1wszej damy,więc odpadają szafy ciuchów, kosmetyczki i tego typu pierdoły. No,chyba że mariaż z posłanką Szczypińską dojdzie do skutku. Tutaj mówię,że jeśli się mają ku sobie to ja im autentycznie życzę szczęścia bo nikomu nie będę źle życzył tylko dlatego,że jest z PiS 🙂
    Poza tym z JK w pałacu raczej kłopoty z golenią i wsiadanie przez bagażnik oraz wirusy filipińskie odpadają.
    Minusem są koszta kolejnej żałoby narodowej,która będzie ogłoszona w lipcu po tym jak p. Jadwiga Kaczyńska opuści ten łez padół, w końcu śmierć Lecha będzie musiała wyjść na jaw skoro Jarosław zajął jego miejsce. Bo nie sądzę,żeby Jaro udawał,że jest Lechem przed obliczem chorej i starej matki i ten numer uchodził mu raz po raz na sucho. (choć w Biblii podobno udał się ten numer gdzie 1 brat udał drugiego i zwinął od ojca błogosławieństwo)

    3) Komorowski to lipa bo to rozgotowany kluch a nie facet lub kandydat na prezydenta. Ktoś wcześniej podawał (bodajże Lubicz) że wielu było kandydatów bodajże w Austrii czy Niemczech bez charyzmy. Może i zgoda,ale wypadałoby mieć kogoś twardego do rozmów z Rosją,Niemcami czy UE,dlatego ja Komorka na fotelu w pałacu bym widzieć nie chciał. Ktoś też powiedział,że żeby go zobrzydzić ludowi jako kandydata to trzebaby pokazać go jako myśliwego. Jako spindoktor Pisu już zaczałbym myśleć o organizowaniu pikiet obrońców zwierząt. Do tego spoty z polowaniem rodem z “Misia” a la “dzieci” z nagonki o twarzach obwiązanymi szmatami (zła opieka dentystyczna w szkołach z powodu PO) oraz Komorowskiego przepasanego flagą-wstęgą,który wchodzi jako dziedzic pruski. Jakże by się to ładnie wpisywało w obraz Prusaka-Niemca-Tuska-PO-Dziadka z Wehrmachtu 🙂

    -TUTAJ ZASTRZEGAM POMYSŁY (kontrowersyjni są świadkami), chyba że MK i Sztab PISu zechcą mi zapłacić odstępne 😀

    4) Olechowski jako kandydat zyskał mój głos ileś tam lat temu,ale teraz nie widzę sentymentu żeby powtarzać tamten wybryk.

    5) Pawlak i jego TKM oraz kolesiostwo z PSL (szczególnie,kiedy coś nie coś o tym wiedziałem będąc z Lubelszczyzny) też nie mają dla mnie oferty

    6) Napierniczak i reszta dinozaurów z PZPR to ode mnie czerwona kartka w tych wyborach.

    7) o egzotycznych ultraprawicowych kandydatach na poziomie ułamka % też się rozwidzić nie zamierzam, dlatego wg. mnie jedynym mniejszym złem byłoby dodanie do JK literki M i zagłosowanie na Korwina. Facet z niego konkretny tylko,że politycznie dupa. Chociaż szkodnikiem na fotelu prezydenta byłby wg. mnie najmniejszym.

  24. Z tym znikającym Bielanem to się jeszcze okaże 🙂
    W końcu Zbynio Żebrowski coś tam się zaczął pojawiać i przebąkiwać o sposobie prowadzenia kampianii przez PIS. Ale jeśli wolno, to chciałbym się zapytać czy przy okazji jakiejkolwiek kampanii przychodzą wam do głowy sceny z filmu “Dzień świra” jak politycy licytują się, racja którego jest moja i najmojsza i komisyjnie rwą flagę niczym za starych czasów swawoli magnackiej i ówczsnych sejmów? Czy to może tylko ja mam takie przebłyski? Swoją drogą to straszna porażka tego filmu,że ludzie uważają go za komedię :/ Ale koniec,bo zaczynam off-topa robić,dlatego do rzeczy.

    1) Jeśli chodzi o ocieplanie wizerunku JK to rzeczywiście ktoś podniósłby argument o nie nazywaniu szamba perfumerią, wystosowany ongiś przez jednego ze specjalistów od PR, mass mediów i zbiórek podobnych do “Pajacyka”. Taka akcja fałszowania wizerunku raczej się nie powiedzie bo są granice tego co ciemny lud może kupić a z JK troskliwego misia zrobić się nie da, nawet za 5 x 120 K papieru 🙂
    (dalej myślę,że to ściema MK żeby podnieść klikalność portalu, jeśli to by była prawda z tym kontraktem to na Onecie już dawno byłby nius,że piewca niezależnej blogosfery zaprzedał się Pisowi i reszta blogosfery piałaby z radości a Paradowska zacierała rączki + S24 miałby rzekę ludzi uciekających z kontrowersji 😛 )

    2) Plusem z oglądania żyrandola przez JK może być np. uzyskanie oszczędności z racji braku 1wszej damy,więc odpadają szafy ciuchów, kosmetyczki i tego typu pierdoły. No,chyba że mariaż z posłanką Szczypińską dojdzie do skutku. Tutaj mówię,że jeśli się mają ku sobie to ja im autentycznie życzę szczęścia bo nikomu nie będę źle życzył tylko dlatego,że jest z PiS 🙂
    Poza tym z JK w pałacu raczej kłopoty z golenią i wsiadanie przez bagażnik oraz wirusy filipińskie odpadają.
    Minusem są koszta kolejnej żałoby narodowej,która będzie ogłoszona w lipcu po tym jak p. Jadwiga Kaczyńska opuści ten łez padół, w końcu śmierć Lecha będzie musiała wyjść na jaw skoro Jarosław zajął jego miejsce. Bo nie sądzę,żeby Jaro udawał,że jest Lechem przed obliczem chorej i starej matki i ten numer uchodził mu raz po raz na sucho. (choć w Biblii podobno udał się ten numer gdzie 1 brat udał drugiego i zwinął od ojca błogosławieństwo)

    3) Komorowski to lipa bo to rozgotowany kluch a nie facet lub kandydat na prezydenta. Ktoś wcześniej podawał (bodajże Lubicz) że wielu było kandydatów bodajże w Austrii czy Niemczech bez charyzmy. Może i zgoda,ale wypadałoby mieć kogoś twardego do rozmów z Rosją,Niemcami czy UE,dlatego ja Komorka na fotelu w pałacu bym widzieć nie chciał. Ktoś też powiedział,że żeby go zobrzydzić ludowi jako kandydata to trzebaby pokazać go jako myśliwego. Jako spindoktor Pisu już zaczałbym myśleć o organizowaniu pikiet obrońców zwierząt. Do tego spoty z polowaniem rodem z “Misia” a la “dzieci” z nagonki o twarzach obwiązanymi szmatami (zła opieka dentystyczna w szkołach z powodu PO) oraz Komorowskiego przepasanego flagą-wstęgą,który wchodzi jako dziedzic pruski. Jakże by się to ładnie wpisywało w obraz Prusaka-Niemca-Tuska-PO-Dziadka z Wehrmachtu 🙂

    -TUTAJ ZASTRZEGAM POMYSŁY (kontrowersyjni są świadkami), chyba że MK i Sztab PISu zechcą mi zapłacić odstępne 😀

    4) Olechowski jako kandydat zyskał mój głos ileś tam lat temu,ale teraz nie widzę sentymentu żeby powtarzać tamten wybryk.

    5) Pawlak i jego TKM oraz kolesiostwo z PSL (szczególnie,kiedy coś nie coś o tym wiedziałem będąc z Lubelszczyzny) też nie mają dla mnie oferty

    6) Napierniczak i reszta dinozaurów z PZPR to ode mnie czerwona kartka w tych wyborach.

    7) o egzotycznych ultraprawicowych kandydatach na poziomie ułamka % też się rozwidzić nie zamierzam, dlatego wg. mnie jedynym mniejszym złem byłoby dodanie do JK literki M i zagłosowanie na Korwina. Facet z niego konkretny tylko,że politycznie dupa. Chociaż szkodnikiem na fotelu prezydenta byłby wg. mnie najmniejszym.

  25. Nikt nigdy kazać mi niczego
    Nikt nigdy kazać mi niczego nie mógł Yoszko Drogi. Zawsze kieruję się własnym głosem. Wysłucham argumentów i zrobię jak zechcę. Problem w tym, że znaki na drogowskazie się zatarły, wcześniejsze wszystkie prowadziły na manowce. Nawet jeśli na tamten czas były jedyną możliwą do wyboru drogą. Pozostaje usiąść i czekać aż inni za mnie zadecydują? Nie, ale w którą stronę iść, nie wiem. Siedząc i czekają uciec się nie da, bo przyszłość i tak mnie dopadnie.

    A co do Krakowa, to ja nie o hołdach, jadę pooddychać tym miastem, dlatego pytam czy masz daleko.

  26. Nikt nigdy kazać mi niczego
    Nikt nigdy kazać mi niczego nie mógł Yoszko Drogi. Zawsze kieruję się własnym głosem. Wysłucham argumentów i zrobię jak zechcę. Problem w tym, że znaki na drogowskazie się zatarły, wcześniejsze wszystkie prowadziły na manowce. Nawet jeśli na tamten czas były jedyną możliwą do wyboru drogą. Pozostaje usiąść i czekać aż inni za mnie zadecydują? Nie, ale w którą stronę iść, nie wiem. Siedząc i czekają uciec się nie da, bo przyszłość i tak mnie dopadnie.

    A co do Krakowa, to ja nie o hołdach, jadę pooddychać tym miastem, dlatego pytam czy masz daleko.

  27. Czy J K chce wygrac?
    Jak narazie to sa bardzo dziwne wybory. Jak sam to wyraziles, J K zostal wypchniety przez swoj elektorat, Gdyby odmowil bardzo zle by to sie odbilo na morale PiS-u i ich wyborcow. Danie absolutnej wladzy PO na 1.5 roku, otworzy oczy wielu glosujacym dzisiaj na PO, moze nie fanatycznemu elektoratowi, ale wystarczajaco, aby odsunac PO od wladzy a dluzszy okres. Nie wiem ile mozna zrobic szkody dla kraju przez 1.5 roku. Ale bedziemy o tym wiedziec 2012. Mam nadzieje i to pod slowem honoru, ze wszyscy bedziemy zadowoleni. A widmo Grecji bedzie tylko zlym snem.
    Off Topic. Polskie spoleczenstwo jest bardzo spolaryzowane, jedni mowia 20%, drudzy 30% za PiS. Tutaj nie ma polaryzacji, PiS-u nie ma. Co jest prawda? Kontrowersje, czy ulica?

  28. Czy J K chce wygrac?
    Jak narazie to sa bardzo dziwne wybory. Jak sam to wyraziles, J K zostal wypchniety przez swoj elektorat, Gdyby odmowil bardzo zle by to sie odbilo na morale PiS-u i ich wyborcow. Danie absolutnej wladzy PO na 1.5 roku, otworzy oczy wielu glosujacym dzisiaj na PO, moze nie fanatycznemu elektoratowi, ale wystarczajaco, aby odsunac PO od wladzy a dluzszy okres. Nie wiem ile mozna zrobic szkody dla kraju przez 1.5 roku. Ale bedziemy o tym wiedziec 2012. Mam nadzieje i to pod slowem honoru, ze wszyscy bedziemy zadowoleni. A widmo Grecji bedzie tylko zlym snem.
    Off Topic. Polskie spoleczenstwo jest bardzo spolaryzowane, jedni mowia 20%, drudzy 30% za PiS. Tutaj nie ma polaryzacji, PiS-u nie ma. Co jest prawda? Kontrowersje, czy ulica?

  29. Kurak podpuszcza, by rozpraszać głosy na różnych kandydatów.
    Yossarian, ja także wyczułem, że Kurakowi zależy na rozproszeniu
    głosów, kiedy uświadamiał nam w swoim wpisie, że mamy przecież
    szeroki wybór i nawet przedstawił pozytywne cechy każdego
    z kandydatów.

  30. Kurak podpuszcza, by rozpraszać głosy na różnych kandydatów.
    Yossarian, ja także wyczułem, że Kurakowi zależy na rozproszeniu
    głosów, kiedy uświadamiał nam w swoim wpisie, że mamy przecież
    szeroki wybór i nawet przedstawił pozytywne cechy każdego
    z kandydatów.