Reklama

Było już dziś o rzeczniku i pisaniu ustaw, ale będzie jeszcz

Było już dziś o rzeczniku i pisaniu ustaw, ale będzie jeszcze raz w jednym redagowaniu i o rzeczniku i o pisaniu ustaw. Rzecznik rządu Donalda Tuska, Paweł Graś tłumaczył się z dwóch spraw.

Reklama

Pierwsza jest mało poważna, chociaż nie pierwszy raz pokazująca, że pani Julia Pitera powinna zająć się czymś o niższej, zdecydowanie niższej randze, a rzecz dotyczy definicji korupcji. Jak się okazuje to pani Julia spłodziła potworka składającego się z siedmiu „lub” i jak to dodać do raportu pelikana, przeprasza redakcja oczywiście raport łososia, no to chyba już starczy. Druga sprawa jest poważniejsza chodzi o ustawę budżetową, która przypomina wszystko tylko nie to czym miała być. Nie zgadza się w ustawie żaden wskaźnik, nie zgadza się żadna prognoza, a jedyne co rośnie to dziura budżetowa.

Redakcja się tak bardzo nad makroekonomią rozwodzić nie będzie, żeby nie palnąć jakiejś bzdury w stylu Juli Pitery, ale redakcję można tylko raz wydymać, potem to już się redakcja za pośladki trzyma. Nie wierzy redakcja w ani jedno słowo ministra Rostowskiego i Donalda Tuska tym bardziej, jeżeli chodzi o to jaka dziura będzie. Dozuje się w cyklu wyborczym jakąś zbliżającą się co najmniej niemiłą historię, jeśli nie katastrofę. W te 27 miliardów, które są najnowszą obowiązującą wersją ściemniania, nie wierzy już nikt łącznie z autorami komunikatu. Ponoć to się nazywa unikaniem paniki i uspakajaniem, może by się redakcja godziła na taką terminologię, gdyby nie przekroczono granic uspakajania, a za granicami wchodzimy na teren usypiania, olewania i ściemniania.

Reklama

2 KOMENTARZE