Reklama

Fruwa w eterze taki bardzo kontrowersyjny termin: „cechy narodowe”. Mam z tym problem i najchętniej uznałbym, że coś takiego nie istnieje, ale po chwili mam wyrzuty sumienia i wątpliwości, czy aby nie daję sobie prawa do rozstrzygania tak poważnych dylematów. No i właśnie w powyższym zdaniu zawiera się jedna z cech narodowych Polaków – brak pewności siebie, często mylony z pychą. Nie licząc drugiego i trzeciego pokolenia ubeków oraz przypadków indywidualnych, większość Polaków ciągle się zastanawia na ile sobie mogą pozwolić i jak się mają zachowywać.

Szczególnie widać to przy sukcesach, w pierwszym słowie słyszy się głośne hura, ale już po chwili pada cała seria stwierdzeń sprowadzających na ziemię: „nie traćmy głowy”, „pracujmy dalej”, „pokora i jeszcze raz pokora”, „przed nami jeszcze wiele pracy”. Z jednej strony jest to fenomen narodowy, który w zdecydowany sposób Polaków wyróżnia, z drugiej niestety sławetne „kompleksy narodowe”. Gdy się idzie przez życie z tonowym ciężarkiem zawieszonym z tyłu głowy, na którym jest wygrawerowane, że nawet jeśli coś się uda, to zaraz wszystko może się spieprzyć, bardzo ciężko zachować równowagę i pewny krok. Krótko mówiąc mam dogłębne przekonanie, że niewątpliwe cnoty w postaci pokory i samokrytycyzmu, w naszym polskim przypadku idą tak daleko, że kończą się poza granicą kompleksów.

Reklama

Przenudziłem trochę psychologiczno-socjologicznym wstępem, ale tylko dlatego, żeby znów nie usłyszeć o „pysze kroczącej przed upadkiem”. Zamierzam bez kompleksów ponazywać pewne rzeczy i dokonać małej politycznej analizy na najbliższe cztery miesiące. Przy tej robocie koniecznie trzeba dać sobie spokój z psychologią i hamletyzowaniem i zająć się wyłącznie faktami. W sferze faktów opozycja nie ma żadnych argumentów, do wyborów europejskich miała propagandę, ale jak wiemy kompletnie nieskuteczną, a wręcz przeciw skuteczną. O tym, że nie mają programu wiedzą wszyscy, pierwsza próba zbudowania czegokolwiek została rozbita w proch w ciągu tygodnia, mówię o projekcie „Wielka Polska Obywatelska”. Na cztery miesiące przed wyborami nikt nie wie, w jakiej konfiguracji opozycja zamierza pójść do wyborów. Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się, że nowym otwarciem będzie „Ruch 4 czerwca” powołany do życia przez Tuska, skończyło się na mowie pogrzebowej w Gdańsku.

PSL się miota od Tuska do Kukiza, po drodze Pawlak szuka miejsca dla siebie i bruździ od środka. Biedroń z wynikiem 6% spokorniał i poszedł do SLD, aby rozmawiać o koalicji. Kukiz w swoim stylu, odrzucił jedyną poważną ofertę PiS i próbuje ratować strzępy „ruchu społecznego” pod rękę z „ludowcami”. Schetyna szczerzy zęby, ale głowa mu chodzi na lewo i prawo, bo w PO nastroje takie, że Brutus za Brutusem wyskakuje zza każdego winkla. W podsumowaniu całej tej mizeroty dodam jeszcze kompletny brak pomysłu na nową wojnę propagandową, co jest jedyną bronią PO. Ataki na Kościół, połączone z masturbacją w szkole, to jedna z przyczyn porażki. Polexit wyciągnął kopyta. Hasła odnoszące się do sądownictwa i konstytucji przeżute i wyplute, nikogo to już nie interesuje.

Przed nami dwa i pół miesiąca wakacji i to wyjątkowych. Polacy jeszcze nigdy nie mieli tak grubych portfeli i takiego poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego. Młynarska i reszta celebrytów powinni rezerwować bilety na Bahamach, bo parawanów nad Bałtykiem pojawi się więcej niż kiedykolwiek. Elektorat syty i zadowolony nie szuka dodatkowych wrażeń i nie wsłuchuje się w bełkot polityczny, z czego PO słynie. Konkrety są pod ręką i w kieszeni, a to wartość nie do przecenienia. Tak wygląda stan posiadania opozycji, żeby nie powiedzieć jeden wielki deficyt i z tym się zwyczajnie nie da wygrać, to jest o krok od politycznego zgonu.

Jedyną szansą opozycji jest polityczne samobójstwo PiS i tutaj delikatnie o pysze warto wspomnieć. PiS musiałoby się położyć i leżeć do października, popijając szampana i zażerając się kawiorem, aby jesienne wybory przegrać. Drugim zagrożeniem jest podobne zachowanie elektoratu PiS, ale to wszystko bardzo głęboka teoria, która w praktyce nie zaistnieje. Dopóki Kaczyński stoi na czele PiS, to całe towarzystwo będzie tyrać w pocie czoła, a leniwi wylecą z hukiem. Z kolei w elektoracie PiS jest tylu zaangażowanych ludzi, którzy non stop trzymają rękę na pulsie, że o żadnej demobilizacji przed najważniejszą bitwą mowy być nie może. I to by było na tyle!

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. Zabory ,komuna to było takie
    Zabory ,komuna to było takie “multi kulti” ,że te NASZE cechy narodowe trudno określić .Bolszewia tak nam geny popierdoliła ,że nie dziwi mnie tak duże poparcie dla PO i reszty popaprańców .
    Mobilizacja na europejskie wybory mówi mi ,że jeszcze Polska nie zginęła .

    • Bolszewia to tylko częściowy

      Bolszewia to tylko częściowy argument. Tutaj w Stanach zatrudniałem do pracy wielu ludzi z Europy Wschodniej. Polacy mieli stosunkowo najmniej pewności siebie w porównaniu do Litwinów, Ukraińców, Rosjan. Wszyscy z Sowietów  mieli znacznie gorszą "bolszewię" od naszej. Ale od paru lat widać, że coś się w Polakach zmienia. Etyka pracy tamtych jest jednak cały czas  znacznie gorsza od polskiej.

  2. Zabory ,komuna to było takie
    Zabory ,komuna to było takie “multi kulti” ,że te NASZE cechy narodowe trudno określić .Bolszewia tak nam geny popierdoliła ,że nie dziwi mnie tak duże poparcie dla PO i reszty popaprańców .
    Mobilizacja na europejskie wybory mówi mi ,że jeszcze Polska nie zginęła .

    • Bolszewia to tylko częściowy

      Bolszewia to tylko częściowy argument. Tutaj w Stanach zatrudniałem do pracy wielu ludzi z Europy Wschodniej. Polacy mieli stosunkowo najmniej pewności siebie w porównaniu do Litwinów, Ukraińców, Rosjan. Wszyscy z Sowietów  mieli znacznie gorszą "bolszewię" od naszej. Ale od paru lat widać, że coś się w Polakach zmienia. Etyka pracy tamtych jest jednak cały czas  znacznie gorsza od polskiej.

  3. Jedyne, co może martwić w tej

    Jedyne, co może martwić w tej sytuacji jest to, że może ona być nadal odwracalna. PiS nie dokonał żadnej głębokiej zmiany, nastąpiło tylko wychylenie że stanu równowagi. Jak dotąd prawie nic się nie zmieniło w wielu instytucjach. Ludzie, którzy od dawna powinni siedzieć, nadal są na wolności i bezkarnie działają jak dawniej.

    To, czego należałoby się obawiać, to powrót opozycji do władzy. W ciągu kilku miesięcy odwrócą wszystkie zmiany, zapuszkują ważniejszych PiSowców i na powrót uczynią Polskę niemiecką kolonią.

  4. Jedyne, co może martwić w tej

    Jedyne, co może martwić w tej sytuacji jest to, że może ona być nadal odwracalna. PiS nie dokonał żadnej głębokiej zmiany, nastąpiło tylko wychylenie że stanu równowagi. Jak dotąd prawie nic się nie zmieniło w wielu instytucjach. Ludzie, którzy od dawna powinni siedzieć, nadal są na wolności i bezkarnie działają jak dawniej.

    To, czego należałoby się obawiać, to powrót opozycji do władzy. W ciągu kilku miesięcy odwrócą wszystkie zmiany, zapuszkują ważniejszych PiSowców i na powrót uczynią Polskę niemiecką kolonią.

  5. najśmieszniejsi są “młodzi

    najśmieszniejsi są "młodzi PSLe" czyli PSLowcy rurkowi z warszafki którzy ze wsią nic wspólnego nie mają,

    śmieszy to jak bardzo ta grupa "trzęsie portkami" na samą myśl ze TVN itd mógl by ich obrzygać,

    zastanawiam sie czy ci PSLe na prawdę wierzą w alternatywną rzeczywistość, ( zwłaszcza w to ze "opozycja" ma jeszcze szanse) stworzoną przez media antypisu czy po prostu grają swoje role,

  6. najśmieszniejsi są “młodzi

    najśmieszniejsi są "młodzi PSLe" czyli PSLowcy rurkowi z warszafki którzy ze wsią nic wspólnego nie mają,

    śmieszy to jak bardzo ta grupa "trzęsie portkami" na samą myśl ze TVN itd mógl by ich obrzygać,

    zastanawiam sie czy ci PSLe na prawdę wierzą w alternatywną rzeczywistość, ( zwłaszcza w to ze "opozycja" ma jeszcze szanse) stworzoną przez media antypisu czy po prostu grają swoje role,

  7. Na razie Młynarską schowają!

    Na razie Młynarską schowają! Stefam zaorany przez panienki. No normalnie nie ma komu wiochy strzelać! A tak by się dla pewności przydało. Jakiś gwoździk do trumienki jakiś osikowy kołeczek . . . . jakiś szczery Rabiej sadzający homofobów, jakaś Kopacz albo Balczerowicz likwidujący "populistyczne rozdawnictwo PIS" po wyborach  . . . . Bo z jednej posłanki od likwidacji Zelmera kampani się nie zrobi. Chociaż marka przez ludzi pamiętana. . . . może to trochę ich ruszy? Może warto spróbować? Po zastanowieniu się nad dzwigniami dorzucił bym plan wprowadzenia eruo w powiązaniu z aferałem Lewandowskim. Układ z Kulczykiem na prywatyzacji TP SA kosztował nas krocie za opłaty internetowe. A konsekwencje tego trwają do dziś. Zresztą koleś sam się wystawia  . . . okazja jak znalazł.

  8. Na razie Młynarską schowają!

    Na razie Młynarską schowają! Stefam zaorany przez panienki. No normalnie nie ma komu wiochy strzelać! A tak by się dla pewności przydało. Jakiś gwoździk do trumienki jakiś osikowy kołeczek . . . . jakiś szczery Rabiej sadzający homofobów, jakaś Kopacz albo Balczerowicz likwidujący "populistyczne rozdawnictwo PIS" po wyborach  . . . . Bo z jednej posłanki od likwidacji Zelmera kampani się nie zrobi. Chociaż marka przez ludzi pamiętana. . . . może to trochę ich ruszy? Może warto spróbować? Po zastanowieniu się nad dzwigniami dorzucił bym plan wprowadzenia eruo w powiązaniu z aferałem Lewandowskim. Układ z Kulczykiem na prywatyzacji TP SA kosztował nas krocie za opłaty internetowe. A konsekwencje tego trwają do dziś. Zresztą koleś sam się wystawia  . . . okazja jak znalazł.

  9. Nie przesadzajmy z tą
    Nie przesadzajmy z tą słabością tzw. “opozycji”, a de facto obcej agentury.
    Mimo braku pomysłu, braku programu i prymitywu widocznego gołym okiem ktoś jej jednak nastukał prawie połowę głosów jeśli uwzględnić gejowską przybudówkę.
    Mam co prawda wrażenie, że więcej w tym było “cudu nad urną” niż realnego POparcia (szczególnie widoczne u pederastów Biedronia), ale to akurat nie ma większego znaczenia – PiS dostał jasny przekaz, że ma się grzecznie słuchać bo może popłynąć. Tak to widzę.

  10. Nie przesadzajmy z tą
    Nie przesadzajmy z tą słabością tzw. “opozycji”, a de facto obcej agentury.
    Mimo braku pomysłu, braku programu i prymitywu widocznego gołym okiem ktoś jej jednak nastukał prawie połowę głosów jeśli uwzględnić gejowską przybudówkę.
    Mam co prawda wrażenie, że więcej w tym było “cudu nad urną” niż realnego POparcia (szczególnie widoczne u pederastów Biedronia), ale to akurat nie ma większego znaczenia – PiS dostał jasny przekaz, że ma się grzecznie słuchać bo może popłynąć. Tak to widzę.