Reklama

Dnia 1.12. 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie wytoczonej Jarosławowi Kaczyńskiemu przez Grupę ITI:


Dnia 1.12. 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie wytoczonej Jarosławowi Kaczyńskiemu przez Grupę ITI:

Reklama

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie nakazał Kaczyńskiemu opublikowanie przeprosin ITI za tę wypowiedź w “Gazecie Wyborczej”, “Rzeczpospolitej”, “Dzienniku”, “Naszym Dzienniku” oraz w serwisie internetowym PiS (ITI chciała przeprosin także w telewizjach). Mocą wyroku Kaczyński ma też wpłacić 10 tys. zł na fundację budowy kościoła Opatrzności Bożej (ITI wnosiła o 100 tys.) oraz zwrócić powodom ponad 6 tys. zł kosztów sprawy. Oraz ustami sędziny Krystyny Staweckiej ogłosił ogrom spustoszeń wywołanych słowami Pana Prezesa: Jarosław Kaczyński wprowadził w błąd społeczeństwo, podając nieprawdę o przeznaczeniu dla ITI przez władze Warszawy 460 mln zł na przebudowę stadionu Legii – uznał sąd. Podkreślił, iż słowa prezesa PiS spowodowały spadek akcji TVN i trudności ITI z kredytem. Z tego wyroku wynika niezbicie, że wyśmiewany powszechnie i wyszydzany Prezes kurczącej się z dnia na dzień partii posiada ogromną władzę oraz wielką siłę sprawczą. Niepozorny Pan Prezes jest w istocie Tytanem albo nawet Cyklopem, na którego barkach spoczywa, może nie cała giełda, ale istotna jej część. Koncern medialny ITI. W wyniku kilku słów Pana Prezesa potężny koncern wpadł w potężne tarapaty. Na dodatek akcje telewizji TVN notowane na warszawskiej giełdzie zapikowały w dół. Strach pomysleć, co mogłoby się stać gdyby Pan Prezes postanowił krzyknąć albo, nie daj Boże, walnąć pięścią w stół. Zamknięte banki od Zurichu przez Luxemburg po Warszawę. Abonenci dekoderów cyfrowych platformy ,,n” zobaczyliby na ekranach swoich telewizorów ,,Brak sygnału”. Zaś cały naród daremnie wypatrywałby ,,Tańca z gwiazdami” oraz wydzwaniał do ,,szkła “- bez kontaktu. Skutkiem tego byłby spadek wydajności a tym samym spadek produkcji 7,3 % oraz spadek pogłowia trzody chlewnej. Czy zatem, wobec powyższego, warto wkurzać Pana Prezesa, o wyprowadzeniu z równowagi – zapominając. Jest rzeczą absolutnie bezdyskusyjną, że redaktorzy prowadzący oraz wydawcy programów informacyjnych TVN-u wydali odpowiednie polecenia swoim podwładnym – szeregowym redaktorom. Żadnych powodów do podważania przewodniej roli koncernu ITI w naszej, dynamicznie rozwijającej się, Ojczyźnie. Powszechnie wiadomo, że wyroki Temidy nie podlegają żadnej dyskusji. Mają zatem wymiar, niemal, boskiej nieomylności. W wyrokach sądów, które adwokaci nie wiedzieć czemu, nazywają rozstrzygnięciami, jest zawarta prawda absolutna. I takież prawa. Albowiem nie mają, w procesie orzekania, zastosowania żadne prawa ogólne ani szczegółowe, ani nawet prawdy powszechnie znane. Sąd wydaje wyroki, rozstrzygnięcia, na podstawie tylko sobie znanych zaklęć, znanych pod nazwą ,,interes społeczny” albo ,,dobro ogółu”. Wyroku sądowego nie wolno też nigdy, i to pod żadnym pozorem, analizowac według tzw. zasad zdrowego rozsądku. Niedowiarek niech spojrzy na posąg Temidy – z opaską na oczach i wagą w ręce. Wziąłwszy to wszystko pod uwagę łatwiej zrozumiemy ten, przywołany na wstępie, wyrok. Wyrok wydany zgodnie z zasadami ,,sztuki”. Bo fakty,które jak wspomniano, nie mają tu nic do rzeczy – są takie:

JPMorgan Chase na zlecenie spadkobierców Jana Wejcherta sprzedaje 3,9 mln akcji TVN poprzez przyspieszony proces budowania księgi popytu – informuje agencja Bloomberg. Kurs medialnej spółki notowanej na GPW mocno spada. Tuż po ogłoszeniu decyzji o sprzedaży akcji, kurs papierów TVN spadł o 2,2 proc. do najniższego od miesiąca poziomu 16,97 zł za akcję. O godzinie 10:40 walory medialnego giganta traciły 1,15 proc., a za jedną akcję płacono 17,15 zł

.
A według sprawozdania finansowego za 2009 rok opublikowanego jako ,,Komunikat prasowy” wynika,że zysk TVN za IV kwartał 2009 r. wzrósł o 14,9 % do 680 mln zł, oraz:
• Nasz udział w rynku reklamy telewizyjnej netto, według Starlink, wzrósł do 35,2% z 34,1% w analogicznym okresie 2008 r. • Nasz kanał TVN utrzymał pozycję lidera w całodobowej grupie docelowej oraz docelowej grupie w prime-time i w peak-time, pozostając najchętniej oglądanym kanałem telewizyjnym w Polsce. Całodobowa oglądalność w grupie docelowej wyniosła 21,1%, oglądalność w prime-time w grupie docelowej wyniosła 25,0%, natomiast w peak-time w grupie docelowej wyniosła 25,4%. • Fakty TVN odnotowując średni udział w widowni na poziomie 31,7% po raz pierwszy w historii wyprzedziły swojego głównego konkurenta Wiadomości TVP (31,2%), stając się najpopularniejszym programem informacyjnym w Polsce, według AGB. • Nasz portal internetowy Onet.pl osiągnął średnią miesięczną liczbę uŜytkowników na poziomie 12,7 miliona oraz uzyskał 3,5 miliarda odsłon w listopadzie 2009 r. Średni, miesięczny czas spędzony w listopadzie 2009 r. na portalu Onet.pl wyniósł 66,6 miliona godzin, według Megapanel PBI/Gemius. • Nasza platforma ’n’ zwiększyła swoją bazę abonencką o ponad 199 tysięcy abonentów ’n’ w okresie dwunastu miesięcy zakończonych 31 grudnia 2009 r. Na dzień 31 grudnia 2009 r. platforma ‘n’ posiadała ponad 692 tysiące aktywnych abonentów. W grudniu 2009 r.
platforma ’n’ odnotowała średni przychód na abonenta (“ARPU”) w wysokości 57,4 zł, w porównaniu do 57,0 zł z grudnia 2008 r

Grupa ITI podaje na swojej stronie,że spłaciła kredyt 240 mln € dwa lata przed terminem.

Gentlemani nie dyskutują o faktach. Ale to jest angielskie powiedzenie. Więc co nas może obchodzić.
Poza tym, zupełnie na marginesie, nic tam nie ma o sędziach.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Wszystko prawda i nawet cała
    Wszystko prawda i nawet cała prawda. Dobry tekst, pokazuje mechanizm. Ale wiesz dlaczego to nie działa? Widziałem na żywo prezesa, kiedy o tym mówił, ale między te racjonalne oczywistości wplótł to co prezes potrafi najlepiej. Tandetne moralizatorstwo z antypatią i tę klasykę wyrzyganą, że jak prezes powie, to prezesa jest polskie i moralne. Dwa pajace na konferencji PJN i to nie, że przebrani, ale dwa młode Palikoty, plus posłanka Rokicina z happeningiem, a prezes, że wszystko poprze, bo Babinicz się czai. No naprawdę, nie chodzi o to, że PJN, ja jestem desperat, między nami sam nie wiem, co robię: Sośnierz, Mojzesowicz, mało znoszę. Jednak tej dulszczyzny prezesa nie da się znieść jeszcze bardziej. Typ jest po prostu odrażający. Nie wiem czy jest wielu takich jak ja, którym się chce oddzielać racje od emocji, wiem, że prezes potrafi tak zohydzić racje, że emocjonalnie przeciętny człowiek odpada. Wszczegóły nie wchodzę, bo tekst zamierzam popełnić.

    • Już im sto dwadzieścia porad darmowych udzieliłeś
      a najwazniejsza to : niech prezes pisze komuś teksty,przemówienia albo zwykłe ściągi. Niech mu kupią willę w Sulejówku i taką czapkę a la Naczelnik.
      Zapomniał prezes,że umowę dzierżawy podpisał Marcinkiewicz – któremu, jak sam prezes przyznał ,,zrobił wielką krzywdę” mianując premierem. Więc w tej akurat sprawie mógł być lepiej zorientowany, bo Lech był prezydentem stolicy. Wiadome było od początku, że w sądzie przegra, tak jak przegrywa wszystkie sprawy po kolei. Ugruntowuje tym samym ,,społeczne przekonanie” o własnej ignorancji i lekkomyślnie rzucanych oskarżeniach.
      Na ,,porządnych obywateli” i ,,uczciwe firmy”.
      Mylisz się co do Sośnierza – to jeden z nielicznych, który wie co zrobić z burdelem zwanym NFZ. On wymyslił rejestr usług medycznych w oparciu o chip-karty.

      • Tak wiem, piszę o Sośnierzu,
        Tak wiem, piszę o Sośnierzu, tylko co z tego. Jest info: zmienił 3 partię i po wszystkich racjonalnych pomysłach. Dziś budując partię, trzeba mieć speca od tańca z gwiazdami i speca od zapierdalania, by posprzątać po tych 20 latach, a to zajęcie jest kompletnie poza medialne.

        PS Sośnierz wypadł z PO, bo chciał robić swoje, wypadł z PiS, bo nie mógł robić swojego. Zatrzymał się w PJN i nikt nie wie co dalej.

        PS2 Znam branżę medyczną i dziennikarską z tego obszaru, nie powiem ską, ale znam bardzo dobrze.

        • Kwiatów,Ty,nie chciej od kłosów – Norwid.
          Też bym chciał NOWYCH, PIĘKNYCH I NIEPOKALANYCH – sam mówisz, że musimy wybierać z tego co mamy. Na całkiem nowych się nie zanosi.
          Kiedy czytam, byłych już chyba wyborców POPiS-u, jakie to mają wielkie wymagania wobec PJN, wcześniej wybrawszy różne śmieszne indywidua albo ,,senatora” z Wałbrzycha – to śmiech pusty ogarnia. Może wszyscy musimy się nauczyć ,,oddzielić przeszłoszłośc grubą kreską”?
          Wszyscy wiedzą, że trzeba to zmienić. Ale bardzo niewielu wie – JAK to zrobić.

  2. Wszystko prawda i nawet cała
    Wszystko prawda i nawet cała prawda. Dobry tekst, pokazuje mechanizm. Ale wiesz dlaczego to nie działa? Widziałem na żywo prezesa, kiedy o tym mówił, ale między te racjonalne oczywistości wplótł to co prezes potrafi najlepiej. Tandetne moralizatorstwo z antypatią i tę klasykę wyrzyganą, że jak prezes powie, to prezesa jest polskie i moralne. Dwa pajace na konferencji PJN i to nie, że przebrani, ale dwa młode Palikoty, plus posłanka Rokicina z happeningiem, a prezes, że wszystko poprze, bo Babinicz się czai. No naprawdę, nie chodzi o to, że PJN, ja jestem desperat, między nami sam nie wiem, co robię: Sośnierz, Mojzesowicz, mało znoszę. Jednak tej dulszczyzny prezesa nie da się znieść jeszcze bardziej. Typ jest po prostu odrażający. Nie wiem czy jest wielu takich jak ja, którym się chce oddzielać racje od emocji, wiem, że prezes potrafi tak zohydzić racje, że emocjonalnie przeciętny człowiek odpada. Wszczegóły nie wchodzę, bo tekst zamierzam popełnić.

    • Już im sto dwadzieścia porad darmowych udzieliłeś
      a najwazniejsza to : niech prezes pisze komuś teksty,przemówienia albo zwykłe ściągi. Niech mu kupią willę w Sulejówku i taką czapkę a la Naczelnik.
      Zapomniał prezes,że umowę dzierżawy podpisał Marcinkiewicz – któremu, jak sam prezes przyznał ,,zrobił wielką krzywdę” mianując premierem. Więc w tej akurat sprawie mógł być lepiej zorientowany, bo Lech był prezydentem stolicy. Wiadome było od początku, że w sądzie przegra, tak jak przegrywa wszystkie sprawy po kolei. Ugruntowuje tym samym ,,społeczne przekonanie” o własnej ignorancji i lekkomyślnie rzucanych oskarżeniach.
      Na ,,porządnych obywateli” i ,,uczciwe firmy”.
      Mylisz się co do Sośnierza – to jeden z nielicznych, który wie co zrobić z burdelem zwanym NFZ. On wymyslił rejestr usług medycznych w oparciu o chip-karty.

      • Tak wiem, piszę o Sośnierzu,
        Tak wiem, piszę o Sośnierzu, tylko co z tego. Jest info: zmienił 3 partię i po wszystkich racjonalnych pomysłach. Dziś budując partię, trzeba mieć speca od tańca z gwiazdami i speca od zapierdalania, by posprzątać po tych 20 latach, a to zajęcie jest kompletnie poza medialne.

        PS Sośnierz wypadł z PO, bo chciał robić swoje, wypadł z PiS, bo nie mógł robić swojego. Zatrzymał się w PJN i nikt nie wie co dalej.

        PS2 Znam branżę medyczną i dziennikarską z tego obszaru, nie powiem ską, ale znam bardzo dobrze.

        • Kwiatów,Ty,nie chciej od kłosów – Norwid.
          Też bym chciał NOWYCH, PIĘKNYCH I NIEPOKALANYCH – sam mówisz, że musimy wybierać z tego co mamy. Na całkiem nowych się nie zanosi.
          Kiedy czytam, byłych już chyba wyborców POPiS-u, jakie to mają wielkie wymagania wobec PJN, wcześniej wybrawszy różne śmieszne indywidua albo ,,senatora” z Wałbrzycha – to śmiech pusty ogarnia. Może wszyscy musimy się nauczyć ,,oddzielić przeszłoszłośc grubą kreską”?
          Wszyscy wiedzą, że trzeba to zmienić. Ale bardzo niewielu wie – JAK to zrobić.

  3. Bardzo się cieszę, że ,,rozmyślasz w stopniu niepokojącym”
    – na pewno jeszcze napiszesz kilka genialnych tekstów:-)
    Życz wszystkim Polakom, żeby jedną chociaż cechę przejęli od Angoli : W DUPIE MIELI CAŁY ŚWIAT. Napisz tutaj, co zwykły, szary Angol wie o świecie, bo o Polsce to się dowiedział od Ciebie, prawda?
    Pokazywałem kiedyś naszą piekną Ojczyznę dwojgu, bardzo wykształconym, Anglikom – miałem ubaw po pachy. Why why why why – i tak cały dzień.
    Ale najgorsze było to, że ktoś zażartował z nich okrutnie i wmówił, przed wyjazdem do Polski, że są tutaj ruscy żołnierze z czerwonymi gwiazdami oraz białe niedźwiedzie. A ja sprawiłem im wielki zawód – nie mogąc, czy też nie chcąc, im tego pokazać.
    Pozdrawiam z dalekiego kraju.

  4. Bardzo się cieszę, że ,,rozmyślasz w stopniu niepokojącym”
    – na pewno jeszcze napiszesz kilka genialnych tekstów:-)
    Życz wszystkim Polakom, żeby jedną chociaż cechę przejęli od Angoli : W DUPIE MIELI CAŁY ŚWIAT. Napisz tutaj, co zwykły, szary Angol wie o świecie, bo o Polsce to się dowiedział od Ciebie, prawda?
    Pokazywałem kiedyś naszą piekną Ojczyznę dwojgu, bardzo wykształconym, Anglikom – miałem ubaw po pachy. Why why why why – i tak cały dzień.
    Ale najgorsze było to, że ktoś zażartował z nich okrutnie i wmówił, przed wyjazdem do Polski, że są tutaj ruscy żołnierze z czerwonymi gwiazdami oraz białe niedźwiedzie. A ja sprawiłem im wielki zawód – nie mogąc, czy też nie chcąc, im tego pokazać.
    Pozdrawiam z dalekiego kraju.

  5. Toż ja Zibi wychowałem się pośród takich ruin.
    Ale najciekawsze, to nie ,,wojna” zrujnowała taki np. zamek Książ (największy w tej części Polski) ale nasi,polscy szabrownicy a później to – wiadomo, komuna. Te zaś cudem ocalałe ,jak pięknie połozony zamek Czocha – rabowali dzielnie oficerowie ludowego wojska – bo zrobili z niego, po ,,wygranej wojnie” dom wypoczynkowy. Ostatni autentyczny obraz ukradli maturzyści w 1990roku (na balu maturalnym) – demonstrując tym,że nie chcą być gorsi od ojców.
    Wyruszając na wędrówki po Dolnym Śląsku mijam tylko takie ,,Kopice”. A jeden – zamek Gryf – sprzedany producentowi guzików .Zrujnowany, ogrodzony koszmarnym płotem, za to z wielką tablicą i takim napisem : For sale.

    • Z podobnie “zabezpieczonych” ruin
      kojarzę jeszcze zamek w Świeciu (niedaleko Czochy, po drugiej stronie Leśnej), wg opisu na www “własność młodego małżeństwa z Wlenia”, bez danych dotyczących ich możliwości restaurowania. No, ale to jest ruina “od zawsze”, a co z pałacem w Bożkowie, który ma podobną do Kopic historię? http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36743,7495334,Palac_w_Bozkowie___od_perly_architektury_do_ruiny.html
      I co z renesansowym zamkiem/ pałacem w Ratnie Dolnym, położonym przepięknie nad jeziorem, który to budynek od pożaru w 1998 stoi i straszy tablicami “obiekt grozi zawaleniem, wstęp wzbroniony”?

      Przeczytałem od deski do deski o Kopicach – niejedne takie mamy w PL, również bliżej Trójmiasta – taki folwark w Damnie, niedaleko Potęgowa i DK nr 6, dajmy na to – niszczeje aż niemiło, a aktywność zarządzających nim (zdaje się władz gminy) ogranicza się do wstawiania do środka wanien i miednic, żeby woda ze stropów nie kapała na podłogi, i tak zdewastowane. Przynajmniej tak było jeszcze parę lat temu, a nie wiem, żeby coś się miało zmienić.

      Ale są i przykłady, że można, tylko musi być ktoś, kto poświęci całe życie takiemu miejscu, a i to nie za dużemu. Mały a przyjemny pałacyk Mon Bijou w Poganicach cały czas jest remontowany, dość śmiesznie w tym sensie, że czynny jest poziom najwyższy (hotelowy) i najniższy, piwniczny (restauracja), a pomiędzy nimi piętra są w remoncie.

      Z większych obiektów przykładem pozytywnym jest pałac Puttkammerów w Grąbkowie, wg miejscowych remontowany przez właściciela fabryki butów Gino Rossi, to miejsce odwiedzamy prawie co roku (na chwilkę), co prawda po początkowym rozmachu (wielki hall urządzony w stylu “myśliwskim”) remont nieco zwolnił, ale miejscowi twierdzą, że ma to być częściowo miejsce prywatne, a częściowo ekskluzywny hotel – ośrodek weselno-imprezowy, który będzie na siebie zarabiał.

      Obawiam się jednak, że więcej mamy takich Kopic niż Grąbkowów : (

  6. Toż ja Zibi wychowałem się pośród takich ruin.
    Ale najciekawsze, to nie ,,wojna” zrujnowała taki np. zamek Książ (największy w tej części Polski) ale nasi,polscy szabrownicy a później to – wiadomo, komuna. Te zaś cudem ocalałe ,jak pięknie połozony zamek Czocha – rabowali dzielnie oficerowie ludowego wojska – bo zrobili z niego, po ,,wygranej wojnie” dom wypoczynkowy. Ostatni autentyczny obraz ukradli maturzyści w 1990roku (na balu maturalnym) – demonstrując tym,że nie chcą być gorsi od ojców.
    Wyruszając na wędrówki po Dolnym Śląsku mijam tylko takie ,,Kopice”. A jeden – zamek Gryf – sprzedany producentowi guzików .Zrujnowany, ogrodzony koszmarnym płotem, za to z wielką tablicą i takim napisem : For sale.

    • Z podobnie “zabezpieczonych” ruin
      kojarzę jeszcze zamek w Świeciu (niedaleko Czochy, po drugiej stronie Leśnej), wg opisu na www “własność młodego małżeństwa z Wlenia”, bez danych dotyczących ich możliwości restaurowania. No, ale to jest ruina “od zawsze”, a co z pałacem w Bożkowie, który ma podobną do Kopic historię? http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36743,7495334,Palac_w_Bozkowie___od_perly_architektury_do_ruiny.html
      I co z renesansowym zamkiem/ pałacem w Ratnie Dolnym, położonym przepięknie nad jeziorem, który to budynek od pożaru w 1998 stoi i straszy tablicami “obiekt grozi zawaleniem, wstęp wzbroniony”?

      Przeczytałem od deski do deski o Kopicach – niejedne takie mamy w PL, również bliżej Trójmiasta – taki folwark w Damnie, niedaleko Potęgowa i DK nr 6, dajmy na to – niszczeje aż niemiło, a aktywność zarządzających nim (zdaje się władz gminy) ogranicza się do wstawiania do środka wanien i miednic, żeby woda ze stropów nie kapała na podłogi, i tak zdewastowane. Przynajmniej tak było jeszcze parę lat temu, a nie wiem, żeby coś się miało zmienić.

      Ale są i przykłady, że można, tylko musi być ktoś, kto poświęci całe życie takiemu miejscu, a i to nie za dużemu. Mały a przyjemny pałacyk Mon Bijou w Poganicach cały czas jest remontowany, dość śmiesznie w tym sensie, że czynny jest poziom najwyższy (hotelowy) i najniższy, piwniczny (restauracja), a pomiędzy nimi piętra są w remoncie.

      Z większych obiektów przykładem pozytywnym jest pałac Puttkammerów w Grąbkowie, wg miejscowych remontowany przez właściciela fabryki butów Gino Rossi, to miejsce odwiedzamy prawie co roku (na chwilkę), co prawda po początkowym rozmachu (wielki hall urządzony w stylu “myśliwskim”) remont nieco zwolnił, ale miejscowi twierdzą, że ma to być częściowo miejsce prywatne, a częściowo ekskluzywny hotel – ośrodek weselno-imprezowy, który będzie na siebie zarabiał.

      Obawiam się jednak, że więcej mamy takich Kopic niż Grąbkowów : (

  7. Nie wiem czy mam Ci dziękować
    Nie wiem czy mam Ci dziękować za ten link Zibi.51. Przeczytałam wszystko. wczoraj w nocy. To jak scenariusz filmu sensacyjnego. W tle romantyzm (Kopciuszek) i mafia. Ktoś komuś za coś w jakimś celu. Nikt nic nie wie, wynik przewidywalny. Żal, ale nic na to nie poradzę.

    Skojarzyło mi się. Do tej pory jakoś mi umykało.
    W mojej wsi stoi (stał?) dworek. Taki, jakim zachwycają się Japończycy. Przepiękny park (był, pamiętam z dzieciństwa) , dworek, do 1970 roku w bardzo dobrym stanie. Dziś ruina. Ktoś kiedyś to kupił, kojarzę jak przez mgłę, dzieckiem byłam, potem komuś sprzedał. Miał być podobno zalew i ośrodek wypoczynkowy. Dziś wycinany starodrzew, i ruiny zostały.
    Jeszcze coś zapamiętałam. Staruszek, siwiuteńki pan, dziedzic tego dworku i okolic, szedł drogą i płakał patrząc na to co zostało z Jego dziedzictwa.

  8. Nie wiem czy mam Ci dziękować
    Nie wiem czy mam Ci dziękować za ten link Zibi.51. Przeczytałam wszystko. wczoraj w nocy. To jak scenariusz filmu sensacyjnego. W tle romantyzm (Kopciuszek) i mafia. Ktoś komuś za coś w jakimś celu. Nikt nic nie wie, wynik przewidywalny. Żal, ale nic na to nie poradzę.

    Skojarzyło mi się. Do tej pory jakoś mi umykało.
    W mojej wsi stoi (stał?) dworek. Taki, jakim zachwycają się Japończycy. Przepiękny park (był, pamiętam z dzieciństwa) , dworek, do 1970 roku w bardzo dobrym stanie. Dziś ruina. Ktoś kiedyś to kupił, kojarzę jak przez mgłę, dzieckiem byłam, potem komuś sprzedał. Miał być podobno zalew i ośrodek wypoczynkowy. Dziś wycinany starodrzew, i ruiny zostały.
    Jeszcze coś zapamiętałam. Staruszek, siwiuteńki pan, dziedzic tego dworku i okolic, szedł drogą i płakał patrząc na to co zostało z Jego dziedzictwa.

  9. Komuna jako trzymający za mordy system pijaków
    złodziei oraz ruskich agentów. Jeżeli poniemieckie pałace dano naszym kołchozom zwanym PGR albo SKR to obracały się w ruiny z tego tylko powodu, że władza zamieniła je w meliny. Zwykły obywatel, nawet bogaty albo jakiś pasjonat, który chciałby choć jeden uratować – nie miał szans. Rabowanie zamków ma o wiele dłuższą historię niż komuna, a nawet francuska rewolucja. Znam wieś w której większość domów zbudowana jest z budulca ,,wyniesionego” z pobliskiego zamczyska.Proces trwał kilkaset lat.
    Na zamku Książ było ponad 400 służby, a do księżnej Daisy przyjeżdżał młody Winston Churchill. Tego zamku, po wyprowadzeniu się Rosjan nikt nie pilnował przez kilka lat, więc każdy mógł sobie ,,wziąć” co tylko chciał.

  10. Komuna jako trzymający za mordy system pijaków
    złodziei oraz ruskich agentów. Jeżeli poniemieckie pałace dano naszym kołchozom zwanym PGR albo SKR to obracały się w ruiny z tego tylko powodu, że władza zamieniła je w meliny. Zwykły obywatel, nawet bogaty albo jakiś pasjonat, który chciałby choć jeden uratować – nie miał szans. Rabowanie zamków ma o wiele dłuższą historię niż komuna, a nawet francuska rewolucja. Znam wieś w której większość domów zbudowana jest z budulca ,,wyniesionego” z pobliskiego zamczyska.Proces trwał kilkaset lat.
    Na zamku Książ było ponad 400 służby, a do księżnej Daisy przyjeżdżał młody Winston Churchill. Tego zamku, po wyprowadzeniu się Rosjan nikt nie pilnował przez kilka lat, więc każdy mógł sobie ,,wziąć” co tylko chciał.

  11. Raz jeszcze zapotrącę temat wykształconych Angoli
    co to o Polsce tyle wiedzą, że….
    Taki, na ten przykład, George Robertson (chyba lord) był swego czasu w Warszawie i to nawet dwa razy. Za pierwszym razem, na lotnisku witał go Kwaśniewski (bo przyleciał Sekretarz Generalny NATO), albo jakiś równie ważny oficjel. Robertson, rozejrzał się dookoła i rzekł: piękna ta wasza Moskwa.
    To było bodaj w 1999 roku. Przylatuje ten sam Robertson do Warszawy pod koniec swojej kadencji.Witającym go polskim oficjelom mówi: jakże się cieszę, że znowu jestem w Moskwie.
    To tyle jeśli chodzi o ,,starych wykształconych” .

  12. Raz jeszcze zapotrącę temat wykształconych Angoli
    co to o Polsce tyle wiedzą, że….
    Taki, na ten przykład, George Robertson (chyba lord) był swego czasu w Warszawie i to nawet dwa razy. Za pierwszym razem, na lotnisku witał go Kwaśniewski (bo przyleciał Sekretarz Generalny NATO), albo jakiś równie ważny oficjel. Robertson, rozejrzał się dookoła i rzekł: piękna ta wasza Moskwa.
    To było bodaj w 1999 roku. Przylatuje ten sam Robertson do Warszawy pod koniec swojej kadencji.Witającym go polskim oficjelom mówi: jakże się cieszę, że znowu jestem w Moskwie.
    To tyle jeśli chodzi o ,,starych wykształconych” .