Reklama

Niewiadomo, a przecież mogłoby być wiadomym gdyby tylko

Niewiadomo, a przecież mogłoby być wiadomym gdyby tylko media zechciały zainteresować się rządem tak jak nie dają odetchnąć opozycji. Kiedy Kaczyński zniknął na dwa tygodnie, dzień w dzień pytano gdzie jest Kaczyński? Tuska ostatni raz widziałem jak coś gadał o Shreku i bodaj Przeminęło z wiatrem, czy coś równie kasowego wspomniał. Nie licząc tego incydentu, bo to trudno było nazwać rekomendacją dowcipy z długiej przerwy, prezesa od ministrów nie ma. Gdzie go nie ma? Wszędzie go nie ma. Nie ma go na wałach, może dlatego, że ci co im wały przerwało, albo w ogóle nie zbudowało właśnie piszą masowe pozwy przeciw zaniedbaniom rządu. Nie ma go wśród ekspertów konstytucyjnych, bo zdaje się, że projekt wielkiej zmiany ustrojowej jaki powstał tuż po aferze hazardowej pokrył się patyną wczorajszego PR. Na pewno nie ma go w Smoleńsku wśród archeologów, z tej prostej przyczyny, że tam do dziś nie ma żadnych archeologów. Być może jest wśród ekspertów odczytujących stenogramy, bo tam dzieją się rzeczy arcyciekawe: „debeściaki lądują pod karą śmierci”. Chyba jednak nie ma go przy konsolidacji akceleracji deprecjacji finansów publicznych, zapewne dlatego, że teraz pan minister Vincenty liczy ile pan prezydent elekt obiecał narodowi. Liczy tak z ciekawości, wszak dług publiczny, nie mylić z deficytem budżetowym, to już:

Reklama

dług publiczny Polski
 PLN

 

Najprawdopodobniej pan Donald Tusk, pan premier Donald Tusk utonął w górach, rzadki to przypadek, ale gdy się tonie w górach projektów ustaw, które trzeba przed ostatecznym przedłożeniem prezydentowi, przejrzeć, aby jakiś TK się nie czepiał, to i podobny wypadek wydaje się usprawiedliwiony. Na to bym stawiał. Cała Polska gorączkuje się co powiedział Kaczyński i Palikot, a pan premier Tusk spokojnie tyra w pocie czoła, a to przekonanie bierze się również i stąd, że nie widać pana premiera na murawie i to chyba nie dlatego, że stracił formę i rzadko jest przy piłce, wiadomo, że pan Tusk zawsze wszystkich kiwa i prowadzi grę. Na pewno pracuje i to nie nad jakimiś tam ustawami medialnymi, tutaj miał żaden wpływ na powołanie dwóch apolitycznych członków KRRiT, tym się zajął prezydent elekt, kiedy jeszcze pełnił funkcje prezydenta i był marszałkiem i przed tym kiedy pełniącym obowiązki prezydenta został marszałek Borusewicz i przed tym jak pełniącym obowiązki prezydenta był marszałek Schetyna, chyba coś pomyliłem, czuję się jednak usprawiedliwiony jak Ryszard Kalisz. Rysiek przyszedł dziś na komisję w sprawie śmierci swojej koleżanki Barbary Blidy, przyszedł w takim stanie, że chyba sprofanował pamięć tragicznie zmarłej koleżanki. Proszę absolutnie nie doszukiwać się cienkiej aluzji między brakiem obecności pana premiera i stanem posła Kalisza. Wiadomym jest, że w Polsce piją tylko trupy opozycyjnych prezydentów, żywi premierzy i potentaci w branży musujących win, są trzeźwi jak niemowlęta, potwierdzają tę regułę znani artyści literatury dnia ósmego i innych teatrów montowni. Codziennie potwierdzają.

Nie ma premiera i nic się nie dzieje, w mediach, w sejmie, w Polsce i w ogóle. W zasadzie niepokojące i rzucające nowe światło tym razem z premierowego żyrandola. Nic się nie dzieje. No może poza jednym. Otóż okazało się, że Polak to znów największy złodziej i kombinator w całej UE. Wyłudziliśmy najwięcej kasy z tej zacnej instytucji, tak pokazują statystyki, przez wielu zwane sondażami. Wprawdzie sama UE doszła do wniosku, że coś tu kurna jest nie tak, bo na przykład taka Francja jest czysta jak łza, chociaż kasy wzięła więcej niż Polska. Nawet coś tam pod nosem podszepnięto, że trzeba będzie się temu przyjrzeć, ale póki co to w Polsce jakiś mądry i dlatego nie więcej niż 12 sekund pokazał się w TV, w każdym razie zdążył powiedzieć, że te statystyki Polacy zawdzięczają polskim urzędasom. Ci jako próbę wyłudzenia kasy traktują, źle wypełniony formularz, niekompetentnie postawiony przecinek, ale Bogu dzięki jest już prikaz z samej góry, że urzędnicy mają patrzeć na takie duperele co najmniej tak jak we Francji. Tak mi przyszło do głowy, że to też efekt absencji pana premiera, chłop ma się z tym narodem i kataklizmami. On się tak ma i tak się cieszy jak zobaczył wyniki wyborów prezydenckich. Niby swojak wygrał, ale pan premier minę miał taką, jakby się żenił z rozsądku. Jeden z bardziej krzywdzących stereotypów kalających nasze gniazdo, krzyczy, że jesteśmy narodem nostalgicznym i zapłakanym. Nic podobnego mam wrażenie, nieustanne, że jesteśmy narodem niczym ten śmiech z puszki serwowany w sitcomach, bo tak na żywo to już się nikomu śmiać z pogrzebu nie chce.

 

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Wiadomo, że sezon wakacyjny
    Wiadomo, że sezon wakacyjny to czas powtórek. Tusk nie może się powtarzać teraz bo poza sezonem nie miałby wtedy nic do roboty. a na wymyślenie czegoś nowego chłopiny nie stać. Słupki własnej popularności tak jak opalone uda premiera stają się jedynym dobrem państwowym. to natomiast, że opozycja nic nie robi jest mniej zrozumiałe. Juz dawno np powinna dorwać się do gardła klicha bo jezeli można zarzucic jakąs niekompetencję w związku z lotem do smoleńska urzędowi prezydenta to podstawą jej był ten cały burdel niekompetencji spowodowany a już na pewno nie naprawiany przez klicha. To, że klich jeszcze chodzi z podniesiona głowa po tej tragedii to własnie wyznacznik mądrości opozycji, której wystarczy rzucic palikota, tak jak demonstracji antyglobalistów BigMaca, żeby miała się czym zajmować całymi miesiącami.

  2. Wiadomo, że sezon wakacyjny
    Wiadomo, że sezon wakacyjny to czas powtórek. Tusk nie może się powtarzać teraz bo poza sezonem nie miałby wtedy nic do roboty. a na wymyślenie czegoś nowego chłopiny nie stać. Słupki własnej popularności tak jak opalone uda premiera stają się jedynym dobrem państwowym. to natomiast, że opozycja nic nie robi jest mniej zrozumiałe. Juz dawno np powinna dorwać się do gardła klicha bo jezeli można zarzucic jakąs niekompetencję w związku z lotem do smoleńska urzędowi prezydenta to podstawą jej był ten cały burdel niekompetencji spowodowany a już na pewno nie naprawiany przez klicha. To, że klich jeszcze chodzi z podniesiona głowa po tej tragedii to własnie wyznacznik mądrości opozycji, której wystarczy rzucic palikota, tak jak demonstracji antyglobalistów BigMaca, żeby miała się czym zajmować całymi miesiącami.

  3. W poprzednim odcinku było o psychologii tłamszenia
    i zaszczuwania , więc przyszło mi na myśl , w związku z pewnym drobnym cwaniakiem z Gdańska , że zakompleksieni frustraci odreagowują , atakując słabszych . Albo takich , o których wiedzą , że ani po pysku nie dadzą , ani nawet nie odpowiedzą tym samym.
    Kiedy słyszę ostre , zdecydowane i wielokroć chamskie tyrady Tuska na temat Kaczyńskiego,opozycji i ś.p. Prezydenta , zastanawiam się dlaczego nie wypowiada się równie stanowczo w kontaktach z niemieckimi i rosyjskimi politykami. Albo,generalnie – z zagranicą. Ilekroć potrzebna jest stanowcza reakcja , albo kilka mocnych słów – tam durnowaty uśmiech,klepanie po plecach,obściskiwanie,jak za starych dobych czasów.Ruki pa szwam. Cóż się takiego dzieje z naszym bezkompromisowym,twardymi odważnym Donaldem,że na widok leciwej już,niestety,Angeli – merda ogonem , łasi i przebiera łapami , niczym wygłodzony kundel? Gdzie się skrywa wódz i kanclerz Tusk kiedy staje przed obliczem Putina niczym carski urzędnik przed obliczem przełożonego ? Nie śmie nawet spojrzeć w oczy cara , a wyraz twarzy ma durnowaty /jak zaleca stary ukaz carski/. Czyż to nie typowa zakompleksiona kreatura , której się udało ,jakimś cudem,przetrwać ,,na górze” usunąwszy pierwej konkurentów? ,,Tenorów” , ,,siostrę Zytę” i ,,premiera z Krakowa”. Who’s next?

  4. W poprzednim odcinku było o psychologii tłamszenia
    i zaszczuwania , więc przyszło mi na myśl , w związku z pewnym drobnym cwaniakiem z Gdańska , że zakompleksieni frustraci odreagowują , atakując słabszych . Albo takich , o których wiedzą , że ani po pysku nie dadzą , ani nawet nie odpowiedzą tym samym.
    Kiedy słyszę ostre , zdecydowane i wielokroć chamskie tyrady Tuska na temat Kaczyńskiego,opozycji i ś.p. Prezydenta , zastanawiam się dlaczego nie wypowiada się równie stanowczo w kontaktach z niemieckimi i rosyjskimi politykami. Albo,generalnie – z zagranicą. Ilekroć potrzebna jest stanowcza reakcja , albo kilka mocnych słów – tam durnowaty uśmiech,klepanie po plecach,obściskiwanie,jak za starych dobych czasów.Ruki pa szwam. Cóż się takiego dzieje z naszym bezkompromisowym,twardymi odważnym Donaldem,że na widok leciwej już,niestety,Angeli – merda ogonem , łasi i przebiera łapami , niczym wygłodzony kundel? Gdzie się skrywa wódz i kanclerz Tusk kiedy staje przed obliczem Putina niczym carski urzędnik przed obliczem przełożonego ? Nie śmie nawet spojrzeć w oczy cara , a wyraz twarzy ma durnowaty /jak zaleca stary ukaz carski/. Czyż to nie typowa zakompleksiona kreatura , której się udało ,jakimś cudem,przetrwać ,,na górze” usunąwszy pierwej konkurentów? ,,Tenorów” , ,,siostrę Zytę” i ,,premiera z Krakowa”. Who’s next?

  5. Gdzie? Na ostatniej konwencji
    Gdzie? Na ostatniej konwencji PO. Kiedy? Bodajże 28 czerwca. Tusk poświęcił 75% swojego przemówienia na obsrywanie Kaczyńskiego i to w stylu swoich niezawodnych cyngli: Palikota, Niesiołowskiego i Kutza. Niestety na oficjalnej stronie PO nie mogę znaleźć tego przemówienia, polityka miłości je wycięła.

  6. Gdzie? Na ostatniej konwencji
    Gdzie? Na ostatniej konwencji PO. Kiedy? Bodajże 28 czerwca. Tusk poświęcił 75% swojego przemówienia na obsrywanie Kaczyńskiego i to w stylu swoich niezawodnych cyngli: Palikota, Niesiołowskiego i Kutza. Niestety na oficjalnej stronie PO nie mogę znaleźć tego przemówienia, polityka miłości je wycięła.