Reklama

Wrócił feudalizm, tyle można na gorąco powiedzi

Wrócił feudalizm, tyle można na gorąco powiedzieć po expose Tuska. Z tym, że feudalizm przybrał nowoczesną, europejską formę, czyli socjalizm. Nowy ustrój ma charakter realny nie symboliczny, zatem należy go nazwać realnym socjalizmem. W wystąpieniu Tuska nie było nic poza okradaniem podatnika i to z dwóch stron. Pierwszą stroną jest model feudalny właśnie, zwyczajnie dobry Pan I Sekretarz posyła drużynę zbrojnych i wyprowadza z zagrody co napotka. Odczeka kilka miesięcy, sprawdzi czy złupiony żyje, jeśli tak, wtedy znów zaglądnie do spichlerzy i zabierze połowę z tego, co wcześniej. Przeżyje dobrze, nie przeżyje, będzie mniej becikowego na 7 dziecko pańszczyźniane. W tym modelu oberwie się też żupom solnym, kopalniom króla KGHM i nawet wirtualnym odkrywkom gazu łupkowego. Feudalno-socjalistyczne, coś jakby lenno, tudzież państwowa kasa zapomogowa. Z drugiej strony chłop pańszczyźniany, trubadur, a i szlachcic zarządzający czworakami, będzie tyrał do wieku biblijnego, żeby do końca dni z poddanego można było łupy zdzierać. Nowy ustrój i obowiązujące w nim zasady musi mieć silne umocowanie, dlatego dobry Pan I Sekretarz, przekaże część łupów na straż królewską i armię. Wymienieni dostaną po 3 stówy na łeb, żeby jedni mieli siłę kopać faszystów w głowę i trzymać suszarkę w krzakach, a drudzy woskować ostatniego tupolewa, przed wystawieniem na Allegro. Wesoło się zrobiło i na mój gust jest to pierwszy skecz Tuska, taki na otwarcie, prawdziwa zabawa dopiero się zacznie. Z tej godzinnej gadaniny jedną czwartą prelegent poświęcił nieśmiertelnemu becikowemu. Becikowe rocznie kosztuje 360 milionów, pewnie tyle co paliwo i amortyzacja lotów do Gdańska i Berlina, a „zmiany” krążyły wokół części tej kwoty, na moje oko góra 80 milionów. Jest oczywiste, że to co zostało obiecane jako poprawa, ziści się w promilu, natomiast zapowiedzi łupienia, zostaną z czasem podkręcone. Mową dobrego Pana I Sekretarza najbardziej powinien być zmartwiony towarzysz lennik Pawlak. Jeśli Pawlak zostanie w koalicji w PO, znaczy, że chce się nałupić w ostatniej kadencji i potem przerobi jako komendant OSP do 67 roku życia. Ciekawe jak się bawią wyborcy PO, zwłaszcza ci z europejskiej wsi i zwolennicy globalnych mechanizmów ekonomicznych, którzy systemem analizy technicznej zainwestowali w żupy KGHM i cała bohema spłacająca leasing Porsche. Po skeczu otwarcia, boki można zrywać, po kolejnych brzuchy już się nie zatrzęsą, tylko zapadną.

Reklama
Reklama

39 KOMENTARZE

  1. rewelacja
    Tusk najpierw zabrał moje pieniądze z prywatnego funduszu, który miał obowiązek inwestować moje pieniądze w obligacje Tuska. Wszystko dlatego, żebym nie musiał płacić marży funduszowi, państwo mi wypłaci z moich pieniędzy większą emeryturę.
    Potem Tusk i jego następcy tak podniosą wiek emerytalny że jak tych pieniędzy w ogóle nie zobaczę do śmierci, ani większych ani mniejszych. A potem moje dzieci dostaną, jeśli zapłacą 50% podatku od spadków hyhy.

  2. rewelacja
    Tusk najpierw zabrał moje pieniądze z prywatnego funduszu, który miał obowiązek inwestować moje pieniądze w obligacje Tuska. Wszystko dlatego, żebym nie musiał płacić marży funduszowi, państwo mi wypłaci z moich pieniędzy większą emeryturę.
    Potem Tusk i jego następcy tak podniosą wiek emerytalny że jak tych pieniędzy w ogóle nie zobaczę do śmierci, ani większych ani mniejszych. A potem moje dzieci dostaną, jeśli zapłacą 50% podatku od spadków hyhy.

  3. rewelacja
    Tusk najpierw zabrał moje pieniądze z prywatnego funduszu, który miał obowiązek inwestować moje pieniądze w obligacje Tuska. Wszystko dlatego, żebym nie musiał płacić marży funduszowi, państwo mi wypłaci z moich pieniędzy większą emeryturę.
    Potem Tusk i jego następcy tak podniosą wiek emerytalny że jak tych pieniędzy w ogóle nie zobaczę do śmierci, ani większych ani mniejszych. A potem moje dzieci dostaną, jeśli zapłacą 50% podatku od spadków hyhy.

  4. Kto jeszcze mówi o liberaliźmie?

    „Za reformami, które są naprawdę jedyną szansą na obronę skuteczną Polski przed kryzysem europejskim, jedyna szansą na utrzymanie wzrostu gospodarczego, który się przekłada na kondycję finansową każdego obywatela”.

    Co wpływa na wzrost gospodarczy. Kondycja firm. Co wpływa na kondycję firm. Opłacalność, Pewność .

     Jeśli ktoś zna inne warunki, niech napisze.  

    Opłacalność to niskie koszty. Oraz wysokość podatków i parapodatków. Pamiętać trzeba, ze podatki i para podatki są najbardziej nieprodukcyjne z wydatków firmowych,. Są jak zapłata gangsterom „za ochronę” Nie dają pewności, że przyszłość jest stabilna.

    Komuna, paradoksalnie była tu lepsza. Dawała pewność. Ich skłonność do likwidacji „szkodników gospodarczych” była stabilna. To się dawało wkalkulować. Około 50 lat pewności nawet przy wrogim nastawieniu państwa (Ojczyzny) pozwoliła na stłumiony, ale jednak rozwój. Jeśli coś nie daje się wkalkulować, nie będzie zużyte do działalności. Będzie skonsumowane, albo schowane. To ostatnie różni się od oszczędzania tym, że jest nieujawnione. Jak coś jest nieujawnione, to nie pracuje.

    Nie sprzyjają  wzrostowi gospodarczemu wysokie koszty energii w tym paliw. Wysokie koszty pracy. To są koszty, na wysokość których przedsiębiorca nie ma wpływu, bo są ustalane ustawowo, a nie da się tego obejść. W tych warunkach nie warto inwestować w technologię. Inwestowanie w technologię wymusza inwestowanie w pracowników. Pracownika wyedukowanego do obsługi własnej firmy się nie wyrzuca. Bo kosztował. Wziętymi  „z ulicy” można pomiatać.

    Czyli utrzymania wzrostu gospodarczego nie będzie. Kółko się zamyka.

     

    • Zgoda, ale jest jeszcze
      Zgoda, ale jest jeszcze gorzej. Skubanie biednych w Polsce, takich co wydają 100% z małą górką, żeby przeżyć, jest zabójstwem ostatecznym. Mali i tacy prawie średni nie odkładają kasy na konta, tylko wydają wszystko, bo muszą przeżyć, a to oznacza, moi drodzy liberałowie, 100% z górką konsumpcji, nie pasienia biurokracji. 100% popytu gwarantują tylko biedni i prawie biedni i gdy im się zabiera do czarnej dziury (podatki, haracze, likwidacja ulg), to ta kasa oczywiście nie pobudza gospodarki, ale znika w studni, bez echa. Sprawy są jeszcze bardziej skomplikowane, z grubsza postaram się je przedstawić w najnowszym tekście. Tytułem wstępu, powiem tyle, że wolałbym pajaca Palikota zamiast Tuska, ten przynajmniej rzucił kilka racjonalnych projektów, jak choćby budowanie globalnej marki. Tusk łupi, ale i to jest pozerstwem, jak to u niego, mam na myśli, że złupi zupełnie gdzie indziej i bardziej.

      PS Ojczyzna i państwo ma się tak do siebie, jak matka i macocha.

      • A kto głosował?
        Skubanie biednych jest nieetyczne, na to zgoda. (Nieetyczne, to oczywiście eufemizm) Skąd jednak brać? Kiedy nie można czerpać zysków z np. kolonii, bo ich się nie ma? Tylko łupić poddanych. Jedyna droga, to rozwój. A tego nie zrobi nikt, tylko przedsiębiorcy. Rząd ma tak sprawy ustawić, żeby działali legalnie. Jeśli tego zaniedba – zrobi mu się mafia. Oczywiście rządowi mafia nie przeszkadza, rząd się podczepia i ma fajnie.
        Dzisiejsza bieda wynika z zaniedbań lat poprzednich. Żeby było jasne, mówię o poprzednich czterech latach.
        Słuchałam i Palikota i J.Kaczyńskiego. Dobrze mówili. No i co?

  5. Kto jeszcze mówi o liberaliźmie?

    „Za reformami, które są naprawdę jedyną szansą na obronę skuteczną Polski przed kryzysem europejskim, jedyna szansą na utrzymanie wzrostu gospodarczego, który się przekłada na kondycję finansową każdego obywatela”.

    Co wpływa na wzrost gospodarczy. Kondycja firm. Co wpływa na kondycję firm. Opłacalność, Pewność .

     Jeśli ktoś zna inne warunki, niech napisze.  

    Opłacalność to niskie koszty. Oraz wysokość podatków i parapodatków. Pamiętać trzeba, ze podatki i para podatki są najbardziej nieprodukcyjne z wydatków firmowych,. Są jak zapłata gangsterom „za ochronę” Nie dają pewności, że przyszłość jest stabilna.

    Komuna, paradoksalnie była tu lepsza. Dawała pewność. Ich skłonność do likwidacji „szkodników gospodarczych” była stabilna. To się dawało wkalkulować. Około 50 lat pewności nawet przy wrogim nastawieniu państwa (Ojczyzny) pozwoliła na stłumiony, ale jednak rozwój. Jeśli coś nie daje się wkalkulować, nie będzie zużyte do działalności. Będzie skonsumowane, albo schowane. To ostatnie różni się od oszczędzania tym, że jest nieujawnione. Jak coś jest nieujawnione, to nie pracuje.

    Nie sprzyjają  wzrostowi gospodarczemu wysokie koszty energii w tym paliw. Wysokie koszty pracy. To są koszty, na wysokość których przedsiębiorca nie ma wpływu, bo są ustalane ustawowo, a nie da się tego obejść. W tych warunkach nie warto inwestować w technologię. Inwestowanie w technologię wymusza inwestowanie w pracowników. Pracownika wyedukowanego do obsługi własnej firmy się nie wyrzuca. Bo kosztował. Wziętymi  „z ulicy” można pomiatać.

    Czyli utrzymania wzrostu gospodarczego nie będzie. Kółko się zamyka.

     

    • Zgoda, ale jest jeszcze
      Zgoda, ale jest jeszcze gorzej. Skubanie biednych w Polsce, takich co wydają 100% z małą górką, żeby przeżyć, jest zabójstwem ostatecznym. Mali i tacy prawie średni nie odkładają kasy na konta, tylko wydają wszystko, bo muszą przeżyć, a to oznacza, moi drodzy liberałowie, 100% z górką konsumpcji, nie pasienia biurokracji. 100% popytu gwarantują tylko biedni i prawie biedni i gdy im się zabiera do czarnej dziury (podatki, haracze, likwidacja ulg), to ta kasa oczywiście nie pobudza gospodarki, ale znika w studni, bez echa. Sprawy są jeszcze bardziej skomplikowane, z grubsza postaram się je przedstawić w najnowszym tekście. Tytułem wstępu, powiem tyle, że wolałbym pajaca Palikota zamiast Tuska, ten przynajmniej rzucił kilka racjonalnych projektów, jak choćby budowanie globalnej marki. Tusk łupi, ale i to jest pozerstwem, jak to u niego, mam na myśli, że złupi zupełnie gdzie indziej i bardziej.

      PS Ojczyzna i państwo ma się tak do siebie, jak matka i macocha.

      • A kto głosował?
        Skubanie biednych jest nieetyczne, na to zgoda. (Nieetyczne, to oczywiście eufemizm) Skąd jednak brać? Kiedy nie można czerpać zysków z np. kolonii, bo ich się nie ma? Tylko łupić poddanych. Jedyna droga, to rozwój. A tego nie zrobi nikt, tylko przedsiębiorcy. Rząd ma tak sprawy ustawić, żeby działali legalnie. Jeśli tego zaniedba – zrobi mu się mafia. Oczywiście rządowi mafia nie przeszkadza, rząd się podczepia i ma fajnie.
        Dzisiejsza bieda wynika z zaniedbań lat poprzednich. Żeby było jasne, mówię o poprzednich czterech latach.
        Słuchałam i Palikota i J.Kaczyńskiego. Dobrze mówili. No i co?

  6. Kto jeszcze mówi o liberaliźmie?

    „Za reformami, które są naprawdę jedyną szansą na obronę skuteczną Polski przed kryzysem europejskim, jedyna szansą na utrzymanie wzrostu gospodarczego, który się przekłada na kondycję finansową każdego obywatela”.

    Co wpływa na wzrost gospodarczy. Kondycja firm. Co wpływa na kondycję firm. Opłacalność, Pewność .

     Jeśli ktoś zna inne warunki, niech napisze.  

    Opłacalność to niskie koszty. Oraz wysokość podatków i parapodatków. Pamiętać trzeba, ze podatki i para podatki są najbardziej nieprodukcyjne z wydatków firmowych,. Są jak zapłata gangsterom „za ochronę” Nie dają pewności, że przyszłość jest stabilna.

    Komuna, paradoksalnie była tu lepsza. Dawała pewność. Ich skłonność do likwidacji „szkodników gospodarczych” była stabilna. To się dawało wkalkulować. Około 50 lat pewności nawet przy wrogim nastawieniu państwa (Ojczyzny) pozwoliła na stłumiony, ale jednak rozwój. Jeśli coś nie daje się wkalkulować, nie będzie zużyte do działalności. Będzie skonsumowane, albo schowane. To ostatnie różni się od oszczędzania tym, że jest nieujawnione. Jak coś jest nieujawnione, to nie pracuje.

    Nie sprzyjają  wzrostowi gospodarczemu wysokie koszty energii w tym paliw. Wysokie koszty pracy. To są koszty, na wysokość których przedsiębiorca nie ma wpływu, bo są ustalane ustawowo, a nie da się tego obejść. W tych warunkach nie warto inwestować w technologię. Inwestowanie w technologię wymusza inwestowanie w pracowników. Pracownika wyedukowanego do obsługi własnej firmy się nie wyrzuca. Bo kosztował. Wziętymi  „z ulicy” można pomiatać.

    Czyli utrzymania wzrostu gospodarczego nie będzie. Kółko się zamyka.

     

    • Zgoda, ale jest jeszcze
      Zgoda, ale jest jeszcze gorzej. Skubanie biednych w Polsce, takich co wydają 100% z małą górką, żeby przeżyć, jest zabójstwem ostatecznym. Mali i tacy prawie średni nie odkładają kasy na konta, tylko wydają wszystko, bo muszą przeżyć, a to oznacza, moi drodzy liberałowie, 100% z górką konsumpcji, nie pasienia biurokracji. 100% popytu gwarantują tylko biedni i prawie biedni i gdy im się zabiera do czarnej dziury (podatki, haracze, likwidacja ulg), to ta kasa oczywiście nie pobudza gospodarki, ale znika w studni, bez echa. Sprawy są jeszcze bardziej skomplikowane, z grubsza postaram się je przedstawić w najnowszym tekście. Tytułem wstępu, powiem tyle, że wolałbym pajaca Palikota zamiast Tuska, ten przynajmniej rzucił kilka racjonalnych projektów, jak choćby budowanie globalnej marki. Tusk łupi, ale i to jest pozerstwem, jak to u niego, mam na myśli, że złupi zupełnie gdzie indziej i bardziej.

      PS Ojczyzna i państwo ma się tak do siebie, jak matka i macocha.

      • A kto głosował?
        Skubanie biednych jest nieetyczne, na to zgoda. (Nieetyczne, to oczywiście eufemizm) Skąd jednak brać? Kiedy nie można czerpać zysków z np. kolonii, bo ich się nie ma? Tylko łupić poddanych. Jedyna droga, to rozwój. A tego nie zrobi nikt, tylko przedsiębiorcy. Rząd ma tak sprawy ustawić, żeby działali legalnie. Jeśli tego zaniedba – zrobi mu się mafia. Oczywiście rządowi mafia nie przeszkadza, rząd się podczepia i ma fajnie.
        Dzisiejsza bieda wynika z zaniedbań lat poprzednich. Żeby było jasne, mówię o poprzednich czterech latach.
        Słuchałam i Palikota i J.Kaczyńskiego. Dobrze mówili. No i co?

  7. Feudalizm to raczej nie, ale
    Feudalizm to raczej nie, ale real soc to już na bank, podam przyklad z rodzinnego podwórka. Moj daleki krewny, żyje sobie z konkubiną od lat ładnych paru. Maja dwoje dzieci. Pierwsze nosi jego nazwisko, a drugie matki. Poniewaz on drugiego nie uznał – formalnie ojciec nieznany. Wiec w zwiazku z tym Panstwo Polskie placi konkubinie jako samotnej matce jakies granty z tytulu, ze sie meczy z nieslubnymi dziecimi bez ojca. Biedne dzieci. Nie przeszkadza to konkubentom prowadzic wspolnego interesu. Niby tam sie cos w rodzinie za plecami szemralo zawsze, ze to bez slubu, ze jak to tak dziecka nie uznać. Też szemrałem. No ale cóż dziś premier Tusk mi uświadomił żem dureń i palant, bo kombinować trza było! Panstwo Polskie ma w dupie rodzine, to wrecz szkodliwa komorka spolczena. Na cholere dzieci swoje uznawać? Po co konkubine do slubu prowadzać – koszty tylko panie, a tak? By mnie panstwo dzieci nieuznane wsparło, konkubine w opieke wzieło. Nowoczesnym trza być a nie zacofańcem. Nie na darmo prof Środa mówi ze tradycyjna rodzine trzeba rozmontować. Kasa panie, tylko kasa.
    Nie ma róży bez miłości daj mi więc ten kwiaaaaat!

    • Na bank?
      To powiedzenie potrzebuje rewizji 🙂 Pilnie potrzebuje.

      Bo teraz to inaczej się mówi:

      “Społeczność międzynarodowa przedstawiła zadłużonym europejskim krajom kompleksowe rozwiązania o wysokich standardach, na co te kraje odpowiadają propozycjami o niskich standardach. Społeczność międzynarodowa uważa to za oburzające”.
      To jest wypowiedź kogoś “ważnego”, nazwiska nie próbowałam zapamiętać, bo ch.. z nim.

  8. Feudalizm to raczej nie, ale
    Feudalizm to raczej nie, ale real soc to już na bank, podam przyklad z rodzinnego podwórka. Moj daleki krewny, żyje sobie z konkubiną od lat ładnych paru. Maja dwoje dzieci. Pierwsze nosi jego nazwisko, a drugie matki. Poniewaz on drugiego nie uznał – formalnie ojciec nieznany. Wiec w zwiazku z tym Panstwo Polskie placi konkubinie jako samotnej matce jakies granty z tytulu, ze sie meczy z nieslubnymi dziecimi bez ojca. Biedne dzieci. Nie przeszkadza to konkubentom prowadzic wspolnego interesu. Niby tam sie cos w rodzinie za plecami szemralo zawsze, ze to bez slubu, ze jak to tak dziecka nie uznać. Też szemrałem. No ale cóż dziś premier Tusk mi uświadomił żem dureń i palant, bo kombinować trza było! Panstwo Polskie ma w dupie rodzine, to wrecz szkodliwa komorka spolczena. Na cholere dzieci swoje uznawać? Po co konkubine do slubu prowadzać – koszty tylko panie, a tak? By mnie panstwo dzieci nieuznane wsparło, konkubine w opieke wzieło. Nowoczesnym trza być a nie zacofańcem. Nie na darmo prof Środa mówi ze tradycyjna rodzine trzeba rozmontować. Kasa panie, tylko kasa.
    Nie ma róży bez miłości daj mi więc ten kwiaaaaat!

    • Na bank?
      To powiedzenie potrzebuje rewizji 🙂 Pilnie potrzebuje.

      Bo teraz to inaczej się mówi:

      “Społeczność międzynarodowa przedstawiła zadłużonym europejskim krajom kompleksowe rozwiązania o wysokich standardach, na co te kraje odpowiadają propozycjami o niskich standardach. Społeczność międzynarodowa uważa to za oburzające”.
      To jest wypowiedź kogoś “ważnego”, nazwiska nie próbowałam zapamiętać, bo ch.. z nim.

  9. Feudalizm to raczej nie, ale
    Feudalizm to raczej nie, ale real soc to już na bank, podam przyklad z rodzinnego podwórka. Moj daleki krewny, żyje sobie z konkubiną od lat ładnych paru. Maja dwoje dzieci. Pierwsze nosi jego nazwisko, a drugie matki. Poniewaz on drugiego nie uznał – formalnie ojciec nieznany. Wiec w zwiazku z tym Panstwo Polskie placi konkubinie jako samotnej matce jakies granty z tytulu, ze sie meczy z nieslubnymi dziecimi bez ojca. Biedne dzieci. Nie przeszkadza to konkubentom prowadzic wspolnego interesu. Niby tam sie cos w rodzinie za plecami szemralo zawsze, ze to bez slubu, ze jak to tak dziecka nie uznać. Też szemrałem. No ale cóż dziś premier Tusk mi uświadomił żem dureń i palant, bo kombinować trza było! Panstwo Polskie ma w dupie rodzine, to wrecz szkodliwa komorka spolczena. Na cholere dzieci swoje uznawać? Po co konkubine do slubu prowadzać – koszty tylko panie, a tak? By mnie panstwo dzieci nieuznane wsparło, konkubine w opieke wzieło. Nowoczesnym trza być a nie zacofańcem. Nie na darmo prof Środa mówi ze tradycyjna rodzine trzeba rozmontować. Kasa panie, tylko kasa.
    Nie ma róży bez miłości daj mi więc ten kwiaaaaat!

    • Na bank?
      To powiedzenie potrzebuje rewizji 🙂 Pilnie potrzebuje.

      Bo teraz to inaczej się mówi:

      “Społeczność międzynarodowa przedstawiła zadłużonym europejskim krajom kompleksowe rozwiązania o wysokich standardach, na co te kraje odpowiadają propozycjami o niskich standardach. Społeczność międzynarodowa uważa to za oburzające”.
      To jest wypowiedź kogoś “ważnego”, nazwiska nie próbowałam zapamiętać, bo ch.. z nim.

  10. męczący brak sensu
    Pewne nowinki jednak się pokazały, np brak zwyczajowych obietnic. Tusk nawet lekko nie zasugerował wprowadzenia wolności gospodarczej. Choćby takiej jaka funkcjonuje na Słowacji, w Irlandii, Norwegii, Estonii, czy właściwie gdziekolwiek w Europie.
    Szlaban dla drobnych prywaciarzy ma być nadal utrzymany. Są zbędni administracji bo nie generują odpowiednio dużej biurokracji, ciekawych posad, i hojnych datków.
    Kombinacja z emeryturami jest dla mnie niejasna.
    Nie rozumiem po jaką cholerę trzymać starego budżetowca na posadzie zamiast zaoszczędzić kupę szmalu posyłając go na żebraczą emeryturę, a etat zlikwidować, lub dać tanim młodziankom.
    Są oczywiście ciężkie, męczące zawody produkcyjne, w których jak najdłuższa eksploatacja siły żywej przynosi zyski państwu, ale akurat w nich obowiązują przywileje emerytalne, i tam tyra się do pięćdziesiątki z małym hakiem.
    Czyli podniesienie wieku emerytalnego może ostatecznie sporo kosztować skarb państwa, no ale jak widać niema to znaczenia.

  11. męczący brak sensu
    Pewne nowinki jednak się pokazały, np brak zwyczajowych obietnic. Tusk nawet lekko nie zasugerował wprowadzenia wolności gospodarczej. Choćby takiej jaka funkcjonuje na Słowacji, w Irlandii, Norwegii, Estonii, czy właściwie gdziekolwiek w Europie.
    Szlaban dla drobnych prywaciarzy ma być nadal utrzymany. Są zbędni administracji bo nie generują odpowiednio dużej biurokracji, ciekawych posad, i hojnych datków.
    Kombinacja z emeryturami jest dla mnie niejasna.
    Nie rozumiem po jaką cholerę trzymać starego budżetowca na posadzie zamiast zaoszczędzić kupę szmalu posyłając go na żebraczą emeryturę, a etat zlikwidować, lub dać tanim młodziankom.
    Są oczywiście ciężkie, męczące zawody produkcyjne, w których jak najdłuższa eksploatacja siły żywej przynosi zyski państwu, ale akurat w nich obowiązują przywileje emerytalne, i tam tyra się do pięćdziesiątki z małym hakiem.
    Czyli podniesienie wieku emerytalnego może ostatecznie sporo kosztować skarb państwa, no ale jak widać niema to znaczenia.

  12. męczący brak sensu
    Pewne nowinki jednak się pokazały, np brak zwyczajowych obietnic. Tusk nawet lekko nie zasugerował wprowadzenia wolności gospodarczej. Choćby takiej jaka funkcjonuje na Słowacji, w Irlandii, Norwegii, Estonii, czy właściwie gdziekolwiek w Europie.
    Szlaban dla drobnych prywaciarzy ma być nadal utrzymany. Są zbędni administracji bo nie generują odpowiednio dużej biurokracji, ciekawych posad, i hojnych datków.
    Kombinacja z emeryturami jest dla mnie niejasna.
    Nie rozumiem po jaką cholerę trzymać starego budżetowca na posadzie zamiast zaoszczędzić kupę szmalu posyłając go na żebraczą emeryturę, a etat zlikwidować, lub dać tanim młodziankom.
    Są oczywiście ciężkie, męczące zawody produkcyjne, w których jak najdłuższa eksploatacja siły żywej przynosi zyski państwu, ale akurat w nich obowiązują przywileje emerytalne, i tam tyra się do pięćdziesiątki z małym hakiem.
    Czyli podniesienie wieku emerytalnego może ostatecznie sporo kosztować skarb państwa, no ale jak widać niema to znaczenia.