Reklama

Na ekonomii znam się marnie, ale arytmetykę z zakresu klas 1-3 szkoły podstawowej, opanowałem jako tako.

Na ekonomii znam się marnie, ale arytmetykę z zakresu klas 1-3 szkoły podstawowej, opanowałem jako tako. Wyposażony w taki “oręż” (nie mylić z orędziem) z ciekawością śledzę doniesienia i dyskusję nad jednym z najbardziej “zfetyszyzowanych” pojęć, jakim jest wzrost PKB.
Zróbmy pewien eksperyment myślowy. Załóżmy, że :
w roku 2100 dzięki wzrostowi PKB o 10 % wyniósł on (tzn, PKB) 100. Wspaniały rok nieprawdaż ?
W następnym roku tj 2101, wzrost PKB wyniósł 5 % i finalnie osiągnął liczbę 105. Tragedia prawda ? Toż to dwa razy mniejszy WZROST niż rok temu. No, to kontynuujmy ten kataklizm.
W roku 2102 WZROST był ujemny i wyniósł – 1%, co dało liczbę PKB 103,95. Czy ten rok był gorszy od tego genialnego 2100, gdzie PKB wyniósł 100 ?

Jak w tym kontekście ocenić wzrost PKB o 0,8 % ? Pewnie trzeba będzie żałobę narodową wprowadzić. Albo chociaż wygłosić jakieś orędzie. Co w sumie na jedno wychodzi.

Reklama

PS
Nie zamierzam stawać w szranki z ekspertami (już mówiłem – nie znam się) w dyskusji na skomplikowaną materią PKB. Szczególnie cenię sobie opinię jednego z nich, który z dużym wyprzedzeniem przewidział kryzys sektora bankowego i przezornie nie założył sobie konta przez kilkadziesiąt lat życia. Chociaż mam skromną intuicję, że gdyby dac mu w prezencie kopalnię diamentów, to by po miesiącu “z harmonią po prośbie chodził”.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. he, he, he
    Z tym wzrostem to jest tak, że jak go nie ma to firmy mało inwestują i nie zatrudniają nowych pracowników, bo wystarcza to jest. Przy spadku jeszcze mniej inwestują i zwalniają pracowników.
    Brak inwestycji to zamykane fabryki, bezrobocie, spadek konsumpcji a to powoduje spadek inwestycji, zamykanie następnych fabryk, bezrobocie itd. Może tak sobie długo spadać, czego przykładem były lata 20-30 XX w.
    PS
    Jak jest za duży wzrost to się gospodarka “grzeje” i zamiast bardzo dużego wzrostu mamy wzrost gospodarczy średni i duży wzrost cen.

  2. he, he, he
    Z tym wzrostem to jest tak, że jak go nie ma to firmy mało inwestują i nie zatrudniają nowych pracowników, bo wystarcza to jest. Przy spadku jeszcze mniej inwestują i zwalniają pracowników.
    Brak inwestycji to zamykane fabryki, bezrobocie, spadek konsumpcji a to powoduje spadek inwestycji, zamykanie następnych fabryk, bezrobocie itd. Może tak sobie długo spadać, czego przykładem były lata 20-30 XX w.
    PS
    Jak jest za duży wzrost to się gospodarka “grzeje” i zamiast bardzo dużego wzrostu mamy wzrost gospodarczy średni i duży wzrost cen.

  3. he, he, he
    Z tym wzrostem to jest tak, że jak go nie ma to firmy mało inwestują i nie zatrudniają nowych pracowników, bo wystarcza to jest. Przy spadku jeszcze mniej inwestują i zwalniają pracowników.
    Brak inwestycji to zamykane fabryki, bezrobocie, spadek konsumpcji a to powoduje spadek inwestycji, zamykanie następnych fabryk, bezrobocie itd. Może tak sobie długo spadać, czego przykładem były lata 20-30 XX w.
    PS
    Jak jest za duży wzrost to się gospodarka “grzeje” i zamiast bardzo dużego wzrostu mamy wzrost gospodarczy średni i duży wzrost cen.

  4. he, he, he
    Z tym wzrostem to jest tak, że jak go nie ma to firmy mało inwestują i nie zatrudniają nowych pracowników, bo wystarcza to jest. Przy spadku jeszcze mniej inwestują i zwalniają pracowników.
    Brak inwestycji to zamykane fabryki, bezrobocie, spadek konsumpcji a to powoduje spadek inwestycji, zamykanie następnych fabryk, bezrobocie itd. Może tak sobie długo spadać, czego przykładem były lata 20-30 XX w.
    PS
    Jak jest za duży wzrost to się gospodarka “grzeje” i zamiast bardzo dużego wzrostu mamy wzrost gospodarczy średni i duży wzrost cen.

  5. he, he, he
    Z tym wzrostem to jest tak, że jak go nie ma to firmy mało inwestują i nie zatrudniają nowych pracowników, bo wystarcza to jest. Przy spadku jeszcze mniej inwestują i zwalniają pracowników.
    Brak inwestycji to zamykane fabryki, bezrobocie, spadek konsumpcji a to powoduje spadek inwestycji, zamykanie następnych fabryk, bezrobocie itd. Może tak sobie długo spadać, czego przykładem były lata 20-30 XX w.
    PS
    Jak jest za duży wzrost to się gospodarka “grzeje” i zamiast bardzo dużego wzrostu mamy wzrost gospodarczy średni i duży wzrost cen.

  6. he, he, he
    Z tym wzrostem to jest tak, że jak go nie ma to firmy mało inwestują i nie zatrudniają nowych pracowników, bo wystarcza to jest. Przy spadku jeszcze mniej inwestują i zwalniają pracowników.
    Brak inwestycji to zamykane fabryki, bezrobocie, spadek konsumpcji a to powoduje spadek inwestycji, zamykanie następnych fabryk, bezrobocie itd. Może tak sobie długo spadać, czego przykładem były lata 20-30 XX w.
    PS
    Jak jest za duży wzrost to się gospodarka “grzeje” i zamiast bardzo dużego wzrostu mamy wzrost gospodarczy średni i duży wzrost cen.