Reklama

za to że zadałeś kłam ptakom
przecinającym przestrzeń beztrosko
wolne w kaprysie wiatrów
w humorach zimy i lata
one wybijają swój takt na polecenie
słońca i na przekór ziemi
pławią się od nadmiaru konkurencji
skrzydła długodystansowe długie szerokie
krótkie skrzydła szybkiego startu
skrzydła drapieżnego pościgu
smukłe jak strzała
niech zagrają w atmosferze
czarnej zawiesiny dusznej od nadmiaru smoły
niech wtedy wzniosą się ku chmurom

za to że muzy pąsowieją
od tej akumulacji dobrobytu
fatałaszków szytych na rozmiar
wyciosanych z pochwał tronów
oklasków za garść monet
niestety ich wstyd ukrył się  
w szczerej afektacji popijanej zapomnieniem
i w monetach z tychże oklasków
czasami czerwień na ich licu uchodzi
za rewolucyjną ekstazę

Reklama

dziękuje Ci maestro
za to że uzewnętrzniasz granicę między
formą modlitwy
a jej treścią 

Reklama