Reklama

Patrząc na Cypr tak jak się powinno patrzeć, czyli wnikliwie i w całej rozciągłości, można doznać podwójnego, a kto wie czy nie potrójnego szoku. Dotąd żartobliwie przezywano Unię Europejską kołchozem, ale przyszedł czas, że nie ma najmniejszych wątpliwości co do skali realnie socjalistycznej patologii w tej ideologicznej organizacji, bo ostatnim krokiem wdrażającym komunizm jest nacjonalizacja. Cypr na oczach Europy i świata dokonuje nacjonalizacji kapitału, a mój potrójny szok odnosi się do reakcji na kilku poziomach. Przede wszystkim uderza kompletny brak buntu wśród samych Cypryjczyków, co wydaje się o tyle dziwne, że przecież pochodzą z tego samego kręgu kulturowego, co Grecy podpalający ulice za odebranie premii od zjedzonego deseru. Patrząc na reakcję Cypryjczyków widzimy dokładnie tyle ile dało się dostrzec w czasach nacjonalizacji komunistycznej – pogodzenie się z losem, paniczna próba ratowania czegokolwiek, żadnego oporu. Po drugie nadziwić się nie można spokojowi światowemu, poza Putinem, którego sponsorzy umoczą na Cyprze sporo kasy, świat żyje swoimi sprawami. Taka informacja, jak zamach na depozyty przejmowane przez państwo, jest autentyczną rewolucją komunistyczną i jakoś nadal obowiązuje zasada „niewidzialnej ręki” neoliberalizmu, czytaj marksizmu złodziejskiego pod śmieszniejszą nazwą. Jednak najbardziej osłabia trzeci gatunek szoku. Czytałem trochę wypowiedzi, komentarzy i analiz i albo miałem pecha albo rzeczywiście nikt nie zwrócił uwagi na to, że Cypr jest, czy też był jednym z najbardziej popularnych rajów podatkowych. Do Cypru uciekło wiele firm, które chciały płacić niskie podatki i mieć konta poza kontrolą fiskusa.

Rozumiem, że milczą zaszczuci nacjonalizacją Cypryjczycy, chociaż de facto nie rozumiem, rozumiem, że milczy świat, chociaż tak naprawdę nie rozumiem, ale milczenie całej grupy „biznesmenów”, którzy mają swoje mniej lub bardziej lewe interesy na Cyprze wprawia mnie w nieprzytomne osłupienie. W podobnych przypadkach zawsze odpowiedni ludzie robili odpowiednie „kampanie”, przecież wystarczy właściwie pokierować ludzkimi emocjami i bez trudu na Cyprze zrobi się Egipt albo tamtejszy premier, czy kto tam rządzi, będzie medialnym Kadafim. Nic takiego się nie stało i dopiero tę konstatację należy uznać za olbrzymiego kalibru konsternację. O czym może świadczyć milczenie przeplatane pomrukiem pułkownika KGB Władimira Putina? Jak dla mnie odpowiedź jest dość oczywista, za tą akcją stoją najpotężniejsze siły, którym nie ma kto „podskoczyć”. Czy sama brukselska biurokracja dałby sobie radę i poważyłaby się na taki numer? Być może, ale mnie tu zalatuje cichym błogosławieństwem starotestamentowym i wcale nie reżyserię mam na myśli tylko zainteresowanie podrzuconym eksperymentem. Ludzie mający w głębokim poważaniu pusty śmiech wywołany po „niemodnej” diagnozie muszą się zastanowić nad jednym. Gdyby to co się dzieje na Cyprze szkodziło tak zwanym „rynkom finansowym”, to mielibyśmy już w niedziele najnowsze „ratingi”, które sprowadzają Cypr poniżej Grecji. O ile cypryjski eksperyment nacjonalistyczny zagrażałby wiadomym ludziom, grzałyby się do czerwoności wszystkie największe agencje informacyjne i gwiazdy Hollywood występowałby w programach na żywo.

Reklama

Tymczasem nastała wymowna cisza, jedynie niszowe stacje zajmujące się tematyką gospodarczą coś tam usiłują przebąkiwać, że niby cel szlachetny, bo ratuje Cypr przed kryzysem, ale jednak trochę niebezpieczny precedens. Taki stan rzeczy daje jasno do zrozumienia, że możni finansowi tego łez padołu nie zamierzają kiwnąć palcem, ale spokojnie sobie obserwują operację bez znieczulenia i zapewne już wyciągnęli pierwsze wnioski. Całe otumanienie unijne i w ogóle „nowoczesność” doprowadziła podległe narody do stanu psów znanego radzieckiego uczonego. Bunt zdechł jako pierwszy, bezmyślny masowy pęd do jednego rozwiązania sprawia, że jak część obległa bankomaty, to reszta za nią poleciała. Lud ruszył ratować co się da, ponieważ lud jest tak wytrenowany błyskami lampy, że podświadomie czuje swoją bezsilność, swój kompletny brak wpływu na bieg wydarzeń. Ciekawy eksperyment dla mistrzów marionetek, z jednej strony testuje się nowe formy wyzysku, z drugiej próg wytrzymałości skubanych. Grzechem byłoby popsuć tę pożyteczną zabawę i dlatego zabawa trwa na całego. Jedyną przeszkodą, ale też i nadzieją dla ludu europejskiego paradoksalnie są starzy komuniści z KGB, którzy na Cyprze umoczyli miliardy i nagle walczą o demokrację liberalną. Ciekaw jestem jak się ta, w moim odczuciu, nierówna walka potoczy. Ostatecznie można ludziom z KGB po cichu odpalić dolę i tym samym przytłumić radzieckie siły reakcji, stojące na przeszkodzie europejskiego nacjonalizmu w wersji neoliberalnej. Będę się przyglądał i wszystkim zainteresowanym jak działa „niewidzialna ręka rynku” polecam tę obserwację jako wyjątkowe studium, póki co pionierskiego przypadku.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. bez obaw, Tusk zapłaci za Cypr
    Ciekawy jest ten dysonans między huczącym od rana internetem, a spokojną konsumpcją w mediach e€ropejskich. Nic się nie stało, ubogie kraje muszą się poświęcić dla dobra zdrowego jądra Europy.
    Cypryjczycy też są spokojni, bo nie są największymi dziadami w  Europie, tylko patrzeć jak Tusk odpali 10 mld na ratowanie zysków banków cypryjskich, bo co mu szkodzi, przecie nie swoje daje.
    Kiedy trzeba było ratować Islandię zgłosiły się na ochotnika dwa kraje: Polska i Holandia.

    • Ale właśnie ta cisza strzyżonych owiec które nie podnoszą buntu
      to największa porażka władców marionetek. Oni jeszcze  o tym nie wiedzą, ale przyjdzie dzień, że będzie za późno, Michnik już zrozumiał.

      Największym zagrożeniem dla naszych władców nie jest Kaczyński, tylko ich "dzieci", takie jak palikot.

  2. bez obaw, Tusk zapłaci za Cypr
    Ciekawy jest ten dysonans między huczącym od rana internetem, a spokojną konsumpcją w mediach e€ropejskich. Nic się nie stało, ubogie kraje muszą się poświęcić dla dobra zdrowego jądra Europy.
    Cypryjczycy też są spokojni, bo nie są największymi dziadami w  Europie, tylko patrzeć jak Tusk odpali 10 mld na ratowanie zysków banków cypryjskich, bo co mu szkodzi, przecie nie swoje daje.
    Kiedy trzeba było ratować Islandię zgłosiły się na ochotnika dwa kraje: Polska i Holandia.

    • Ale właśnie ta cisza strzyżonych owiec które nie podnoszą buntu
      to największa porażka władców marionetek. Oni jeszcze  o tym nie wiedzą, ale przyjdzie dzień, że będzie za późno, Michnik już zrozumiał.

      Największym zagrożeniem dla naszych władców nie jest Kaczyński, tylko ich "dzieci", takie jak palikot.

  3. Cisza? Zależy gdzie patrzeć.
    Jakoś nie śledzę specjalnie polskich przekazów o Cyprze, pewnie jest tak, jak MK pisze. Zachęcam (kto może) zajrzeć gdzieś do zagranicznych przekazów. Ja zaglądam do angielskich. Wygląda to tak: decyzji zamachu na bankowe wkłady jeszce nie ma, na ulicach potężne akcje protestacyjne, rynki zareagowały nerwowo. Chyba jednak nie jest tak sielankowo.

  4. Cisza? Zależy gdzie patrzeć.
    Jakoś nie śledzę specjalnie polskich przekazów o Cyprze, pewnie jest tak, jak MK pisze. Zachęcam (kto może) zajrzeć gdzieś do zagranicznych przekazów. Ja zaglądam do angielskich. Wygląda to tak: decyzji zamachu na bankowe wkłady jeszce nie ma, na ulicach potężne akcje protestacyjne, rynki zareagowały nerwowo. Chyba jednak nie jest tak sielankowo.

    • Cypryjski parlament powiedział Unii “Nie, dziękujemy za ‘pomoc'”
      Bo już dostali 3 mld$ od Putina i negocjują następne.
      A na Cyprze jest "święto bankowe". W obawie przed wysuszeniem kont banki są nieczynne od tamtego tygodnia i dopiero jutro, w czwartek, mają je otworzyć.

      A Palikot to gdzie trzyma kasę?

    • Cypryjski parlament powiedział Unii “Nie, dziękujemy za ‘pomoc'”
      Bo już dostali 3 mld$ od Putina i negocjują następne.
      A na Cyprze jest "święto bankowe". W obawie przed wysuszeniem kont banki są nieczynne od tamtego tygodnia i dopiero jutro, w czwartek, mają je otworzyć.

      A Palikot to gdzie trzyma kasę?