Reklama

Skąd my to znamy….
Kwestie wypowiadane z szybkością karabinu maszynowego. Podniesiony głos. Niebywałość, arcyzbrodnia, koniec demokracji, kompromitacja, bezczelność i tak dalej i tak dalej.

Skąd my to znamy….
Kwestie wypowiadane z szybkością karabinu maszynowego. Podniesiony głos. Niebywałość, arcyzbrodnia, koniec demokracji, kompromitacja, bezczelność i tak dalej i tak dalej.
W dodatku cała ta śpiewka. My mamy papiery, dowody, jak to wszystko jest finansowane, po co idą te pieniądze i do czego to zmierza.
Gdyby Donald Tusk konsultował z Prezydentem politykę zagraniczną, to nie byłoby tych klientystycznych wycieczek do różnych państw z widomym znakiem w wiadomym miejscu włącznie.
W normalnych warunkach powstałoby ze 20 książek niepomiernie bardziej krytycznych wobec pana Wałęsy, niż ta wokół której ostatnio rozgrywa się ta histeria.

Jarosław Kaczyński jest inteligentnym zwierzęciem politycznym. Wytrawnym rozgrywającym. Mistrzem wychodzenia w zasadzie z niebytu. Ba, on ma ładną marynarkę i spodnie skrojone na miarę, a Tusk tylko piłkę w głowie i ubłocone korki pod pachą.

Reklama

Po co więc zmył z twarzy ten puder marki: Pokój, nie wojna?

Czy dlatego, że pomimo wszelkich prób funkcjonowania w opozycji, sondaże nie za bardzo chcą drgnąć wzwyż?

Jarosław Kaczyński kolejny raz daje się wpuszczać w maliny wskazane mu przez szefa największej konkurencyjnej partii. Nie wiem już, który to z kolei spokojny oddech w wyścigu po prezydenturę może sobie złapać Donald Tusk. Media mają się zajmować skandalami w jego i jego partii wykonaniu, ale po solidnej dawce obelg i pomówień, jakie w stronę tych mediów płyną z ust Prezesa jeszcze nie tak dawno pokój nie wojna….Kaczyńskiego. Już widzę dziennikarzy na wyścigi szukających afer w PO, po takim wystąpieniu jak to dzisiejsze.

Mądry polityk, to także cierpliwy polityk.
Platforma nie wyłoży się przecież przez krytykę ze strony Kaczyńskiego, ale wskutek tego, co obala wbrew głosom mądrych politologicznych i spinerskich głów, każdą władzę w końcu. Brak wystarczających lub jakichkolwiek działań, które pozwoliłyby przeciętnemu wyborcy stwierdzić, iż po okresie rządów danej ekipy, jest lepiej niż było przed. Jest to jak najbardziej subiektywne odczucie, bo polityka innych nie znosi. Obiektywizm, prawda, dobro wyższe, to są bajki dla złaknionych bajek. Tu jest sucha i wyrafinowana walka o jak najwięcej dla siebie. Trywialna sprawa. Istota polityki.

Dlaczego więc Jarosław Kaczyński nie korzysta z jeszcze politologicznych doświadczeń swojego nowego nabytku w eurowyborach doktora Migalskiego? Doprawdy nie rozumiem.
Owe “jabłka Migalskiego”, jak wkrótce pewnie będzie się nazywać w doktrynie politologicznej, ta śmiała teza o odzyskiwaniu wyborców-to nic innego, jak pozwolenie władzy, by się zużywała sama, kompromitowała swoimi niespełnionymi zapowiedziami i najbanalniejszym tzw.oporem materii który, przejawia się w różnych dziedzinach. W końcu ośmieszała się samą sobą, a nie tymi co tańczą dookoła niej.

Jarosław Kaczyński jednak nie posłuchał rad swojego nowego młodszego kolegi partyjnego, i miast rozłożyć kocyk w oczekiwaniu na jesień położyć się wygodnie pod sondażowym drzewkiem poparcia dla PO, postanowił wleźć na nie, by strząsać tyle jabłek ile się da.
A kto był w młodości przyłapany na takiej eskapadzie w sadzie, ten wie, że delikwent zostaje albo porządnie w skórę, a w najlepszym wypadku przepłoszony z miejsca “pachtowania”.

Facet, który się daje podpuszczać jak dziecko w takie sytuacje jak ta dzisiaj, musi wiedzieć, że w końcu przyjdzie trochę rozumniejsza konkurencja i pana Kaczyńskiego “przepłoszy”.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Partyzancie
    Pan Jarosław nie jest w stanie zaakceptować cudzych pomysłów. On się uważał za liberała gospodarczego, bo… miał Kluskę do pakietu. Teraz się będzie miał za politycznego taktyka, bo ma od tego Migalskiego. A ponieważ ich ma to ma dowód na to, że oni gadają i myślą tak jak on. A jak tak to… da capo al fine.

    Skutek jest taki, ze za niepowodzenia nie odpowiada panajarosławowe zadufanie a układ, cykliści, masoni i kto tam jeszcze.

  2. Partyzancie
    Pan Jarosław nie jest w stanie zaakceptować cudzych pomysłów. On się uważał za liberała gospodarczego, bo… miał Kluskę do pakietu. Teraz się będzie miał za politycznego taktyka, bo ma od tego Migalskiego. A ponieważ ich ma to ma dowód na to, że oni gadają i myślą tak jak on. A jak tak to… da capo al fine.

    Skutek jest taki, ze za niepowodzenia nie odpowiada panajarosławowe zadufanie a układ, cykliści, masoni i kto tam jeszcze.

  3. Partyzancie
    Pan Jarosław nie jest w stanie zaakceptować cudzych pomysłów. On się uważał za liberała gospodarczego, bo… miał Kluskę do pakietu. Teraz się będzie miał za politycznego taktyka, bo ma od tego Migalskiego. A ponieważ ich ma to ma dowód na to, że oni gadają i myślą tak jak on. A jak tak to… da capo al fine.

    Skutek jest taki, ze za niepowodzenia nie odpowiada panajarosławowe zadufanie a układ, cykliści, masoni i kto tam jeszcze.

  4. Partyzancie
    Pan Jarosław nie jest w stanie zaakceptować cudzych pomysłów. On się uważał za liberała gospodarczego, bo… miał Kluskę do pakietu. Teraz się będzie miał za politycznego taktyka, bo ma od tego Migalskiego. A ponieważ ich ma to ma dowód na to, że oni gadają i myślą tak jak on. A jak tak to… da capo al fine.

    Skutek jest taki, ze za niepowodzenia nie odpowiada panajarosławowe zadufanie a układ, cykliści, masoni i kto tam jeszcze.

  5. Łagodny Kaczyński
    był sztuczny. Dziś pokazał, jaki jest naprawdę i takim go lubię. A jego wystąpienie w sejmie (to, które widzialam) mialo miejsce jeszcze przed nasłaniem na UJ kontroli. Jeszcze przed wrzaskami (z pluciem) Niesiolowskiego, ze prof. Nowaka należaloby z uczelni wyrzucić. Jak już wyrzuci Nowaka to może zajmie się przy okazji profesurą Bartoszewskiego, albo przynajmniej magisterium klamczuszka Kwaśniewskiego. Albo nauczy marszałka Komorowskiego i jego klubowego kolege Dzikowskiego, ze to nieładnie mówić “póltorej roku”. Niewiele wiem o Dzikowskim, poza tym, że PO nie zgodziła się na odebranie mu immunitetu, kiedy wyszlo na jaw, ze za 10 tysięcy wyremontował dom, podobnie jak immunitet zachowała Pani Śledzińska-Katarasińska, choć w stanie po spożyciu zrobiła stłuczkę. To jest bagno. Jacek Kurski powiedział dziś na tefałenie24, że wkrotce bedziemy bronic demokracji przed Platformą. I chyba mial rację.

  6. Łagodny Kaczyński
    był sztuczny. Dziś pokazał, jaki jest naprawdę i takim go lubię. A jego wystąpienie w sejmie (to, które widzialam) mialo miejsce jeszcze przed nasłaniem na UJ kontroli. Jeszcze przed wrzaskami (z pluciem) Niesiolowskiego, ze prof. Nowaka należaloby z uczelni wyrzucić. Jak już wyrzuci Nowaka to może zajmie się przy okazji profesurą Bartoszewskiego, albo przynajmniej magisterium klamczuszka Kwaśniewskiego. Albo nauczy marszałka Komorowskiego i jego klubowego kolege Dzikowskiego, ze to nieładnie mówić “póltorej roku”. Niewiele wiem o Dzikowskim, poza tym, że PO nie zgodziła się na odebranie mu immunitetu, kiedy wyszlo na jaw, ze za 10 tysięcy wyremontował dom, podobnie jak immunitet zachowała Pani Śledzińska-Katarasińska, choć w stanie po spożyciu zrobiła stłuczkę. To jest bagno. Jacek Kurski powiedział dziś na tefałenie24, że wkrotce bedziemy bronic demokracji przed Platformą. I chyba mial rację.

  7. Samasłodycz
    Jaka szkoda, że nie będę mógł pójść za posłem Kurskim. Ba, nigdzie nie będę mógł pójść.

    Ja tylko próbowałem napisać notkę o tym, że PiS broniący Polski przed PO językiem z 2006 i 07 roku, jest wodą na młyn……samej Platformy i reszty, co nie są z PiS.

    A że ci, co popierają Jarosława tak czy siak przy nim pozostaną, to już materiał na inną dyskusję.

    Mi taka polityka piaskownicy w wykonaniu dwóch największych graczy zwisa i powiewa. Już nic nie muszę popierać i po żadnej stronie stawać. Koniec.

    Pozdrawiam

  8. Samasłodycz
    Jaka szkoda, że nie będę mógł pójść za posłem Kurskim. Ba, nigdzie nie będę mógł pójść.

    Ja tylko próbowałem napisać notkę o tym, że PiS broniący Polski przed PO językiem z 2006 i 07 roku, jest wodą na młyn……samej Platformy i reszty, co nie są z PiS.

    A że ci, co popierają Jarosława tak czy siak przy nim pozostaną, to już materiał na inną dyskusję.

    Mi taka polityka piaskownicy w wykonaniu dwóch największych graczy zwisa i powiewa. Już nic nie muszę popierać i po żadnej stronie stawać. Koniec.

    Pozdrawiam

  9. Wiedziałem, że prędzej, czy
    Wiedziałem, że prędzej, czy później maska spadnie. Zresztą od początku słabo się trzymała, nawet przeprosiny do inteligencji były skierowane tylko do inteligientów "prawdziwych" i "etosowych", bo przecież z wykształciuchami rozmawiać nie będziemy. Polacy pozbyli się PIS głównie dlatego, że polityka PIS podzieliła Polaków. Jak widać podziałów nigdy dość, nadal jesteśmy my – cacy, i oni – be.

  10. Wiedziałem, że prędzej, czy
    Wiedziałem, że prędzej, czy później maska spadnie. Zresztą od początku słabo się trzymała, nawet przeprosiny do inteligencji były skierowane tylko do inteligientów "prawdziwych" i "etosowych", bo przecież z wykształciuchami rozmawiać nie będziemy. Polacy pozbyli się PIS głównie dlatego, że polityka PIS podzieliła Polaków. Jak widać podziałów nigdy dość, nadal jesteśmy my – cacy, i oni – be.

  11. Nie jestem absolwentką siedmiu uczelni
    tylko UW. Fiszki moich prac naukowych nie zajmują przynajmniej jednej szufladki itd. tylko ponad pięćdziesiąt przetlumaczonych przez mnie książek sporą półkę w moim regale. Że nie wspomnę o sluchowiskach radiowych – szczerze mowiąc nie liczyłam ich, nie przyszlo mi to do glowy. Te sluchowiska były dla chleba, tlumaczylo się szybko i były z nich szybkie pieniądze, a ja mialam dziecko na utrzymaniu
    Nic mi nie wiadomo o wiedzy pana Bartoszewskiego. Uważam, ze to porąbany starzec. A pracę magisterską napisalam i obroniłam, bo nie widzialam żadnego powodu, by marnować pięć lat ciężkich studiów. I w ogóle to nie rozumiem, skąd ten sarkazm. Napisałam coś nie tak? Wydaje mi się, że tylko to, co myślę. Miki mial rację, kiedy mi odradzał przyjście na kontrowersje. W Pani odpowiedzi wyczuwam niepzyjazny klimat.
    Pozdrawiam.

  12. Nie jestem absolwentką siedmiu uczelni
    tylko UW. Fiszki moich prac naukowych nie zajmują przynajmniej jednej szufladki itd. tylko ponad pięćdziesiąt przetlumaczonych przez mnie książek sporą półkę w moim regale. Że nie wspomnę o sluchowiskach radiowych – szczerze mowiąc nie liczyłam ich, nie przyszlo mi to do glowy. Te sluchowiska były dla chleba, tlumaczylo się szybko i były z nich szybkie pieniądze, a ja mialam dziecko na utrzymaniu
    Nic mi nie wiadomo o wiedzy pana Bartoszewskiego. Uważam, ze to porąbany starzec. A pracę magisterską napisalam i obroniłam, bo nie widzialam żadnego powodu, by marnować pięć lat ciężkich studiów. I w ogóle to nie rozumiem, skąd ten sarkazm. Napisałam coś nie tak? Wydaje mi się, że tylko to, co myślę. Miki mial rację, kiedy mi odradzał przyjście na kontrowersje. W Pani odpowiedzi wyczuwam niepzyjazny klimat.
    Pozdrawiam.