Reklama

Do klasyki i wieczystej księgi cytatów przeszło słynne zdanie: “Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.” Zasadę tę można rozciągać jak gumę od gaci i przenosić na wszystkie pozostałe obszary działania „liberałów”, czyli współczesnych bolszewików. Niestety porównania do bolszewizmu tak się zdewaluowały i są używane przez takich błaznów, że strach się w te ramy i towarzystwo pakować, ale tutaj po prostu się nie da inaczej.

Bolszewicy mieli niezwykłą zdolność i skłonność do nadawania nowych znaczeń starym jak świat słowom. Kilka przykładów, żeby się zapoznać albo sobie przypomnieć, jak to wyglądało. Najbardziej zakłamaną propagandę przekazywaną za pomocą prasy bolszewicy nazwali „Prawdą”. Demokrację, która sama w sobie oznacza władzę ludu, nazwali „demokracją ludową”. Władza objęta przez zbrodniarzy, zwykle nieskalanych pracą fizyczną, nazwano władzą ludu pracującego miast i wsi. Z tych czasów pochodzi też niesławna wykładnia prokuratora Feliksa Dzierżyńskiego: „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. Wystarczy, bo aż się chłodno na ciele robi, pomimo upałów, od tych wspomnień. Powyższy pakiet jest doskonałą ilustracją dla tego, co zrobiła Hanna Gronkiewicz-Waltz przy wydaniu decyzji o rozwiązaniu marszu ONR.

Reklama

Za wszelką cenę staram się odróżniać od najgorszego sortu i w związku z tym chcę poukładać proporcje i nie galopować z idiotycznymi z analogiami. Oczywiście, że nawet tak durna partia jak PO nie jest partią bolszewików, a Hanna Gronkiewicz-Waltz to nie Feliks Dzierżyński. Nie ma też mowy, aby rozwiązanie marszu dało się porównać z prześladowaniami z czasów bolszewizmu. Nie ma tu najmniejszej analogii, nikomu nic się nie stało i na Syberię nikt nie został zesłany. Odniesienie jest w zupełnie innym miejscu, mianowicie w sposobie rozumienia władzy, opozycji, demokracji, prawa i swobód obywatelskich. Hanna Gronkiewicz-Waltz buzię ma wypchaną standardami europejskimi, wolnością słowa i zgromadzeń, do tego stopnia, że masowo wydawała pozwolenia na zgromadzenia różnych organizacji, które z definicji się nienawidzą i do konfrontacji wystarczy iskra.

Całą tę paplaninę w ustach Hanny Gronkiewicz-Waltz można porównać do „Prawdy”, bo jak wiadomo zgromadzenia zadymiarzy z KOD i Obywateli RP były chronione, nawet przy łamaniu prawa, natomiast zgromadzenia prawicowe non stop podlegają represjom i prowokacjom ze strony miasta, co jest zjawiskiem typowo bolszewickim. Nie inaczej sprawa się ma z „demokracją ludową”, co w zasadzie już zostało opisane. W warszawskim ratuszu zasiadają ludzie odpowiedzialni za okradanie mieszkańców Warszawy, których rzekomo reprezentują. Mało tego, w Warszawie w wyniku tzw. „reprywatyzacji” dochodziło do zbrodni i to takich, które tylko najbardziej zwyrodniali bolszewicy mają na „sumieniu”. Wszystko to z zachowaniem odpowiedniej skali i faktów, śmierdzi bolszewizmem na kilometr, ale przesądzające jest coś innego. Od kilku dni w przestrzeni publicznej pojawiały się rozmaite informacje, co do przyczyn rozwiązania marszu ONR w dniu 1 sierpnia 2018 roku.

Najpierw miała to być koszulka propagująca system totalitarny, ale gdy Internet wyłowił ową koszulkę, okazało się, że chodzi o przekreślony symbol sierpa i młota i tak „podstawa prawna” umarła ze śmiechu. Potem mówiło się, że ONR pobił KOD, ale znów Internet wkroczył do akcji i pokazał, że to KOD w nielegalnym zbiegowisku zaatakował legalny marsz ONR. Po dwóch dniach rozpaczliwego poszukiwania pretekstu w końcu naradziło się ostateczne uzasadnienie: „Sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do przemarszu z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów.” Tak oto wypełniła się wykładnia Dzierżyńskiego w poszerzonej interpretacji, bo takiego paragrafu w polskim prawie, jak „przypominanie czegoś” nie ma. Jeden „liberalny” urzędnik lub sędzia może zdecydować, że ktokolwiek lub cokolwiek przypomina mu faszyzm i na tej podstawie wydać wyrok. Czysty bolszewizm!

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Że mamy do czynienia z

    Że mamy do czynienia z kolejną mutacją bolszewizmu to oczywiste. Nie widać natomiast kto, zwłaszcza w skali europejskiej, mógłby się tej zarazie skutecznie przeciwstawić bo jeden Orban to dużo za mało.

    Z kolei co do ruchów i patriotycznych przedsięwzięć na naszym rodzimym podwórku to mam wrażenie, że są one równie nie w smak dla obu naszych głównych sił politycznych. Jedni bezczelnie rozwiązują marsze, drudzy przygotowują komisje do "szukania faszyzmu" – jakie piękne porozumienie "ponad podziałami"…

    • Dokładnie tak, PiS urządził

      Dokładnie tak, PiS urządził prowokację "rączkami HGW" wobec młodych, patriotycznie nastawionych ludzi, a Jojo udaje głupiego (co w jego przypadku nie jest trudne, nie musi za bardzo udawać). A jeżeli ludzie z PiS  na stanowiskach i w służbach nie potrafią zawczasu wykryć i zneutralizować takiej prowokacji ze strony warszawskiego "ratusza", to jak sobie radzą z operacjami obcych wywiadów? Myślę, że tylko gorzej.

      Całą sprawa prowokacji wymierzonej w Narodowców była dokładnie omówiona w programie "Kowalski&Chojecki na żywo", chyba jako drugi temat (po tytułowym egipskim … ) – myślę, warto obejrzeć. Kowalski sobie robi jaja, pytając, czy HGW jest posłem i czy ma immunitet (w domyśle, skoro jest tak bezkarna).

  2. Że mamy do czynienia z

    Że mamy do czynienia z kolejną mutacją bolszewizmu to oczywiste. Nie widać natomiast kto, zwłaszcza w skali europejskiej, mógłby się tej zarazie skutecznie przeciwstawić bo jeden Orban to dużo za mało.

    Z kolei co do ruchów i patriotycznych przedsięwzięć na naszym rodzimym podwórku to mam wrażenie, że są one równie nie w smak dla obu naszych głównych sił politycznych. Jedni bezczelnie rozwiązują marsze, drudzy przygotowują komisje do "szukania faszyzmu" – jakie piękne porozumienie "ponad podziałami"…

    • Dokładnie tak, PiS urządził

      Dokładnie tak, PiS urządził prowokację "rączkami HGW" wobec młodych, patriotycznie nastawionych ludzi, a Jojo udaje głupiego (co w jego przypadku nie jest trudne, nie musi za bardzo udawać). A jeżeli ludzie z PiS  na stanowiskach i w służbach nie potrafią zawczasu wykryć i zneutralizować takiej prowokacji ze strony warszawskiego "ratusza", to jak sobie radzą z operacjami obcych wywiadów? Myślę, że tylko gorzej.

      Całą sprawa prowokacji wymierzonej w Narodowców była dokładnie omówiona w programie "Kowalski&Chojecki na żywo", chyba jako drugi temat (po tytułowym egipskim … ) – myślę, warto obejrzeć. Kowalski sobie robi jaja, pytając, czy HGW jest posłem i czy ma immunitet (w domyśle, skoro jest tak bezkarna).

  3. Redaktor Gadowski wskazał

    Redaktor Gadowski wskazał drogę, którą powinna iść GP i WPolityce. Od 3 lat powinni przekazywać dokładnie informacje na temat władzy oraz przedstawiać analizy i propozycje jak powinna działać Polska.

    Dominika Wielowieyska może spytać red. Michnika, jakie hasło było napisane na pomniku jego rodziców, że państwo wysłało policję żeby trzymała wartę honorową i zamontowano monitoring. 

    Minister Czaputowicz zrobił to co należało w sprawie obywatelki norwegii ściganej przez norweski mops. Jej kartoteka w Norwegii została wyczyszczona, i jeśli chciała to mogła wrócić. Albo poprosić o prawo pobytu w Polsce. Załatwiono drażliwą dla Norwegii sprawę że obywatel dostaje polityczny azyl w państwie europejskim, a sama norweżka może wybrać czy wraca do Norwegii, bez strachu, czy zostaje w Polsce.

  4. Redaktor Gadowski wskazał

    Redaktor Gadowski wskazał drogę, którą powinna iść GP i WPolityce. Od 3 lat powinni przekazywać dokładnie informacje na temat władzy oraz przedstawiać analizy i propozycje jak powinna działać Polska.

    Dominika Wielowieyska może spytać red. Michnika, jakie hasło było napisane na pomniku jego rodziców, że państwo wysłało policję żeby trzymała wartę honorową i zamontowano monitoring. 

    Minister Czaputowicz zrobił to co należało w sprawie obywatelki norwegii ściganej przez norweski mops. Jej kartoteka w Norwegii została wyczyszczona, i jeśli chciała to mogła wrócić. Albo poprosić o prawo pobytu w Polsce. Załatwiono drażliwą dla Norwegii sprawę że obywatel dostaje polityczny azyl w państwie europejskim, a sama norweżka może wybrać czy wraca do Norwegii, bez strachu, czy zostaje w Polsce.

  5. W sumie nie ma się czym

    W sumie nie ma się czym podniecać. Po prostu Gronkiewicz-Waltz i Gaworowa tak tylko sobie trenują przed Marszem Niepodległości.

    Też będą chciały go zakazać pod byle powodem. Może z tego będzie jakaś rozróba i będzie można poprosić Angelę o interwencję militarną celem uspokojenia nastrojów.

  6. W sumie nie ma się czym

    W sumie nie ma się czym podniecać. Po prostu Gronkiewicz-Waltz i Gaworowa tak tylko sobie trenują przed Marszem Niepodległości.

    Też będą chciały go zakazać pod byle powodem. Może z tego będzie jakaś rozróba i będzie można poprosić Angelę o interwencję militarną celem uspokojenia nastrojów.