Reklama

Powinienem zacząć więcej niż g&oacut

Powinienem zacząć więcej niż górnym C, takim tekstem, którego jeszcze nie napisałem, ale sam się zląkłem podobnego ładunku emocji. W drugim odruchu pomyślałem, że lęk nie jest istotny, nie ma się czego bać, istotne jest, że górne C popsuje przekaz. Górne C poszerzyło się do akordu, a tam same zgrane nuty, jedna Orwellowska, druga totalitarna gdzie w zależności od upodobań można sobie wpisać propagandystę nazistowskiego lub stalinowskie plakaty. Takie miałem poczucie po występie Donalda Palikota, który z trybuny sejmowej komentował wydarzenia z ichniego telebimu. Szczerze mówiąc nie wiem jak to działa, gdzie oni w tej wysokiej ciżbie mają ekran, czy ekrany. W każdym razie mieć muszą, bo nikt z sali nie zaprotestował, kiedy Donald Palikot mówił o „podglądzie”. Mnie to ruszyło właśnie na takim górno-muzycznym akordzie, ale jak sobie obiecałem nie dam się ponieść tej melodii. Rozbiorę całe wydarzenie na spokojnie. Jest sobie jakiś człowiek i on coś tam sobie sprzedaje, zapomnijmy na chwilę co, pamiętajmy, że robi to od dwóch lat i żaden wymiar sprawiedliwości, czy inspektorat nie był w stanie mu niczego zrobić, albo niewiele miał do zarzucenia. Teraz uwaga! Nie zmienia się prawo, nie zmieniają się składy inspektoratów, w tym sensie, że nie powołuje się nowego „ciała”, natomiast po dwóch latach zmienia się traktowanie sprzedawcy, które kończy się celą.

Reklama

Sprzedawcą zajmuje się policja, inspektoraty różnego gatunku od sanepidu po izby handlowe, a w kulminacyjnym momencie, premier rządu patrząc na wielki ekran komentuje: „Widzicie, złapaliśmy prowokatora! Widzicie na podglądzie? Mamy prowokatora i on będzie siedział!” Pomijając wszelkie wysokie nuty i akordy, trzeba powiedzieć, że czegoś podobnego w Polsce dotąd nie było. Tego progu nie przekroczył dotąd nikt, a już na pewno nie na takim szczeblu władzy. Władza aresztuje sprzedawcę na podstawie wątłych paragrafów, w zasadzie jakiś bliżej nie zdefiniowanych przepisów administracyjnych, czy sanitarnych, a premier rządu z sejmowej trybuny wydaje wyrok: „będzie siedział”. Szok! Szok, który w telewizji wyglądał jak piękna reprodukcja, bo jak wiadomo reprodukcje zawsze są piękne. Premier wyszedł na komiksowego bohatera ratującego nasze dzieci przed ciemną stroną mocy. To był tak piękny obrazek, że nawet opozycja nie zaskoczyła w czym rzecz,. Opozycja o zgrozo skupiła się na tym czy sprzedawcę faktycznie złapią? Opozycji i widzom tym bardziej nie przyszło do głowy co się dzieje, wszyscy skupili się na akcji, na walce „dobra” ze „złem”, zapominając co tu jest pierwotnym i właściwym dobrem wraz ze złem.

Zapomniałem ja, zapomnij i Ty Szanowny Czytelniku, o wielkich skojarzeniach, o wielkich emocjach, zejdźmy ze skali i dawnej historii, popatrzmy na ostatnie lata. Co tam widać? Jak dla mnie po występie Donalda Palikota nic już nie widać. Takiej konferencyjnej niszczarki Ziobro, takiej kamery przed domem Blidy, a nawet takiej konferencji Engelkinga po prostu nie widać, zamazały się, są tłem dla wystąpienia Donalda Tuska. Pierwsza różnica jaka się rzuca w oczy to fakt, że Ziobro i Kaczyński robili show ze ścigania POLITYKÓW. Wokół tego kręcono zalatujące propagandą odcinki, chociaż od razu powiem, że jak wolnościowe i nowoczesne media zaczęły bronić Leppera, Giertycha i Kaczmarka, to ja się wtedy nie zastanawiałem, ale do dziś nie wiem o co chodzi? Bo na pewno nie o „oskarżonych”. Jedynym show Ziobry, który można porównać z tym co zrobił Donald Palikot, to oczywiście łapówkarz Garlicki, no ale i tu jest „drobna” różnica, jednocześnie druga zasadnicza różnica. Garlicki, osobnik powszechnie szemrany i mówili to po cichu wszyscy, zarówno pacjenci jak i „środowisko”, nagle na ekranach zrobił się na ofiarę, albo jego zrobiono. Tak się stało ponieważ obywatela zaatakowała władza, do tego zła władza z ciągotami do totalitaryzmu, populizmu i permanentnej inwigilacji, podsłuchy, kamery, popisowe akcje. Ponadto Ziobro nie z trybuny, ale z konferencyjnej sali, nie na żywo, ale z puszki odtwarzał swoje akcji. Słabo to się rysuje po najnowszym hicie Donalda Palikota, tym słabiej, że Garlicki stał się podziemną opozycją dla złej władzy.

W przypadku jegomości z Łodzi nie ma żadnej litości, nie słyszałem żadnego najbardziej lewicowego, czy liberalnego z liberalnych ekspertów, który odważyłby się powiedzieć oczywiste rzeczy. Tak oczywiste, że ten sprzedawca został ofiarą działań władzy, jeden obywatel został poddany najcięższym mechanizmom władzy, aby pokazać, że władza tu rządzi. Kolejna rzecz to inny komentarz, dokładnie inny brak komentarza. Nie usłyszałem obrony obywatela, ale jeszcze bardziej nie usłyszałem nagany dla władzy, znów żaden liberał, żaden lewicowiec nie skarcił władzy w imię wolnego wyboru, takiego jak eutanazja na przykład. Nie usłyszałem jednego zdania słynnej dyskusji, skoro wóda to dlaczego nie marihuana. Nie ma chętnych wziąć w obronę obywatela, nie ma chętnych do krytyki władzy i dlatego jest trzecia zasadnicza różnica. Różnica nazywa się: „żadnej kontroli władzy”. Władza w sejmowym wystąpieniu przekroczyła wszelkie progi do jakich władza nie powinna się nawet zbliżać i wszystko odbyło się za ogólnym przyzwoleniem opozycji, mediów i obywateli. Tak się stało ponieważ władza jest cwana, jest arcycwana i do swoich seansów politycznej siły dobiera takich bohaterów i tła, których nie da się bronić.

Wybrano nie przedstawiciela zacnego środowiska lekarskiego, powiązanego z innymi elitami. Wybrano nie biznesmena z topu, powiązanego z esbecją, polityką, mediami i środowiskiem lekarskim. Wybrano nie znanego polityka, którym można dokopać innym politykom. Wybrano handlarza narkotykami, ale takiego znikąd, takiego bezczelnego, co nie jest powiązany z nikim i z niczym. Już widać, że nienawidzą go media, nienawidzą środowiska od prawnych, przez biznesowe, aż po polityków wszelkiej maści. Idealny obiekt dla władzy, bezczelny typ z nikąd, za którym nikt nie stanie i władzy nie ruszy, nawet opozycja. Można mniej lub bardziej słusznie zauważyć, że przecież w sumie nie padło na niewiniątko, że nie udawajmy głupich, umierają nasze dzieci. Cóż takiego wielkiego się dzieje, nie przesadzajmy, cwaniak dostał za swoje. Można i tak, jak się nawet cieszę, że tak można, ponieważ tym spektaklem co bardziej inteligentny widz mógł obsłużyć sobie nieco szersze myślenie.

Tak w Polsce załatwia się interesy. Wystarczy tego cwaniaczka z Łodzi, tu się zgadzam, zastąpić na przykład Kluską, ale i nawet nie to, bo Kluska stał się medialny, zastąpić zwykłym harującym przedsiębiorcą, którego jeśli władza zechce, to udupi na tysiąc sposobów. To właśnie widzieliśmy. Ile było takich interesów, że przez trzy lata wszystko jest w porządku, a w czwartym roku gdy przedsiębiorca już się dorobił sieci sklepów, albo wszedł na giełdę, zaczęło być coś nie tak. Gdyby Kluska nie podskakiwał takiemu Prokomowi SA, żyłby sobie herbatnik odpalając działkę komu trzeba, a jakby odpalił więcej, to i dosowskie oprogramowanie dla ZUS wykonałby za ciężkie miliardy, do tego zarabiał na corocznych upgrade’ach. Różnica między działaniami poprzedniej ekipy i obecnej jest taka, że poprzednia działała topornie, niebezpiecznie, populistycznie i często na siłę, ale wbrew interesom mafijnych potęg środowiskowych i tym można władzę usprawiedliwiać, oczywiście nie do końca.

Obecna władza działa na rzecz potęg, tępiąc niezależnych cwaniaczków, tylko czy na pewno? Czy tylko na pewno cwaniaczków? Boję się, a nawet jestem pewien, że to sygnał wysłany do wszystkich, co z władzą, mediami, wielkim biznesem chcą zadzierać. Obecna władza jest już tak pewna siebie, że na oczach opozycji, obywateli i w świetle kamer mówi otwarcie, kto tu rządzi i kto pójdzie siedzieć i bynajmniej nie największe cwaniaczki, te pod kuratelą wąłdzy, mediów i środowisk. Na ten komunikat nie ma żadnej odpowiedzi, wielcy mają wspólny interes, bo mnie rzecz jasna aż po kolki rozbawia teoria walki z dopalaczami. Walka toczy się o przejęcie rynku, mało tego, rynek został tak nagłośniony i rozreklamowany, że to musi przejąć jakiś boss od Amfy, czy inny Rysio, w dodatku z darmową reklamą urządzoną za naszą kasę i na najwyższym szczeblu władzy. Widziałem tych klientów z Łodzi, przecież te bezmózgi nie przestaną chodzi na „impry” i nie przestaną „speedować”, a im jest wszystko jedno, czy kupią „Tajfuna” w Łodzi, czy innego „Zajoba” w bramie, albo w obstawionych klubach.

Rynek i zapotrzebowanie nie zniknie od sejmowego spektaklu, przeciwni, po takiej kampanii klient zostanie i jeszcze się pomnoży, klient skłonny wydać pół miliarda złotych rocznie. Można przejść obojętnie wobec takiego popytu? Nie da się, już trwa walka o przejęcie tego rynku, Ryśki i Pershingi dogadują się jako to ugryźć i kogo wrzucić do Wisły. Przeraża, ale i cieszy, że władza pokazuje jak się w Polsce robi interesy, jak się załatwia obywateli i robi miejsce dla bossów. Przy takich okazjach zawsze powtarzam, że to nie działa tak jak sobie prosty umysł roi. Oto przychodzi szef narkotykowy do Donalda Palikota, składa zamówienie, daje czek na partię, a Donald leci do sejmu realizować zlecenie. Nic podobnego, tak to się załatwia największe interesy: ZUS, OFE, Orlen i tym podobne, ale wtedy przychodzi pułkownik SB, który tylko przy okazji może być bossem. Takie interesy jak dopalacze załatwia się na niższym szczeblu, wystarczy rzucić temat i nawet ten co zostanie mu podrzucone, może być przekonany o szlachetnej misji. Rzecz się odbywa w taki sposób, że nikt nic nie wie, poza tym co zlecił. W ten sposób wszystkie sprawy ciągną się jak Olewnik. Jeden frajer lub cynik robi reportaż, a dalej to się toczy lawiną WSPóLNYCH INTERESÓW. W interesie mediów jest podgrzewać nośny temat, w interesie władzy dostarczać opieki swojemu finansowemu zapleczu, zaplecze się cieszy, bo znika bezczelna konkurencja, obywatel zadowolony, bo szczęśliwe media wciskają mu kit z ochroną dzieci, opozycja nie piśnie, bo popełniłaby samobójstwo, „elity” widząc co się dzieje, nie wychylą się na centymetr.

Efekty tych działań są następujące: władza staje się absolutna, media schodzą jeszcze niżej, opozycja jest bezradna, obywatel ogłupiały, a dzieci będą teraz umierać bez żadnej kontroli kupując jeszcze większe gówno porcjowane szpadlem w stodołach i dziuplach, gdzie żadnego nie będzie składu i atestu, ani kodu kreskowego, czyli podatku. Dlaczego mi się nasunął Orwell i totalitaryzm? Ponieważ to idzie dalej, naprawdę, nie żartuję. To poszło dalej, w poprzednim wcieleniu takie działania władzy przerażały, spotykały się z krytyką, były straszliwie ponurą wizją świata tępioną przez media, opozycję, środowiska, obywateli. Totalitarny, mroczny spektakl w sejmie odbył się bez żadnego sprzeciwu, przy ogólnej obojętności nawet aplauzie, co więcej prawie nikt nie zauważył mroczności i przerażającej wizji monitorowania obywatela z trybuny sejmowej. Wszystko zostało podane pięknie jak taniec z gwiazdami. Mnie to poraziło, ale nie mam też specjalnie ochoty psuć zabawy komukolwiek, wprawdzie nie mam sieci sklepów i żadnych obaw związanych z utratą majątku, za to nie mam też wiele weny, by obnażać, w końcu proste mechanizmy. Nawet gdy obnażę i tak się wszystko sprowadzi do prostych skojarzeń nazwisk, partii i braku alternatywy. Tym ostatnim ponurym akcentem kończę podsumowanie ogólnej wizji najbliższej przyszłości.

Reklama

54 KOMENTARZE

  1. Zostałem zmanipulowany,
    czyli 100% racji w tym wpisie.

    Problem polega na tym, że Dawid Bratko i inni sprzedawcy wykorzystali lukę w prawie, które a) nie rozróżnia “celu faktycznego” od “celu deklaratywnego”, b) nie definiuje substancji zakazanych na tyle precyzyjnie, żeby dało się zakazać dopalaczy i marychy, a sprzedaż alkoholu, papierosów, butaprenu i aviomarinu nadal była legalna. Państwo ze swojej strony wykorzystało przepisy, które pozwalają Sanepidowi prewencyjnie zamknąć sklep, a usiłującego prowadzić dalej sprzedaż przedsiębiorcę – karać pozbawieniem wolności do lat 2. A ponieważ państwo na ogół ma większe możliwości od obywatela, w tym w egzekwowaniu “swojej” woli, to mamy to, co mamy. Szuler trafił na policjanta, działającego na granicy prawa – bo że dopalacze szkodzą, nikt nie zaprzeczy. Tyle od strony prawnej.

    Teraz co do manipulacji – akcja była w każdym szczególe zaplanowana, nie wiem, przez kogo, media szły ręka w rękę z potrzebami rządu. Pierwsze niusy o panu Bratko pojawiły się jakoś z tydzień-dwa temu, jak kojarzę z mediów. Jeszcze bez oskarżeń, raczej na zasadzie “Who is Dawid Bratko?” – że taki nietypowy, młody, a zamożny ponad normę. Czyli pokazujemy Polakom kogoś, komu można pozazdrościć Porsche’ów, domu na Riwierze etc. Następnie ruszają wieści o dopalaczach i śmiertelnych skutkach ich zażywania. Dzisiaj w Bydgoszczy, jutro w Kielcach, pojutrze na Śląsku. No i teraz można już ruszać na całego, zamykać biznes pana Bratko (który – z tego, co gdzieś się pojawiło na marginesie – ma może 30% sklepów z dopalaczami w Polsce. A czyja jest reszta? Pan Bratko świetnie się nadaje na kozła ofiarnego, młody, bez powiązań, z majątkiem godnym pozazdroszczenia). Przy okazji wykorzystujemy prostą psychologię, wszyscy, którzy pozazdrościli samochodów i domów, teraz świadomie lub podświadomie przytakują: “Tak! Od razu wiedziałem/am, że ten s@#$%@#syn dorobił się na lewo! Do ciupy z nim!”, bo PRZECIEŻ ONI TO OD RAZU WIEDZIELI, że nie można uczciwie się dorobić. Guzik tam wiedzieli, pozazdrościli, a teraz kij się znalazł, żeby walnąć – no to walimy. Gdybym nie widział, nie uwierzyłbym, nawet Kurakowi, ale widziałem tę sekwencję zdarzeń. Cel – pal – ognia!

    Najgorsze jest to, że jak miałbym napisać taki tekst, jak komentowany, tzn. Kuraka, to bym poczuł kluchy w gębie i w klawiaturze. Przecież dopalacze SĄ szkodliwe. Co więcej, niebezpieczeństwo polega i na tym, że jest już na nie moda wśród gów… znaczy, nieodpowiedzialnych młodych ludzi. Kto, przepraszam, wrzucił do Facebooka aplikację “Mefedron prawdę ci powie”, która co jakiś czas publikuje na profilach mądrości ludowe typu “gość w dom, mef w nos”? Wrzucił ją, pardon, skurwiel, który chce sobie naraić klientów, czy “tylko” pożyteczny idiota, który uważa, że to zabawne i modne?

    Więc opisana manipulacja w oczach wielu może wyglądać na służącą szczytnemu celowi – machną ręką, że prawo na tym cierpi. Za dużo emocji uruchomiono, żeby ktokolwiek miał spojrzeć na to tak, jak MK. Mnie samemu wydaje się ta akcja potrzebna – zostałem zmanipulowany, sorry. Ale jak pomyślę, że Junior miałby wylądować na OIOMie, bo go poczęstowano albo podpuszczono do użycia, to mi się wyłącza racjonalne myślenie. No wyłącza się i już. Sorry, Kuraku, cel i środek wybrano idealnie.

    • Stara jak świat regułą. Jeśli
      Stara jak świat regułą. Jeśli nie wiesz na czym zagrać, zagraj na emocjach. Ja mam Juniorkę i przyjąłem zasadę, aby Jej tłumaczyć jak się wciska kit, każdy kit, wierzę, że to jedyna droga, zamiast detalicznej edukacji: strzeż się dopalaczy, pigułki gwałtu, ciemnych bram i polityków. Problem polega na tym, że Juniorzy i Juniorki rodziców, którzy przespali swoje obowiązki, wcale nie uciekną od dopalaczy. Temat stał się hitem i o ile to gówno w oficjalnej dystrybucji można było jakoś kontrolować, podać do sądu konkretnego sprzedawcę za konkretne gówno, to teraz w ciemnej bramie będzie sprzedawany syf gorszej jakości, po wyższej cenie i przez większych bydlaków. Vegetę w formie farby w proszku sprzedają, nie wierzę, że taki rynek, tak pięknie rozreklamowany zostanie odpuszczony. A co do kluch w gębie, niestety tak to działa, to jest normalny odruch u człowieka, z tym, że zaplanowany przez lepszych cwaniaków i po to, żeby zamknąć usta, kiedy się robi szemrane biznesy.

      • Bratkowski otworzy kwiaciarnię lub pralnię chemiczną.
        Tego gówna w oficjalnej dystrybucji nie można było kontrolować w żaden sposób. Na opakowaniach nie było podanych składników i nie musiało być, bo produkt deklaratywnie nie był spożywczy. Nie było żadnej kontroli, nikt nie wiedział co jest w środku oprócz producenta.

        Podać do sądu sprzedawcę za konkretne gówno? A na jakiej podstawie? Sprzedawca napisał, że to jest produkt nie do spożycia przez ludzi, a w razie połknięcia należy się niezwłocznie skontaktować z lekarzem. Sprzedawca jest kryty. Podasz do sądu sprzedawcę proszku do prania jeśli zjesz go za dużo i się zatrujesz? Raczysz żartować.

        Dla młodych ludzi jedynym atutem tych produktów była ich legalność i dostępność. Nikt nie będzie tej nieznanej chemii kupował w ciemnej bramie, bo w ciemnej bramie za pół ceny jest marihuana, amfetamina i ekstazy. Podkreślam te pół ceny, ponieważ tzw. “dopalacze” są dwa – trzy razy droższe niż ich nielegalne odpowiedniki znane od lat.

        Teoria że trzeba sczyścić Bratkowskiego lat 23, żeby rynek mógł zostać przejęty przez Rysiów jest chybiona. Jeśli już, to Bratkowskiego lat 23 trzeba sczyścić, bo Rysiom spadła sprzedaż marihuany i amfetaminy. Zresztą Rysie już dawno poinwestowały w “dopalacze”, Bratkowski ma ok 100 sklepów na 1500 działających.

        Dopóki nie wprowadzi się w prawie pojęcia “faktycznego przeznaczenia produktu” o czym pisałem pod twoim tekstem z 4 października, Bratkowskiego lat 23 można cmoknąć w pompkę, bo za moment otworzy kwiaciarnie z “nawozami do kwiatków” nie do spożycia albo samoobsługową pralnie chemiczną z “proszkami do prania”, też nie do spożycia.

  2. Zostałem zmanipulowany,
    czyli 100% racji w tym wpisie.

    Problem polega na tym, że Dawid Bratko i inni sprzedawcy wykorzystali lukę w prawie, które a) nie rozróżnia “celu faktycznego” od “celu deklaratywnego”, b) nie definiuje substancji zakazanych na tyle precyzyjnie, żeby dało się zakazać dopalaczy i marychy, a sprzedaż alkoholu, papierosów, butaprenu i aviomarinu nadal była legalna. Państwo ze swojej strony wykorzystało przepisy, które pozwalają Sanepidowi prewencyjnie zamknąć sklep, a usiłującego prowadzić dalej sprzedaż przedsiębiorcę – karać pozbawieniem wolności do lat 2. A ponieważ państwo na ogół ma większe możliwości od obywatela, w tym w egzekwowaniu “swojej” woli, to mamy to, co mamy. Szuler trafił na policjanta, działającego na granicy prawa – bo że dopalacze szkodzą, nikt nie zaprzeczy. Tyle od strony prawnej.

    Teraz co do manipulacji – akcja była w każdym szczególe zaplanowana, nie wiem, przez kogo, media szły ręka w rękę z potrzebami rządu. Pierwsze niusy o panu Bratko pojawiły się jakoś z tydzień-dwa temu, jak kojarzę z mediów. Jeszcze bez oskarżeń, raczej na zasadzie “Who is Dawid Bratko?” – że taki nietypowy, młody, a zamożny ponad normę. Czyli pokazujemy Polakom kogoś, komu można pozazdrościć Porsche’ów, domu na Riwierze etc. Następnie ruszają wieści o dopalaczach i śmiertelnych skutkach ich zażywania. Dzisiaj w Bydgoszczy, jutro w Kielcach, pojutrze na Śląsku. No i teraz można już ruszać na całego, zamykać biznes pana Bratko (który – z tego, co gdzieś się pojawiło na marginesie – ma może 30% sklepów z dopalaczami w Polsce. A czyja jest reszta? Pan Bratko świetnie się nadaje na kozła ofiarnego, młody, bez powiązań, z majątkiem godnym pozazdroszczenia). Przy okazji wykorzystujemy prostą psychologię, wszyscy, którzy pozazdrościli samochodów i domów, teraz świadomie lub podświadomie przytakują: “Tak! Od razu wiedziałem/am, że ten s@#$%@#syn dorobił się na lewo! Do ciupy z nim!”, bo PRZECIEŻ ONI TO OD RAZU WIEDZIELI, że nie można uczciwie się dorobić. Guzik tam wiedzieli, pozazdrościli, a teraz kij się znalazł, żeby walnąć – no to walimy. Gdybym nie widział, nie uwierzyłbym, nawet Kurakowi, ale widziałem tę sekwencję zdarzeń. Cel – pal – ognia!

    Najgorsze jest to, że jak miałbym napisać taki tekst, jak komentowany, tzn. Kuraka, to bym poczuł kluchy w gębie i w klawiaturze. Przecież dopalacze SĄ szkodliwe. Co więcej, niebezpieczeństwo polega i na tym, że jest już na nie moda wśród gów… znaczy, nieodpowiedzialnych młodych ludzi. Kto, przepraszam, wrzucił do Facebooka aplikację “Mefedron prawdę ci powie”, która co jakiś czas publikuje na profilach mądrości ludowe typu “gość w dom, mef w nos”? Wrzucił ją, pardon, skurwiel, który chce sobie naraić klientów, czy “tylko” pożyteczny idiota, który uważa, że to zabawne i modne?

    Więc opisana manipulacja w oczach wielu może wyglądać na służącą szczytnemu celowi – machną ręką, że prawo na tym cierpi. Za dużo emocji uruchomiono, żeby ktokolwiek miał spojrzeć na to tak, jak MK. Mnie samemu wydaje się ta akcja potrzebna – zostałem zmanipulowany, sorry. Ale jak pomyślę, że Junior miałby wylądować na OIOMie, bo go poczęstowano albo podpuszczono do użycia, to mi się wyłącza racjonalne myślenie. No wyłącza się i już. Sorry, Kuraku, cel i środek wybrano idealnie.

    • Stara jak świat regułą. Jeśli
      Stara jak świat regułą. Jeśli nie wiesz na czym zagrać, zagraj na emocjach. Ja mam Juniorkę i przyjąłem zasadę, aby Jej tłumaczyć jak się wciska kit, każdy kit, wierzę, że to jedyna droga, zamiast detalicznej edukacji: strzeż się dopalaczy, pigułki gwałtu, ciemnych bram i polityków. Problem polega na tym, że Juniorzy i Juniorki rodziców, którzy przespali swoje obowiązki, wcale nie uciekną od dopalaczy. Temat stał się hitem i o ile to gówno w oficjalnej dystrybucji można było jakoś kontrolować, podać do sądu konkretnego sprzedawcę za konkretne gówno, to teraz w ciemnej bramie będzie sprzedawany syf gorszej jakości, po wyższej cenie i przez większych bydlaków. Vegetę w formie farby w proszku sprzedają, nie wierzę, że taki rynek, tak pięknie rozreklamowany zostanie odpuszczony. A co do kluch w gębie, niestety tak to działa, to jest normalny odruch u człowieka, z tym, że zaplanowany przez lepszych cwaniaków i po to, żeby zamknąć usta, kiedy się robi szemrane biznesy.

      • Bratkowski otworzy kwiaciarnię lub pralnię chemiczną.
        Tego gówna w oficjalnej dystrybucji nie można było kontrolować w żaden sposób. Na opakowaniach nie było podanych składników i nie musiało być, bo produkt deklaratywnie nie był spożywczy. Nie było żadnej kontroli, nikt nie wiedział co jest w środku oprócz producenta.

        Podać do sądu sprzedawcę za konkretne gówno? A na jakiej podstawie? Sprzedawca napisał, że to jest produkt nie do spożycia przez ludzi, a w razie połknięcia należy się niezwłocznie skontaktować z lekarzem. Sprzedawca jest kryty. Podasz do sądu sprzedawcę proszku do prania jeśli zjesz go za dużo i się zatrujesz? Raczysz żartować.

        Dla młodych ludzi jedynym atutem tych produktów była ich legalność i dostępność. Nikt nie będzie tej nieznanej chemii kupował w ciemnej bramie, bo w ciemnej bramie za pół ceny jest marihuana, amfetamina i ekstazy. Podkreślam te pół ceny, ponieważ tzw. “dopalacze” są dwa – trzy razy droższe niż ich nielegalne odpowiedniki znane od lat.

        Teoria że trzeba sczyścić Bratkowskiego lat 23, żeby rynek mógł zostać przejęty przez Rysiów jest chybiona. Jeśli już, to Bratkowskiego lat 23 trzeba sczyścić, bo Rysiom spadła sprzedaż marihuany i amfetaminy. Zresztą Rysie już dawno poinwestowały w “dopalacze”, Bratkowski ma ok 100 sklepów na 1500 działających.

        Dopóki nie wprowadzi się w prawie pojęcia “faktycznego przeznaczenia produktu” o czym pisałem pod twoim tekstem z 4 października, Bratkowskiego lat 23 można cmoknąć w pompkę, bo za moment otworzy kwiaciarnie z “nawozami do kwiatków” nie do spożycia albo samoobsługową pralnie chemiczną z “proszkami do prania”, też nie do spożycia.

  3. rządowa lekcja olewania prawa
    Wyssałeś dokładnie wszystkie chyba aspekty tego przekrętu i ciężko będzie coś dodać.
    Widać niestety komusze podejście do prawa jako zbioru zakazów służących dyscyplinowaniu obywateli a nie dotyczących władzy.
    Graś uśmiał się, gdy usłyszał że dopalacze jak do tej pory były legalne.
    No bo jakież to może mieć znaczenie? Legalne czy nie, facet ma iść siedzieć i po ptakach.

    Chyba idealne rozwiązanie to wywalić kodeksy praw i ustanowić tylko jeden paragraf: ” o legalności wszelkich działań decyduje rząd i jego sejm”.
    Ewentualnie dorzucić paragraf dwa: “Wszystkie czyny są zakazane z wyjątkiem znajdujących się na tajnej liście czynów dozwolonych”.
    No ale to by było zbyt jawnie stalinowskie, a tu przecie Europa patrzy.
    No, szkoda.

  4. rządowa lekcja olewania prawa
    Wyssałeś dokładnie wszystkie chyba aspekty tego przekrętu i ciężko będzie coś dodać.
    Widać niestety komusze podejście do prawa jako zbioru zakazów służących dyscyplinowaniu obywateli a nie dotyczących władzy.
    Graś uśmiał się, gdy usłyszał że dopalacze jak do tej pory były legalne.
    No bo jakież to może mieć znaczenie? Legalne czy nie, facet ma iść siedzieć i po ptakach.

    Chyba idealne rozwiązanie to wywalić kodeksy praw i ustanowić tylko jeden paragraf: ” o legalności wszelkich działań decyduje rząd i jego sejm”.
    Ewentualnie dorzucić paragraf dwa: “Wszystkie czyny są zakazane z wyjątkiem znajdujących się na tajnej liście czynów dozwolonych”.
    No ale to by było zbyt jawnie stalinowskie, a tu przecie Europa patrzy.
    No, szkoda.

  5. Mnie przygięło do ziemi,
    kiedy Tusk powiedział z trybuny sejmowej: “Chcieliśmy ich zmusić do złamania prawa” (chodzi o oplombowanie sklepów z dopalaczami). Mieliśmy już państwo, które prowokacją zmuszało (podobno) uczciwych ludzi do łapówkarstwa, wtedy krzyk się podniósł straszliwy, poniekąd słusznie. Moim zdaniem jednak, teraz mamy coś dużo gorszego – państwo, które będzie już nie prowokować, ale ZMUSZAĆ ludzi do łamania prawa, ustanawiając normy prawne pod sondaże, pod publiczkę. Pan Bratko, czy jak mu tam, jest odrażającym typem, to prawda, ale dziwię się, że ludzie nie mają przełożenia na siebie. Na razie zmuszono do złamania prawa osobę niecieszącą się powszechnym szacunkiem, za chwilę będzie można zmusić każdego, niekoniecznie ludzi z wielkimi majątkami, tak to widzę. Szok, po prostu szok.
    Przeczytałam sobie to nowe prawo – według mnie, kompletne kretyństwo, prawniczy bełkot, który można sobie dowolnie interpretować, np. oplombować sklep z klejami.

    Pozdrawiam

    • Dzień dobry, Graz
      Masz może na podorędziu linkę do tego nowego prawa? Jestem w tej nieszczęśliwej sytuacji, że nijak się nie wyznaję w prawniczym języku, ale chciałbym spróbować poczytać. Jeżeli jest tak, jak mówisz, to byłby to znakomity pretekst do usadzenia dowolnego biznesu – nawet wykorzystującego śladowe ilości substancji niebezpiecznych. Aż się boję myśleć, co można z takim prawem zrobić, jak się chce kij znaleźć na dowolnego oponenta – np. opozycję na szczeblu powiatu.

      • psychotropy są wszędzie
        Teraz drobni handlarze zaczną trząść portkami przed surową władzą i o to między innymi chodzi.
        Niedawno kupiłem koło cmentarza wazon pospolitych, lecz halucynogennych kwiatków ozdobnych. Pójdzie baba siedzieć jak amen w pacierzu.
        Dodatkowo ustawa antydopolaczowa rozwinie u młodzieży pęd do botaniki, chemii, i zbierania ziół krajowych.

        • Tak się składa,
          że jedna bardzo bliska osoba studiowała przez jakiś czas na kierunku, na którym byli również kolesie, mający pojęcie o tym, jak narkotyzowali się Prasłowianie i Słowianie. Nie trzeba nic importować, wszystko jest pod ręką, tylko trzeba wiedzieć, jak używać, żeby się nie przekręcić i wylądować cało po odlocie. Grzybki, roślinki, owady etc.

          • na gazie
            Zdesperowani użytkownicy zaczną wciągać gaz ziem,ny z kuchenek, stosowany kiedyś przez wróżki starożytnej Grecji.
            Trudno, trza będzie zaplombować gazownie.

        • Właśnie w świetle kamer
          Właśnie w świetle kamer posadzono gościa z Białegostoku, lat 22 na podstawie prawa, które jeszcze nie zastało uchwalone. Dostał dwa lata, nie za handel dopalaczami, ale za handel jedną zabronioną substancją. Już można powsadzać aptekarzy i producentów klejów, czy innych zabawek dla dzieci. Tylko dalej nie da się wsadzić bandytów, którzy produkują “żywność”.

  6. Mnie przygięło do ziemi,
    kiedy Tusk powiedział z trybuny sejmowej: “Chcieliśmy ich zmusić do złamania prawa” (chodzi o oplombowanie sklepów z dopalaczami). Mieliśmy już państwo, które prowokacją zmuszało (podobno) uczciwych ludzi do łapówkarstwa, wtedy krzyk się podniósł straszliwy, poniekąd słusznie. Moim zdaniem jednak, teraz mamy coś dużo gorszego – państwo, które będzie już nie prowokować, ale ZMUSZAĆ ludzi do łamania prawa, ustanawiając normy prawne pod sondaże, pod publiczkę. Pan Bratko, czy jak mu tam, jest odrażającym typem, to prawda, ale dziwię się, że ludzie nie mają przełożenia na siebie. Na razie zmuszono do złamania prawa osobę niecieszącą się powszechnym szacunkiem, za chwilę będzie można zmusić każdego, niekoniecznie ludzi z wielkimi majątkami, tak to widzę. Szok, po prostu szok.
    Przeczytałam sobie to nowe prawo – według mnie, kompletne kretyństwo, prawniczy bełkot, który można sobie dowolnie interpretować, np. oplombować sklep z klejami.

    Pozdrawiam

    • Dzień dobry, Graz
      Masz może na podorędziu linkę do tego nowego prawa? Jestem w tej nieszczęśliwej sytuacji, że nijak się nie wyznaję w prawniczym języku, ale chciałbym spróbować poczytać. Jeżeli jest tak, jak mówisz, to byłby to znakomity pretekst do usadzenia dowolnego biznesu – nawet wykorzystującego śladowe ilości substancji niebezpiecznych. Aż się boję myśleć, co można z takim prawem zrobić, jak się chce kij znaleźć na dowolnego oponenta – np. opozycję na szczeblu powiatu.

      • psychotropy są wszędzie
        Teraz drobni handlarze zaczną trząść portkami przed surową władzą i o to między innymi chodzi.
        Niedawno kupiłem koło cmentarza wazon pospolitych, lecz halucynogennych kwiatków ozdobnych. Pójdzie baba siedzieć jak amen w pacierzu.
        Dodatkowo ustawa antydopolaczowa rozwinie u młodzieży pęd do botaniki, chemii, i zbierania ziół krajowych.

        • Tak się składa,
          że jedna bardzo bliska osoba studiowała przez jakiś czas na kierunku, na którym byli również kolesie, mający pojęcie o tym, jak narkotyzowali się Prasłowianie i Słowianie. Nie trzeba nic importować, wszystko jest pod ręką, tylko trzeba wiedzieć, jak używać, żeby się nie przekręcić i wylądować cało po odlocie. Grzybki, roślinki, owady etc.

          • na gazie
            Zdesperowani użytkownicy zaczną wciągać gaz ziem,ny z kuchenek, stosowany kiedyś przez wróżki starożytnej Grecji.
            Trudno, trza będzie zaplombować gazownie.

        • Właśnie w świetle kamer
          Właśnie w świetle kamer posadzono gościa z Białegostoku, lat 22 na podstawie prawa, które jeszcze nie zastało uchwalone. Dostał dwa lata, nie za handel dopalaczami, ale za handel jedną zabronioną substancją. Już można powsadzać aptekarzy i producentów klejów, czy innych zabawek dla dzieci. Tylko dalej nie da się wsadzić bandytów, którzy produkują “żywność”.

  7. Nasz PM, koniecznie chce siebie pokazac jako czlowiek
    czynu, wykorzystujac medialne przestepstwa, np. media mowia o fali przestepstw pedofilow, Tusk na czele walki z pedofilia, teraz przedawkowan na dopalaczach i jest podobnie. Wszystko to jednak slomiany ogien, Tusek jest desperat na odzyskanie zaufania Polakow. Nie byloby w tym nic zlego, poniewaz kazdy lider swojego rzadu tego pragnie, ale jak wspomnial Quackie czy Graz, robi to konspiracyjnie z mediami i tam gdzie mozna zrobic to w blasku kamer i TV, ale za to, zupelnie nie przemyslane i zdane na niepowodzenie, tylko to niepowodzenie juz bez kamer i TV. Taka bliska kooperacja mediow z rzadem moze tez zle sie kojarzyc. Jakis czas temu bylo duzo w mediach na temat zatruc grzybami, ktore powoduja smierc wielu ludzi rok w rok, dlaczego to nie dalo natchnienia rzadowi, tak jak bardzo czeste wypadki drogowe busow, piractwo drogowe, nie przestrzeganie pasow dla pieszych (moja zona pierwszego dnia w Polsce niemal nie przeplacila zyciem, poniewaz myslala, ze zebra na jezdni to jest dla pieszych, jak wszedzie indziej) tego jest duzo i najwyzszy czas temu sprostac, skoro chcemy do Brukseli, ale niech nastepni sie tym zajma, jesli bedzie im sie chcialo.

  8. Nasz PM, koniecznie chce siebie pokazac jako czlowiek
    czynu, wykorzystujac medialne przestepstwa, np. media mowia o fali przestepstw pedofilow, Tusk na czele walki z pedofilia, teraz przedawkowan na dopalaczach i jest podobnie. Wszystko to jednak slomiany ogien, Tusek jest desperat na odzyskanie zaufania Polakow. Nie byloby w tym nic zlego, poniewaz kazdy lider swojego rzadu tego pragnie, ale jak wspomnial Quackie czy Graz, robi to konspiracyjnie z mediami i tam gdzie mozna zrobic to w blasku kamer i TV, ale za to, zupelnie nie przemyslane i zdane na niepowodzenie, tylko to niepowodzenie juz bez kamer i TV. Taka bliska kooperacja mediow z rzadem moze tez zle sie kojarzyc. Jakis czas temu bylo duzo w mediach na temat zatruc grzybami, ktore powoduja smierc wielu ludzi rok w rok, dlaczego to nie dalo natchnienia rzadowi, tak jak bardzo czeste wypadki drogowe busow, piractwo drogowe, nie przestrzeganie pasow dla pieszych (moja zona pierwszego dnia w Polsce niemal nie przeplacila zyciem, poniewaz myslala, ze zebra na jezdni to jest dla pieszych, jak wszedzie indziej) tego jest duzo i najwyzszy czas temu sprostac, skoro chcemy do Brukseli, ale niech nastepni sie tym zajma, jesli bedzie im sie chcialo.

  9. R. M. Pirsig
    … ale najbardziej frapujący przykład, który przychodzi mi do głowy, dotyczy pułapki na małpy zakładanej w Indiach Południowych. Pułapka składa się z wydrążonego orzecha kokosowego przymocowanego łańcuchem do pala. Wewnątrz skorupy jest trochę ryżu, który można wyjąć przez niewielki otwór. Otwór jest na tyle duży, żeby weszła przez niego łapa małpy, ale za mały, żeby przecisnąć z powrotem pięść zaciśniętą na ryżu. Małpa sięga do środka i znajduje się w pułapce wyłącznie na skutek niezdolności do przewartościowania: nie widzi, że wolność bez ryżu jest cenniejsza niż ryż w niewoli. Tymczasem wieśniacy są coraz bliżej …

    PS Jest wiersz Achmaduliny(?) o małpim garnku. Ktoś może go wrzucić na kontro?

  10. R. M. Pirsig
    … ale najbardziej frapujący przykład, który przychodzi mi do głowy, dotyczy pułapki na małpy zakładanej w Indiach Południowych. Pułapka składa się z wydrążonego orzecha kokosowego przymocowanego łańcuchem do pala. Wewnątrz skorupy jest trochę ryżu, który można wyjąć przez niewielki otwór. Otwór jest na tyle duży, żeby weszła przez niego łapa małpy, ale za mały, żeby przecisnąć z powrotem pięść zaciśniętą na ryżu. Małpa sięga do środka i znajduje się w pułapce wyłącznie na skutek niezdolności do przewartościowania: nie widzi, że wolność bez ryżu jest cenniejsza niż ryż w niewoli. Tymczasem wieśniacy są coraz bliżej …

    PS Jest wiersz Achmaduliny(?) o małpim garnku. Ktoś może go wrzucić na kontro?

  11. Jeszcze można by się zapytać,
    Jeszcze można by się zapytać, gdzie do tej pory był rząd? Jeśli wierzyć w czystość intencji, to cała akcja raczej powinna być widziana jako sprzątanie syfu po sobie, a nie bohaterska walka z nieuczciwymi sprzedawcami. Sam czasów walki z kułakiem i bikiniarzem nie doświadczyłem, zbieranie stonki pamiętam jak przez mgłę, ale coś mi się widzi, że właśnie działa sprawdzony mechanizm: wskazać kogoś, za kim większość nie przepada a następnie ‘spałować’. Parę dni temu znajomy powiedział ‘A dobrze tak temu skur… Bratko!’. Gdy zapytałem dlaczego, usłyszałem, że ‘Taki gnój i już ma miliony, samochody,…’. Teraz wiem skąd w narodzie tęsknota za twardą ręką rządu: żeby tą ręką przypier… za ‘krzywdy moje’. Jeśli zamknięcie sklepów ma spowodować spadek popytu, to tylko można powtórzyć za JKM ‘rząd rżnie głupa’. Po staremu będzie na czarnym rynku.

  12. Jeszcze można by się zapytać,
    Jeszcze można by się zapytać, gdzie do tej pory był rząd? Jeśli wierzyć w czystość intencji, to cała akcja raczej powinna być widziana jako sprzątanie syfu po sobie, a nie bohaterska walka z nieuczciwymi sprzedawcami. Sam czasów walki z kułakiem i bikiniarzem nie doświadczyłem, zbieranie stonki pamiętam jak przez mgłę, ale coś mi się widzi, że właśnie działa sprawdzony mechanizm: wskazać kogoś, za kim większość nie przepada a następnie ‘spałować’. Parę dni temu znajomy powiedział ‘A dobrze tak temu skur… Bratko!’. Gdy zapytałem dlaczego, usłyszałem, że ‘Taki gnój i już ma miliony, samochody,…’. Teraz wiem skąd w narodzie tęsknota za twardą ręką rządu: żeby tą ręką przypier… za ‘krzywdy moje’. Jeśli zamknięcie sklepów ma spowodować spadek popytu, to tylko można powtórzyć za JKM ‘rząd rżnie głupa’. Po staremu będzie na czarnym rynku.

  13. Kiedy sepleniący tandeciarz objawiał wiochom i światu
    swoje słynne 3×15 i tym podobne ,,liberalne” banialuki , przypomniałem sobie jego guru – J.K.Bieleckiego /co się w , polskim na niby , banku zadekował za marne 2 mln/ oraz ich wspólny KL-D . Jak to razem z ,,artystami biznesu” czyli Bagsikiem i Gąsiorowskim budowali ,,nową Polskę”. J.K.Bielecki zanim został prezesem włoskiego banku , pierwsze kroki w bankowości stawiał,podobno w słynnym BKH.Tym samym,który przejął majątek ArtB po ucieczce właścicieli.
    Dzisiaj mentor ,,liberałów” ,wypasiony milioner,robi za tuskowego ,,doradcę”. Może on też dodaje swoje trzy grosze – rżnij Donek frajerów , aż do bólu. A jak ci któryś podskoczy to mu znajdziemy teczkę albo zabierzemy 50% koszt uzyskania przychodu .

    • Ale przymajmniej Jan Krzysio się ustawił 🙂
      Kosi sobie duża kasę i wpierdziela makowiec z tęgimi ekonomistami tego świata a Tusk patałach musi zaklinać rzeczywistość i Palikota błagać,żeby ten choć kupił nakład jego gówno wartych książek 🙂 Poza tym ta cała sprawa z dopalaczami tylko pokazała ryżego nieudacznika jako marną kopię Putina. Wołodia za sterami las gasi, palcem gubernatorom pogrozi, na list dziecinki odpisze, tudzież inne pierdu, a nasz pół-Tusk lata jak pipa od kamery do kamery, od afery do afery, taki zapierdol,że nie ma nawet kiedy taczki załadować. Przy tym Putin dobry tata narodu i gospodarz to chociaż coś załatwi dla matiuszki rasiji a ta ruda cipa? Mam tylko nadzieję,że przy następnych wyborach partia bez alternatywy zostanie spuszczona w kiblu. W końcu naród ma swoją wytrzymałość. Deficyt jak za Gierka już przekroczyliśmy podobno,ale Gierek nabudował coś tam coś tam i porozdawał ludowi kiełbasę albo paczki na święta. Za to rudy ciołek robi ciągle medialne igrzyska,ale chyba zapomina o chlebie dla gawiedzi. Szczególnie,że ten chleb z VATem kosztuje więcej niż za czasów PiSu 🙂 Może się wreszcie okazać za parę lat,że o ile w latach 80tych nic nie wisiało zamiast liści, o tyle jak ta zielona wyspa pierdyknie to i na drzewach może się coś zaczerwienić.

  14. Kiedy sepleniący tandeciarz objawiał wiochom i światu
    swoje słynne 3×15 i tym podobne ,,liberalne” banialuki , przypomniałem sobie jego guru – J.K.Bieleckiego /co się w , polskim na niby , banku zadekował za marne 2 mln/ oraz ich wspólny KL-D . Jak to razem z ,,artystami biznesu” czyli Bagsikiem i Gąsiorowskim budowali ,,nową Polskę”. J.K.Bielecki zanim został prezesem włoskiego banku , pierwsze kroki w bankowości stawiał,podobno w słynnym BKH.Tym samym,który przejął majątek ArtB po ucieczce właścicieli.
    Dzisiaj mentor ,,liberałów” ,wypasiony milioner,robi za tuskowego ,,doradcę”. Może on też dodaje swoje trzy grosze – rżnij Donek frajerów , aż do bólu. A jak ci któryś podskoczy to mu znajdziemy teczkę albo zabierzemy 50% koszt uzyskania przychodu .

    • Ale przymajmniej Jan Krzysio się ustawił 🙂
      Kosi sobie duża kasę i wpierdziela makowiec z tęgimi ekonomistami tego świata a Tusk patałach musi zaklinać rzeczywistość i Palikota błagać,żeby ten choć kupił nakład jego gówno wartych książek 🙂 Poza tym ta cała sprawa z dopalaczami tylko pokazała ryżego nieudacznika jako marną kopię Putina. Wołodia za sterami las gasi, palcem gubernatorom pogrozi, na list dziecinki odpisze, tudzież inne pierdu, a nasz pół-Tusk lata jak pipa od kamery do kamery, od afery do afery, taki zapierdol,że nie ma nawet kiedy taczki załadować. Przy tym Putin dobry tata narodu i gospodarz to chociaż coś załatwi dla matiuszki rasiji a ta ruda cipa? Mam tylko nadzieję,że przy następnych wyborach partia bez alternatywy zostanie spuszczona w kiblu. W końcu naród ma swoją wytrzymałość. Deficyt jak za Gierka już przekroczyliśmy podobno,ale Gierek nabudował coś tam coś tam i porozdawał ludowi kiełbasę albo paczki na święta. Za to rudy ciołek robi ciągle medialne igrzyska,ale chyba zapomina o chlebie dla gawiedzi. Szczególnie,że ten chleb z VATem kosztuje więcej niż za czasów PiSu 🙂 Może się wreszcie okazać za parę lat,że o ile w latach 80tych nic nie wisiało zamiast liści, o tyle jak ta zielona wyspa pierdyknie to i na drzewach może się coś zaczerwienić.

  15. Chcieliśmy ich zmusić do złamania prawa
    Jak zauważyła Graz – cudeńko.
    To teraz Panie Premierze i Panie i Panowie posłowie z PO proszę przeprosić Z. Ziobro za mendzenie, że numer agenta Tomka z waszą posłanką był niemoralny. Ja zdania nie zmieniam, wy jak widzę tak. Cel uświęca środki. Co i kto będzie następny? Internet i niemiłe waszemu dobremu samopoczuciu portale i blogi?

    Dawidek przez ostatnie 2-3 lata handlował na prawo i lewo i pies z kulawą nogą facetowi nie przeszkadzał. Nagle z dnia na dzień Pan Premier Putin, o pardon Tusk, wydał prikaz i…stało się. Cud Panie i Panowie! W 48 godzin problem z którym w 2 lata sobie nie poradziły wszystkie możliwe służby i instytucje do tego powołane, nagle na rozkaz znalazły rozwiązanie. Oto siła polskiego państwa!

    Panie Premierze!
    Ja tam cofam słowa o zagrożeniach. Że internet, że portale zagrożone, że państwo idzie na wojnę. Ja Panu daję przyzwolenie. Pan weź te dekreta i Pan rządź, tak jak Pan nie rządziłeś te trzy lata.
    Pan wydaj polecenie, żeby zlikwidowali monopole, wprowadzili deregulację, jedno okienko, zlikwidowali KRUS, agencje i w ogóle Pan wprowadź tymi dekretami to wszystko co Pan naobiecywałeś. Jak Pan zrobi ten dobrobyt i tę zieloną Irlandię, to młodzi dopalaczy będą szukać w dobrze płatnej pracy, a nie w chemii organicznej.

    • Głupawemu naśladowcy Putina , w krajowym,więc żałosnym
      wydaniu, nowy temat podrzucam do nowych cudów. Nie dalej jak wczoraj przyglądałem się ,,rozprawie sądowej” nad bandytą drogowym.Takim,których tutaj bez liku. Można zabić na drodze ZUPEŁNIE ŚWIADOMIE ale zapasiony jegomość w todze , z łańcuchem na szyi , zakwalifikuje ten czyn jako ,,nieumyślne spowodowanie wypadku”.Po czy nasz ,,bohater” wychodzi z tzw. sądu WSIADA DO SAMOCHODU i jedzie zabijać dalej , lub tylko łamać ,,frajerów” . Zatem apeluję do pierwszego sekretarza naszej partii – zróbcie towarzyszu coś z tym , tak jak za starych dobrych czasów. Wystarczą wytyczne dla ,,niezawisłych sędziów” oraz do ,,niezależnej prokuratury”.
      Niech zorganizują jakiś pokazowy proces.Chyba nie zapomnieli jak to się robi….

  16. Chcieliśmy ich zmusić do złamania prawa
    Jak zauważyła Graz – cudeńko.
    To teraz Panie Premierze i Panie i Panowie posłowie z PO proszę przeprosić Z. Ziobro za mendzenie, że numer agenta Tomka z waszą posłanką był niemoralny. Ja zdania nie zmieniam, wy jak widzę tak. Cel uświęca środki. Co i kto będzie następny? Internet i niemiłe waszemu dobremu samopoczuciu portale i blogi?

    Dawidek przez ostatnie 2-3 lata handlował na prawo i lewo i pies z kulawą nogą facetowi nie przeszkadzał. Nagle z dnia na dzień Pan Premier Putin, o pardon Tusk, wydał prikaz i…stało się. Cud Panie i Panowie! W 48 godzin problem z którym w 2 lata sobie nie poradziły wszystkie możliwe służby i instytucje do tego powołane, nagle na rozkaz znalazły rozwiązanie. Oto siła polskiego państwa!

    Panie Premierze!
    Ja tam cofam słowa o zagrożeniach. Że internet, że portale zagrożone, że państwo idzie na wojnę. Ja Panu daję przyzwolenie. Pan weź te dekreta i Pan rządź, tak jak Pan nie rządziłeś te trzy lata.
    Pan wydaj polecenie, żeby zlikwidowali monopole, wprowadzili deregulację, jedno okienko, zlikwidowali KRUS, agencje i w ogóle Pan wprowadź tymi dekretami to wszystko co Pan naobiecywałeś. Jak Pan zrobi ten dobrobyt i tę zieloną Irlandię, to młodzi dopalaczy będą szukać w dobrze płatnej pracy, a nie w chemii organicznej.

    • Głupawemu naśladowcy Putina , w krajowym,więc żałosnym
      wydaniu, nowy temat podrzucam do nowych cudów. Nie dalej jak wczoraj przyglądałem się ,,rozprawie sądowej” nad bandytą drogowym.Takim,których tutaj bez liku. Można zabić na drodze ZUPEŁNIE ŚWIADOMIE ale zapasiony jegomość w todze , z łańcuchem na szyi , zakwalifikuje ten czyn jako ,,nieumyślne spowodowanie wypadku”.Po czy nasz ,,bohater” wychodzi z tzw. sądu WSIADA DO SAMOCHODU i jedzie zabijać dalej , lub tylko łamać ,,frajerów” . Zatem apeluję do pierwszego sekretarza naszej partii – zróbcie towarzyszu coś z tym , tak jak za starych dobrych czasów. Wystarczą wytyczne dla ,,niezawisłych sędziów” oraz do ,,niezależnej prokuratury”.
      Niech zorganizują jakiś pokazowy proces.Chyba nie zapomnieli jak to się robi….

  17. Tak to się kończy . Na szczęście.

    Tagi: Dopalacze, Sądy Rozmiar tekstu: standardowyRozmiar tekstu: średniRozmiar tekstu: dużyOdsłuchaj “Król dopalaczy” na wolnościdzisiaj, 11:00
    PG / PAP

    Łódzki sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie na trzy miesiące Dawida Bratko, właściciela sieci sklepów z dopalaczami – poinformował pełnomocnik Bratko, mec. Bronisław Muszyński. Prokuratura zarzuciła Bratko, który został okrzyknięty przez media “królem dopalaczy”, wprowadzenie do obrotu znacznych ilości środków odurzających oraz popełnienie dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym.

    – Sąd nie podzielił obaw prokuratury co do wysokości kary i obawy matactwa – powiedział Muszyński.

  18. Tak to się kończy . Na szczęście.

    Tagi: Dopalacze, Sądy Rozmiar tekstu: standardowyRozmiar tekstu: średniRozmiar tekstu: dużyOdsłuchaj “Król dopalaczy” na wolnościdzisiaj, 11:00
    PG / PAP

    Łódzki sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie na trzy miesiące Dawida Bratko, właściciela sieci sklepów z dopalaczami – poinformował pełnomocnik Bratko, mec. Bronisław Muszyński. Prokuratura zarzuciła Bratko, który został okrzyknięty przez media “królem dopalaczy”, wprowadzenie do obrotu znacznych ilości środków odurzających oraz popełnienie dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym.

    – Sąd nie podzielił obaw prokuratury co do wysokości kary i obawy matactwa – powiedział Muszyński.

  19. Władca sędzią
    Nasz premier pozazdrościł Putinowi i postanowił również zabawić się w sędziego.
    Nie było pod ręką Chodorkowskiego, to i dobry Bratko. Chociaż czy nie można byłoby wyszukać kogoś kalibru Chodorkowskiego? Oto jest pytanie.
    Wbrew pozorom to co realizuje premier ma długą tradycję. Od tysiącleci bowiem władcy bawili się również w sędziów, szczególnie w w krajach o turańskim (azjatyckim) systemie rządów.
    Przyczyn dla których premier tak czyni może być wiele, ale jedna jest dla mnie niewątpliwa.
    Oto bowiem można było tanim kosztem i bezpiecznie zabawić się w dobrego ojca narodu, takiego co to mu leży na sercu……………itp. itd.
    Wie bowiem, że i sam Bratko nie będzie się bronił zbyt efektywnie, ani też nie będzie bronić go i nikt inny. Bo i kto, opozycja, intelektualiści, autorytety moralne? Toć przecież jest to sprzedawca dopalaczy, jak takiego można bronić?
    Tak, że Bratkę można uderzyć zupełnie bezpiecznie.
    I tu przypomina mi się “Ballada o dwóch koniach” – Młynarskiego.
    Woźnica z tej ballady też prał tego tylko konia, którego można było bezpiecznie prać, a i z takiego sposobu postępowania przestroga była dla innego konia, przestroga taka że:
    „Jak się będziesz dalej stawiał,
    To zarobisz tak jak on!„.
    Ot i wszystko.

  20. Władca sędzią
    Nasz premier pozazdrościł Putinowi i postanowił również zabawić się w sędziego.
    Nie było pod ręką Chodorkowskiego, to i dobry Bratko. Chociaż czy nie można byłoby wyszukać kogoś kalibru Chodorkowskiego? Oto jest pytanie.
    Wbrew pozorom to co realizuje premier ma długą tradycję. Od tysiącleci bowiem władcy bawili się również w sędziów, szczególnie w w krajach o turańskim (azjatyckim) systemie rządów.
    Przyczyn dla których premier tak czyni może być wiele, ale jedna jest dla mnie niewątpliwa.
    Oto bowiem można było tanim kosztem i bezpiecznie zabawić się w dobrego ojca narodu, takiego co to mu leży na sercu……………itp. itd.
    Wie bowiem, że i sam Bratko nie będzie się bronił zbyt efektywnie, ani też nie będzie bronić go i nikt inny. Bo i kto, opozycja, intelektualiści, autorytety moralne? Toć przecież jest to sprzedawca dopalaczy, jak takiego można bronić?
    Tak, że Bratkę można uderzyć zupełnie bezpiecznie.
    I tu przypomina mi się “Ballada o dwóch koniach” – Młynarskiego.
    Woźnica z tej ballady też prał tego tylko konia, którego można było bezpiecznie prać, a i z takiego sposobu postępowania przestroga była dla innego konia, przestroga taka że:
    „Jak się będziesz dalej stawiał,
    To zarobisz tak jak on!„.
    Ot i wszystko.