Reklama

Polski system polityczny,moim zdaniem, składał się jak na razie z trzech grup partyjnych: partii systemu, partii zmian i partii równowagi. Ostatnie wydarzenia polityczne skłaniają jednak do zadania pytania, czy w systemie tym nie pojawił się czwarty gracz polityczny.



Partia systemowa przyjmowała przez ostanie 20 lat różne twarze i różne garnitury instytucjonalne: SLD, UD, UW, PO itp. Nigdy jednak nie zmieniała swojego podstawowego postulatu politycznego: zatrzymania władzy i beneficjów w rękach grup rządzących PRL, z możliwością kooptacji wybijających się jednostek i grup wywodzących się z innych środowisk. Obecny kształt partii władzy to duopol PO – SLD. W którym PO przyjmuje rolę partii głównej SLD gospodaruje zaś zapotrzebowania starszych już betonowych komuchów. Pozostaje też wygodną alternatywą dla partii głównej.



Partia zmian również przyjmowała różne twarze: Solidarność, Komitety Obywatelskie Lecha Wałęsy, PC, ZChN, AWS i inn. Obecnie jej pozostałości zostały zjednoczone i skonsolidowane przez braci Kaczyńskich. Ta partia początkowo dążyła do zmian polityczno – ustrojowych, ostatecznie jednak jej celem stało się przejęcie władzy i beneficjów przez środowiska ogólnie rzecz biorąc niepodległościowe w sposób trwały.



Spór między tymi dwoma środowiskami to główny spór polityczny we współczesnej Polsce. Rolę bezpiecznika przed nadmierną przewagą którejś ze stron odgrywały partie równowagi. Partie te ostatecznie wyewoluowały w szachujący się duopol złożony z partii chłopskiej i partii populistycznej.



Pod przywództwem W. Pawlaka powstała wielka partia chłopska, która miała szanse na odgrywanie roli podmiotowej w polskiej polityce. Została jednak skutecznie rozbita i skorumpowana. Duch niezależności co i rusz odradza się w niej stąd potrzeba ciągłej kontroli kijem i marchewką. Marchewką są posady i kasa, kijem groźba wymiany przez partię populistyczna.

Patria populistyczna gospodaruje elektorat ludzi luźnych: ogólnie chcących się odegrać, odreagować, zrobić sobie jaja. Ruch zainicjowała Partia Przyjaciół Piwa, potem przyjmował on różne formy: Samoobrona, LPR, Ruch Palikota, obecnie partia Korwina Mikkego. Zwykle były to byty jednokadencyjne, wyjątkiem była partia A. Leppera, wyrastająca z autentycznego społecznego korzenia i dążąca ku podmiotowości, została jednak skutecznie anihilowana. Podstawowe role partii populistycznej to bycie mieczem Damoklesa na PSL i bezpiecznikiem w przypadku dojścia do władzy partii zmian. Rola dodatkowa to kanalizowanie buntu (tu swoją rolę odgrywa np. ruch Owsiaka).



System ten jest systemem zrównoważonym i trwałym. Odpornym na ingerencje oraz wewnętrzne ruchy społeczne.



Czwarta partia. Ostatnio jednak, zapewne w wyniku dwukadencyjnej dominacji PO w systemie pojawiły się rysy. Pojawiła się bowiem grupa ludzi na tyle silnych, że znalazła poparcie wysokich szczebli obecnych i, zapewne, byłych służb specjalnych oraz przebicie do telewizji. Stąd wniosek, że grupę tę wpiera przynajmniej część partii systemowej (partii władzy) to właśnie ich nazywam w tej notce czwartą partią.

Zaraz po Euro 2012 miała miejsce spektakularna akcja tej grupy: afera Amber Gold (zemsta za Petelickiego?), wymierzona bezpośrednio w premiera i jego najbliższe otoczenie, wkrótce po niej akcja referendów odwołujących burmistrzów i prezydentów miast, częściowo udana, przecieki o aferach przy autostradach. Część partii systemowej wspierająca Tuska odpowiedziała kontratakiem, akcją wyprzedającą było zapewne zastrzelenie Petelickiego, tudzież paru innych person (jak ma się do tego i czy w ogóle aresztowanie Gromka Czempińskiego nie wiem), clou kontrataku były zmiany w służbach specjalnych: wymiana prawie wszystkich szefów, nowy minister w osobie Barta Sienkiewicza, obrona HGW, czyszczenie PO (grupa Schetyny, Gowin), domyślam się też, że musiały zajść jakieś zmiany w telewizjach. Odpowiedzią było nagłaśnianie afer w rządzie (ni stąd ni zowąd zegarki Nowaka, jednego z najbliższych współpracowników Tuska) i spadek (dlaczego?) PO w sondażach. Przypuszczam też, że owa grupa antytuskowa ma też przełożenie na Zespół Smoleński A. Macierewicza, i to m.in. w wyniku jej działań Zespół uzyskiwał coraz ciekawsze materiały o katastrofie smoleńskiej (ciekawym jest porównanie dat kolejnych ważnych wystąpień Zespołu z komunikatami o zmianach w służbach specjalnych).

Kolejną batalią tej rozgrywki było, jak sądzę, opublikowanie tzw. taśm prawdy, czyli afera taśmowa. Przypuszczam, że to w jej wyniku dominująca część partii systemowej (partii władzy) straciła użyteczne narzędzie w postaci Donalda Tuska premiera, ale zdołała je przekuć w postać Donalda Tuska prezydenta UE. Targi wokół Kopacz zdają się wskazywać, że spór nie zakończył się, choć na razie stracił na ostrości.



Czy w Polsce powstanie czwarta partia? 

Oczywiście przedstawiony tutaj scenariusz może być wynikiem nadwrażliwości, spiskowej teorii dziejów, nadinterpretacją itp. Może za wszystkim nie kryją się niejawne struktury, lecz jest to, jak uczy nas TVN i GW efekt kłótni nowoczesnego Donalda z zaściankowym Kaczorem, czy też sporu tegoż Donalda z podstępnym Schetyną. Dopuszczam taką interpretację, choć jest ona, moim zdaniem, naiwna.

Jakby nie było konflikt w łonie władzy jest jednak czymś oczywistym. Czy jest to kłótnia w rodzinie, walki frakcyjne, peowskie spory, może to SLD chce być numerem 1 w duopolu z PO?

Najciekawszym jednak wydaje mi się pytanie, które postawiłem w tytule tej notki. Czy w partii władzy, partii systemu, dojdzie do rozłamu? Czy w sposób trwały w Polskim systemie politycznym zaistnieje czwarta partia?
Ciekaw jestem co Państwo sądzą na ten temat

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. popęd ku definicjom prostym
    Podział partii dość dyskusyjny.
    PO jest proniemiecka, wiec tym samym antyamerykańska (chyba że czasem amerykańce dadzą komuś z nich w łapę).
    PiS próbuje być proamerykański, (tylko tyle, bo amerykanie ich olewają), stąd jego osamotnienie w Europie.
    PSL zaś, to patologia. Związek zawodowy przekręciarzy z biznesu spożywczego i urzędników rolnych.
    Ale i ten mój podział jest do dupy w sumie.

    • myślę, że większość polskich
      myślę, że większość polskich działaczy partyjnych nie ma ambicji odgrywania jakichś międzynarodowych roli, może poza załapaniem się na pensje w Brukseli.
      Wyjątkiem są kombatanci z obu stron z okresu komuny, ale tutaj można raczej mówić raczej o sympatiach nie chęci gry.

      Pierwszy PSL Pawlaka liczył grubo ponad 100 posłów, ale jak napisałem, został rozbity i skorumpowany, niemniej co jakiś czas wypływają zeń dążenia emancypacyjne.

  2. popęd ku definicjom prostym
    Podział partii dość dyskusyjny.
    PO jest proniemiecka, wiec tym samym antyamerykańska (chyba że czasem amerykańce dadzą komuś z nich w łapę).
    PiS próbuje być proamerykański, (tylko tyle, bo amerykanie ich olewają), stąd jego osamotnienie w Europie.
    PSL zaś, to patologia. Związek zawodowy przekręciarzy z biznesu spożywczego i urzędników rolnych.
    Ale i ten mój podział jest do dupy w sumie.

    • myślę, że większość polskich
      myślę, że większość polskich działaczy partyjnych nie ma ambicji odgrywania jakichś międzynarodowych roli, może poza załapaniem się na pensje w Brukseli.
      Wyjątkiem są kombatanci z obu stron z okresu komuny, ale tutaj można raczej mówić raczej o sympatiach nie chęci gry.

      Pierwszy PSL Pawlaka liczył grubo ponad 100 posłów, ale jak napisałem, został rozbity i skorumpowany, niemniej co jakiś czas wypływają zeń dążenia emancypacyjne.