Reklama

Alkohol spożywany przez matkę w czasie ciąży, może wywołać u płodu upośledzenia psychiczne i fizyczne. Dzieci matek nadużywających alkoholu rodzą się mniejsze, zwiększa się również śmiertelność płodów. Te i wiele innych objawów łącznie nazywa się “zespołem alkoholowym płodu”. Dzieci z „alkoholowym zespołem płodu” mogą mieć trudności w nauce oraz zaburzenia zachowania. Antykoncepcja farmakologiczna (hormonalna) stosowana w trakcie ciąży wywołuje poważne komplikacje, może doprowadzić do poronienia lub spowodować u dziecka nieprawidłowości w jego rozwoju. Gdy ciąża zaczyna się rozwijać, a kobieta o tym nie wie i nadal przyjmuje pigułki, powinna po pierwszych objawach ciąży (brak miesiączki, nudności, itd.) natychmiast udać się do ginekologa. Ginekolog winien być szczegółowo poinformowany w jakim okresie ciężarna pacjentka zażywała pigułki antykoncepcyjne. Nikotyna wchłaniania przez matkę jest wyjątkowo niebezpieczna dla dziecka, zwłaszcza od 4 miesiąca ciąży. Dzieci matek palących z zasady mają niższą masę urodzeniową, częściej zapadają na choroby układu oddechowego. W badaniach dzieci w wieku szkolnym udowodniono, że dzieci te są bardzo często niższe i słabiej uczą się w szkole. Nikotyna i dym papierosowy zawiera liczne szkodliwe składniki wywierające negatywny wpływ na dziecko, szczególnie szkodliwy jest tlenek węgla (czad). Zażywanie narkotyków w czasie ciąży, w tym popularnej „trawki”, w skrajnych przypadkach wywołuje w płodzie nieodwracalne zmiany psychoneurotyczne. Bardzo często dzieci rodzą się na tak zwanym głodzie narkotycznym, mają zaburzony rozwój fizyczny i psychiczny, są nadpobudliwe, mają problemy z koncentracją.

Powyższy akapit, który składa się z różnych źródeł, głównie wypowiedzi lekarzy i naukowców, publikowanych na stronach www, mógłby pełnić rozmaite funkcje „edukacyjne” i „stygmatyzujące”. Mamy tutaj do czynienia z wiedzą uniwersalną, której na etapie surowego przekazu, czyli pogadanki pana ginekologa w szkole, wiedzy nabytej w gabinecie ginekologicznym, czy też zapoznania się treścią artykułu w Wikipedii, chyba nikt nie podważy i nie będzie alarmował „faszyzmem”. Wystarczy jednak, że tak podstawową wiedzę przepuścimy przez medialną i ideologiczną gębę, która ostatnio żyje „bruzdą”, a za chwilę otrzymamy miliony idiotycznych opinii przekazanych w formie stygmatyzacji niewinnych dzieci oraz zagrożeń faszyzmem i eugeniką. Jeśli będzie mowa o prawie do aborcji na każdym etapie rozwoju płodu, to niejaka Szczuko-Środa, bo ja tych pań nie odróżniam, będzie krzewiła „faszyzm” namawiając palące, pijące i ćpające matki do pobijania rekordu skrobanek. Te same dewotki feminizmu oburzone stygmatyzowaniem „dzieci in vitro”, setki razy dopuściły się stygmatyzowania dzieci z wadami genetycznymi, które nakazywały skrobać na etapie zarodka. Te same faszystki feminizmu, więcej niż dekadę stygmatyzowały razem z matką dziecko niejakiej Alicji Tysiąc i to z nazwiska stygmatyzowały. Każde dziecko w szkole wiedziało, że mamusia chciała zabić szkolną koleżankę, a gdy jej nie pozwolono poszła po zgodę do sądu. Stygmat, stygmatowi nierówny, a we mnie znów się burzy symetria, która powoduje bruzdę na twarzy, nie wiem czy genetyczną, ale na pewno… naturalną.

Reklama

Pewien ksiądz i o zgrozo ksiądz, wspomniał w mediach, że płody i dzieci zrodzone metodą in vitro są zagrożone chorobami genetycznymi, bardziej niż dzieci spłodzone naturalną metodą. Dlaczego mówię o zgrozie w kontekście wypowiedzi księdza? Ano dlatego, że to było jedyna wypowiedź, która poruszyła niezwykle istotny problem. Widział ktokolwiek wcześniej jakąkolwiek „ulotkę przed zażyciem in vitro”? Na opakowaniu witaminy C, widnieje znany wszystkim komunikat uprzedzający o odczytaniu ulotki, skonsultowaniu się z lekarzem lub farmaceutą. Przed każdą operacją, nawet najbardziej banalną pacjent dowiaduje się o możliwych zagrożeniach, jest pytany o swój ogólny stan zdrowia fizycznego i psychicznego i w końcu o zgodę na operację. W ostatnich dniach ujawniła się nowa norma medyczna, otóż media rozdarły gębę, by traktować czytających ulotki i dopytujących się o zagrożenia rytualnym mianem „faszysty”. Kto pyta o zagrożenia związane z in vitro, kto pyta gdzie jest ulotka wymagana przez Ministerstwo Zdrowia, ten jest obrzydliwy, nieodpowiedzialny, zacofany. Ulotka In vitro brzmi: „Nie stosowanie in vitro grozi ciemnogrodem i powikłanym faszyzmem, przed użyciem nie wolno wstrząsać, ani poruszać tematu”. Przyjmując nawet, że ksiądz ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier palnął piramidalną głupotę, to ja się pytam o najprostszą rzecz. Gdzie są naukowcy, gdzie są lekarze szeroką ławą zapraszani do redakcji, by tłumaczyli społeczeństwu „jak myć ręce w czasie grypy”? Dotąd w mediach widzę na przemian Środo-Szczukę tłukącą się z Terlikowskim, jak zwykle przy tych okazjach, i steki pismaków zabierających głos, nawet bez lektury Wikipedii:

„Niektóre badania naukowe potwierdzają zwiększoną możliwość wystąpienia wad wrodzonych u dzieci pochodzących z zapłodnienia in vitro, istnieją jednak również prace badawcze, które nie odnotowały tych zagrożeń, nieznana jest też przyczyna ewentualnego ryzyka. Część badań tłumaczy go czynnikami epigenetycznymi. Niektóre badania wskazują wzrost częstości występowania różnego typu wad wrodzonych przy in vitro w porównaniu do naturalnych urodzeń (z 4,4% do 6,2%[47] lub z 2-3% do 4,2%, w zależności od badań). Istnieją badania wskazujące, że u dzieci urodzonych dzięki tej metodzie występuje wzrost częstości występowania zespołu Beckwitha-Wiedemanna z 0,0028% (w całej populacji) do 0,025%.”

Jedyne co księdza może stawiać w mało poważnym świetle to fakt, że on właściwie zacytował fragmenty z „Wiki”, ulubionej ściągi wszelkiej maści redaktorów, którzy tym razem nie zajrzeli do swojej Biblii. Mówimy o medycynie o poważnych konsekwencjach zdrowotnych dla matki i dziecka, to nie jest przyjmowanie witaminy C, a niezawodne media sprowadziły „przyjmowanie in vitro” do „bruzdy de Berier”. Z kogo robicie ciemnogród? Z samych siebie, medialny, coraz bardziej leniwy intelektualnie i popieprzony ideologicznie ciemnogrodzie. Piętnaście minut, z wyszukiwarką google, kosztowało mnie przygotowanie sensowniejszego materiału, niż to co się serwuje gawiedzi przez kilka dni. Żaden topowy redaktorek, pobierający ciężki szmal za szczucie Terlikowskiego na Szczukę nie ruszył swojego medialnego wodogłowia zapatrzonego w słupki i telemetry, bo po co miałby to robić? Tych wyrobników ich równie niedorozwinięci szefowie rozliczają z sensacji, z bazaru, nie z nauki. Przekaz ma być taki, żeby każdy idiota mógł się swobodnie wypowiedzieć. Tak było z brzozą, tak jest z in vitro, tak będzie z następną „kozią grypą”.

Z tandety żyją, tandetą się karmią, tandetą zarabiają i nie ma łatwiejszej, tak dobrze płatnej roboty na świecie. Dla mnie „in vitro” to jest prymitywna mechaniczna metoda, desperacja pseudonaukowa, na poziomie nakłuwania skrzeku żaby. Takie są brutalne fakty, ale gdybym wykorzystał wszystkie inne metody i nie został ojcem, oczywiście poszedłbym tą desperacką drogą. Wcześniej chciałbym jednak wiedzieć nie od ordynatora i przedstawiciela firmy farmaceutycznej zapewniającej medykamenty dla in vitro, nie od księdza i nie od feministki, ale od kilku naukowców, jakie ryzyko ta desperacja za sobą niesie. O tym, że moja żona ma 30% szans na zapłodnienie już wiem, ale chce wiedzieć, co grozi Jej i mojemu dziecku, bo tylko idiota „nie przeczytałby ulotki” przed taką decyzją. I tak jak stada idiotów drą medialną gębę z bruzdą, tak jestem przekonany, że redaktorzy naczelni przed wysłaniem żon do ekskluzywnych klinik zasięgnęliby opinii niezależnych lekarzy profesorów, dopytując po 100 razy czy aby na pewno ten „księżulo” gada od rzeczy. Kolejny raz sprzedaje się ciapę intelektualną dla gawiedzi i kolejny raz lepsze towarzycho będzie się rodzić za „żółtymi firankami”, brać „śluby stulecia” ma czerwonych kościelnych dywanach i z pogardą patrzeć na plebejskie „związki partnerskie z bruzdą”.

Reklama

12 KOMENTARZE

    • Chlorze watpie czy Kurka chce byc
      sztukmistrzem z tvn czy innym lisem dla mas.
      A Szczuka coz, Polska musi byc taka jak ona chce a kto nie z nia ten ciemnogrod. Trzeba ja kiedys spytac czemu jej poglady sa o 180 stopni odwrotne niz ostoi polskosci, kosciola katolickiego.

      Kolejny brak symetrii: od kilku dni biuletyn prowaszi akcje tata dumny na cala Polske z syna, ktory jest popychany od tylu przez innego mezczyzne. koniecznie na cala Polske i to dumny. a pytanie o kaplanow kultu wladzy z tv pytanie o rodzicow to gwalt na intymnosci.

    • Chlorze watpie czy Kurka chce byc
      sztukmistrzem z tvn czy innym lisem dla mas.
      A Szczuka coz, Polska musi byc taka jak ona chce a kto nie z nia ten ciemnogrod. Trzeba ja kiedys spytac czemu jej poglady sa o 180 stopni odwrotne niz ostoi polskosci, kosciola katolickiego.

      Kolejny brak symetrii: od kilku dni biuletyn prowaszi akcje tata dumny na cala Polske z syna, ktory jest popychany od tylu przez innego mezczyzne. koniecznie na cala Polske i to dumny. a pytanie o kaplanow kultu wladzy z tv pytanie o rodzicow to gwalt na intymnosci.

  1. Dla kogo ta ulotka?
    Bardzo dobry pomysł z tym przywołaniem ulotki ostrzeżeniowej. Tyle tylko, że nie widzę powodów by propagandyści postępactwa mieli jakikolwiek powód ją czytać, a tym bardziej publicznie przekazywać, co tam wyczytali. Przecież tych propagandystów zdrowie i prokreacja obywateli obchodzi tyle ile Lenina/Stalina i kogo tam jeszcze z tej czeredy obchodził los robotników, czy jak tam mówili "klasy roboniczej". Ach, tak wyobrazić sobie te ostrzeżenia o możlliwych powikłaniach i wypaczeniach!
    Szczuko-Środa, ta zgrabnie skomponowana hybryda, propaguje i walczy o to byśmy zaakceprowali społecznie ideę zapłodnienia w szklance (nie mogłem się powstrzymać od użycia tej cudownej frazy Michalkiewicza) bo to cywilizacyjnie nas wyniszczy. Przede wszystkim mentalnie a dalej fizycznie.

  2. Dla kogo ta ulotka?
    Bardzo dobry pomysł z tym przywołaniem ulotki ostrzeżeniowej. Tyle tylko, że nie widzę powodów by propagandyści postępactwa mieli jakikolwiek powód ją czytać, a tym bardziej publicznie przekazywać, co tam wyczytali. Przecież tych propagandystów zdrowie i prokreacja obywateli obchodzi tyle ile Lenina/Stalina i kogo tam jeszcze z tej czeredy obchodził los robotników, czy jak tam mówili "klasy roboniczej". Ach, tak wyobrazić sobie te ostrzeżenia o możlliwych powikłaniach i wypaczeniach!
    Szczuko-Środa, ta zgrabnie skomponowana hybryda, propaguje i walczy o to byśmy zaakceprowali społecznie ideę zapłodnienia w szklance (nie mogłem się powstrzymać od użycia tej cudownej frazy Michalkiewicza) bo to cywilizacyjnie nas wyniszczy. Przede wszystkim mentalnie a dalej fizycznie.