Reklama

Na świecie panuje chaos, Polacy od dziecka ochoczo piją mleko, a Żydzi (i to nie tylko w Izraelu), mają Katza! O co tu chodzi? Matczyne mleko z piersi Polek, jest tą straszliwą bronią wprost niebezpieczną dla semitów? Chodzi tu o Żydów, Arabowie chwilowo nie protestują. Mam nadzieję, że znani z fantazji i pomysłowości nasi straszni bracia w wierze (w to też nie wierzę) nie podsuną polskiemu rządowi pomysłu (Jonny, czy Schudrich) oprocentowaniem tego mleka podatkiem od antysemityzmu. Dobry Boże, a kiedyś mówiło się “Pij mleko, a zajdziesz daleko!” i Panie komu to przeszkadzało? Na dzisiaj zagrożone są nie tylko karmiące Polki, ale cały przemysł mleczarski! Mówiąc i walcząc dzielnie, chodzi o spółdzielnie.  Nawet nasze krasule dramatycznie zwalczane przez przemysł holokaustu nie są bezpieczne!

https://3m7ajlsrzj92lfd1hu16hu7vc-wpengine.netdna-ssl.com/wp-content/uploads/2019/02/GettyImages-Middle-East-Security-Conference-660×350-1550652945.jpg

Reklama

Krowy to istotnie potencjalnie zagrożenie dla przyszłości, której zagrożeniem jest nasza graniasta i basta! To niekontrolowane popierdywanie graniastych zagraża całej planecie, o czym nasze graniaste nie mają zielonego pojęcia (choć zielone lubią). nawet nie wiem jak je zaklasyfikować, ale obliczu ataku zielonych zagrażają teorii globalnego ocipienia, czy też zmian klimatycznych (wsio rawno!). Prawdę mówiąc sytuacja polskiej krowy nie jest pocieszająca, nie dość, że popierdując wpływają na zmiany klimatyczne, to jeszcze dają mleko, które w/g żydowskich  politologów i polityków może być antysemickie! Powstaje patriotyczne pytanie: czy krowa nie powinna być w godle Polski? Żydzi niby nie lubią mleka, które może być skażone antysemityzmem, ale na bank wygląda na to, że ciągle szukają dojnej krowy…

Cały problem wybuchł ze zdwojoną siłą, po słynnych wypowiedziach Naganyahu, ministra Pompeo, czy też tryskającej młodością pięknej Andrei Mitchell, kiedy członkowie polskiego rządu zorientowali się, że oni też ssali/pili mleko z piersi swoich polskich matek! Więc tak, czy siak mają teraz z Żydami przechlapane! Po prostu jest taka rubryka Szamira. Pośpiesznie sondowano kogo można wysłać na szczyt V4 do Jerozolimy, kto na przykład był (z różnych względów) bezpiecznie pojony mlekiem w proszku, ale w całym rządzie jedyną osobą o takim statusie była sprzątaczka,  która na dobitkę zmieniła płeć, więc udział polskiej strony odwołano…

Jednak inni członkowie V4 pojechali. Wiktor Orban, od święta schlebiający Polsce, tym razem wchodził bez papieru toaletowego w tajemnicze miejsca Naganyahu. Tak nam przykro, ale następne piękne pochlebstwo Wiktorze, już ci nie pomoże. Grasz na siebie jak śp. Talleyrand i nic tu nie da się naprawić, tylko Putin może ci pomóc…

Ta warszawska konferencja w sprawie Iranu była nam potrzebna jak świni siodło, we własnym domu potraktowano nas jak przybłędę, czy popychadło, niestety tak wychodzimy (nie pierwszy raz) na próbie polepszenia stosunków z Żydami…  Wydaje mi się, że następnym razem, kiedy Izrael będzie nalegał na swoje uczestnictwo w kolejnym szczycie V4, Polska na miejsce spotkania powinna zaproponować powiedzmy wiele obiecujący i historycznie niespełniony Madagaskar…

Po prześledzeniu izraelskiej i szerzej żydowskiej prasy wreszcie dowiaduję się, że II wojna światowa toczyła się między Polakami i Żydami, podobno gdzieś w tle ówczesnych dekoracji kręcili się jacyś bliżej nieokreśleni naziści, ale są tu pewne niejasności. Jednak Niemcy są mądrym i cwanym narodem, tak załatwili Żydów, masując ich czułe miejsca (w banku) wmawiając im, że to nie oni ich mordowali, ale jacyś naziści, a pewnie też Polacy. W wypowiedziach izraelskich polityków i notabli próżno doszukiwać się na deskach tragedii holokaustu Niemców, gdzieś wyparowali, pewnie efekt globalnego ocipienia. Niemcy to pewnie (trzeba pewnie doczytać u prof. Grossa) jakieś poczciwe, neutralne państwo, leżące nawet gdzieś na ustroniu, może nawet w Europie, tak jak powiedzmy Szwajcaria. Wydaje się, że Żydzi to jacyś zagubieni, zdezorientowani ludzie, dziś nawet nie wiedzą, kto w czasie II w.ś. ich mordował na masową skalę. Wiedzą, że chyba jacyś naziści, albo ten Alzheimer…

Z tego wszystkiego można wysnuć wniosek, że Żydzi to neurotyczny naród, od dekad pompujący swoim dzieciom niechęć do Polaków, którzy historycznie dali im schronienie przez ostatnie 800 lat, zapewniając im bezpieczne i zasobne życie.  Żydzi napływali do Polski po kolejnych wygnaniach z kolejnych europejskich państw, otrzymali tu autonomię, samorząd, prawo wyznania i prawa nietykalności majątkowej i osobistej (przywilej kaliski z 1264 r.).

Największym osiągnięciem narodu żydowskiego w ostatnich dekadach jest jednak oswojenie i zdominowanie Amerykańskiego Supermocarstwa poprzez przejęcie lojalności potężnych zastępów amerykańskich chrześcijańskich protestantów. To oni są najbardziej zagorzałymi syjonistami i gwarantami amerykańskiej potulności i życzliwości wobec planu żydowskiego przetrwania i regionalnej supremacji. W dzisiejszym rozdaniu to Bibi Naganyahu ma klucz do Białego Domu i to on ubezpieczony jest przez żydowskiego prezydenckiego zięcia (Jared Kushner) . Naprowadzanie polskiego rządu przez żydowskich doradców na jedyną opcję amerykańską, którą oni już kontrolują już zaczyna przynosić parszywe owoce.

Oczywiście trwa ciągle konflikt między reprezentującą ogromną siłę amerykańską żydowską lewicą, próbującą powstrzymać, przeciwstawić się rasistowskim poczynaniom państwa żydowskiego na okupowanych terytoriach palestyńskich, a syjonistami. Jednak ta lewica gardząc partykularnym nacjonalizmem, patriotyzmem reprezentuje może bardziej niebezpieczny kierunek globalnego kibbutzu,  Globalnego rządu likwidująego regionalne wolności i przywileje obywatelskie na rzecz rządu absolutnej kontroli w drodze do ustroju powszechnej wolności i sprawiedliwości (turańczycy, myślałem,  że ciężko doświadczeni Polacy na ten szwindel nie dadzą się nabrać…). Mieliśmy już takie zachłanne, żarłoczne apetyty za panowania międzynarodowego socjalisty Stalina i etnicznego socjalisty Hitlera…

Na dzisiaj Netanyahu, aby na politycznym rynku wyborczym przebić swoich rywali w modnym antypoloniźmie prosto z buta atakuje swoich rzekomych niekłamanych przyjaciół Polaków, a kiedy mu już nie wypada, do walki posyła nowego szefa izraelskiego MSZ, niejakiego Katza, aby dokopał potulnym, zdezorientowanym i prowadzonym już na smyczy Polaczkom. Zadziwia ta łatwość w podejmowaniu decyzji o dokopaniu bezwyrazowemu, niezdecydowanemu rządowi w Warszawie, który przecież pobierał liczne nauki, jak tu zadowolić apetyty Izraela. Polacy za wszelką cenę w stosunkach z Izraelem chcieli pozostać podmiotem, niestety Żydzi, jak Niemcy w 1939 r. widzą nas w kategorii słowiańskiego pomiotu, nie podmiotu. Wydaje się, że polski rząd zakupił nadwyżki kolorowych okularów, może od Jonny…

Jak tak dalej pójdzie, to uprawiającym krótką piłkę Żydzi przy okazji następnej hekatomby (a wszystko do tego prowadzi) nikt w Polsce nie udzieli pomocy, ani życzliwego spojrzenia, czyli w Yad Vashem wyschną drzewka i nastanie pustynia…

Ktoś powiedział, że głupich nie sieją. Jan Gross, ten facet powinien natychmiast zgłosić się do psychiatry i niestety za leczenie winien być obciążony polski rząd, a właściwie nieszczęsny min. Gliński (i IPN), który na wiele sposobów dotąd finansuje tego nienawistnika i pseudonaukowego błazna. Otóż ten “historyk” na konferencji paryskiej (dopłacanej z kieszeni  polskiego podatnika) ogłosił, że więcej Żydów zostało zamordowanych przez polskich chłopów (a co z babami?), niż zginęło w (pewnie niemieckich?) nazistowskich obozach śmierci. przez grzeczność nie zapytam, z czyjej piersi (koza?) ten koleś wyssał antypolonizm…

W samym Izraelu będącym nieźle prosperującą bliskowschodnią przybudówką żydowskich elit dominujących życie polityczne w USA, daje o sobie znać nienawistny stosunek do Polski. Z wielu żydowskich “wyznań” wyłania się negatywny pogląd odnośnie Polaków i Polski, pochodzący nawet od Żydów, którzy wyemigrowali jeszcze powiedzmy przed 1918 r. , ale ciągle obciążających Polskę (jako Państwo!) za ich obywatelskie wolności i kłopoty.  Wielkie pogromy Żydów były dokonywane na terenach dzisiejszej Ukrainy, czyli w carskiej Rosji, podczas gdy Polski jeszcze nie było, nie mówiąc już nic o “polskich” pogromach Bohdana Chmielnickiego z połowy XVII wieku… Ale cóż jaka wiedza historyczna, takie argumenty, taki światopogląd.

Żyjąc wśród chrześcijan (dzieki którym tak naprawdę jeszcze istnieją) Żydzi przejęli pewne ich sposoby myślenia i wiary. Taki znany polityk izraelski Yair Lapid ogłosił niedawno, że Polacy zamordowali mu babcię, ale później okazało się, że obydwie jego babcię zmarły śmiercią naturalną w Izraelu. Pewnie efekt zmartwychwstania?

Jest tajemnicą poliszynela, że czas wpływów polskich w Izraelu dobiega końca. Kiedy posłowie Knesetu kłócą się w kuluarach, już nie używają języka polskiego, ale bardziej rosyjskiego i tak to całe izraelskie przedsięwzięcie trzeba widzieć. Starzejąca się formacja polityków izraelskich wywodzi się w polskiej części z  “polskich” partyzantów zasłużonych w budowie stalinowskiego zbrodniczego socjalizmu tradycji komunistycznych. Wtedy żydowscy eunuchowie Stalina przodowali w Lesie Katyńskim, czy też w licznych i owocnych polowaniach na żołnierzy patriotycznego polskiego podziemia, mordując na lewo i prawo najlepszych, najwierniejszych synów polskich. Niestety na to nie ma “rubryki”…

Kiedy obserwuje się wycieczki izraelskiej młodzieży pieczołowicie ochranianej przez  uzbrojonych agentów Mosadu, młodzieży napompowanej strachem i horrorem wojny i okrutnego losu ich przodków, to człowiekowi żal. Żal żydowskich dzieci wychowywanych przez polityków w duchu nienawiści i militaryzacji. Czy ONZ nie powinna interweniować w tej sprawie? Tak jak w/s dzieci wychowywanych w niebezpiecznych warunkach i rodzinach, kiedy służby państwa zapobiegawczo interweniują, aby zapewnić im normalne dzieciństwo.

Wydawać by się mogło, że istnieje tylko prawda żydowska, a wszystko co się z nią nie zgadza jest antysemityzmem.  Mało zabawna jest metoda z buta, uprawiana przez wysokich przedstawicieli państwa żydowskiego w stosunku do Polaków i Polski. Pozytywnie w tym polskim dreptaniu zabrzmiały słowa premiera Morawieckiego określające wypowiedź min. Katza jako rasistowską. Polacy w latach 60-tych ub. stulecia zaczęli z Niemcami mimo tylu doznanych od nich zbrodni  rozmawiać w duchu przebaczenia, ale nie wydaje się to nawet dziś możliwe z nienawidzącymi nas i niewdzięcznymi Żydami.

Kiedy czyta się prasę izraelską z niesmakiem doznaje się ich nienawiści i poniżenia skierowanych do Polaków, oni długo pracowali nad  tą mozaiką dezinformacji, nienawiści i stali się jej ofiarami. Tej nienawiści skierowanej do Polaków nie da się ukryć. Można przecież przeczytać idiotyczne, pozbawione cienia wiedzy historycznej wypowiedzi. Polacy Żydom nie pomogli, czekali tylko wygodnie i bezpiecznie na ich nieszczęście i wcale nawet przeciwko nazistom nie protestowali! A przecież Polakom nic nie groziło, żyli sobie jak pączki w maśle, obojętnie obok rozgrywającej się na ich oczach żydowskiej tragedii. Żadnych demonstracji przed obozem Auschwitz, żadnego plakatu (np. Adolf, odwal się od Żydów!, Panie Hitler, pamiętaj o swoim dziadku!), nawet żadnej (jakby to powiedzieli Francuzi) kredki…

Jednak dopóki naczelnym konsultantem w sprawach kontaktów z Żydami i historykiem polskiego rządu będzie Jonny Daniels, a nie dr Ewa Kurek, nic tak naprawdę się nie zmieni. Kiedy Polacy zamknięci za żelazną kurtyną skazani byli na kiepskie życie w sowieckim łagrze, Żydzi opowiedzieli światu swoją historię rezerwując w niej miejsce dla tępego nienawistnika i katolika Polaka, dziś trudno to odkręcać.

Podstawowym problemem jest szalenie różne postrzeganie historii II w. ś. przez Polaków i Żydów . Polska została zaatakowana i zmiażdżona przez dwa totalitaryzmy niemiecki i sowiecki i każdy Polak doskonale o tym wie. Dla Żydów problemem był totalitaryzm niemiecki, ale nie sowiecki, z którym niestety przeciwko Polsce kolaborowali już w 1939 r. sporządzając listy wybitnego polskiego elementu państwowo twórczego sowietom do wybitki, a jego rodziny do sowieckiego raju na Sybir! Starzejąca się formacja polityków izraelskich wywodzi się też po części z tradycji komunistycznych partyzantów i późniejszego okresu otwartych polowań czerwonego imperialnego UB polującego po polskich lasach na polskich patriotów.

Jeśli w ramach odwetu polskie podziemie zabiło komunistycznych oprawców, dziś ich potomkowie mówią o polskim antysemityzmie, jako przyczynie ich likwidacji. Krąży wiele nadmuchanych prywatnych opowieści  i wydanych wspomnień o polskich antysemitach, które niezupełnie oddają ówczesną rzeczywistość w okupowanej Polsce.

Również i dziś nie jest lepiej, uważany za patriotyczny rząd PiS-u finansuje takich antypolskich aktorów jak Grabowski, Gross, czy Engelking popełniających zbrodnię przeciwko Narodowi Polskiemu, usilnie oczerniających, dewastujących obraz Polski i Polaków w czasie niemieckiej i sowieckiej okupacji. Wstyd i hańba dla nich, ale i wstyd i hańba dla polskiego rządu, którzy takie działania oczerniające Polskę wobec świata finansują właśnie z podatków polskiego podatnika! Dlaczego w przecież polskim Sejmie nie powstała jeszcze Komisja badająca, kto stymuluje i finansuje fundusze dla oszczerców pracując w celu zbiorowego wizerunkowego  samobójstwa Polaków? Czas zablokować, a przynajmniej nie pomagać ludziom celującym w ekstremalnym antypoloniźmie.

Dlaczego rząd polski nie przeznaczy tych środków na sponsorowanie badań naukowych propagujących na wzór ośrodków żydowskich martyrologię narodową  z polskiego (a nie żydowskiego) punktu widzenia? Dlaczego polskie władze współfinansują konferencję paryską jednoznacznie jadowitą i skierowaną na poniżenie i zbrukanie dobrego imienia Polski i Polaków? Kiedy się to idiotyczne szaleństwo skończy?

Moja znajoma mówi: a daj sobie już spokój z tymi znerwicowanymi  pustynnymi pastuchami, oni naważyli tyle piwa i sami muszą go wypić. To kraj w którym nie możesz wyjść z psem na dłuższy spacer, nie przekraczając granicy sąsiedniego państwa…

Polacy, już najwyższy czas wstać od zmontowanego nam okrągłego stołu, jest tęga zima można go użyć dla dobra wspólnego i się przy nim ogrzać, osierocając rozmaite agenturalne słupy zainstalowane przez służby i obce interesy… Czas zerwać pępowinę z okrągłego stołu, czas myśleć i działać dla Polski…

 

Jacek K. Matysiak

Kalifornia, 2019/02/24

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. „Dla wielu z nas,

    „Dla wielu z nas, antysemickie uczucia miały niewiele wspólnego z naszym oddaniem [dla syjonizmu]. Nigdy osobiście nie cierpiałem od antysemickich prześladowań. Płońsk był wolny od tego (…) Niemniej jednak myślę, że jest to bardzo ważne, to Płońsk w porównaniu z podobnymi wielkością miastami w Polsce, wysłał największą ilość Żydów do Ziemi Izraela. Nie wyemigrowali uciekając z negatywnych przyczyn, ale mając pozytywny cel odbudowy ojczyzny (…) Życie w Płońsku było spokojne. Były trzy główne społeczności: Rosjanie, Żydzi i Polacy (…) Liczba Żydów i Polaków w mieście była mniej więcej równa, po około pięć tysięcy. Jednak Żydzi tworzyli zwartą, scentralizowaną grupę zajmującą niewielki obszar, podczas gdy Polacy byli rozproszeni, żyjąc w odległych okolicach i obszarach wiejskich. W konsekwencji, gdy grupa żydowskich chłopców spotykała polską grupę, nieuchronnie pochodził on z przedmieść i tym samym miał słabszy potencjał od Żydów, którzy, nawet jeśli ich liczba była początkowo mniejsza, mogli szybko wezwać posiłki z całego kwartału. Byliśmy dalecy od bania się, raczej to oni bali się nas. Generalnie jednak stosunki były polubowne, chociaż odległe” – M. Begin. Dodam jeszcze małą informację od siebie. Wykorzystywanie przewagi liczebnej w sporach z Polakami było bardzo rozpowszechnione. I to nie przez wyrostków a przez prowadzących interesy rodziców. W razie problemów zlatywał się cału kwartał stając murem za swoim nawet jeśli oszukiwał. Znam to z osobistych relacji babci.

  2. „Dla wielu z nas,

    „Dla wielu z nas, antysemickie uczucia miały niewiele wspólnego z naszym oddaniem [dla syjonizmu]. Nigdy osobiście nie cierpiałem od antysemickich prześladowań. Płońsk był wolny od tego (…) Niemniej jednak myślę, że jest to bardzo ważne, to Płońsk w porównaniu z podobnymi wielkością miastami w Polsce, wysłał największą ilość Żydów do Ziemi Izraela. Nie wyemigrowali uciekając z negatywnych przyczyn, ale mając pozytywny cel odbudowy ojczyzny (…) Życie w Płońsku było spokojne. Były trzy główne społeczności: Rosjanie, Żydzi i Polacy (…) Liczba Żydów i Polaków w mieście była mniej więcej równa, po około pięć tysięcy. Jednak Żydzi tworzyli zwartą, scentralizowaną grupę zajmującą niewielki obszar, podczas gdy Polacy byli rozproszeni, żyjąc w odległych okolicach i obszarach wiejskich. W konsekwencji, gdy grupa żydowskich chłopców spotykała polską grupę, nieuchronnie pochodził on z przedmieść i tym samym miał słabszy potencjał od Żydów, którzy, nawet jeśli ich liczba była początkowo mniejsza, mogli szybko wezwać posiłki z całego kwartału. Byliśmy dalecy od bania się, raczej to oni bali się nas. Generalnie jednak stosunki były polubowne, chociaż odległe” – M. Begin. Dodam jeszcze małą informację od siebie. Wykorzystywanie przewagi liczebnej w sporach z Polakami było bardzo rozpowszechnione. I to nie przez wyrostków a przez prowadzących interesy rodziców. W razie problemów zlatywał się cału kwartał stając murem za swoim nawet jeśli oszukiwał. Znam to z osobistych relacji babci.