Reklama

Mam na myśli nie tylko kontynuowania swojego cyklu. Także wymiar bardziej …powiedzmy….metafizyczny. Bo faktycznie dzisiaj nasz kraj się w pewnym sensie zatrzymał w żałobie, zadumie, współczuciu.

Mam na myśli nie tylko kontynuowania swojego cyklu. Także wymiar bardziej …powiedzmy….metafizyczny. Bo faktycznie dzisiaj nasz kraj się w pewnym sensie zatrzymał w żałobie, zadumie, współczuciu. Także ja. Nie mam sensu teraz udawać że Prezydent i wielu innych polityków których już nia ma, byli moimi idolami. Nie. Nie byli. Nie zgadzałem się z Prezydentem Kaczyńskim w wielu fundamentalncyh sprawach choć nie we wszystkim. Tylko cóż to ma teraz za znaczenie? Żadne. Jestem tak samo wzruszony bo tutaj nie o konkretną osobę chodzi tylko o państwo a ono było i jest moje. Zginął Prezydent mego kraju wraz z żoną. I mój żal jest naturalny. Gdyby go nie było oznaczałoby to że “wypisuję się” z Polski z narodu i z demokracji. Oznaczałoby to bowiem że nie akceptuję wyboru innych z zachowaniem reguł które sam uznaję.
Przecież jednak jest coś za co Lechowi Kaczyńskiemu jestem wdzięczny i za co miał i ma mój szacunek. To Muzeum Powstania Warszawskiego. Muzeum do którego moją córkę “ciągnołem na siłę” tylko za pierwszym razem. Kolejne razy byliśmy już bez oporów bo takie to muzeum że trafia do tych do których trafiać powinno. Do naszych dzieci. Za to Panu dziękuję Panie Prezydencie.
Chcę wspomnieć też o Pani Marii Kaczyńskiej. Mój szacunek i sympatię zyskała sobie wypowiadając swoje poglądy w sprawach ważnych. A były to poglądy które nie mogły wpisywać się ani w polityczną kalkulację jej meża ani jego środowiska politycznego. Musiała zdawać sobie z tego sprawę a mimo to wypowiedziała je. To mnie ujęło.
Tak wiele osób można by wspominać. Ministrowie, generałowie, posłowie, biskupi, działacze społeczni, szefowie instytucji państwowych i pozarządowych. Każdy poniósł jakąś stratę.
Będę ich pamiętał.

Reklama

2 KOMENTARZE