Reklama

Internet jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem ludzkości. Cała masa informacji i tempo ich podawania sprawiają, że ludzie nie maja czasu albo ochoty na szczegółową analizę, wolę angażować się w bieżące akcje i sensacje, na których łatwo zdobyć rozgłos, pieniądze i serduszka z łapkami w górę. Na tym stadnym odruchu bazują mistrzowie marionetek i dlatego główny przekaz zawsze jest najnowszym pożarem. W efekcie może 2%, góra 7% odbiorców pamięta, co się działo tydzień, miesiąc i rok temu. Nieskromnie zaliczę się do tej grupy i zaraz potwierdzę, że się nadaję. Jak wyglądała historia konfliktu na Ukrainie? Zaczęło się standardowo, od negocjacji pomiędzy Rosją i Zachodem, którędy mają przebiegać strefy wpływów. Po pierwszych rozmowach był pat, co też jest normą, ale po ostatnich Joe Biden publicznie zdradził polityczną kuchnię.

USA w porozumieniu z głównymi graczami UE de facto zaakceptowały wejście Rosji na Ukrainę, ale wyznaczono „humanitarne granice” tej napaści. Putin miał sobie wziąć „kawałek Ukrainy” wokół Krymu i nie iść ani kroku dalej:

Reklama

To zależy, co (Rosja) zrobi. Będzie to jedna rzecz, jeśli będzie to mniejszy najazd i skończy się to tym, że będziemy się kłócić, co z tym zrobić” – powiedział Biden, przyznając, że wewnątrz NATO są różnice co do tego, jakie sankcje zastosować w przypadku różnych scenariuszy wznowionej agresji.

Źródło: https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/8337971,zelenski-nie-ma-mniejszych-najazdow-i-nie-ma-malych-narodow.html

W tym samym czasie stanowisko Niemiec i Francji poszło jeszcze dalej, Niemiecki admirał mówił o szacunku dla Putina, a Scholtz i Macorn nie zamierzali zrywać żadnych kontaktów handlowych i nakładać sankcji. Innymi słowy Putin miał wprost obiecane, że jak nie pójdzie dalej niż mu Zachód pozwolił, to wszystko skończy się na jakichś śmiesznych „sankcjach”, które znamy z 2014 roku, gdy Putin zajął Krym. Obojętnie jak będziemy zaklinać rzeczywistość, takie były fakty, co zresztą wywołało lawinowe oburzenie w USA, potem w Niemczech, Francji i wreszcie na Ukrainie. Słowa Bidena tak skomentował Zełenski:

Nie ma “mniejszych najazdów” i nie ma małych narodów – oświadczył w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Nie ma też mniejszych ofiar i małego żalu z powodu straty bliskich – dodał.

“Chcemy przypomnieć wielkim państwom, że nie ma mniejszych najazdów i nie ma małych narodów. Nie ma też mniejszych ofiar i małego żalu z powodu straty bliskich” – napisał Zełenski na Twitterze.

“Mówię to jako prezydent wielkiego państwa Ukraina” – podkreślił szef ukraińskiego państwa, który w czwartek przybył do Polski.

Źródło: https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/8337971,zelenski-nie-ma-mniejszych-najazdow-i-nie-ma-malych-narodow.html

Dalej wypadki potoczyły się w takim kierunku, że zaskoczyły nie tylko Zachód, ale i otoczenie Putina. Nie wiem, co o tym zdecydowało, że Putin próbował/pozorował wkroczyć na cały obszar Ukrainy, ale na pewno ta decyzja została podjęta w ostatniej chwili, pod wpływem jakiejś presji wewnętrznej lub zewnętrznej. Być może było też tak, że Putin kolejny raz zobaczył miałkość zachodnich polityków i uznał, że ich z łatwością ogra, ale się w tej kalkulacji przeliczył.

Tak wyglądała przeszłość, a co się dzieje teraz? Nastąpił nagły zwrot w kierunku pierwotnych ustaleń, Rosja wycofała wojska z zachodniej Ukrainy i prawdopodobnie przerzuci je do Donbasu, czyli szykuje ustalony „mniejszy najazd”. Teoretycznie po złamaniu umowy przez Putina, Zachód, nie może udawać, że nic się nie stało, ale gdy się spojrzy na to na chłodno, to tworzą się idealne warunki do zawarcia rozejmu. Putin już kawałek Ukrainy sobie wziął, nie tak wielki, jak chciał wziąć, ale stan posiadania powiększył. Jeśli spróbuje przejąć więcej na wschodzie i mu się to uda, to rosyjska propaganda zrobi resztę, a Zachód będzie musiał to przełknąć. Jeśli mu się nie uda, to Ukraina i sojusznicy ogłoszą sukces, ale Putin też nie będzie kompletnym przegranym, bo terytorium Rosji powiększy i przejmie polityczną kontrolę nad całym Donbasem. Praktycznie nie istnieje inny scenariusz, co oznacza, że historia uzgodnień zatoczyła koło i wróciła na swoje miejsce. „Wojna” zmierza w kierunku zakończenia „wojny”.

Reklama

44 KOMENTARZE

    • @DonMac “ukraincy dostaną dofinansowanie od USA, wyjdą na plus” – obawiam sie, że Ukraińcy raczej nigdy nie wyjdą na plus. A Putin w tej chwili ma ledwie wojska na zajęcie Donbasu ale nie na okupację. Mówiąc w przenośni: jeśli Donbas jest wart 10 miliardów dolarów to Putin już zapłacił 40 miliardów a końca nie widać. Wielu ludzi nie wiem, że Ukraina ma dochód na głowę mieszkańca na poziomie Sri Lanki.

    • Jest nieciekawie – tani pracownicy wyjechali na Ukrainę. Może ich zastapić niemcami lub szwajcarami haha.

      Jesli Ukraina teraz zrzeknie sie swojego terytorium, to Putin znow za 2 lata uderzy i ukraincy sie poddadzą bez walki. Czyli za 2 lata mamy 1200 km granicy z Rosją.

      • Putin liczył ( ja też!), że tym razem Ukraińcy sie poddadzą bez walki. Za dwa lata będzie dla Putina jeszcze trudniej. USA i Zachód będą trzymać Ukrainę przy zyciu na kroplówce ale armię ukraińska dobrze odżywiona i w gotowości. Myslę, że Amerykanie (i Brytyjczycy) umiejętnie, między innymi przez podawanie fałszywych inormacji wywiadowczych, sprowokowali Putina do nieudanego ataku na Kijów (komandosi rosyjscy opanowali tam lotnisko ale zostali z tamtąd krwawo wyparci przez komandowsów ukraińskich) i do chaotycznej inwazji, która go coraz wiecej kosztuje.

  1. @Zacny Wuj
    Taka próba na ile Ukraińcy mogą się odegrać na ruskich już się chyba odbyła i nie została zatwierdzona przez “centralę”. Biorąc pod uwagę fakt, że granica ukraińsko-rosyjska ma prawie 2300 km długości, to należałoby się spodziewać większej ilości ataków ze strony ukraińskiej, nawet jakichś zdesperowanych partyzantów ukraińskich przedzierających się na ruską stronę – a tu nic. Wojna czy też “wojna” trwa już drugi miesiąc a jedyne co się wydarzyło, to ten nalot:
    https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/rosja-oskarza-ukraine-o-atak-na-magazyn-ropy/4yhm0dn

    • Właśnie ten napływ Ukrainek z dziećmi do Polski najbardziej wkurzył Putina, zaraz po głupocie Szojgu..

      Putin nie tylko chciał pokazać ukraincom, ze nie istnieje coś takiego jak panstwo ukrainskie.

      Chciał też udowodnic, ze zachód zostawi ich samych.

      Wpuszcze 4 milionów ukrainek z dziećmi pokazało, ze moga liczyć na pomocna dłoń. Tak bywa, jak się siedzi w bunkrze i słucha małego grona lizusów.

  2. Obawiam się, że sprawy już zaszły za daleko, aby wszystko wróciło na uzgodnione tory. Spróbuję naświetlić parę spraw. Po pierwsze sorosowe laboratoria mikrobiologiczne odkryte na Ukrainie rozwścieczyły Chiny, Indie vi jeszcze kilka państw i tego już się nie da zamieść pod dywan. Po drugie upokorzona sankcjami i zajęciem rezerw walutowych Rosja będzie chciała się odegrać na swoich gnębicielach, jak nie za pomocą rakiet, to za pomocą polonu czy nowiczoka. Po trzecie zdycha pieniądz fiducjarny, zastąpią go waluty oparte na surowcach i blockchainie. Po czwarte Europa może już zapomnieć o niegdysiejszym dobrobycie, została zubożona i zrujnowana. Po piąte Polska stworzyła sobie wieloletni konflikt etniczny, a należy pamiętać że w naszej historii ratowaliśmy już jeden naród i wiadomo, co z tego wynikło. No i na koniec Chiny będą teraz rozdawać karty, a USA gnić, co oznacza że obywatele mogą pożegnać się z wolnościami.

    Nie wiadomo, co wyniknie z tej całej mieszanki, ale właśnie pogrzebaliśmy stary świat, budując bazę dla imperium Antychrysta i przy okazji napełniliśmy piekło dużą częścią ludzkości.

    • @Egon O. Z ciekawością przeczytałem Twoje 6 punktów ale zgadzam sie tylko z piatym. Chiny mają od zajebania problemów i szybko sie wyludniaja. W ciągu najbliższych 50 lat (jeśli nie wczesniej) liczba ludzi w Chinach spadnie o połowę. Drakońska polityka ograniczania przyrostu naturalnego ( tylko jedno dziecko w rodzinie) okazała się wielkim “sukcesem” , który pomału przerodził sie w samobójstwo.
      P.S.
      Dolar jeszcze długo nie upadnie. Zapytaj sam siebie: czy gdybyś musiał umieścić
      swoje oszczędności w jakiejś walucie to byłby to:
      1. Rubel
      2. Dolar
      3. Yuan (Chiny)
      Zadłużenie Chin w stosunku do PKB jest w Chinach większe niż w USA

        • “A waluty fiducjarne upadną – wszystkie” – zgadzam się! Pytanie kiedy? Według niektórych nadchodzi krach na giełdzie w USA. Inwestorom zaleca sie pozycję “cash” bo może być sporo przecenionych aktywów, które mozna będzie kupić za pół albo nawet ćwierc ceny. Czy krach nastapi? Nie wiem.
          P.S.
          Pytanie o waluty było retoryczne.

          • @Jankes2
            Tendencja bezdzietności rzeczywiście jest ogólnoświatowa, za to następuje nachalna humanizacja zwierząt. Nie tak dawno, pokłóciłem się z weterynarzem bo na siłę chciał zapisać mojego kota z moim nazwiskiem, bo kot “musi” mieć nazwisko – od kiedy to koty czy psy mają nazwiska? Rozumiem zapisanie mnie jako właściciela kota ale żeby mu moje nazwisko dopisywać to dla mnie trochę za wiele… Kiedy słyszę kogoś zwracającego się do zwierzaka “chodź do taty” albo “chodź do mamy” to mnie krew zalewa.

          • @Adam66 – tu w Stanach weterynarz bez pytania wpisze Cie jako “Rodzica” kota. A spróbuj sie buntować to organizacje ochrony zwierząt podadzą Cię do sądu i siłą odbiorą kota.

          • @Adam66, ‘a propos kwestii zwierzaków, tak dokładnie jest. Nie żebym miała coś do zwierząt, wręcz przeciwnie, ale naprawdę jest to co się teraz dzieje coraz bardziej szalone. Pierwszy sygnał, przynajmniej dla mnie, był chyba z 10 lat temu, gdy usłyszałam o adopcji psa. Adopcji? Później okazało się, że nie można inaczej przygarnąć psa, tylko przez “adopcję”. Teraz widzę też całą gamę zachowań, gdy ludzie traktują zwierzęta jak dzieci a dzieci..jest coraz mniej. Rośnie liczba rodzin pan + pani + kot/pies. Myślę, że takie wzorce forsują globaliści, bo to pięknie wpisuje się w idee depopulacji. Do tego wielkie możliwości zrobienia biznesu na akcesoriach, karmach i naprawdę zupełnie zbędnych rzeczach. Co do karmy, jedna ciekawa rzecz. Całkowicie ruguje się możliwość podawania kotom mleka, jako niezdrowego i szkodliwego. Na forach nie można się odezwać że dajesz kotu mleku, bo zostaniesz zbesztany, że trujesz kota. Dla mnie to kolejny przejaw zasady, że jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi. Zamiast mleka poleca się mokrą karmę. Tymczasem mleko dla kota, to kilka groszy a mokra karma, 2,50 minimum za woreczek na 1 raz. A prawda o mleku dla kota jest taka, że koty lubią i mogą pić mleko, pod warunkiem, ze nie miały dłuższej przerwy w jego piciu. Wtedy zanika enzym laktaza i rzeczywiście może być problem. Ale jeżeli kot od małego pił mleko, to może pić i 15, 20 lat.
            Przepraszam za dygresję trochę nie na temat ale sprawa jest ciekawa 😉

  3. Co do tezy autora, że Rosja chciała zająć całą Ukrainę to mam inne zdanie. Wojskowym nie jestem ale gdybym chciał zaatakować obszar przy morzu Azowskim to odciągnąłbym główne siły symulując atak na stolicę. Przeciął państwo na pół uniemożliwiając ruchy wojsk wschód zachód i zajmował tereny nad Morzem Azowskim. Moim zdaniem wojskowo to trzyma się kupy. Co do porozumień to poczekajmy parę miesięcy patrząc czy nie uczestniczymy w teatrze.
    pozdrawiam autora

    • @Lenio
      Wszystko wskazuje na to, że otoczenie Kijowa było wywarciem presji na rząd Zelenskiego. Liczyli na to, że się podda, oszczędzając swój kraj i będą mogli zająć ziemie z rosyjskojęzyczną ludnością. Tak się nie stało i moim zdaniem ruska generalicja chce osiągnąć dwa cele: po pierwsze zająć wspomniane terytoria, po drugie wybić do nogi jednostki typu Azow. Dlatego czeka nas kilka tygodni pozornego bezruchu, który w rzeczywistości będzie walką o każdy kawałek terenu.

  4. Najkrócej mówiąc, zgadzam się z Egonem. Powrotu do rzeczywistości sprzed rozpoczęcia rosyjskiej operacji militarnej na Ukrainie, już nie ma. Sporo się wydarzyło. Zbyt wiele, aby cofnąć te zmiany.
    Zaczynając od krajowego podwórka:
    1. Kolejny sukces naszej władzy. Zdołała wprowadzić obłęd na wyższy poziom:
    https://myslpolska.info/2022/04/04/eskalacja-bandytyzmu-atak-na-klub-mysli-polskiej/
    2. Uchodźcy napływają milionami a wkrótce przybędą, zgodnie z zasadą łączenia rodzin, także synowie, bracia i ojcowie. Zabawa się zacznie, gdy męska połowa nowych współgospodarzy się nieco zadomowi. Nawiązując do Tarasa Szewczenki;
    Pohulają sobie u nas nowi hajdamacy.
    3. Zbliża się wielkimi krokami kryzys gospodarczy, który w Polsce nałoży się na konflikt na tle narodowym. Monoetniczność stanowiła nasz ostatni realny atut, właśnie go straciliśmy. Obawiam się, że nieodwracalnie. Jeżeli mówimy o dającej się przewidywać perspektywie czasowej.
    4. Odnośnie koncertu mocarstw, tu bym się również prędkiej stabilizacji nie spodziewał. Rosyjski wilk został zapędzony do rogu. Może dać się tam dać ubić, albo spróbować szaleńczego ataku. Nic dobrego to dla nas nie wróży.
    Tu mała uwaga dla kogoś, kto trafił na kontrowersje.net przypadkiem i na co dzień czerpie informacje z mediów głównego nurtu.
    Jestem Polakiem, więc interesują mnie losy mojego kraju. Dlatego uważam za idiotyzm wtrącanie się naszego, żałośnie słabego państwa, w spór wschodnich sąsiadów. Możemy przegrać wiele, nawet istnienie. Natomiast nic na tym z pewnością nie zyskamy.
    5. Drożeje żywność. Faktycznie już stała się bronią w wojnach gospodarczych. Niedługo być może właśnie żarcie będzie surowcem strategicznym decydującym o zwycięstwie w tego typu konfliktach. A u nas nawozy drożeją zastraszająco szybko. Prezes być może nie wie tego, że jedzenie nie pojawia się w restauracji z niczego. Stąd jego optymizm pt.
    Przyjmiemy wszystkich uchodźców, stać nas na taką politykę.
    6. Rosjanie i Chińczycy dążą do postawienia swoich walut na trwałym fundamencie. Juan i rubel oparte o złoto i koszyk surowców stanowią zagrożenie dla dyktatury dolara. Co z kolei oznaczałoby koniec pracy całego świata na dobrobyt w USA. Nie zgodzą się dobrowolnie na taki bieg spraw w Waszyngtonie.
    Świat jaki znaliśmy przeszedł już do historii. Przyszło nam żyć w chwili dziejowego przełomu. Czyt. powstania nowej równowagi sił. Stara się rozlatuje nieodwołalnie.
    Nie wiem na ile prawdziwa jest anegdota o chińskim przekleństwie;
    Obyś żył w ciekawych czasach. Nieważne kto to przekleństwo wymyślił. Istotne jest to, że w pełni oddaje ono ogląd rzeczywistości.
    7. Szykują nam cyfrowy gułag. M.in CBDC ma stanowić jeden z jego filarów. Sądzę, iż nawet korzenni banksterzy nie mogą wiedzieć wszystkiego. Np. tego, co się stanie, gdy ucyfrowione społeczeństwo przekona się, iż hamburger się nie pojawia pomimo klikania w srajtfonie, niechby i przez bitą godzinę. Ruch black lives matter daje wyobrażenie tego, do czego są zdolni, nagle zgłodniali troglodyci.
    8. Upływ czasu pokaże, czy płaskoziemcy znów nie mięli racji. Piszę tu o zawartości szpryc. Jak zadziałają one, że się tak wyrażę, długoterminowo. Osobiście nie mam zdania, ale jako nieuleczalny oszołom żywię pewne podejrzenia odnośnie tej globalnej akcji. Coś tym “filantropom” za bardzo zależało na masowym szprycowaniu. To nie była afera z gatunku, jak zwykle. Tzn. nakraść ile się tylko da. Wywierali presje psychiczną, niekiedy i finansową, aby znalazło się wielu ochotników do największego liczebnie eksperymentu medycznego.
    9. Tematy niewygodne, laboratoria broni biologicznej i inne nikczemności, jakie zachód wyeksportował na Ukrainę, ledwo już się mieszczą pod medialnym dywanem. Jakiś syf w końcu wylezie na światło dzienne i nie zdołają go przypudrować. Należy się zatem spodziewać działań wyprzedzających. Choćby radioaktywne skażenie wywołane uszkodzeniem elektrowni atomowej.
    Putin osobiście na Ukrainę przyjedzie. Młotem reaktor rozwali, a sierpem pojemniki z chemikaliami poprzecina, tak dla wszelkiej pewności.
    Jeżeli przesadzam z tzw. szyderą, to nieznacznie. Przypomnijcie sobie Państwo bezmiar idiokracji przy okazji kowida dziewiętnastego. Większość naprawdę uwierzyła w to, że szmata zatrzymuje wirusy. Głupota ludzka nie zna granic. Nie istnieje bzdura, w którą odbiorcy mediów nie uwierzą. Wystarczy solidarnie, ponad w rzeczywistości fikcyjnymi podziałami, nadawać tą samą narrację.
    10. Na zakończenie mojego, nieco przydługiego wpisu, powracam do zagadnień krajowych. Teoretycznie graniczymy z Ukrainą, ponieważ linia z oficjalnej mapy nie zniknęła. Praktycznie granica nie istnieje. Wjeżdża do nas kto chce i z czym tylko chce. Zalew bandytyzmu, zarówno pospolitego, jak i gangsterskiego jest nieunikniony. Mafiozi już liczą zyski. Przejęli biznes białoruskich kolegów po fachu. Błyskawicznie przemycili ciapatych. Egzotyczni studenci generalnie nad Wisłą zostać nie chcieli, lecz inne brudne interesy ukraińskich mafii będą u nas załatwiane. Nikt nie wie ilu bandziorów już się w Polsce instaluje. Idzie mi o szumowiny wszelakiego sortu:
    złodziei, gwałcicieli, handlarzy narkotyków, tzw. alfonsów, zawodowych morderców, itd. itp. Wyliczankę można by ciągnąć jeszcze długo. Jak polska policja została przygotowana na ich przybycie?
    Mandaty za brak maseczki im będą wręczać, czy co?
    To też chwilowo odpada, przecież śmiertelna zaraza bezobjawowa aktualnie została wyłączona.

    • @Roxanne, moim zdaniem Putinowi nie jest potrzebne terytorium Europy inne niż byłe republiki. Tutaj może mieć swoje cele. Jest ich kilka ale przede wszystkim chce blokować ekspansję NATO na tereny sąsiadujące z Rosją. Poczytaj: http://dakowski.pl/ukraina-czyli-jak-zdobywa-sie-nowe-kolonie/ artykuł z 2018 r. To wszystko nie jest tak oczywiste jak wskazują media głównego nurtu.
      “Czy USA zdecydują się na wojnę z Rosją przy pomocy lokalnych sił ukraińskich (tzw. proxy war) – nie wiemy. Dla marionetkowych władz Ukrainy, niepotrafiących nawet utrzymać standardu życia społeczeństwa, wojna może być jedynym wyjściem. Ciśnienie w kotle jest utrzymywane, pytanie czy zapadnie decyzja o jego wysadzeniu, czy może wielkie mocarstwa jakoś się dogadają?”