Reklama

Są takie momenty, ostatnio mam wrażenie, iż nieustające momenty, gdy na wspomnienie o tym, jak wykorzystywane jest budżetowe finansowanie partii wolałbym, aby pieniądze na partie szły w neseserach, po

Są takie momenty, ostatnio mam wrażenie, iż nieustające momenty, gdy na wspomnienie o tym, jak wykorzystywane jest budżetowe finansowanie partii wolałbym, aby pieniądze na partie szły w neseserach, pod stołem lub nawet nad nim, byleby nie finansować z tego różnego rodzaju akcji marketingowych, zwanych górnolotnie-spotami wyborczymi.

Z perspektywy ostatnich 4 lat mało mnie już obchodzą kierowane z czasu przeszłego, teraźniejszego i na przyszłość, sentencje w stylu: Kaczyńscy godzą w demokrację, są jej zagrożeniem, a PO jedyną gwarancją powstrzymania Kaczyńskich. Oraz z drugiej strony: Tusk i jego komando, depcą najbardziej umiłowaną ojczyznę swym totalitarnym, propagandowym i piarowskim buciorem i tylko PiS może temu dać tamę.
Dyskusja na poziomie takich argumentów to zwykła strata czasu i ujma dla intelektu.
Gdybym znał co nieco polską politykę z perspektywy obcokrajowca, zupełnie niezainteresowanego tym, kto w Polsce będzie sprawował rządy zaproponowałbym inną łamigłówkę:
Pokaż mi jaką kampanię wyborczą prowadzą partie polityczne, a powiem Tobie w jakiej demokracji żyjesz.

Reklama

Teraz mała dygresja odnośnie finansowania partii politycznych.
Wśród tumultu związanego z jakże szczerym i bezinteresownym “odbieraniem sobie” publicznych pieniędzy przez wszystkich sejmowych graczy, pojawił się na mównicy biedny obecnie jak myszka kościelna, przedstawiciel planktonu sejmowego- poseł Kazimierz Michał Ujazdowski.
I tenże poseł zadał bardzo proste pytanie, coś w stylu dornowskiego- Pokaż lekarzu, co masz w garażu, mianowicie zapytał się głównych graczy, ile to już dziesiątek milionów odłożyli na poczet głównej rozgrywki, która odbędzie się w powszechnej opinii pod koniec 2010 roku.
Odpowiedzią była czerwona jak salceson twarz posła Suskiego i mamrotanie przewodniczącego Chlebowskiego z mównicy, że oczywiście popiera bratniego posła w walce o zakaz finansowania partii z pieniędzy budżetowych. Zwłaszcza, że jego partia jest teraz przy władzy i czego jak czego, ale rozmaitych źródeł finansowania akurat jej członkom nie brakuje.
Jakże bowiem i Platforma i PiS miałyby wprost przyznać w najlepszym czasie antenowym obrad sejmu, że “kręcą dużego wyborczego loda “, ostrożnie szacując na jakieś 100 milionów z każdej strony, bez przerwy, w cichym porozumieniu i przy świadomości jednego: Niech się dzieje co chce, byleby monopol na PO i PiS został zachowany.

Cóż jest lepszą odpowiedzią na zawieszone w próżni pytanie Ujazdowskiego, niż to , z czym mamy do czynienia w ostatnich dniach?
Oto PiS postanowiło, że nie będzie tygodnia, ba być może wkrótce nawet dnia, by nie pojawił się nowy klip wytwórni “Mordy Wy nasze& koledzy”. O skuteczności tego przekazu powstanie pewnie setka analiz. Po mojemu, te PiS-owskie dzieła przysłużą się mobilizacji wyborczej tych, co i tak nie trzeba do niczego mobilizować i oczywiście…PO.(zgrzytający zębami kibic partii Tuska, zamiast realizować po wielkomiejsku zwyczajowe “olanie takich obciachowych wyborów grillem i piwem”, jednak się do urny pofatyguje)
PO z kolei nie zawaha się nawet poświęcić dużą bańkę, byleby dopiąć propagandowego celu, jakim nie jest wbrew pozorom kuluarowe lobbowanie za kandydaturą Buzka na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego lecz “shaking hands” premiera Tuska z pierwszym i drugim garniturem europejskiej klasy politycznej. Jeśli to nie jest jeden wielki kilkugodzinny(w mediach kilkudniowy) spot wyborczy Platformy, to ja jestem ślepy i głuchy.

Oczywiście i PO i PiS będą się wzajemnie ścigać przy tej okazji po sądach-48 godzinnych. Gdyż “nie może być tak, że publiczne pieniądze, są marnotrawione na kampanię kłamstw i uprawianie wrogiej propagandy przy współudziale przedstawicieli obcych nam narodów”.
Nie ma jednak wątpliwości, że w efekcie tych skarg, procesów i wyroków, nie zmieni się dokładnie nic. Zasobne w kasę Platforma i PiS, mogą się śmiać młodym sędziom, konkurencji i Tobie zwykły wyborco prosto w twarz. Na jedno zawołanie Kaczyńskiego bądź Tuska: Sezamie otwórz się!, gotowi są pokrywać wszelkie zadośćuczynienia i sprostowania, jakby to było kieszonkowe. A machina będzie miała się świetnie i dalej produkowała.

Możliwe, że z tego zgranego politycznego tandemu, ktoś będzie musiał odpaść po wyborach prezydenckich 2010, choć polityka i politycy potrafią szokować.
Chwilami chciałbym, aby odpadli wszyscy jak leci. Tylko w głowie wciąż kołacze się gdzieś z tyłu pytanie: Tylko kto/co w zamian?
Poseł Ujazdowski pewnie i na to pytanie znalazłby odpowiedź…..
Do następnego monopolu….

Reklama