Reklama

Już tylko 18 miesięcy zostało do najważniejszych w ostatnim dwudziestoleciu wyborów.

Już tylko 18 miesięcy zostało do najważniejszych w ostatnim dwudziestoleciu wyborów. Przegrany tej arcyciekawej rozgrywki, będzie mógł już definitywnie powiesić korki na politycznym kołku lub przebić się dla niepoznaki osinowym. Dla jednych zwycięstwo tego, co już swoje pięć lat(a może minut) będzie miał za sobą, stanie się niczym dźwignięcie się feniksa z popiołu. Dla drugich sukces rudziejącego i łysiejącego, będzie dowodem na otwarcie puszki z Pandorą.

Warto zatem kierując się przede wszystkim dobrem Polski, a w dalszej kolejności partyjnym no i samych obywateli rzecz jasna, wyłuszczyć w kilku prostych punktach, jak powinny wyglądać wzajemne relacje dwóch pół-bożków polskiej sceny politycznej, aby mogli oni dotrwać do dnia najważniejszej rozgrywki.

Reklama

1. Należy bezwzględnie ujawniać wszelkiego typu notatki ze spotkań, wizyt i rozmów, zarówno tych odbytych jak i nieodbytych. Jak powszechnie bowiem wiadomo, powinna wiedzieć lewica, co robi prawica. W innym miejscu zaś napisano, że tylko prawda nas wyzwoli, bo jest ciekawa i pozwala uwolnić się od niezdrowych podejrzeń. A czego jak czego, ale zdrowia należy zachować dużo.

2. Na każdy możliwy szczyt wypada jeździć już tylko razem. Nie ma bowiem lepszej gwarancji, by w końcowych konkluzjach zawsze, nie chcąc pozostać w tyle za konkurentem, móc ogłaszać sukces. W przypadku jakiegoś niepowodzenia z kolei, chór wiernych kibiców będzie mógł zaintonować: Nic się nie stało, delegacjo nic się nie stało.

3.Warto powrócić do praktyki rozmów bilateralnych, wzbogacanych o co najmniej cztery butelki czerwonego wina. Jak bowiem pokazuje praktyka ostatnich dwu lat, nie ma lepszej metody dla rozwiązywania spraw polskich, niż wzajemne biesiadowanie. W dodatku ta praktyka pozwala upiec dwie pieczenie przy jednym palenisku. Piar zostaje praktycznie bezboleśnie zastąpiony pijaństwem, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.

4. Zaleca się wysoko postawionym przedstawicielom konkurencyjnych kancelarii wspólne wyjazdy integracyjno-rekolekcyjne. Oprócz zajęć grupowych, równoczesne praktyki wychowawcze, mogłyby odbywać się w tzw. dwójkach, np. Nowak-Kownacki, Kamiński-Arabski, Szczygło-Graś. Zarazem surowo wzbroniony byłby kontakt z wszelkiego rodzaju środkami masowego rażenia….ekhm, przekazu. Czyli pisząc najprościej mass-mediami.

5. Pretendenci do fotela prezydenckiego, powinni do samego końca kampanijnej gry zachowywać kamienną twarz, by nie osłabiać swojej pozycji negocjacyjnej. Gdyby nie udało się zachować niezbędnej dyskrecji, powinno się w razie oficjalnego zgłoszenia kontrkandydata, zgłosić gotowość weta w tej sprawie. Jako, że gra nie odbywa się na zasadach win-win(pominąwszy 4 wina) należy uprzednio dążyć do uzyskania dla siebie możliwie dużych korzyści, do przychylności mediów włącznie.

6. Dopiero podczas finalnej debaty telewizyjnej rozważyć, czy bardziej opłaca się podać rękę, a może wystarczy po prostu podanie nogi.

Reklama

8 KOMENTARZE