Reklama

Miałem ochotę zająć się pierdołami, a właściwie pierdołą,

Miałem ochotę zająć się pierdołami, a właściwie pierdołą, która się stała gwiazdą Internetu pod Nickiem: „Patryk młody gej z LO”, ale dałem sobie spokój po obejrzeniu konferencji dwóch zmęczonych złodziei. Panowie złodzieje trochę wyglądali jak „gaje”, ale już nie młodzi i zmęczeni, za to dałoby się ich występ uznać za licealny, gdyby nie forma, która raczej przypominała podstawówkę: „Psze pani mój starszy brat mnie zamknął na balkonie, potem musiałem zadzwonić na pogotowie, bo babcia miała zawał i gdy już chciałem rozwiązać zadanie tekstowe, skaleczyłem się cyrklem w palec”. Koniec konferencji. Patryk „gej” już się nie musi tak bardzo sobą przejmować, jego klasyczny onetowski komentarz: „mam, kurwa, dość i wypierdalam z tego kraju”, przestał być największym obciachem w ostatnich dniach, panowie złodzieje zdecydowanie przebili młodego „geja”. Przebili tak bardzo, że trudno mi, poza tym jednym porównaniem z podstawówki, znaleźć jakiekolwiek adekwatne odniesienie. Twarze trupioblade, tempo łgarstw przypominało Tadeusza Mazowieckiego po lekach uspokajających. Oczy rozbiegane, łby zwieszone, w dodatku ponuro, gadka szmatka przepisana ze starych szkoleń, pełne wyczerpanie. Złodzieje są zmęczeni i w sumie trudno powiedzieć, czego by jeszcze chcieli. Nażarci, rozleniwieni, wychodzą na wybieg z konieczności i pod takim samym przymusem ciskają do kamer: „a pocałujcie nas w dupę”.

Reklama

Trudno jednak oczekiwać od złodzieja, by się starał i pot wylewał, gdy okradani sami podsuwają złodziejom fanty i jeszcze chwalą pod niebiosa, że bardziej wolni i europejscy nie czuli się nigdy. Tak złodziej kradnie, jak mu okradany pozwala, a że pozwala się złodziejom w zasadzie na wszystko, to męczą się złodzieje wyjaśnianiem swoich przywilejów. Mnie też się coraz mniej chce, napatrzyłem się na złodzieja jednego i drugiego, po czym zacząłem się zastanawiać nad sensem. Konkretnie sensu nazwać nie potrafię, nie jest to w każdym razie sens życia, raczej myślę o sensie prewencyjnym. Czy ma sens wysiłek włożony w pokazywanie palcem złodzieja, skoro za każdym razem wskazany złodziej, okazuje się „nie taki zły” i oby gorzej nie było. Jałowe podrygi, złodziej z okradzionymi żyje w idealnej komitywie, której nawet biologicznie nie da się określić. Pożycie nie ma charakteru symbiozy, bo jakież tu są obopólne korzyści? Teoretycznie można się doszukać pasożytnictwa, ale w takim, przepraszam za słowo, układzie, jedna strona musiałaby się opędzać, zamiast puszczać w szkodę. Żadnego opędzania nie widzę i z biologią daję sobie spokój, tu raczej zachodzi prawie klasyczna dla ssaków naczelnych patologiczna miłość. Wśród naczelnych często można odnotować osobniczy rodzaj zachowań matki, która w życiu nie uwierzy, że jej syn mógłby zrobić coś złego. Na różnych szczeblach da się zobaczyć patologiczną miłość, począwszy od tego, że Jacuś w żadnym wypadku nie mógł skopać Zosi, ponieważ on jest Jacusiem mamusi, a kończąc na seryjnym mordercy, który zawsze był dobrym dzieckiem.

Rzecz w tym, że i ta forma jest „prawie”, bo jakby nie patrzeć w roli mamusi wypada obsadzić złodziei, natomiast okradani nijak, przynajmniej w sporej części nie przystają do recydywistów, tylko frajerów. Znów się popieprzyła analogia, ale przypomniało mi się, że istnieją jeszcze dzieci pijaków i kryminalistów, które ślepo kochają tatusiów i złego słowa nie dadzą o rodzicu powiedzieć. Pamiętają jedną jedyną scenę, nawalony tata, wręczył dziecku samochodzik, za który, między innymi, poszedł siedzieć. Tej sceny dziecko tatusia nie zapomni do końca życia, na tej scenie zbuduje wieczny pakiet zaufania, który w końcu ma doprowadzić do powtórki. Chyba trafiłem w ostatniej chwili, znaczy, że jeszcze się na technikę złodziejską nie załapałem, przynajmniej trochę mi się chce. Chociaż… jest pewien problem. Kiedy niby ci dwaj złodzieje dali swoim naiwnym dzieciom jakiś samochodzik? Nie przypomnę sobie i raczej przypomnieć się nie da. Pamiętam natomiast, że były wieczne obietnice, już lada moment, tatusiowie „pożyczą” samochód i dadzą pojeździć dzieciakom. Na tym się skończyło, ale mam to w dupie, nie chce mi się szukać następnych analogii i kochajcie mnie, bo możecie gorzej trafić, na takiego, co będzie miał Was głębiej w dupie. Dla mnie nie ma alternatywy. Miłego dnia życzę.

Reklama

10 KOMENTARZE

    • “jeśli nie oni to faszyzm hitler obozy koncentracyjne”
      Michnik firmował akcję “jeśli nie oni to faszyzm hitler obozy koncentracyjne”.
      Znaczy, wcisnęli rodakom w mózgi, w podświadomość, że wtedy oni będą kapo w obozach. Cwaniule.

    • Michnik firmował akcję “jeśli nie oni to faszyzm hitler obozy ko
      ncentracyjne"

      pl.wikipedia.org/wiki/Sonderkommando
      Sonderkommando (niem. komando specjalne) – nazwa komanda złożonego najczęściej z więźniów pochodzenia żydowskiego zatrudnianego w obozach zagłady bezpośrednio przy mordowaniu więźniów lub też do zacierania śladów ludobójstwa.

      Sonderkommando w Auschwitz

      Pierwsze komando specjalne w Auschwitz I (w Oświęcimiu) założone zostało w celu obsługi pierwszego krematorium (na terenie niemieckiego obozu Auschwitz I) i uczestniczyło w pierwszych próbach gazowania cyklonem B na polskich więźniach politycznych oraz radzieckich jeńcach wojennych w piwnicach jednego z bloku. Wraz z powstaniem obozu Auschwitz II Birkenau (w niedalekiej Brzezince) Sonderkommando zostało przeniesione na teren nowego obozu. Podczas pracy przy zagładzie było złożone prawie wyłącznie z Żydów.

      POstrasztł i wystraszył jak widać z Wiki marny byłby los Polaków.
      Wiedział czym straszy,  jego bracia "zęby zjedli na tym fachu" co można przeczytać w wielu miejscach internetu.

    • “jeśli nie oni to faszyzm hitler obozy koncentracyjne”
      Michnik firmował akcję “jeśli nie oni to faszyzm hitler obozy koncentracyjne”.
      Znaczy, wcisnęli rodakom w mózgi, w podświadomość, że wtedy oni będą kapo w obozach. Cwaniule.

    • Michnik firmował akcję “jeśli nie oni to faszyzm hitler obozy ko
      ncentracyjne"

      pl.wikipedia.org/wiki/Sonderkommando
      Sonderkommando (niem. komando specjalne) – nazwa komanda złożonego najczęściej z więźniów pochodzenia żydowskiego zatrudnianego w obozach zagłady bezpośrednio przy mordowaniu więźniów lub też do zacierania śladów ludobójstwa.

      Sonderkommando w Auschwitz

      Pierwsze komando specjalne w Auschwitz I (w Oświęcimiu) założone zostało w celu obsługi pierwszego krematorium (na terenie niemieckiego obozu Auschwitz I) i uczestniczyło w pierwszych próbach gazowania cyklonem B na polskich więźniach politycznych oraz radzieckich jeńcach wojennych w piwnicach jednego z bloku. Wraz z powstaniem obozu Auschwitz II Birkenau (w niedalekiej Brzezince) Sonderkommando zostało przeniesione na teren nowego obozu. Podczas pracy przy zagładzie było złożone prawie wyłącznie z Żydów.

      POstrasztł i wystraszył jak widać z Wiki marny byłby los Polaków.
      Wiedział czym straszy,  jego bracia "zęby zjedli na tym fachu" co można przeczytać w wielu miejscach internetu.