Reklama

Zajmowanie się konkurencją zawsze wzbudza zniesmaczenie i to już na starcie. Mój start jest jeszcze mniej komfortowy, ponieważ Salonem24 zajmowałem się swego czasu intensywnie i bywało, że bardzo skutecznie. Był też czas, gdy zupełnie sobie odpuściłem „Media obywatelskie” i być może niewielu będzie skłonnych mi uwierzyć, ale zwyczajnie nie zaglądałem tam przez kilka długich miesięcy. W tej chwili dzieje się tak, że linki krążą po sieci intensywnie i choćbyś nie chciał trafisz, poza tym używam S24 jako narzędzia, którym popularyzuję Kontrowersje.net. I tym ostatnim zdaniem wprowadzam w tytułowy zarzut. Wszystko lubię, o ile wszystko zawiera w sobie dwie cechy: inteligencję i… z tą drugą cechą mam sporo wątpliwości, bo nie chciałbym tego nazywać uczciwością, chodzi mi raczej o ostrą grę, ale bez wchodzenia z korkami w piszczele od tyłu. Te dwie cechy Salon24 zatracił dawno i jak każdemu się przelewa, tak i mnie się przelało. Granicą, którą jeszcze mogę zaakceptować jest Rudecka-Kalinowska jako gwiazda tygodnia. Kto nie prowadził takiego biznesu jak portal polityczny, czy jak go tam zwać, łatwo popadnie w pompatyczne tony, że etyka i tak dalej. Kto prowadził ten wie, że do przekazania wartościowych tekstów potrzeba setek zabiegów, które muszą się brzydko kojarzyć i w tym miejscu jest druga granica – bezmyślna klikalność. Rudecka-Kalinowska dla przekazania wartościowych treści nadawała się jak nic, nie da się zwinąć takiego tematu, sam bym z niej zrobił „windę”. Tusk wyszedł, zacytował i tylko idiota nie wykorzystałby „faktu medialnego” do podniesienia pozycji portalu. Inna rzecz w jaki sposób ta pani stała się gwiazdą i trzeba powiedzieć, że w nijaki. Natomiast egzemplifikacją drugiej granicy nie do przeskoczenia jest szmaciarz Osiecki, załgany, prymitywny manipulant, sponsorowany przez Bóg wiek kogo, ale na pewno nie przez Matkę Teresę. Tej granicy nie przekroczy ani inteligentny, ani ostry, który nie łamie kości chamskimi faulami. Osiecki jest wyznacznikiem chlewu, z tym, że tego sku…a, występującego w ruskich mediach w roli „eksperta” potwierdzającego wersję MAK, trzeba traktować jako symbol pewnej większej całości. Nim samym nie ma sensu się zajmować, Janke takich prostaków wypromował na kopy.

Zaryzykowałem raz , zaryzykuje drugi. Śliskim gruntem jest krytykowanie konkurencji, jeszcze bardziej można się wyłożyć na osobistych doświadczeniach, jednak tak się składa, że moje doświadczenia z Salonem24 są kwintesencją tego co zatytułowałem intelektualną chlewnią. Bez względu na ryzyko napiszę jak Salon24 działa od kuchni, ponieważ tę kuchnię w kluczowym fragmencie znam. Gros ludzi pyta mnie o „leminga” – Matka Kurka był lemingiem. Nie wiem może i był lemingiem, ale raczej takim poza stadem – wynaturzonym lemingiem.. Słynna na Salonie24 akcja z Ketmanem, ośmieszyła Janke i Krawczyka w wyjątkowo spektakularny sposób i było to dzieło LEMINGA WYNATURZONEGO. Od tamtego czasu Janke i Krawczyka ośmieszają NAJGŁUPSZE LEMINGI, lemingi tak przeciętne, że Ketmana można uznać za postać wybitną. Żeby nie było tak różowo, tamten okres uważam za wyjątkowe skur…o z mojej strony, nieuświadomione, ale jednak skur…two. Tak czy siak, Ketman był prowokacją inteligentną i dlatego robił za połowę chlewni intelektualnej. Ketman wjeżdżał od tyłu w piszczele, między innymi Bronisławowi Wildsteinowi, co jest dla mnie do dziś zadrą w dupie, bo nie fauluje się zawodnika, który wielokrotnie został skopany za emocjonalną, niemniej uczciwą grę. Jednak wbrew wszelkim podejrzeniom Ketman nigdy nie był sponsorowanym i tępym skur…m, takim jak Osiecki i kilkunastu innych wynoszonych na szczyty Salonu24. Inteligentny sk…syn jest kategorią, którą potrafię przełknąć i wcale nie we własnym, ale w ogólnym wykonaniu. Tępy, sprzedajny sk..syn, taki jak Osiecki, jest kategorią nie do przełknięcia. Ketmanem Salon24 łamał sobie głowę, kto zacz i kto mu płaci. O Osieckim Janke i blogerzy wiedzieli wszystko, a mimo to ta miernota królowała na Salonie24.

Reklama

Przy jednoczesnym cenzurowaniu Blogerów, którzy orali na pozycję Salonu24, promuje się tępaków najpodlejszą techniką Onetu. Dwóch Oneciarzy przybyłych z Onetu robi tandetny biznes, podnosząc kliklaność szajsem, którego się nawet nie da nazwać tandetą intelektualną. Onet też znam i też wiem jak się ciężko tej przypadłości pozbyć. Gdy zaczynałem „ketmanić” niemal każdy tekst lądował na stronie głównej, tak z automatu i czasami bez czytania, bo ledwie minuty dzieliły publikację od nominacji. Ketman wywindował Salomn24, rozbudził emocje od GW po GP. Janke zacierał ręce, admini mieli wytyczne jak Ketmana traktować. W końcu przyszedł taki czas, że środowisko obecnej Rzepy i trochę GP, ostro postawiło się Janke i Krawczykowi (albo on, albo my), słuszni się postawiło. Wtedy Janke zdecydował, że załatwi sprawę w swoim stylu, czyli nijak. Nie zostałem zbanowany, ale zesłany do podziemia, dziś to się robi hurtem „treścią ukrytą”. Po tej decyzji napisałem do administracji w takim stylu, że można się było obawiać wpływowej postaci z lepszego towarzycha. Wówczas Janke robi kolejny zwrot i asekuruje się głupkowatymi komentarzami, że nawet jak go to będzie wiele kosztować – zasady są najważniejsze, te same, które wcześniej miał w dupie. W końcu Ketman z S24 zniknął w kolejnym oddającym mentalność Janke i Krawczyka stylu. Sprawa się rozluźniła jak guma od majtek, Nick się znudził, przestał być klikalny i został zbanowany bez żadnych ceregieli. W tej historii, pokazanej od kuchni, jest zawarta cała oneciarska strategia intelektualnej chlewni – klikalność über alles. Kiedyś bywało tak, że Salon24 ośmieszały inteligentne sk…yny, w tej chwili Salaon24 ośmiesza się najbardziej tępymi sk…synami i oneciarskim marketingiem. Pewnie Janke jak zwykle będzie korygował, ale on, a tym bardziej Krawczyk nie jest w stanie zbudować poważnej platformy blogerskiej. Lis wciągnął S24 nosem, w dwa miesiące gówniane przedsięwzięcie Lisa połknęło polskie „hafcośtam”.

Mamy totalną rozpierduchę po prawej stronie medialnej, pal sześć, że funkcjonuje kilkanaście portali i portalików, to nie jest problem tylko zaleta. Problemem jest Salon24, który ciągle skupia duży ruch i jest prawicowym atawizmem blogerskim, a jednocześnie jest coraz większym zjazdem intelektualnym. Salon24 to wrzód na dupie niezależnych mediów i piszę to jako człowiek, który zna kuchnię i zasady funkcjonowania tej wiecznie rokującej instytucji, jak również możliwości właścicieli. Recepta? Nie tak jak się większości wydaje, wcale nie o to mi chodzi, żeby się logować i pisać na Kontrowersje. Przerabiałem takie przejęcia, kto nie czuje potrzeby spali się w kilka dni. Pisać gdziekolwiek, byle nie w Salonie24. Było tysiące prób bojkotowania Salonu24 i zawsze kończyło się blamażem, bo zamiast trafić w punkt i zaprzestać publicystyki, niekoniecznie przestać komentować, bojkotujący zakładali 150 wersję Salonu. W tej chwili jest gdzie publikować, co najmniej trzy portale prawicowe mają podobną, a niektóre większą oglądalność. W intelektualnej chlewni wystarczy nie publikować swoich tekstów, tak po prostu, bez spektakularnych pożegnań i nawet bez deklaracji. Zamiast tego zostawiać linki do swoich tekstów i innych portali, traktować chlewnię intelektualną tak jak na to zasługuje. Żadnej reformy Salonu24 nie będzie, ten wrzód trzeba przeciąć, racjonalnym bojkotem, jakkolwiek to dziwnie brzmi. Janke bez blogerów nie istnieje, sam jest intelektualnie miałki jak mąka tortowa, celebreci, którzy u niego KOPIUJĄ wpisy nie są żadną siłą napędową portalu. Były takie czasy, że S24 stanowił jedyną alternatywę, ale teraz jest kilka równorzędnych propozycji i żaden bloger nic nie traci jeśli się przeniesie, pozostawiając na swoim blogu link do nowej siedziby. Prosta metoda, która siłą i wyborem blogerów wskaże nowe, centralne miejsce dla najlepszej platformy po prawej stronie. Wskaże o ile będzie konsekwencja w działaniu, a nie kolejny krótkoterminowy foch. Temat jest ważny, bo każdy chciałby mieć dla siebie takie odświętne i monumentalne miejsce, do którego się przychodzi i nie widzi gówna burka, posyłanego na wycieraczkę przez tępego sąsiada. I jeszcze jedna, najsmutniejsza refleksja. Gdyby się w końcu udało Janke i Krawczykowi odnieść sukces, biegaliby wokół sukcesu jak kot z pęcherzem i spłaszczyli „linię redakcji” do jeszcze większej poprawności i bezpłciowości. Za to daję łeb i kosiarkę samobieżną.

PS Ten tekst formą nie błyszczy, ale treść jest cholernie ważna. No i oczywiście piszę o miejscu, nie o publicystach, których czytam chętnie i regularnie.

Reklama

45 KOMENTARZE

  1. Bardzo podoba mi się
    Bardzo podoba mi się sentencja Gandhiego, nie znałem, ale pasuje do mnie na miarę. Fajna szata graficzna głównego baneru, ale dalej już mi się nie podoba. Każde przedsięwzięcie z cyklu “zmieńmy świat”, odrzuca mnie jak ulotki Świadków Jehowy. “Wkurw się” w porządku, fajny tytuł, ale “zacznij myśleć”, “otwórz oczy”, to już sektą daje. Tak czy siak niech każdy robi swoje i jak mu się podoba.

    • W tym samym klimacie mi bardziej pasuje chińskie
      “rzeka składa się milionów kropel”.

      A tu, dlaczego trzeba wspierać Kościół “Chrześcijaństwo, a szczególnie katolicyzm były dla Adolfa Hitlera przeszkodami na drodze ku idealnemu państwu totalitarnemu. Wychowany w katolickiej rodzinie kanclerz jako dorosły nigdy nie praktykował ani nie utożsamiał się z religią przodków. ”

      Bez Kościoła, Michnik zrobi z nami co będzie chciał.

    • w odpowiedzi:
      w odpowiedzi: http://kontrowersje.net/tresc/krytyczne_myslenie_lubie

      Piszę OtwórzUmysł, ZacznijMyśleć, PrzejrzyjNaOczy, bo może Ty wszystko rozumiesz, ale masa ludzi w tym kraju nie rozumie NIC! No to piszę i informuję, najlepiej jak potrafię. Chcę, żebyśmy przejrzeli na oczy, bo świat jest bardziej popaprany niż Nam się wydaje. Chcę, żebyśmy się wkurwili bo robią Nam krzywdę, a my otępiale nie reagujemy. Chcę żebyśmy otworzyli umysł, bo nawet w POLSCE może nastać NORMALNOŚĆ. W Polsce jest dużo mądrych i fajnych ludzi. Ludzi, którzy potrafią też innych przekonać do działania w imię lepszego jutra. Spróbujmy!

      Godzą Ci moje przesłania? Że robię coś trochę “symbolicznie”? Że marketingowo? Że uderzam czasem w “tandetne, wysokie tony”. No chcę dotrzeć do ludzi! Mało przejrzysta czcionka, beznadziejny baner, prowizoryczne teksty i nikt nie zajrzy. Staram się jak mogę, żeby to działało, bo głupot przecież nie gadam. Chyba widać, że nie jestem jakimś gównianym przedsiębiorcom, który chce, żebyście tylko klikali w jego link. Na pewno nie jestem bardziej nachalny niż te same mordy, namawiająca mnie z telewizora co cztery lata, żebym oddał na nich swój głos. Tym bardziej, że ja naprawdę chcę dobrze…

  2. Bardzo podoba mi się
    Bardzo podoba mi się sentencja Gandhiego, nie znałem, ale pasuje do mnie na miarę. Fajna szata graficzna głównego baneru, ale dalej już mi się nie podoba. Każde przedsięwzięcie z cyklu “zmieńmy świat”, odrzuca mnie jak ulotki Świadków Jehowy. “Wkurw się” w porządku, fajny tytuł, ale “zacznij myśleć”, “otwórz oczy”, to już sektą daje. Tak czy siak niech każdy robi swoje i jak mu się podoba.

    • W tym samym klimacie mi bardziej pasuje chińskie
      “rzeka składa się milionów kropel”.

      A tu, dlaczego trzeba wspierać Kościół “Chrześcijaństwo, a szczególnie katolicyzm były dla Adolfa Hitlera przeszkodami na drodze ku idealnemu państwu totalitarnemu. Wychowany w katolickiej rodzinie kanclerz jako dorosły nigdy nie praktykował ani nie utożsamiał się z religią przodków. ”

      Bez Kościoła, Michnik zrobi z nami co będzie chciał.

    • w odpowiedzi:
      w odpowiedzi: http://kontrowersje.net/tresc/krytyczne_myslenie_lubie

      Piszę OtwórzUmysł, ZacznijMyśleć, PrzejrzyjNaOczy, bo może Ty wszystko rozumiesz, ale masa ludzi w tym kraju nie rozumie NIC! No to piszę i informuję, najlepiej jak potrafię. Chcę, żebyśmy przejrzeli na oczy, bo świat jest bardziej popaprany niż Nam się wydaje. Chcę, żebyśmy się wkurwili bo robią Nam krzywdę, a my otępiale nie reagujemy. Chcę żebyśmy otworzyli umysł, bo nawet w POLSCE może nastać NORMALNOŚĆ. W Polsce jest dużo mądrych i fajnych ludzi. Ludzi, którzy potrafią też innych przekonać do działania w imię lepszego jutra. Spróbujmy!

      Godzą Ci moje przesłania? Że robię coś trochę “symbolicznie”? Że marketingowo? Że uderzam czasem w “tandetne, wysokie tony”. No chcę dotrzeć do ludzi! Mało przejrzysta czcionka, beznadziejny baner, prowizoryczne teksty i nikt nie zajrzy. Staram się jak mogę, żeby to działało, bo głupot przecież nie gadam. Chyba widać, że nie jestem jakimś gównianym przedsiębiorcom, który chce, żebyście tylko klikali w jego link. Na pewno nie jestem bardziej nachalny niż te same mordy, namawiająca mnie z telewizora co cztery lata, żebym oddał na nich swój głos. Tym bardziej, że ja naprawdę chcę dobrze…

  3. Bardzo podoba mi się
    Bardzo podoba mi się sentencja Gandhiego, nie znałem, ale pasuje do mnie na miarę. Fajna szata graficzna głównego baneru, ale dalej już mi się nie podoba. Każde przedsięwzięcie z cyklu “zmieńmy świat”, odrzuca mnie jak ulotki Świadków Jehowy. “Wkurw się” w porządku, fajny tytuł, ale “zacznij myśleć”, “otwórz oczy”, to już sektą daje. Tak czy siak niech każdy robi swoje i jak mu się podoba.

    • W tym samym klimacie mi bardziej pasuje chińskie
      “rzeka składa się milionów kropel”.

      A tu, dlaczego trzeba wspierać Kościół “Chrześcijaństwo, a szczególnie katolicyzm były dla Adolfa Hitlera przeszkodami na drodze ku idealnemu państwu totalitarnemu. Wychowany w katolickiej rodzinie kanclerz jako dorosły nigdy nie praktykował ani nie utożsamiał się z religią przodków. ”

      Bez Kościoła, Michnik zrobi z nami co będzie chciał.

    • w odpowiedzi:
      w odpowiedzi: http://kontrowersje.net/tresc/krytyczne_myslenie_lubie

      Piszę OtwórzUmysł, ZacznijMyśleć, PrzejrzyjNaOczy, bo może Ty wszystko rozumiesz, ale masa ludzi w tym kraju nie rozumie NIC! No to piszę i informuję, najlepiej jak potrafię. Chcę, żebyśmy przejrzeli na oczy, bo świat jest bardziej popaprany niż Nam się wydaje. Chcę, żebyśmy się wkurwili bo robią Nam krzywdę, a my otępiale nie reagujemy. Chcę żebyśmy otworzyli umysł, bo nawet w POLSCE może nastać NORMALNOŚĆ. W Polsce jest dużo mądrych i fajnych ludzi. Ludzi, którzy potrafią też innych przekonać do działania w imię lepszego jutra. Spróbujmy!

      Godzą Ci moje przesłania? Że robię coś trochę “symbolicznie”? Że marketingowo? Że uderzam czasem w “tandetne, wysokie tony”. No chcę dotrzeć do ludzi! Mało przejrzysta czcionka, beznadziejny baner, prowizoryczne teksty i nikt nie zajrzy. Staram się jak mogę, żeby to działało, bo głupot przecież nie gadam. Chyba widać, że nie jestem jakimś gównianym przedsiębiorcom, który chce, żebyście tylko klikali w jego link. Na pewno nie jestem bardziej nachalny niż te same mordy, namawiająca mnie z telewizora co cztery lata, żebym oddał na nich swój głos. Tym bardziej, że ja naprawdę chcę dobrze…

  4. Żenua 24
    bo salonowo wyrafinowane trafiają się tam, co najwyżej, komentarze. To, co tam jest promowane, to jest ,,czytanka dla Janka”. W miejsce tych, którzy odeszli(odchodzą) może się pojawi jakiś, za przeproszeniem, Chołdys albo inna Materna, bo niewykluczone, że redaktor Janke celuje w papierową karierę. To znaczy redaktora naczelnego jakiejś gazety, która nie męczy intelektualnie i ma przewagę obrazków nad słowem drukowanym. Posada rzecznika prasowego Bardzo Ważnej Instytucji – też jest obiektem westchnień niespełnionych redaktorzyn.

    • Nie wyszło mi tak jak
      Nie wyszło mi tak jak chciałem. Dramat polega na tym, że coś takiego jak Salon24 nie tylko powinno istnieć, ale powinno BYĆ. Duży, poważny portal, serwis, czy jak go tam zwać, który byłby przeciwwagą. Janke taką szansę od losu dostał 100 razy i za każdym razem spierdolił. To jest ważne, zajebiście ważne, nie ma telewizji, nie ma radia, nie ma gazety, która jest numer jeden. Janke załatwił portal numer jeden, coś jak JKM konserwatyzm. Ten mój nieudolny tekst miał zwrócić uwagę na spieprzoną szansę i trwanie w tandecie, która stała się nawykiem. Bez sensu popłynąłem w jakieś sentymenty i stare dzieje, chciałem z tego zrobić tło, wyszedł pierwszy i rozmyty plan. Tak czy siak S24 jest wrzodem na dupie i jak widać nie mam pomysłu jak go przeciąć.

  5. Żenua 24
    bo salonowo wyrafinowane trafiają się tam, co najwyżej, komentarze. To, co tam jest promowane, to jest ,,czytanka dla Janka”. W miejsce tych, którzy odeszli(odchodzą) może się pojawi jakiś, za przeproszeniem, Chołdys albo inna Materna, bo niewykluczone, że redaktor Janke celuje w papierową karierę. To znaczy redaktora naczelnego jakiejś gazety, która nie męczy intelektualnie i ma przewagę obrazków nad słowem drukowanym. Posada rzecznika prasowego Bardzo Ważnej Instytucji – też jest obiektem westchnień niespełnionych redaktorzyn.

    • Nie wyszło mi tak jak
      Nie wyszło mi tak jak chciałem. Dramat polega na tym, że coś takiego jak Salon24 nie tylko powinno istnieć, ale powinno BYĆ. Duży, poważny portal, serwis, czy jak go tam zwać, który byłby przeciwwagą. Janke taką szansę od losu dostał 100 razy i za każdym razem spierdolił. To jest ważne, zajebiście ważne, nie ma telewizji, nie ma radia, nie ma gazety, która jest numer jeden. Janke załatwił portal numer jeden, coś jak JKM konserwatyzm. Ten mój nieudolny tekst miał zwrócić uwagę na spieprzoną szansę i trwanie w tandecie, która stała się nawykiem. Bez sensu popłynąłem w jakieś sentymenty i stare dzieje, chciałem z tego zrobić tło, wyszedł pierwszy i rozmyty plan. Tak czy siak S24 jest wrzodem na dupie i jak widać nie mam pomysłu jak go przeciąć.

  6. Żenua 24
    bo salonowo wyrafinowane trafiają się tam, co najwyżej, komentarze. To, co tam jest promowane, to jest ,,czytanka dla Janka”. W miejsce tych, którzy odeszli(odchodzą) może się pojawi jakiś, za przeproszeniem, Chołdys albo inna Materna, bo niewykluczone, że redaktor Janke celuje w papierową karierę. To znaczy redaktora naczelnego jakiejś gazety, która nie męczy intelektualnie i ma przewagę obrazków nad słowem drukowanym. Posada rzecznika prasowego Bardzo Ważnej Instytucji – też jest obiektem westchnień niespełnionych redaktorzyn.

    • Nie wyszło mi tak jak
      Nie wyszło mi tak jak chciałem. Dramat polega na tym, że coś takiego jak Salon24 nie tylko powinno istnieć, ale powinno BYĆ. Duży, poważny portal, serwis, czy jak go tam zwać, który byłby przeciwwagą. Janke taką szansę od losu dostał 100 razy i za każdym razem spierdolił. To jest ważne, zajebiście ważne, nie ma telewizji, nie ma radia, nie ma gazety, która jest numer jeden. Janke załatwił portal numer jeden, coś jak JKM konserwatyzm. Ten mój nieudolny tekst miał zwrócić uwagę na spieprzoną szansę i trwanie w tandecie, która stała się nawykiem. Bez sensu popłynąłem w jakieś sentymenty i stare dzieje, chciałem z tego zrobić tło, wyszedł pierwszy i rozmyty plan. Tak czy siak S24 jest wrzodem na dupie i jak widać nie mam pomysłu jak go przeciąć.

  7. Na s24
    bywam często – z przyzwyczajenia i głupiej nadziei, że portal ten wróci do swoich dawnych zasad.
    Podobnie jak żona alkoholika, która wierzy, że “on kiedyś zrozumie”.
    Ale masz rację, portal, to nie człowiek, który popadł w odczłowieczający nałóg.
    To przedsięwzięcie, które ma przynosić dochód.
    Stąd takie, a nie inne teksty na SG.
    I trochę potrwa jeszcze zanim tacy jak ja przestaną tam zaglądać.

    Natomiast NE przyciąga brakiem cenzury i czytelnym układem tematów.

    Zauważyłam, że zamiast publikować, ostatnio linkujesz swoje teksty na kontrowersje.net.
    Nie wiem, czy to dobrze, bo jeśli ktoś Cię zna, to i tak tu zagląda, a z tych , co Cię nie znają, tylko część kliknie na link i to tylko spośród tych, którzy czytają daną notkę i komentarze na s24, czy NE.
    Napisanie własnego tekstu jest wielokrotnie skuteczniejsze, dla popularyzacji i siebie i portalu.
    Na s24 masz kłopot, bo gdy Cię wykryją, to natychmiast ukrywają – ale na NE masz pełną swobodę przecież.

    • Nie jestem zadowolony z tego
      Nie jestem zadowolony z tego testu, pisałem go w kiepskiej kondycji, nie lubię takich sytuacji. Produkowanie tekstów na kilku portalach nie jest wielką sztuką, ale to się wiąże z podobnym brakiem satysfakcji. Powiem bezczelnie, że o siebie dbać nie muszę, znany jestem jak zły szeląg, natomiast Portal, to jakość tekstów, tym i niczym więcej takiej niszy wypromować się nie da. Linki przychodzą same, gdy treść jest warta linkowania. Utrzymać poziom pisania w takiej częstotliwości, nie jest łatwo, o ile w ogóle możliwe. Dlatego zrezygnowałem z produkcji i staram się pisać w jakości i konwencji unikalnej. Nic mądrzejszego chyba wymyślić się nie da.

  8. Na s24
    bywam często – z przyzwyczajenia i głupiej nadziei, że portal ten wróci do swoich dawnych zasad.
    Podobnie jak żona alkoholika, która wierzy, że “on kiedyś zrozumie”.
    Ale masz rację, portal, to nie człowiek, który popadł w odczłowieczający nałóg.
    To przedsięwzięcie, które ma przynosić dochód.
    Stąd takie, a nie inne teksty na SG.
    I trochę potrwa jeszcze zanim tacy jak ja przestaną tam zaglądać.

    Natomiast NE przyciąga brakiem cenzury i czytelnym układem tematów.

    Zauważyłam, że zamiast publikować, ostatnio linkujesz swoje teksty na kontrowersje.net.
    Nie wiem, czy to dobrze, bo jeśli ktoś Cię zna, to i tak tu zagląda, a z tych , co Cię nie znają, tylko część kliknie na link i to tylko spośród tych, którzy czytają daną notkę i komentarze na s24, czy NE.
    Napisanie własnego tekstu jest wielokrotnie skuteczniejsze, dla popularyzacji i siebie i portalu.
    Na s24 masz kłopot, bo gdy Cię wykryją, to natychmiast ukrywają – ale na NE masz pełną swobodę przecież.

    • Nie jestem zadowolony z tego
      Nie jestem zadowolony z tego testu, pisałem go w kiepskiej kondycji, nie lubię takich sytuacji. Produkowanie tekstów na kilku portalach nie jest wielką sztuką, ale to się wiąże z podobnym brakiem satysfakcji. Powiem bezczelnie, że o siebie dbać nie muszę, znany jestem jak zły szeląg, natomiast Portal, to jakość tekstów, tym i niczym więcej takiej niszy wypromować się nie da. Linki przychodzą same, gdy treść jest warta linkowania. Utrzymać poziom pisania w takiej częstotliwości, nie jest łatwo, o ile w ogóle możliwe. Dlatego zrezygnowałem z produkcji i staram się pisać w jakości i konwencji unikalnej. Nic mądrzejszego chyba wymyślić się nie da.

  9. Na s24
    bywam często – z przyzwyczajenia i głupiej nadziei, że portal ten wróci do swoich dawnych zasad.
    Podobnie jak żona alkoholika, która wierzy, że “on kiedyś zrozumie”.
    Ale masz rację, portal, to nie człowiek, który popadł w odczłowieczający nałóg.
    To przedsięwzięcie, które ma przynosić dochód.
    Stąd takie, a nie inne teksty na SG.
    I trochę potrwa jeszcze zanim tacy jak ja przestaną tam zaglądać.

    Natomiast NE przyciąga brakiem cenzury i czytelnym układem tematów.

    Zauważyłam, że zamiast publikować, ostatnio linkujesz swoje teksty na kontrowersje.net.
    Nie wiem, czy to dobrze, bo jeśli ktoś Cię zna, to i tak tu zagląda, a z tych , co Cię nie znają, tylko część kliknie na link i to tylko spośród tych, którzy czytają daną notkę i komentarze na s24, czy NE.
    Napisanie własnego tekstu jest wielokrotnie skuteczniejsze, dla popularyzacji i siebie i portalu.
    Na s24 masz kłopot, bo gdy Cię wykryją, to natychmiast ukrywają – ale na NE masz pełną swobodę przecież.

    • Nie jestem zadowolony z tego
      Nie jestem zadowolony z tego testu, pisałem go w kiepskiej kondycji, nie lubię takich sytuacji. Produkowanie tekstów na kilku portalach nie jest wielką sztuką, ale to się wiąże z podobnym brakiem satysfakcji. Powiem bezczelnie, że o siebie dbać nie muszę, znany jestem jak zły szeląg, natomiast Portal, to jakość tekstów, tym i niczym więcej takiej niszy wypromować się nie da. Linki przychodzą same, gdy treść jest warta linkowania. Utrzymać poziom pisania w takiej częstotliwości, nie jest łatwo, o ile w ogóle możliwe. Dlatego zrezygnowałem z produkcji i staram się pisać w jakości i konwencji unikalnej. Nic mądrzejszego chyba wymyślić się nie da.

  10. Numer z prymitywnym wpisem Osieckiego
    to była dla mnie jak przysłowiowa kropka nad “i”. Wpierw promowanie jego kłamliwego i chamskiego wpisu w imię “klinknięć” a potem mętne tłumaczenie I.Jankego. Dno.
    Na miejscu J.Jankego przemyślałabym swoją strategię, bo jak już tutaj wskazano nie warto być kolejnym Lisem czy Michalskim. Za duża konkurencja.

  11. Numer z prymitywnym wpisem Osieckiego
    to była dla mnie jak przysłowiowa kropka nad “i”. Wpierw promowanie jego kłamliwego i chamskiego wpisu w imię “klinknięć” a potem mętne tłumaczenie I.Jankego. Dno.
    Na miejscu J.Jankego przemyślałabym swoją strategię, bo jak już tutaj wskazano nie warto być kolejnym Lisem czy Michalskim. Za duża konkurencja.

  12. Numer z prymitywnym wpisem Osieckiego
    to była dla mnie jak przysłowiowa kropka nad “i”. Wpierw promowanie jego kłamliwego i chamskiego wpisu w imię “klinknięć” a potem mętne tłumaczenie I.Jankego. Dno.
    Na miejscu J.Jankego przemyślałabym swoją strategię, bo jak już tutaj wskazano nie warto być kolejnym Lisem czy Michalskim. Za duża konkurencja.

  13. Nie podoba mi się.
    Trąca bezideowością, emocje połączone z sugestią zrzeszenia się. Nie widzę przyszłości praktycznej dla tego blogu, ale samo założenie blogu jest lepsze niż bezmyślne gapienie się w TV.
    Co do Gandiego… był kontrowersyjny, nie szalałbym z jego cytatami, bo ich treść (jak większości wyrwanych z kontekstu) jest enigmatyczna i ogólnikowa.

    • A spadówa… marudzisz. A
      A spadówa… marudzisz. A jakiej idei chcesz? Wiesz o co troszczy się najwięcej polaków? O to, że nie ma na opłaty, że wędlinę muszą sobie tańszą kupić, a czasami 10zł w portfelu nie ma. A często są to ludzie mądrzy. Ludzie, którzy mogliby rozwinąć skrzydła i zrobić coś dla społeczeństwa. I ja tutaj nie piszę o sobie!

      Piszesz: “Co do Gandhiego… był kontrowersyjny.”. Człowieku jak dla Ciebie Gandhi jest kontrowersyjny, to zawsze będziesz miał do czegoś “ale” i będziesz “hejtował”. Nie będę Cię namawiał nie wiadomo jak do dołączenia, ani kłócił się z Tobą o to, czy “trącę bezideowością”. Do tej bezideowości dołączyły już 23 osoby. Do Twojego “intelektualnego dziamgania” nie dołączy nikt. Pozdrawiam i się nie obrażaj przypadkiem.

  14. Nie podoba mi się.
    Trąca bezideowością, emocje połączone z sugestią zrzeszenia się. Nie widzę przyszłości praktycznej dla tego blogu, ale samo założenie blogu jest lepsze niż bezmyślne gapienie się w TV.
    Co do Gandiego… był kontrowersyjny, nie szalałbym z jego cytatami, bo ich treść (jak większości wyrwanych z kontekstu) jest enigmatyczna i ogólnikowa.

    • A spadówa… marudzisz. A
      A spadówa… marudzisz. A jakiej idei chcesz? Wiesz o co troszczy się najwięcej polaków? O to, że nie ma na opłaty, że wędlinę muszą sobie tańszą kupić, a czasami 10zł w portfelu nie ma. A często są to ludzie mądrzy. Ludzie, którzy mogliby rozwinąć skrzydła i zrobić coś dla społeczeństwa. I ja tutaj nie piszę o sobie!

      Piszesz: “Co do Gandhiego… był kontrowersyjny.”. Człowieku jak dla Ciebie Gandhi jest kontrowersyjny, to zawsze będziesz miał do czegoś “ale” i będziesz “hejtował”. Nie będę Cię namawiał nie wiadomo jak do dołączenia, ani kłócił się z Tobą o to, czy “trącę bezideowością”. Do tej bezideowości dołączyły już 23 osoby. Do Twojego “intelektualnego dziamgania” nie dołączy nikt. Pozdrawiam i się nie obrażaj przypadkiem.

  15. Nie podoba mi się.
    Trąca bezideowością, emocje połączone z sugestią zrzeszenia się. Nie widzę przyszłości praktycznej dla tego blogu, ale samo założenie blogu jest lepsze niż bezmyślne gapienie się w TV.
    Co do Gandiego… był kontrowersyjny, nie szalałbym z jego cytatami, bo ich treść (jak większości wyrwanych z kontekstu) jest enigmatyczna i ogólnikowa.

    • A spadówa… marudzisz. A
      A spadówa… marudzisz. A jakiej idei chcesz? Wiesz o co troszczy się najwięcej polaków? O to, że nie ma na opłaty, że wędlinę muszą sobie tańszą kupić, a czasami 10zł w portfelu nie ma. A często są to ludzie mądrzy. Ludzie, którzy mogliby rozwinąć skrzydła i zrobić coś dla społeczeństwa. I ja tutaj nie piszę o sobie!

      Piszesz: “Co do Gandhiego… był kontrowersyjny.”. Człowieku jak dla Ciebie Gandhi jest kontrowersyjny, to zawsze będziesz miał do czegoś “ale” i będziesz “hejtował”. Nie będę Cię namawiał nie wiadomo jak do dołączenia, ani kłócił się z Tobą o to, czy “trącę bezideowością”. Do tej bezideowości dołączyły już 23 osoby. Do Twojego “intelektualnego dziamgania” nie dołączy nikt. Pozdrawiam i się nie obrażaj przypadkiem.