Reklama

To się nazywa nadawanie na tych samych falach, mentalna solidarność, albo jaki jeden taki drugi. Dżygit z partyzantem na bojowym szlaku.

To się nazywa nadawanie na tych samych falach, mentalna solidarność, albo jaki jeden taki drugi. Dżygit z partyzantem na bojowym szlaku. W pierwszym odruchu chciałem napisać krótką historyjkę, relacjonującą partyzancką przygodę Władysława Leśnego, pseudonim Lech Kaczyński i dżygita Gruzina. Ale mi przeszło, za wysoko postawiona poprzeczka, samemu Władysławowi Leśnemu w śmieszności nie podskoczę, a co dopiero mówić o przeskoczeniu. Jeśli nie satyrycznie, no to poważnie, tylko jak tu poważnie mówić o satyrze, tak czy siak zaczynając pisać o przygodzie Władysława Leśnego wpakowałem się w matnię formy, która nie jest w stanie oddać istoty treści. I pewnie machnąłbym ręką, ze wzglądu na piętrzące się problemy w sprawie, która splunięcia nie warta, gdyby mi się nie uruchomił instynkt patriotyczny i troska o sławę Polski.

Zanim o wartościach najpierw fakty i mity związane z wizytą partyzancką i już w startowych blokach pragnę zapewnić, że moja analiza jest czystą amatorką. Nie znam się ani na protokole dyplomatycznym, ani na ochronie głowy państwa, ani nie mam doświadczenia w bilateralnym spożywaniu kawioru. Jestem kompletna noga, ale zamierzam z tego stanu rzeczy uczynić naczelny argument analizy zatytułowany: ?Skora nawet ja wiem, to co robili tamci??. Na moje laickie oko sprawy mają się tak. Cytując klasyka ktoś tam, ktoś tam ustalił coś tam, coś tam i tak doszło do historycznej wizyty w Gruzji. Takie wizyty, z tego co mi wiadomo, są przygotowywane przez korpusy dyplomatyczne obu krajów i praktycznie każda sekunda jest zaplanowana, natomiast jeśli coś się spieprzy w planie, nazywa się to odstępstwo, albo w skrajnym przypadku złamanie protokołu. Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że zgodnie z protokołem Władysław Leśny, pseudonim Kaczyński, miał udać się do siedziby swojego gospodarza i tam sobie mieli palcem po mapie podbijać Rosję i przestawiać układ sił w Europie.

Reklama

Tak miało być, ale już na lotnisku gospodarz, który mentalnie jest czymś pomiędzy synem i młodszym bratem Władysława Leśnego dokonał zmian. Mam poważne wątpliwości jak te zmiany nazwać, odstępstwem, czy złamaniem? Po mojemu odstępstwo wyglądałoby tak. Słuchaj Władek, głupia sprawa, ale remont mam w chałupie, stara zła, wszędzie bałagan, to i nie będzie jak się napić. Może wyskoczymy do knajpy, znam tu jedną taką gdzie dobrze gotują i nie chrzczą wina. Głupia sprawa gospodarz ma problemy, trzeba chłopu pomóc. Dobra Gruzin, mówi Władek do Gruzina, nie pękaj może być knajpa, nie takie rzeczy robiło się na styropianie. Tak bym sobie wyobrażał odstępstwo. Niestety sprawy miały się inaczej. Podszedł Gruzin do Władka i zapodaje. No cześć stary, słuchaj, mamy małą korektę planów. Koniak się mrozi, baranina dochodzi na ruszcie, to może byśmy w tak zwanym między czasie zabawili się trochę. Mam tu parę ulic dalej takiego sąsiada, wariat jakich mało, strzela z karabinu, tłucze żonę, ponoć zjadł na surowo swoje najmłodsze dziecko, podskoczymy, powkurzamy go trochę, będzie fajnie. No dobra Gruzin, jak mówisz, że będą jaja, to czemu nie, raz się żyje.

I tak po mojemu wygląda złamanie protokołu, a jeśli się mylę, to na pewno tak wygląda czysta głupota gospodarza namawiającego gościa do narażania życia w imię dobrej zabawy. Już ten początek świadczy, że dwóch partyzantów, nawet harcerzyków wybrało się na szczenięcą przygodę, co obu dyskwalifikuje jako poważnych polityków, a przecież to połowa satyry. Dalej pojechali w ciemną noc, nie oznakowanymi pojazdami jak na kolumnę notabli przystało, wyleźli z samochodu i nadstawili ucha, żeby rozpoznać serię z ?kałacha?. Znów się odwołam do swojej ignorancji i chciałbym powiedzieć tylko tyle, że gdyby mnie ktoś przed sekundą zatrudnił jako szefa ochrony kolumny prezydenckiej, to ja po 2 sekundach i be kursu eksternistycznego wiedziałbym na pewno jedno. Wiedziałbym, że nie ma mowy i to za wszelką cenę, aby Władek wyścibił czubek nosa poza, mam nadzieję opancerzoną limuzynę, skoro już się uparł na przygodę. Wiedziałbym również, że jak Władek jakimś cudem zerwał się z kordonu, to po tym jak wylazł i padły strzały, ochroniarze powinni się rzucić na Władka i przykryć sterydami, grubą bezpieczną warstwą.

Dlaczego tego nie zrobili? Odpowiedzi są tylko dwie. Albo są głusi ode mnie skończonego laika, albo wiedzieli, że uczestniczą w cyrku przygotowanym przez gospodarza. W tym miejscu kończy się przygoda, ale zaczynają się partyzanckie opowieści. Leśny Władek pseudonim Kaczyński, opowiedział kto do niego strzelał i dlaczego Rosjanie. Skąd ta pewność? Brak mi pojęcia. Po pierwsze to Władek, który jak sam mówił ostatni raz wąchał proch ponad 30 lat temu na studiach, rozpoznał bez pudła serię z?kałacha?, a jak kałach, to wiadomo, że Ruscy. Po drugie Władysław słyszał, że ci co strzelali mówili po rosyjsku, a jak po rosyjsku, to Ruscy. W końcu po trzecie, Władysław wie, że to byli Ruscy, bo tak mu powiedział Gruzin. Po tej opowieści chyba jest jasne, dlaczego zrezygnowałem z satyry, czegoś takiego to ja nie przeskoczę, ale mogę sobie jako ignorant zinterpretować. Słuchałem dwóch polskich komandosów, obaj twierdzą, że strzał z ?kałacha? jest do rozpoznania, ale to trzeba siedzieć w zawodzie ładnych parę lat. ?Kałachami? strzela cały świat, najpopularniejsza broń, a już w takim rejonie jak Zakaukazie, niemal monopol po wszystkich stronach. Po rusku mówi więcej niż połowa Gruzinów i spora część jest potomkami mieszanych małżeństw. W Osetii ruski jest bardziej popularny niż język ojczysty. Jakim cudem na podstawie serii w powietrze można było zbudować tak poważne oskarżenia pod adresem Rosji, wie tylko partyzant Władek. De facto Władek nie opowiedział jakiejś bajeczki, ale zarzucił Rosji próbę zamachu na prezydenta Polski. Prócz ataku na granice Polski, nie ma poważniejszych oskarżeń na poziomie dyplomacji.

Podsumowanie. Nie mam siły kolejny raz pisać, że mi wstyd, że błazna mamy za prezydenta i że ten człowiek powinien odejść, sam powinien odejść, przede wszystkim dla swojego dobra. Nie mam siły pastwić się nad tym człowiekiem, a przyjemności to już naprawdę żadnej. Piszę o tym, bo tęsknie za prezydentem, któremu Gruzin nie odważyłby się złożyć takiej propozycji. Tęsknie za takim prezydentem, który nie opowiadałby w imieniu Polski idiotyzmów, nie machał pięścią do Rosji, UE i NATO, bo usłyszał na ciemnej drodze serię z ?kałacha?. Chciałbym odpocząć, chciałbym chwilkę odpocząć od przygód Władysława Leśnego. Na pewno są jakieś inne metody leczenia kompleksów i przedłużania organu
płciowego, niż rozkładanie kozetek na międzynarodowych arenach, choćby te areny były głuchą zakaukaską prowincją. Chciałbym tylko jednego i gorąco apeluję do władnych, niech ktoś kompetentny pomoże Władysławowi, nie wiem może to kwestia zmiany leków lub dawkowania, w każdym razie, deprecha maniakalna Władysława zaczyna stanowić poważne zagrożenie dla naszego wspólnego narodowego zdrowia psychicznego i fizycznego.

Reklama

141 KOMENTARZE

  1. Myślałem, że trochę odpocznę od cyrku panów K…
    …ale po prostu się nie da.

    Przecież taki prezydent jeden z drugim ma trochę szmalu i ludzi na podorędziu prawda? A skoro ma, to chyba stać jednego z drugim na zorganizowanie lepszej prowokacji, niż układ na zasadzie “szanowni panowie dresiarze, tu będzie przechodziła o 16:45, z pracy wracając, laseczka, która mnię intensywnię krę‘ci, ilę to by taki numęr kosztował, cobyście ją trochę nastraszy’li, a ja wtedy wypadnę z zaroś’li i że niby was przegonię i ją uratuję, co?”.

    Sam się boję zapytać, czy propozycja wyszła od naszego (w celach wizerunkowych), czy od ichniego (w celu pokazania światu).

  2. Myślałem, że trochę odpocznę od cyrku panów K…
    …ale po prostu się nie da.

    Przecież taki prezydent jeden z drugim ma trochę szmalu i ludzi na podorędziu prawda? A skoro ma, to chyba stać jednego z drugim na zorganizowanie lepszej prowokacji, niż układ na zasadzie “szanowni panowie dresiarze, tu będzie przechodziła o 16:45, z pracy wracając, laseczka, która mnię intensywnię krę‘ci, ilę to by taki numęr kosztował, cobyście ją trochę nastraszy’li, a ja wtedy wypadnę z zaroś’li i że niby was przegonię i ją uratuję, co?”.

    Sam się boję zapytać, czy propozycja wyszła od naszego (w celach wizerunkowych), czy od ichniego (w celu pokazania światu).

  3. Myślałem, że trochę odpocznę od cyrku panów K…
    …ale po prostu się nie da.

    Przecież taki prezydent jeden z drugim ma trochę szmalu i ludzi na podorędziu prawda? A skoro ma, to chyba stać jednego z drugim na zorganizowanie lepszej prowokacji, niż układ na zasadzie “szanowni panowie dresiarze, tu będzie przechodziła o 16:45, z pracy wracając, laseczka, która mnię intensywnię krę‘ci, ilę to by taki numęr kosztował, cobyście ją trochę nastraszy’li, a ja wtedy wypadnę z zaroś’li i że niby was przegonię i ją uratuję, co?”.

    Sam się boję zapytać, czy propozycja wyszła od naszego (w celach wizerunkowych), czy od ichniego (w celu pokazania światu).

  4. Myślałem, że trochę odpocznę od cyrku panów K…
    …ale po prostu się nie da.

    Przecież taki prezydent jeden z drugim ma trochę szmalu i ludzi na podorędziu prawda? A skoro ma, to chyba stać jednego z drugim na zorganizowanie lepszej prowokacji, niż układ na zasadzie “szanowni panowie dresiarze, tu będzie przechodziła o 16:45, z pracy wracając, laseczka, która mnię intensywnię krę‘ci, ilę to by taki numęr kosztował, cobyście ją trochę nastraszy’li, a ja wtedy wypadnę z zaroś’li i że niby was przegonię i ją uratuję, co?”.

    Sam się boję zapytać, czy propozycja wyszła od naszego (w celach wizerunkowych), czy od ichniego (w celu pokazania światu).

  5. hmmmmm
    słucham sobie radia.
    Komorowski – w takiej sytuacji VIP albo na podłogę samochodu i natychmiastowy odjazd, albo gleba a na nim ochrona
    Gosiewski – prezydent miał pełne prawo tam być, i to jest najistotniejsze, to ruskich tam nie powinno być

    oglądałem sobie tez zdjecia z incydentu,
    uśmiechnięci politycy w otoczeniu spokojnych ochroniarzy choć z długa bronią, na jednym zdjęciu ochrona ma broń skierowaną nie na zewnątrz, czyli tam gdzie może być zagrożenie ale po prostu jak na pokazie.
    najbardziej, jak dla mnie, bulwersujące w tym wszystkim jest właśnie to bezrozumne wystawianie na szwank życia prezydenta. No ja oczywiście rozumiem że to mogło być od początku do końca precyzyjnie zaplanowane, ale jeśli nawet, wywieziono prezydenta w rejon permanentnego konfliktu, pozwolono mu w szczerym polu opuścić samochód, pozwolono mu w nocy na terytorium zagrożonym ostrzałem spacerować i wsłuchiwać się w okrzyki i strzały. Ok, skoro to była inscenizacja to można by powiedzieć że wszystko ok, ale jeśli nawet to oni pojechali tam gdzie według Kaczyńskiego są nadal Rosjanie, nawet Rosjanie przyznają że kolumna została zatrzymana na punkcie kontrolnym. Cholera, nie cierpie Kaczyńskiego prezydenta, ale jestem wściekły jak jasna cholera, ściekły że postawiono mnie w sytuacji która przecież gdyby ten zamach, jeśli zamach, miał skuteczność, gdyby jakiemuś idiocie na pograniczu przyszło do głowy walnąć z RGppanc i gdyby prezydent ucierpiał to co do jasnej cholery? za każdy włos 100 Rosjan?

  6. hmmmmm
    słucham sobie radia.
    Komorowski – w takiej sytuacji VIP albo na podłogę samochodu i natychmiastowy odjazd, albo gleba a na nim ochrona
    Gosiewski – prezydent miał pełne prawo tam być, i to jest najistotniejsze, to ruskich tam nie powinno być

    oglądałem sobie tez zdjecia z incydentu,
    uśmiechnięci politycy w otoczeniu spokojnych ochroniarzy choć z długa bronią, na jednym zdjęciu ochrona ma broń skierowaną nie na zewnątrz, czyli tam gdzie może być zagrożenie ale po prostu jak na pokazie.
    najbardziej, jak dla mnie, bulwersujące w tym wszystkim jest właśnie to bezrozumne wystawianie na szwank życia prezydenta. No ja oczywiście rozumiem że to mogło być od początku do końca precyzyjnie zaplanowane, ale jeśli nawet, wywieziono prezydenta w rejon permanentnego konfliktu, pozwolono mu w szczerym polu opuścić samochód, pozwolono mu w nocy na terytorium zagrożonym ostrzałem spacerować i wsłuchiwać się w okrzyki i strzały. Ok, skoro to była inscenizacja to można by powiedzieć że wszystko ok, ale jeśli nawet to oni pojechali tam gdzie według Kaczyńskiego są nadal Rosjanie, nawet Rosjanie przyznają że kolumna została zatrzymana na punkcie kontrolnym. Cholera, nie cierpie Kaczyńskiego prezydenta, ale jestem wściekły jak jasna cholera, ściekły że postawiono mnie w sytuacji która przecież gdyby ten zamach, jeśli zamach, miał skuteczność, gdyby jakiemuś idiocie na pograniczu przyszło do głowy walnąć z RGppanc i gdyby prezydent ucierpiał to co do jasnej cholery? za każdy włos 100 Rosjan?

  7. hmmmmm
    słucham sobie radia.
    Komorowski – w takiej sytuacji VIP albo na podłogę samochodu i natychmiastowy odjazd, albo gleba a na nim ochrona
    Gosiewski – prezydent miał pełne prawo tam być, i to jest najistotniejsze, to ruskich tam nie powinno być

    oglądałem sobie tez zdjecia z incydentu,
    uśmiechnięci politycy w otoczeniu spokojnych ochroniarzy choć z długa bronią, na jednym zdjęciu ochrona ma broń skierowaną nie na zewnątrz, czyli tam gdzie może być zagrożenie ale po prostu jak na pokazie.
    najbardziej, jak dla mnie, bulwersujące w tym wszystkim jest właśnie to bezrozumne wystawianie na szwank życia prezydenta. No ja oczywiście rozumiem że to mogło być od początku do końca precyzyjnie zaplanowane, ale jeśli nawet, wywieziono prezydenta w rejon permanentnego konfliktu, pozwolono mu w szczerym polu opuścić samochód, pozwolono mu w nocy na terytorium zagrożonym ostrzałem spacerować i wsłuchiwać się w okrzyki i strzały. Ok, skoro to była inscenizacja to można by powiedzieć że wszystko ok, ale jeśli nawet to oni pojechali tam gdzie według Kaczyńskiego są nadal Rosjanie, nawet Rosjanie przyznają że kolumna została zatrzymana na punkcie kontrolnym. Cholera, nie cierpie Kaczyńskiego prezydenta, ale jestem wściekły jak jasna cholera, ściekły że postawiono mnie w sytuacji która przecież gdyby ten zamach, jeśli zamach, miał skuteczność, gdyby jakiemuś idiocie na pograniczu przyszło do głowy walnąć z RGppanc i gdyby prezydent ucierpiał to co do jasnej cholery? za każdy włos 100 Rosjan?

  8. hmmmmm
    słucham sobie radia.
    Komorowski – w takiej sytuacji VIP albo na podłogę samochodu i natychmiastowy odjazd, albo gleba a na nim ochrona
    Gosiewski – prezydent miał pełne prawo tam być, i to jest najistotniejsze, to ruskich tam nie powinno być

    oglądałem sobie tez zdjecia z incydentu,
    uśmiechnięci politycy w otoczeniu spokojnych ochroniarzy choć z długa bronią, na jednym zdjęciu ochrona ma broń skierowaną nie na zewnątrz, czyli tam gdzie może być zagrożenie ale po prostu jak na pokazie.
    najbardziej, jak dla mnie, bulwersujące w tym wszystkim jest właśnie to bezrozumne wystawianie na szwank życia prezydenta. No ja oczywiście rozumiem że to mogło być od początku do końca precyzyjnie zaplanowane, ale jeśli nawet, wywieziono prezydenta w rejon permanentnego konfliktu, pozwolono mu w szczerym polu opuścić samochód, pozwolono mu w nocy na terytorium zagrożonym ostrzałem spacerować i wsłuchiwać się w okrzyki i strzały. Ok, skoro to była inscenizacja to można by powiedzieć że wszystko ok, ale jeśli nawet to oni pojechali tam gdzie według Kaczyńskiego są nadal Rosjanie, nawet Rosjanie przyznają że kolumna została zatrzymana na punkcie kontrolnym. Cholera, nie cierpie Kaczyńskiego prezydenta, ale jestem wściekły jak jasna cholera, ściekły że postawiono mnie w sytuacji która przecież gdyby ten zamach, jeśli zamach, miał skuteczność, gdyby jakiemuś idiocie na pograniczu przyszło do głowy walnąć z RGppanc i gdyby prezydent ucierpiał to co do jasnej cholery? za każdy włos 100 Rosjan?

  9. Uzupełnia braki
    Lech nie bawił się w młodości na podwórku. Nie miał okazji być kowbojem, policjantem, pancernym, ani nawet Szarikiem. Teraz nadrabia zaległości i kompleksy wobec chłopaków z podwórka. Wyście (mlask) tylko atrapami się bawili (mlask), a ja tu pośród latających kul (mlask) bronię demokratycznego świata.
    I nie widzi biedaczysko, że to grubymi nićmi szyta prowokacja. Wskazuje na to zachowanie ochrony, bo żadni ochroniarze nie postępowaliby tak nonszalancko w obliczu strzelającego wroga.
    Kaczyński daje się robić w ciućkę Gruzinom i bierze wszystko za dobrą monetę.

  10. Uzupełnia braki
    Lech nie bawił się w młodości na podwórku. Nie miał okazji być kowbojem, policjantem, pancernym, ani nawet Szarikiem. Teraz nadrabia zaległości i kompleksy wobec chłopaków z podwórka. Wyście (mlask) tylko atrapami się bawili (mlask), a ja tu pośród latających kul (mlask) bronię demokratycznego świata.
    I nie widzi biedaczysko, że to grubymi nićmi szyta prowokacja. Wskazuje na to zachowanie ochrony, bo żadni ochroniarze nie postępowaliby tak nonszalancko w obliczu strzelającego wroga.
    Kaczyński daje się robić w ciućkę Gruzinom i bierze wszystko za dobrą monetę.

  11. Uzupełnia braki
    Lech nie bawił się w młodości na podwórku. Nie miał okazji być kowbojem, policjantem, pancernym, ani nawet Szarikiem. Teraz nadrabia zaległości i kompleksy wobec chłopaków z podwórka. Wyście (mlask) tylko atrapami się bawili (mlask), a ja tu pośród latających kul (mlask) bronię demokratycznego świata.
    I nie widzi biedaczysko, że to grubymi nićmi szyta prowokacja. Wskazuje na to zachowanie ochrony, bo żadni ochroniarze nie postępowaliby tak nonszalancko w obliczu strzelającego wroga.
    Kaczyński daje się robić w ciućkę Gruzinom i bierze wszystko za dobrą monetę.

  12. Uzupełnia braki
    Lech nie bawił się w młodości na podwórku. Nie miał okazji być kowbojem, policjantem, pancernym, ani nawet Szarikiem. Teraz nadrabia zaległości i kompleksy wobec chłopaków z podwórka. Wyście (mlask) tylko atrapami się bawili (mlask), a ja tu pośród latających kul (mlask) bronię demokratycznego świata.
    I nie widzi biedaczysko, że to grubymi nićmi szyta prowokacja. Wskazuje na to zachowanie ochrony, bo żadni ochroniarze nie postępowaliby tak nonszalancko w obliczu strzelającego wroga.
    Kaczyński daje się robić w ciućkę Gruzinom i bierze wszystko za dobrą monetę.

  13. Międzynarodowy konflikt.
    Witam Matko Kurko.
    Brak słów na głupotę Pana Prezydenta. Na mini konferencji prasowej tłumaczył się Lech Kaczyński, a nie Saakaszwili (chyba, że oglądałam tylko urywek). Było to żałosne, żenujące….i na dodatek okazał zadowolenie ze swojej niekompetencji. Nie przystoi takie zachowanie głowie państwa.

  14. Międzynarodowy konflikt.
    Witam Matko Kurko.
    Brak słów na głupotę Pana Prezydenta. Na mini konferencji prasowej tłumaczył się Lech Kaczyński, a nie Saakaszwili (chyba, że oglądałam tylko urywek). Było to żałosne, żenujące….i na dodatek okazał zadowolenie ze swojej niekompetencji. Nie przystoi takie zachowanie głowie państwa.

  15. Międzynarodowy konflikt.
    Witam Matko Kurko.
    Brak słów na głupotę Pana Prezydenta. Na mini konferencji prasowej tłumaczył się Lech Kaczyński, a nie Saakaszwili (chyba, że oglądałam tylko urywek). Było to żałosne, żenujące….i na dodatek okazał zadowolenie ze swojej niekompetencji. Nie przystoi takie zachowanie głowie państwa.

  16. Międzynarodowy konflikt.
    Witam Matko Kurko.
    Brak słów na głupotę Pana Prezydenta. Na mini konferencji prasowej tłumaczył się Lech Kaczyński, a nie Saakaszwili (chyba, że oglądałam tylko urywek). Było to żałosne, żenujące….i na dodatek okazał zadowolenie ze swojej niekompetencji. Nie przystoi takie zachowanie głowie państwa.

    • Witaj ini.
      Moja Droga Hrabini.
      Niech takie myśli opuszczą Cię na zawsze. Prezydentowi i tak nie pomożesz. Natomiast sobie możesz nieodwracalnie zaszkodzić…..a my bylibyśmy
      zubożeni uczty duchowej, której wielu z nas dostarczasz. Ja jestem jak zwykle ukotentowana.
      Serdecznie pozdrawiam.

    • Witaj ini.
      Moja Droga Hrabini.
      Niech takie myśli opuszczą Cię na zawsze. Prezydentowi i tak nie pomożesz. Natomiast sobie możesz nieodwracalnie zaszkodzić…..a my bylibyśmy
      zubożeni uczty duchowej, której wielu z nas dostarczasz. Ja jestem jak zwykle ukotentowana.
      Serdecznie pozdrawiam.

    • Witaj ini.
      Moja Droga Hrabini.
      Niech takie myśli opuszczą Cię na zawsze. Prezydentowi i tak nie pomożesz. Natomiast sobie możesz nieodwracalnie zaszkodzić…..a my bylibyśmy
      zubożeni uczty duchowej, której wielu z nas dostarczasz. Ja jestem jak zwykle ukotentowana.
      Serdecznie pozdrawiam.

    • Witaj ini.
      Moja Droga Hrabini.
      Niech takie myśli opuszczą Cię na zawsze. Prezydentowi i tak nie pomożesz. Natomiast sobie możesz nieodwracalnie zaszkodzić…..a my bylibyśmy
      zubożeni uczty duchowej, której wielu z nas dostarczasz. Ja jestem jak zwykle ukotentowana.
      Serdecznie pozdrawiam.

  17. Sprawa jest chyba bardziej poważna
    Chciałbym sprostować informacje podawane ustami prezydenckich urzędników oraz TVP o tym, że bohaterstwo naszego Naczelnego Wodza miało miejsce blisko granicy z Osetią Południową (Kamiński nazwał to nawet linią demarkacyjną). Niestety nie jest to prawda, gdyż nasi dwaj Prezydenci wjechali przez zieloną granicę na tereny wrogiego, obcego państwa, które posiada własne jednostki wojskowe i KGB. Fakt, że państwo to zostało uznane jedynie przez Rosję, Nikaraguę oraz Autonomię Palestyńską nie zmienia charakteru tej prezydenckiej ‘razvietki’ bojem.

    • True Story
      A ja tam nie mam pretensji do Lecha, gdyż zawsze mógł wyciągnąć szable Piłsudzkiego a następnie ryknąć “na potęge posępnego czerepu – mocy przybywaj” i skierować strumień energii rozświetlającej ciemność na kota Alika. Gdy ten już przeobraziłby się w kota bojowego, mógł wskoczyć mu na grzbiet i pognać w kierunku sił wroga. Saakaszwili usłyszałby tylko “zostań tutaj, ja się tym zajmę” -tak wspaniałej grubości i dykcji głosu nie powstydziłby się Rambo. Kilka błysków luf karabinów, świst strzał oraz ryk rozwścieczonego kota bojowe, pełne portki Gruzinów, którzy nigdy nie widzieli takiej ilości krwi i dopiero byłoby naruszenie not dyplomatycznych. Tak więc dziękujmy Lechowi, że się opamiętał i nie spuścił lania Rosjanom.

  18. Sprawa jest chyba bardziej poważna
    Chciałbym sprostować informacje podawane ustami prezydenckich urzędników oraz TVP o tym, że bohaterstwo naszego Naczelnego Wodza miało miejsce blisko granicy z Osetią Południową (Kamiński nazwał to nawet linią demarkacyjną). Niestety nie jest to prawda, gdyż nasi dwaj Prezydenci wjechali przez zieloną granicę na tereny wrogiego, obcego państwa, które posiada własne jednostki wojskowe i KGB. Fakt, że państwo to zostało uznane jedynie przez Rosję, Nikaraguę oraz Autonomię Palestyńską nie zmienia charakteru tej prezydenckiej ‘razvietki’ bojem.

    • True Story
      A ja tam nie mam pretensji do Lecha, gdyż zawsze mógł wyciągnąć szable Piłsudzkiego a następnie ryknąć “na potęge posępnego czerepu – mocy przybywaj” i skierować strumień energii rozświetlającej ciemność na kota Alika. Gdy ten już przeobraziłby się w kota bojowego, mógł wskoczyć mu na grzbiet i pognać w kierunku sił wroga. Saakaszwili usłyszałby tylko “zostań tutaj, ja się tym zajmę” -tak wspaniałej grubości i dykcji głosu nie powstydziłby się Rambo. Kilka błysków luf karabinów, świst strzał oraz ryk rozwścieczonego kota bojowe, pełne portki Gruzinów, którzy nigdy nie widzieli takiej ilości krwi i dopiero byłoby naruszenie not dyplomatycznych. Tak więc dziękujmy Lechowi, że się opamiętał i nie spuścił lania Rosjanom.

  19. Sprawa jest chyba bardziej poważna
    Chciałbym sprostować informacje podawane ustami prezydenckich urzędników oraz TVP o tym, że bohaterstwo naszego Naczelnego Wodza miało miejsce blisko granicy z Osetią Południową (Kamiński nazwał to nawet linią demarkacyjną). Niestety nie jest to prawda, gdyż nasi dwaj Prezydenci wjechali przez zieloną granicę na tereny wrogiego, obcego państwa, które posiada własne jednostki wojskowe i KGB. Fakt, że państwo to zostało uznane jedynie przez Rosję, Nikaraguę oraz Autonomię Palestyńską nie zmienia charakteru tej prezydenckiej ‘razvietki’ bojem.

    • True Story
      A ja tam nie mam pretensji do Lecha, gdyż zawsze mógł wyciągnąć szable Piłsudzkiego a następnie ryknąć “na potęge posępnego czerepu – mocy przybywaj” i skierować strumień energii rozświetlającej ciemność na kota Alika. Gdy ten już przeobraziłby się w kota bojowego, mógł wskoczyć mu na grzbiet i pognać w kierunku sił wroga. Saakaszwili usłyszałby tylko “zostań tutaj, ja się tym zajmę” -tak wspaniałej grubości i dykcji głosu nie powstydziłby się Rambo. Kilka błysków luf karabinów, świst strzał oraz ryk rozwścieczonego kota bojowe, pełne portki Gruzinów, którzy nigdy nie widzieli takiej ilości krwi i dopiero byłoby naruszenie not dyplomatycznych. Tak więc dziękujmy Lechowi, że się opamiętał i nie spuścił lania Rosjanom.

  20. Sprawa jest chyba bardziej poważna
    Chciałbym sprostować informacje podawane ustami prezydenckich urzędników oraz TVP o tym, że bohaterstwo naszego Naczelnego Wodza miało miejsce blisko granicy z Osetią Południową (Kamiński nazwał to nawet linią demarkacyjną). Niestety nie jest to prawda, gdyż nasi dwaj Prezydenci wjechali przez zieloną granicę na tereny wrogiego, obcego państwa, które posiada własne jednostki wojskowe i KGB. Fakt, że państwo to zostało uznane jedynie przez Rosję, Nikaraguę oraz Autonomię Palestyńską nie zmienia charakteru tej prezydenckiej ‘razvietki’ bojem.

  21. Sprawa jest chyba bardziej poważna
    Chciałbym sprostować informacje podawane ustami prezydenckich urzędników oraz TVP o tym, że bohaterstwo naszego Naczelnego Wodza miało miejsce blisko granicy z Osetią Południową (Kamiński nazwał to nawet linią demarkacyjną). Niestety nie jest to prawda, gdyż nasi dwaj Prezydenci wjechali przez zieloną granicę na tereny wrogiego, obcego państwa, które posiada własne jednostki wojskowe i KGB. Fakt, że państwo to zostało uznane jedynie przez Rosję, Nikaraguę oraz Autonomię Palestyńską nie zmienia charakteru tej prezydenckiej ‘razvietki’ bojem.

    • True Story
      A ja tam nie mam pretensji do Lecha, gdyż zawsze mógł wyciągnąć szable Piłsudzkiego a następnie ryknąć “na potęge posępnego czerepu – mocy przybywaj” i skierować strumień energii rozświetlającej ciemność na kota Alika. Gdy ten już przeobraziłby się w kota bojowego, mógł wskoczyć mu na grzbiet i pognać w kierunku sił wroga. Saakaszwili usłyszałby tylko “zostań tutaj, ja się tym zajmę” -tak wspaniałej grubości i dykcji głosu nie powstydziłby się Rambo. Kilka błysków luf karabinów, świst strzał oraz ryk rozwścieczonego kota bojowe, pełne portki Gruzinów, którzy nigdy nie widzieli takiej ilości krwi i dopiero byłoby naruszenie not dyplomatycznych. Tak więc dziękujmy Lechowi, że się opamiętał i nie spuścił lania Rosjanom.

  22. Spindoktorzy znów dali ciała
    Ja rozumiem, że partia PiS znajduje się w palącej potrzebie podniesienia sobie poparcia i zawładnięcia nagłówkami. Kurski opowiadający dowcipy o tym, co robi Tusk o 6 rano, stanowczo już nie wystarcza. Rozumiem, że Bielan, a jak dobrze poszło to może i Kamiński, od czasu szczytu w Brukseli przeczytali parę książek o marketingu politycznym i może nawet wynieśli z nich co nieco, na przykład to, że elektoraty żądne igrzysk należy nieustannie epatować gorącymi i prostymi newsami, bo inaczej mają tendencję do zapominania o swoich telewizyjnych ulubieńcach.

    Ale nie mam najmniejszego pojęcia, dlaczego uparli się, żeby scenariusz “Wycieczka w nieznane” przed kamerami opisywać jako “zamach”, a nie “prowokację”? Tego jednego nie rozumiem, partia brata zyskałaby znacznie więcej, w rosyjską prowokację uwierzyłoby o wiele więcej Polaków niż w rosyjski zamach, zamachy kojarzą się przeciętnemu Kowalskiemu – odbiorcy newsa i wyborcy – ze świetnie strzelającymi agentami, którzy zmieniają wygląd jak kameleon, a nie z podjeżdżaniem w nocy do wrogiego posterunku pełnego żołnierzy, którzy nie umieją trafić z 30 metrów w samochód.

  23. Spindoktorzy znów dali ciała
    Ja rozumiem, że partia PiS znajduje się w palącej potrzebie podniesienia sobie poparcia i zawładnięcia nagłówkami. Kurski opowiadający dowcipy o tym, co robi Tusk o 6 rano, stanowczo już nie wystarcza. Rozumiem, że Bielan, a jak dobrze poszło to może i Kamiński, od czasu szczytu w Brukseli przeczytali parę książek o marketingu politycznym i może nawet wynieśli z nich co nieco, na przykład to, że elektoraty żądne igrzysk należy nieustannie epatować gorącymi i prostymi newsami, bo inaczej mają tendencję do zapominania o swoich telewizyjnych ulubieńcach.

    Ale nie mam najmniejszego pojęcia, dlaczego uparli się, żeby scenariusz “Wycieczka w nieznane” przed kamerami opisywać jako “zamach”, a nie “prowokację”? Tego jednego nie rozumiem, partia brata zyskałaby znacznie więcej, w rosyjską prowokację uwierzyłoby o wiele więcej Polaków niż w rosyjski zamach, zamachy kojarzą się przeciętnemu Kowalskiemu – odbiorcy newsa i wyborcy – ze świetnie strzelającymi agentami, którzy zmieniają wygląd jak kameleon, a nie z podjeżdżaniem w nocy do wrogiego posterunku pełnego żołnierzy, którzy nie umieją trafić z 30 metrów w samochód.

  24. Spindoktorzy znów dali ciała
    Ja rozumiem, że partia PiS znajduje się w palącej potrzebie podniesienia sobie poparcia i zawładnięcia nagłówkami. Kurski opowiadający dowcipy o tym, co robi Tusk o 6 rano, stanowczo już nie wystarcza. Rozumiem, że Bielan, a jak dobrze poszło to może i Kamiński, od czasu szczytu w Brukseli przeczytali parę książek o marketingu politycznym i może nawet wynieśli z nich co nieco, na przykład to, że elektoraty żądne igrzysk należy nieustannie epatować gorącymi i prostymi newsami, bo inaczej mają tendencję do zapominania o swoich telewizyjnych ulubieńcach.

    Ale nie mam najmniejszego pojęcia, dlaczego uparli się, żeby scenariusz “Wycieczka w nieznane” przed kamerami opisywać jako “zamach”, a nie “prowokację”? Tego jednego nie rozumiem, partia brata zyskałaby znacznie więcej, w rosyjską prowokację uwierzyłoby o wiele więcej Polaków niż w rosyjski zamach, zamachy kojarzą się przeciętnemu Kowalskiemu – odbiorcy newsa i wyborcy – ze świetnie strzelającymi agentami, którzy zmieniają wygląd jak kameleon, a nie z podjeżdżaniem w nocy do wrogiego posterunku pełnego żołnierzy, którzy nie umieją trafić z 30 metrów w samochód.

  25. Spindoktorzy znów dali ciała
    Ja rozumiem, że partia PiS znajduje się w palącej potrzebie podniesienia sobie poparcia i zawładnięcia nagłówkami. Kurski opowiadający dowcipy o tym, co robi Tusk o 6 rano, stanowczo już nie wystarcza. Rozumiem, że Bielan, a jak dobrze poszło to może i Kamiński, od czasu szczytu w Brukseli przeczytali parę książek o marketingu politycznym i może nawet wynieśli z nich co nieco, na przykład to, że elektoraty żądne igrzysk należy nieustannie epatować gorącymi i prostymi newsami, bo inaczej mają tendencję do zapominania o swoich telewizyjnych ulubieńcach.

    Ale nie mam najmniejszego pojęcia, dlaczego uparli się, żeby scenariusz “Wycieczka w nieznane” przed kamerami opisywać jako “zamach”, a nie “prowokację”? Tego jednego nie rozumiem, partia brata zyskałaby znacznie więcej, w rosyjską prowokację uwierzyłoby o wiele więcej Polaków niż w rosyjski zamach, zamachy kojarzą się przeciętnemu Kowalskiemu – odbiorcy newsa i wyborcy – ze świetnie strzelającymi agentami, którzy zmieniają wygląd jak kameleon, a nie z podjeżdżaniem w nocy do wrogiego posterunku pełnego żołnierzy, którzy nie umieją trafić z 30 metrów w samochód.

  26. takich akcji się nie robi. Fakt, ale takie?
    [paranoja]
    Grużin jako polityk prawdopodobnie marny. Pytanie brzmi: czy to Judasz świadomy czy z głupoty? Dyskutowane zdarzenie nie miało prawa się zdarzyć.

    Kto zyskuje? Francja + UE i Rosja. Gruzina mają z głowy po kompromitacji.

    Kto traci? Pan Prezydent i Polska. Pana Prezydenta też mają z głowy po kompromitacji.
    [/paranoja]

  27. takich akcji się nie robi. Fakt, ale takie?
    [paranoja]
    Grużin jako polityk prawdopodobnie marny. Pytanie brzmi: czy to Judasz świadomy czy z głupoty? Dyskutowane zdarzenie nie miało prawa się zdarzyć.

    Kto zyskuje? Francja + UE i Rosja. Gruzina mają z głowy po kompromitacji.

    Kto traci? Pan Prezydent i Polska. Pana Prezydenta też mają z głowy po kompromitacji.
    [/paranoja]

  28. takich akcji się nie robi. Fakt, ale takie?
    [paranoja]
    Grużin jako polityk prawdopodobnie marny. Pytanie brzmi: czy to Judasz świadomy czy z głupoty? Dyskutowane zdarzenie nie miało prawa się zdarzyć.

    Kto zyskuje? Francja + UE i Rosja. Gruzina mają z głowy po kompromitacji.

    Kto traci? Pan Prezydent i Polska. Pana Prezydenta też mają z głowy po kompromitacji.
    [/paranoja]

  29. takich akcji się nie robi. Fakt, ale takie?
    [paranoja]
    Grużin jako polityk prawdopodobnie marny. Pytanie brzmi: czy to Judasz świadomy czy z głupoty? Dyskutowane zdarzenie nie miało prawa się zdarzyć.

    Kto zyskuje? Francja + UE i Rosja. Gruzina mają z głowy po kompromitacji.

    Kto traci? Pan Prezydent i Polska. Pana Prezydenta też mają z głowy po kompromitacji.
    [/paranoja]

  30. Dużo bełkotu, mało treści
    Przekonywać już przekonanych ? Przecież te niby “kontrowersje”, to projekt oparty na prostej konstrukcji: “Kaczyński jest zły – pozbądźmy się go”. I w sumie jak ma do wiernych odbiorców szkła kontaktowego trafić informacja, że dzięki Kaczyńskiemu właśnie Europa się przekonała, że wszelkie pakty z ruskimi są g**** warte, ponieważ kacapy zawsze występują z pozycji siły, a wielkie negocjacje i pakty Sarko okazały się mniej warte od papieru, na którym je spisano. No ale pewnie – lepiej bredzić o ochronie, protokole i strzałach. Kup se metr gumy, mosiężny guzik i strzel se w łeb dla ochłonięcia.

  31. Dużo bełkotu, mało treści
    Przekonywać już przekonanych ? Przecież te niby “kontrowersje”, to projekt oparty na prostej konstrukcji: “Kaczyński jest zły – pozbądźmy się go”. I w sumie jak ma do wiernych odbiorców szkła kontaktowego trafić informacja, że dzięki Kaczyńskiemu właśnie Europa się przekonała, że wszelkie pakty z ruskimi są g**** warte, ponieważ kacapy zawsze występują z pozycji siły, a wielkie negocjacje i pakty Sarko okazały się mniej warte od papieru, na którym je spisano. No ale pewnie – lepiej bredzić o ochronie, protokole i strzałach. Kup se metr gumy, mosiężny guzik i strzel se w łeb dla ochłonięcia.

  32. Dużo bełkotu, mało treści
    Przekonywać już przekonanych ? Przecież te niby “kontrowersje”, to projekt oparty na prostej konstrukcji: “Kaczyński jest zły – pozbądźmy się go”. I w sumie jak ma do wiernych odbiorców szkła kontaktowego trafić informacja, że dzięki Kaczyńskiemu właśnie Europa się przekonała, że wszelkie pakty z ruskimi są g**** warte, ponieważ kacapy zawsze występują z pozycji siły, a wielkie negocjacje i pakty Sarko okazały się mniej warte od papieru, na którym je spisano. No ale pewnie – lepiej bredzić o ochronie, protokole i strzałach. Kup se metr gumy, mosiężny guzik i strzel se w łeb dla ochłonięcia.

  33. Dużo bełkotu, mało treści
    Przekonywać już przekonanych ? Przecież te niby “kontrowersje”, to projekt oparty na prostej konstrukcji: “Kaczyński jest zły – pozbądźmy się go”. I w sumie jak ma do wiernych odbiorców szkła kontaktowego trafić informacja, że dzięki Kaczyńskiemu właśnie Europa się przekonała, że wszelkie pakty z ruskimi są g**** warte, ponieważ kacapy zawsze występują z pozycji siły, a wielkie negocjacje i pakty Sarko okazały się mniej warte od papieru, na którym je spisano. No ale pewnie – lepiej bredzić o ochronie, protokole i strzałach. Kup se metr gumy, mosiężny guzik i strzel se w łeb dla ochłonięcia.

  34. hmmm
    chciałbym nadmienić że to ja jestem największym, albo może raczej najdłuższym patriotą w mojej rodzinie a i nie tylko, choć na przykład nie mam co się równać z sąsiadami z góry bo oni chłop w chłopa skubani po 2 metry maja zywej długości ale ja nie w kij dmuchał, z rana 182 no z wieczora 180 centymetrów patriotyzmu po ziemi naszej pięknej nosze,

  35. hmmm
    chciałbym nadmienić że to ja jestem największym, albo może raczej najdłuższym patriotą w mojej rodzinie a i nie tylko, choć na przykład nie mam co się równać z sąsiadami z góry bo oni chłop w chłopa skubani po 2 metry maja zywej długości ale ja nie w kij dmuchał, z rana 182 no z wieczora 180 centymetrów patriotyzmu po ziemi naszej pięknej nosze,

  36. hmmm
    chciałbym nadmienić że to ja jestem największym, albo może raczej najdłuższym patriotą w mojej rodzinie a i nie tylko, choć na przykład nie mam co się równać z sąsiadami z góry bo oni chłop w chłopa skubani po 2 metry maja zywej długości ale ja nie w kij dmuchał, z rana 182 no z wieczora 180 centymetrów patriotyzmu po ziemi naszej pięknej nosze,

  37. hmmm
    chciałbym nadmienić że to ja jestem największym, albo może raczej najdłuższym patriotą w mojej rodzinie a i nie tylko, choć na przykład nie mam co się równać z sąsiadami z góry bo oni chłop w chłopa skubani po 2 metry maja zywej długości ale ja nie w kij dmuchał, z rana 182 no z wieczora 180 centymetrów patriotyzmu po ziemi naszej pięknej nosze,