Reklama

W chwilach zwątpienia, gdy mam ochotę rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady, natychmiast przypomina mi się historia Jarosława Kaczyńskiego i zostaję na swoim miejscu. Nie mam zbyt wielu chwil zwątpienia na swoim koncie, a mimo wszystko historię Kaczyńskiego, zwłaszcza tę od 2010 roku, znam doskonale. Polityczne umiejętności swoją drogą, ale największe wrażenie robią na mnie stalowe jaja tego faceta. W 2010 roku stracił brata, bratową, najbliższych współpracowników i przyjaciół. Między odwiedzinami u chorej matki i kampanią prezydencką, którą przegrał w co najmniej dziwnych okolicznościach, był gnojony nieludzko, jak żaden innym polityk w Polsce. Od 2007 roku przegrywał wszystkie wybory mając przeciw sobie 80% mediów i 95% „elit”. Jeszcze w 2014 roku w wyniku jawnego złodziejstwa PiS przegrał wybory samorządowe, co odebrało nadzieję kolejnym grupom wierzącym, że kiedyś może się udać. Rok wcześniej, zmarła mama Jarosława Kaczyńskiego, ostatnia bliska osoba w jego życiu. Przez cały ten czas z partii PiS wychodziły kolejne frakcje i frakcyjki, a gdy Kaczyński ogłosił, że to Andrzej Duda będzie kandydatem PiS na prezydenta, najwięksi optymiści ciężko jęknęli. Do samego końca kampanii i nawet dzień po wyborach było słychać dramatyczne głosy, że to się nie może udać. Dziś mamy czerwiec 2016 roku i widzimy człowieka, który w polskiej polityce wygrał wszystko, chociaż poza nim samym chyba nikt do końca nie wierzył, że może się zdarzyć połowa tego sukcesu. Autentyczny podziw i całkowity brak oporu przed okazaniem podziwu mi towarzyszy, gdy odtwarzam sobie drogę Kaczyńskiego do sukcesu.

Podziw jest tym większym, że przy całym moim uporze i brawurze mam jedną słabość, której prawdopodobnie bym nie pokonał. Utrata bliskich, czy świadomość, że coś złego mogłoby się stać, to koszmarny sen i paraliż na samą myśl. Nie wiem jak sobie z tym Kaczyński poradził, wiem natomiast, że takich wyczynów mogą dokonać tylko ludzie o unikalnym charakterze. Prowadzę różne projekty, jedne od wielu lat, drugie od jakiegoś czasu. Ludzie, którzy mnie znają w większości patrzyli na te pomysły z politowaniem, czasami z przerażeniem. Zawsze dało się odczuć, że wokół nie ma solistów, ale jeden wielki chór, który śpiewa zadarty refren: „porywasz się z motyką na słońce”. Dostałem po dupie nie raz i nie dwa, zdarzało się też, że z łbem wbitym w glebę łapałem ostatni oddech, ale to z własnej słabości, nie pod ciężarem wyzwań. Od kilku lat punktem odniesienia jest dla mnie życie i twórczość Jarosława Kaczyńskiego, dzięki czemu wstaję na nogi po każdym kopie z półobrotu. Wstyd byłoby nie wstać, bo nie przeszedłem jednej dziesiątej z tego, co Kaczyński i nie walczę o jedną setną wielkiego projektu, który jemu udaje się realizować. Czytelnicy, którzy do tej pory nie puknęli się w czoło prawdopodobnie odczytali intencję autora własnym doświadczeniem życiowym. Oczywiście dzisiejszy tekst jest z jednej strony próbą zdystansowania się do spraw poważnych, o których większość ludzi mówi niechętnie lub ze skrępowaniem. Stąd też ta formuła wypracowania w dość anegdotycznej postaci „Kto jest twoim bohaterem i dlaczego Lenin”.

Reklama

Z drugiej strony to jest naprawdę duży komfort psychiczny, jeśli masz świadomość, że do Hioba bardzo ci daleko, a oddech Goliata na twoich plecach, to zapowiedź przyszłego sukcesu. Można Kaczyńskiego nie lubić i w to jeszcze żaden grzech. Ba! Wcale nie trzeba podziwiać, doceniać, czy szanować, ale nie sposób nie czuć respektu przed takim charakterem i taką wolą walki o swoje. Wykpiwany i poniewierany „kurdupel”, od 26 lat idzie swoją drogą i pomimo spektakularnego sukcesu, jaki już osiągnął, podejmuje się zadania, którego w Polsce od 1945 roku nikomu nie udało się nawet zahaczyć, o realizacji nie wspominając. Nie ma najmniejszych powodów do wstydu, aby we własnej walce uczyć się od największych wojowników. Wstyd będzie wówczas, gdy nie uda mi się dokończyć swoich zadań bez względu na opór materii i wbrew koteriom otaczającym prawie wszystkie istotne społecznie dziedziny i instytucje. Dlatego Jarosław Kaczyńskim jest moim bohaterem, że sam walczę o ułamek normalności mając za przeciwników te same hydry, ale dziękować losowi, płacę za to niepomiernie niszą cenę.

Reklama

50 KOMENTARZE

  1. a’propos
    w jakiejs tam książce filozoficznej przeczytałem tak mniej-węcej ze.."mniej lub bardziej okazywana wysubblimowana pogarda..jest TAK NAPRAWDĘ oznaką najwiekszego podziwu i szacunku"..
    mnie co innego kreci w starszym panu..jak bardzo ONI sie wstydzą tego ze nie moga mu zwyczajnie podziekowac za to co swoim zyciem dla polski zrobił..
    tyle gnojenia.jak na razie poszlo na marne..
    mam tylko nadzieje ze jesli chodzi o rozliczenie kwietniowego poranka nie bedzie sie tak dobrotliwie usmiechał…

    • “chociaż poza nim samym chyba nikt do końca nie wierzył”
      fakt, ja mówiłem, a nie wierzyłem przed pierwsza turą, że są duże szanse polityczne na wygranie drugiej tury i że PiS stać na więcej niż wygranie 50% w sejmie. W tej chwili , moim zdaniem, PiS traci trochę punktów swoim nie do końca przemyślanym wizerunkiem i dziwnymi pomysłami. Mogłoby być więcej niż jest. Własnie nie marszami kodu ani tk, ale sam na własne życzenie.

    • @ Cichy
      ''tyle gnojenia.jak na razie poszlo na marne..''

      W żadnym wypadku nie poszło na marne. Od tego gnojenia do dzisiaj skanduje się jakieś śmieszne i żałosne kontrargumenty o Jarosławie Kaczyńskim. A to, że nie ma żony, bo pewnie pedał. A to, że nie ma ROR-a w banku, bo niemota i maminsynek i kasa do skarpetki. A to, że nie ma prawa jazdy, bo każdy mieć powinien, nawet jak nie jeździ.- po ostatnim przecinku to stricte cytat kobieciuni z marszu KOD- reszta też do niej należy ale cytatem nie jest, bo Gizbern nie jest w stanie spamiętać wszystkich debilizmów zawartych w jednym mega debiliźmie.

      Gizbern serdecznie poleca wypowiedzi ludzi z marszu KOD-u dostępne na yt. Dość ciekawy zrobił niejaki K. Woźniak (Gizbern za gadaniem tego jegomościa nie przepada i wielce go ripostuje ), ale akurat ten materiał jest dobry w miarę- (bo tam lud mówił i dawał przykład dlaczego tam jest)
      Propaganda niemal/ponad dziesięcioletnia i doszywanie dupy do ust Kaczyńskich poprzez media wszelakie (Gospodyn Wielgucki też temu uległ, ale szczęśliwie się ocknął- zupełnie jak Gizbern i niemal w tych samych okolicznościach) pozostanie w umysłach tysięcy Polaków, którzy się nie ocknęli i nie ockną, bo nawet nie chcą wiedzieć czym jest Zmiana.

  2. a’propos
    w jakiejs tam książce filozoficznej przeczytałem tak mniej-węcej ze.."mniej lub bardziej okazywana wysubblimowana pogarda..jest TAK NAPRAWDĘ oznaką najwiekszego podziwu i szacunku"..
    mnie co innego kreci w starszym panu..jak bardzo ONI sie wstydzą tego ze nie moga mu zwyczajnie podziekowac za to co swoim zyciem dla polski zrobił..
    tyle gnojenia.jak na razie poszlo na marne..
    mam tylko nadzieje ze jesli chodzi o rozliczenie kwietniowego poranka nie bedzie sie tak dobrotliwie usmiechał…

    • “chociaż poza nim samym chyba nikt do końca nie wierzył”
      fakt, ja mówiłem, a nie wierzyłem przed pierwsza turą, że są duże szanse polityczne na wygranie drugiej tury i że PiS stać na więcej niż wygranie 50% w sejmie. W tej chwili , moim zdaniem, PiS traci trochę punktów swoim nie do końca przemyślanym wizerunkiem i dziwnymi pomysłami. Mogłoby być więcej niż jest. Własnie nie marszami kodu ani tk, ale sam na własne życzenie.

    • @ Cichy
      ''tyle gnojenia.jak na razie poszlo na marne..''

      W żadnym wypadku nie poszło na marne. Od tego gnojenia do dzisiaj skanduje się jakieś śmieszne i żałosne kontrargumenty o Jarosławie Kaczyńskim. A to, że nie ma żony, bo pewnie pedał. A to, że nie ma ROR-a w banku, bo niemota i maminsynek i kasa do skarpetki. A to, że nie ma prawa jazdy, bo każdy mieć powinien, nawet jak nie jeździ.- po ostatnim przecinku to stricte cytat kobieciuni z marszu KOD- reszta też do niej należy ale cytatem nie jest, bo Gizbern nie jest w stanie spamiętać wszystkich debilizmów zawartych w jednym mega debiliźmie.

      Gizbern serdecznie poleca wypowiedzi ludzi z marszu KOD-u dostępne na yt. Dość ciekawy zrobił niejaki K. Woźniak (Gizbern za gadaniem tego jegomościa nie przepada i wielce go ripostuje ), ale akurat ten materiał jest dobry w miarę- (bo tam lud mówił i dawał przykład dlaczego tam jest)
      Propaganda niemal/ponad dziesięcioletnia i doszywanie dupy do ust Kaczyńskich poprzez media wszelakie (Gospodyn Wielgucki też temu uległ, ale szczęśliwie się ocknął- zupełnie jak Gizbern i niemal w tych samych okolicznościach) pozostanie w umysłach tysięcy Polaków, którzy się nie ocknęli i nie ockną, bo nawet nie chcą wiedzieć czym jest Zmiana.

  3. W chwilach zwątpienia…
    …kiedy jest naprawdę bardzo trudno. To się czasami zdarza…zawsze pokonuję ten moment załamania. Udaje się. Westchnę do Boga – bo dostałam dar wiary (nie zawsze tak było).
    A tak po ludzku, biorę się w garść – i myślę o ludziach takich jak…

    …Jarosław Kaczyński… gospodarz wymienił wystarczająco wiele powodów.

    …Gospodarz tutejszego forum, który – co tu dużo gadać… ma swoje zasługi na polu walki o normalność…

    …jak mój rodzony Ojciec. Który do niedawna mówił, że to nie jest ta Polska dla której jako dwudziestolatek trafił do Wronek. A od niedawna mówi, że chyba jednak doczekał…

    …jak pan Krzysztof Wyszkowski. Do tej pory nękany przez tryby aparatu sprawiedliwości, a 8 czerwca odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

    "Skromne podziękowanie od Rzeczypospolitej" w postaci Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski   Prezydent Andrzej Duda złożył ponad 30 działaczom opozycji.
    Był wśród nich
    także nasz forumowy kolega, @Janusz49

    I myślę, że powiedzieć o tym głośno, to naprawdę minimum uznania, które można okazać ludziom, którzy mieli – i mają odwagę się narażać, doznając przez wiele lat szykan, wszelkich nieprzyjemności i represji.

    Panie Januszu!

    Gratulujemy!  I dziękujemy.

  4. W chwilach zwątpienia…
    …kiedy jest naprawdę bardzo trudno. To się czasami zdarza…zawsze pokonuję ten moment załamania. Udaje się. Westchnę do Boga – bo dostałam dar wiary (nie zawsze tak było).
    A tak po ludzku, biorę się w garść – i myślę o ludziach takich jak…

    …Jarosław Kaczyński… gospodarz wymienił wystarczająco wiele powodów.

    …Gospodarz tutejszego forum, który – co tu dużo gadać… ma swoje zasługi na polu walki o normalność…

    …jak mój rodzony Ojciec. Który do niedawna mówił, że to nie jest ta Polska dla której jako dwudziestolatek trafił do Wronek. A od niedawna mówi, że chyba jednak doczekał…

    …jak pan Krzysztof Wyszkowski. Do tej pory nękany przez tryby aparatu sprawiedliwości, a 8 czerwca odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

    "Skromne podziękowanie od Rzeczypospolitej" w postaci Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski   Prezydent Andrzej Duda złożył ponad 30 działaczom opozycji.
    Był wśród nich
    także nasz forumowy kolega, @Janusz49

    I myślę, że powiedzieć o tym głośno, to naprawdę minimum uznania, które można okazać ludziom, którzy mieli – i mają odwagę się narażać, doznając przez wiele lat szykan, wszelkich nieprzyjemności i represji.

    Panie Januszu!

    Gratulujemy!  I dziękujemy.

  5. MOIM
    Bohaterem jest Jarosław Kaczyński dlatego że..
    -życie uczy pokoryTYLKO mocnych ludzi
    -inteligencję wykorzystuje tylko w dobrej wierze
    -niezłomnośc w dążeniu do odzyskania Polski dla Polaków
    Ludzie ,którzy dochodzą do czegoś krok po kroku doceniają sukces i szanują innych .JK właśnie w tym momencie jest na szczycie ."wychowuje "  swoich następców  i "mądrze patrzy" w przyszłość POLSKI.

  6. MOIM
    Bohaterem jest Jarosław Kaczyński dlatego że..
    -życie uczy pokoryTYLKO mocnych ludzi
    -inteligencję wykorzystuje tylko w dobrej wierze
    -niezłomnośc w dążeniu do odzyskania Polski dla Polaków
    Ludzie ,którzy dochodzą do czegoś krok po kroku doceniają sukces i szanują innych .JK właśnie w tym momencie jest na szczycie ."wychowuje "  swoich następców  i "mądrze patrzy" w przyszłość POLSKI.

  7. Hm,
    Jarosław Kaczyński jest niewątpliwie wybitnym politykiem, ale wygranie wyborów – z całym szacunkiem – nie zależało od niego, a od sytuacji geopolitycznej, w którą znakomicie się wpisał. No bo na co mu było starać się i tracić energię w 2010 i 2011roku, skoro wiadomo było, że na razie nic z Międzymorza nie będzie, a eurokołchoz jeszcze się trzymał. Wziął na przeczekanie tyle głosów, żeby zablokować ewentualne próby zmiany Konstytucji przez lumpenliberałów.
    Jest dobrym strategiem, ma rozległą wiedzę historyczną, ekonomiczną, prawniczą oczywiście (z racji wykształcenia) i ogólną. Kiedyś go nie doceniałam, teraz tylko na jego partię głosuję. Na usprawiedliwienie dodam, że nigdy o nim złego słowa nie powiedziałam…

  8. Hm,
    Jarosław Kaczyński jest niewątpliwie wybitnym politykiem, ale wygranie wyborów – z całym szacunkiem – nie zależało od niego, a od sytuacji geopolitycznej, w którą znakomicie się wpisał. No bo na co mu było starać się i tracić energię w 2010 i 2011roku, skoro wiadomo było, że na razie nic z Międzymorza nie będzie, a eurokołchoz jeszcze się trzymał. Wziął na przeczekanie tyle głosów, żeby zablokować ewentualne próby zmiany Konstytucji przez lumpenliberałów.
    Jest dobrym strategiem, ma rozległą wiedzę historyczną, ekonomiczną, prawniczą oczywiście (z racji wykształcenia) i ogólną. Kiedyś go nie doceniałam, teraz tylko na jego partię głosuję. Na usprawiedliwienie dodam, że nigdy o nim złego słowa nie powiedziałam…

  9. Skąd bierze Jarosław siły?
    Odpowiedź jest bardzo prosta. Moja Mama i Brat już nie żyją niestety. Mam 38 lat a został mi tylko Ojciec. Przechodziłem przez śmierć bliskich mi osób i nie jest to łatwe ale można sobie z tym poradzić.

    Pan Kaczyński stracił Brata i Mamę. Brat prawdopodobnie zginął przez politykę. Został teraz sam i jestem pewien, że podchodzi do temayu tak:

    Nic mi innego nie pozostaje jak oddać się w całości Polsce i polityce z nią związanej. Czas najwyższy przywrócić mojemu Bratu honor i oddanie, które przez ostatnie 8 lat zostało zabrane. A niech straszą a niech wywierają nacisk, mam "wyjebane" jak to się mówi w języku potocznym. Teraz niech mnie pocałują… Dopnę swego i muszę ten kabaret doprowadzić do kultury.

    Człowiek mający styczność ze śmiercią swoich bliskich, zmienia punkt widzenia. Widzi kruchość tego świata i to, że można zrobić wiele dobrego. Osobiście tak miałem i mam i podejrzewam, że takie podejście ma Jarosław Kaczyński. On nie ma nic do stracenia i tyle. Jeśli dodamy do tego jego doświadczenie w polityce to wynik jest taki jaki widać.

      • Nie można dać się tłamsić.
        Moja własna Matka mnie tego zawsze uczyła i po jej śmierci ta nauka ma jeszcze większe przesłanie. 

        Jak dajesz sobą pomiatać to nikt z tobą nie będzie się liczył. Kaczyński to widzi i robi co robi. W życiu trzeba być twardym a nie miętkim. Pałę robiło i miękło to PełO. Nadzieja w młodych ludziach. Widzę przebudzenie i patriotyczne wartości u bardzo młodtych ludzi. Nie ulegają medialnej propagandzie tak jak starsze pokolenie.

    • ” Człowiek majacy styczność
      " Człowiek majacy styczność ze śmiercią swoich bliskich, zmienia punkt widzenia."

      Znam to uczucie doskonale, w moim przypadku nie była to śmierć dosłownie …, można by rzec, że na nowo się narodziłam dzięki pewnym wydarzeniom w moim życiu.
      Kiedyś tutaj napisałam, że, Prezes nie odpuści, nie dla własnych ambicji jak to próbuje się ludziskom wmówić w telewizorniach, ale dlatego aby śmierć brata i jego przyjaciół w 2010 nie poszła na marne. Wielu się nie mieści w głowie, że można być politykiem ideowcem, a jednak i tacy się zdarzają w tych zepsutych czasach.

  10. Skąd bierze Jarosław siły?
    Odpowiedź jest bardzo prosta. Moja Mama i Brat już nie żyją niestety. Mam 38 lat a został mi tylko Ojciec. Przechodziłem przez śmierć bliskich mi osób i nie jest to łatwe ale można sobie z tym poradzić.

    Pan Kaczyński stracił Brata i Mamę. Brat prawdopodobnie zginął przez politykę. Został teraz sam i jestem pewien, że podchodzi do temayu tak:

    Nic mi innego nie pozostaje jak oddać się w całości Polsce i polityce z nią związanej. Czas najwyższy przywrócić mojemu Bratu honor i oddanie, które przez ostatnie 8 lat zostało zabrane. A niech straszą a niech wywierają nacisk, mam "wyjebane" jak to się mówi w języku potocznym. Teraz niech mnie pocałują… Dopnę swego i muszę ten kabaret doprowadzić do kultury.

    Człowiek mający styczność ze śmiercią swoich bliskich, zmienia punkt widzenia. Widzi kruchość tego świata i to, że można zrobić wiele dobrego. Osobiście tak miałem i mam i podejrzewam, że takie podejście ma Jarosław Kaczyński. On nie ma nic do stracenia i tyle. Jeśli dodamy do tego jego doświadczenie w polityce to wynik jest taki jaki widać.

      • Nie można dać się tłamsić.
        Moja własna Matka mnie tego zawsze uczyła i po jej śmierci ta nauka ma jeszcze większe przesłanie. 

        Jak dajesz sobą pomiatać to nikt z tobą nie będzie się liczył. Kaczyński to widzi i robi co robi. W życiu trzeba być twardym a nie miętkim. Pałę robiło i miękło to PełO. Nadzieja w młodych ludziach. Widzę przebudzenie i patriotyczne wartości u bardzo młodtych ludzi. Nie ulegają medialnej propagandzie tak jak starsze pokolenie.

    • ” Człowiek majacy styczność
      " Człowiek majacy styczność ze śmiercią swoich bliskich, zmienia punkt widzenia."

      Znam to uczucie doskonale, w moim przypadku nie była to śmierć dosłownie …, można by rzec, że na nowo się narodziłam dzięki pewnym wydarzeniom w moim życiu.
      Kiedyś tutaj napisałam, że, Prezes nie odpuści, nie dla własnych ambicji jak to próbuje się ludziskom wmówić w telewizorniach, ale dlatego aby śmierć brata i jego przyjaciół w 2010 nie poszła na marne. Wielu się nie mieści w głowie, że można być politykiem ideowcem, a jednak i tacy się zdarzają w tych zepsutych czasach.

  11. Motto
     Dobry tekst . Przed wejściem do szkoły , w której pracuję  wisi  tablica poświęcona  patronowi a  na niej  myśl  naszego  Wielkiego Rodaka :"Musicie  od siebie  wymagać nawet gdyby  inni  od Was nie  wymagali". Pozdrawiam  forumowiczów.

  12. Motto
     Dobry tekst . Przed wejściem do szkoły , w której pracuję  wisi  tablica poświęcona  patronowi a  na niej  myśl  naszego  Wielkiego Rodaka :"Musicie  od siebie  wymagać nawet gdyby  inni  od Was nie  wymagali". Pozdrawiam  forumowiczów.

  13. Śmiechu warte!
    Po roku 1989 (czyli po okrągłym stole) władzę sprawują służby specjalne, czyli wysocy oficerowie tych służb i ich konfidenci! Zewnętrzne znamiona władzy ( stanowiska, sekretarki, samochody służbowe) powierzają oni swoim konfidentom, a ci nie mają nic do powiedzenia od siebie, wykonują tylko polecenia oficerów prowadzących! I nie ma żadnego znaczenia czy zewnętrze znamiona władzy sprawują "politycy" z Po, PIS, SLD, czy PSL! To tylko figuranci!!!
    Jak w świetle powyższego wyjaśnić ostatnie zwycięstwo PIS i pana Dudy?
    W "polskich" służbach specjalnych dokonał się rozłam! Jedni poszli na współpracę z Izraelem i USA, inni z Niemcami a jeszcze inni pozostali przy Rosji. Frakcja izraelsko – amerykańska zwyciężyła i wyniosła do wladzy PIS i Dudę. Przypominam o udziale pana Duydy w wyjazdowym posiedzeniu Knesetu w Krakowie (gdzie go namaszczono na prezydenta). Przypominam prerfekcyjnie przeprowadzoną przez służby akcję medialną (Sowa i Przyjaciele) mającą skompromitować PO i Komortowskiego.
    Zwycieśtwo PIS i Dudy w wyborach to nie sukces tej partii, tylko sukces bezpieki będącej na usługach izraelsko- amerykańśkich. Peany na cześć Kaczyńskiego, to delikatnie mowiąc dziecinada! Czego oczekują mocodawcy izraelsko – amerykańścy od PIS w zamian za wyniesienie do władzy? A tego się niebawem dowiemy, sądze, że kasy za mienie żydowskie pozostawione w Polsce, czyli 65 mld. dolarów
    Demokratyczne systemy polityczne, to tylko toksyczna zasłona dymna, skrywająca wladców prawdziwych: ludzi wielkiego kapitału (banki), ludzi służb specjalnych,  mediów, itp.
    W takiej sytuacji przeróżne analizy partii politycznych, ich liderów i programów, konfliktów (udawanych i wyreżyserowanych)  są nie warte funta klaków! Taka jest prawda Panie Piotrze, może kiedyś Pan to zrozumie?

  14. Śmiechu warte!
    Po roku 1989 (czyli po okrągłym stole) władzę sprawują służby specjalne, czyli wysocy oficerowie tych służb i ich konfidenci! Zewnętrzne znamiona władzy ( stanowiska, sekretarki, samochody służbowe) powierzają oni swoim konfidentom, a ci nie mają nic do powiedzenia od siebie, wykonują tylko polecenia oficerów prowadzących! I nie ma żadnego znaczenia czy zewnętrze znamiona władzy sprawują "politycy" z Po, PIS, SLD, czy PSL! To tylko figuranci!!!
    Jak w świetle powyższego wyjaśnić ostatnie zwycięstwo PIS i pana Dudy?
    W "polskich" służbach specjalnych dokonał się rozłam! Jedni poszli na współpracę z Izraelem i USA, inni z Niemcami a jeszcze inni pozostali przy Rosji. Frakcja izraelsko – amerykańska zwyciężyła i wyniosła do wladzy PIS i Dudę. Przypominam o udziale pana Duydy w wyjazdowym posiedzeniu Knesetu w Krakowie (gdzie go namaszczono na prezydenta). Przypominam prerfekcyjnie przeprowadzoną przez służby akcję medialną (Sowa i Przyjaciele) mającą skompromitować PO i Komortowskiego.
    Zwycieśtwo PIS i Dudy w wyborach to nie sukces tej partii, tylko sukces bezpieki będącej na usługach izraelsko- amerykańśkich. Peany na cześć Kaczyńskiego, to delikatnie mowiąc dziecinada! Czego oczekują mocodawcy izraelsko – amerykańścy od PIS w zamian za wyniesienie do władzy? A tego się niebawem dowiemy, sądze, że kasy za mienie żydowskie pozostawione w Polsce, czyli 65 mld. dolarów
    Demokratyczne systemy polityczne, to tylko toksyczna zasłona dymna, skrywająca wladców prawdziwych: ludzi wielkiego kapitału (banki), ludzi służb specjalnych,  mediów, itp.
    W takiej sytuacji przeróżne analizy partii politycznych, ich liderów i programów, konfliktów (udawanych i wyreżyserowanych)  są nie warte funta klaków! Taka jest prawda Panie Piotrze, może kiedyś Pan to zrozumie?