Reklama

“Wynik wyborczy to klęska prezydenta. To zawsze miłe. ” Nóż się w kieszeni otwiera. Jak kurNa ma być normalnie, jeśli wicemarszałek Sejmu RP tak komentuje wynik wyborów.


“Wynik wyborczy to klęska prezydenta. To zawsze miłe. ” Nóż się w kieszeni otwiera. Jak kurNa ma być normalnie, jeśli wicemarszałek Sejmu RP tak komentuje wynik wyborów.

Reklama

I nadziei na poprawę nie widać znikąd :((((

r_z_l

ps. obawiam się, iż PWB może stać się stałą rubryką, ponieważ kandydatów z każdej strony nie brakuje.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Skąd to zdziwienie?
    Szok jakiś?
    Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.

    Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂

  2. Skąd to zdziwienie?
    Szok jakiś?
    Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.

    Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂

  3. Skąd to zdziwienie?
    Szok jakiś?
    Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.

    Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂

  4. Skąd to zdziwienie?
    Szok jakiś?
    Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.

    Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂

  5. się będę powtarzał
    Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
    Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.

    pozdrawiam
    r_z_l

      • Niewątpliwie i pytanie dobre
        i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
        W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.

        ukłony
        r_z_l

  6. się będę powtarzał
    Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
    Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.

    pozdrawiam
    r_z_l

      • Niewątpliwie i pytanie dobre
        i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
        W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.

        ukłony
        r_z_l

  7. się będę powtarzał
    Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
    Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.

    pozdrawiam
    r_z_l

      • Niewątpliwie i pytanie dobre
        i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
        W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.

        ukłony
        r_z_l

  8. się będę powtarzał
    Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
    Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.

    pozdrawiam
    r_z_l

      • Niewątpliwie i pytanie dobre
        i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
        W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.

        ukłony
        r_z_l

  9. dobry Kocur :))
    A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
    Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
    Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)

    pozdrawiam
    r_z_l

    ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
    ps.

  10. dobry Kocur :))
    A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
    Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
    Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)

    pozdrawiam
    r_z_l

    ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
    ps.

  11. dobry Kocur :))
    A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
    Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
    Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)

    pozdrawiam
    r_z_l

    ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
    ps.

  12. dobry Kocur :))
    A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
    Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
    Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)

    pozdrawiam
    r_z_l

    ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
    ps.