Reklama

Nigdy tam nie byłem, ale powiem Wam z dokładnością do pół zdania jak to wygląda. Widać dym, przybiega umyślny od tego co mu dał cynk z bocianiego gniazda i mówi:


Nigdy tam nie byłem, ale powiem Wam z dokładnością do pół zdania jak to wygląda. Widać dym, przybiega umyślny od tego co mu dał cynk z bocianiego gniazda i mówi:

Reklama

? Dym widać, chyba będzie się paliło.
? Eeee może to tylko tak samo z siebie, tak się dymi bez ognia ? dopowiada zajęty wszystkim, a najbardziej Belwederem premier Donald.
? No to co powiedzieć dzwonnikowi? Bić, czy nie bić? ? pyta umyślny.
? Co będziemy bić, jak nie widomo czy się pali, będziemy bić jak się zapali ? odpowiada premier i leci do Gdańska pokopać w gałę.

Za pięć godzin się roztliło i się pali, do Gdańska najpierw idzie sms, potem leci samolot, nie ma wyjścia, dymi się, ogniem żga, ewidentnie pali się jak cholera. Po szczęśliwym lądowaniu zwołuje się radę.

? Co jest grane, ktoś mi powie ? pyta zziajany i nieco wku?y nieudaną podbramkową akcją premier Donald.
? No, jak mówiłem pali się ? dopowiada umyślny.
? Jakie pali się, mówiłeś dymi się. Grzesiek, co widziałeś, dymiło się, czy paliło?
? Dymiło się, ale tak jakby się miało palić ? odpowiada Grzesiek.
? To gdzie do cholery był dzwonnik? Nowak gdzie jesteście i co robiliście? ? znów pyta jeszcze bardziej wkur?y i już nie tylko akcją premier Donald.
? Umyślny mówił, żeby nie dzwonić. ? odpala Nowak raczej pewny siebie, bo co mu kto zrobi jak ostatnio tak pięknie zacentrował, że Donald tylko nogę przyłożył do pustej bramki.
? Dobra, ja tu zrobię porządek. Grzesiek co robimy?
? Umyślnego na pysk, a ty dzwonnik jak jeszcze raz dasz dupy, skończysz tak jak on. ? odpowiada Grześ
? No i to lubię, teraz wypad mi wszyscy. ? kończy premier Donald.
? Yyyyy, ale, uuuuuuffff, no ten, ale pali się mimo wszystko ? z nożem na gardle zauważa dzwonnik Nowak, pomny przestrogi.
? Co się pali, ktoś mi może powiedzieć? ? wydaje się, że w końcu załapał o co chodzi piłkarz Donald.
? Kryzys mamy, złoty szaleje, lud się burzy, pismaki też, bo kredytów nabrali ? diagnozuje Grześ.
? To co mi tu dupę zawracacie, gdzie jest Rostek? Do niego z takimi pożarami, niech coś robi, co ja za niego mam robić? Wołać go! ? odpala Donald i już po chwili pyta ? Ponoć kryzys jaki jest, a my nic nie robimy?
? Kryzys jest, tak jest. ? Rostek się właśnie minął z umyślnym i woli mówić mniej niż więcej.
? Złoty leci na pysk, a my nic nie robimy? Co jest grane? ? już się wczuwa w rolę Donald ? Co robimy?
? Noooo trzeba by ciąć wydatki?- nie kończy Rostek
? No to tnijmy. Kiedy ciąć? ? pyta coraz bardziej zainteresowany pożarem Donald.
? Noooo jak najszybciej.
? Dobra, nie będziemy się pierniczyć, do wtorku ma mi być pocięte. – mówi Donald i znów się zabiera do wyjścia.
? Ale ile? ? pyta Grześ ? I kto ma ciąć? ? dodaje niemal brawurowo.
? Kto wypina tego wina. Ty pierwszy Grześ ? ha, ha, ha i sala odpowiada ha, ha, ha.
? No bo ja właśnie, nie żebym tego, czy coś, ale się obiło o uszy, że psychiatra, no wiesz, ma długi jakieś czy coś, mooooże, by jego za umyślnym, to byśmy mieli cięcia z głowy ? proponuje Grześ.
? To tak się nie da chyba, dwóch naraz w jednym dniu, Kamyk z kancelarii, zaraz się rozjuszy ? zauważa dzwonnik Nowak.
? Nie dam rady, nie dam rady. Dość pieprzenia, kto i ile daje? Grzesiek?
? Tak z 800 od amatorskiej policji mogę dać, ale jak psychiatra da 1,5 od zawodowej armii, albo poleci na pysk. ? deklaruje Grześ.
? Reszta? Słucham?

300, 50, 250, 43, 226, 674, 345, 534, 111, 456, 987, 457 ? pada z sali.

? To ile mamy Rostek? ? pyta Donald
? Tak będzie z 17, ale jak się dobrze policzy, to i ze 20.
? No to fajrant panowie, lecę , bo się spóźnię na samolot do krzesła ? ha, ha, ha, z Sali odzew ha, ha, ha.
? Tylko, że jeszcze złoty, złoty spada, trudno mi się teraz rozmawia z pismakami, coś by trzeba dać, czy jak? ? zbiera punkty dzwonnik Nowak.
? Palikota rzucicie i będzie dobrze. ? proponuje Donald.
? Palikot poleciał przed umyślnym, już się kończy trochę ? znów się naraża Nowak, ale walczy o życie.
? Rostek, co z tym złotym o co tu chodzi? ? nawet zaciekawiony pyta Donald
? Nooo oni mają Euro, my złotego, oni mają opcje, my kredyty i z różnicy, że my nie mamy Euro, a oni mają, wynika kurs ? bardzo delikatnie klaruje Rostek.
? To na co my czekamy? Też miejmy Euro i po kłopocie. Jak to się robi?
? Trzeba wejść do ERMII, potem do strefy?.? nie kończy Rostek.
? Ja pierdziu takie proste, a my jeszcze tego nie zrobiliśmy, natychmiast mi zrobić. Co my mamy dzisiaj, aaa 10 lutego, no to do marca, żeby mi było ERMII i do dwóch lat Euro.

Koniec narady.

Nie będę dalej kontynuował formuły dialogu, ponieważ mnie męczy okrutnie, dalsze losy będą już opisami przyrody. Po naradzie okazuje się, że jakiś pismak czy inny ekspert gdzieś chlapnął, że mamy kryzys, a wejście do ERMII to z jednej strony dyscyplina budżetowa i niski deficyt, z drugiej walka o utrzymanie kursu złotego. Wesoła jazda bez trzymanki nawet w czasach prosperity. Słowem cud irlandzki, wyprzedaż zapasów i jednoczesne zaciskanie pasa. Po kilku dniach dochodzi informacja do zdziwionej UE, niezmiernie zdziwionej polskim pospiechem i ktoś jedzie do Brukseli tłumaczyć o co chodzi. Zanim się pojedzie inny pismak, czy ekspert chlapnie, że NBP może sobie pomarzyć, o utrzymani kursu, jeśli EBC nie pomoże, padniemy. EBC oczywiście ma komu pomagać i przyjazd napalonych Polaków tak EBC leży jak siodło na świni. Wraca się z Europy z informacjami, że raczej chyba nie, może potem.

Wtedy napływa kolejna informacja, okazuje się, że wejście po kursie X zmienia nas w dziadów, po kursie Y w książęta. Do tej pory nikt o tym nie myślał i nie myśli, nie ma choćby zarysu, co jest dla nas Ok. Ktoś palnął 4,4, bo łatwiej obronić, ktoś dodał 4,0 bo jednak lepiej to wygląda gdy wypłaty będą po 210, niż 175. Nikt nic nie wie, jeden biega do drugiego, codziennie w TV słychać nowe rewelacje, w końcu Kaczyński organizuje swój szczyt. Szczyt spada jak z nieba, można pismakom i ludowi sprzedać piękną wersję kompromisu ponad podziałami i wspólnych działań. Jednej i drugiej stronie taka wizja na rękę. Kaczyńskiemu coś się w końcu udało, Tusk może się rakiem wycofać z ?g?, w które wdepnął. Usłyszeliśmy już, że nie ma się co spieszyć z tym ERMII, trzeba iść, ale rozsądnie i powoli, słowem, SIĘ ZOBACZY. Spotkanie było owocne. O kursie złotego już nikt nie pamięta, łącznie z NBP, który zapowiedział walkę i?.. obniżył stopy.

Za parę dni coś nowego się zadymi, coś się rozpali i receptą na kryzys będzie inne coś na wzór spłat kredytów, tym co zostaną zwolnieni z pracy. Co ja mówię spłat, projektu rządowego oczywiście, do spłat jak dojdzie, to lepiej nie wiedzieć jak to będzie wyglądało i ja już dziś serdecznie proszę sobie wsadzić w ?d? rządowe spłaty mojego kredytu. W każdym razie pojawi się coś równie socjalistycznie nośnego, co pozwoli przepękać rok i odgrzać temat przed wyścigiem szczurów do Belwederu. Ktoś to musi w końcu powiedzieć i to głośno. Mamy do czynienia z ekipą pajaców, totalnych pajaców biegających jak w ukropie, dziś ERMII, jutro prywatyzacja służby zdrowia, pojutrze Palikot, za tydzień ratowanie złotego. I wszystko na zasadzie chlapania dziobem, co nam ślina na język przyniesie, tym gasimy.

Może jeden, jedyny Rostowski ma jeszcze łeb na karku, ale jak z tymi pajacami siedzi, zamiast uciekać jak Gomułka, to nie ma się czym pocieszać. Może jeden jedyny Boni pracuje w pocie czoła i na marne ta praca idzie. Tych pajaców od poprzednich odróżnia tylko to, że poprzedni byli przaśni i postni, ci są kawiorowi i karnawałowi. Sam stopień pajacowania jest ten sam, tylko forma bardziej zabawowa. Już dziś mogę powiedzieć, że pajace z PO z okazji wyborów do EU, mogą się zanurzyć w nocniku po szyję, ręka to mało. Mój głos jest poza zasięgiem pajaców, pierwsze ostrzeżenie i ostatnie. Na koniec jeszcze raz zdiagnozuję Tuska. Pacjent symuluje chorobę, musi jeszcze rok poudawać ciężko chorego i zatroskanego, potem to wszystko pieprznie i zdrów pójdzie na pałac zimowy. Jako dowód mogę podać jeden dowód ? niezwykle rzadko się mylę w kwestii politycznych intencji dowolnego pajaca, prawie mi się to nie zdarza.

Reklama

235 KOMENTARZE

  1. tekst mnie rozbawił
    ale 6 dałam wbrew sobie; tzn z nadzieją, że jednak tym razem "w kwestii politycznych intencji … pajaca" głęboko się mylisz; mam jeszcze mały off-topic: czy uwazasz, że warto byłoby o kontrowersje.net pogadać w mediach i czy gotów byłbyś to zrobić (w piątek w tokfm był znowu Azrael, dzisiaj o SO opowiadał Popowski) – mój adres mailowy znasz, napisz, jeśli byłbyś chętny.

    • Droga Nino nigdy więcej nie
      Droga Nino nigdy więcej nie dawaj mi 6 wbrew sobie, bo potem mi ciężko, a i tak nie mam lekko. Za propozycję serdecznie dziękuję i odpowiem publicznie w kwestii mediów, jawność należy się kontrowersyjnym. Uważam, że nie warto, nie chcę się dokładać do tego cyrku medialnego, chcę robić swoje. Pójdę tam i w reglamentowanym czasie antenowym wypowiem kilka przerywanych zdań, już wiedzę, te poważną rozmowę o Polsce, z “autorytetem” blogowym Kurakiem. Nic nie zyskuję, tracę wszystko i siebie.

      Przekleństwo naszych czasów to parcie do mediów i polityki, tych co nie mają tam nic do powiedzenia. Czuje się dobrze w swojej formule, aby zostać gadającą głową, musiałbym dokonać gwałtu na sobie, czyli samogwałtu. Az taki napalony nie jestem, w ogóle nie jestem napalony na media. Mimo wszystko i wbrew pozorom jestem idealistą, założyłem sobie budowę nowej “antymedialnej” formuły i czułbym się jak tani polityk, gdybym opowiadał o tym w mediach. Natomiast chętnie przyjmę media u siebie i pogadam, o ile się media nie boją się kontaktu z kontrowersje.net. Dziękuję bardzo i serdecznie, ale nie, to nie dla mnie.

      • “wbrew sobie”
        "Wbrew sobie" znaczy dokładnie to co napisałam: mam nadzieję, że tym razem intuicje Cię zawodzą, chociaż – to teraz dodaję – uważam, że gdyby zainteresowani Twój pamflet przeczytali to i im, i nam wyszłoby to na dobre. W drugiej sprawie – Twoja wola. Zauważyłam po prostu, że same media coraz bardziej blogosferą sie interesują, choć pewnie jeszcze daleko nam do wizji Mistewicza.

  2. tekst mnie rozbawił
    ale 6 dałam wbrew sobie; tzn z nadzieją, że jednak tym razem "w kwestii politycznych intencji … pajaca" głęboko się mylisz; mam jeszcze mały off-topic: czy uwazasz, że warto byłoby o kontrowersje.net pogadać w mediach i czy gotów byłbyś to zrobić (w piątek w tokfm był znowu Azrael, dzisiaj o SO opowiadał Popowski) – mój adres mailowy znasz, napisz, jeśli byłbyś chętny.

    • Droga Nino nigdy więcej nie
      Droga Nino nigdy więcej nie dawaj mi 6 wbrew sobie, bo potem mi ciężko, a i tak nie mam lekko. Za propozycję serdecznie dziękuję i odpowiem publicznie w kwestii mediów, jawność należy się kontrowersyjnym. Uważam, że nie warto, nie chcę się dokładać do tego cyrku medialnego, chcę robić swoje. Pójdę tam i w reglamentowanym czasie antenowym wypowiem kilka przerywanych zdań, już wiedzę, te poważną rozmowę o Polsce, z “autorytetem” blogowym Kurakiem. Nic nie zyskuję, tracę wszystko i siebie.

      Przekleństwo naszych czasów to parcie do mediów i polityki, tych co nie mają tam nic do powiedzenia. Czuje się dobrze w swojej formule, aby zostać gadającą głową, musiałbym dokonać gwałtu na sobie, czyli samogwałtu. Az taki napalony nie jestem, w ogóle nie jestem napalony na media. Mimo wszystko i wbrew pozorom jestem idealistą, założyłem sobie budowę nowej “antymedialnej” formuły i czułbym się jak tani polityk, gdybym opowiadał o tym w mediach. Natomiast chętnie przyjmę media u siebie i pogadam, o ile się media nie boją się kontaktu z kontrowersje.net. Dziękuję bardzo i serdecznie, ale nie, to nie dla mnie.

      • “wbrew sobie”
        "Wbrew sobie" znaczy dokładnie to co napisałam: mam nadzieję, że tym razem intuicje Cię zawodzą, chociaż – to teraz dodaję – uważam, że gdyby zainteresowani Twój pamflet przeczytali to i im, i nam wyszłoby to na dobre. W drugiej sprawie – Twoja wola. Zauważyłam po prostu, że same media coraz bardziej blogosferą sie interesują, choć pewnie jeszcze daleko nam do wizji Mistewicza.

  3. tekst mnie rozbawił
    ale 6 dałam wbrew sobie; tzn z nadzieją, że jednak tym razem "w kwestii politycznych intencji … pajaca" głęboko się mylisz; mam jeszcze mały off-topic: czy uwazasz, że warto byłoby o kontrowersje.net pogadać w mediach i czy gotów byłbyś to zrobić (w piątek w tokfm był znowu Azrael, dzisiaj o SO opowiadał Popowski) – mój adres mailowy znasz, napisz, jeśli byłbyś chętny.

    • Droga Nino nigdy więcej nie
      Droga Nino nigdy więcej nie dawaj mi 6 wbrew sobie, bo potem mi ciężko, a i tak nie mam lekko. Za propozycję serdecznie dziękuję i odpowiem publicznie w kwestii mediów, jawność należy się kontrowersyjnym. Uważam, że nie warto, nie chcę się dokładać do tego cyrku medialnego, chcę robić swoje. Pójdę tam i w reglamentowanym czasie antenowym wypowiem kilka przerywanych zdań, już wiedzę, te poważną rozmowę o Polsce, z “autorytetem” blogowym Kurakiem. Nic nie zyskuję, tracę wszystko i siebie.

      Przekleństwo naszych czasów to parcie do mediów i polityki, tych co nie mają tam nic do powiedzenia. Czuje się dobrze w swojej formule, aby zostać gadającą głową, musiałbym dokonać gwałtu na sobie, czyli samogwałtu. Az taki napalony nie jestem, w ogóle nie jestem napalony na media. Mimo wszystko i wbrew pozorom jestem idealistą, założyłem sobie budowę nowej “antymedialnej” formuły i czułbym się jak tani polityk, gdybym opowiadał o tym w mediach. Natomiast chętnie przyjmę media u siebie i pogadam, o ile się media nie boją się kontaktu z kontrowersje.net. Dziękuję bardzo i serdecznie, ale nie, to nie dla mnie.

      • “wbrew sobie”
        "Wbrew sobie" znaczy dokładnie to co napisałam: mam nadzieję, że tym razem intuicje Cię zawodzą, chociaż – to teraz dodaję – uważam, że gdyby zainteresowani Twój pamflet przeczytali to i im, i nam wyszłoby to na dobre. W drugiej sprawie – Twoja wola. Zauważyłam po prostu, że same media coraz bardziej blogosferą sie interesują, choć pewnie jeszcze daleko nam do wizji Mistewicza.

  4. tekst mnie rozbawił
    ale 6 dałam wbrew sobie; tzn z nadzieją, że jednak tym razem "w kwestii politycznych intencji … pajaca" głęboko się mylisz; mam jeszcze mały off-topic: czy uwazasz, że warto byłoby o kontrowersje.net pogadać w mediach i czy gotów byłbyś to zrobić (w piątek w tokfm był znowu Azrael, dzisiaj o SO opowiadał Popowski) – mój adres mailowy znasz, napisz, jeśli byłbyś chętny.

    • Droga Nino nigdy więcej nie
      Droga Nino nigdy więcej nie dawaj mi 6 wbrew sobie, bo potem mi ciężko, a i tak nie mam lekko. Za propozycję serdecznie dziękuję i odpowiem publicznie w kwestii mediów, jawność należy się kontrowersyjnym. Uważam, że nie warto, nie chcę się dokładać do tego cyrku medialnego, chcę robić swoje. Pójdę tam i w reglamentowanym czasie antenowym wypowiem kilka przerywanych zdań, już wiedzę, te poważną rozmowę o Polsce, z “autorytetem” blogowym Kurakiem. Nic nie zyskuję, tracę wszystko i siebie.

      Przekleństwo naszych czasów to parcie do mediów i polityki, tych co nie mają tam nic do powiedzenia. Czuje się dobrze w swojej formule, aby zostać gadającą głową, musiałbym dokonać gwałtu na sobie, czyli samogwałtu. Az taki napalony nie jestem, w ogóle nie jestem napalony na media. Mimo wszystko i wbrew pozorom jestem idealistą, założyłem sobie budowę nowej “antymedialnej” formuły i czułbym się jak tani polityk, gdybym opowiadał o tym w mediach. Natomiast chętnie przyjmę media u siebie i pogadam, o ile się media nie boją się kontaktu z kontrowersje.net. Dziękuję bardzo i serdecznie, ale nie, to nie dla mnie.

      • “wbrew sobie”
        "Wbrew sobie" znaczy dokładnie to co napisałam: mam nadzieję, że tym razem intuicje Cię zawodzą, chociaż – to teraz dodaję – uważam, że gdyby zainteresowani Twój pamflet przeczytali to i im, i nam wyszłoby to na dobre. W drugiej sprawie – Twoja wola. Zauważyłam po prostu, że same media coraz bardziej blogosferą sie interesują, choć pewnie jeszcze daleko nam do wizji Mistewicza.

  5. tekst mnie rozbawił
    ale 6 dałam wbrew sobie; tzn z nadzieją, że jednak tym razem "w kwestii politycznych intencji … pajaca" głęboko się mylisz; mam jeszcze mały off-topic: czy uwazasz, że warto byłoby o kontrowersje.net pogadać w mediach i czy gotów byłbyś to zrobić (w piątek w tokfm był znowu Azrael, dzisiaj o SO opowiadał Popowski) – mój adres mailowy znasz, napisz, jeśli byłbyś chętny.

    • Droga Nino nigdy więcej nie
      Droga Nino nigdy więcej nie dawaj mi 6 wbrew sobie, bo potem mi ciężko, a i tak nie mam lekko. Za propozycję serdecznie dziękuję i odpowiem publicznie w kwestii mediów, jawność należy się kontrowersyjnym. Uważam, że nie warto, nie chcę się dokładać do tego cyrku medialnego, chcę robić swoje. Pójdę tam i w reglamentowanym czasie antenowym wypowiem kilka przerywanych zdań, już wiedzę, te poważną rozmowę o Polsce, z “autorytetem” blogowym Kurakiem. Nic nie zyskuję, tracę wszystko i siebie.

      Przekleństwo naszych czasów to parcie do mediów i polityki, tych co nie mają tam nic do powiedzenia. Czuje się dobrze w swojej formule, aby zostać gadającą głową, musiałbym dokonać gwałtu na sobie, czyli samogwałtu. Az taki napalony nie jestem, w ogóle nie jestem napalony na media. Mimo wszystko i wbrew pozorom jestem idealistą, założyłem sobie budowę nowej “antymedialnej” formuły i czułbym się jak tani polityk, gdybym opowiadał o tym w mediach. Natomiast chętnie przyjmę media u siebie i pogadam, o ile się media nie boją się kontaktu z kontrowersje.net. Dziękuję bardzo i serdecznie, ale nie, to nie dla mnie.

      • “wbrew sobie”
        "Wbrew sobie" znaczy dokładnie to co napisałam: mam nadzieję, że tym razem intuicje Cię zawodzą, chociaż – to teraz dodaję – uważam, że gdyby zainteresowani Twój pamflet przeczytali to i im, i nam wyszłoby to na dobre. W drugiej sprawie – Twoja wola. Zauważyłam po prostu, że same media coraz bardziej blogosferą sie interesują, choć pewnie jeszcze daleko nam do wizji Mistewicza.

  6. tekst mnie rozbawił
    ale 6 dałam wbrew sobie; tzn z nadzieją, że jednak tym razem "w kwestii politycznych intencji … pajaca" głęboko się mylisz; mam jeszcze mały off-topic: czy uwazasz, że warto byłoby o kontrowersje.net pogadać w mediach i czy gotów byłbyś to zrobić (w piątek w tokfm był znowu Azrael, dzisiaj o SO opowiadał Popowski) – mój adres mailowy znasz, napisz, jeśli byłbyś chętny.

    • Droga Nino nigdy więcej nie
      Droga Nino nigdy więcej nie dawaj mi 6 wbrew sobie, bo potem mi ciężko, a i tak nie mam lekko. Za propozycję serdecznie dziękuję i odpowiem publicznie w kwestii mediów, jawność należy się kontrowersyjnym. Uważam, że nie warto, nie chcę się dokładać do tego cyrku medialnego, chcę robić swoje. Pójdę tam i w reglamentowanym czasie antenowym wypowiem kilka przerywanych zdań, już wiedzę, te poważną rozmowę o Polsce, z “autorytetem” blogowym Kurakiem. Nic nie zyskuję, tracę wszystko i siebie.

      Przekleństwo naszych czasów to parcie do mediów i polityki, tych co nie mają tam nic do powiedzenia. Czuje się dobrze w swojej formule, aby zostać gadającą głową, musiałbym dokonać gwałtu na sobie, czyli samogwałtu. Az taki napalony nie jestem, w ogóle nie jestem napalony na media. Mimo wszystko i wbrew pozorom jestem idealistą, założyłem sobie budowę nowej “antymedialnej” formuły i czułbym się jak tani polityk, gdybym opowiadał o tym w mediach. Natomiast chętnie przyjmę media u siebie i pogadam, o ile się media nie boją się kontaktu z kontrowersje.net. Dziękuję bardzo i serdecznie, ale nie, to nie dla mnie.

      • “wbrew sobie”
        "Wbrew sobie" znaczy dokładnie to co napisałam: mam nadzieję, że tym razem intuicje Cię zawodzą, chociaż – to teraz dodaję – uważam, że gdyby zainteresowani Twój pamflet przeczytali to i im, i nam wyszłoby to na dobre. W drugiej sprawie – Twoja wola. Zauważyłam po prostu, że same media coraz bardziej blogosferą sie interesują, choć pewnie jeszcze daleko nam do wizji Mistewicza.

  7. dziękuję w dwój- wielo-nasób
    za dziękowanie serdecznie dziekuję; żadnej chytrości w mojej propozycji dla MK nie było – choć co do jego przystojności nie mam wątpliwości; ale mój (nasz) pech byłby (gdyby był ofertę przyjął) że chody miewam w medium do słuchania nie do oglądania, więc najwyżej głos by mu się zdekonspirował

  8. dziękuję w dwój- wielo-nasób
    za dziękowanie serdecznie dziekuję; żadnej chytrości w mojej propozycji dla MK nie było – choć co do jego przystojności nie mam wątpliwości; ale mój (nasz) pech byłby (gdyby był ofertę przyjął) że chody miewam w medium do słuchania nie do oglądania, więc najwyżej głos by mu się zdekonspirował

  9. dziękuję w dwój- wielo-nasób
    za dziękowanie serdecznie dziekuję; żadnej chytrości w mojej propozycji dla MK nie było – choć co do jego przystojności nie mam wątpliwości; ale mój (nasz) pech byłby (gdyby był ofertę przyjął) że chody miewam w medium do słuchania nie do oglądania, więc najwyżej głos by mu się zdekonspirował

  10. dziękuję w dwój- wielo-nasób
    za dziękowanie serdecznie dziekuję; żadnej chytrości w mojej propozycji dla MK nie było – choć co do jego przystojności nie mam wątpliwości; ale mój (nasz) pech byłby (gdyby był ofertę przyjął) że chody miewam w medium do słuchania nie do oglądania, więc najwyżej głos by mu się zdekonspirował

  11. dziękuję w dwój- wielo-nasób
    za dziękowanie serdecznie dziekuję; żadnej chytrości w mojej propozycji dla MK nie było – choć co do jego przystojności nie mam wątpliwości; ale mój (nasz) pech byłby (gdyby był ofertę przyjął) że chody miewam w medium do słuchania nie do oglądania, więc najwyżej głos by mu się zdekonspirował

  12. dziękuję w dwój- wielo-nasób
    za dziękowanie serdecznie dziekuję; żadnej chytrości w mojej propozycji dla MK nie było – choć co do jego przystojności nie mam wątpliwości; ale mój (nasz) pech byłby (gdyby był ofertę przyjął) że chody miewam w medium do słuchania nie do oglądania, więc najwyżej głos by mu się zdekonspirował

  13. Matuś
    Wygląda na to, że

    Matuś
    Wygląda na to, że wreszcie dotarła do Ciebie tzw. naga prawda, że Tusek to zero, z piłką zamiast głowy (a ta, tzn. piłka pustą bywa, a w tym przypadku na 100% jest). Yntelektu starczyło mu akurat na tyle, żeby z Platformy wyciąć wszystkich inteligentniejszych od niego (przy czym chodzi tu raczej o inteligencję wiecową) i w tej chwili może poważnie (niestety) myśleć o prezydenturze. I to będzie klęską Polski, bo w tej chwili, jako premier może wciąż selektywnie uruchamiać środki na przekupywanie poszczególnych grup zawodowych, co nic wprawdzie nic nie da w skali globalnej, a raczej pogorszy nasz bilans, za to lokalnie przysporzy mu nieco głosów, natomiast po całościowym podkreśleniu zostawi nas na solidnym debecie, który spłacać będą nasze praprawnuki…
    Cenię Twój intelekt, uważam, że miałeś duży wkład w upadek kaczyzmu, ale powinieneś wybrać inny obiekt adoracji. Tusk udowodnił że jest zerem, Kaczor, że jest faszystokomunistą, znajdź inny obiekt i wylansuj. Masz na to zaufanie internautów (których będzie przybywać ) i całe DWA lata . I masz znak firmowy…

  14. Matuś
    Wygląda na to, że

    Matuś
    Wygląda na to, że wreszcie dotarła do Ciebie tzw. naga prawda, że Tusek to zero, z piłką zamiast głowy (a ta, tzn. piłka pustą bywa, a w tym przypadku na 100% jest). Yntelektu starczyło mu akurat na tyle, żeby z Platformy wyciąć wszystkich inteligentniejszych od niego (przy czym chodzi tu raczej o inteligencję wiecową) i w tej chwili może poważnie (niestety) myśleć o prezydenturze. I to będzie klęską Polski, bo w tej chwili, jako premier może wciąż selektywnie uruchamiać środki na przekupywanie poszczególnych grup zawodowych, co nic wprawdzie nic nie da w skali globalnej, a raczej pogorszy nasz bilans, za to lokalnie przysporzy mu nieco głosów, natomiast po całościowym podkreśleniu zostawi nas na solidnym debecie, który spłacać będą nasze praprawnuki…
    Cenię Twój intelekt, uważam, że miałeś duży wkład w upadek kaczyzmu, ale powinieneś wybrać inny obiekt adoracji. Tusk udowodnił że jest zerem, Kaczor, że jest faszystokomunistą, znajdź inny obiekt i wylansuj. Masz na to zaufanie internautów (których będzie przybywać ) i całe DWA lata . I masz znak firmowy…

  15. Matuś
    Wygląda na to, że

    Matuś
    Wygląda na to, że wreszcie dotarła do Ciebie tzw. naga prawda, że Tusek to zero, z piłką zamiast głowy (a ta, tzn. piłka pustą bywa, a w tym przypadku na 100% jest). Yntelektu starczyło mu akurat na tyle, żeby z Platformy wyciąć wszystkich inteligentniejszych od niego (przy czym chodzi tu raczej o inteligencję wiecową) i w tej chwili może poważnie (niestety) myśleć o prezydenturze. I to będzie klęską Polski, bo w tej chwili, jako premier może wciąż selektywnie uruchamiać środki na przekupywanie poszczególnych grup zawodowych, co nic wprawdzie nic nie da w skali globalnej, a raczej pogorszy nasz bilans, za to lokalnie przysporzy mu nieco głosów, natomiast po całościowym podkreśleniu zostawi nas na solidnym debecie, który spłacać będą nasze praprawnuki…
    Cenię Twój intelekt, uważam, że miałeś duży wkład w upadek kaczyzmu, ale powinieneś wybrać inny obiekt adoracji. Tusk udowodnił że jest zerem, Kaczor, że jest faszystokomunistą, znajdź inny obiekt i wylansuj. Masz na to zaufanie internautów (których będzie przybywać ) i całe DWA lata . I masz znak firmowy…

  16. Matuś
    Wygląda na to, że

    Matuś
    Wygląda na to, że wreszcie dotarła do Ciebie tzw. naga prawda, że Tusek to zero, z piłką zamiast głowy (a ta, tzn. piłka pustą bywa, a w tym przypadku na 100% jest). Yntelektu starczyło mu akurat na tyle, żeby z Platformy wyciąć wszystkich inteligentniejszych od niego (przy czym chodzi tu raczej o inteligencję wiecową) i w tej chwili może poważnie (niestety) myśleć o prezydenturze. I to będzie klęską Polski, bo w tej chwili, jako premier może wciąż selektywnie uruchamiać środki na przekupywanie poszczególnych grup zawodowych, co nic wprawdzie nic nie da w skali globalnej, a raczej pogorszy nasz bilans, za to lokalnie przysporzy mu nieco głosów, natomiast po całościowym podkreśleniu zostawi nas na solidnym debecie, który spłacać będą nasze praprawnuki…
    Cenię Twój intelekt, uważam, że miałeś duży wkład w upadek kaczyzmu, ale powinieneś wybrać inny obiekt adoracji. Tusk udowodnił że jest zerem, Kaczor, że jest faszystokomunistą, znajdź inny obiekt i wylansuj. Masz na to zaufanie internautów (których będzie przybywać ) i całe DWA lata . I masz znak firmowy…

  17. Matuś
    Wygląda na to, że

    Matuś
    Wygląda na to, że wreszcie dotarła do Ciebie tzw. naga prawda, że Tusek to zero, z piłką zamiast głowy (a ta, tzn. piłka pustą bywa, a w tym przypadku na 100% jest). Yntelektu starczyło mu akurat na tyle, żeby z Platformy wyciąć wszystkich inteligentniejszych od niego (przy czym chodzi tu raczej o inteligencję wiecową) i w tej chwili może poważnie (niestety) myśleć o prezydenturze. I to będzie klęską Polski, bo w tej chwili, jako premier może wciąż selektywnie uruchamiać środki na przekupywanie poszczególnych grup zawodowych, co nic wprawdzie nic nie da w skali globalnej, a raczej pogorszy nasz bilans, za to lokalnie przysporzy mu nieco głosów, natomiast po całościowym podkreśleniu zostawi nas na solidnym debecie, który spłacać będą nasze praprawnuki…
    Cenię Twój intelekt, uważam, że miałeś duży wkład w upadek kaczyzmu, ale powinieneś wybrać inny obiekt adoracji. Tusk udowodnił że jest zerem, Kaczor, że jest faszystokomunistą, znajdź inny obiekt i wylansuj. Masz na to zaufanie internautów (których będzie przybywać ) i całe DWA lata . I masz znak firmowy…

  18. Matuś
    Wygląda na to, że

    Matuś
    Wygląda na to, że wreszcie dotarła do Ciebie tzw. naga prawda, że Tusek to zero, z piłką zamiast głowy (a ta, tzn. piłka pustą bywa, a w tym przypadku na 100% jest). Yntelektu starczyło mu akurat na tyle, żeby z Platformy wyciąć wszystkich inteligentniejszych od niego (przy czym chodzi tu raczej o inteligencję wiecową) i w tej chwili może poważnie (niestety) myśleć o prezydenturze. I to będzie klęską Polski, bo w tej chwili, jako premier może wciąż selektywnie uruchamiać środki na przekupywanie poszczególnych grup zawodowych, co nic wprawdzie nic nie da w skali globalnej, a raczej pogorszy nasz bilans, za to lokalnie przysporzy mu nieco głosów, natomiast po całościowym podkreśleniu zostawi nas na solidnym debecie, który spłacać będą nasze praprawnuki…
    Cenię Twój intelekt, uważam, że miałeś duży wkład w upadek kaczyzmu, ale powinieneś wybrać inny obiekt adoracji. Tusk udowodnił że jest zerem, Kaczor, że jest faszystokomunistą, znajdź inny obiekt i wylansuj. Masz na to zaufanie internautów (których będzie przybywać ) i całe DWA lata . I masz znak firmowy…

  19. Co cię tak wnerwia matuś moja miła?
    Taki mistrz (że pozwolę sobie na małą wazelinkę) komentarzy politycznych chyba wie, że ekipa przy władzy zawsze wszystko widzi skomplikowane, wielowartstwowe, złożone i ryzykowne. Opozycja na odwrót – zawsze ma “jasność w temacie” i najlepiej wiec co robić. Ten cykl lub raczej cyrk powtarza się po każdych wyborach. I to powinno cię przekonać przyjamniej do jednego. Ci u władzy wiedzą, że nie mogą pójść na łatwiznę, na całość i pofolgować sobie z instrumentami ekonomiocznymi, bo jak rozpieprzą gospodarkę to w najlepszym razie spuszczą ich w wyborach a jak mocniej przegną to kłania się Trybunał Stanu. Nie ma prostej diagnozy więc nie ma prostego lekarstwa. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość, dawać ludziom nadzieję. W podobny sposób można mówić, że jest życie po śmierci, albo że poza naszym są inne światy. Tylko trochę trudniej o dowody.

    Czego oczekujesz? Frontu Jedności Narodu wobec kryzysu? Że nagle chłopcy zapomną o urazach gromadzonych latami i powiedzą: OK! Pora na współpracę pro publico bono. Oj chyba nie jesteś aż taki naiwny. Tam gdzie dwoch Polaków trzy zdania, tam gdzie dwóch ekonomistów cztery. Jest takie przysłowie. Jak najszybciej stracić piniądze? W hazardzie. Jak najprzyjmeniej? Z kobietą. Jak najpewniej? Z ekonomistą.
    Gospodarka jest trochę jak ludzki organizm. Niby potrafimy zdiagnozować chorobę, niby mamy lekarstwa, ale ta suka zmutowała i na razie nie bardzo wiemy co robić.

    Właście poseł PIS dał popis jak można się wyprzeć tego co się mówiło wczoraj. Wczoraj był jazgot, że PO nie chce interweniować na rynku żeby ratować złotego, dziasiaj pucołowaty złamas jęczał, że przyjęcie zasad ERMII wykończy NBP w obronie polskiej waluty. Kochajmy konsekwencję poglądów.

    Ale gdybyś bardzo chciał zestawu bajek o uzdrawianu gospodarki to siędę i coś naskrobię. Do łóżka przed snem będzie jak znalazł. W ostateczności przepiszę fragmenty “Krótkiego Kursu WKP(b).”

      • Bajeczka z morałem ( zamaskowanym )
        Przychodzi marynarz do lekarza : – Panie doktorze, źle się czuję, chyba mam grypę…
        Lekarz po badaniu stwierdza : To nie żadna grypa, syfa pan złapał !
        Marynarz wali się w czoło : No słusznie, skąd u mnie grypa ???
        T.

        • No to ja mam też nie kiepski
          Trzech kolegów, po nocnym rajdzie po mieście, wchodzi, jeden po drugim, po wynik badania na choroby wstydliwe. Wychodzi pierwszy.
          – I co?
          – Aids – i siada zrozpaczony
          Wychodzi drugi
          – Aids – odpowiada załamany
          Wychodzi trzeci.
          – I co? – pada pytani raczej retoryczne
          – Kiła!!!, kiłeczka!!!, kiłunia!!! – rozradowany całuje kartke z wynikiem
          PS
          Ekonomiczny morał aż wali po oczach, ale Polacy to wieczni malkontenci

  20. Co cię tak wnerwia matuś moja miła?
    Taki mistrz (że pozwolę sobie na małą wazelinkę) komentarzy politycznych chyba wie, że ekipa przy władzy zawsze wszystko widzi skomplikowane, wielowartstwowe, złożone i ryzykowne. Opozycja na odwrót – zawsze ma “jasność w temacie” i najlepiej wiec co robić. Ten cykl lub raczej cyrk powtarza się po każdych wyborach. I to powinno cię przekonać przyjamniej do jednego. Ci u władzy wiedzą, że nie mogą pójść na łatwiznę, na całość i pofolgować sobie z instrumentami ekonomiocznymi, bo jak rozpieprzą gospodarkę to w najlepszym razie spuszczą ich w wyborach a jak mocniej przegną to kłania się Trybunał Stanu. Nie ma prostej diagnozy więc nie ma prostego lekarstwa. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość, dawać ludziom nadzieję. W podobny sposób można mówić, że jest życie po śmierci, albo że poza naszym są inne światy. Tylko trochę trudniej o dowody.

    Czego oczekujesz? Frontu Jedności Narodu wobec kryzysu? Że nagle chłopcy zapomną o urazach gromadzonych latami i powiedzą: OK! Pora na współpracę pro publico bono. Oj chyba nie jesteś aż taki naiwny. Tam gdzie dwoch Polaków trzy zdania, tam gdzie dwóch ekonomistów cztery. Jest takie przysłowie. Jak najszybciej stracić piniądze? W hazardzie. Jak najprzyjmeniej? Z kobietą. Jak najpewniej? Z ekonomistą.
    Gospodarka jest trochę jak ludzki organizm. Niby potrafimy zdiagnozować chorobę, niby mamy lekarstwa, ale ta suka zmutowała i na razie nie bardzo wiemy co robić.

    Właście poseł PIS dał popis jak można się wyprzeć tego co się mówiło wczoraj. Wczoraj był jazgot, że PO nie chce interweniować na rynku żeby ratować złotego, dziasiaj pucołowaty złamas jęczał, że przyjęcie zasad ERMII wykończy NBP w obronie polskiej waluty. Kochajmy konsekwencję poglądów.

    Ale gdybyś bardzo chciał zestawu bajek o uzdrawianu gospodarki to siędę i coś naskrobię. Do łóżka przed snem będzie jak znalazł. W ostateczności przepiszę fragmenty “Krótkiego Kursu WKP(b).”

      • Bajeczka z morałem ( zamaskowanym )
        Przychodzi marynarz do lekarza : – Panie doktorze, źle się czuję, chyba mam grypę…
        Lekarz po badaniu stwierdza : To nie żadna grypa, syfa pan złapał !
        Marynarz wali się w czoło : No słusznie, skąd u mnie grypa ???
        T.

        • No to ja mam też nie kiepski
          Trzech kolegów, po nocnym rajdzie po mieście, wchodzi, jeden po drugim, po wynik badania na choroby wstydliwe. Wychodzi pierwszy.
          – I co?
          – Aids – i siada zrozpaczony
          Wychodzi drugi
          – Aids – odpowiada załamany
          Wychodzi trzeci.
          – I co? – pada pytani raczej retoryczne
          – Kiła!!!, kiłeczka!!!, kiłunia!!! – rozradowany całuje kartke z wynikiem
          PS
          Ekonomiczny morał aż wali po oczach, ale Polacy to wieczni malkontenci

  21. Co cię tak wnerwia matuś moja miła?
    Taki mistrz (że pozwolę sobie na małą wazelinkę) komentarzy politycznych chyba wie, że ekipa przy władzy zawsze wszystko widzi skomplikowane, wielowartstwowe, złożone i ryzykowne. Opozycja na odwrót – zawsze ma “jasność w temacie” i najlepiej wiec co robić. Ten cykl lub raczej cyrk powtarza się po każdych wyborach. I to powinno cię przekonać przyjamniej do jednego. Ci u władzy wiedzą, że nie mogą pójść na łatwiznę, na całość i pofolgować sobie z instrumentami ekonomiocznymi, bo jak rozpieprzą gospodarkę to w najlepszym razie spuszczą ich w wyborach a jak mocniej przegną to kłania się Trybunał Stanu. Nie ma prostej diagnozy więc nie ma prostego lekarstwa. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość, dawać ludziom nadzieję. W podobny sposób można mówić, że jest życie po śmierci, albo że poza naszym są inne światy. Tylko trochę trudniej o dowody.

    Czego oczekujesz? Frontu Jedności Narodu wobec kryzysu? Że nagle chłopcy zapomną o urazach gromadzonych latami i powiedzą: OK! Pora na współpracę pro publico bono. Oj chyba nie jesteś aż taki naiwny. Tam gdzie dwoch Polaków trzy zdania, tam gdzie dwóch ekonomistów cztery. Jest takie przysłowie. Jak najszybciej stracić piniądze? W hazardzie. Jak najprzyjmeniej? Z kobietą. Jak najpewniej? Z ekonomistą.
    Gospodarka jest trochę jak ludzki organizm. Niby potrafimy zdiagnozować chorobę, niby mamy lekarstwa, ale ta suka zmutowała i na razie nie bardzo wiemy co robić.

    Właście poseł PIS dał popis jak można się wyprzeć tego co się mówiło wczoraj. Wczoraj był jazgot, że PO nie chce interweniować na rynku żeby ratować złotego, dziasiaj pucołowaty złamas jęczał, że przyjęcie zasad ERMII wykończy NBP w obronie polskiej waluty. Kochajmy konsekwencję poglądów.

    Ale gdybyś bardzo chciał zestawu bajek o uzdrawianu gospodarki to siędę i coś naskrobię. Do łóżka przed snem będzie jak znalazł. W ostateczności przepiszę fragmenty “Krótkiego Kursu WKP(b).”

      • Bajeczka z morałem ( zamaskowanym )
        Przychodzi marynarz do lekarza : – Panie doktorze, źle się czuję, chyba mam grypę…
        Lekarz po badaniu stwierdza : To nie żadna grypa, syfa pan złapał !
        Marynarz wali się w czoło : No słusznie, skąd u mnie grypa ???
        T.

        • No to ja mam też nie kiepski
          Trzech kolegów, po nocnym rajdzie po mieście, wchodzi, jeden po drugim, po wynik badania na choroby wstydliwe. Wychodzi pierwszy.
          – I co?
          – Aids – i siada zrozpaczony
          Wychodzi drugi
          – Aids – odpowiada załamany
          Wychodzi trzeci.
          – I co? – pada pytani raczej retoryczne
          – Kiła!!!, kiłeczka!!!, kiłunia!!! – rozradowany całuje kartke z wynikiem
          PS
          Ekonomiczny morał aż wali po oczach, ale Polacy to wieczni malkontenci

  22. Co cię tak wnerwia matuś moja miła?
    Taki mistrz (że pozwolę sobie na małą wazelinkę) komentarzy politycznych chyba wie, że ekipa przy władzy zawsze wszystko widzi skomplikowane, wielowartstwowe, złożone i ryzykowne. Opozycja na odwrót – zawsze ma “jasność w temacie” i najlepiej wiec co robić. Ten cykl lub raczej cyrk powtarza się po każdych wyborach. I to powinno cię przekonać przyjamniej do jednego. Ci u władzy wiedzą, że nie mogą pójść na łatwiznę, na całość i pofolgować sobie z instrumentami ekonomiocznymi, bo jak rozpieprzą gospodarkę to w najlepszym razie spuszczą ich w wyborach a jak mocniej przegną to kłania się Trybunał Stanu. Nie ma prostej diagnozy więc nie ma prostego lekarstwa. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość, dawać ludziom nadzieję. W podobny sposób można mówić, że jest życie po śmierci, albo że poza naszym są inne światy. Tylko trochę trudniej o dowody.

    Czego oczekujesz? Frontu Jedności Narodu wobec kryzysu? Że nagle chłopcy zapomną o urazach gromadzonych latami i powiedzą: OK! Pora na współpracę pro publico bono. Oj chyba nie jesteś aż taki naiwny. Tam gdzie dwoch Polaków trzy zdania, tam gdzie dwóch ekonomistów cztery. Jest takie przysłowie. Jak najszybciej stracić piniądze? W hazardzie. Jak najprzyjmeniej? Z kobietą. Jak najpewniej? Z ekonomistą.
    Gospodarka jest trochę jak ludzki organizm. Niby potrafimy zdiagnozować chorobę, niby mamy lekarstwa, ale ta suka zmutowała i na razie nie bardzo wiemy co robić.

    Właście poseł PIS dał popis jak można się wyprzeć tego co się mówiło wczoraj. Wczoraj był jazgot, że PO nie chce interweniować na rynku żeby ratować złotego, dziasiaj pucołowaty złamas jęczał, że przyjęcie zasad ERMII wykończy NBP w obronie polskiej waluty. Kochajmy konsekwencję poglądów.

    Ale gdybyś bardzo chciał zestawu bajek o uzdrawianu gospodarki to siędę i coś naskrobię. Do łóżka przed snem będzie jak znalazł. W ostateczności przepiszę fragmenty “Krótkiego Kursu WKP(b).”

      • Bajeczka z morałem ( zamaskowanym )
        Przychodzi marynarz do lekarza : – Panie doktorze, źle się czuję, chyba mam grypę…
        Lekarz po badaniu stwierdza : To nie żadna grypa, syfa pan złapał !
        Marynarz wali się w czoło : No słusznie, skąd u mnie grypa ???
        T.

        • No to ja mam też nie kiepski
          Trzech kolegów, po nocnym rajdzie po mieście, wchodzi, jeden po drugim, po wynik badania na choroby wstydliwe. Wychodzi pierwszy.
          – I co?
          – Aids – i siada zrozpaczony
          Wychodzi drugi
          – Aids – odpowiada załamany
          Wychodzi trzeci.
          – I co? – pada pytani raczej retoryczne
          – Kiła!!!, kiłeczka!!!, kiłunia!!! – rozradowany całuje kartke z wynikiem
          PS
          Ekonomiczny morał aż wali po oczach, ale Polacy to wieczni malkontenci

  23. Co cię tak wnerwia matuś moja miła?
    Taki mistrz (że pozwolę sobie na małą wazelinkę) komentarzy politycznych chyba wie, że ekipa przy władzy zawsze wszystko widzi skomplikowane, wielowartstwowe, złożone i ryzykowne. Opozycja na odwrót – zawsze ma “jasność w temacie” i najlepiej wiec co robić. Ten cykl lub raczej cyrk powtarza się po każdych wyborach. I to powinno cię przekonać przyjamniej do jednego. Ci u władzy wiedzą, że nie mogą pójść na łatwiznę, na całość i pofolgować sobie z instrumentami ekonomiocznymi, bo jak rozpieprzą gospodarkę to w najlepszym razie spuszczą ich w wyborach a jak mocniej przegną to kłania się Trybunał Stanu. Nie ma prostej diagnozy więc nie ma prostego lekarstwa. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość, dawać ludziom nadzieję. W podobny sposób można mówić, że jest życie po śmierci, albo że poza naszym są inne światy. Tylko trochę trudniej o dowody.

    Czego oczekujesz? Frontu Jedności Narodu wobec kryzysu? Że nagle chłopcy zapomną o urazach gromadzonych latami i powiedzą: OK! Pora na współpracę pro publico bono. Oj chyba nie jesteś aż taki naiwny. Tam gdzie dwoch Polaków trzy zdania, tam gdzie dwóch ekonomistów cztery. Jest takie przysłowie. Jak najszybciej stracić piniądze? W hazardzie. Jak najprzyjmeniej? Z kobietą. Jak najpewniej? Z ekonomistą.
    Gospodarka jest trochę jak ludzki organizm. Niby potrafimy zdiagnozować chorobę, niby mamy lekarstwa, ale ta suka zmutowała i na razie nie bardzo wiemy co robić.

    Właście poseł PIS dał popis jak można się wyprzeć tego co się mówiło wczoraj. Wczoraj był jazgot, że PO nie chce interweniować na rynku żeby ratować złotego, dziasiaj pucołowaty złamas jęczał, że przyjęcie zasad ERMII wykończy NBP w obronie polskiej waluty. Kochajmy konsekwencję poglądów.

    Ale gdybyś bardzo chciał zestawu bajek o uzdrawianu gospodarki to siędę i coś naskrobię. Do łóżka przed snem będzie jak znalazł. W ostateczności przepiszę fragmenty “Krótkiego Kursu WKP(b).”

      • Bajeczka z morałem ( zamaskowanym )
        Przychodzi marynarz do lekarza : – Panie doktorze, źle się czuję, chyba mam grypę…
        Lekarz po badaniu stwierdza : To nie żadna grypa, syfa pan złapał !
        Marynarz wali się w czoło : No słusznie, skąd u mnie grypa ???
        T.

        • No to ja mam też nie kiepski
          Trzech kolegów, po nocnym rajdzie po mieście, wchodzi, jeden po drugim, po wynik badania na choroby wstydliwe. Wychodzi pierwszy.
          – I co?
          – Aids – i siada zrozpaczony
          Wychodzi drugi
          – Aids – odpowiada załamany
          Wychodzi trzeci.
          – I co? – pada pytani raczej retoryczne
          – Kiła!!!, kiłeczka!!!, kiłunia!!! – rozradowany całuje kartke z wynikiem
          PS
          Ekonomiczny morał aż wali po oczach, ale Polacy to wieczni malkontenci

  24. Co cię tak wnerwia matuś moja miła?
    Taki mistrz (że pozwolę sobie na małą wazelinkę) komentarzy politycznych chyba wie, że ekipa przy władzy zawsze wszystko widzi skomplikowane, wielowartstwowe, złożone i ryzykowne. Opozycja na odwrót – zawsze ma “jasność w temacie” i najlepiej wiec co robić. Ten cykl lub raczej cyrk powtarza się po każdych wyborach. I to powinno cię przekonać przyjamniej do jednego. Ci u władzy wiedzą, że nie mogą pójść na łatwiznę, na całość i pofolgować sobie z instrumentami ekonomiocznymi, bo jak rozpieprzą gospodarkę to w najlepszym razie spuszczą ich w wyborach a jak mocniej przegną to kłania się Trybunał Stanu. Nie ma prostej diagnozy więc nie ma prostego lekarstwa. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość, dawać ludziom nadzieję. W podobny sposób można mówić, że jest życie po śmierci, albo że poza naszym są inne światy. Tylko trochę trudniej o dowody.

    Czego oczekujesz? Frontu Jedności Narodu wobec kryzysu? Że nagle chłopcy zapomną o urazach gromadzonych latami i powiedzą: OK! Pora na współpracę pro publico bono. Oj chyba nie jesteś aż taki naiwny. Tam gdzie dwoch Polaków trzy zdania, tam gdzie dwóch ekonomistów cztery. Jest takie przysłowie. Jak najszybciej stracić piniądze? W hazardzie. Jak najprzyjmeniej? Z kobietą. Jak najpewniej? Z ekonomistą.
    Gospodarka jest trochę jak ludzki organizm. Niby potrafimy zdiagnozować chorobę, niby mamy lekarstwa, ale ta suka zmutowała i na razie nie bardzo wiemy co robić.

    Właście poseł PIS dał popis jak można się wyprzeć tego co się mówiło wczoraj. Wczoraj był jazgot, że PO nie chce interweniować na rynku żeby ratować złotego, dziasiaj pucołowaty złamas jęczał, że przyjęcie zasad ERMII wykończy NBP w obronie polskiej waluty. Kochajmy konsekwencję poglądów.

    Ale gdybyś bardzo chciał zestawu bajek o uzdrawianu gospodarki to siędę i coś naskrobię. Do łóżka przed snem będzie jak znalazł. W ostateczności przepiszę fragmenty “Krótkiego Kursu WKP(b).”

      • Bajeczka z morałem ( zamaskowanym )
        Przychodzi marynarz do lekarza : – Panie doktorze, źle się czuję, chyba mam grypę…
        Lekarz po badaniu stwierdza : To nie żadna grypa, syfa pan złapał !
        Marynarz wali się w czoło : No słusznie, skąd u mnie grypa ???
        T.

        • No to ja mam też nie kiepski
          Trzech kolegów, po nocnym rajdzie po mieście, wchodzi, jeden po drugim, po wynik badania na choroby wstydliwe. Wychodzi pierwszy.
          – I co?
          – Aids – i siada zrozpaczony
          Wychodzi drugi
          – Aids – odpowiada załamany
          Wychodzi trzeci.
          – I co? – pada pytani raczej retoryczne
          – Kiła!!!, kiłeczka!!!, kiłunia!!! – rozradowany całuje kartke z wynikiem
          PS
          Ekonomiczny morał aż wali po oczach, ale Polacy to wieczni malkontenci

  25. Ano właśnie
    Angole to potrafią.
    My za to mamy publiczną TV w której są gadające głowy, z których co druga to łeb Ziemkiewicza, który w TVP 1 występuje w roli eksperta od ekonomii, zaraz potem w TVP 2 w roli czytającego w głowach polityków i na koniec w TVP Histora w roli znanego historyka. Chłopczyk odbija sobie lata posuchy, gdy pisywał w niszowych pisemkach typu Gazeta Polska i fantazjował opowiadaniami science-fiction. Synekura co się zowie.
    Co do funta to przestrzegałbym przed stawianiem znaku równości pomiędzy polską gospodarką i brytyjską.

  26. Ano właśnie
    Angole to potrafią.
    My za to mamy publiczną TV w której są gadające głowy, z których co druga to łeb Ziemkiewicza, który w TVP 1 występuje w roli eksperta od ekonomii, zaraz potem w TVP 2 w roli czytającego w głowach polityków i na koniec w TVP Histora w roli znanego historyka. Chłopczyk odbija sobie lata posuchy, gdy pisywał w niszowych pisemkach typu Gazeta Polska i fantazjował opowiadaniami science-fiction. Synekura co się zowie.
    Co do funta to przestrzegałbym przed stawianiem znaku równości pomiędzy polską gospodarką i brytyjską.

  27. Ano właśnie
    Angole to potrafią.
    My za to mamy publiczną TV w której są gadające głowy, z których co druga to łeb Ziemkiewicza, który w TVP 1 występuje w roli eksperta od ekonomii, zaraz potem w TVP 2 w roli czytającego w głowach polityków i na koniec w TVP Histora w roli znanego historyka. Chłopczyk odbija sobie lata posuchy, gdy pisywał w niszowych pisemkach typu Gazeta Polska i fantazjował opowiadaniami science-fiction. Synekura co się zowie.
    Co do funta to przestrzegałbym przed stawianiem znaku równości pomiędzy polską gospodarką i brytyjską.

  28. Ano właśnie
    Angole to potrafią.
    My za to mamy publiczną TV w której są gadające głowy, z których co druga to łeb Ziemkiewicza, który w TVP 1 występuje w roli eksperta od ekonomii, zaraz potem w TVP 2 w roli czytającego w głowach polityków i na koniec w TVP Histora w roli znanego historyka. Chłopczyk odbija sobie lata posuchy, gdy pisywał w niszowych pisemkach typu Gazeta Polska i fantazjował opowiadaniami science-fiction. Synekura co się zowie.
    Co do funta to przestrzegałbym przed stawianiem znaku równości pomiędzy polską gospodarką i brytyjską.

  29. Ano właśnie
    Angole to potrafią.
    My za to mamy publiczną TV w której są gadające głowy, z których co druga to łeb Ziemkiewicza, który w TVP 1 występuje w roli eksperta od ekonomii, zaraz potem w TVP 2 w roli czytającego w głowach polityków i na koniec w TVP Histora w roli znanego historyka. Chłopczyk odbija sobie lata posuchy, gdy pisywał w niszowych pisemkach typu Gazeta Polska i fantazjował opowiadaniami science-fiction. Synekura co się zowie.
    Co do funta to przestrzegałbym przed stawianiem znaku równości pomiędzy polską gospodarką i brytyjską.

  30. Ano właśnie
    Angole to potrafią.
    My za to mamy publiczną TV w której są gadające głowy, z których co druga to łeb Ziemkiewicza, który w TVP 1 występuje w roli eksperta od ekonomii, zaraz potem w TVP 2 w roli czytającego w głowach polityków i na koniec w TVP Histora w roli znanego historyka. Chłopczyk odbija sobie lata posuchy, gdy pisywał w niszowych pisemkach typu Gazeta Polska i fantazjował opowiadaniami science-fiction. Synekura co się zowie.
    Co do funta to przestrzegałbym przed stawianiem znaku równości pomiędzy polską gospodarką i brytyjską.

  31. ja też żałuję, że nie mamy BBC i Ch4
    Ale, po prawdzie, nasze kanały biznesowe też się wyrabiają. Tyle że szeroka publiczność nie ma nawyku ich oglądania. Pogrążamy się w tabloidyzacji – ale tyle razy już o tym było, że nie ma sensu się powtarzać. Wiesz, ja trochę myślę, ze to nasze pierwsze takie doświadczenie (choć przytomni zwracają uwagę, że zapaść w latach 90. była znacznie poważniejsza i się wygrzebaliśmy) a Angole są przyzwyczjeni do ups & downs. Poza tym, ta ich wspaniała mentalność: brak wody, wszyscy nauczyli się kapać jednym kurkiem; kłopoty z cukrem, większość oduczyła się słodzić herbatę itp. Brakuje nam tych 300 lat pielęgnacji trawników!

    • Dania, Szwecja, Wielka
      Dania, Szwecja, Wielka Brytania, nie przyjęły Euro. Ktoś potrafi wskazać istotne straty jakie poniosły te kraje, nie należąc do strefy Euro? Jakieś zapaści, tragedie, albo zwykłe straty? Może da się to zestawić w pary i porównać do krajów o podobnych potencjałach. Na przykład tak:

      Anglia – Niemcy
      Dania – Finlandia
      Szwecja – Austria

      Wszyscy dookoła, krzyczą, że światłość stanie się od Euro lub ciemność, może ktoś potrafi napisać jakie to ciemności spadły, na Danię, Szwecję, Anglię porównując te ciemności ze światłością Niemiec, Finlandii, Austrii. Jedno co widzę jak na dłoni, w tej debacie tu na kontrowersje i w ogóle, to demagogię ze strony fanatyków Euro. Dziwne, ale tak to widzę, wydawałby się ci najbardziej światli, bo fanatycznie liberalni i europejscy ludzie nie mają niemal nic do powiedzenia, poza doktrynalnym bełkotem onetowoskim, z gatunku idź się lecz psychiczny ciemnogrodzie. Trochę się boje takiej Europy, zdaje się, że znów trzeba będzie walczyć z VRP.

      Umiarkowani i przeciwnicy podają mniej lub bardziej trafne, ale argumenty. W związku z tym fanatyków i psychiatrów poprosiłby o chwilę spokoju lub założenie wątku o sobie i dla siebie, a umiarkowanych i sceptycznych z argumentami o próbę wskazania na tym zestawie, co się z tym zestawem dzieje. Ktoś potrafi? Z grubsza oczywiście.

      • “wszyscy naokoło” nie krzyczą za euro
        W jakim Ty kraju żyjesz. Gdzie widzisz tych "wszystkich naokoło" krzyczących za euro. Po prostu masz pecha, że się tutaj na Twój portal tacy wepchnęli. Ale też nie wszyscy. Przeciwnie, mam wrażenie, że klub negacjonistów się powiększa. Podobno Islandia i Irlandia specjalnie szczęśliwe z bytu poza Eurolandem nie są.

        • Irlandia jest w Euro i
          Irlandia jest w Euro i przeżywa w tej chwili największy kryzys wśród wszystkich państw członkowskich, a Islandia nie jest w UE nawet. Analiza porównawcza interesuje mnie niezmiernie, bo jak zawsze interesują mnie konkrety. I powiem jeszcze, że ja nie jestem “negatorem”, jestem eurorealistą, nie widzę alternatywy dla UE, natomiast widzę alternatywę dla bezmyślnej stadnej euforii ZA i stadnej histerii PRZECIW.

          • z Irlandią mi sie pokręciło
            Są poza Schengen, ale rzeczywiście euro mają; Islandia łzy roniła, że w UE i w eurolandzie nie jest; ja bezmyślnej stadnej euforii nie widzę – różni ludzie różne rzeczy starają się sobie i innym uporządkować, i tyle.

          • Ja niestety widzę i to polska
            Ja niestety widzę i to polska klasyka. Wolę 10 nietrafionych argumentów, niż bełkot z gatunku idziemy do Euro, bo to mądre. Gdy spytać dlaczego mądre, to się można dowiedzieć, że dlatego, że Ty głupia. Albo nie idziemy do Euro bo orzeł w koronie na złotówce, to krew przelana naszych przodków. Analiz ekonomicznych i czystego rachunku po prostu nie ma. Dlatego bodaj po omacku i na chłopski rozum trzeba 100 razy spytać, zanim się popełni kolejne głupstwo. Przykład Irlandii jest bardzo ciekawy, nie chcieli z jakiś powodów Schengen i nie weszli. Wyobrażasz sobie ile to byłoby ciemnogrodu, gdyby w Polsce podjąć taką decyzję, nawet jeśli byłaby to decyzja ewidentnie dla nas korzystna? W referendum Irlandia też odrzuciła traktat, teraz ponoć zmieniły się nastroje, a tak naprawdę politycy zamiast pieprzyć, zaczęli tłumaczyć. U nas o Euro się pieprzy ideologicznie, ekonomicznie niewiele jest do posłuchania.

          • Schengen a Irlandia
            Coś mi dzwoni (mam nadzieję, że tym razem prawidłowo) że nieobecność Irlandii w Schengen związana jest z jej szczególnym związkiem z Brytanią. Mogliby wejść tylko łącznie, a ponieważ Angole nie weszli (bo w ogóle lubią osobność) to i Irlandczycy nie mogą. Natomiast ciekawe, ze w grudniu do Schengen weszła Szwajcaria, ale  zachowała pewne restrykcje celne. Czyli np. przez kraje UE można przewozić 60 l wina, ale biada jeśli po drodze natkniesz się na złośliwych Szwajcarów (tak mi przynajmniej doniosły moje dzieci żywo kwestią zainteresowane).

          • Hmm, to chyba by musieli dostać cynk o tym winie
            Jechałem w styczniu przez Szwajcarię w dwie strony (Bazylea-Genewa i po tygodniu abarotno) i jedyną rzeczą jaką sprawdzali szwajcarscy pogranicznicy na wjeździe, były winietki na autostrady, a przy wyjeździe w ogóle im się nie chciało z budki wychodzić, ot, zwolnić do 10 km/h żeby przejechać i już.

      • Dania, Szwecja i Wielka Brytania
        maja walute, ktora trudno jest spekulowac, bo to sa bogate kraje. Polska zlotowka spekulowac jest bardzo prosto i euro jest po to, zeby nie bylo tych spekulacji, zeby chronic stabilnosc, tyle. Gdyby Polska byla krajem bogatym, to w ogole nie chcialabym, zeby byla w Unii, tak jak Szwajcaria, czy Norwegia, niestety, nie mamy na to szans. Chwala Balcerowiczowi, ze umial ustawic zlotowke, ale zlotowka, to przeciez zwykly smiec, nie ma zadnego pokrycia w niczym i dlatego euro by Polsce bardzo pomoglo. Nic juz wiecej nie powiem, od lat wszystkie oszczednosci z uporem trzymam w euro i teraz moge miec satysfakcje. A jesli zlotowka bedzie po 10 pln za euro, to tym lepiej dla mnie, nie zamierzam plakac nada losem narodu, ktory nie umial wybrac sobie prezydenta i toleruje klode taka jak PiS.

      • Euro.
        Hallo,
        zyje tu dostatecznie dlugo,zeby pokazac z grubsza co dalo Euro.
        Place srednie konstant tj. 4000,- do 5000,-DM,teraz 2000,- do 2.500.-Euro,Brutto.
        A to co kosztowalo 1,-DM,kosztuje teraz co najmniej 1,- Euro.
        Na okraglo w tej relacji ksztaltuje sie wszystko:czynsze,przejazdy,uzywki,wczasy no i oczywiscie zywnosc.Tansze sa tylko i wylacznie artykuly przemyslowe,a szczegolnie sprzet medialny.
        Kazdy,kto zyj dostatecznie dlugo w strefie Euro to potwierdzi.

  32. ja też żałuję, że nie mamy BBC i Ch4
    Ale, po prawdzie, nasze kanały biznesowe też się wyrabiają. Tyle że szeroka publiczność nie ma nawyku ich oglądania. Pogrążamy się w tabloidyzacji – ale tyle razy już o tym było, że nie ma sensu się powtarzać. Wiesz, ja trochę myślę, ze to nasze pierwsze takie doświadczenie (choć przytomni zwracają uwagę, że zapaść w latach 90. była znacznie poważniejsza i się wygrzebaliśmy) a Angole są przyzwyczjeni do ups & downs. Poza tym, ta ich wspaniała mentalność: brak wody, wszyscy nauczyli się kapać jednym kurkiem; kłopoty z cukrem, większość oduczyła się słodzić herbatę itp. Brakuje nam tych 300 lat pielęgnacji trawników!

    • Dania, Szwecja, Wielka
      Dania, Szwecja, Wielka Brytania, nie przyjęły Euro. Ktoś potrafi wskazać istotne straty jakie poniosły te kraje, nie należąc do strefy Euro? Jakieś zapaści, tragedie, albo zwykłe straty? Może da się to zestawić w pary i porównać do krajów o podobnych potencjałach. Na przykład tak:

      Anglia – Niemcy
      Dania – Finlandia
      Szwecja – Austria

      Wszyscy dookoła, krzyczą, że światłość stanie się od Euro lub ciemność, może ktoś potrafi napisać jakie to ciemności spadły, na Danię, Szwecję, Anglię porównując te ciemności ze światłością Niemiec, Finlandii, Austrii. Jedno co widzę jak na dłoni, w tej debacie tu na kontrowersje i w ogóle, to demagogię ze strony fanatyków Euro. Dziwne, ale tak to widzę, wydawałby się ci najbardziej światli, bo fanatycznie liberalni i europejscy ludzie nie mają niemal nic do powiedzenia, poza doktrynalnym bełkotem onetowoskim, z gatunku idź się lecz psychiczny ciemnogrodzie. Trochę się boje takiej Europy, zdaje się, że znów trzeba będzie walczyć z VRP.

      Umiarkowani i przeciwnicy podają mniej lub bardziej trafne, ale argumenty. W związku z tym fanatyków i psychiatrów poprosiłby o chwilę spokoju lub założenie wątku o sobie i dla siebie, a umiarkowanych i sceptycznych z argumentami o próbę wskazania na tym zestawie, co się z tym zestawem dzieje. Ktoś potrafi? Z grubsza oczywiście.

      • “wszyscy naokoło” nie krzyczą za euro
        W jakim Ty kraju żyjesz. Gdzie widzisz tych "wszystkich naokoło" krzyczących za euro. Po prostu masz pecha, że się tutaj na Twój portal tacy wepchnęli. Ale też nie wszyscy. Przeciwnie, mam wrażenie, że klub negacjonistów się powiększa. Podobno Islandia i Irlandia specjalnie szczęśliwe z bytu poza Eurolandem nie są.

        • Irlandia jest w Euro i
          Irlandia jest w Euro i przeżywa w tej chwili największy kryzys wśród wszystkich państw członkowskich, a Islandia nie jest w UE nawet. Analiza porównawcza interesuje mnie niezmiernie, bo jak zawsze interesują mnie konkrety. I powiem jeszcze, że ja nie jestem “negatorem”, jestem eurorealistą, nie widzę alternatywy dla UE, natomiast widzę alternatywę dla bezmyślnej stadnej euforii ZA i stadnej histerii PRZECIW.

          • z Irlandią mi sie pokręciło
            Są poza Schengen, ale rzeczywiście euro mają; Islandia łzy roniła, że w UE i w eurolandzie nie jest; ja bezmyślnej stadnej euforii nie widzę – różni ludzie różne rzeczy starają się sobie i innym uporządkować, i tyle.

          • Ja niestety widzę i to polska
            Ja niestety widzę i to polska klasyka. Wolę 10 nietrafionych argumentów, niż bełkot z gatunku idziemy do Euro, bo to mądre. Gdy spytać dlaczego mądre, to się można dowiedzieć, że dlatego, że Ty głupia. Albo nie idziemy do Euro bo orzeł w koronie na złotówce, to krew przelana naszych przodków. Analiz ekonomicznych i czystego rachunku po prostu nie ma. Dlatego bodaj po omacku i na chłopski rozum trzeba 100 razy spytać, zanim się popełni kolejne głupstwo. Przykład Irlandii jest bardzo ciekawy, nie chcieli z jakiś powodów Schengen i nie weszli. Wyobrażasz sobie ile to byłoby ciemnogrodu, gdyby w Polsce podjąć taką decyzję, nawet jeśli byłaby to decyzja ewidentnie dla nas korzystna? W referendum Irlandia też odrzuciła traktat, teraz ponoć zmieniły się nastroje, a tak naprawdę politycy zamiast pieprzyć, zaczęli tłumaczyć. U nas o Euro się pieprzy ideologicznie, ekonomicznie niewiele jest do posłuchania.

          • Schengen a Irlandia
            Coś mi dzwoni (mam nadzieję, że tym razem prawidłowo) że nieobecność Irlandii w Schengen związana jest z jej szczególnym związkiem z Brytanią. Mogliby wejść tylko łącznie, a ponieważ Angole nie weszli (bo w ogóle lubią osobność) to i Irlandczycy nie mogą. Natomiast ciekawe, ze w grudniu do Schengen weszła Szwajcaria, ale  zachowała pewne restrykcje celne. Czyli np. przez kraje UE można przewozić 60 l wina, ale biada jeśli po drodze natkniesz się na złośliwych Szwajcarów (tak mi przynajmniej doniosły moje dzieci żywo kwestią zainteresowane).

          • Hmm, to chyba by musieli dostać cynk o tym winie
            Jechałem w styczniu przez Szwajcarię w dwie strony (Bazylea-Genewa i po tygodniu abarotno) i jedyną rzeczą jaką sprawdzali szwajcarscy pogranicznicy na wjeździe, były winietki na autostrady, a przy wyjeździe w ogóle im się nie chciało z budki wychodzić, ot, zwolnić do 10 km/h żeby przejechać i już.

      • Dania, Szwecja i Wielka Brytania
        maja walute, ktora trudno jest spekulowac, bo to sa bogate kraje. Polska zlotowka spekulowac jest bardzo prosto i euro jest po to, zeby nie bylo tych spekulacji, zeby chronic stabilnosc, tyle. Gdyby Polska byla krajem bogatym, to w ogole nie chcialabym, zeby byla w Unii, tak jak Szwajcaria, czy Norwegia, niestety, nie mamy na to szans. Chwala Balcerowiczowi, ze umial ustawic zlotowke, ale zlotowka, to przeciez zwykly smiec, nie ma zadnego pokrycia w niczym i dlatego euro by Polsce bardzo pomoglo. Nic juz wiecej nie powiem, od lat wszystkie oszczednosci z uporem trzymam w euro i teraz moge miec satysfakcje. A jesli zlotowka bedzie po 10 pln za euro, to tym lepiej dla mnie, nie zamierzam plakac nada losem narodu, ktory nie umial wybrac sobie prezydenta i toleruje klode taka jak PiS.

      • Euro.
        Hallo,
        zyje tu dostatecznie dlugo,zeby pokazac z grubsza co dalo Euro.
        Place srednie konstant tj. 4000,- do 5000,-DM,teraz 2000,- do 2.500.-Euro,Brutto.
        A to co kosztowalo 1,-DM,kosztuje teraz co najmniej 1,- Euro.
        Na okraglo w tej relacji ksztaltuje sie wszystko:czynsze,przejazdy,uzywki,wczasy no i oczywiscie zywnosc.Tansze sa tylko i wylacznie artykuly przemyslowe,a szczegolnie sprzet medialny.
        Kazdy,kto zyj dostatecznie dlugo w strefie Euro to potwierdzi.

  33. ja też żałuję, że nie mamy BBC i Ch4
    Ale, po prawdzie, nasze kanały biznesowe też się wyrabiają. Tyle że szeroka publiczność nie ma nawyku ich oglądania. Pogrążamy się w tabloidyzacji – ale tyle razy już o tym było, że nie ma sensu się powtarzać. Wiesz, ja trochę myślę, ze to nasze pierwsze takie doświadczenie (choć przytomni zwracają uwagę, że zapaść w latach 90. była znacznie poważniejsza i się wygrzebaliśmy) a Angole są przyzwyczjeni do ups & downs. Poza tym, ta ich wspaniała mentalność: brak wody, wszyscy nauczyli się kapać jednym kurkiem; kłopoty z cukrem, większość oduczyła się słodzić herbatę itp. Brakuje nam tych 300 lat pielęgnacji trawników!

    • Dania, Szwecja, Wielka
      Dania, Szwecja, Wielka Brytania, nie przyjęły Euro. Ktoś potrafi wskazać istotne straty jakie poniosły te kraje, nie należąc do strefy Euro? Jakieś zapaści, tragedie, albo zwykłe straty? Może da się to zestawić w pary i porównać do krajów o podobnych potencjałach. Na przykład tak:

      Anglia – Niemcy
      Dania – Finlandia
      Szwecja – Austria

      Wszyscy dookoła, krzyczą, że światłość stanie się od Euro lub ciemność, może ktoś potrafi napisać jakie to ciemności spadły, na Danię, Szwecję, Anglię porównując te ciemności ze światłością Niemiec, Finlandii, Austrii. Jedno co widzę jak na dłoni, w tej debacie tu na kontrowersje i w ogóle, to demagogię ze strony fanatyków Euro. Dziwne, ale tak to widzę, wydawałby się ci najbardziej światli, bo fanatycznie liberalni i europejscy ludzie nie mają niemal nic do powiedzenia, poza doktrynalnym bełkotem onetowoskim, z gatunku idź się lecz psychiczny ciemnogrodzie. Trochę się boje takiej Europy, zdaje się, że znów trzeba będzie walczyć z VRP.

      Umiarkowani i przeciwnicy podają mniej lub bardziej trafne, ale argumenty. W związku z tym fanatyków i psychiatrów poprosiłby o chwilę spokoju lub założenie wątku o sobie i dla siebie, a umiarkowanych i sceptycznych z argumentami o próbę wskazania na tym zestawie, co się z tym zestawem dzieje. Ktoś potrafi? Z grubsza oczywiście.

      • “wszyscy naokoło” nie krzyczą za euro
        W jakim Ty kraju żyjesz. Gdzie widzisz tych "wszystkich naokoło" krzyczących za euro. Po prostu masz pecha, że się tutaj na Twój portal tacy wepchnęli. Ale też nie wszyscy. Przeciwnie, mam wrażenie, że klub negacjonistów się powiększa. Podobno Islandia i Irlandia specjalnie szczęśliwe z bytu poza Eurolandem nie są.

        • Irlandia jest w Euro i
          Irlandia jest w Euro i przeżywa w tej chwili największy kryzys wśród wszystkich państw członkowskich, a Islandia nie jest w UE nawet. Analiza porównawcza interesuje mnie niezmiernie, bo jak zawsze interesują mnie konkrety. I powiem jeszcze, że ja nie jestem “negatorem”, jestem eurorealistą, nie widzę alternatywy dla UE, natomiast widzę alternatywę dla bezmyślnej stadnej euforii ZA i stadnej histerii PRZECIW.

          • z Irlandią mi sie pokręciło
            Są poza Schengen, ale rzeczywiście euro mają; Islandia łzy roniła, że w UE i w eurolandzie nie jest; ja bezmyślnej stadnej euforii nie widzę – różni ludzie różne rzeczy starają się sobie i innym uporządkować, i tyle.

          • Ja niestety widzę i to polska
            Ja niestety widzę i to polska klasyka. Wolę 10 nietrafionych argumentów, niż bełkot z gatunku idziemy do Euro, bo to mądre. Gdy spytać dlaczego mądre, to się można dowiedzieć, że dlatego, że Ty głupia. Albo nie idziemy do Euro bo orzeł w koronie na złotówce, to krew przelana naszych przodków. Analiz ekonomicznych i czystego rachunku po prostu nie ma. Dlatego bodaj po omacku i na chłopski rozum trzeba 100 razy spytać, zanim się popełni kolejne głupstwo. Przykład Irlandii jest bardzo ciekawy, nie chcieli z jakiś powodów Schengen i nie weszli. Wyobrażasz sobie ile to byłoby ciemnogrodu, gdyby w Polsce podjąć taką decyzję, nawet jeśli byłaby to decyzja ewidentnie dla nas korzystna? W referendum Irlandia też odrzuciła traktat, teraz ponoć zmieniły się nastroje, a tak naprawdę politycy zamiast pieprzyć, zaczęli tłumaczyć. U nas o Euro się pieprzy ideologicznie, ekonomicznie niewiele jest do posłuchania.

          • Schengen a Irlandia
            Coś mi dzwoni (mam nadzieję, że tym razem prawidłowo) że nieobecność Irlandii w Schengen związana jest z jej szczególnym związkiem z Brytanią. Mogliby wejść tylko łącznie, a ponieważ Angole nie weszli (bo w ogóle lubią osobność) to i Irlandczycy nie mogą. Natomiast ciekawe, ze w grudniu do Schengen weszła Szwajcaria, ale  zachowała pewne restrykcje celne. Czyli np. przez kraje UE można przewozić 60 l wina, ale biada jeśli po drodze natkniesz się na złośliwych Szwajcarów (tak mi przynajmniej doniosły moje dzieci żywo kwestią zainteresowane).

          • Hmm, to chyba by musieli dostać cynk o tym winie
            Jechałem w styczniu przez Szwajcarię w dwie strony (Bazylea-Genewa i po tygodniu abarotno) i jedyną rzeczą jaką sprawdzali szwajcarscy pogranicznicy na wjeździe, były winietki na autostrady, a przy wyjeździe w ogóle im się nie chciało z budki wychodzić, ot, zwolnić do 10 km/h żeby przejechać i już.

      • Dania, Szwecja i Wielka Brytania
        maja walute, ktora trudno jest spekulowac, bo to sa bogate kraje. Polska zlotowka spekulowac jest bardzo prosto i euro jest po to, zeby nie bylo tych spekulacji, zeby chronic stabilnosc, tyle. Gdyby Polska byla krajem bogatym, to w ogole nie chcialabym, zeby byla w Unii, tak jak Szwajcaria, czy Norwegia, niestety, nie mamy na to szans. Chwala Balcerowiczowi, ze umial ustawic zlotowke, ale zlotowka, to przeciez zwykly smiec, nie ma zadnego pokrycia w niczym i dlatego euro by Polsce bardzo pomoglo. Nic juz wiecej nie powiem, od lat wszystkie oszczednosci z uporem trzymam w euro i teraz moge miec satysfakcje. A jesli zlotowka bedzie po 10 pln za euro, to tym lepiej dla mnie, nie zamierzam plakac nada losem narodu, ktory nie umial wybrac sobie prezydenta i toleruje klode taka jak PiS.

      • Euro.
        Hallo,
        zyje tu dostatecznie dlugo,zeby pokazac z grubsza co dalo Euro.
        Place srednie konstant tj. 4000,- do 5000,-DM,teraz 2000,- do 2.500.-Euro,Brutto.
        A to co kosztowalo 1,-DM,kosztuje teraz co najmniej 1,- Euro.
        Na okraglo w tej relacji ksztaltuje sie wszystko:czynsze,przejazdy,uzywki,wczasy no i oczywiscie zywnosc.Tansze sa tylko i wylacznie artykuly przemyslowe,a szczegolnie sprzet medialny.
        Kazdy,kto zyj dostatecznie dlugo w strefie Euro to potwierdzi.

  34. ja też żałuję, że nie mamy BBC i Ch4
    Ale, po prawdzie, nasze kanały biznesowe też się wyrabiają. Tyle że szeroka publiczność nie ma nawyku ich oglądania. Pogrążamy się w tabloidyzacji – ale tyle razy już o tym było, że nie ma sensu się powtarzać. Wiesz, ja trochę myślę, ze to nasze pierwsze takie doświadczenie (choć przytomni zwracają uwagę, że zapaść w latach 90. była znacznie poważniejsza i się wygrzebaliśmy) a Angole są przyzwyczjeni do ups & downs. Poza tym, ta ich wspaniała mentalność: brak wody, wszyscy nauczyli się kapać jednym kurkiem; kłopoty z cukrem, większość oduczyła się słodzić herbatę itp. Brakuje nam tych 300 lat pielęgnacji trawników!

    • Dania, Szwecja, Wielka
      Dania, Szwecja, Wielka Brytania, nie przyjęły Euro. Ktoś potrafi wskazać istotne straty jakie poniosły te kraje, nie należąc do strefy Euro? Jakieś zapaści, tragedie, albo zwykłe straty? Może da się to zestawić w pary i porównać do krajów o podobnych potencjałach. Na przykład tak:

      Anglia – Niemcy
      Dania – Finlandia
      Szwecja – Austria

      Wszyscy dookoła, krzyczą, że światłość stanie się od Euro lub ciemność, może ktoś potrafi napisać jakie to ciemności spadły, na Danię, Szwecję, Anglię porównując te ciemności ze światłością Niemiec, Finlandii, Austrii. Jedno co widzę jak na dłoni, w tej debacie tu na kontrowersje i w ogóle, to demagogię ze strony fanatyków Euro. Dziwne, ale tak to widzę, wydawałby się ci najbardziej światli, bo fanatycznie liberalni i europejscy ludzie nie mają niemal nic do powiedzenia, poza doktrynalnym bełkotem onetowoskim, z gatunku idź się lecz psychiczny ciemnogrodzie. Trochę się boje takiej Europy, zdaje się, że znów trzeba będzie walczyć z VRP.

      Umiarkowani i przeciwnicy podają mniej lub bardziej trafne, ale argumenty. W związku z tym fanatyków i psychiatrów poprosiłby o chwilę spokoju lub założenie wątku o sobie i dla siebie, a umiarkowanych i sceptycznych z argumentami o próbę wskazania na tym zestawie, co się z tym zestawem dzieje. Ktoś potrafi? Z grubsza oczywiście.

      • “wszyscy naokoło” nie krzyczą za euro
        W jakim Ty kraju żyjesz. Gdzie widzisz tych "wszystkich naokoło" krzyczących za euro. Po prostu masz pecha, że się tutaj na Twój portal tacy wepchnęli. Ale też nie wszyscy. Przeciwnie, mam wrażenie, że klub negacjonistów się powiększa. Podobno Islandia i Irlandia specjalnie szczęśliwe z bytu poza Eurolandem nie są.

        • Irlandia jest w Euro i
          Irlandia jest w Euro i przeżywa w tej chwili największy kryzys wśród wszystkich państw członkowskich, a Islandia nie jest w UE nawet. Analiza porównawcza interesuje mnie niezmiernie, bo jak zawsze interesują mnie konkrety. I powiem jeszcze, że ja nie jestem “negatorem”, jestem eurorealistą, nie widzę alternatywy dla UE, natomiast widzę alternatywę dla bezmyślnej stadnej euforii ZA i stadnej histerii PRZECIW.

          • z Irlandią mi sie pokręciło
            Są poza Schengen, ale rzeczywiście euro mają; Islandia łzy roniła, że w UE i w eurolandzie nie jest; ja bezmyślnej stadnej euforii nie widzę – różni ludzie różne rzeczy starają się sobie i innym uporządkować, i tyle.

          • Ja niestety widzę i to polska
            Ja niestety widzę i to polska klasyka. Wolę 10 nietrafionych argumentów, niż bełkot z gatunku idziemy do Euro, bo to mądre. Gdy spytać dlaczego mądre, to się można dowiedzieć, że dlatego, że Ty głupia. Albo nie idziemy do Euro bo orzeł w koronie na złotówce, to krew przelana naszych przodków. Analiz ekonomicznych i czystego rachunku po prostu nie ma. Dlatego bodaj po omacku i na chłopski rozum trzeba 100 razy spytać, zanim się popełni kolejne głupstwo. Przykład Irlandii jest bardzo ciekawy, nie chcieli z jakiś powodów Schengen i nie weszli. Wyobrażasz sobie ile to byłoby ciemnogrodu, gdyby w Polsce podjąć taką decyzję, nawet jeśli byłaby to decyzja ewidentnie dla nas korzystna? W referendum Irlandia też odrzuciła traktat, teraz ponoć zmieniły się nastroje, a tak naprawdę politycy zamiast pieprzyć, zaczęli tłumaczyć. U nas o Euro się pieprzy ideologicznie, ekonomicznie niewiele jest do posłuchania.

          • Schengen a Irlandia
            Coś mi dzwoni (mam nadzieję, że tym razem prawidłowo) że nieobecność Irlandii w Schengen związana jest z jej szczególnym związkiem z Brytanią. Mogliby wejść tylko łącznie, a ponieważ Angole nie weszli (bo w ogóle lubią osobność) to i Irlandczycy nie mogą. Natomiast ciekawe, ze w grudniu do Schengen weszła Szwajcaria, ale  zachowała pewne restrykcje celne. Czyli np. przez kraje UE można przewozić 60 l wina, ale biada jeśli po drodze natkniesz się na złośliwych Szwajcarów (tak mi przynajmniej doniosły moje dzieci żywo kwestią zainteresowane).

          • Hmm, to chyba by musieli dostać cynk o tym winie
            Jechałem w styczniu przez Szwajcarię w dwie strony (Bazylea-Genewa i po tygodniu abarotno) i jedyną rzeczą jaką sprawdzali szwajcarscy pogranicznicy na wjeździe, były winietki na autostrady, a przy wyjeździe w ogóle im się nie chciało z budki wychodzić, ot, zwolnić do 10 km/h żeby przejechać i już.

      • Dania, Szwecja i Wielka Brytania
        maja walute, ktora trudno jest spekulowac, bo to sa bogate kraje. Polska zlotowka spekulowac jest bardzo prosto i euro jest po to, zeby nie bylo tych spekulacji, zeby chronic stabilnosc, tyle. Gdyby Polska byla krajem bogatym, to w ogole nie chcialabym, zeby byla w Unii, tak jak Szwajcaria, czy Norwegia, niestety, nie mamy na to szans. Chwala Balcerowiczowi, ze umial ustawic zlotowke, ale zlotowka, to przeciez zwykly smiec, nie ma zadnego pokrycia w niczym i dlatego euro by Polsce bardzo pomoglo. Nic juz wiecej nie powiem, od lat wszystkie oszczednosci z uporem trzymam w euro i teraz moge miec satysfakcje. A jesli zlotowka bedzie po 10 pln za euro, to tym lepiej dla mnie, nie zamierzam plakac nada losem narodu, ktory nie umial wybrac sobie prezydenta i toleruje klode taka jak PiS.

      • Euro.
        Hallo,
        zyje tu dostatecznie dlugo,zeby pokazac z grubsza co dalo Euro.
        Place srednie konstant tj. 4000,- do 5000,-DM,teraz 2000,- do 2.500.-Euro,Brutto.
        A to co kosztowalo 1,-DM,kosztuje teraz co najmniej 1,- Euro.
        Na okraglo w tej relacji ksztaltuje sie wszystko:czynsze,przejazdy,uzywki,wczasy no i oczywiscie zywnosc.Tansze sa tylko i wylacznie artykuly przemyslowe,a szczegolnie sprzet medialny.
        Kazdy,kto zyj dostatecznie dlugo w strefie Euro to potwierdzi.

  35. ja też żałuję, że nie mamy BBC i Ch4
    Ale, po prawdzie, nasze kanały biznesowe też się wyrabiają. Tyle że szeroka publiczność nie ma nawyku ich oglądania. Pogrążamy się w tabloidyzacji – ale tyle razy już o tym było, że nie ma sensu się powtarzać. Wiesz, ja trochę myślę, ze to nasze pierwsze takie doświadczenie (choć przytomni zwracają uwagę, że zapaść w latach 90. była znacznie poważniejsza i się wygrzebaliśmy) a Angole są przyzwyczjeni do ups & downs. Poza tym, ta ich wspaniała mentalność: brak wody, wszyscy nauczyli się kapać jednym kurkiem; kłopoty z cukrem, większość oduczyła się słodzić herbatę itp. Brakuje nam tych 300 lat pielęgnacji trawników!

    • Dania, Szwecja, Wielka
      Dania, Szwecja, Wielka Brytania, nie przyjęły Euro. Ktoś potrafi wskazać istotne straty jakie poniosły te kraje, nie należąc do strefy Euro? Jakieś zapaści, tragedie, albo zwykłe straty? Może da się to zestawić w pary i porównać do krajów o podobnych potencjałach. Na przykład tak:

      Anglia – Niemcy
      Dania – Finlandia
      Szwecja – Austria

      Wszyscy dookoła, krzyczą, że światłość stanie się od Euro lub ciemność, może ktoś potrafi napisać jakie to ciemności spadły, na Danię, Szwecję, Anglię porównując te ciemności ze światłością Niemiec, Finlandii, Austrii. Jedno co widzę jak na dłoni, w tej debacie tu na kontrowersje i w ogóle, to demagogię ze strony fanatyków Euro. Dziwne, ale tak to widzę, wydawałby się ci najbardziej światli, bo fanatycznie liberalni i europejscy ludzie nie mają niemal nic do powiedzenia, poza doktrynalnym bełkotem onetowoskim, z gatunku idź się lecz psychiczny ciemnogrodzie. Trochę się boje takiej Europy, zdaje się, że znów trzeba będzie walczyć z VRP.

      Umiarkowani i przeciwnicy podają mniej lub bardziej trafne, ale argumenty. W związku z tym fanatyków i psychiatrów poprosiłby o chwilę spokoju lub założenie wątku o sobie i dla siebie, a umiarkowanych i sceptycznych z argumentami o próbę wskazania na tym zestawie, co się z tym zestawem dzieje. Ktoś potrafi? Z grubsza oczywiście.

      • “wszyscy naokoło” nie krzyczą za euro
        W jakim Ty kraju żyjesz. Gdzie widzisz tych "wszystkich naokoło" krzyczących za euro. Po prostu masz pecha, że się tutaj na Twój portal tacy wepchnęli. Ale też nie wszyscy. Przeciwnie, mam wrażenie, że klub negacjonistów się powiększa. Podobno Islandia i Irlandia specjalnie szczęśliwe z bytu poza Eurolandem nie są.

        • Irlandia jest w Euro i
          Irlandia jest w Euro i przeżywa w tej chwili największy kryzys wśród wszystkich państw członkowskich, a Islandia nie jest w UE nawet. Analiza porównawcza interesuje mnie niezmiernie, bo jak zawsze interesują mnie konkrety. I powiem jeszcze, że ja nie jestem “negatorem”, jestem eurorealistą, nie widzę alternatywy dla UE, natomiast widzę alternatywę dla bezmyślnej stadnej euforii ZA i stadnej histerii PRZECIW.

          • z Irlandią mi sie pokręciło
            Są poza Schengen, ale rzeczywiście euro mają; Islandia łzy roniła, że w UE i w eurolandzie nie jest; ja bezmyślnej stadnej euforii nie widzę – różni ludzie różne rzeczy starają się sobie i innym uporządkować, i tyle.

          • Ja niestety widzę i to polska
            Ja niestety widzę i to polska klasyka. Wolę 10 nietrafionych argumentów, niż bełkot z gatunku idziemy do Euro, bo to mądre. Gdy spytać dlaczego mądre, to się można dowiedzieć, że dlatego, że Ty głupia. Albo nie idziemy do Euro bo orzeł w koronie na złotówce, to krew przelana naszych przodków. Analiz ekonomicznych i czystego rachunku po prostu nie ma. Dlatego bodaj po omacku i na chłopski rozum trzeba 100 razy spytać, zanim się popełni kolejne głupstwo. Przykład Irlandii jest bardzo ciekawy, nie chcieli z jakiś powodów Schengen i nie weszli. Wyobrażasz sobie ile to byłoby ciemnogrodu, gdyby w Polsce podjąć taką decyzję, nawet jeśli byłaby to decyzja ewidentnie dla nas korzystna? W referendum Irlandia też odrzuciła traktat, teraz ponoć zmieniły się nastroje, a tak naprawdę politycy zamiast pieprzyć, zaczęli tłumaczyć. U nas o Euro się pieprzy ideologicznie, ekonomicznie niewiele jest do posłuchania.

          • Schengen a Irlandia
            Coś mi dzwoni (mam nadzieję, że tym razem prawidłowo) że nieobecność Irlandii w Schengen związana jest z jej szczególnym związkiem z Brytanią. Mogliby wejść tylko łącznie, a ponieważ Angole nie weszli (bo w ogóle lubią osobność) to i Irlandczycy nie mogą. Natomiast ciekawe, ze w grudniu do Schengen weszła Szwajcaria, ale  zachowała pewne restrykcje celne. Czyli np. przez kraje UE można przewozić 60 l wina, ale biada jeśli po drodze natkniesz się na złośliwych Szwajcarów (tak mi przynajmniej doniosły moje dzieci żywo kwestią zainteresowane).

          • Hmm, to chyba by musieli dostać cynk o tym winie
            Jechałem w styczniu przez Szwajcarię w dwie strony (Bazylea-Genewa i po tygodniu abarotno) i jedyną rzeczą jaką sprawdzali szwajcarscy pogranicznicy na wjeździe, były winietki na autostrady, a przy wyjeździe w ogóle im się nie chciało z budki wychodzić, ot, zwolnić do 10 km/h żeby przejechać i już.

      • Dania, Szwecja i Wielka Brytania
        maja walute, ktora trudno jest spekulowac, bo to sa bogate kraje. Polska zlotowka spekulowac jest bardzo prosto i euro jest po to, zeby nie bylo tych spekulacji, zeby chronic stabilnosc, tyle. Gdyby Polska byla krajem bogatym, to w ogole nie chcialabym, zeby byla w Unii, tak jak Szwajcaria, czy Norwegia, niestety, nie mamy na to szans. Chwala Balcerowiczowi, ze umial ustawic zlotowke, ale zlotowka, to przeciez zwykly smiec, nie ma zadnego pokrycia w niczym i dlatego euro by Polsce bardzo pomoglo. Nic juz wiecej nie powiem, od lat wszystkie oszczednosci z uporem trzymam w euro i teraz moge miec satysfakcje. A jesli zlotowka bedzie po 10 pln za euro, to tym lepiej dla mnie, nie zamierzam plakac nada losem narodu, ktory nie umial wybrac sobie prezydenta i toleruje klode taka jak PiS.

      • Euro.
        Hallo,
        zyje tu dostatecznie dlugo,zeby pokazac z grubsza co dalo Euro.
        Place srednie konstant tj. 4000,- do 5000,-DM,teraz 2000,- do 2.500.-Euro,Brutto.
        A to co kosztowalo 1,-DM,kosztuje teraz co najmniej 1,- Euro.
        Na okraglo w tej relacji ksztaltuje sie wszystko:czynsze,przejazdy,uzywki,wczasy no i oczywiscie zywnosc.Tansze sa tylko i wylacznie artykuly przemyslowe,a szczegolnie sprzet medialny.
        Kazdy,kto zyj dostatecznie dlugo w strefie Euro to potwierdzi.

  36. ja też żałuję, że nie mamy BBC i Ch4
    Ale, po prawdzie, nasze kanały biznesowe też się wyrabiają. Tyle że szeroka publiczność nie ma nawyku ich oglądania. Pogrążamy się w tabloidyzacji – ale tyle razy już o tym było, że nie ma sensu się powtarzać. Wiesz, ja trochę myślę, ze to nasze pierwsze takie doświadczenie (choć przytomni zwracają uwagę, że zapaść w latach 90. była znacznie poważniejsza i się wygrzebaliśmy) a Angole są przyzwyczjeni do ups & downs. Poza tym, ta ich wspaniała mentalność: brak wody, wszyscy nauczyli się kapać jednym kurkiem; kłopoty z cukrem, większość oduczyła się słodzić herbatę itp. Brakuje nam tych 300 lat pielęgnacji trawników!

    • Dania, Szwecja, Wielka
      Dania, Szwecja, Wielka Brytania, nie przyjęły Euro. Ktoś potrafi wskazać istotne straty jakie poniosły te kraje, nie należąc do strefy Euro? Jakieś zapaści, tragedie, albo zwykłe straty? Może da się to zestawić w pary i porównać do krajów o podobnych potencjałach. Na przykład tak:

      Anglia – Niemcy
      Dania – Finlandia
      Szwecja – Austria

      Wszyscy dookoła, krzyczą, że światłość stanie się od Euro lub ciemność, może ktoś potrafi napisać jakie to ciemności spadły, na Danię, Szwecję, Anglię porównując te ciemności ze światłością Niemiec, Finlandii, Austrii. Jedno co widzę jak na dłoni, w tej debacie tu na kontrowersje i w ogóle, to demagogię ze strony fanatyków Euro. Dziwne, ale tak to widzę, wydawałby się ci najbardziej światli, bo fanatycznie liberalni i europejscy ludzie nie mają niemal nic do powiedzenia, poza doktrynalnym bełkotem onetowoskim, z gatunku idź się lecz psychiczny ciemnogrodzie. Trochę się boje takiej Europy, zdaje się, że znów trzeba będzie walczyć z VRP.

      Umiarkowani i przeciwnicy podają mniej lub bardziej trafne, ale argumenty. W związku z tym fanatyków i psychiatrów poprosiłby o chwilę spokoju lub założenie wątku o sobie i dla siebie, a umiarkowanych i sceptycznych z argumentami o próbę wskazania na tym zestawie, co się z tym zestawem dzieje. Ktoś potrafi? Z grubsza oczywiście.

      • “wszyscy naokoło” nie krzyczą za euro
        W jakim Ty kraju żyjesz. Gdzie widzisz tych "wszystkich naokoło" krzyczących za euro. Po prostu masz pecha, że się tutaj na Twój portal tacy wepchnęli. Ale też nie wszyscy. Przeciwnie, mam wrażenie, że klub negacjonistów się powiększa. Podobno Islandia i Irlandia specjalnie szczęśliwe z bytu poza Eurolandem nie są.

        • Irlandia jest w Euro i
          Irlandia jest w Euro i przeżywa w tej chwili największy kryzys wśród wszystkich państw członkowskich, a Islandia nie jest w UE nawet. Analiza porównawcza interesuje mnie niezmiernie, bo jak zawsze interesują mnie konkrety. I powiem jeszcze, że ja nie jestem “negatorem”, jestem eurorealistą, nie widzę alternatywy dla UE, natomiast widzę alternatywę dla bezmyślnej stadnej euforii ZA i stadnej histerii PRZECIW.

          • z Irlandią mi sie pokręciło
            Są poza Schengen, ale rzeczywiście euro mają; Islandia łzy roniła, że w UE i w eurolandzie nie jest; ja bezmyślnej stadnej euforii nie widzę – różni ludzie różne rzeczy starają się sobie i innym uporządkować, i tyle.

          • Ja niestety widzę i to polska
            Ja niestety widzę i to polska klasyka. Wolę 10 nietrafionych argumentów, niż bełkot z gatunku idziemy do Euro, bo to mądre. Gdy spytać dlaczego mądre, to się można dowiedzieć, że dlatego, że Ty głupia. Albo nie idziemy do Euro bo orzeł w koronie na złotówce, to krew przelana naszych przodków. Analiz ekonomicznych i czystego rachunku po prostu nie ma. Dlatego bodaj po omacku i na chłopski rozum trzeba 100 razy spytać, zanim się popełni kolejne głupstwo. Przykład Irlandii jest bardzo ciekawy, nie chcieli z jakiś powodów Schengen i nie weszli. Wyobrażasz sobie ile to byłoby ciemnogrodu, gdyby w Polsce podjąć taką decyzję, nawet jeśli byłaby to decyzja ewidentnie dla nas korzystna? W referendum Irlandia też odrzuciła traktat, teraz ponoć zmieniły się nastroje, a tak naprawdę politycy zamiast pieprzyć, zaczęli tłumaczyć. U nas o Euro się pieprzy ideologicznie, ekonomicznie niewiele jest do posłuchania.

          • Schengen a Irlandia
            Coś mi dzwoni (mam nadzieję, że tym razem prawidłowo) że nieobecność Irlandii w Schengen związana jest z jej szczególnym związkiem z Brytanią. Mogliby wejść tylko łącznie, a ponieważ Angole nie weszli (bo w ogóle lubią osobność) to i Irlandczycy nie mogą. Natomiast ciekawe, ze w grudniu do Schengen weszła Szwajcaria, ale  zachowała pewne restrykcje celne. Czyli np. przez kraje UE można przewozić 60 l wina, ale biada jeśli po drodze natkniesz się na złośliwych Szwajcarów (tak mi przynajmniej doniosły moje dzieci żywo kwestią zainteresowane).

          • Hmm, to chyba by musieli dostać cynk o tym winie
            Jechałem w styczniu przez Szwajcarię w dwie strony (Bazylea-Genewa i po tygodniu abarotno) i jedyną rzeczą jaką sprawdzali szwajcarscy pogranicznicy na wjeździe, były winietki na autostrady, a przy wyjeździe w ogóle im się nie chciało z budki wychodzić, ot, zwolnić do 10 km/h żeby przejechać i już.

      • Dania, Szwecja i Wielka Brytania
        maja walute, ktora trudno jest spekulowac, bo to sa bogate kraje. Polska zlotowka spekulowac jest bardzo prosto i euro jest po to, zeby nie bylo tych spekulacji, zeby chronic stabilnosc, tyle. Gdyby Polska byla krajem bogatym, to w ogole nie chcialabym, zeby byla w Unii, tak jak Szwajcaria, czy Norwegia, niestety, nie mamy na to szans. Chwala Balcerowiczowi, ze umial ustawic zlotowke, ale zlotowka, to przeciez zwykly smiec, nie ma zadnego pokrycia w niczym i dlatego euro by Polsce bardzo pomoglo. Nic juz wiecej nie powiem, od lat wszystkie oszczednosci z uporem trzymam w euro i teraz moge miec satysfakcje. A jesli zlotowka bedzie po 10 pln za euro, to tym lepiej dla mnie, nie zamierzam plakac nada losem narodu, ktory nie umial wybrac sobie prezydenta i toleruje klode taka jak PiS.

      • Euro.
        Hallo,
        zyje tu dostatecznie dlugo,zeby pokazac z grubsza co dalo Euro.
        Place srednie konstant tj. 4000,- do 5000,-DM,teraz 2000,- do 2.500.-Euro,Brutto.
        A to co kosztowalo 1,-DM,kosztuje teraz co najmniej 1,- Euro.
        Na okraglo w tej relacji ksztaltuje sie wszystko:czynsze,przejazdy,uzywki,wczasy no i oczywiscie zywnosc.Tansze sa tylko i wylacznie artykuly przemyslowe,a szczegolnie sprzet medialny.
        Kazdy,kto zyj dostatecznie dlugo w strefie Euro to potwierdzi.

  37. Lichocka
    Też miałam nieprzyjemność słuchania tej pani. Choć, Sawo, wydaje mi się, że mimo wszystko dziennikarze, oczywiście z wyjątkami, wolno bo wolno, ale jednak lepiej odrabiają tę trudną lekcję niż politycy. Jeśli zaś o Ziemkiewicza chodzi, to w starej GP (tej Wierzbickiego) akurat jego teksty zahaczające o ekonomię całkiem sobie ceniłam

  38. Lichocka
    Też miałam nieprzyjemność słuchania tej pani. Choć, Sawo, wydaje mi się, że mimo wszystko dziennikarze, oczywiście z wyjątkami, wolno bo wolno, ale jednak lepiej odrabiają tę trudną lekcję niż politycy. Jeśli zaś o Ziemkiewicza chodzi, to w starej GP (tej Wierzbickiego) akurat jego teksty zahaczające o ekonomię całkiem sobie ceniłam

  39. Lichocka
    Też miałam nieprzyjemność słuchania tej pani. Choć, Sawo, wydaje mi się, że mimo wszystko dziennikarze, oczywiście z wyjątkami, wolno bo wolno, ale jednak lepiej odrabiają tę trudną lekcję niż politycy. Jeśli zaś o Ziemkiewicza chodzi, to w starej GP (tej Wierzbickiego) akurat jego teksty zahaczające o ekonomię całkiem sobie ceniłam

  40. Lichocka
    Też miałam nieprzyjemność słuchania tej pani. Choć, Sawo, wydaje mi się, że mimo wszystko dziennikarze, oczywiście z wyjątkami, wolno bo wolno, ale jednak lepiej odrabiają tę trudną lekcję niż politycy. Jeśli zaś o Ziemkiewicza chodzi, to w starej GP (tej Wierzbickiego) akurat jego teksty zahaczające o ekonomię całkiem sobie ceniłam

  41. Lichocka
    Też miałam nieprzyjemność słuchania tej pani. Choć, Sawo, wydaje mi się, że mimo wszystko dziennikarze, oczywiście z wyjątkami, wolno bo wolno, ale jednak lepiej odrabiają tę trudną lekcję niż politycy. Jeśli zaś o Ziemkiewicza chodzi, to w starej GP (tej Wierzbickiego) akurat jego teksty zahaczające o ekonomię całkiem sobie ceniłam

  42. Lichocka
    Też miałam nieprzyjemność słuchania tej pani. Choć, Sawo, wydaje mi się, że mimo wszystko dziennikarze, oczywiście z wyjątkami, wolno bo wolno, ale jednak lepiej odrabiają tę trudną lekcję niż politycy. Jeśli zaś o Ziemkiewicza chodzi, to w starej GP (tej Wierzbickiego) akurat jego teksty zahaczające o ekonomię całkiem sobie ceniłam

  43. Jestem
    po sporej butelczynie- bynajmniej nie mleka, kolejnej porażce ukochanego Realu w tej fazie LM, ale i bez tego z ostrością i jasnością umysłu napisałbym to samo:

    Masz Kuraku cholerną rację.
    I w tej racji zawarty jest cały bolesny brak alternatywy dla przeciętniaków.

  44. Jestem
    po sporej butelczynie- bynajmniej nie mleka, kolejnej porażce ukochanego Realu w tej fazie LM, ale i bez tego z ostrością i jasnością umysłu napisałbym to samo:

    Masz Kuraku cholerną rację.
    I w tej racji zawarty jest cały bolesny brak alternatywy dla przeciętniaków.

  45. Jestem
    po sporej butelczynie- bynajmniej nie mleka, kolejnej porażce ukochanego Realu w tej fazie LM, ale i bez tego z ostrością i jasnością umysłu napisałbym to samo:

    Masz Kuraku cholerną rację.
    I w tej racji zawarty jest cały bolesny brak alternatywy dla przeciętniaków.

  46. Jestem
    po sporej butelczynie- bynajmniej nie mleka, kolejnej porażce ukochanego Realu w tej fazie LM, ale i bez tego z ostrością i jasnością umysłu napisałbym to samo:

    Masz Kuraku cholerną rację.
    I w tej racji zawarty jest cały bolesny brak alternatywy dla przeciętniaków.

  47. Jestem
    po sporej butelczynie- bynajmniej nie mleka, kolejnej porażce ukochanego Realu w tej fazie LM, ale i bez tego z ostrością i jasnością umysłu napisałbym to samo:

    Masz Kuraku cholerną rację.
    I w tej racji zawarty jest cały bolesny brak alternatywy dla przeciętniaków.

  48. Jestem
    po sporej butelczynie- bynajmniej nie mleka, kolejnej porażce ukochanego Realu w tej fazie LM, ale i bez tego z ostrością i jasnością umysłu napisałbym to samo:

    Masz Kuraku cholerną rację.
    I w tej racji zawarty jest cały bolesny brak alternatywy dla przeciętniaków.

  49. Kuraku zdiadziałeś i pasujesz do radio ma ryja
    Czytam cię po łebkach bo jak całość zaczynam to mi treścią żołądka cofa. Takie bzdety wypisujesz od czasu jak cię pisdzielcy postraszyli czy przekupili że z tego wszystkiego w odbycie mnie szczypie. Jeśli nie potrafisz pisać w stylu z przed pół roku to nie ośmieszaj się chyba że ktoś cię zgwałcił i zapowiedział ci że jeśli dalej o PiSdzielcach i Kaczorach będziesz pisać to cię będą gwałcić bez ustanku Od tego masz teraz uraz i piszesz jak piszesz. Jak masz tak pisać dalej to idź i pisz do radia ma ryja razem ze Szmacierewiczem możesz wydalać z siebie bzdety w tym przepięknym radyjku Wpadł mi pomysł do głowy specem od radyjek jest Romaszewski może z nim załozycie jakieś radyjko przeciwko Donaldowi Tuskowi i jego rządowi.
    Pamiętaj kuraku że za głupoty cięzko i długo się płaci nie mówiąc o hańbie którą na siebie sprowadzasz.Usiadł i wstydził się!!!

  50. Kuraku zdiadziałeś i pasujesz do radio ma ryja
    Czytam cię po łebkach bo jak całość zaczynam to mi treścią żołądka cofa. Takie bzdety wypisujesz od czasu jak cię pisdzielcy postraszyli czy przekupili że z tego wszystkiego w odbycie mnie szczypie. Jeśli nie potrafisz pisać w stylu z przed pół roku to nie ośmieszaj się chyba że ktoś cię zgwałcił i zapowiedział ci że jeśli dalej o PiSdzielcach i Kaczorach będziesz pisać to cię będą gwałcić bez ustanku Od tego masz teraz uraz i piszesz jak piszesz. Jak masz tak pisać dalej to idź i pisz do radia ma ryja razem ze Szmacierewiczem możesz wydalać z siebie bzdety w tym przepięknym radyjku Wpadł mi pomysł do głowy specem od radyjek jest Romaszewski może z nim załozycie jakieś radyjko przeciwko Donaldowi Tuskowi i jego rządowi.
    Pamiętaj kuraku że za głupoty cięzko i długo się płaci nie mówiąc o hańbie którą na siebie sprowadzasz.Usiadł i wstydził się!!!

  51. Kuraku zdiadziałeś i pasujesz do radio ma ryja
    Czytam cię po łebkach bo jak całość zaczynam to mi treścią żołądka cofa. Takie bzdety wypisujesz od czasu jak cię pisdzielcy postraszyli czy przekupili że z tego wszystkiego w odbycie mnie szczypie. Jeśli nie potrafisz pisać w stylu z przed pół roku to nie ośmieszaj się chyba że ktoś cię zgwałcił i zapowiedział ci że jeśli dalej o PiSdzielcach i Kaczorach będziesz pisać to cię będą gwałcić bez ustanku Od tego masz teraz uraz i piszesz jak piszesz. Jak masz tak pisać dalej to idź i pisz do radia ma ryja razem ze Szmacierewiczem możesz wydalać z siebie bzdety w tym przepięknym radyjku Wpadł mi pomysł do głowy specem od radyjek jest Romaszewski może z nim załozycie jakieś radyjko przeciwko Donaldowi Tuskowi i jego rządowi.
    Pamiętaj kuraku że za głupoty cięzko i długo się płaci nie mówiąc o hańbie którą na siebie sprowadzasz.Usiadł i wstydził się!!!

  52. Kuraku zdiadziałeś i pasujesz do radio ma ryja
    Czytam cię po łebkach bo jak całość zaczynam to mi treścią żołądka cofa. Takie bzdety wypisujesz od czasu jak cię pisdzielcy postraszyli czy przekupili że z tego wszystkiego w odbycie mnie szczypie. Jeśli nie potrafisz pisać w stylu z przed pół roku to nie ośmieszaj się chyba że ktoś cię zgwałcił i zapowiedział ci że jeśli dalej o PiSdzielcach i Kaczorach będziesz pisać to cię będą gwałcić bez ustanku Od tego masz teraz uraz i piszesz jak piszesz. Jak masz tak pisać dalej to idź i pisz do radia ma ryja razem ze Szmacierewiczem możesz wydalać z siebie bzdety w tym przepięknym radyjku Wpadł mi pomysł do głowy specem od radyjek jest Romaszewski może z nim załozycie jakieś radyjko przeciwko Donaldowi Tuskowi i jego rządowi.
    Pamiętaj kuraku że za głupoty cięzko i długo się płaci nie mówiąc o hańbie którą na siebie sprowadzasz.Usiadł i wstydził się!!!

  53. Kuraku zdiadziałeś i pasujesz do radio ma ryja
    Czytam cię po łebkach bo jak całość zaczynam to mi treścią żołądka cofa. Takie bzdety wypisujesz od czasu jak cię pisdzielcy postraszyli czy przekupili że z tego wszystkiego w odbycie mnie szczypie. Jeśli nie potrafisz pisać w stylu z przed pół roku to nie ośmieszaj się chyba że ktoś cię zgwałcił i zapowiedział ci że jeśli dalej o PiSdzielcach i Kaczorach będziesz pisać to cię będą gwałcić bez ustanku Od tego masz teraz uraz i piszesz jak piszesz. Jak masz tak pisać dalej to idź i pisz do radia ma ryja razem ze Szmacierewiczem możesz wydalać z siebie bzdety w tym przepięknym radyjku Wpadł mi pomysł do głowy specem od radyjek jest Romaszewski może z nim załozycie jakieś radyjko przeciwko Donaldowi Tuskowi i jego rządowi.
    Pamiętaj kuraku że za głupoty cięzko i długo się płaci nie mówiąc o hańbie którą na siebie sprowadzasz.Usiadł i wstydził się!!!

  54. Kuraku zdiadziałeś i pasujesz do radio ma ryja
    Czytam cię po łebkach bo jak całość zaczynam to mi treścią żołądka cofa. Takie bzdety wypisujesz od czasu jak cię pisdzielcy postraszyli czy przekupili że z tego wszystkiego w odbycie mnie szczypie. Jeśli nie potrafisz pisać w stylu z przed pół roku to nie ośmieszaj się chyba że ktoś cię zgwałcił i zapowiedział ci że jeśli dalej o PiSdzielcach i Kaczorach będziesz pisać to cię będą gwałcić bez ustanku Od tego masz teraz uraz i piszesz jak piszesz. Jak masz tak pisać dalej to idź i pisz do radia ma ryja razem ze Szmacierewiczem możesz wydalać z siebie bzdety w tym przepięknym radyjku Wpadł mi pomysł do głowy specem od radyjek jest Romaszewski może z nim załozycie jakieś radyjko przeciwko Donaldowi Tuskowi i jego rządowi.
    Pamiętaj kuraku że za głupoty cięzko i długo się płaci nie mówiąc o hańbie którą na siebie sprowadzasz.Usiadł i wstydził się!!!

  55. Siadł but i truje…
    Czyli z polskawego “sad but true”. Jiima też ma serdecznie dosyć. O polskim polityku niestety da się powiedzieć że “wpuscić takiego do łazienki to mydło zeżre”, ci z PO różnią się tym, że zamiast tego zeżrą drogą piankę do włosów bo luksusowo wygląda…

    Dołujące jest, że coraz więcej zapisujących się osób na “Ktw” nie ma własnych poglądów. Właśnie zostałeś posłany do Radyja, w sumie o tyle słusznie że oni też są przeciw Tusku i Kaczce jednocześnie. Problem w tym, że “fani” jakiejkolwiek opcji zakładają, że ten co nie jest z “nami” jest przeciwko nam. W efekcie nowi akolici PO plują na ciebie, a broni cię “radiomaryjny” do bólu Aleksy… Super, nie ma co…
    W każdym razie, Drodzy Fani Donalda “Słońce Peru”. Mam dobrą radę – obudźcie się. Tusk i ekipa to banda debili, a ich ławka jest równie krótka jak ławka Mściwego Jarci. To, że Tusk nie próbuje zamknąć granic, pogonić wykształciuchów i wsadzić całą konkurencję za domniemaną współpracę z SB, to mały plus. Malutki. Niestety, dziś to nie wystarcza.
    Nie oznacza to, że jakby Mściwy jarcio rządził, byłoby OK. Pamiętacie receptę na sukces PiS? “Całe szczęście, nie dotykają się do gospodarki tylko tropią agentów”. Tyle że dzisiaj nie da się nie dotykać do gospodarki. Oczywiście, Jarek jakby rządził, odpowiedź prosta jak budowa cepa spadłaby na naród – agenci wpływu Niemiec (najprawdopodobniej z PO) manipulują kursem złotego by postawić nasz kraj pod ścianą i zmusić do przyjęcia Euro. Możnaby było za to wsadzić Tuska do aresztu wydobywczego na 3 lata i zamknąć granice, po czym znacjonalizować gospodarkę by Niemcy nas nie wykupili.
    Co jeszcze mamy w Cyrku Na Wiejskiej? SLD? Sorry, nie chcę by z kraju zniknęło wszystko co nie przyśrubowane do podłogi, złodzieje może i czasem się przydają ale nie w czasach kryzysu. PSL? A oni mają jakikolwiek program poza “rolniczym kwadransem obsadzania stanowisk znajomymi”? O pogrobowcach typu kół i kwadratów narodowych nie wspominam bo szkoda bajtów.

    Jest źle. Nie ma kto rządzić. Wybór jest między dżumą, cholerą i emigracją. Nie trzeba być fanem Kaczyńskich by to zauważyć.

  56. Siadł but i truje…
    Czyli z polskawego “sad but true”. Jiima też ma serdecznie dosyć. O polskim polityku niestety da się powiedzieć że “wpuscić takiego do łazienki to mydło zeżre”, ci z PO różnią się tym, że zamiast tego zeżrą drogą piankę do włosów bo luksusowo wygląda…

    Dołujące jest, że coraz więcej zapisujących się osób na “Ktw” nie ma własnych poglądów. Właśnie zostałeś posłany do Radyja, w sumie o tyle słusznie że oni też są przeciw Tusku i Kaczce jednocześnie. Problem w tym, że “fani” jakiejkolwiek opcji zakładają, że ten co nie jest z “nami” jest przeciwko nam. W efekcie nowi akolici PO plują na ciebie, a broni cię “radiomaryjny” do bólu Aleksy… Super, nie ma co…
    W każdym razie, Drodzy Fani Donalda “Słońce Peru”. Mam dobrą radę – obudźcie się. Tusk i ekipa to banda debili, a ich ławka jest równie krótka jak ławka Mściwego Jarci. To, że Tusk nie próbuje zamknąć granic, pogonić wykształciuchów i wsadzić całą konkurencję za domniemaną współpracę z SB, to mały plus. Malutki. Niestety, dziś to nie wystarcza.
    Nie oznacza to, że jakby Mściwy jarcio rządził, byłoby OK. Pamiętacie receptę na sukces PiS? “Całe szczęście, nie dotykają się do gospodarki tylko tropią agentów”. Tyle że dzisiaj nie da się nie dotykać do gospodarki. Oczywiście, Jarek jakby rządził, odpowiedź prosta jak budowa cepa spadłaby na naród – agenci wpływu Niemiec (najprawdopodobniej z PO) manipulują kursem złotego by postawić nasz kraj pod ścianą i zmusić do przyjęcia Euro. Możnaby było za to wsadzić Tuska do aresztu wydobywczego na 3 lata i zamknąć granice, po czym znacjonalizować gospodarkę by Niemcy nas nie wykupili.
    Co jeszcze mamy w Cyrku Na Wiejskiej? SLD? Sorry, nie chcę by z kraju zniknęło wszystko co nie przyśrubowane do podłogi, złodzieje może i czasem się przydają ale nie w czasach kryzysu. PSL? A oni mają jakikolwiek program poza “rolniczym kwadransem obsadzania stanowisk znajomymi”? O pogrobowcach typu kół i kwadratów narodowych nie wspominam bo szkoda bajtów.

    Jest źle. Nie ma kto rządzić. Wybór jest między dżumą, cholerą i emigracją. Nie trzeba być fanem Kaczyńskich by to zauważyć.

  57. Siadł but i truje…
    Czyli z polskawego “sad but true”. Jiima też ma serdecznie dosyć. O polskim polityku niestety da się powiedzieć że “wpuscić takiego do łazienki to mydło zeżre”, ci z PO różnią się tym, że zamiast tego zeżrą drogą piankę do włosów bo luksusowo wygląda…

    Dołujące jest, że coraz więcej zapisujących się osób na “Ktw” nie ma własnych poglądów. Właśnie zostałeś posłany do Radyja, w sumie o tyle słusznie że oni też są przeciw Tusku i Kaczce jednocześnie. Problem w tym, że “fani” jakiejkolwiek opcji zakładają, że ten co nie jest z “nami” jest przeciwko nam. W efekcie nowi akolici PO plują na ciebie, a broni cię “radiomaryjny” do bólu Aleksy… Super, nie ma co…
    W każdym razie, Drodzy Fani Donalda “Słońce Peru”. Mam dobrą radę – obudźcie się. Tusk i ekipa to banda debili, a ich ławka jest równie krótka jak ławka Mściwego Jarci. To, że Tusk nie próbuje zamknąć granic, pogonić wykształciuchów i wsadzić całą konkurencję za domniemaną współpracę z SB, to mały plus. Malutki. Niestety, dziś to nie wystarcza.
    Nie oznacza to, że jakby Mściwy jarcio rządził, byłoby OK. Pamiętacie receptę na sukces PiS? “Całe szczęście, nie dotykają się do gospodarki tylko tropią agentów”. Tyle że dzisiaj nie da się nie dotykać do gospodarki. Oczywiście, Jarek jakby rządził, odpowiedź prosta jak budowa cepa spadłaby na naród – agenci wpływu Niemiec (najprawdopodobniej z PO) manipulują kursem złotego by postawić nasz kraj pod ścianą i zmusić do przyjęcia Euro. Możnaby było za to wsadzić Tuska do aresztu wydobywczego na 3 lata i zamknąć granice, po czym znacjonalizować gospodarkę by Niemcy nas nie wykupili.
    Co jeszcze mamy w Cyrku Na Wiejskiej? SLD? Sorry, nie chcę by z kraju zniknęło wszystko co nie przyśrubowane do podłogi, złodzieje może i czasem się przydają ale nie w czasach kryzysu. PSL? A oni mają jakikolwiek program poza “rolniczym kwadransem obsadzania stanowisk znajomymi”? O pogrobowcach typu kół i kwadratów narodowych nie wspominam bo szkoda bajtów.

    Jest źle. Nie ma kto rządzić. Wybór jest między dżumą, cholerą i emigracją. Nie trzeba być fanem Kaczyńskich by to zauważyć.

  58. Siadł but i truje…
    Czyli z polskawego “sad but true”. Jiima też ma serdecznie dosyć. O polskim polityku niestety da się powiedzieć że “wpuscić takiego do łazienki to mydło zeżre”, ci z PO różnią się tym, że zamiast tego zeżrą drogą piankę do włosów bo luksusowo wygląda…

    Dołujące jest, że coraz więcej zapisujących się osób na “Ktw” nie ma własnych poglądów. Właśnie zostałeś posłany do Radyja, w sumie o tyle słusznie że oni też są przeciw Tusku i Kaczce jednocześnie. Problem w tym, że “fani” jakiejkolwiek opcji zakładają, że ten co nie jest z “nami” jest przeciwko nam. W efekcie nowi akolici PO plują na ciebie, a broni cię “radiomaryjny” do bólu Aleksy… Super, nie ma co…
    W każdym razie, Drodzy Fani Donalda “Słońce Peru”. Mam dobrą radę – obudźcie się. Tusk i ekipa to banda debili, a ich ławka jest równie krótka jak ławka Mściwego Jarci. To, że Tusk nie próbuje zamknąć granic, pogonić wykształciuchów i wsadzić całą konkurencję za domniemaną współpracę z SB, to mały plus. Malutki. Niestety, dziś to nie wystarcza.
    Nie oznacza to, że jakby Mściwy jarcio rządził, byłoby OK. Pamiętacie receptę na sukces PiS? “Całe szczęście, nie dotykają się do gospodarki tylko tropią agentów”. Tyle że dzisiaj nie da się nie dotykać do gospodarki. Oczywiście, Jarek jakby rządził, odpowiedź prosta jak budowa cepa spadłaby na naród – agenci wpływu Niemiec (najprawdopodobniej z PO) manipulują kursem złotego by postawić nasz kraj pod ścianą i zmusić do przyjęcia Euro. Możnaby było za to wsadzić Tuska do aresztu wydobywczego na 3 lata i zamknąć granice, po czym znacjonalizować gospodarkę by Niemcy nas nie wykupili.
    Co jeszcze mamy w Cyrku Na Wiejskiej? SLD? Sorry, nie chcę by z kraju zniknęło wszystko co nie przyśrubowane do podłogi, złodzieje może i czasem się przydają ale nie w czasach kryzysu. PSL? A oni mają jakikolwiek program poza “rolniczym kwadransem obsadzania stanowisk znajomymi”? O pogrobowcach typu kół i kwadratów narodowych nie wspominam bo szkoda bajtów.

    Jest źle. Nie ma kto rządzić. Wybór jest między dżumą, cholerą i emigracją. Nie trzeba być fanem Kaczyńskich by to zauważyć.

  59. Siadł but i truje…
    Czyli z polskawego “sad but true”. Jiima też ma serdecznie dosyć. O polskim polityku niestety da się powiedzieć że “wpuscić takiego do łazienki to mydło zeżre”, ci z PO różnią się tym, że zamiast tego zeżrą drogą piankę do włosów bo luksusowo wygląda…

    Dołujące jest, że coraz więcej zapisujących się osób na “Ktw” nie ma własnych poglądów. Właśnie zostałeś posłany do Radyja, w sumie o tyle słusznie że oni też są przeciw Tusku i Kaczce jednocześnie. Problem w tym, że “fani” jakiejkolwiek opcji zakładają, że ten co nie jest z “nami” jest przeciwko nam. W efekcie nowi akolici PO plują na ciebie, a broni cię “radiomaryjny” do bólu Aleksy… Super, nie ma co…
    W każdym razie, Drodzy Fani Donalda “Słońce Peru”. Mam dobrą radę – obudźcie się. Tusk i ekipa to banda debili, a ich ławka jest równie krótka jak ławka Mściwego Jarci. To, że Tusk nie próbuje zamknąć granic, pogonić wykształciuchów i wsadzić całą konkurencję za domniemaną współpracę z SB, to mały plus. Malutki. Niestety, dziś to nie wystarcza.
    Nie oznacza to, że jakby Mściwy jarcio rządził, byłoby OK. Pamiętacie receptę na sukces PiS? “Całe szczęście, nie dotykają się do gospodarki tylko tropią agentów”. Tyle że dzisiaj nie da się nie dotykać do gospodarki. Oczywiście, Jarek jakby rządził, odpowiedź prosta jak budowa cepa spadłaby na naród – agenci wpływu Niemiec (najprawdopodobniej z PO) manipulują kursem złotego by postawić nasz kraj pod ścianą i zmusić do przyjęcia Euro. Możnaby było za to wsadzić Tuska do aresztu wydobywczego na 3 lata i zamknąć granice, po czym znacjonalizować gospodarkę by Niemcy nas nie wykupili.
    Co jeszcze mamy w Cyrku Na Wiejskiej? SLD? Sorry, nie chcę by z kraju zniknęło wszystko co nie przyśrubowane do podłogi, złodzieje może i czasem się przydają ale nie w czasach kryzysu. PSL? A oni mają jakikolwiek program poza “rolniczym kwadransem obsadzania stanowisk znajomymi”? O pogrobowcach typu kół i kwadratów narodowych nie wspominam bo szkoda bajtów.

    Jest źle. Nie ma kto rządzić. Wybór jest między dżumą, cholerą i emigracją. Nie trzeba być fanem Kaczyńskich by to zauważyć.

  60. Siadł but i truje…
    Czyli z polskawego “sad but true”. Jiima też ma serdecznie dosyć. O polskim polityku niestety da się powiedzieć że “wpuscić takiego do łazienki to mydło zeżre”, ci z PO różnią się tym, że zamiast tego zeżrą drogą piankę do włosów bo luksusowo wygląda…

    Dołujące jest, że coraz więcej zapisujących się osób na “Ktw” nie ma własnych poglądów. Właśnie zostałeś posłany do Radyja, w sumie o tyle słusznie że oni też są przeciw Tusku i Kaczce jednocześnie. Problem w tym, że “fani” jakiejkolwiek opcji zakładają, że ten co nie jest z “nami” jest przeciwko nam. W efekcie nowi akolici PO plują na ciebie, a broni cię “radiomaryjny” do bólu Aleksy… Super, nie ma co…
    W każdym razie, Drodzy Fani Donalda “Słońce Peru”. Mam dobrą radę – obudźcie się. Tusk i ekipa to banda debili, a ich ławka jest równie krótka jak ławka Mściwego Jarci. To, że Tusk nie próbuje zamknąć granic, pogonić wykształciuchów i wsadzić całą konkurencję za domniemaną współpracę z SB, to mały plus. Malutki. Niestety, dziś to nie wystarcza.
    Nie oznacza to, że jakby Mściwy jarcio rządził, byłoby OK. Pamiętacie receptę na sukces PiS? “Całe szczęście, nie dotykają się do gospodarki tylko tropią agentów”. Tyle że dzisiaj nie da się nie dotykać do gospodarki. Oczywiście, Jarek jakby rządził, odpowiedź prosta jak budowa cepa spadłaby na naród – agenci wpływu Niemiec (najprawdopodobniej z PO) manipulują kursem złotego by postawić nasz kraj pod ścianą i zmusić do przyjęcia Euro. Możnaby było za to wsadzić Tuska do aresztu wydobywczego na 3 lata i zamknąć granice, po czym znacjonalizować gospodarkę by Niemcy nas nie wykupili.
    Co jeszcze mamy w Cyrku Na Wiejskiej? SLD? Sorry, nie chcę by z kraju zniknęło wszystko co nie przyśrubowane do podłogi, złodzieje może i czasem się przydają ale nie w czasach kryzysu. PSL? A oni mają jakikolwiek program poza “rolniczym kwadransem obsadzania stanowisk znajomymi”? O pogrobowcach typu kół i kwadratów narodowych nie wspominam bo szkoda bajtów.

    Jest źle. Nie ma kto rządzić. Wybór jest między dżumą, cholerą i emigracją. Nie trzeba być fanem Kaczyńskich by to zauważyć.