Sąd Najwyższy
Ustawa o SN była nie do uratowania, KRS i nowe Izby to zupełnie inna wojna!
W prawie dosłownie każdy detal jest ważny, w polityce zresztą też, dlatego tak ciężko znoszę pełne ignorancji opinie oparte na pseudo analogiach. Sprawa do sprawy choć z pozoru podobna, może zakończyć się zupełnie innym finałem, który zmieni jedna okoliczność lub przesłanka. Po nowelizacji ustawy o SN nie milkną komentarze, że to błąd i teraz tak samo będzie z KRS i Izbą Dyscyplinarną. Dwie fałszywe diagnozy w jednym zdaniu. Z nowelizacją to nie był błąd, ale konieczność, z KRS i nowymi Izbami SN nie będzie tak samo i to z pełną odpowiedzialność mogę powiedzieć już dziś.
Nowelizacja zamyka usta KE i TSUE, a każdy wyrok i sędzia jest pod kontrolą nowych Izb SN
Tradycji staje się zadość, wszyscy dookoła krzyczą chociaż 99 na 100 nie ma pojęcia o czym krzyczy. PiS zgodnie z moim życzeniem przedstawiło projekt nowelizacji o Sądzie Najwyższym i to jest bardzo dobra informacja. Nie raz i nie dwa darłem się wniebogłosy, aby nie odpuszczać „najwyższej kaście” i Unii, ale krzyczeć to żadna sztuka, znacznie trudniej jest myśleć i zdobywać wiedzę. Postaram się najprościej ze wskazaniem wad i zalet pokazać czego dotyczy nowelizacja i jakie rodzi konsekwencje.
Trzeba zrobić krok w tył na froncie „Najwyższa kasta”, bo krok wprzód to granica przepaści
W pierwszych słowach mojego bulwersującego listu pragnę nieskromnie zauważyć, że niewielu jest takich, którzy sobie mogą na podobną tezę z czystym sumieniem pozwolić. Moje radykalne stanowisko w sprawie „sądownictwa” jest powszechnie znane i niezmienne. Ocena bandyckich postanowień SN i TSUE również w najmniejszym stopniu nie uległa zmianie. SN wydał postanowienie, które powinno się dla sędziów skończyć wyrokiem, a TSUE ze swoim „zabezpieczeniem” to już w ogóle jest zamach na suwerenność Polski.
Strony
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »