Reklama

Może czas najwyższy oddzielić nacjonalizm i myśl narodową, od wyzwisk wobec innych i poniżeń skierowanych w stronę tych, których uważamy za „gorszych”, bo bazują one wyłącznie na głupocie oraz ograniczeniu powielaczy takich stereotypów i tak naprawdę zaśmiecają naszą myśl polityczną.

Świadomość-w-starym-i-nowym-matrixie-2012

Reklama

Subiektywnie każdy z nas jest inny, więc nie ma tu podstaw do zakładania jakichkolwiek partii i stronnictw, ale obiektywnie jest coś co nas wszystkich łączy-to uznanie życia każdego z nas, za daru unikalnego i przynależnego każdemu z obdarowanych, co za tym idzie, podlegającemu ochronie bezwzględnej.

Bronić tego prawa do życia należy bezwzględnie i wobec każdego, bo dając przyzwolenie na pozbawianie kogoś niewinnego życia, akceptujemy również możliwość, że ktoś nas pozbawi życia w ten sam sposób, bez żadnej winy z naszej strony.

Prostą konsekwencją życia, jest prawo do decydowania o nim, jego przebiegu-każdy z nas ma swoje życie, swój plan na nie i ponosząc konsekwencje swoich decyzji, jest poddany najsprawiedliwszemu ustrojowi na świecie-nikt nigdy niczego bardziej sprawiedliwego nie wymyślił, i wymyśleć nie może, bo to niemożliwe

. Kto będzie się kierował zdrowym rozsądkiem i rozumem, ten w sposób naturalny będzie wynagradzany, a kto do tego z sercem będzie podchodził do drugiego człowieka, ten nigdy na brak miłości w życiu narzekać nie będzie.

Granicę wolności każdego z nas jest naturalna granica krzywdy drugiego człowieka–i nie wynika ona z żadnych przepisów czy tradycji, ale z prostej zasady, że skoro sami nie chcemy być krzywdzeni, to i innych krzywdzić nie możemy. To jest fundament prawa i moralności, a państwo nie jest od ustalania jakiś nowych „praw” lub „moralności”, lecz wyłącznie od stania na straży tego fundamentu.

 

Ten fundament jest jak prawda, niezmienny od wieków, i po wiek wieków taki pozostanie. Tak jak kłamstwa nie mogą prawdy zmienić, więc próbują ją zasypać swoją mnogością, tak i tej ostoi prawa i moralności zmienić się nie da, więc bezprawie i antymoralność krzykiem i emocjami próbują nam ją przysłonić, realizując własne żądze i interesy, ulegając ciemnej stronie ludzkiej natury…

W tej podstawie każdy człowiek jest równy drugiemu, i nic innego prawdziwym być nie może, tak jak jest jedyny prawdziwy podział na człowieka i ludzkość jako zbiór wszystkich ludzi.

 

Nacjonalizm jest jak umiłowanie do życia w rodzinie, jednym z etapów naszego zrozumienia do życia każdego z nas osobno, oraz w poczuciu wspólnoty z innymi ludźmi. To są kolejne etapy poszerzania naszych możliwości, poprzez świadomy rozwój i współpracę z innymi, by nic nie zakłócało fundamentów naszego istnienia i dobrobytu.

Fałszywe wezwanie jest do walki w imię wolnej ludzkości, jeśli nie działa się w imię wolności własnego narodu, bo czymże jest ta ludzkość, jeśli własny naród do niej nie przynależy.
Fałszywe jest wezwanie do walki w imię wolności narodu, jeśli nie działa się w imię wolności własnej rodziny, bo czymże jest ten naród, jeśli brak w nim miejsca dla naszej rodziny.
Fałszywe jest wezwanie do walki w imię wolności rodziny, jeśli nie działa się w imię wolności każdego z jej członków, bo czymże jest ta rodzina, jeśli nie każdy z jej członków, może się cieszyć w niej swobodą.

Wolność to coś bezwarunkowego, i tylko wtedy jest prawdziwa, gdy dotyczy każdego z nas-jeśli choć jedna osoba jest jej pozbawiona, nikt z nas nie jest prawdziwie wolny, bo i on może w każdej chwili być jej pozbawiony. Nasz los w rękach innych podobnie jak los innych w naszych rękach, a dokładniej w umyśle i sercu. Brak zgody na krzywdę drugiego człowieka jest najlepszą naszą obroną przed skrzywdzeniem nas samych.

 

Nie możemy wyruszać na wojnę o wolność, jeśli sami niewolnikami swoich własnych lęków i ignorancji pozostajemy, bo będzie to nas ograniczać i krępować wszelkie ruchy. Wróg nas omotał naszymi własnymi więzami, które z ciemnej strony naszej natury wychodzą, i na złą drogę sprowadzają…

 

Kto pozostaje w niewoli podziałów pozornych i dobrobyt swój chce budować na krzywdzie innych ludzi, innych rodzin czy narodów, ten nigdy swojego celu nie osiągnie, a jedynie przyłoży rękę do krzywd i cierpień niewinnych.
Kto nie potrafi zmierzyć się z tym co mówi, i konsekwencjami tego co robi, ten na zawsze pozostanie niedojrzały, i wstydliwie krzywdzić innych nadal będzie.
Kto nie będzie chciał poznać swych słabych stron i odnaleźć dla nich zwycięską rolę, tego mocne strony zawiodą w ślepą uliczkę, a on sam pokonany będzie żałośnie…

Reklama