Reklama

Od czasu do czasu lubię mieć coś podane na tacy, bo od kombinowania kto i co chciał tym razem ukraść, pozamiatać wyciszyć, głowa puchnie. Waszczykowski oczywiście ma rację definiując jedyny powód wizyty nieco ociężałego intelektualnie sekretarza Johna Kerry. Przyjechał pochylić się z troską nad miliardami dolarów, które zostały zapisane w programie wyposażenia polskiej armii i od tego zapisu warto zacząć. Ciekawe, że Amerykanie uwierzyli w jakże ulotne deklaracje naszego rodzimego gawędziarza. Ale czy aby na pewno uwierzyli, może oni po prostu wiedzą, że akurat w kwestii kasy wydanej na zbrojenia Tusk nie kłamie. Skąd wiedzą to się nie będę rozpisywał, żeby nie zostać wyśmianym jak Radek Sikorski i John Kerry na konferencji prasowej. Amerykanie muszą wiedzieć, nie wierzyć, że szykuje się bardzo dobry, nawet jak na amerykańskie realia, interes. Przy takiej kwocie nasz sojusznik ma nie tylko powody, aby się pofatygować do kraju mylonego z Rosją, ale ma obowiązek narażać się na wizytę i spacer po trotuarze obok niedźwiedzi. Taki obowiązek nakłada, na każdego sekretarza USA, amerykański biznes, który oparty jest na czymś zupełnie innym niż „niewidzialna ręka ryku”. W USA wielki biznes robi się bardzo widoczną ręką, która najpierw polityków sponsoruje, a potem od nich wymaga. Zapewnienie ryku zbytu dla jednej z najważniejszych gałęzi amerykańskiego przemysłu, to jest punkt żelazny w programie Demokratów i Republikanów. Łaski Kerry nie zrobił, producenci wojennych zabawek usłyszeli od bezpośrednio zainteresowanych zakupem, jakie armia ma potrzeby i z tą chwilą żaden John, czy inny Ananiasz politykom nie odpuści.

Reklama

Z Polską zazwyczaj robi się doskonałe interesy, tutaj wystarczy zostawić parę przyjaznych i prestiżowych gestów, a w zamian można otrzymać miliardy dolarów lub/i hektolitry żołnierskiej krwi. Jednak tym razem może się amerykański sekretarz rozczarować, bo znacznie wcześniej potrzeby polskiej armii poznał inny potentat w produkcji broni, który ma do Polski znacznie bliżej. Pewnym wydaje się również, że niepozorny producent broni zamieszkały w okolicach basenu Morza Śródziemnego również ma swoje informacje, swoje nadzieje i przede wszystkim metody. Nie wiem, rozleniwiłem się trochę, podanym na tacy towarem, ale tak sobie myślę, żeby nie wyjść z wprawy, ile przypadku jest w wizycie Komorowskiego, który pofatygował się do Ziemi Świętej. Chyba się trochę będę upierał, że po wielkiej bibie na kredyt, jaką był worek bez dna nazywany Euro 2012, kasa przeznaczona na armię jest celem numer jeden dla zaprzyjaźnionych obozów politycznych funkcjonujących w ramach jednej partii PO. Naturalnie nie mam żadnych wątpliwości, że doradca Kuźniar z doradcą Koziejem potrafiliby sprawnie i dowcipnie wytłumaczyć dlaczego czołgi, okręty i samoloty radzieckie są dla polskiej armii lepszym rozwiązaniem, niż przereklamowany i drogi sprzęt amerykański. Byliby w stanie, nie takie rzeczy dotąd robili, ale to już nie są dobre czasy sprzyjające podobnej brawurze – przyjaciel nie śpi. Komu się uda wizją kilkudziesięciu miliardów dolarów przeznaczanych na bieżące potrzeby nakarmić służby, biznes, bankierów i ochocze media, ten będzie mógł liczyć, a właściwie mieć pewność, że zostanie wskazany jako nowa, długo wyczekiwana w Polsce, odpowiedzialna, siła polityczna.

Czy ta karta bije wszystkie inne? Pewnie tak nie jest, niemniej podobnego asa w rękawie każdy by chciał mieć i dlatego trwa wstępne rozprowadzanie głównej puli. Szachów, tym bardziej matów póki co nie widać, ostrożnie się toczy rozgrywka. Poleciały pierwsze pionki, bo wcześniej poszły przecieki, ale przecież do wojny na szachownicy z udziałem hetmanów dojść musi. I tego nie wziął pod uwagę John Kerry, który jak zwykle ubiłby w Polsce miliardowy interes paroma orderami, salutami i kwiatami złożonymi na grobach Polaków, których nazwiska miał fonetycznie zapisane Cpas Lockiem na ekranie tabletu. Niestety w chaosie i konflikcie interesów konkurencja urosła, chętnych do wymiany paciorków i przyjaznych gestów na złoto dezerterów, ustawiła się cała gromada. Jedni przylatują zza oceanu, drudzy lecą nad morze, trzeci przyjadą autostradą im. Tadeusza Mazowieckiego, czwarci wydadzą odpowiednie regulacje związane z refundacją środków i dopłat bezpośrednich, nad wszystkimi czuwa niedźwiedź z nudów podcierający się polskimi zającami. Cóż panie sekretarzu Kerry, wygląda, że na tym dziejowym etapie, w ramach tej prawdy ekranu, podjął się pan Misji Niemożliwej, ale zapewne pan lub pana następca będzie miał okazję zrealizować Misję Niemożliwą II. Trzeba się tylko śpieszyć, bo moim zdaniem ta koniunktura na doskonały biznes dla świata i fatalny biznes dla Polski nie potrwa zbyt długo – grosz i decydenci się kończą.

Reklama

44 KOMENTARZE

  1. ogolą nas do gołego
    Na razie te miliardy to ciągle gruszki na wierzbie,  bo trzeba skądś je dopiero wziać. Drogi są tylko dwie, a z braku gospodarki własnej, te same co zawsze. Czyli pożyczyć pod zastaw życia i mienia obecnego i przyszłego pokolenia albo dowalić dodatkowe podatki by zebrać forsę już teraz.
    Aha, musi być to połączone z oszczędnościami, trzeba będzie dalej ciać socjal typu: szkoły, emerytury, pensje, kultura, nauka.
    Ostatecznie dla nas najlepiej by było aby cały planowany przewał nie wypalił z powodu zażartej walki o żłób między mundurowymi, a cywilami.

  2. ogolą nas do gołego
    Na razie te miliardy to ciągle gruszki na wierzbie,  bo trzeba skądś je dopiero wziać. Drogi są tylko dwie, a z braku gospodarki własnej, te same co zawsze. Czyli pożyczyć pod zastaw życia i mienia obecnego i przyszłego pokolenia albo dowalić dodatkowe podatki by zebrać forsę już teraz.
    Aha, musi być to połączone z oszczędnościami, trzeba będzie dalej ciać socjal typu: szkoły, emerytury, pensje, kultura, nauka.
    Ostatecznie dla nas najlepiej by było aby cały planowany przewał nie wypalił z powodu zażartej walki o żłób między mundurowymi, a cywilami.

  3. 3 myśli
    Jak ogłszono że Kerry przyjeżdża normalny człowiek ma prawo mieć następujący ciąg myśli:

    Myśl 1: Przyjeżdża więc pewnie czegoś od nas chce

    Myśl 2: No, ale mam nadzieję że po tylu razach jak nas USA wyrolowały, teraz nie damy się już na naciągnąć i wynegocjujemy też jakieś realne korzyści dla Polski

    Myśl 3: Ale zaraz. Amerykanie z pewnością wiedzą jak dokładnie było ze Smoleńskiem, a to oznacza, że zarówno jeden pajac jak i drugi będą przed Kerrym skakać z gałęzi na gałąź i znów nie dość że nie zarobimy to jeszcze do interesu z pewnością dopłacimy….

  4. 3 myśli
    Jak ogłszono że Kerry przyjeżdża normalny człowiek ma prawo mieć następujący ciąg myśli:

    Myśl 1: Przyjeżdża więc pewnie czegoś od nas chce

    Myśl 2: No, ale mam nadzieję że po tylu razach jak nas USA wyrolowały, teraz nie damy się już na naciągnąć i wynegocjujemy też jakieś realne korzyści dla Polski

    Myśl 3: Ale zaraz. Amerykanie z pewnością wiedzą jak dokładnie było ze Smoleńskiem, a to oznacza, że zarówno jeden pajac jak i drugi będą przed Kerrym skakać z gałęzi na gałąź i znów nie dość że nie zarobimy to jeszcze do interesu z pewnością dopłacimy….

  5. Mam serdeczną prośbę i
    Mam serdeczną prośbę i komunikat techniczny, który ułatwi życie i mnie i ewentualnym komentatorom. Proszę uprzejmie, aby stali bywalcy forów dla dzieci i młodzieży, poszukujący wrażeń komentatorzy Onet, specjaliści od produkowania kont na S24 i zawiedzeni miłośnicy mojej twórczości nie próbowali logować się na Portalu, bo to nie jest miejsce, gdzie wychowuje się młodzież, dostarcza emocji użytkownikom Neostrady, tudzież leczy traumy wywołane poglądami politycznymi mamy. Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby

    • Pozytywnie rozpatrzyłam twoją
      Pozytywnie rozpatrzyłam twoją prośbę-nie jestem bywalczynią forów dla dzieci i młodzieży,nie poszukuję wrażeń,nie produkuję się na salon24,nie leczę traumy,ale przyznaję-byłam miłośniczką twojej twórczości-wyrzucona drzwiami nie wchodzę oknem-pozdrawiam

      • Ja wyrzucam tylko raz, a
        Ja wyrzucam tylko raz, a dobrze, co oznacza, że komunikat nie dotyczył Ciebie. Z powodów technicznych wraz z wyrzuconym wylatują wszystkie komentarze i jak się dobrze przyjrzysz i już Ci przejdzie urażona ambicja, to zgodnie z Twoją definicją wyrzuciłem sam siebie. Pojawiają się nowi komentujący i bardzo mnie to cieszy, ale to są kontrowersje.net i tutaj żadnego forumowego bełkotu nie przewiduję. Wraz z usuniętym bełkotem program usuwa odpowiedzi na bełkot i to cała tajemnica, którą stali bywalcy dobrze znają, a nowym Użytkownikom przekazuję.

    • Mnie również ciężo jest
      Mnie również ciężo jest znieść co się dzieje dookoła, ale też nachodzą mnie wątpliwości czy koniec jest blisko. Zmieniłem pracę ostatnio i obecnie pracuję z dwoma typami warszawskiego ludku: 1) sfanatyzowane lemingi 2) ludzie, którzy są święcie przekonani, że polityka ich nie dotyczy. Innych nie ma.

      Znaczną część wartości tego portalu (którą oceniam bardzo wysoko) stanowią komentarze pod tekstami. Zdarzają się emocjonalne posty z "brzydkimi wyrazami", ale szczere i poziom intelektualny trzyma poziom.

      Moim skromnym zdaniem wycinanie postów dlatego że są niezgodne z opiniami Autora negatywnie wpłynie na jakość dyskusji – chyba że posty łamią dobre obyczaje, są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem etc. Te wycięte moim zdaniem takie nie były.

      Mówiąc prosto z mostu: MK masz święte prawo kosić posty pod swoimi tekstami, ale nie ograniczaj dyskusji bo na koniec będziemy się kisić we własnym sosie – a to nie wpływa dobrze na poziom!

      Pozdrawiam, 
      Trurl   

  6. Mam serdeczną prośbę i
    Mam serdeczną prośbę i komunikat techniczny, który ułatwi życie i mnie i ewentualnym komentatorom. Proszę uprzejmie, aby stali bywalcy forów dla dzieci i młodzieży, poszukujący wrażeń komentatorzy Onet, specjaliści od produkowania kont na S24 i zawiedzeni miłośnicy mojej twórczości nie próbowali logować się na Portalu, bo to nie jest miejsce, gdzie wychowuje się młodzież, dostarcza emocji użytkownikom Neostrady, tudzież leczy traumy wywołane poglądami politycznymi mamy. Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby

    • Pozytywnie rozpatrzyłam twoją
      Pozytywnie rozpatrzyłam twoją prośbę-nie jestem bywalczynią forów dla dzieci i młodzieży,nie poszukuję wrażeń,nie produkuję się na salon24,nie leczę traumy,ale przyznaję-byłam miłośniczką twojej twórczości-wyrzucona drzwiami nie wchodzę oknem-pozdrawiam

      • Ja wyrzucam tylko raz, a
        Ja wyrzucam tylko raz, a dobrze, co oznacza, że komunikat nie dotyczył Ciebie. Z powodów technicznych wraz z wyrzuconym wylatują wszystkie komentarze i jak się dobrze przyjrzysz i już Ci przejdzie urażona ambicja, to zgodnie z Twoją definicją wyrzuciłem sam siebie. Pojawiają się nowi komentujący i bardzo mnie to cieszy, ale to są kontrowersje.net i tutaj żadnego forumowego bełkotu nie przewiduję. Wraz z usuniętym bełkotem program usuwa odpowiedzi na bełkot i to cała tajemnica, którą stali bywalcy dobrze znają, a nowym Użytkownikom przekazuję.

    • Mnie również ciężo jest
      Mnie również ciężo jest znieść co się dzieje dookoła, ale też nachodzą mnie wątpliwości czy koniec jest blisko. Zmieniłem pracę ostatnio i obecnie pracuję z dwoma typami warszawskiego ludku: 1) sfanatyzowane lemingi 2) ludzie, którzy są święcie przekonani, że polityka ich nie dotyczy. Innych nie ma.

      Znaczną część wartości tego portalu (którą oceniam bardzo wysoko) stanowią komentarze pod tekstami. Zdarzają się emocjonalne posty z "brzydkimi wyrazami", ale szczere i poziom intelektualny trzyma poziom.

      Moim skromnym zdaniem wycinanie postów dlatego że są niezgodne z opiniami Autora negatywnie wpłynie na jakość dyskusji – chyba że posty łamią dobre obyczaje, są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem etc. Te wycięte moim zdaniem takie nie były.

      Mówiąc prosto z mostu: MK masz święte prawo kosić posty pod swoimi tekstami, ale nie ograniczaj dyskusji bo na koniec będziemy się kisić we własnym sosie – a to nie wpływa dobrze na poziom!

      Pozdrawiam, 
      Trurl   

    • Business ties, czyli geszeft
      Kerry to jest faktycznie idiota. W polityce jest wysoko dzięki przodkom. To nie jest wyłącznie polska przypadłość, że rządzą dynastie, choć feudalizm się podobno skończył i panuje demokracja. Na przykład Ashton, ta paskudna baba na tronie EU, to też dziedziczka, i długo by ich wymieniać. Czasem zdarzy sie jakiś "król z ludu", jak Obama, ale to nie jest w historii nieznane, tacy czasem byli, bo byli potrzebni.
      Kerry jest idiotą w przeciwieństwie do większości tych na górze, która głupów rżnie, ale umysły mają bardzo gibkie.

      W mojej opinii przyjechał do Polski zapytać, jak tam sprawy stoją z łupkowym gazem. Jak wam idzie i dlaczego się tak guzdrzecie? Po wpisaniu "gaz łupkowy" w googlach, pierwszy wyskakuje link sponsorowany Chevron. Chevron to wspólczesna nazwa Standard Oil, a o tym warto poczytać, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił.

      Dużo złóż zostało odkrytych ostatnio, i gazu i ropy, ale takich wymagających technologii fracking. Towarzystwo zatarło ręce – będzie geszeft, ale kłopotem jest, że pojawia się coraz więcej terytorialnych zakazów frackingu. Ponieważ fracking to jest fucking – wiercą i niweczą wodę na dużych obszarach, jeśli znajdą, to wtłaczają w odwiert "wodę", a tak naprawdę roztwory chemikaliów. Prawo do publicznej informacji domaga się wyjawienia, co to są za chemikalia, ale prawo tajemnicy firmowej jest oczywiście silniejsze i informacji nie ma. W takiej sytuacji bez ryzyka można orzec, że tam jest syf, o którym Mendelejew nawet nie śnił.

      Czy jest na portalu ktoś z terenów, gdzie gaz odkryto? Ja słyszałam w radiu, a rzadko się zdarza słyszeć coś z Polski w radiu publicznym w USA, że mieszkańcy, którym przychodzą na pola i wiercą, nie mają się nawet komu poskarżyć. Sołtys nic nie wie, powiat nic nie wie, gdzieś ludzi odsyłają, gdzie oni nie są w stanie dotrzeć.

      Nie wiem, czy na Węgrzech odkryli gaz łupkowy, ale oni mają nadzieję w Orbanie. Facet miał jaja wypierdolić z hukiem (pardon my French) nie tylko Międzynarodowy Fundusz Walutowy, ale i Monsanto razem z ich wszystkimi wynalazkami roślin GMO. Miałby jaja, żeby i fracking wypierdolić. Z hukiem.

      A w Polsce to będzie tak, jak Gałczyński napisał w "Ojczyźnie":
      grudka twej ziemi w ręku
      świeci nawet po ciemku

    • Business ties, czyli geszeft
      Kerry to jest faktycznie idiota. W polityce jest wysoko dzięki przodkom. To nie jest wyłącznie polska przypadłość, że rządzą dynastie, choć feudalizm się podobno skończył i panuje demokracja. Na przykład Ashton, ta paskudna baba na tronie EU, to też dziedziczka, i długo by ich wymieniać. Czasem zdarzy sie jakiś "król z ludu", jak Obama, ale to nie jest w historii nieznane, tacy czasem byli, bo byli potrzebni.
      Kerry jest idiotą w przeciwieństwie do większości tych na górze, która głupów rżnie, ale umysły mają bardzo gibkie.

      W mojej opinii przyjechał do Polski zapytać, jak tam sprawy stoją z łupkowym gazem. Jak wam idzie i dlaczego się tak guzdrzecie? Po wpisaniu "gaz łupkowy" w googlach, pierwszy wyskakuje link sponsorowany Chevron. Chevron to wspólczesna nazwa Standard Oil, a o tym warto poczytać, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił.

      Dużo złóż zostało odkrytych ostatnio, i gazu i ropy, ale takich wymagających technologii fracking. Towarzystwo zatarło ręce – będzie geszeft, ale kłopotem jest, że pojawia się coraz więcej terytorialnych zakazów frackingu. Ponieważ fracking to jest fucking – wiercą i niweczą wodę na dużych obszarach, jeśli znajdą, to wtłaczają w odwiert "wodę", a tak naprawdę roztwory chemikaliów. Prawo do publicznej informacji domaga się wyjawienia, co to są za chemikalia, ale prawo tajemnicy firmowej jest oczywiście silniejsze i informacji nie ma. W takiej sytuacji bez ryzyka można orzec, że tam jest syf, o którym Mendelejew nawet nie śnił.

      Czy jest na portalu ktoś z terenów, gdzie gaz odkryto? Ja słyszałam w radiu, a rzadko się zdarza słyszeć coś z Polski w radiu publicznym w USA, że mieszkańcy, którym przychodzą na pola i wiercą, nie mają się nawet komu poskarżyć. Sołtys nic nie wie, powiat nic nie wie, gdzieś ludzi odsyłają, gdzie oni nie są w stanie dotrzeć.

      Nie wiem, czy na Węgrzech odkryli gaz łupkowy, ale oni mają nadzieję w Orbanie. Facet miał jaja wypierdolić z hukiem (pardon my French) nie tylko Międzynarodowy Fundusz Walutowy, ale i Monsanto razem z ich wszystkimi wynalazkami roślin GMO. Miałby jaja, żeby i fracking wypierdolić. Z hukiem.

      A w Polsce to będzie tak, jak Gałczyński napisał w "Ojczyźnie":
      grudka twej ziemi w ręku
      świeci nawet po ciemku