Reklama

Za nami wybory samorządowe i mamy wszystkie dane w komplecie, teraz jeszcze trzeba przeżyć lawinę genialnych wykładni i życie wróci do normy. W dziedzinie genialnych wykładni nic się nie zmienia, ciągle jest to mieszanina intuicyjnych „zdaje mi się”, nie tylko nie popartych danymi, ale wygłaszanych wbrew danym. Zasada jest prosta, analiza jest wprost proporcjonalna do wyznawanego światopoglądu, a w przypadku polityków i mediów do własnego interesu. Dzięki temu cały czas mamy do czynienia z gwałtem na ludzkiej inteligencji, ale taki to już urok świata polityki i debaty publicznej.

O dziwo jest jednak coś z czym zgadzają się prawie wszyscy i jest to podział elektoratu na wielkomiejski oraz prowincjonalny. Tutaj zgoda polega na tym, że PiS przegrał w wielkich miastach i rzekłbym, że z większą pasją zajęli się propagowaniem tej prawdy wyborcy i politycy PiS, niż ich polityczni przeciwnicy. W drugiej części elektoratu o zgodę trudniej, bo opozycja się upiera, że nie dostała łupnia w sejmikach i i powiatach, natomiast obóz rządzący niby widzi własną wygraną, ale tak nie bardzo ma ochotę się z niej cieszyć. Psychologia kolejny raz decyduje o wynikach walki i o nastrojach po walce, które pozostają dla mnie małą zagadką. Odniosę się do jednej grupy rozżalonych, czyli internetowych bojowników, ponieważ znam tę grupę najlepiej. No i cóż się takiego z wojownikami stało? Klasyczna buba się zrobiła! Jak się żyje w świecie „zaorywania” internetowych sond Superstacji, co jest nie wiedzieć czemu jednym z ulubionych zajęć wirtualnej prawicy, to się oczekuje zwycięstw na poziomie 70% i to na terenie wroga.

Reklama

W 2015 roku internetowi aktywiści nie myśleli o swojej potędze, bo dopiero po wygranej się dowiedzieli, że ich głos miał istotne znaczenie. Łatwo się domyślić, że w przypadku przegranej, żaden lub co najwyżej dwóch na krzyż komentatorów dostrzegłoby niewątpliwy udział Internetu w kampanii 2015. W 2018 roku ci sami wojownicy już wiedzieli, że są cholernie ważni! Ba! Wielu z nich żyje w przekonaniu, że liczbą komentarzy i „lajków” można „zaorać” coś więcej niż sondę Superstacji, na przykład Trzaskowskiego w Warszawie. No nie, tak to nie działa, ponieważ nic nie stoi w miejscu. Nie można dwa razy być sensacją rozgrywek. Internet przestał być czymś innym w polityce, jest to w tej chwili po prostu jedno z narządzi, którego uniwersalny charakter daje takie same możliwości wszystkim stronom rywalizacji.

Czas się obudzić ze snu, który w 2015 roku jeszcze był jawą, ale tylko z tej przyczyny, że prawica nie mając do dyspozycji żadnych innych narzędzi zdolnych konkurować z monopolem mediów lewicowo-liberalnych, musiała zejść do podziemia sieciowego. Internet 2018 roku nie jest siłą prawicy, Internet jest siłą i słabością wszystkich opcji politycznych, tak to się błyskawicznie pozmieniało. Prawica dostała pod zarząd TVP i nie chce mi się pisać, co z tym prezentem zrobiła. W każdym razie efekt jest teraz taki, że prawicowy Internet nadal zajmuje się demaskowaniem kłamstw TVN24, ale lewicowy ma do zabawy telewizję Kurskiego, która szczególnie w Internecie jest nie do obrony. Jeśli się tę nowość zauważy, to dalej wnioski spływają same. Nie porównuje się rzeczy nieporównywalnych, czy to chodzi o stan faktyczny, czy emocjonalny.

PiS jest u władzy, nie w opozycji i to pierwsza różnica. Partia władzy się zużywa i wraz z tym siadają nastroje w elektoracie. W mediach tradycyjnych nadal jest przewaga lewicy, ale PiS przestało być dziewicą i ma swoje medialne grzechy na sumieniu. Konsekwencją tych nowości jest kolejna zmiana, nie ma Internetu z 2015 roku, jest Internet z 2018 roku i jeszcze nie wiadomo jaki będzie w 2019 roku. Jak się jest wyborcą partii władzy, to się można zachowywać jak wyborca partii opozycyjnej. Gdy się „jedzie” po TVN24, to nie można bronić TVP Kurskiego, czego Internet nie wybacza. Niepoprawni optymiści tylko do siebie powinni kierować pretensje oraz odpowiedzialność za oklapnięte emocje. Kto normalny przed wyborami samorządowymi krzyczy wniebogłosy, że PiS zdobędzie 45% i do tego pogoni PO z Warszawy, Gdańska, Łodzi, Wrocławia? Szanowni internetowi wojownicy, to nie sonda Superstacji, to realna polityka. Pyskowanie po forach, że się „zaora” pod 45% podczas, gdy od 20 lat żadna partia, tym bardziej rządząca, nie przekroczyła 33%, kończy się płaczem i frustracją.

Opowiadanie bzdur, że chrześcijańska konserwatywna partia podbije duże lewicujące miasta, musi się skończyć smuteczkiem i zderzeniem z glebą. Nic też nie pomogą kolejne bojowe hasła, stojące w ewidentnej sprzeczności z wynikami wyborów. Trzeba mieć naprawdę spore problemy na łączach i to nie internetowych, aby powtarzać brednie o przegranej PiS, której zresztą nie było, bo PiS nie poszło na ostro i nie zamknęło złodziei. PiS poszło na ostro w Łodzi i „wygrało” 70% poparcia dla przestępczyni Zdanowskiej. W Gdańsku wielokrotnie oskarżony „Budyń” też dostał 65%. Czy w związku z faktami nie warto pomyśleć, zanim się wrzuci do sieci pobożne życzenia i „genialne myśli”? Nie ma najmniejszego powodu do obrażania się na wyniki wyborów, które w perspektywie 2019 roku dają PiS samodzielną większość sejmową.

Pora zweryfikować abstrakcyjne oczekiwania i niedorzeczne wyobrażenia o mocy sprawczej konta na Fecebooku lub Twiterze. Psu na budę te wszystkie rady i strategie sprowadzone do absurdu, że Radio Maryja musi coś zrobić, aby przekonać czytelników Gazety Wyborczej. Takie rzeczy w rzeczywistości się nie zdarzają, a Internet wszystko przyjmie. PiS nigdy nie będzie partią elektoratu wielkomiejskiego, tutaj można skorygować wynik na plus, ale na pewno nie telewizją Kurskiego i zaostrzaniem kursu przez PiS. Tam, gdzie PiS ma swój polityczny potencjał niczego nie przegrał, tylko powiększył zasoby. Deprecjonowanie wymiernego sukcesu jest czystą głupotą, połączoną z barbarzyństwem. Nie potrzeba żadnych rewolucji i nowych strategii, potrzeba realizmu, poprawy tego, co się da poprawić i zrozumienia, że pewnych rzeczy się nie przeskoczy i wszędzie wygrać się nie da, obojętnie ilu aferzystów się wsadzi lub wypuści.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. Teraz przyjdzie czas na

    Teraz przyjdzie czas na analizy wyników wyborów. Większość z nich będzie poświęcona temu kto na kogo głosował. Wydaje mi się że oprócz tego warto się skupić na wszechstronnej analizie motywów osób, które nie głosowały. Może być bardzo ciekawe czy np. twardy elektorat pisowski został w domach, zniesmaczony ostatnimi wyczynami partii. Taka wszechstronna analiza pozwoli też sprawdzić, czy istnieje miejsce dla jakieś nowej formacji.

    Proszę pamiętać że analizując wyniki wyborów w tradycyjny sposób skupiamy się na połowie elektoratu. O drugiej nie wiemy nic.

    • Moim zdaniem, analiza jest

      Moim zdaniem, analiza jest prosta. PiS miał obiecać to, co obiecał nowy Prezydent Nowego Sącza. Skomplikowane jest to co zrobiło PiS. Które nie prowadziło kampanii w dużych miastach, poza świetną kampania w Warszawie, ponieważ bało się że wysoko przegra. I dlatego wysoko przegrało. A teraz jest obrażone, bo przegrało. Dziękujemy profesorze Bielan za genialną strategię.

  2. Teraz przyjdzie czas na

    Teraz przyjdzie czas na analizy wyników wyborów. Większość z nich będzie poświęcona temu kto na kogo głosował. Wydaje mi się że oprócz tego warto się skupić na wszechstronnej analizie motywów osób, które nie głosowały. Może być bardzo ciekawe czy np. twardy elektorat pisowski został w domach, zniesmaczony ostatnimi wyczynami partii. Taka wszechstronna analiza pozwoli też sprawdzić, czy istnieje miejsce dla jakieś nowej formacji.

    Proszę pamiętać że analizując wyniki wyborów w tradycyjny sposób skupiamy się na połowie elektoratu. O drugiej nie wiemy nic.

    • Moim zdaniem, analiza jest

      Moim zdaniem, analiza jest prosta. PiS miał obiecać to, co obiecał nowy Prezydent Nowego Sącza. Skomplikowane jest to co zrobiło PiS. Które nie prowadziło kampanii w dużych miastach, poza świetną kampania w Warszawie, ponieważ bało się że wysoko przegra. I dlatego wysoko przegrało. A teraz jest obrażone, bo przegrało. Dziękujemy profesorze Bielan za genialną strategię.

  3. A jednak, w wyborach 2014 PiS

    A jednak, w wyborach 2014 PiS zgarnął 45% we Wrocławiu, w tym roku bardzo się chowali żeby nikt ich nie widział. 

    Professor Targalski znów da popis, poprzednio tłumaczył że PiS nie wygra na zachodzie Polski, bo ten jest czerwony. Teraz za PiSem głosowało południe, w tym czerwony Dolny Śląsk i czerwony Górny Ślask, północ przeciw PiSowi.

  4. A jednak, w wyborach 2014 PiS

    A jednak, w wyborach 2014 PiS zgarnął 45% we Wrocławiu, w tym roku bardzo się chowali żeby nikt ich nie widział. 

    Professor Targalski znów da popis, poprzednio tłumaczył że PiS nie wygra na zachodzie Polski, bo ten jest czerwony. Teraz za PiSem głosowało południe, w tym czerwony Dolny Śląsk i czerwony Górny Ślask, północ przeciw PiSowi.

  5. Wiele argumentów jak zwykle u

    Wiele argumentów jak zwykle u Autora trafione, ale bardzo mnie martwi zupełnie obsesyjne postrzeganie TVP i roli Kurskiego. Moim zdaniem największy wkład w wyniki w wielkich i dużych miastach miały          3 czynniki – Polexit, "Kler" i celebryci wszystkich stacji  III RP.  Ludzie głosujący na takich ludzi jak Budyń, Zdanowska, Smogorzewski czy Trzaskowski to owoc wieloletniego formatowania kulturowego od Bravo poprzez kolorowe pisemka dla młodzieży i kobiet po lansowanie blogerów modowych, kulinarnych czy plotkarskich z określonymi POglądami. To oni tak naprawdę kształtują poglądy 80% wyborców wielkomiejskich. TVN jest oglądany raczej przez hardcorowy elektorat, lubiący utwierdzać się w swej nienawiści i "inteligentnego wyboru ". Rolą TVP  w normalnych warunkach jest budowa i umacnianie  narodowej tożsamości, odbudowa wspólnoty i popularyzowanie polskiej kultury, obyczajów, polskich tradycji i historii.  Niestety, dzisiaj jej zadaniem jest walka na śmierć i życie z pokoleniem uformowanym przez III RP o ich dusze i … głosy… Zresztą i sam Autor niedawno był blisko mojej diagnozy – gdy pisał, że :   "gdybym prowadził blog kulinarny miałbym z 200.000 followersów, a nie 10.000 (sic!)" – to szczera Prawda – dzisiaj poglądy ogromnej większości tego elektoratu   formatuje się subtelniej – albo delikatne wtrącenia w programach typu Taniec z Gwiazdami, Idol czy nawet Milionerzy, albo przez aluzje czy nawoływania do głosowania wylansowanych w tym celu blogerów celebrytów – Od Owsiaka i Kupy POwiatowego, przez Makłowicza, Sablewska czy Szelągowska, aż po Jandę czy Gajosa…. Ci ludzie albo w ogóle nie oglądają TVP czy telewizji wogóle albo tylko seriale..Takich maniaków jak Pan, oglądający nawet TVN i POlsat żeby analizować treści i wyważenie akcentów w przyrodzie jest PROMIL!

    Oni chcą mieć takie same POglądy co ich idole i nie chcą być "obciachowi" czy "zacofani" w swych środowiskach…. 

    Czekają nas lata walki u podstaw i to na wszystkich frontach – media, edukacja, sztuka i uczelnie wyższe             

  6. Wiele argumentów jak zwykle u

    Wiele argumentów jak zwykle u Autora trafione, ale bardzo mnie martwi zupełnie obsesyjne postrzeganie TVP i roli Kurskiego. Moim zdaniem największy wkład w wyniki w wielkich i dużych miastach miały          3 czynniki – Polexit, "Kler" i celebryci wszystkich stacji  III RP.  Ludzie głosujący na takich ludzi jak Budyń, Zdanowska, Smogorzewski czy Trzaskowski to owoc wieloletniego formatowania kulturowego od Bravo poprzez kolorowe pisemka dla młodzieży i kobiet po lansowanie blogerów modowych, kulinarnych czy plotkarskich z określonymi POglądami. To oni tak naprawdę kształtują poglądy 80% wyborców wielkomiejskich. TVN jest oglądany raczej przez hardcorowy elektorat, lubiący utwierdzać się w swej nienawiści i "inteligentnego wyboru ". Rolą TVP  w normalnych warunkach jest budowa i umacnianie  narodowej tożsamości, odbudowa wspólnoty i popularyzowanie polskiej kultury, obyczajów, polskich tradycji i historii.  Niestety, dzisiaj jej zadaniem jest walka na śmierć i życie z pokoleniem uformowanym przez III RP o ich dusze i … głosy… Zresztą i sam Autor niedawno był blisko mojej diagnozy – gdy pisał, że :   "gdybym prowadził blog kulinarny miałbym z 200.000 followersów, a nie 10.000 (sic!)" – to szczera Prawda – dzisiaj poglądy ogromnej większości tego elektoratu   formatuje się subtelniej – albo delikatne wtrącenia w programach typu Taniec z Gwiazdami, Idol czy nawet Milionerzy, albo przez aluzje czy nawoływania do głosowania wylansowanych w tym celu blogerów celebrytów – Od Owsiaka i Kupy POwiatowego, przez Makłowicza, Sablewska czy Szelągowska, aż po Jandę czy Gajosa…. Ci ludzie albo w ogóle nie oglądają TVP czy telewizji wogóle albo tylko seriale..Takich maniaków jak Pan, oglądający nawet TVN i POlsat żeby analizować treści i wyważenie akcentów w przyrodzie jest PROMIL!

    Oni chcą mieć takie same POglądy co ich idole i nie chcą być "obciachowi" czy "zacofani" w swych środowiskach…. 

    Czekają nas lata walki u podstaw i to na wszystkich frontach – media, edukacja, sztuka i uczelnie wyższe             

  7. PiS wygrało tam gdzie mogło

    PiS wygrało tam gdzie mogło wygrać i gdzie pisowscy kandydaci mieli twarz zwycięzców.
    Mapa powyborcza mówi wszystko. Im większe miasto, tym większa patologia i więcej wyborcóów z niej żyjących – tam PiS przegrało.

    Reklamy osłabiają znaczenie internetu. Coraz mniej osób zagląda do komentarzy, a pyskówka na fb i TT coraz bardziej każdego irytuje.

    Trzy lata rządów PiS, to okres utraconych szans. Prawo utonęło w SN, a Sprawiedliwość pozbawione  kary, utraciło zęby. Pozostała nam literka „i“, ale po co nam ona? 

    Do dzisiaj nie wiem, dlaczego nasza premierzyca podpisała komunistyczny Cyrograf w Rzymie.

    • Nie wyborcy popierają

      Nie wyborcy popierają patologię, tylko PiS im nic nie zaoferował. W 50tys, Piasecznie wystawił rolnika, który coś tam sobie postudiował i nie skończył, a sąsiedzi ze wsi mówią, że niczym  szczególnie się nie wyróżniał. W miastach było brak kampanii, może z wyjątkiem Warszawy, ale i tam zdechła na finiszu. Propozycja kandydata mocno konserwatywnego dla małomiasteczkowców żyjących "na kocią łapę" w stolicach województw to żadna atrakcja. Tysiące osób które tam emigrowało z prowincji za chlebem i swobodą obyczajów oczekuje "europejskości" a nie "wartości rodzinnych". O sprzeciwie wobec kolejnych pomników katastrofy czy Kaczyńskich szkoda wspominać. Dla tych ludzi PiS jest synonimem obciachu, i wszystkich kompleksów które ukrywaą. Czy wybrali patologię i złodziejstwo? Jeśli nie oglądają TV-PiS, to nawet o tym nie wiedzą.

      Przy okazji nie można umniejszać roli Jacka Kurskiego w zohydzaniu partii rządzącej. Mnie zaczęło się zbierać , jak Pani Premier "otwierała zbiornik wodny". Od tamtej pory jest tylko gorzej, więc  -tak, Kurski do wymiany. Na razie nie ma alternatywy dla TVNów, takiej, żeby ludzie z mitycznego "środka" zaczęli oglądać. A pranie mózgów przeprowadza się tak, żeby prany nie zdawał sobie z tego sprawy, bo zmieni kanał,

  8. PiS wygrało tam gdzie mogło

    PiS wygrało tam gdzie mogło wygrać i gdzie pisowscy kandydaci mieli twarz zwycięzców.
    Mapa powyborcza mówi wszystko. Im większe miasto, tym większa patologia i więcej wyborcóów z niej żyjących – tam PiS przegrało.

    Reklamy osłabiają znaczenie internetu. Coraz mniej osób zagląda do komentarzy, a pyskówka na fb i TT coraz bardziej każdego irytuje.

    Trzy lata rządów PiS, to okres utraconych szans. Prawo utonęło w SN, a Sprawiedliwość pozbawione  kary, utraciło zęby. Pozostała nam literka „i“, ale po co nam ona? 

    Do dzisiaj nie wiem, dlaczego nasza premierzyca podpisała komunistyczny Cyrograf w Rzymie.

    • Nie wyborcy popierają

      Nie wyborcy popierają patologię, tylko PiS im nic nie zaoferował. W 50tys, Piasecznie wystawił rolnika, który coś tam sobie postudiował i nie skończył, a sąsiedzi ze wsi mówią, że niczym  szczególnie się nie wyróżniał. W miastach było brak kampanii, może z wyjątkiem Warszawy, ale i tam zdechła na finiszu. Propozycja kandydata mocno konserwatywnego dla małomiasteczkowców żyjących "na kocią łapę" w stolicach województw to żadna atrakcja. Tysiące osób które tam emigrowało z prowincji za chlebem i swobodą obyczajów oczekuje "europejskości" a nie "wartości rodzinnych". O sprzeciwie wobec kolejnych pomników katastrofy czy Kaczyńskich szkoda wspominać. Dla tych ludzi PiS jest synonimem obciachu, i wszystkich kompleksów które ukrywaą. Czy wybrali patologię i złodziejstwo? Jeśli nie oglądają TV-PiS, to nawet o tym nie wiedzą.

      Przy okazji nie można umniejszać roli Jacka Kurskiego w zohydzaniu partii rządzącej. Mnie zaczęło się zbierać , jak Pani Premier "otwierała zbiornik wodny". Od tamtej pory jest tylko gorzej, więc  -tak, Kurski do wymiany. Na razie nie ma alternatywy dla TVNów, takiej, żeby ludzie z mitycznego "środka" zaczęli oglądać. A pranie mózgów przeprowadza się tak, żeby prany nie zdawał sobie z tego sprawy, bo zmieni kanał,

  9. “Psu na budę te wszystkie

    "Psu na budę te wszystkie rady i strategie sprowadzone do absurdu, że Radio Maryja musi coś zrobić, aby przekonać czytelników Gazety Wyborczej."

    – – –

    Ta rada to przede wszystkim do "geniuszy" z PiSu bez przerwy umizgującego się do lewactwa w absurdalnym przekonaniu, że zdołają ich ugłaskać.

  10. “Psu na budę te wszystkie

    "Psu na budę te wszystkie rady i strategie sprowadzone do absurdu, że Radio Maryja musi coś zrobić, aby przekonać czytelników Gazety Wyborczej."

    – – –

    Ta rada to przede wszystkim do "geniuszy" z PiSu bez przerwy umizgującego się do lewactwa w absurdalnym przekonaniu, że zdołają ich ugłaskać.

  11. Od Pani Wassermann

    Od Pani Wassermann dowiedziałem się, że Pan Tusk nie radził sobie z rządzeniem.
    Pan Horała stwierdzi to samo.
    Pan Kaczyński woła, że wygraliśmy
    Pan Morawiecki głosi już politykę miłości.

    Hola, hola…Ale co to ma wspólnego ze sprawiedliwością?

  12. Od Pani Wassermann

    Od Pani Wassermann dowiedziałem się, że Pan Tusk nie radził sobie z rządzeniem.
    Pan Horała stwierdzi to samo.
    Pan Kaczyński woła, że wygraliśmy
    Pan Morawiecki głosi już politykę miłości.

    Hola, hola…Ale co to ma wspólnego ze sprawiedliwością?

  13. Od nazywania PiS-u

    Od nazywania PiS-u "konserwatywną chrześcijańską partią" to mozna zajadów dostac ze śmiechu. Po 3 latach rządów można już wystawiać oceny. A te moim zdaniem nie są budujące. Wynik wyborów samorządowych to nic innego niż wybór między dżumą a cholerą ale to chyba o to chodzi i PiS-owi, i PO. PiS swoimi rządami udowodnił jedno – żadnych poważnych reform w Polsce nie będzie. A wielkie poruszenie w 2015 i dojście PiS-u do władzy to tylko po to żeby rozładować radykalne nastroje społeczne – potem to już tylko wszystko w myśl zasady że trzeba dużo zmienić by wszystko zostało po staremu. Mam blisko 50 lat i też dałem się nabrać na obietnice Polski jako kraju sprawiedliwego przede wszystkim dla swoich obywateli a nie popychadła dla korpo i i nnych państw. To że to nie wyszło to nie jest że się nie udało tylko PiS wcale tego nie chce albo się do tego nie nadaje. W każdym razie jawią się teraz jako następne pokolenie żydokomuny namistnikującej w Polsce – a czy pod sztandarem PO czy PiS to i tak nie ma większego znaczenia.

    • Możemy tak sobie gdybać ale

      Możemy tak sobie gdybać ale czy znamy wszystkie mechanizmy rządzące tym światem? "Rekonstrukcja" rządu pozornie nielogicza ma jakieś drugie dno. Nie wiemy jakich nacisków użyto aby to wszystko przeprowadzić. Wszystko to mi się niepodoba ale obecna sytuacja jest ciągle o niebo lepsza, niż te 8 lat w trumnie za tamtych nierządów

  14. Od nazywania PiS-u

    Od nazywania PiS-u "konserwatywną chrześcijańską partią" to mozna zajadów dostac ze śmiechu. Po 3 latach rządów można już wystawiać oceny. A te moim zdaniem nie są budujące. Wynik wyborów samorządowych to nic innego niż wybór między dżumą a cholerą ale to chyba o to chodzi i PiS-owi, i PO. PiS swoimi rządami udowodnił jedno – żadnych poważnych reform w Polsce nie będzie. A wielkie poruszenie w 2015 i dojście PiS-u do władzy to tylko po to żeby rozładować radykalne nastroje społeczne – potem to już tylko wszystko w myśl zasady że trzeba dużo zmienić by wszystko zostało po staremu. Mam blisko 50 lat i też dałem się nabrać na obietnice Polski jako kraju sprawiedliwego przede wszystkim dla swoich obywateli a nie popychadła dla korpo i i nnych państw. To że to nie wyszło to nie jest że się nie udało tylko PiS wcale tego nie chce albo się do tego nie nadaje. W każdym razie jawią się teraz jako następne pokolenie żydokomuny namistnikującej w Polsce – a czy pod sztandarem PO czy PiS to i tak nie ma większego znaczenia.

    • Możemy tak sobie gdybać ale

      Możemy tak sobie gdybać ale czy znamy wszystkie mechanizmy rządzące tym światem? "Rekonstrukcja" rządu pozornie nielogicza ma jakieś drugie dno. Nie wiemy jakich nacisków użyto aby to wszystko przeprowadzić. Wszystko to mi się niepodoba ale obecna sytuacja jest ciągle o niebo lepsza, niż te 8 lat w trumnie za tamtych nierządów