Reklama

Wiele miesięcy temu napisałem, że Tuska powinno się trzymać w Brukseli i nie stwarzać pretekstów do nowych „narracji”. Dziś już wiemy, że Jarosław Kaczyński postanowił inaczej i zapowiedział, że dla Tuska nie będzie rządowego poparcia. Na wstępie przecinam wszystkie niedorzeczne spekulacje, oparte na ignorancji. Nie ma żadnej potrzeby budowania koalicji w Parlamencie Europejskim, ponieważ liczą się tylko ci kandydaci, którzy mają wsparcie ze strony państwa, z którego kandydat pochodzi. Tusk nie może dostać fuchy „prezydenta Europy” jeśli nie będzie kandydatem Polski, tyle jeśli chodzi o zbędną dyskusję, ale dalej jest znacznie ciekawiej.

Nieskromnie przyznam, że decyzja Kaczyńskiego, to w ostatnim czasie jedyny wyjątek, który nie zgadza się z moją wizją uprawiania polityki. Uspakajam jednak najwierniejszych z wiernych i przyznaję, że o polityce wiem może połowę z tego, co szef PiS. Dlatego zamiast iść linią ambitnych publicystów-doradców, zastanawiam się, co też mistrz tego typu zagrywek politycznych ma na myśli? Po co sprowadzać do Polski taki garb, który już w tej chwili medialnie zdetronizował aborcję. Pierwsze skojarzenie dotyczy właśnie przykrycia niewygodnego dla PiS tematu, ale byłoby to mało logiczne strzelanie z armaty do wróbla. Aborcję da się przykryć 100 innymi sprawami, a uziemienie Tuska to mimo wszystko zupełnie inny kaliber. Odrzucam pierwsze skojarzenie i myślę dalej, nie wycofując się ze swojej diagnozy, że ta decyzja na 100% wywoła medialny szum z kandydowaniem Tuska w wyborach prezydenckich na czele. Kaczyński uznał jednak, że to żadna cena, w porównaniu do korzyści, tylko jakie korzyści sobie zaplanował? Widzę kilka przesłanek składających się na ostateczną pokusę.

Reklama

Jednym z najbardziej zmartwionych z obrotu spraw, z całą pewnością będzie Grzegorz Schetyna. Nowy lider PO w swojej partii zajmuje pozycję typu huśtawka, jego losy ważą się prawie każdego dnia, przy tym wszystkim media za nim nie przepadają. Zadyma w PO od pierwszej minuty jest pewna, frakcje już wysyłają sobie sms-y i umawiają na kolacje u „Sowy”. Powrót Tuska to także spory kłopot dla Nowoczesnej i przede wszystkim Ryśka Petru. Jakby Tuska nie krytykować i jakby nim nie poogradzać, co w moim przypadku przybiera skrajną postać, nie da się Donalda porównać do Ryśka. Każdy to przyzna, prawda? A skoro tak, to całkiem przypadkiem ułożyły się w jedną całość dwa poważne argumenty, które mogły przyświecać Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wywołanie nowej wojny w PO bez ofiar obejść się nie może, bo nie ma miejsca w Platformie dla Schetyny i Tuska. Oczywiście obaj nienawidzący się politycy mają swoje partyjne zaplecze, które musi polecieć razem z nimi. Wykreowany następca Tuska, czyli Rysiek Mem-Petru po powrocie Tuska do Polski, siłą rzeczy będzie pełnił rolę „polskiego Ronaldo”.

Wygląda na to, że jednym ruchem Kaczyński wymierza dwa celne ciosy w najgorszy sort, ale tak różowo do końca nie jest. PO i związane z nim środowisko ma nóż na gardle, trzymany przez prokuraturę i komisje śledcze. W takich okolicznościach Żyd z Palestyńczykiem potrafi się dogadać, nie tylko HGW ze Schetyną i Tusk z Petru. Zatem przy wszystkich teoretycznych korzyściach istnieje spore praktyczne zagrożenie, że Tusk w połączeniu z mediami są w stanie skleić najgorszy sort w jedną opozycyjną formację. Prawdopodobnie to niebezpieczeństwo Kaczyński zamierza zniwelować serią rozpoczętych postępowań prokuratorskich, o czym zresztą mówił wprost, uzasadniając decyzję o odmowie udzielenia poparcia Tuskowi. Całe towarzystwo doskonale wie, co robiło przez ostatnie 8 lat, ale nie wie ile kwitów udało się wygrzebać, ilu świadków zdecydowało się mówić. Innymi słowy Kaczyński trzyma ich wszystkich za twarz i to nie jakimiś „zdradami dyplomatycznymi”, ale twardymi aferami, jak złodziejska reprywatyzacja Warszawy, czy Amber Gold.

I jest jeszcze jedna bardzo ważna okoliczność dostarczająca niemałej korzyści, swoją decyzją Kaczyński zwiera własne szeregi. Opinie rozmaitych skrajnych skrzydeł PiS, że aborcja albo „apele smoleńskie” nie stanowią żadnego zagrożenia, są czystą polityczną głupotą. Kwestie te w sposób ewidentny wywołują niezdrowe emocje w ramach elektoratu PiS i naprawdę jedynie ktoś wyjątkowo ślepy i w dodatku niemądry, może tego nie dostrzegać. Dla odmiany wsadzanie Tuska i pozostałych aferzystów jest spoiwem i odwiecznym marzeniem wszystkich wyborców PiS. Podsumowując, po stronie korzyści wpisujemy: wyniszczającą wojnę w PO, osłabienie Nowoczesnej i marginalizację Ryśka Mema-Petru, zjednoczenie elektoratu PiS. Po stronie zagrożeń jest tylko jedna pozycja, ewentualne zjednoczenie opozycji i mediów pod wodzą powracającego do Polski Tuska. Czy to dobra polityczna decyzja Kaczyńskiego? Życie pokaże! Na pewno nie jest to decyzja pozbawiona ryzyka, dość dużego ryzyka.

PS A może to tylko dyscyplina, w końcu Kaczyński powiedział „tylko” tyle, że wyobraża sobie brak poparcia rządu dla Tuska.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. moim zdaniem to było raczej pogrożenie palcem
    "moje prywatne zdanie jest takie, że mogą mieć problemy prawne, ale zostawiam rządowi wolną rękę w sprawie decyzji poparcia Tuska". Podobnie jak w przypadki premier Szydło, co do której Jarosław Kaczyński dawał wyraźne sygnały że myśli o niej poważnie na stanowisku premiera.

    PiS ma wyraźne oczekiwania wobec Tuska, nie da mu poparcia za suszenie zębów do kamery.

    Czy na wiceministra ds hameryki nie można było powołać Brzezińskiego?

  2. moim zdaniem to było raczej pogrożenie palcem
    "moje prywatne zdanie jest takie, że mogą mieć problemy prawne, ale zostawiam rządowi wolną rękę w sprawie decyzji poparcia Tuska". Podobnie jak w przypadki premier Szydło, co do której Jarosław Kaczyński dawał wyraźne sygnały że myśli o niej poważnie na stanowisku premiera.

    PiS ma wyraźne oczekiwania wobec Tuska, nie da mu poparcia za suszenie zębów do kamery.

    Czy na wiceministra ds hameryki nie można było powołać Brzezińskiego?

  3. a’propos
    jesli wróci naprawdę do kraju to bedzie to znaczyło ni mniej ni więcej jak bardzo był nikim nawet dla uwielbianej przez "się" cesarzowej europy..i naprawde sie okaze dla mnie tez czy to w co wierzyłem przez tenb cały czas-a minaowicie to jak bardzo jest cenny dla niemieckiego wywiadu BND (czy wróci z niczym..czy dostanie immunitet połaczony z obywatelstwem i nietykalnościa osdobistą (jaks forma "listu żelaznego"??).dla tej cąłej reszty dewiantów z którymi sie poklepywał po plecach przez ostatnie kilka lat w świetle kamer całego świata.ja natomiast bardzo wątpię by KTOŚ inny ………"blizej nieokreslony" pozwolił mu na to by bez ochrony spacerował po sopockich ulicach..wracam do obrazowego opisu..sam pójdzie do swojej upatrzonej trafiki by poszukac cygar które tak lubi??nie wiem jak cała PO..ale są z całą pewnościa ludzie którzy za wszelką cene nie dopuszcza do tego by miał przed kimkolwiek zeznawac….z resztą..podobno mieszkanie juz sprzedał?wynajął??czy ta zajawka z przeszłosci o sprzedazy jego domu to był fejk?czy maskirowka?
    on cały jest tajemnicą..i smoleńską..i chodzącą tajemnicą gdzie sie podziało bodajże ponad 800 mln zł z Ambergold…a tak własnie a'propos..śledztwo w t/s jakosik tak przycichło…

    a ela z sosnowca tez wróci??co ona bidula zrobi..zaniesie do lombardu swój pierscionek z brylantami??

  4. a’propos
    jesli wróci naprawdę do kraju to bedzie to znaczyło ni mniej ni więcej jak bardzo był nikim nawet dla uwielbianej przez "się" cesarzowej europy..i naprawde sie okaze dla mnie tez czy to w co wierzyłem przez tenb cały czas-a minaowicie to jak bardzo jest cenny dla niemieckiego wywiadu BND (czy wróci z niczym..czy dostanie immunitet połaczony z obywatelstwem i nietykalnościa osdobistą (jaks forma "listu żelaznego"??).dla tej cąłej reszty dewiantów z którymi sie poklepywał po plecach przez ostatnie kilka lat w świetle kamer całego świata.ja natomiast bardzo wątpię by KTOŚ inny ………"blizej nieokreslony" pozwolił mu na to by bez ochrony spacerował po sopockich ulicach..wracam do obrazowego opisu..sam pójdzie do swojej upatrzonej trafiki by poszukac cygar które tak lubi??nie wiem jak cała PO..ale są z całą pewnościa ludzie którzy za wszelką cene nie dopuszcza do tego by miał przed kimkolwiek zeznawac….z resztą..podobno mieszkanie juz sprzedał?wynajął??czy ta zajawka z przeszłosci o sprzedazy jego domu to był fejk?czy maskirowka?
    on cały jest tajemnicą..i smoleńską..i chodzącą tajemnicą gdzie sie podziało bodajże ponad 800 mln zł z Ambergold…a tak własnie a'propos..śledztwo w t/s jakosik tak przycichło…

    a ela z sosnowca tez wróci??co ona bidula zrobi..zaniesie do lombardu swój pierscionek z brylantami??

  5. W LICEUM
    Miałem takiego nauczyciela ,który w czasie klasówki chodził z tyłu klasy .Cwane to było bo byliśmy pod kontrolą , prawie w 100% .Nie było wiadomo kogo obserwuje (a mógł sobie czytać gazetę ).Pozytywną stroną tego jest moja znajomość historii.Trzeba było się UCZYĆ a nie udawać i ściemniać !
    Ten nauczyciel to jak KACZYŃSKI a opozycja to jak ta moja klasa .Opozycja  prawie pod CAŁKOWITĄ kontrolą .A to co MARIUSZ KAMIŃSKI ma na tą mafie to nie ogarną by nawet Francis Ford Coppola!

  6. W LICEUM
    Miałem takiego nauczyciela ,który w czasie klasówki chodził z tyłu klasy .Cwane to było bo byliśmy pod kontrolą , prawie w 100% .Nie było wiadomo kogo obserwuje (a mógł sobie czytać gazetę ).Pozytywną stroną tego jest moja znajomość historii.Trzeba było się UCZYĆ a nie udawać i ściemniać !
    Ten nauczyciel to jak KACZYŃSKI a opozycja to jak ta moja klasa .Opozycja  prawie pod CAŁKOWITĄ kontrolą .A to co MARIUSZ KAMIŃSKI ma na tą mafie to nie ogarną by nawet Francis Ford Coppola!

  7. Kaczyński powiedział jeszcze coś innego
    Powiedział,że to tylko jego opinia. Czytając między wierszami – klamka nie zapadła, ale tyle wystarczy, żeby teraz Ryży prał sobie gacie. I jego wpis na Tweeterze dowodzi jednoznacznie,że własnie tym się teraz zajmuje na przemian z zażywaniem stoperanu.

    Wiadomo, że PIS to Kaczyński, ale wykręcenie się z tego typu zapowiedzi z jednoczesną argumentacją,ze to tylko prywatna opinia była jak najbardziej przejdzie. Co najwyżej Czerska i Wiertnicza będą się doszukiwać tego, że Kaczyński jest odsuwany na boczny tor. Jednym słowem Kaczyński jeszcze ostatecznej decyzji nie podjął, ale wypuścił po pierwsze balon próbny, a po drugie dał pokaz siły.

    Jeśli chodzi o ryzyko,ze Tusk odbuduje salon to nie uważam,żeby ono było wielkie. Po pierwsze Tusk ewakuował się sam. widział,że robi się grubo i zwyczajnie spierdolił. W dodatku przez jakiś czas zachowując dość duże wpływy w PO. Przecież Schetyna musiał czekać aż do przegranych wyborów na swoją chwilę. Myślę,że jeśli Kaczor go ściągnie to prosto na grilla. to co teraz może kalkulować to na ile lat jest w stanie "zablokować" Tuska kwitami które ma. Ryży będzie latał od prokuratury do komisji od Amber Gold. Wbrew temu co się o nim myśli on może i jest cwany, ale na pewno nie jest opanowany. Chłopaczek pęknie na pół jak zaczną go obrabiać i nie ma mowy,żeby w tej sytuacji cokolwiek jednoczył. Zwłaszcza, że Schetyna jest wyposzczony od iluś tam lat, wreszcie się dorwał do PO i na pewno tych zwłok po dobroci nie odda. Tusku mógłby ewentualnie  zebrać wkoło siebie jakieś spady, takie jak Protasiewicz, Niesiołowski, HGW, Kamiński no i pewnie jeszcze Ewcia by za nim poszła. Problem w tym, że to są osoby z najgorszą reputacją, którzy nie przyciagną żadnego elektoratu.  Musiał by się tak naprawdę z Grześkiem dogadać, a tego Grzesiek raczej nie będzie chciał. bo Grzesiek Donalda też doskonale zna i dobrze wie,że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. On woli te zwłoki ktore aktualnie ma niż jakiekolwiek weksle od Tuska. Bo Tusk go już wydymał i to nie raz i nie dwa. ogra go więc i trzeci i czwarty raz. W dodatku akurat nie było sygnałów, żeby nagrali gdzieś Schetynę, więc akurat do niego ten cały syf jaki poleci przy okazji grillowania Tuska raczej się do niego nie przyklei. Będzie mu na rękę tak naprawdę. Zresztą może Kaczor przewidział i taki obrót sprawy i celowo Schetynie dał na razie spokój. Po to, żeby teraz Grzechu "zniszczę cię" Schetyna mógł tak naprawdę tylko stracić na dealach z Tuskiem. W obecnej sytuacji chce czy nie chce to musi walczyć o zachowanie status quo. Przyspieszone wybory – nie wchodzi w grę, bo nie zrobi takiego wyniku jak wcześniej – straci zatem kasę. Dla niego korzystniejszą sytuacją będzie po mału wypuszczać jakichś takich Niesiołowskich i Protasiewiczów niż pozwolić na nowe rozdanie. bo owszem, tamci by w nim przepadli, ale i Po by dostała po gaciach. dogadywanie się z Tuskiem? Niby po co, skoro nic nie wiadomo o żadnych kwitach na Schetynę, ktore by mogły go pogrązyć. Miałby dogadać sie z Tuskiem po to,żeby zrobić "łaskę" Tuskowi? no nie, dla Schetyny dobry Tusk to Tusk martwy politycznie.

    Jedyną opcję jaka widzę do że Tusku się doklei do Swetru. Gdyby Rysiek miał między uszami coś więcej niż powietrze to by też na to nie poszedł. Bo Tusku wykołował nie tylko Schetynę, ale i Płażyńskiego, Olechowskiego, Gilowską Rokitę – więc i Ryśka przegryzie na pół w najgrubszym miejscu i zostawi z jego kredytem. tyle,że czego jak czego ale pomyślunku od Ryśka trudno wymagać, zatem nie wykluczone że i na to pójdzie.

    Dlatego własnie nie wydaje mi się,żeby w obecnej sytuacji opozycja była w stanie się zjednoczyć wokół DT. On oczywiście miał takie zdolności, ale to było jeszcze przed tym jak prysnął jak tchórz przed nagraniami od Sowy. Pryskając dał salonowi wyraźny sygnał co zrobi jak się zaczną problemy. A problemy nie tyle się zaczęły co już są i to znacznie większe niż wtedy kiedy stąd wiał. Tusku jest mocny jak jest ustawiony pewnie a dobrej pozycji, wtedy napieprza do przeciwników jak dobrze zamaskowany snajper z odległości kilometra. Jest mocny, bo to on dyktuje warunki gry. Ale jeśli te warunki gry się zmienią z innych przyczyn, wróg podejdzie na odległość strału z Kałacha to pozostaje mu czarna rozpacz. Myślę że identycznie jest z DT. To nie jest ten sam Tusk który gnoił kogo chciał i jak chciał, to jest Tusk ciężko przestraszony, nie tylko wizją tego co teraz zrobi mu Kaczyński, ale też zdołowany lekcjami jakie odebrał w europarlamencie. Tam go mógł przeciągnąć każdy, byle-Farrage robił to kiedy chciał i jak chciał i kamerzyści zamiast to wycinać wyciągali i pokazywali ze szczególnym upodobaniem. To jest cień samego siebie, który tylko próbuje udawać wielkiego rozgrywacza, ale nawet to udawanie mu kiepsko wychodzi. stracił wiarygodność nie tylko w oczach wyborców, ale także w oczach swoich dotychczasowych mocodawców. Nie dał rady, wymięœkł na znacznie mniejszych problemach niż są teraz, nie sądzę,że salon będzie chciał na niego postawić. W tej chwili to po prostu będzie kolejny łepek typu Swetru albo typu Kijowski, który może próbować ugrać coś niezdarnie dla siebie, żaden tam wyzwoliciel na białym rubikoniu…

  8. Kaczyński powiedział jeszcze coś innego
    Powiedział,że to tylko jego opinia. Czytając między wierszami – klamka nie zapadła, ale tyle wystarczy, żeby teraz Ryży prał sobie gacie. I jego wpis na Tweeterze dowodzi jednoznacznie,że własnie tym się teraz zajmuje na przemian z zażywaniem stoperanu.

    Wiadomo, że PIS to Kaczyński, ale wykręcenie się z tego typu zapowiedzi z jednoczesną argumentacją,ze to tylko prywatna opinia była jak najbardziej przejdzie. Co najwyżej Czerska i Wiertnicza będą się doszukiwać tego, że Kaczyński jest odsuwany na boczny tor. Jednym słowem Kaczyński jeszcze ostatecznej decyzji nie podjął, ale wypuścił po pierwsze balon próbny, a po drugie dał pokaz siły.

    Jeśli chodzi o ryzyko,ze Tusk odbuduje salon to nie uważam,żeby ono było wielkie. Po pierwsze Tusk ewakuował się sam. widział,że robi się grubo i zwyczajnie spierdolił. W dodatku przez jakiś czas zachowując dość duże wpływy w PO. Przecież Schetyna musiał czekać aż do przegranych wyborów na swoją chwilę. Myślę,że jeśli Kaczor go ściągnie to prosto na grilla. to co teraz może kalkulować to na ile lat jest w stanie "zablokować" Tuska kwitami które ma. Ryży będzie latał od prokuratury do komisji od Amber Gold. Wbrew temu co się o nim myśli on może i jest cwany, ale na pewno nie jest opanowany. Chłopaczek pęknie na pół jak zaczną go obrabiać i nie ma mowy,żeby w tej sytuacji cokolwiek jednoczył. Zwłaszcza, że Schetyna jest wyposzczony od iluś tam lat, wreszcie się dorwał do PO i na pewno tych zwłok po dobroci nie odda. Tusku mógłby ewentualnie  zebrać wkoło siebie jakieś spady, takie jak Protasiewicz, Niesiołowski, HGW, Kamiński no i pewnie jeszcze Ewcia by za nim poszła. Problem w tym, że to są osoby z najgorszą reputacją, którzy nie przyciagną żadnego elektoratu.  Musiał by się tak naprawdę z Grześkiem dogadać, a tego Grzesiek raczej nie będzie chciał. bo Grzesiek Donalda też doskonale zna i dobrze wie,że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. On woli te zwłoki ktore aktualnie ma niż jakiekolwiek weksle od Tuska. Bo Tusk go już wydymał i to nie raz i nie dwa. ogra go więc i trzeci i czwarty raz. W dodatku akurat nie było sygnałów, żeby nagrali gdzieś Schetynę, więc akurat do niego ten cały syf jaki poleci przy okazji grillowania Tuska raczej się do niego nie przyklei. Będzie mu na rękę tak naprawdę. Zresztą może Kaczor przewidział i taki obrót sprawy i celowo Schetynie dał na razie spokój. Po to, żeby teraz Grzechu "zniszczę cię" Schetyna mógł tak naprawdę tylko stracić na dealach z Tuskiem. W obecnej sytuacji chce czy nie chce to musi walczyć o zachowanie status quo. Przyspieszone wybory – nie wchodzi w grę, bo nie zrobi takiego wyniku jak wcześniej – straci zatem kasę. Dla niego korzystniejszą sytuacją będzie po mału wypuszczać jakichś takich Niesiołowskich i Protasiewiczów niż pozwolić na nowe rozdanie. bo owszem, tamci by w nim przepadli, ale i Po by dostała po gaciach. dogadywanie się z Tuskiem? Niby po co, skoro nic nie wiadomo o żadnych kwitach na Schetynę, ktore by mogły go pogrązyć. Miałby dogadać sie z Tuskiem po to,żeby zrobić "łaskę" Tuskowi? no nie, dla Schetyny dobry Tusk to Tusk martwy politycznie.

    Jedyną opcję jaka widzę do że Tusku się doklei do Swetru. Gdyby Rysiek miał między uszami coś więcej niż powietrze to by też na to nie poszedł. Bo Tusku wykołował nie tylko Schetynę, ale i Płażyńskiego, Olechowskiego, Gilowską Rokitę – więc i Ryśka przegryzie na pół w najgrubszym miejscu i zostawi z jego kredytem. tyle,że czego jak czego ale pomyślunku od Ryśka trudno wymagać, zatem nie wykluczone że i na to pójdzie.

    Dlatego własnie nie wydaje mi się,żeby w obecnej sytuacji opozycja była w stanie się zjednoczyć wokół DT. On oczywiście miał takie zdolności, ale to było jeszcze przed tym jak prysnął jak tchórz przed nagraniami od Sowy. Pryskając dał salonowi wyraźny sygnał co zrobi jak się zaczną problemy. A problemy nie tyle się zaczęły co już są i to znacznie większe niż wtedy kiedy stąd wiał. Tusku jest mocny jak jest ustawiony pewnie a dobrej pozycji, wtedy napieprza do przeciwników jak dobrze zamaskowany snajper z odległości kilometra. Jest mocny, bo to on dyktuje warunki gry. Ale jeśli te warunki gry się zmienią z innych przyczyn, wróg podejdzie na odległość strału z Kałacha to pozostaje mu czarna rozpacz. Myślę że identycznie jest z DT. To nie jest ten sam Tusk który gnoił kogo chciał i jak chciał, to jest Tusk ciężko przestraszony, nie tylko wizją tego co teraz zrobi mu Kaczyński, ale też zdołowany lekcjami jakie odebrał w europarlamencie. Tam go mógł przeciągnąć każdy, byle-Farrage robił to kiedy chciał i jak chciał i kamerzyści zamiast to wycinać wyciągali i pokazywali ze szczególnym upodobaniem. To jest cień samego siebie, który tylko próbuje udawać wielkiego rozgrywacza, ale nawet to udawanie mu kiepsko wychodzi. stracił wiarygodność nie tylko w oczach wyborców, ale także w oczach swoich dotychczasowych mocodawców. Nie dał rady, wymięœkł na znacznie mniejszych problemach niż są teraz, nie sądzę,że salon będzie chciał na niego postawić. W tej chwili to po prostu będzie kolejny łepek typu Swetru albo typu Kijowski, który może próbować ugrać coś niezdarnie dla siebie, żaden tam wyzwoliciel na białym rubikoniu…

  9. Znakomita decyzja
    Do ukladanki trzeba dodac tracaca wplywy Makrele, bez ktorej ryzy jest nikim, oraz to, co sie dzieje z dotychczasowym ladowiskiem dla takich kreatur – banki. System bankowosci EU to glownie Wielka Brytania, o ktorej moga juz zapomniec. Na kontynencie sa wieksze misie niz Tusk aby do nielicznych juz bankow zostali przekierowani, w dodatku Dojcze Bank jest w duzych klopotach (oczywiscie finansowych, jak to bank). 

    Jak to sie mowi: walizka jest jedna, a zlodziei widze kilku.

    W Polsce wiadomo, ze Tusk samym nazwiskiem kazdego pograzy, no i nikt sie z nim niczym nie podzieli. Do tego ta prokuratura… no, cala nadzieja w Kasi Tusk, ze starym moze da jesc.

    I ciekawe, co ryzy mial na mysli piszac o debacie? Debata Tusk – Kaczynski? Nieee. Zdaje mi sie, ze on grozi kolejna debata w PE tak, jakby nie widzial ich nieskutecznosci.

    • dokładnie, wszyscy wiemy jak bardzo lubi Tuska

      Ale tym razem włożył garnitur polityka i na chłodno powiedział, że albo Tusk zacznie pracować i umacniać Europę i Polskę w Europie, albo wypad z baru.

      A Tusk na to, "proszę chociaż jakiś teleturniej, chociaż jakąś debatę".

      Żadnej debaty, albo Polska będzie miała interes, albo papa. Polski rząd czeka na efekty.

      Holland i Merkel walczą o życie i potrzebują jakiegolwiek sukcesu, czekają aż Tusk coś im podsunie.

  10. Znakomita decyzja
    Do ukladanki trzeba dodac tracaca wplywy Makrele, bez ktorej ryzy jest nikim, oraz to, co sie dzieje z dotychczasowym ladowiskiem dla takich kreatur – banki. System bankowosci EU to glownie Wielka Brytania, o ktorej moga juz zapomniec. Na kontynencie sa wieksze misie niz Tusk aby do nielicznych juz bankow zostali przekierowani, w dodatku Dojcze Bank jest w duzych klopotach (oczywiscie finansowych, jak to bank). 

    Jak to sie mowi: walizka jest jedna, a zlodziei widze kilku.

    W Polsce wiadomo, ze Tusk samym nazwiskiem kazdego pograzy, no i nikt sie z nim niczym nie podzieli. Do tego ta prokuratura… no, cala nadzieja w Kasi Tusk, ze starym moze da jesc.

    I ciekawe, co ryzy mial na mysli piszac o debacie? Debata Tusk – Kaczynski? Nieee. Zdaje mi sie, ze on grozi kolejna debata w PE tak, jakby nie widzial ich nieskutecznosci.

    • dokładnie, wszyscy wiemy jak bardzo lubi Tuska

      Ale tym razem włożył garnitur polityka i na chłodno powiedział, że albo Tusk zacznie pracować i umacniać Europę i Polskę w Europie, albo wypad z baru.

      A Tusk na to, "proszę chociaż jakiś teleturniej, chociaż jakąś debatę".

      Żadnej debaty, albo Polska będzie miała interes, albo papa. Polski rząd czeka na efekty.

      Holland i Merkel walczą o życie i potrzebują jakiegolwiek sukcesu, czekają aż Tusk coś im podsunie.

    • on jest posłuszny
      Raczej tak. Znaczy się nie wróci. Ściślej, on nie chce wracać, bo Polska to ostatnie miejsce w którym chciałby spokojnie cieszyć się pieniędzmi. Nie mniej jeśli dostanie taki rozkaz, to posłucha. Kiedyś marzył o posadzie prezydenta RP lecz zabroniono mu kandydować. Trochę się złościł, ale wykonał polecenie objęcia znoju premierowania.

    • on jest posłuszny
      Raczej tak. Znaczy się nie wróci. Ściślej, on nie chce wracać, bo Polska to ostatnie miejsce w którym chciałby spokojnie cieszyć się pieniędzmi. Nie mniej jeśli dostanie taki rozkaz, to posłucha. Kiedyś marzył o posadzie prezydenta RP lecz zabroniono mu kandydować. Trochę się złościł, ale wykonał polecenie objęcia znoju premierowania.

  11. A wracając do prawnych uregulowań dot. aborcji – nie przykrywać
    A wracając do prawnych uregulowań dot. aborcji – taka fantazja: nie przykrywać, może jednak warto uchwalić ustawę biorąc za wzór ten projekt Ordo Juris z karaniem kobiet itd., z krótkim vacatio legis Prezydent przed podpisaniem, skierowałby go do Trybunału Konstytucyjnego, wtedy wszystkie czarne marsze, protesty poszłyby na TK im. prof. Rzeplińskiego, który ponoć publicznie miał się wypowiadać kiedyś tam, "że aborcja jest morderstwem, jakby tego inaczej nie nazywać" – to by było piękne skierowanie siły przeciwnika w kierunku drugiego wroga. TK musiałby się zebrać w jak najbardziej prawidłowym składzie idt, itp.

    PS co tam p. Antoni ustalił z tym McCainem (i za ile), że Caracale odleciały z Polski na zimę http://www.tvp.info/27204896/negocjacje-z-airbus-helicopters-zerwane-polska-nie-zakupi-caracali-bez-offsetu – propozycje Francuzów są nie do przyjęcia, a nawet „aroganckie i obraźliwe dla Polski”

    PS2 Macierewicz byłby dużo lepszym szefem MSZ niż Waszczykowski – to było widać, jak sobie robił jaja z Francuzów, którzyrobili sobie z kolei jaja po zamachu w Paryżu (czyt.: pretekscie do wprowadzenia stanu wyjątkowego).

  12. A wracając do prawnych uregulowań dot. aborcji – nie przykrywać
    A wracając do prawnych uregulowań dot. aborcji – taka fantazja: nie przykrywać, może jednak warto uchwalić ustawę biorąc za wzór ten projekt Ordo Juris z karaniem kobiet itd., z krótkim vacatio legis Prezydent przed podpisaniem, skierowałby go do Trybunału Konstytucyjnego, wtedy wszystkie czarne marsze, protesty poszłyby na TK im. prof. Rzeplińskiego, który ponoć publicznie miał się wypowiadać kiedyś tam, "że aborcja jest morderstwem, jakby tego inaczej nie nazywać" – to by było piękne skierowanie siły przeciwnika w kierunku drugiego wroga. TK musiałby się zebrać w jak najbardziej prawidłowym składzie idt, itp.

    PS co tam p. Antoni ustalił z tym McCainem (i za ile), że Caracale odleciały z Polski na zimę http://www.tvp.info/27204896/negocjacje-z-airbus-helicopters-zerwane-polska-nie-zakupi-caracali-bez-offsetu – propozycje Francuzów są nie do przyjęcia, a nawet „aroganckie i obraźliwe dla Polski”

    PS2 Macierewicz byłby dużo lepszym szefem MSZ niż Waszczykowski – to było widać, jak sobie robił jaja z Francuzów, którzyrobili sobie z kolei jaja po zamachu w Paryżu (czyt.: pretekscie do wprowadzenia stanu wyjątkowego).

  13. “Duch” versus “pieniądz”.
    Tusk jest problemem wyłącznie dla Donalda Tuska.
    Uczestniczymy w procesie polaryzacji wizji świata na część związaną z "duchem" oraz na część podporządkowaną "pieniądzowi".
    Umowy CETA i TTIP mają zapoczątkować nowy porządek świata. Pod zasłoną umów handlowych wprowadzane są zasady niwelujące znaczenie suwerenności państw. Powstanie instytucja, coś na podobieństwo nieformalnego rządu światowego, co niewątpliwie powiększy możliwości zatrudnienia dla wielu Tusków.

  14. “Duch” versus “pieniądz”.
    Tusk jest problemem wyłącznie dla Donalda Tuska.
    Uczestniczymy w procesie polaryzacji wizji świata na część związaną z "duchem" oraz na część podporządkowaną "pieniądzowi".
    Umowy CETA i TTIP mają zapoczątkować nowy porządek świata. Pod zasłoną umów handlowych wprowadzane są zasady niwelujące znaczenie suwerenności państw. Powstanie instytucja, coś na podobieństwo nieformalnego rządu światowego, co niewątpliwie powiększy możliwości zatrudnienia dla wielu Tusków.