Reklama

Sezon ogórkowy uważam za otwarty i to pełną gębą otwarty. Na medialnym i społecznym horyzoncie pojawił się temat, nad którym zgodnie się pochylają różne strony barykady. Oto dwoje policjantów trochę nieudolnie strzela do wariata, który wybiegł na ulicę i rzuca do nich siekierką, po czym w zamieszaniu dostaje jedną kulę koło ucha, drugą w nogę. O dziwo oburzenie i wszelkie ostre komentarze nie padają pod adresem wariata, tylko dostaje się mało efektownej akcji w wykonaniu policji. Proszę mnie nie przygnębiać, bo o zrozumienie nawet nie proszę, ale mając do dyspozycji spacerującego po ulicach wariata uzbrojonego w białą broń i niechby nawet szarpaną akcję stróżów prawa, mimo wszystko nie wybieram psychopaty. Nie tak dawno te same strony medialnej gorączki wyrażały oburzenie, że w biały dzień inny wariat, gołymi rekami i nogami, skopał do nieprzytomności przypadkowych przechodniów, w tym kobietę. Dziś strony zobaczyły bandytę w mieście i strzelaninę, która nie przypominała interwencji Brudnego Harrego, po czym nastąpiło oburzenie w przeciwną stronę. Najbardziej mnie „rozbawiło” sformułowanie, że przecież wariat się rozbroił, a policjanci zaczęli mu strzelać w plecy. No tak, następnym razem, gdy w stronę wrażliwych komentujących poleci bagnet i za nim tasak kuchenny, to proszę pamiętać, że macie do czynienia z pacyfistą, którego należy spokojnie puścić w miasto, z gazrurką za pasem. Niesłychanie nudno się zrobiło, prawie wszyscy podnieceni i sprężeni po tej samej stronie prawdy, a wystarczyło zrobić jedną rzecz, przerabianą w przeszłości wielokrotnie. Trzeba było w newsie napisać na kogo głosował lub kogo popiera wariat z toporkiem w łapie. Inaczej zróbmy, bo to zbyt banalne. Powiedzmy, że nożownik dostał na głowę po decyzji Chazana i nie mógł znieść, że kobiecie wyrządzono taką krzywdę. Ewentualnie dokładnie odwrotnie napiszmy scenariusz i okoliczności zdarzeń, facet miotający ostrymi narzędziami broni nienarodzonego dziecka. Trzeba dalej tłumaczyć, jakie będą komentarze i ile frajdy, zamiast tej powszechnej nudy polegającej na obśmiewaniu łatwego do ustrzelenia celu – gliniarzy?

Reklama

Psychopata rozbił 13 samochodów nie patrząc gdzie są pasażerowie i kierowcy, potem policjantom siekiera przeleciała nad głową, taka sytuacja. Tymczasem zgodna jak nigdy opinia publiczna analizuje przed monitorami filmik z YouTube, popijając soczkiem albo i browarem i doradzają niczym Dziewulski, że należało napastnika precyzyjnie trafić w piętę. Z tego, co zauważyłem to były zwykłe „krawężniki”, taki patrol od awantury w chałupie i stłuczki na drodze. Za 1700 netto robią tyle ile potrafią, na resztę nikt im nie daje szans i chociaż na samo słowo policja robi mi się słabo i nie chce mi się szukać usprawiedliwienia, to jednak Bogu dziękuję, że ta para krawężników ustrzeliła wariata jak umiała. Jednocześnie przechodzą mi dreszcze, że mogło się zdarzyć odwrotnie, czyli zgodnie z radami widzów YouTube, wariatowi policja okazałaby łaskę i biedny pacyfista poszedłby sobie w miasto szukać kolejnych atrakcji. Wszystkim podnieconym doradcom polecam dwa eksperymenty psychologiczne. Proszę zamiast pistoletów na wodę, dla „zabawy” użyć tasaka kuchennego i rzucić sobie po razie, tak całkiem obok, nie koło ucha. Jeśli nikt się nie odchyli, nie schyli i serce mu mocniej nie zabije, to może zakładać mundur i próbować wycelować w piętę wariata. I drugi eksperyment. Proszę sobie przypomnieć największy stres w życiu, strach na granicy życia i śmierci. Fajnie się czujecie i równo wam się trzyma pistolet? Oczywiście wszystko ma swoje proporcje i jak zwykle mniej lub bardziej trafne analogie. Policjant jest od tego, żeby był przygotowany na podobne sytuacje, to jego praca. Zgoda, ale wszyscy też wiemy dlaczego tak nie jest, zatem zamiast efekciarsko obśmiać parę gliniarzy, która w mojej ocenie i tak zachowała się nieźle, zawłaszcza policjantka, może warto się pośmiać z „państwa zdającego egzamin”.

Zabawa może i jest fajna, ale atakowanie takich gliniarzy, którzy w trudnych warunkach podejmują działania jest zachętą i dla bandytów i dla biernych „stróżów prawa”, a jednych i drugich nie brakuje. Gorsi od tej dwójki wyciągną odpowiednie wnioski. Po cholerę mam się narażać za te grosze, żeby jeszcze na końcu media i Internet mnie zgnoiły? Inna rzecz, że wnioski są błędne, za brak reakcji ci sami ludzi nie zostawiliby suchej nitki na tych samych gliniarzach. Do radiowozów wsadza się ludzi z łapanki i to wcale nie jest prawda, że na poziomie stójkowych, w policji kwitnie nepotyzm plus znajomości. Odrobina pomyślunku wystarczy do zweryfikowania tej błędnej diagnozy. Po jak cholerę bratankowi, siostrzenicy, czy szwagrowi burmistrza taka robota z pijakami, awanturnikami i złodziejami za 1700 złotych, gdy za 2,5 jest praca za ciepłym, gminnym, biurkiem. Serca trzeba nie mieć, żeby rodzinę pchać do policji. W tym resorcie rekrutacja jest absolutną łapanką, bo to żadna przyjemność i pieniądze, a w mordę można dostać na każdym kroku. Po stokroć wolę takich policjantów, którzy mimo wszystko jakoś się z wariatem uporali, niż takich, którzy kopią w twarz demonstrantów, czy stoją z suszarką w krzakach. Zresztą dla mnie nie ma żadnego dylematu, gdyby facet szedł ulicą i się bronił przed napastnikami, to rozumiem – bohater. Ale wariat rzucający nożem i siekierami, w roli ofiary policyjnej przemocy, to jakaś nowa forma lewactwa, której zupełnie nie ogarniam. Jak dla mnie po drugim ostrzeżeniu, ten psychopata powinien leżeć na glebie w kałuży krwi i tyle jego kariery, zanim trafi siekierą w przechodnia. Taki dziwny owczy pęd od czasu do czasu obserwuję, naprawdę inteligentni ludzie dają się porywać prostym wnioskom. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem i nie będę efekciarsko wyśmiewał policji w obronie psychopaty, ponieważ to głupie i niebezpieczne.

Reklama

48 KOMENTARZE

  1. A, lewactwo
    Mnie się ta akcja podobała. Policjanci się spisali doskonale. Co do strzałów w plecy, to precedens był. "High noon" z 1952 roku, czyli z czasów, co to szeryf musiał być bez skazy i sam sobie z bandytami radzić. Otóż w tym filmie obalono mit. Żona szeryfa Amy Kane  strzela w plecy bandziorowi, wobec czego szeryf Will Kane ma już tylko jednego przeciwnika.  I nic to nie umniejsza podziwu dla Garry Coopera.
    A poważnie, to  pamiętam akcję, co drobniutka dziewczyna i niewiele potężniejszy jej partner usiłowali obezwładnić byka, któremu się należało zatrzymanie. Kto w ten sposób dysponuje siłami policji?

  2. A, lewactwo
    Mnie się ta akcja podobała. Policjanci się spisali doskonale. Co do strzałów w plecy, to precedens był. "High noon" z 1952 roku, czyli z czasów, co to szeryf musiał być bez skazy i sam sobie z bandytami radzić. Otóż w tym filmie obalono mit. Żona szeryfa Amy Kane  strzela w plecy bandziorowi, wobec czego szeryf Will Kane ma już tylko jednego przeciwnika.  I nic to nie umniejsza podziwu dla Garry Coopera.
    A poważnie, to  pamiętam akcję, co drobniutka dziewczyna i niewiele potężniejszy jej partner usiłowali obezwładnić byka, któremu się należało zatrzymanie. Kto w ten sposób dysponuje siłami policji?

  3. jeżeli popełnili poważne błedy w trakcie interwencji
    winę ponosi KGP która wypuszcza na ulicę z bronią w ręku "słabo wyszkolonych" policjantów. Spsób na sukces ? Fachowiec na każdym szczeblu.

    A teraz obstawiamy lotto. Tusk uzgodnił z Merkel Sikorskiego na szefa dyplomacji?

    • Ciekawe spostrzeżenie. Masz rację, ja również obstawiam “za”.

      Kilka dni temu Angela Merkel przywołała administratora Tuska i ten pod osłoną nocy i przed okiem administrowanych, czmychnął do Berlina. Z rozmów nic nie wyciekło, do tej pory nie wiemy o czym rozmawiali, bo chyba nie o finale na Marakanie.
      Bardzo zagadkowa więc była to wizyta i  rzeczywiście mogła to być jakaś rozgrywka personalna. Sikorka zrobił wielką "łaskę" Niemcom i mile ich podbechtał. Jak sobie przypominacie wystąpienie Sikorki o więcej Niemca w Europie to wygląda na to, że  już drugi raz zrobił im łaskę. 
      Nagroda więc być musi!

       

      • Może po używanych Leopardach Donek pojechał kupić jakieś używane
        Patrioty dla Radka bo mu drony latają po podwórzu i kaczki w stawie płoszą. Dlatego też Radek robi Szwabom "łaskę" żeby jakiś dobry offset dali.

        A tak serio co do spraw wojskowo-WSIowych oraz inicjatyw Waldka Strażaka-Galowego to ostatnie arty Ściosa dają do myślenia….

      • Obyś się nie zdziwił.
        A gdyby tak Europa chciała rzucić Ryżemu tratwę ratunkową i postawiła go za Rampuja.
        Przecież te wielkie stanowiska niewiele znaczą,  decyzje zapadają w zaciszu gabinetów tych ważniejszych.
        A tutaj, kolejna pacynka z parytetu, a przy okazji wyrównanie rachunków i nagoda za dobre zachowanie i bezgraniczne posłuszeństwo.

        • Ryży za Rompuya
          to nie to samo  co Radek za Ashton. Szef rady tylko pilnuje żyrandola, i na tej pozycji ryży nic by nie spieprzył, tylko w jakim języku miałby niby tego żyrandola pilnować? Przy nim to Buzek na nativspeakera by awansował.

  4. jeżeli popełnili poważne błedy w trakcie interwencji
    winę ponosi KGP która wypuszcza na ulicę z bronią w ręku "słabo wyszkolonych" policjantów. Spsób na sukces ? Fachowiec na każdym szczeblu.

    A teraz obstawiamy lotto. Tusk uzgodnił z Merkel Sikorskiego na szefa dyplomacji?

    • Ciekawe spostrzeżenie. Masz rację, ja również obstawiam “za”.

      Kilka dni temu Angela Merkel przywołała administratora Tuska i ten pod osłoną nocy i przed okiem administrowanych, czmychnął do Berlina. Z rozmów nic nie wyciekło, do tej pory nie wiemy o czym rozmawiali, bo chyba nie o finale na Marakanie.
      Bardzo zagadkowa więc była to wizyta i  rzeczywiście mogła to być jakaś rozgrywka personalna. Sikorka zrobił wielką "łaskę" Niemcom i mile ich podbechtał. Jak sobie przypominacie wystąpienie Sikorki o więcej Niemca w Europie to wygląda na to, że  już drugi raz zrobił im łaskę. 
      Nagroda więc być musi!

       

      • Może po używanych Leopardach Donek pojechał kupić jakieś używane
        Patrioty dla Radka bo mu drony latają po podwórzu i kaczki w stawie płoszą. Dlatego też Radek robi Szwabom "łaskę" żeby jakiś dobry offset dali.

        A tak serio co do spraw wojskowo-WSIowych oraz inicjatyw Waldka Strażaka-Galowego to ostatnie arty Ściosa dają do myślenia….

      • Obyś się nie zdziwił.
        A gdyby tak Europa chciała rzucić Ryżemu tratwę ratunkową i postawiła go za Rampuja.
        Przecież te wielkie stanowiska niewiele znaczą,  decyzje zapadają w zaciszu gabinetów tych ważniejszych.
        A tutaj, kolejna pacynka z parytetu, a przy okazji wyrównanie rachunków i nagoda za dobre zachowanie i bezgraniczne posłuszeństwo.

        • Ryży za Rompuya
          to nie to samo  co Radek za Ashton. Szef rady tylko pilnuje żyrandola, i na tej pozycji ryży nic by nie spieprzył, tylko w jakim języku miałby niby tego żyrandola pilnować? Przy nim to Buzek na nativspeakera by awansował.

  5. Dla mnie to papka medialna, w końcu w każdym kraju za takie coś
    policja by odstrzeliła uzbrojonego agresora. I tak dobrze, że policjanci mieli niezłego cela bo pod rządami partii miłości jak nie ma kasy na papier, paliwo i na amunicję ćwiczebną, to policjant ma strzelnicę raz w roku na kapiszony, korkowce albo pistolety na wodę.

    Cytując klasyka: "Pan komisarz po oddaniu… jedenastu ostrzegawczych strzałów, odpowiedział ogniem. Mógł zabić, a trafił tylko w kolano."

    Ale na serio, jeśli to był prawdziwy wariat to problem nie policji tylko lekarzy, którzy wypisali takiego na wolność / nie leczyli. A skoro nie ma taserów by obezwładnić i aresztować to likwiduje się zagrożenie dla postronnych ludzi za pomocą kilku gr ołowiu gdy brakuje kilku gr relanium czy nerwosolu od Arłukowicza.

    Dla mnie ta akcja policji to nic śmiesznego…szczególnie jak teraz zacznie się prokuratura i papierkowa robota o użyciu broni, przekroczeniu uprawnień.

  6. Dla mnie to papka medialna, w końcu w każdym kraju za takie coś
    policja by odstrzeliła uzbrojonego agresora. I tak dobrze, że policjanci mieli niezłego cela bo pod rządami partii miłości jak nie ma kasy na papier, paliwo i na amunicję ćwiczebną, to policjant ma strzelnicę raz w roku na kapiszony, korkowce albo pistolety na wodę.

    Cytując klasyka: "Pan komisarz po oddaniu… jedenastu ostrzegawczych strzałów, odpowiedział ogniem. Mógł zabić, a trafił tylko w kolano."

    Ale na serio, jeśli to był prawdziwy wariat to problem nie policji tylko lekarzy, którzy wypisali takiego na wolność / nie leczyli. A skoro nie ma taserów by obezwładnić i aresztować to likwiduje się zagrożenie dla postronnych ludzi za pomocą kilku gr ołowiu gdy brakuje kilku gr relanium czy nerwosolu od Arłukowicza.

    Dla mnie ta akcja policji to nic śmiesznego…szczególnie jak teraz zacznie się prokuratura i papierkowa robota o użyciu broni, przekroczeniu uprawnień.

  7. Oj nie tak panowie, nie tak (Irek Dudek)
    Witam serdecznie, ja rozumiem brak wyszkolenia, stres itd. Ale nie może być tak że dwoje funkcjonariuszy " wywala" 11 sztuk do jednego celu w odległości kilkunastu metrów!!!!!!! 
    Warunki – ulica miejska ( ruchliwa???) cel- ruchomy, odległość- kilkanaście metrów, zasięg skuteczny pocisku-300-500m, obszar poza celem !!!!! –  ściany budynków, chodniki itd. Konkluzja — możliwy rykoszet, możliwe trafienie osób postronnych no chyba że jak mówi klasyk " a drugi raz niech mi pan nie wchodzi na linię strzqału". Sory ja wiem że taki mamy klimat ale mnie uczono ( nie raz przez tyłek) "jak masz broń to żeby padał zasrany deszcz musisz sie nią posłógiwać perfekcyjnie bo inaczej zabijesz kumpla i kapitan cię za….ebie". Pozdrawiam 

    • Strzelali do uciekającego
      Strzelali do uciekającego gościa i to tak, żeby go nie zabić, czyli w uciekające nogi. Ja też rozumiem, że wszyscy się wychowaliśmy na Janku Kosie i potem “Psach”, ale to tylko na filmach trafia się 3 razy w 10. To były zwykłe krawężniki, a nie komandosi i tak zachowali zimną krew, bo to nie sztuka trafić, sztuka trafić i nie zabić. Gdyby strzelali w korpus trafiliby 6 razy i byłoby po wariacie. Takie akcje z definicji są niebezpieczne, a krawężniki miały ułamki sekund na podjęcie decyzji, którą teraz milion ekspertów po urlopowym piwku analizuje wieczorami.

      • Oj nie tak droga Matko
        Droga Matko , rany postrzałowe: ucho, skroń? gdzie celowali w uciekające nogi? Nie wychowałem sie na Janku ani na Psach. Znasz sprawę policjanta który w "stresie" skopał przechodnia, a sprawa policjanta który przy czyszczeniu broni  zabił syna. Ja piszę że nie powinno się wypuszczać na miasto ludzi z bronią jeżeli są żle przeszkoleni. Klasyk z notesu milicjanta " a gdyby tu powiedzmy w przyszłości było przedszkole i powiedzmy przechodziły by tędy dzieci to też by pan ich nie zauważył". Wielki szacun dla ciebie Matuchno za to co robisz ale mnie frustruje partactwo. Jestem za bezwzględnym eliminowaniem z ulic wszelkiej maści wariatów, psycholi i pokrewnych ale w sposób nie zagrażający życiu niewinnych. 

        • Drogi Rosko,
          odpowiedz mi, prosze:
          miales kiedys bron w rekach?
          strzelales?
          strzelales do celu czy do zwierzat?
          musiales kiedys przeladowac bron i wycelowac ja w czlowieka?
          Ja strzelalem sportowo (zarowno pistolet jak i karabin, tak pneumatyczny jak i prochowy) i od 13 roku zycia (takie byly wtedy czasy) bylem juz zarejstrowany na WuKaU ze wstepnym skierowaniem – snajper. Nie bede Ci pisal o tym, ze nawet probki amunicji nam przynosili wojskowej oraz bron niekoniecznie sportowa (mala dygresja).
          Jeden jedyny raz na strzelnicy, w wyniku serii bledow, wznowilismy strzelanie w momencie, kiedy kolega sie wychylil zeby poprawic tarcze… Pamietam trenera, ktory wykrzyczal z siebie wszystkie kurwy w wersji rzeczownikowej, przymiotnikowej, czasownikowej i jakie tam jeszcze polska, bogata odmiana, przewiduje. No i pamietam jak mi drzaly rece.
          Juz dzis bym Ci zrobil szkolenie do celu (tarcza 10 metrow), strzelalbys codziennie po godzinie przez 365 dni w roku. I daje sobie uciac glowe, ze gdybys musial strzelic do biegnacego czlowieka w nogi, to bys spudlowal. Jak chcesz wiedziec to ta policjantka trafila chyba w drugim, albo trzecim strzale (trudno wyczuc z filmiku) – co jest naprawde niezlym osiagnieciem.
          No i kolejna rzecz, jako mlodszy instruktor jednej ze sztuk walki, pytam:
          biles sie kiedys?
          czules adrenaline, ktora napreza Ci wszystkie miesnie?
          rzucal ktos w czasie bojki, w Ciebie, rekwizyty?
          A teraz prosze Cie, Rosko, wysil sie mentalnie i zsumuj sobie wszystkie czynniki: adrenalina, strzelanie w biegu do ruchomego celu z odleglosci 5-7 metrow, myslac jednoczesnie o tym, zeby nie przydupic w czyjes okno i ciekawska twarz przechodnia, no i zeby nie trafic w organy zyciowe tego debila.
          To nie filmy z holyuuud tylko real – popatrz sobie na pare regularnych interwencji policjantow w USA, popatrz sobie ile tam pada strzalow po to, aby oddac ten jeden, skuteczny.
          No i komentuj wtedy, jak juz cos bedziesz wiedzial, a nie jak Ci sie bedzie zdawalo, ze wiesz.

          A do Pana Piotra moge napisac – celny i realny wpis na blogu! Gratuluje!

      • ja trafiałem
        ale dziesiątka się nie ruszała…no i non stop trenowaliśmy…pamiętam takie podsumowanie na temat sukcesów polskich dywizjonów walce o Anglię, że były kiedyś zawody "na ziemi" i polscy lotnicy byli najlepiej wytrenowani w trafianiu do celu…

        Ale mam takie pytanie. Czy nie czujecie dreszczyka emocji, że ludzie którzy dostająbroń i idą na ulicę i repereztują państwo, zarabiąja 1700 zł?

    • Zasięg skuteczny w takich warunkach to 300-500 cm.
      Wiem co mówię, bo swego czasu trochę sportowo postrzelałem (broń krótka). Jeśli twierdzisz inaczej, to polecam wizytę na strzelnicy i kilka strzałów do ruchomego celu. Dla realizmu sytuacji proponuje też wsadzić pod kapelusz pszczołę (realistyczna namiastka stresu).

      • Zasięg skuteczny
        Kolego ty troche sportowo postrzelałeś, ja trochę nie sportowo. Idzie o to że policjant MA możliwość jak chce postrzelać nie sportowo. Tylko widzisz policja to też praca a po niej klamka do sejfu i do domciu, bo nie ma amunicji do treningu, bo brak czasu, bo co jak źle postrzelam( może szef wyśle na krawężnik). A tak na następną twoją odpowiedź wiem o czym piszę uwierz mi na słowo. Gdybyś był w WP i miał poligon to byś wiedział że po marszobiegu gdy ci serce staje dęba można trafić w ruchomy cel zwłaszcza na dystansie klilkunastu metrów. A co do stresu to po cholerę wysyła się na patrol z bronią ludzi których stresuje furiat, może mnie to nie dotyczy bo jestem z Pragi a tu takich kilku jest.
        Pozdrawiam

        • Pokaż mi wojsko, które z broni krótkiej strzela 300-500 m 🙂
          Albo wpisałeś o jedno zero za dużo (policja strzelająca celnie 9mm na 30-50 m to i tak super wyczyn na poziomie międzynarodowym) albo za dużo Star Treka czy innych gwieznych wojen.

          Skuteczny ogień na 300-500 m z broni długiej to rozumiem, ale z optyką bo na ten dystans to przez muszkę uczą elitarnych typu Marines, czyli z dofinansowaniem i treningiem typu wiadro nabojów dziennie przez kilka miechów. Plus zero cukru i kawy, żeby się łapy nie trzęsły 😉 

          • Zasięg
            Chyba chodzi o zasięg skuteczny broni/naboju, a nie zasięg skuteczny policjanta z bronią.
            Policjant może mieć zasięg skuteczny 10m, ale 200m dalej może iść dzieciak, albo kobieta w ciąży i ten nieskuteczny policjant może wystrzelić nabój, który skutecznie zabije niewinna osobę.
            A czy celowników laserowych do pistoletów policyjnych nie produkują, przynajmniej widzieliby w co strzelają.

          • Jeśli chodzi o “pan Bóg kule nosi” Jasiowi 200 m dalej przy
            policjancie strzelającym do celu oddalonego o 10 m to rzeczywiście może się dziać różnie 🙂 Jeśli przedmówca miał na myśli donośność skuteczną na 300-500 m to spoko. Ale co do pistoletu 9 mm przebijającego ściany bloku z wielkiej płyty to raczej w filmach z drużyną A.

            Tak czy inaczej plus dla tego patrolu bo zmieniło się na lepsze jeśli porównać z obławą na tygrysa sprzed X lat gdzie strzelający w biegu milicjant zastrzelił weterynarza.

            Celowniki laserowe dla pistoletów robią od lat, ale raz – drogie a dwa to dodatkowe "problemy" z użytkowaniem. Dlatego lasery przy broni są dla antyterrorystów i wojska, w końcu nawet w "największej" gospodarce USA zwykli gliniarze ich nie mają. Dlatego tak ważna jest strzelnica i wyrabianie nawyków – nie tylko dla mundurowych ale i cywilnych posiadaczy broni "ostrej".

  8. Oj nie tak panowie, nie tak (Irek Dudek)
    Witam serdecznie, ja rozumiem brak wyszkolenia, stres itd. Ale nie może być tak że dwoje funkcjonariuszy " wywala" 11 sztuk do jednego celu w odległości kilkunastu metrów!!!!!!! 
    Warunki – ulica miejska ( ruchliwa???) cel- ruchomy, odległość- kilkanaście metrów, zasięg skuteczny pocisku-300-500m, obszar poza celem !!!!! –  ściany budynków, chodniki itd. Konkluzja — możliwy rykoszet, możliwe trafienie osób postronnych no chyba że jak mówi klasyk " a drugi raz niech mi pan nie wchodzi na linię strzqału". Sory ja wiem że taki mamy klimat ale mnie uczono ( nie raz przez tyłek) "jak masz broń to żeby padał zasrany deszcz musisz sie nią posłógiwać perfekcyjnie bo inaczej zabijesz kumpla i kapitan cię za….ebie". Pozdrawiam 

    • Strzelali do uciekającego
      Strzelali do uciekającego gościa i to tak, żeby go nie zabić, czyli w uciekające nogi. Ja też rozumiem, że wszyscy się wychowaliśmy na Janku Kosie i potem “Psach”, ale to tylko na filmach trafia się 3 razy w 10. To były zwykłe krawężniki, a nie komandosi i tak zachowali zimną krew, bo to nie sztuka trafić, sztuka trafić i nie zabić. Gdyby strzelali w korpus trafiliby 6 razy i byłoby po wariacie. Takie akcje z definicji są niebezpieczne, a krawężniki miały ułamki sekund na podjęcie decyzji, którą teraz milion ekspertów po urlopowym piwku analizuje wieczorami.

      • Oj nie tak droga Matko
        Droga Matko , rany postrzałowe: ucho, skroń? gdzie celowali w uciekające nogi? Nie wychowałem sie na Janku ani na Psach. Znasz sprawę policjanta który w "stresie" skopał przechodnia, a sprawa policjanta który przy czyszczeniu broni  zabił syna. Ja piszę że nie powinno się wypuszczać na miasto ludzi z bronią jeżeli są żle przeszkoleni. Klasyk z notesu milicjanta " a gdyby tu powiedzmy w przyszłości było przedszkole i powiedzmy przechodziły by tędy dzieci to też by pan ich nie zauważył". Wielki szacun dla ciebie Matuchno za to co robisz ale mnie frustruje partactwo. Jestem za bezwzględnym eliminowaniem z ulic wszelkiej maści wariatów, psycholi i pokrewnych ale w sposób nie zagrażający życiu niewinnych. 

        • Drogi Rosko,
          odpowiedz mi, prosze:
          miales kiedys bron w rekach?
          strzelales?
          strzelales do celu czy do zwierzat?
          musiales kiedys przeladowac bron i wycelowac ja w czlowieka?
          Ja strzelalem sportowo (zarowno pistolet jak i karabin, tak pneumatyczny jak i prochowy) i od 13 roku zycia (takie byly wtedy czasy) bylem juz zarejstrowany na WuKaU ze wstepnym skierowaniem – snajper. Nie bede Ci pisal o tym, ze nawet probki amunicji nam przynosili wojskowej oraz bron niekoniecznie sportowa (mala dygresja).
          Jeden jedyny raz na strzelnicy, w wyniku serii bledow, wznowilismy strzelanie w momencie, kiedy kolega sie wychylil zeby poprawic tarcze… Pamietam trenera, ktory wykrzyczal z siebie wszystkie kurwy w wersji rzeczownikowej, przymiotnikowej, czasownikowej i jakie tam jeszcze polska, bogata odmiana, przewiduje. No i pamietam jak mi drzaly rece.
          Juz dzis bym Ci zrobil szkolenie do celu (tarcza 10 metrow), strzelalbys codziennie po godzinie przez 365 dni w roku. I daje sobie uciac glowe, ze gdybys musial strzelic do biegnacego czlowieka w nogi, to bys spudlowal. Jak chcesz wiedziec to ta policjantka trafila chyba w drugim, albo trzecim strzale (trudno wyczuc z filmiku) – co jest naprawde niezlym osiagnieciem.
          No i kolejna rzecz, jako mlodszy instruktor jednej ze sztuk walki, pytam:
          biles sie kiedys?
          czules adrenaline, ktora napreza Ci wszystkie miesnie?
          rzucal ktos w czasie bojki, w Ciebie, rekwizyty?
          A teraz prosze Cie, Rosko, wysil sie mentalnie i zsumuj sobie wszystkie czynniki: adrenalina, strzelanie w biegu do ruchomego celu z odleglosci 5-7 metrow, myslac jednoczesnie o tym, zeby nie przydupic w czyjes okno i ciekawska twarz przechodnia, no i zeby nie trafic w organy zyciowe tego debila.
          To nie filmy z holyuuud tylko real – popatrz sobie na pare regularnych interwencji policjantow w USA, popatrz sobie ile tam pada strzalow po to, aby oddac ten jeden, skuteczny.
          No i komentuj wtedy, jak juz cos bedziesz wiedzial, a nie jak Ci sie bedzie zdawalo, ze wiesz.

          A do Pana Piotra moge napisac – celny i realny wpis na blogu! Gratuluje!

      • ja trafiałem
        ale dziesiątka się nie ruszała…no i non stop trenowaliśmy…pamiętam takie podsumowanie na temat sukcesów polskich dywizjonów walce o Anglię, że były kiedyś zawody "na ziemi" i polscy lotnicy byli najlepiej wytrenowani w trafianiu do celu…

        Ale mam takie pytanie. Czy nie czujecie dreszczyka emocji, że ludzie którzy dostająbroń i idą na ulicę i repereztują państwo, zarabiąja 1700 zł?

    • Zasięg skuteczny w takich warunkach to 300-500 cm.
      Wiem co mówię, bo swego czasu trochę sportowo postrzelałem (broń krótka). Jeśli twierdzisz inaczej, to polecam wizytę na strzelnicy i kilka strzałów do ruchomego celu. Dla realizmu sytuacji proponuje też wsadzić pod kapelusz pszczołę (realistyczna namiastka stresu).

      • Zasięg skuteczny
        Kolego ty troche sportowo postrzelałeś, ja trochę nie sportowo. Idzie o to że policjant MA możliwość jak chce postrzelać nie sportowo. Tylko widzisz policja to też praca a po niej klamka do sejfu i do domciu, bo nie ma amunicji do treningu, bo brak czasu, bo co jak źle postrzelam( może szef wyśle na krawężnik). A tak na następną twoją odpowiedź wiem o czym piszę uwierz mi na słowo. Gdybyś był w WP i miał poligon to byś wiedział że po marszobiegu gdy ci serce staje dęba można trafić w ruchomy cel zwłaszcza na dystansie klilkunastu metrów. A co do stresu to po cholerę wysyła się na patrol z bronią ludzi których stresuje furiat, może mnie to nie dotyczy bo jestem z Pragi a tu takich kilku jest.
        Pozdrawiam

        • Pokaż mi wojsko, które z broni krótkiej strzela 300-500 m 🙂
          Albo wpisałeś o jedno zero za dużo (policja strzelająca celnie 9mm na 30-50 m to i tak super wyczyn na poziomie międzynarodowym) albo za dużo Star Treka czy innych gwieznych wojen.

          Skuteczny ogień na 300-500 m z broni długiej to rozumiem, ale z optyką bo na ten dystans to przez muszkę uczą elitarnych typu Marines, czyli z dofinansowaniem i treningiem typu wiadro nabojów dziennie przez kilka miechów. Plus zero cukru i kawy, żeby się łapy nie trzęsły 😉 

          • Zasięg
            Chyba chodzi o zasięg skuteczny broni/naboju, a nie zasięg skuteczny policjanta z bronią.
            Policjant może mieć zasięg skuteczny 10m, ale 200m dalej może iść dzieciak, albo kobieta w ciąży i ten nieskuteczny policjant może wystrzelić nabój, który skutecznie zabije niewinna osobę.
            A czy celowników laserowych do pistoletów policyjnych nie produkują, przynajmniej widzieliby w co strzelają.

          • Jeśli chodzi o “pan Bóg kule nosi” Jasiowi 200 m dalej przy
            policjancie strzelającym do celu oddalonego o 10 m to rzeczywiście może się dziać różnie 🙂 Jeśli przedmówca miał na myśli donośność skuteczną na 300-500 m to spoko. Ale co do pistoletu 9 mm przebijającego ściany bloku z wielkiej płyty to raczej w filmach z drużyną A.

            Tak czy inaczej plus dla tego patrolu bo zmieniło się na lepsze jeśli porównać z obławą na tygrysa sprzed X lat gdzie strzelający w biegu milicjant zastrzelił weterynarza.

            Celowniki laserowe dla pistoletów robią od lat, ale raz – drogie a dwa to dodatkowe "problemy" z użytkowaniem. Dlatego lasery przy broni są dla antyterrorystów i wojska, w końcu nawet w "największej" gospodarce USA zwykli gliniarze ich nie mają. Dlatego tak ważna jest strzelnica i wyrabianie nawyków – nie tylko dla mundurowych ale i cywilnych posiadaczy broni "ostrej".

  9. Zasięg skuteczny
    Mam wrażenie, ze chodzi o zasięg skuteczny broni/naboju, a nie zasięg skuteczny policjanta z bronią.
    Policjant może mieć zasięg skuteczny 10m, ale 200m dalej może iść dzieciak, albo kobieta w ciąży i ten nieskuteczny policjant może wystrzelić nabój, który skutecznie zabije niewinna osobę.
    A czy celowników laserowych do pistoletów policyjnych nie produkują, przynajmniej widzieliby w co strzelają.

  10. Zasięg skuteczny
    Mam wrażenie, ze chodzi o zasięg skuteczny broni/naboju, a nie zasięg skuteczny policjanta z bronią.
    Policjant może mieć zasięg skuteczny 10m, ale 200m dalej może iść dzieciak, albo kobieta w ciąży i ten nieskuteczny policjant może wystrzelić nabój, który skutecznie zabije niewinna osobę.
    A czy celowników laserowych do pistoletów policyjnych nie produkują, przynajmniej widzieliby w co strzelają.

  11. Nie zgodzę się z Tobą
    Ponadto poruszyłeś tylko jeden element wyczynów jakich dokonali funkcjonariusze w dniu wczorajszym.
    Ten gość z uloicy to prznajmniej przeżył.
    Natomiast drugi taki wyczyn miał miejsce w szpitalu i tam po prostu faceta zastrzelono na miejscu.
    Ponadto, jeżeli sądy w Polsce skazują ludzi, za nadużycie obrony koniecznej w sytuacji napaści ze strony łobuza uzbrojonego w nóż i wspieranego przez innych łobuzów, bo broniący się człowiek przywalił napastnikowi sztachetą – to to jest kpina.

    Szybkie i nawet takie użycie broni przez policję ma swoje uzasadnienie w kraju takim jak USA, gdzie istnieje domniemanie, że "wariat na ulicy z siekierką" może mieć również broń palną.
    W Polsce takiego domniemania nie ma.

    Skądinąd uważam, że gdyby ten z siekierką był prawdziwym bandziorem – "człowiekiem z miasta", to ci policjanci udawali by, że niczego nie widzą.

  12. Nie zgodzę się z Tobą
    Ponadto poruszyłeś tylko jeden element wyczynów jakich dokonali funkcjonariusze w dniu wczorajszym.
    Ten gość z uloicy to prznajmniej przeżył.
    Natomiast drugi taki wyczyn miał miejsce w szpitalu i tam po prostu faceta zastrzelono na miejscu.
    Ponadto, jeżeli sądy w Polsce skazują ludzi, za nadużycie obrony koniecznej w sytuacji napaści ze strony łobuza uzbrojonego w nóż i wspieranego przez innych łobuzów, bo broniący się człowiek przywalił napastnikowi sztachetą – to to jest kpina.

    Szybkie i nawet takie użycie broni przez policję ma swoje uzasadnienie w kraju takim jak USA, gdzie istnieje domniemanie, że "wariat na ulicy z siekierką" może mieć również broń palną.
    W Polsce takiego domniemania nie ma.

    Skądinąd uważam, że gdyby ten z siekierką był prawdziwym bandziorem – "człowiekiem z miasta", to ci policjanci udawali by, że niczego nie widzą.

  13. Niestety tym razem zupelnie
    Niestety tym razem zupelnie sie nie zgadzam z wyciagnietymi wnioskami jak i z poszukiwaniem usprawiedliwienia w wysokosci wynagrodzenia…
    Czy podobne odczucia towarzyszyly ,Tobie Droga MK po informacji o zastrzeleniu pacjenta po operacji i to na terenie szpitala..?
    http://www.tvn24.pl/po-strzelaninie-w-szpitalu-procedury-nikt-nas-nie-szkolil-nic-nie-wiemy,450061,s.html
    Jezeli juz jest Twoje przyzwolenie na tego rodzaju dzialanie policji ,to czy nie powinno strzelac sie  do np.kibicow-wandali(posiadaja czesto niebezpieczne narzedzia,sa agresywni,stanowia rowniez potencjalne zagrozenie dla "Niewinnych ludzi" ,dokonuja szkod mienia oraz wywoluja strach u funkcjonariuszy)-czy spis ich przewinien nie odbiega zbyt od opisywanego przypadku…?
    A co z robic z agresywnymi demonstrantami…?
    Mozna by tez pojsc nieco dalej-moze powinno sie strzelac juz przy pewnym podejrzeniu o potencjalne zagrozenie…?
    Ja jestem jednak przeciwnikiem tego by jakis niedouczony(zle wyszkolony) i zle oplacany policjant awansowal na "pana zycia i smierci " lub tez stawal sie sedzia i katem w jednej osobie.(bo to ze napastnik z pierwszego przypadku przezyl mimo wystrzelenia 12 pociskow to tylko czysty przypadek ,czego dowodem jest smierc "bohatera" drugiej interwencji(w szpitalu) ,ktora to miala miejsce niewiele godzin pozniej.

    I jeszcze cos z innej beczki-wlasnie przeczytalem ,ze nazwanie glowy panstwa-"ch.jem" nie nosi znamion przestepstwa…
    http://www.tvn24.pl/nazwala-papieza-ch-em-prokuratura-umorzyla-sprawe,450221,s.html
    Jak to sie ma do "dwoch cweli"?

  14. Niestety tym razem zupelnie
    Niestety tym razem zupelnie sie nie zgadzam z wyciagnietymi wnioskami jak i z poszukiwaniem usprawiedliwienia w wysokosci wynagrodzenia…
    Czy podobne odczucia towarzyszyly ,Tobie Droga MK po informacji o zastrzeleniu pacjenta po operacji i to na terenie szpitala..?
    http://www.tvn24.pl/po-strzelaninie-w-szpitalu-procedury-nikt-nas-nie-szkolil-nic-nie-wiemy,450061,s.html
    Jezeli juz jest Twoje przyzwolenie na tego rodzaju dzialanie policji ,to czy nie powinno strzelac sie  do np.kibicow-wandali(posiadaja czesto niebezpieczne narzedzia,sa agresywni,stanowia rowniez potencjalne zagrozenie dla "Niewinnych ludzi" ,dokonuja szkod mienia oraz wywoluja strach u funkcjonariuszy)-czy spis ich przewinien nie odbiega zbyt od opisywanego przypadku…?
    A co z robic z agresywnymi demonstrantami…?
    Mozna by tez pojsc nieco dalej-moze powinno sie strzelac juz przy pewnym podejrzeniu o potencjalne zagrozenie…?
    Ja jestem jednak przeciwnikiem tego by jakis niedouczony(zle wyszkolony) i zle oplacany policjant awansowal na "pana zycia i smierci " lub tez stawal sie sedzia i katem w jednej osobie.(bo to ze napastnik z pierwszego przypadku przezyl mimo wystrzelenia 12 pociskow to tylko czysty przypadek ,czego dowodem jest smierc "bohatera" drugiej interwencji(w szpitalu) ,ktora to miala miejsce niewiele godzin pozniej.

    I jeszcze cos z innej beczki-wlasnie przeczytalem ,ze nazwanie glowy panstwa-"ch.jem" nie nosi znamion przestepstwa…
    http://www.tvn24.pl/nazwala-papieza-ch-em-prokuratura-umorzyla-sprawe,450221,s.html
    Jak to sie ma do "dwoch cweli"?

  15. Z tych 1700zl nie maja 2zl na szalet dlatego maja prawo pobic
    wlasciciela posesji na ktorej szczaja – tyle w temacie profeski Policji. Juz ktos wymienil 11 listopada i ojca policjanta likwidujacego rodzine, a wszyscy zapomnieli o komendancie posuwajacym na biurku  w czasie pracy podwladna? A moze interwencja na plazy po godzinie od telefonu? Mentalnie oni wszyscy tkwia w PRL, niech sie zwolnia jak im wyplata sie nie zgadza i poszukaja mozliwosci w prywatnym sektorze czy emigracji – a nie podczas interwencji odliczaja lata do emerytury i kalkuluja czy im sie oplaca narazac.

    http://www.wykop.pl/link/2079172/policjant-i-straznik-miejski-pobili-mezczyzne-bo-ten-zwrocil-jednemu-z-nich/

  16. Z tych 1700zl nie maja 2zl na szalet dlatego maja prawo pobic
    wlasciciela posesji na ktorej szczaja – tyle w temacie profeski Policji. Juz ktos wymienil 11 listopada i ojca policjanta likwidujacego rodzine, a wszyscy zapomnieli o komendancie posuwajacym na biurku  w czasie pracy podwladna? A moze interwencja na plazy po godzinie od telefonu? Mentalnie oni wszyscy tkwia w PRL, niech sie zwolnia jak im wyplata sie nie zgadza i poszukaja mozliwosci w prywatnym sektorze czy emigracji – a nie podczas interwencji odliczaja lata do emerytury i kalkuluja czy im sie oplaca narazac.

    http://www.wykop.pl/link/2079172/policjant-i-straznik-miejski-pobili-mezczyzne-bo-ten-zwrocil-jednemu-z-nich/

  17. Oj nie o to chodzi.
    Witam i wielkie dzięki za wszystkie krytyczne komentarze do mojego wpisu. Bije się w piersi pewnie przesadziłem z krytyką (chyba mnie poniosła adrenalina) ale wciąż upieram się przy swoim tzn. od ludzi chodzących z bronię po ulicach i mających strzec naszego bezpieczeństwa należy wymagać. Nie możemy równać w dół i mówić "taki mamy klimat". Czy też byście tak tłumaczyli kierowcę który w stresie was potrącił bo pomylił gaz z hamulcem, lekarza ktory was pozszywał ale zostawił w brzuchu chustę lub narzędzia, komornika który po waszym powrocie zlicytował wasz dom bo pomylił was z karkiem z Pruszkowa, prokuratora który na waszą skargę mówi o malej szkodliwości czynu? Nie krytykuje tych Policjantów za to że ustrzelili furiata i nie oczekuje że wszyscy będą mieć czarny pas idzie mi o to że ich przełożeni powinni się MOCNO zastanowić nad szkoleniem  swoich ludzi. A od społeczeństwa oczekiwałbym że wywrze wpływ na "kolesi" za biurkiem "sowy" na zwiększenie środków i polepszenie warunków szkoleń.   

  18. Oj nie o to chodzi.
    Witam i wielkie dzięki za wszystkie krytyczne komentarze do mojego wpisu. Bije się w piersi pewnie przesadziłem z krytyką (chyba mnie poniosła adrenalina) ale wciąż upieram się przy swoim tzn. od ludzi chodzących z bronię po ulicach i mających strzec naszego bezpieczeństwa należy wymagać. Nie możemy równać w dół i mówić "taki mamy klimat". Czy też byście tak tłumaczyli kierowcę który w stresie was potrącił bo pomylił gaz z hamulcem, lekarza ktory was pozszywał ale zostawił w brzuchu chustę lub narzędzia, komornika który po waszym powrocie zlicytował wasz dom bo pomylił was z karkiem z Pruszkowa, prokuratora który na waszą skargę mówi o malej szkodliwości czynu? Nie krytykuje tych Policjantów za to że ustrzelili furiata i nie oczekuje że wszyscy będą mieć czarny pas idzie mi o to że ich przełożeni powinni się MOCNO zastanowić nad szkoleniem  swoich ludzi. A od społeczeństwa oczekiwałbym że wywrze wpływ na "kolesi" za biurkiem "sowy" na zwiększenie środków i polepszenie warunków szkoleń.