Reklama

Lubię prządek, ten w głowie i okolicach najbardziej, w związku z tym w zasadzie mógłbym leniwie wkleić swój niedawny tekst, buńczucznie krzyknąć „a nie mówiłem” i koniec pieśni. Nie będę taki, złagodzę stanowisko z radykalizmu na ostrożność, z którą od pewnego czasu podchodzę do wszelkich związków emocjonalnych z tymi, którzy się w telewizji pokazują. Odkąd przerobiłem się na absolutnego idiotę kupując taki chłam polityczny jak PJN, obiecałem sobie pełną surowość i chłód. Nic, ale to nic mnie nie łączy z Ziemkiewiczem, Warzechą, Semką, żadnych niedźwiadków, żadnego kumplostwa, nawet w niedoli, ot po prostu przeczytam czasem, co mają do napisania, częściej się zgadzam niż nie zgadzam, ale na tym koniec. No, ale przecież będę się czepiał, widać po pierwszych zdaniach, że nie trudzę się nad laudacją. Owszem będę się czepiał głównie bałaganu we łbie napakowanym podnietą – naszych biją. Po pierwsze to nie wiem czy naszych, podejrzliwy się robię strasznie, z wiekiem mi się całkiem przestawiło, po drugie mam poważne wątpliwości czy biją, a po trzecie jeśli nawet, to nie za darmo biorą po grzbiecie. Porządek ma być, niech sobie Semka, Ziemkiewicz i Warzecha zarabia gdzie chce i z kim chce, tylko jedna mała prośba – bez jaj panowie z tą waszą „krnąbrnością”. Nie można z perspektywy michy przy cudzej budzie i na krótkim łańcuchu odszczekiwać się wolnością, bo takie szczekanie kabaretowym echem się niesie. Gdybym miał więcej emocji w sobie, pewnie bym się wzruszył “ciętą” ripostą Warzechy: „mnie nie Hajdarowicz płaci, tylko czytelnicy”, ale staram się we łbie mieć porządek i takie skecze mnie nie bawią.

Panowie zostali na własne życzenie sprowadzeni do roli wentylków władzy i daj im Boże w kiesę ile zdołają unieść, proszę mi tylko nie wygrażać zdradą i innymi takimi, gdy się z pełną swobodą zechcę z was ponabijać. Człowiek jest w stanie robić dobrze to co robi i jednocześnie dawać ciała na całego i ten opis idealnie pasuje do wentylków. Większych zastrzeżeń do jakości publicystycznej nie mam, da się czytać, bywa chwilami ciekawie, ale dobre słowo można powiedzieć o tworzywie, twórcy niestety stali się dla mnie obrazem nędzy i tandety. Oczywiście oni mają na tyle talentu, żeby uciekać w takie komedie jak Warzecha, a pewnie i Ziemkiewicz za chwilę coś błyskotliwego naskrobie w kwestii: „Z tym panem to ja już nigdy więcej nie zatańczę”, tylko dla mnie to łabędzia śpiew. Tak prawdę mówiąc i we mnie jest trochę bałaganu, bo jakoś mimo wszystko emocjami pobrzmiewa powiązanie twórcy i tworzywa, dlatego wytłumaczę się z tego pozoru. Nie o sentymenty i wrażliwości chodzi, rzecz polega na tym, że ja się boję poczucia humoru „niepokornych”. Kto mi da gwarancję, że nie pakuję się w PJN? A co będzie, jeśli za chwilę usłyszę autorski numer kabaretowy w wykonaniu Warzechy: „Mnie nie płaci Agora, tylko czytelnicy GW”. Gdzie się podzieję ze swoim wstydem byłego czytelnika, jak przeczytam, że Ziemkiewicz wypełnił obietnicę: „Mówiłem, że z Hajdarowiczem nigdy więcej, a Michnik to taki syndrom sztokholmski, pozwala mi robić swoje”. Granice poczucia humoru panów redaktorów są poza zasięgiem mojego porządku we łbie i nie będę sobie robił bałaganu fałszywie pojętą solidarnością.

Reklama

W Polsce nie ma mediów niezależnych i niepokornych, poza niszami, które ledwo przędą i ci panowie, w sporej części za taki stan rzeczy odpowiadają. Skorzystali na rozmaitych okazjach i nigdy nie potrafili spożytkować środków na własnej budowie. Niezależność ma swoje konkretne wymiary, a wymiar finansowy to jeden z filarów niezależności. Panowie siedzą przy budzie, na krótkim łańcuchu i pocieszają się, że na michę w miarę uczciwie zarobili. Prawda, mniej więcej też tak położenie „niepokornych” twidzę, ale stare przysłowie pszczół mówi, że jak pies je, to nie szczeka. Takie jest życie, nie warczy się na rękę, która jeść daje, bo w przeciwnym razie uśpienie, natomiast ten cały cyrk, to strzeżenie kłów, jak pan nie widzi, przykryte merdaniem ogonka, to nie dla mnie występy. Istnieje pilna potrzeba zbudowania przynajmniej jednej porządnej gazety i z moich obserwacji wynika, że na Lisickiego i Ziemkiewicza złamanego grosza nie warto postawić, ponieważ oni są najemnikami, wentylami systemu i są w tym niestety doskonali. Tak bardo dobrzy, że nic innego nie potrafią robić. Najprostszym miernikiem niezależności i wrogości wobec systemu jest frekwencja medialna, mam na myśli te wielkie media. Im „niepokorny” częściej siada w fotelu obok Kuczyńskiego, albo przy stole montażowym redaktorów GW, tym bardziej będzie pochłonięty michą, a z pełną buzią się nie szczeka. Przykra degradacja, ale też z mojej strony żadnych sentymentów, żadnych emocji, każdy musi nieść swoje brzemię i ja dziś nie widzę wielkich różnic między wentylami PRL-u i wentylami RPIII – stołują się za żółtymi firankami.

Reklama

36 KOMENTARZE

    • dźwiganie żywiołu
      No tak najlepiej pisać o niczym i na Berdyczów. Endecje i tradycje.
      A goowno mnie obchodzą tradycje endeckie jak nie ma co do gara włożyć .
      14% bezrobotnych i bezrobocie na razie rośnie.Dzisiaj przed południem w audycji w Trójce mówiono o bezrobociu (nie słyszałem całej) wystąpiła jakaś tam ble ble POsłanka z peło z komisji pracy czy też Zdrowia Szczęścia POmyślności i na pytanie co rząd zamierza zrobić z tym bezrobociem odpaliła , że problem tylko do marca a w marcu wszystko się zmieni. Bo zaczną się roboty sezonowe.
      I PO co rząd ma coś robić "niewidzialna ręka rynku" sama reguluje rynek pracy.
      To pierwsza rewelacyjna czy rewolucyjna wiadomość a druga jest taka, jeden ze słuchaczy powiedział , że słyszał w jakiejś audycji rozmowę z wybitnym specjalistą peło od gospodarki Szeinfeldem który odpowiedział na narzekanie samozatrudnionego na wysoki ZUS płacony nawet wówczas gdy nie ma dochodów -„jak brakuje na ZUS to może już Pora zlikwidować działalność i iść na zasiłek”.
      Takie jest POdejście tej POlskojęzycznej wadzy która się wyżywi do gospodarki, ekonomii i Polaków ale  najważniejsze są związki partnerskie, wybór wicemarszałko sejmu i ustawa o POmocy braterskiej..

    • dźwiganie żywiołu
      No tak najlepiej pisać o niczym i na Berdyczów. Endecje i tradycje.
      A goowno mnie obchodzą tradycje endeckie jak nie ma co do gara włożyć .
      14% bezrobotnych i bezrobocie na razie rośnie.Dzisiaj przed południem w audycji w Trójce mówiono o bezrobociu (nie słyszałem całej) wystąpiła jakaś tam ble ble POsłanka z peło z komisji pracy czy też Zdrowia Szczęścia POmyślności i na pytanie co rząd zamierza zrobić z tym bezrobociem odpaliła , że problem tylko do marca a w marcu wszystko się zmieni. Bo zaczną się roboty sezonowe.
      I PO co rząd ma coś robić "niewidzialna ręka rynku" sama reguluje rynek pracy.
      To pierwsza rewelacyjna czy rewolucyjna wiadomość a druga jest taka, jeden ze słuchaczy powiedział , że słyszał w jakiejś audycji rozmowę z wybitnym specjalistą peło od gospodarki Szeinfeldem który odpowiedział na narzekanie samozatrudnionego na wysoki ZUS płacony nawet wówczas gdy nie ma dochodów -„jak brakuje na ZUS to może już Pora zlikwidować działalność i iść na zasiłek”.
      Takie jest POdejście tej POlskojęzycznej wadzy która się wyżywi do gospodarki, ekonomii i Polaków ale  najważniejsze są związki partnerskie, wybór wicemarszałko sejmu i ustawa o POmocy braterskiej..

  1. strach przed nierozpoznaniem w tramwaju
    Mam z Ziemkiewiczem taki kłopot, że nienawidzą go najbardziej zakazane typy protuskowe.
    Chyba głowne wady tego osobnika leżą w sprawach poza merytorycznych. Po pierwsze jest nadętym bucem, a to nic przyjemnego dla publiczności, po drugie panicznie boi się strącenia w nędzę, na samo dno razem z przeciętnym obywatelem tutejszego obszaru, bez występów w telewizji, bez gotówki pchanej obficie do pyska na podobieństwo skórek od chleba inwestowanych w naszą szkapę Konopnickiej
    Ale to są jednak wady drugorzędne, ważne co pisze ten buc, itd.

  2. strach przed nierozpoznaniem w tramwaju
    Mam z Ziemkiewiczem taki kłopot, że nienawidzą go najbardziej zakazane typy protuskowe.
    Chyba głowne wady tego osobnika leżą w sprawach poza merytorycznych. Po pierwsze jest nadętym bucem, a to nic przyjemnego dla publiczności, po drugie panicznie boi się strącenia w nędzę, na samo dno razem z przeciętnym obywatelem tutejszego obszaru, bez występów w telewizji, bez gotówki pchanej obficie do pyska na podobieństwo skórek od chleba inwestowanych w naszą szkapę Konopnickiej
    Ale to są jednak wady drugorzędne, ważne co pisze ten buc, itd.

    • Proszę trzyamć poziom, tutaj
      Proszę trzyamć poziom, tutaj nie ma miejsca na tandetę intelektualną i efekciarstwo tego rodzaju. Oczekuję argumentów, a nie tanich podniet "lajalnościowych", a ponieważ ja tutaj wyznaczam standardy, to albo się Pan do tego dostoasuje albo się pożegnamy.

    • Proszę trzyamć poziom, tutaj
      Proszę trzyamć poziom, tutaj nie ma miejsca na tandetę intelektualną i efekciarstwo tego rodzaju. Oczekuję argumentów, a nie tanich podniet "lajalnościowych", a ponieważ ja tutaj wyznaczam standardy, to albo się Pan do tego dostoasuje albo się pożegnamy.

  3. Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą
    Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
    To stwierdził Gandhi.

    Między walkę a wygranie wkręciło się przekupstwo. I ono niestety działa, ale za cenę wygrania, którego nie będzie.

    Jeśli nie zadziałało, to stół nieobfity, ale droga otwarta.

  4. Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą
    Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
    To stwierdził Gandhi.

    Między walkę a wygranie wkręciło się przekupstwo. I ono niestety działa, ale za cenę wygrania, którego nie będzie.

    Jeśli nie zadziałało, to stół nieobfity, ale droga otwarta.

  5. No i jak by tu się nie zgodzic, bo chciałbym się nie zgodzic…
    Temat potraktowałeś trochę pobieżnie, nie bronię redaktorów Lisickiego za ich niepokornosc, bo akurat w tym wypadku masz rację, ale ja odbieram te hasła o niepokorności i niezłomności jako tani chwyt marketingowy, Twój portal broni się tekstami ale wielokrotnie musiałeś zabiegac o klikanie w reklamy, oni hasłami o niepokorności i że nie dadzą zamknąc sobie ust (piór) uderzają w najprostsze instynkty zachęcając do kupowania gazety, tak to odbieram. Ale z drugiej strony trzeba też pamiętac skąd Presspublica wzięła się w rękach Hajdarowicza, nie można zapominac że brytyjski fundusz Mecom, poprzedni właściciel 50.01% udziałów wydawnictwa wielokrotnie zabiegał o wykup udziałów skarbu państwa, bezskutecznie. A Hajdarowicz mało tego że dostał udziały to i pieniądze na ich wykup. W idealnym świecie w tym momencie powinni byli rozstac się z wydawnictwem, ale wiadomo, kredyty, życie na pewnym poziomie etc. Druga szansa na huczne rozstanie była zaraz po wywaleniu Gmyza, i tu się zgodzę że wyszliby jeszcze z twarzą i mogliby nazywac się niepokornymi. W międzyczasie Karnowscy kręcili już swój interes z nowym tygodnikiem, i tu też jest jakaś ciemna karta tej historii i ich bym nie bronił gdyby zostali wywaleni jak Gmyz. Niemniej jednak nie zgodzę się z Twoją tezą że Ziemkiewicz mógłby wylądowac w Agorze, a jego ostatnia aktywnosc i jak widac powrót do RZ ma zapewne związek z dalszą promocją jego nowej książki, co widac po ostatnich tekstach o narodowej demokracji. Teksty w Do Rzeczy póki co bronią się i bronią tygodnik, jedyna rzecz która mi tu przeszkadza i przypomina poprzednią sytuację to fakt, że inwestorem strategicznym jest PMPG Michałą Lisieckiego, właściciela Wprost, który kiedyś wywalił Marka Króla ze stanowiska red nacz-a za zbytnie odchylenie na prawo, a ostatnio wywalił Kobosko za puszczenie czy próbę puszczenia artykułu o finansach Kwaśniewskiego. Żeby za chwilę nie okazało się że "Z tym panem (Lisieckim) nigdy więcej. Nie damy sobie zamknąc ust. Nie ma zgody na milczenie…" etc.

    • To nie zadziała, co wyniknie
      To nie zadziała, co wyniknie z "Do Rzeczy" jest oczywiste, będzie prawicowo, a pewnie, będzie krytyka władzy, aż właściciel uzna że już dość i np. zamknie pismo. Lepiej mieć "niepokornych" na garnuszku i pozwalać im się podszczypywać za własne pieniądze. W ten sposób do śmierci będą "niepokorni" a nie niepokorni i nie zbudują własnej marki na rynku, Czegoś czego nie mozna będzie zamknąć jednym ruchem. I nie chodzi nawet o nich, im może się wydawać że są prawdziwi i robią co chcą, oni może nawet nie rozumieją że są pionkami w ręku tych których zwalczają, problem w tym że to jest sposób na kanalizowanie krytyki. Symulacja dychotomii i fikcja opozycji, ruch oporu finansowany przez okupanta i przez niego kierowany, z czego można wnioskować że szanse na wygraną są jak na razie mizerne, przeciwnik ma mocniejszą pozycję. A na rewolucję Polaków nie ma co liczyć, media trzymają lud za pysk, lepiej niż SB, MO, ZOMO i ORMO:(

      PS Niesmak budzą czasem wielkie słowa, po co pisać "Nigdy z Hajdarowiczem nie będę w alinsach", gdy po kilku (?) miesiącach wraca się do niego na listę płac. I absolutnie nie ma znaczenia kto się zmienił, jeśli chce się być poważnie traktowanym to albo nigdy znaczy nigdy, albo nie mów "nigdy". Podsumowując: Rafale Ziemkiewiczu – już nigdy nie mów nigdy..

  6. No i jak by tu się nie zgodzic, bo chciałbym się nie zgodzic…
    Temat potraktowałeś trochę pobieżnie, nie bronię redaktorów Lisickiego za ich niepokornosc, bo akurat w tym wypadku masz rację, ale ja odbieram te hasła o niepokorności i niezłomności jako tani chwyt marketingowy, Twój portal broni się tekstami ale wielokrotnie musiałeś zabiegac o klikanie w reklamy, oni hasłami o niepokorności i że nie dadzą zamknąc sobie ust (piór) uderzają w najprostsze instynkty zachęcając do kupowania gazety, tak to odbieram. Ale z drugiej strony trzeba też pamiętac skąd Presspublica wzięła się w rękach Hajdarowicza, nie można zapominac że brytyjski fundusz Mecom, poprzedni właściciel 50.01% udziałów wydawnictwa wielokrotnie zabiegał o wykup udziałów skarbu państwa, bezskutecznie. A Hajdarowicz mało tego że dostał udziały to i pieniądze na ich wykup. W idealnym świecie w tym momencie powinni byli rozstac się z wydawnictwem, ale wiadomo, kredyty, życie na pewnym poziomie etc. Druga szansa na huczne rozstanie była zaraz po wywaleniu Gmyza, i tu się zgodzę że wyszliby jeszcze z twarzą i mogliby nazywac się niepokornymi. W międzyczasie Karnowscy kręcili już swój interes z nowym tygodnikiem, i tu też jest jakaś ciemna karta tej historii i ich bym nie bronił gdyby zostali wywaleni jak Gmyz. Niemniej jednak nie zgodzę się z Twoją tezą że Ziemkiewicz mógłby wylądowac w Agorze, a jego ostatnia aktywnosc i jak widac powrót do RZ ma zapewne związek z dalszą promocją jego nowej książki, co widac po ostatnich tekstach o narodowej demokracji. Teksty w Do Rzeczy póki co bronią się i bronią tygodnik, jedyna rzecz która mi tu przeszkadza i przypomina poprzednią sytuację to fakt, że inwestorem strategicznym jest PMPG Michałą Lisieckiego, właściciela Wprost, który kiedyś wywalił Marka Króla ze stanowiska red nacz-a za zbytnie odchylenie na prawo, a ostatnio wywalił Kobosko za puszczenie czy próbę puszczenia artykułu o finansach Kwaśniewskiego. Żeby za chwilę nie okazało się że "Z tym panem (Lisieckim) nigdy więcej. Nie damy sobie zamknąc ust. Nie ma zgody na milczenie…" etc.

    • To nie zadziała, co wyniknie
      To nie zadziała, co wyniknie z "Do Rzeczy" jest oczywiste, będzie prawicowo, a pewnie, będzie krytyka władzy, aż właściciel uzna że już dość i np. zamknie pismo. Lepiej mieć "niepokornych" na garnuszku i pozwalać im się podszczypywać za własne pieniądze. W ten sposób do śmierci będą "niepokorni" a nie niepokorni i nie zbudują własnej marki na rynku, Czegoś czego nie mozna będzie zamknąć jednym ruchem. I nie chodzi nawet o nich, im może się wydawać że są prawdziwi i robią co chcą, oni może nawet nie rozumieją że są pionkami w ręku tych których zwalczają, problem w tym że to jest sposób na kanalizowanie krytyki. Symulacja dychotomii i fikcja opozycji, ruch oporu finansowany przez okupanta i przez niego kierowany, z czego można wnioskować że szanse na wygraną są jak na razie mizerne, przeciwnik ma mocniejszą pozycję. A na rewolucję Polaków nie ma co liczyć, media trzymają lud za pysk, lepiej niż SB, MO, ZOMO i ORMO:(

      PS Niesmak budzą czasem wielkie słowa, po co pisać "Nigdy z Hajdarowiczem nie będę w alinsach", gdy po kilku (?) miesiącach wraca się do niego na listę płac. I absolutnie nie ma znaczenia kto się zmienił, jeśli chce się być poważnie traktowanym to albo nigdy znaczy nigdy, albo nie mów "nigdy". Podsumowując: Rafale Ziemkiewiczu – już nigdy nie mów nigdy..

  7. Ziemkiewicz do Michalkiewicza – a jednak TV wybrała RAZ
    Stanisław Michalkiewicz jest mistrzem pióra i Ziemkiewicz nie urasta mu do pięt, chociaż ponoć z jednej partii wyrastali. Kiedy Ziemkiewicz miał zamiar przejąć stery UPRu, a J. Pitera agitowała za nim w kuluarach nic z tego nie wyszło. Potem J.Pitera poszła do władzy, a Ziemkiewicz do telewizji. Wtedy wszystko się wydało. Jakie zadanie mieli do wykonania w UPRze, teraz też mają zadanie, tylko niech ujawnią swojego oficera prowadzącego i nie mydlą nam oczu udając prawicę.
    Nie jeden jeszcze taki jest na prawicy, ale trzeba pamiętać że do telewizji nie wpuszczają tak, ot. Przykład telewizji Trwam pokazuje, że o media walczy się w każdy dostępny sposób, więc niech Ziemkiewicz przestanie mi udowadniać swoją prawicowość i pocałuje mnie w sam środek rowka.

  8. Ziemkiewicz do Michalkiewicza – a jednak TV wybrała RAZ
    Stanisław Michalkiewicz jest mistrzem pióra i Ziemkiewicz nie urasta mu do pięt, chociaż ponoć z jednej partii wyrastali. Kiedy Ziemkiewicz miał zamiar przejąć stery UPRu, a J. Pitera agitowała za nim w kuluarach nic z tego nie wyszło. Potem J.Pitera poszła do władzy, a Ziemkiewicz do telewizji. Wtedy wszystko się wydało. Jakie zadanie mieli do wykonania w UPRze, teraz też mają zadanie, tylko niech ujawnią swojego oficera prowadzącego i nie mydlą nam oczu udając prawicę.
    Nie jeden jeszcze taki jest na prawicy, ale trzeba pamiętać że do telewizji nie wpuszczają tak, ot. Przykład telewizji Trwam pokazuje, że o media walczy się w każdy dostępny sposób, więc niech Ziemkiewicz przestanie mi udowadniać swoją prawicowość i pocałuje mnie w sam środek rowka.