Reklama

Jedwabne to mała miejscowość przy wschodniej granicy Polski i przez wiele lat mało kto tę nazwę kojarzył. „Sławę” miasteczko zdobyło dopiero na początku XXI wieku, gdy nagłośniono zbrodnię dokonaną na Żydach. W tym miejscu warto podkreślić, że Żydzi do takich spraw podchodzą z wyjątkowym nabożeństwem i cokolwiek złego się stanie, natychmiast otrzymuje skalę „pogromu”. W obiegu publicznym istnieje tak absurdalny termin, jak „pogrom krakowski”, chociaż rzecz dotyczyła w najgorszym razie śmierci jednej Żydówki, a i to nie jest ostatecznie stwierdzone. Pierwsze pytanie, jakie się pojawia dotyczy milczenia, które trwało prawie 70 lat. Zrozumiałe, że milczeli Niemcy, zrozumiałe, że milczeli Polacy, ale dlaczego milczeli Żydzi?

Odpowiedź nie jest łatwa, podobnie jak cała sprawa odgrzebana we właściwym momencie i wykorzystywana politycznie od samego początku. O „pogromie kieleckim”, sprowokowanym przez esbeków, za co „prokuratorzy” i „sędziowie” pochodzenia żydowskiego skazali Polaków nie mających nic wspólnego z tą tragedią, słyszeli chyba wszyscy. Jedwabne to była jedna z nielicznych zbrodni na Żydach, która została objęta zmową milczenia i w tej zmowie sami Żydzi mieli swój udział. Do wyjaśnienia tej zagadki kluczem jest okres okupacji niemieckiej i sowieckiej na ziemiach polskich. W 1939 roku do Jedwabnego na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow weszła Armia Czerwona, po tej „bratniej pomocy” Polacy tracili wolność, godność i życie. Owacjami bolszewików witali tylko i wyłącznie komuniści, a wśród nich największą grupę na tych terenach stanowili Żydzi.

Reklama

W Jedwabnem w 1939 roku żyło 2500 mieszkańców, z czego, według różnych źródeł 546 albo 40% to ludność żydowska. Po wejściu Armii Czerwonej do Jedwabnego to właśnie mniejszość żydowska zbratała się z bolszewikami, co nie skończyło się budowaniem pomyślności i dobrobytem Polaków. Krótko mówiąc większość Żydów nie stanęła po stronie mieszkańców Jedwabnego, ale stanęła w jednym szeregu z bolszewicki okupantem. Wokół Jedwabnego, jest wiele kłamstw i nieporozumień, ale o tym, że pomnik Lenina na rynku Jedwabnego razem z NKWD czcili żydowscy komuniści, poniewierając polskich katolików, można przeczytać w wielu miejscach. Stało się to zresztą przyczyną późniejszej akcji NIEMIECKICH oddziałów, które zmusiły Żydów do usunięcia pomnika Lenina z rynku i niestety razem z pomnikiem Niemcy zakopali około 40 Żydów, 300 kolejnych spłonęło w stodole.

Milczenie Żydów przez tyle lat ma swoje podłoże w przywołanym szerokim kontekście politycznym. Zachowanie żydowskich mieszkańców Jedwabnego wobec Polaków jest dalekie o statusu „ofiary”, Żydzi razem z bolszewikami byli prześladowcami polskiej społęczności. Mniej rozgarnięci zawsze pytają, czy to usprawiedliwia zbrodnię? Niczego nie usprawiedliwia, ale pokazuje, że nie mamy do czynienia z „biednymi Żydami”, „bandytami Polakami” i „bezradnymi Niemcami. W tej zbrodni nie było polskiej inicjatywy, „organizacji” i sprawstwa, natomiast nie da się wykluczyć polskich emocji dalekich od sympatii do Żydów wspierających bolszewickiego najeźdźcę.

Niemcy w Jedwabnem realizowali swoją politykę, w którą wpisali eksterminację Żydów. Brutalnie mówiąc w Jedwabnem, jak we wszystkich miejscowościach Żydzi mieli zniknąć, większość trafiała do gett i obozów, ale wielu zostało zamordowanych w miejscu zamieszkania. Polacy pod okupacją sowiecką i niemiecką nie mieli nic do powiedzenia i nie mogli sobie tak po prostu spędzić do stodoły 300 ludzi, aby to wiedzieć nie trzeba nawet znać historii wystarczy odrobinę pomyśleć. Taka zbrodnia musiała być przeprowadzona przez Niemców i tak też było, natomiast prowokowanie i podburzanie tłumu do linczu, zwłaszcza w czasie wojny, to nie jest żadna sztuka. Łatwo sobie wyobrazić, że przynajmniej część Polaków po tym, co Żydzi robili z NKWD, patrzyła obojętnie na ich los.

Niemcy mogli i pewnie wykorzystali nastroje i skrajne emocje społeczne, ale działo się to wyłącznie w ramach politycznego bandytyzmu III Rzeszy i eksterminacji Żydów. Jeśli kilkunastu, kilkudziesięciu Polaków zostało do tego planu wciągniętych, to przykre, jednak po latach i Niemcy i tysiące Żydów zrobiło zbrodniarzy nie tylko z mieszkańców Jedwabnego, ale przypięło tę metkę całemu narodowi polskiemu, co jest parszywym łgarstwem. Działo się to wszystko w szczególnych warunkach politycznych, gdy z jednej strony Niemcy sprzedawali światu kłamstwo o „polskich obozach zagłady”, z drugiej wiele organizacji żydowskich pracowało na rzecz „przedsiębiorstwa holokaust” i wymuszało na Polsce ustawę reprywatyzacyjną.

Sprawa Jedwabnego wypłynęło dopiero wówczas, gdy stała się wygodna i dla Niemców i dla kilku organizacji żydowskich, żyjących z „przedsiębiorstwa holokaust”, nawisem mówiąc zjawisko opisał Żyd Norman Filkenstein. Udało się wyjąć niewielki polski wątek z całego szerokiego i skomplikowanego kontekstu historyczno-politycznego, nadmuchać go do nieludzkich rozmiarów i przykryć tym samym zbrodnię niemiecką oraz współpracę żydowskiej mniejszości z bolszewikami i NKWD. Nie przełamię obrzydzenia i nie wspomnę nazwiska lewackiego propagandysty, kumpla Michnika, który ten brudny biznes rozkręcał i żyje z niego do dziś.

Od lat interesuję się tragedią w Jedwabnem, ale na zupełnie innym poziomie niż to się sprzedaje w mediach i z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że jako Polak nie przepraszam za Jedwabne i co więcej oczekuję przeprosin za kłamstwa, oszczerstwa, polityczne manipulacje i brudne interesy robione kosztem Polski i Polaków. Jednocześnie jestem gotów rozmawiać z każdym przyzwoitym Polakiem i Żydem o faktach, racjach i przede wszystkim uczciwym uporządkowaniu historii wraz z przyszłością w obszarze relacji polsko-żydowskich, która są dla obu narodów ważne.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Od kilku godzin, odkąd

    Od kilku godzin, odkąd przeczytałem o pewnym fakcie, planowałem zrobić dziś wpis "nie na temat", cokolwiek by Piotr dziś napisał w swoim felietonie. Otwieram Kontrowersje, i okazuje się, że jednak jestem "w temacie".

    Dziś na niezależnej wyczytałem, że powstaje film (zdjęcia trwają już od marca) w kooperacji czesko-słowacko-ukraińsko-polskiej pt. "Malowany ptak". Na podstawie powieści TEGO Kosińskiego oczywiście. No to sobie myślę,  że nadszedł czas na ekranizację "Berka". Nie wiem tylko, czy czytują Kontrowersje filmowcy, albo chociaż tacy, co "mają z nimi kontakty". I czy uda się któregoś zainteresować? Co Wy na to?

  2. Od kilku godzin, odkąd

    Od kilku godzin, odkąd przeczytałem o pewnym fakcie, planowałem zrobić dziś wpis "nie na temat", cokolwiek by Piotr dziś napisał w swoim felietonie. Otwieram Kontrowersje, i okazuje się, że jednak jestem "w temacie".

    Dziś na niezależnej wyczytałem, że powstaje film (zdjęcia trwają już od marca) w kooperacji czesko-słowacko-ukraińsko-polskiej pt. "Malowany ptak". Na podstawie powieści TEGO Kosińskiego oczywiście. No to sobie myślę,  że nadszedł czas na ekranizację "Berka". Nie wiem tylko, czy czytują Kontrowersje filmowcy, albo chociaż tacy, co "mają z nimi kontakty". I czy uda się któregoś zainteresować? Co Wy na to?

  3. z informacji w sieci wynika ,

    z informacji w sieci wynika , że to Żydzi różnymi sposobami rozpaczliwie blokują dojście do prawdy

    czyli prawdą jest stwierdzenie Gospodarza, że "Sprawa Jedwabnego wypłynęło dopiero wówczas, gdy stała się wygodna (…) dla kilku organizacji żydowskich, żyjących z przedsiębiorstwa holokaust”

  4. z informacji w sieci wynika ,

    z informacji w sieci wynika , że to Żydzi różnymi sposobami rozpaczliwie blokują dojście do prawdy

    czyli prawdą jest stwierdzenie Gospodarza, że "Sprawa Jedwabnego wypłynęło dopiero wówczas, gdy stała się wygodna (…) dla kilku organizacji żydowskich, żyjących z przedsiębiorstwa holokaust”

  5. Porozmawiać się nie da. Żydzi
    Porozmawiać się nie da. Żydzi są albo całkiem spolszczeni i nic o sprawie nie wiedzą, albo są prawdziwymi Żydami i wówczas nigdy nie powiedzą czegokolwiek co szkodziło by legendzie. Niezależnie jakie jakie jest ich prywatne zdanie, którego nie ujawnią.

  6. Porozmawiać się nie da. Żydzi
    Porozmawiać się nie da. Żydzi są albo całkiem spolszczeni i nic o sprawie nie wiedzą, albo są prawdziwymi Żydami i wówczas nigdy nie powiedzą czegokolwiek co szkodziło by legendzie. Niezależnie jakie jakie jest ich prywatne zdanie, którego nie ujawnią.

  7. Już samo rozważanie skali

    Już samo rozważanie skali winy jaką mają być obciążone ofiary bandyckiego najazdu jest dla mnie nie do przyjęcia. Polacy nie byli najeźdźcami,  także ci pochodzenia żydowskiego. W obliczu zagrożenia ludzie mają prawo do różnych zachowań. Jedni stawiają pomnik Leninowi, a drudzy zmuszeni są przyglądać się egzekucji, ale obie reakcje są wymuszone zagrożeniem. W Jedwabnem byli Niemcy i Ruskie oraz ich ofiary czyli Polacy, także ci żydowskiego pochodzenia. Nie byłoby pomnika Lenina ani płonącej stodoły gdyby nie najazd Niemców z Ruskimi.

  8. Już samo rozważanie skali

    Już samo rozważanie skali winy jaką mają być obciążone ofiary bandyckiego najazdu jest dla mnie nie do przyjęcia. Polacy nie byli najeźdźcami,  także ci pochodzenia żydowskiego. W obliczu zagrożenia ludzie mają prawo do różnych zachowań. Jedni stawiają pomnik Leninowi, a drudzy zmuszeni są przyglądać się egzekucji, ale obie reakcje są wymuszone zagrożeniem. W Jedwabnem byli Niemcy i Ruskie oraz ich ofiary czyli Polacy, także ci żydowskiego pochodzenia. Nie byłoby pomnika Lenina ani płonącej stodoły gdyby nie najazd Niemców z Ruskimi.