Reklama

Napisałem więcej felietonów o kiepskiej opozycji PO niż pan reżyser Hofander nagrał filmów o okupacji. Okazja do napisania kolejnego w tym tonie jest idealna, bo o konwencji PO nic innego praktycznie nie da się napisać, a poza tym mamy kampanię, w której w najmniejszym stopniu nie zamierzam pomagać pospolitym złodziejom, czyli partii PO. No, ale dobrze, raz mogę się poświęcić i postarać się zrozumieć, co może czuć wyborca PO, gdy już się zapoznał z tą „przełomową konwencją”. Jakie odczucia towarzyszą elektoratowi, który na Andrzeja Dudę nie zamierza głosować?

Postawiłem sobie trudne zadanie, z drugiej strony nie będę hipokrytą, byłem wyborcą PO, wprawdzie ponad 10 lat temu, ale jakieś wstydliwe wspomnienia zostały. Postram się wrócić do starych złych czasów i wyciągnąć jakieś płomyki nadziei dla głosujących na Kidawę-Błońską. Pierwszy zaczął Budka i jako „zwolennik PO” czuję się nieco podłamany. Rozumiem, że Kaczyński jest bardzo zły, nie mam wątpliwości, że PiS to reżim, wstyd dla Polski i Białoruś, nie potrafię tylko zrozumieć po co setny raz o tym mówić na tak ważnej konwencji. Chciałbym widzieć lidera partii, który otworzy ludziom oczy, a nie szczęki do ziewania. Niestety, przy całej sympatii dla Borysa, znacznie lepszego lidera niż Schetyna, nie potrafię z siebie wykrzesać optymizmu. Bądźmy szczerzy, słabe wystąpienie i przede wszystkim nudne, my wyborcy PO to wszystko wiemy, reszta na pewno się po takiej przemowie do nas nie przekona.

Reklama

Zaskakująca odmiana to wystąpienie Pana Sebastiana, tego od Seicento. Pomysł sam w sobie dobry, nieco gorzej z wykonaniem. Przepraszam bardzo, ale pokrzywdzony przez władzę obywatel mógłby wyrazić swoją złość i żal bez podpierania się felietonem napisanym prawdopodobnie przez sztab wyborczy. Wiadomo, stres, debiut i cudów nie oczekiwałem, ale jednak to nie było wystąpienie dłuższe niż półtorej strony A4. Przeciętny uczeń siódmej klasy podstawówki potrafi opanować taki materiał i przy równie dużym audytorium poradzić sobie z konkursowym występem. Co do udziału pani Kasi i pana Stachowiaka, muszę powiedzieć, że ten kij ma dwa końce. Granie tragedią i ciężką chorobą nie podoba się większości ludzi. Emocje to na pewno wzbudziło, pytanie jakie i u kogo.

Nie podzielam entuzjazmu, że i „strzałów w dziesiątkę”, przypomnę tylko „szarego człowieka, o którym zapewne wszyscy zapomnieli. Więcej na takich akcjach można stracić niż zyskać, w tym przypadku nic się po prostu nie zmieni. Dobrym pomysłem był udział męża kandydatki, niby zgrany zabieg, ale takie zabiegi zawsze nadają politykowi ludzkiego wymiaru. Sama przemowa pana Kidawy ani dobra, ani zła, jakieś elementy dramatycznych czasów, podkreślenie wartości rodziny, „trzymania się razem”. Nic nowego, ale też nic nowego powiedzieć się nie da.

Wreszcie sama Kidawa-Błońska wyszła na scenę i od pierwszej chwili zerkała w ściągę, nawet wtedy, gdy mówiła, że przyszedł czas na pierwszą kobietę w roli Prezydenta RP. I znów to samo, co przy Sebastianie, przynajmniej ten początek mógł być „od siebie”, a w przeciwieństwie do pana Sebastiana Kidawa-Błońska ma wieloletnie doświadczenie i powinna się ze stresem oswoić. Przemówienie kandydatki PO było długie, według mnie zbyt długie, ale najgorsze jest to, że zabrakło tego, o co zawsze zabiegają spece od PR-u – zabrakło jednej rzeczy, o której mówią wszyscy. Co Polak zapamięta z wystąpienia Kidawy-Błońskiej? Obawiam się, że niewiele, no może poza stwierdzeniem, że chce być pierwszym prezydentem kobietą. Niezłe było też podkreślenie z jakiej dzielnicy Warszawy pochodzi i jest to Ursus, czyli przełamanie arystokratycznego i elitarnego wizerunku. Kidawa-Błońska chciała się przedstawić jako zwykły mieszkaniec Warszawy i tutaj Ursus przyszedł z pomocą.

Czy to wszystko razem wystarczy do pokonania Andrzeja Dudy? Boję się, że to jest zdecydowanie za mało, aby osiągnąć wynik powyżej 25%, o zbliżeniu się do kandydata PiS w ogóle nie ma mowy. Owszem było lepiej, zdecydowanie lepiej niż w kampanii „premierowskiej”, gdzie wpadka goniła wpadkę, pojawiły się też nowe pomysły, ale jak mówi młodzież „d… nie urywa”. Biorąc pod uwagę fakt, że ludzie są strasznie zmęczeni całą serią kampanii i w takich okolicznościach potrzeba czegoś więcej niż powtarzanie sprawdzonych, ale jednak tylko schematów. Jednym zdaniem mogę powiedzieć, że jest postęp, jednak nadziei na zwycięstwo nie widać.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Niech Kiduchna nie szpanuje

    Niech Kiduchna nie szpanuje tym proletariackim Ursusem, bo faktycznie pochodzi z elitarnych, inteligenckich Gołąbek, które dopiero w latach 50-tych ubiegłego wieku komuna włączyła do Ursusa.Do dziś przy linii sochaczewskiej jest stacyjka PKP Warszawa-Gołąbki.

  2. Niech Kiduchna nie szpanuje

    Niech Kiduchna nie szpanuje tym proletariackim Ursusem, bo faktycznie pochodzi z elitarnych, inteligenckich Gołąbek, które dopiero w latach 50-tych ubiegłego wieku komuna włączyła do Ursusa.Do dziś przy linii sochaczewskiej jest stacyjka PKP Warszawa-Gołąbki.

  3. jest sobota… chłopy(Polacy)

    jest sobota… chłopy(Polacy) przyjechali (kawałek odemnie) o 9-10 rano montowac jakieś – coś- hehe nie wiem, takie ze stali i drzewa… to sie chyba mówi "archtektura ogrodowa" czy jakoś tak 😉 montują to cały czas -jest przed-18:00, ciemno,  lampe se rozstawili 🙂
    ~18:00 cd-"z okolicy"…. na pobliskiej budowie cały czas chłopy[1] budują – kreci sie betoniarka itd- no wiecie, (mają lampe, niektórzy  czołówki)
    (1] zazwyczaj tam słysze ukraińce(albo ruskie?) ale dzisiaj jak przechodziłem to nie-gadali 🙂
    ludzi w sklepie jak zwykle nawalone… (PS->)
    no ale do rzeczy:
    oglądałem (przed chwilą) skrót z tego-czegoś… (hmn konwencji?) pokonu…
    i co… ?
    i znowu nie wiedziałem czy sie smiać czy…………………… (czy płakać?! -> nie nie)
    czy przełączyć kanał 🙂
    to by było na tyle o prompter-kidawie
    ps-> oczywiscie w sklepie napotkałem ukrainców(ruskich?) którzy taaaaak głośno gadali ze na cały sklep ich było słychać – > jak ktoś zna ruski to mówcie im ze: "kurwa-CISZEJ! bo na cały sklep tylko wwwwasss słychać"

    cd. nastąpi 🙂

  4. jest sobota… chłopy(Polacy)

    jest sobota… chłopy(Polacy) przyjechali (kawałek odemnie) o 9-10 rano montowac jakieś – coś- hehe nie wiem, takie ze stali i drzewa… to sie chyba mówi "archtektura ogrodowa" czy jakoś tak 😉 montują to cały czas -jest przed-18:00, ciemno,  lampe se rozstawili 🙂
    ~18:00 cd-"z okolicy"…. na pobliskiej budowie cały czas chłopy[1] budują – kreci sie betoniarka itd- no wiecie, (mają lampe, niektórzy  czołówki)
    (1] zazwyczaj tam słysze ukraińce(albo ruskie?) ale dzisiaj jak przechodziłem to nie-gadali 🙂
    ludzi w sklepie jak zwykle nawalone… (PS->)
    no ale do rzeczy:
    oglądałem (przed chwilą) skrót z tego-czegoś… (hmn konwencji?) pokonu…
    i co… ?
    i znowu nie wiedziałem czy sie smiać czy…………………… (czy płakać?! -> nie nie)
    czy przełączyć kanał 🙂
    to by było na tyle o prompter-kidawie
    ps-> oczywiscie w sklepie napotkałem ukrainców(ruskich?) którzy taaaaak głośno gadali ze na cały sklep ich było słychać – > jak ktoś zna ruski to mówcie im ze: "kurwa-CISZEJ! bo na cały sklep tylko wwwwasss słychać"

    cd. nastąpi 🙂

  5. Pierwsza pani prezydent za 5

    Pierwsza pani prezydent za 5 lat……proszę bardzo. Pani  Małgorzata Wassermann.Czego nie wie to się nauczy.Tego o kandydatce PO nie da się powiedzieć i ciary przechodzą na samą myśl .o takim scenariuszu.To pańcia z koszmaru nocnego.

  6. Pierwsza pani prezydent za 5

    Pierwsza pani prezydent za 5 lat……proszę bardzo. Pani  Małgorzata Wassermann.Czego nie wie to się nauczy.Tego o kandydatce PO nie da się powiedzieć i ciary przechodzą na samą myśl .o takim scenariuszu.To pańcia z koszmaru nocnego.