Reklama

W przeciwieństwie do swojego procesowego przeciwnika nie robię cyrków z busami, pudłami i „powoływaniem biegłego”. Wcześniej uczciwie napisałem, że publikuję tylko te fragmenty wyroku, jakie były dla mnie korzystne i wygodne. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu, co zresztą zaznaczyłem w komentarzu. Poziom uzasadnienia Sądu Okręgowego w Legnicy to modelowe „owoce z zatrutego drzewa”, czyli kompletna fikcja prawna. Z drugiej strony był jeszcze bełkot, propaganda, manipulacje i nieograniczone możliwości medialne WOŚP. Stąd rozłożenie publikacji na raty. Pisałem wielokrotnie, że „im wyżej, tym gorzej” i nie pomyliłem się. Sąd II instancji wycisnął dla Owsiaka wszystko, co się dało wycisnąć z rozsądnego wyroku Sądu Rejonowego w Złotoryi (uznającego Matkę Kurkę za winnego) i uratował pana prezesa, dając mu marne pocieszenie. Uzasadnienie brzmi tak niedorzecznie, jakby je pisał pełnomocnik Owsiaka. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim, że jakikolwiek sąd CHWALI stronę procesową za niewykonanie prawomocnego zarządzenia innego sądu. To było wręcz tabu (dura lex sed lex), ale jak widać nie wszystkich dotyczy. Tym bardziej bzdurnie brzmi uzasadnienie, że tak zwany dowód z prawdy dotyczył skali rodzinnych transakcji finansowych, a samego faktu, że transakcje miały miejsce żadna ze stron nie podważała. Innymi słowy Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że nie ma najmniejszego znaczenia ile Owsiak przelał z WOŚP i „Złotego Melona” na konto firmy swojej żony i do małżeńskiej kieszeni. Co więcej to nie kto inny jak Owsiak z Zagajewskim zachęcał Sąd do sięgnięcia po pełną dokumentację księgową. Cytat z protokołu:

Pełnomocnik oskarżycieli prywatny (dop. red powinno być „prywatnych”) oświadcza, iż pudła zawierają część dokumentacji fundacji i oświadcza, iż jest ona dzisiaj do wglądu, gdyż są to oryginały potrzebne w działalności fundacji, a gdy będzie taka konieczność zostanie złożona kserokopia dokumentacji, która zajmie 2-3 busy.

Reklama

Tyle cwaniactwa, żałości i biedy uwiecznionej w protokole, która skończyła się serią pism błagających Sąd Rejonowy w Złotoryi, żeby zapomniał o cyrkowym występie i nie kazał Owsiakowi pokazać na co wydaje pieniądze. Odrębną „perełką” jest zmiana kwalifikacji prawnej prawomocnego wyroku (zniewaga wzajemna), gdzie pojawia się zapis, który po prostu NIE ISTNIEJE:

art. 216. § 3 Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

Gdzie tu jest „bliskość czasowa”? Zamiast „bliskości” jakiejkolwiek mamy prowokacyjne zachowanie, które jest wizytówką Owsiaka. Sąd Okręgowy w Legnicy w trosce o debatę publiczną uznał „króla żebraków” za zniewagę, a „pierdol się” za zbyt późno wypowiedzianą opinię. „Hienę cmentarną na dorobku”, sąd uznał za „hienę cmentarną”, która znieważa bardziej niż „zapach komór Auschwitz” i „zbrodnie Stalina”. Wszystko to będzie podlegać kasacji i skardze do ETPC jednocześnie. Jakim cudem? Niech się głowi mecenas Zagajewski, bo pomagierzy internetowi są za mali.

Na koniec parę uwag, które pewnie zaskoczą wszystkich. Zgadzam się z Sądem Okręgowym w Legnicy w kilku punktach. Rzeczywiście od strony formalno-prawnej „Złoty Melon” należy do WOŚP nie do Owsiaka, ale ja pisałem o czymś innym, mianowicie:

1. Owsiak z żoną powołali „Złotego Melona”.
2. Owsiak z żoną jako członkowie zarządu WOŚP zrobili z Owsiaka prezesa “Złotego Melona”, a z „Dzidzi” jedynego reprezentanta WOŚP w zarządzie wspólników.
3. Owsiak z żoną swoimi głosami w ramach zarządu WOŚP dofinansowali „Złotego Melona” 1,5 miliona złotych.
4. Owsiak sam siebie zatrudnił jako dyrektora graficznego w „Złotym Melonie” i podpisywał umowy zlecenia ze sobą i swoją żoną.

Wymieniłem tylko część tego, co nie jest formalno-prawne. Zgadzam się również z tym, że w procesie o zniesławienie i znieważenie WOŚP i Owsiaka, nie da się uznać Owsiaka za winnego jakichkolwiek nadużyć, czy malwersacji finansowych, ani nawet się nie da uznać winnym znieważenia, czy zniesławienia Matki Kurki. Dowcip polega jednak na tym, że byłem o krok od uzyskania nieosiągalnego i tylko Sądowi Okręgowemu w Legnicy (powiedzmy, że tylko i nie mieszajmy do tego spotkania prezesa WOŚP z prominentnym ministrem Grzesiem) Owsiak zawdzięcza jako takie resztki publicznego życia. Chciałbym jednak wyprowadzić z błędu autorów oświadczeń „Koniec procesu z blogerem”. Żaden koniec i nawet nie środek. Owsiak poszedł do sądu, żeby zamknąć buzię i mnie i wielu krytykom. Ledwie uszedł cało spod topora, ale to jest odroczona egzekucja.

Sygn. akt IV Ka 29/15
 
UZASADNIENIE
 
Oskarżony Piotr Wielgucki stanął pod zarzutem tego, że:
 

  1. w dniu 10 stycznia 2013 r. o godz. 18:10, działając pod pseudonimem „MatkaKurtka” zamieścił na portalu internetowym www.kontrowersje.net artykuł swojego autorstwa pt. „Jerzy Owsiak – król żebraków i łgarzy, złoty melon sekty WOŚP”, w którego treści pomówił pokrzywdzoną Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (dalej WOŚP) oraz reprezentującego ją Prezesa Zarządu Fundacji – Jerzego Owsiaka, o kradzież i przewłaszczenie pieniędzy pozyskiwanych
    z publicznych zbiórek związanych z działalnością WOŚP, marnotrawstwo uzyskanych środków pieniężnych, podawanie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji o działalności WOŚP, prowadzenie nielegalnej działalności oraz wykorzystywanie małoletnich do pracy na rzecz fundacji, czym poniżył pokrzywdzoną w opinii publicznej i naraził na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności charytatywnej, a także znieważył WOŚP określając działalność jako „sekta” oraz nazywając reprezentującego fundację Jerzego Owsiaka „guru sekty – przyp. wł.” „królem żebraków i łgarzy”, „romskim macho z Rumunii”,

tj. o czyn z art. 212 § 2 kk w zw. z art. 216 § 2 kk w zw. z art.
11 § 2 kpk

  1. w dniu 13 stycznia 2013 r. działając pod pseudonimem „MatkaKurka” zamieścił na portalu internetowym www.wordpress.com artykuł swojego autorstwa pt. „Guru Owsiak w 11 lat wyjął 46 Złotych Melonów”, w którego treści pomówił pokrzywdzoną Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy (dalej WOŚP) oraz reprezentującego ją Prezesa Zarządu Fundacji – Jerzego Owsiaka, o kradzież i przewłaszczenie pieniędzy w kwocie 46.000.000 złotych (słownie czterdzieści sześć milionów złotych) pozyskiwanych z publicznych zbiórek związanych z działalnością WOŚP, marnotrawstwo uzyskanych środków pieniężnych, podawanie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji
    o działalności WOŚP, prowadzenie nielegalnej działalności oraz wykorzystywanie działalności fundacji do własnych celów i korzyści czym poniżył pokrzywdzoną w opinii publicznej i naraził na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności charytatywnej,
    a także znieważył WOŚP określając działalność fundacji jako „sekta króla żebraków” oraz nazywając reprezentującego fundację Jerzego Owsiaka „guru sekty – przyp. wł.”, „królem żebraków”,

tj. o czyn z art. 212 § 2 kk w zw. z art. 216 § 2 kk w zw. z art.
11 § 2 kpk,

  1. w dniu 6 marca 2013 r. o godz. 18:07, działając pod pseudonimem „MatkaKurtka” zamieścił na portalu internetowym www.kontrowersje.net artykuł swojego autorstwa pt. „Jerzy Owsiak, król żebraków i łgarzy pracuje na nowy tytuł – hiena Cmentarna”,
    w którego treści pomówił pokrzywdzoną Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (dalej WOŚP) oraz reprezentującego ją Prezesa Zarządu Fundacji – Jerzego Owsiaka, o kradzież i przewłaszczenie pieniędzy pozyskiwanych z publicznych zbiórek związanych
    z działalnością WOŚP, marnotrawstwo uzyskanych środków pieniężnych, podawanie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji
    o działalności WOŚP, prowadzenie nielegalnej działalności, wykorzystywanie mediów do pracy czym poniżył pokrzywdzoną
    w opinii publicznej i naraził na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności charytatywnej, a także znieważył WOŚP określając działalność fundacji jako „sekta” oraz nazywając reprezentującego fundację Jerzego Owsiaka „guru sekty- przyp. wł.”, królem żebraków i łgarzy”, „hiena cmentarna na dorobku”,

tj. o czyn z art. 212 § 2 kk w zw. z art. 216 § 2 k w zw. z art.
11 § 2 kpk.
 
Sąd Rejonowy w Złotoryi wyrokiem z dnia 29 września 2014 r. w sprawie
o sygn. akt II K 358/13:
 

  1. uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów opisanych w punktach I i II,
  2. uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie III, z tym ustaleniem, że czyn ten polegał wyłącznie na tym, iż w dniu 6 marca 2013 r. w publikacji pt. „Jerzy Owsiak, król żebraków i łgarzy pracuje na nowy tytuł – hiena cmentarna”, umieszczonej na portalu kontrowersje.net znieważył Jerzego Owsiaka używając wobec niego określenia „hiena cmentarna” za pomocą środków masowego komunikowania i czyn ten zakwalifikował z art. 216 § 2 k.k. i uznając, że Jerzy Owsiak odpowiedział zniewagą wzajemną za pomocą środków masowego komunikowania – na podstawie art. 216 § 3 k.k. odstąpił od wymierzenia oskarżonemu kary,
  3. na podstawie art. 631 k.p.k. obciążył oskarżonego kosztami procesu jedynie częściowo, zasądzając od niego na rzecz oskarżyciela prywatnego Jerzego Owsiaka kwotę 300 zł.

 
Powyższy wyrok zaskarżyli pełnomocnik oskarżycieli prywatnych oraz oskarżony.
         Pełnomocnik podnosząc zarzuty obrazy przepisów postępowania i błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, które to uchybienia miały wpływ na treść orzeczenia oraz zarzut obrazy prawa materialnego, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę w odniesieniu do czynu z punktu III poprzez wymierzenie oskarżonemu za ten występek kary grzywny.
         Oskarżony stawiając zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie go także od zarzutu z punktu III i zwolnienie z obowiązku zwrotu kosztów na rzecz oskarżyciela prywatnego, lub o uchylenie wyroku i  przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji.
        
 
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
 
         Apelację pełnomocnika oskarżycieli prywatnych uwzględniono jedynie częściowo, natomiast apelacja oskarżonego nie zasługiwała na uwzględnienie.
 
Co do apelacji pełnomocnika oskarżycieli prywatnych:
 
         Dla przejrzystości wywodu odnoszącego się do podniesionych przez skarżącego uchybień konieczne jest zdaniem sądu odwoławczego podkreślenie najważniejszych elementów ustalonego przez Sąd Rejonowy stanu faktycznego oraz dokonanej na tej podstawie oceny prawnej zachowania oskarżonego.
         Tak więc Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że w swoich tekstach oskarżony wskazał następujące fakty istotne z punktu widzenia zarzutów postawionych w prywatnym akcie oskarżenia:
1. Pomiędzy Fundacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP), a spółką Złoty Melon oraz firmą Mrówka Cała miały miejsce transakcje handlowe i wynikające z nich rozliczenia finansowe,
2. Firma Mrówka Cała była jednoosobowym podmiotem gospodarczym należącym do Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak,
3. Występowała różnica pomiędzy sumą dochodów pozyskiwanych przez Fundację WOŚP, a sumą wydatków poniesionych przez Fundację na szeroko rozumianą ochronę zdrowia.
         W kontekście tych faktów zarzuty apelacji pełnomocnika, odnoszące się do tzw. „dowodu prawdy” oraz wskazujące na konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu księgowości i rachunkowości, nie mogły zostać uwzględnione. Rację ma skarżący, gdy podnosi, że na gruncie art. 213 § 2 k.k. ciężar udowodnienia prawdziwości postawionych zarzutów spoczywa na ich autorze (oskarżonym). Rzecz jednak w tym, że w niniejszej sprawie prawdziwości wspomnianych faktów nikt nie kwestionował. Wręcz przeciwnie, oskarżyciele prywatni w oparciu o przedstawiane dowody, w tym zwłaszcza zeznania świadków Jana Mroczkowskiego, Jerzego Owsiaka i Doroty Pilarskiej wskazywali na przyczyny, dla których powołano do życia spółkę Złoty Melon oraz tłumaczyli, czym kierowała się Fundacja WOŚP i spółka Złoty Melon zawierając transakcje handlowe i korzystając z usług firmy Mrówka Cała.
         Poza sporem było również, że nie wszystkie środki pozyskiwane przez Fundację WOŚP przeznaczano na wydatki związane z ochroną zdrowia, a wynikało to m.in. z konieczności zakupu i utrzymania siedziby Fundacji, organizacji imprezy pod nazwą Przystanek Woodstock, czy też ponoszenia kosztów związanych z bieżącym funkcjonowaniem i realizacją celów statutowych Fundacji. Nie było również sporu co do tego, że firma Mrówka Cała stanowiła jednoosobowy podmiot gospodarczy należący do Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak.
         W takiej sytuacji działania podejmowane w toku procesu zarówno przez oskarżonego, jak i sąd pierwszej instancji, zmierzające do pozyskania pełnej dokumentacji finansowej Fundacji WOŚP i spółki Złoty Melon, uznać trzeba za bezprzedmiotowe. Słusznie zatem Fundacja WOŚP odmówiła dostarczania dalszych dokumentów, o które zwracał się Sąd Rejonowy. Ich badanie nie miało bowiem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż za twierdzenia o faktach,  istotne z punktu widzenia postawionych oskarżonemu zarzutów oraz możliwe do weryfikacji w kategorii prawda-fałsz uznać można jedynie okoliczności wymienione w punktach od 1 do 3. W tym zakresie rzeczywiście oskarżony podał prawdę. A ponieważ prawdy tej nikt nie kwestionował, zbędne i niecelowe byłoby przeprowadzanie dowodów, o których mowa w apelacji pełnomocnika.
         Sąd pierwszej instancji słusznie wskazał, że pozostałe wypowiedzi oskarżonego, szeroko przytoczone w uzasadnieniu apelacji pełnomocnika, stanowiły jedynie ocenę przywołanych wcześniej faktów (punkty od 1 do 3). Dla oskarżonego fakty zakupu poszczególnych nieruchomości przeznaczonych na siedzibę Fundacji, organizacja imprezy Przystanek Woodstock, czy też zawarcie umów handlowych ze spółką Mrówka Cała należącą do żony oskarżyciela prywatnego Jerzego Owsiaka, były przejawem „brudnych interesów, dokonywanych metodą dojenia i lepkich rąk, wyjmowania pieniędzy należących do Fundacji, odbywającego się kosztem naiwnych podatników i z wykorzystaniem nieświadomych niczego wolontariuszy”.
Odnosząc się do tych wypowiedzi i związanych z nimi zarzutów apelacji pełnomocnika należy podkreślić, że nie jest rolą sądu orzekającego w niniejszej sprawie dokonywanie oceny działalności Fundacji WOŚP. Kwestię tę należy pozostawić opinii publicznej. Trzeba jednak pamiętać, że przysługująca każdemu obywatelowi z mocy Konstytucji wolność słowa i wolność wyrażania poglądów daje prawo do formułowania także ocen krytycznych, zwłaszcza gdy są one kierowane pod adresem podmiotów dysponujących środkami publicznymi. I nawet jeśli z obiektywnego punktu widzenia oceny takie okazałyby się niesprawiedliwe, to jako pozostające poza sferą pomówień, nie mogą wyczerpywać ustawowych znamion występku z art. 212 k.k.
         Trudno zatem podzielić te zarzuty apelacji, w których przywołując cytowane już wcześniej fragmenty artykułów, pełnomocnik oskarżycieli prywatnych próbował wykazać, że oskarżony zarzucił Jerzemu Owsiakowi kradzież lub przywłaszczenie mienia na szkodę Fundacji WOŚP. Kontekst wszystkich trzech artykułów prowadzi bowiem do wniosku, że mówiąc o „dojeniu” i „wyjmowaniu” pieniędzy, oskarżony odnosił się do faktu utrzymywania przez Fundację WOŚP kontaktów handlowych ze spółką Mrówka Cała oraz przeznaczania części aktywów Fundacji na cele inne niż związane bezpośrednio z działalnością wspierającą ochronę zdrowia. W wypowiedziach oskarżonego, co słusznie zauważył Sąd Rejonowy, nie ma natomiast zarzutu dokonania przez Jerzego Owsiaka kradzieży lub przywłaszczenia pieniędzy należących do Fundacji WOŚP. Taki zarzut, w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego byłby całkowicie bezpodstawny. Sam oskarżony w swoich wyjaśnieniach wyraźnie zresztą przyznał, że nigdy nie miał zamiaru, ani faktycznych podstaw do stawiania podobnej tezy.
         Trafnie wywiedziono w apelacji pełnomocnika, że istotne zastrzeżenia budzi ten fragment wypowiedzi oskarżonego, w którym utrzymywał on, że Jerzy Owsiak sprzedał na rzecz Fundacji WOŚP spółkę Złoty Melon za kwotę 1,5 miliona złotych. Twierdzenie to mija się z prawdą, albowiem spółka Złoty Melon nigdy nie należała do Jerzego Owsiaka. Powstała ona z inicjatywy Fundacji WOŚP, która od samego początku jest jej jedynym udziałowcem. Kwestia ta, jak słusznie zważył Sąd Rejonowy, nie była jednak przedmiotem postawionych w akcie oskarżenia zarzutów, a tym samym nie może być skutecznie podnoszona w apelacji.
         Rację ma również apelujący pełnomocnik, że Sąd Rejonowy dokonał pobieżnej i niepełnej oceny zeznań świadków Jana Mroczkowskiego i Doroty Pilarskiej. Ponieważ jednak wypowiedzi tych osób dotyczyły głównie kwestii natury technicznej, związanej ze sposobem prowadzenia księgowości Fundacji oraz okoliczności powołania do życia spółki Złoty Melon, to z przyczyn omówionych wcześniej, nie mogły mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy. Tym samym owo uchybienie uznać można za nieistotne.
         Apelujący słusznie podnosi, że w trakcie procesu wykazano, iż w chwili przystąpienia do pisania poszczególnych tekstów, oskarżony nie dysponował informacjami o rzeczywistym charakterze i skali transakcji prowadzonych pomiędzy Fundacją WOŚP, spółką Złoty Melon i firmą Mrówka Cała. Oskarżony przyznał ten fakt, podkreślając, że jego korespondencja mailowa kierowana do Fundacji pozostała bez odpowiedzi. Można z tego wnioskować, że „głębia” omawianych zjawisk nie miała dla oskarżonego większego znaczenia przy formułowaniu cytowanych już wcześniej ocen odnoszących się do działalności Jerzego Owsiaka i Fundacji WOŚP. Na tej podstawie nie da się jednak wyprowadzić wniosku, że oskarżony dopuścił się zniesławienia, albowiem jak już zaznaczono wcześniej, oceny krytyczne, zwłaszcza zaś te skierowane pod adresem osób dysponujących środkami publicznymi, nawet jeśli nie są szczególnie pogłębione, nie stanowią występku z art. 212 k.k.
         Reasumując dotychczasowe rozważania oraz bacząc na treść art. 434 § 1 k.p.k., sąd odwoławczy nie dopatrzył się w apelacji pełnomocnika oskarżycieli prywatnych argumentów, które mogłyby skutecznie podważyć prawidłowość zaskarżonego wyroku w zakresie uniewinnienia oskarżonego od zarzutów popełnienia przestępstw zniesławienia.
         Powyższe nie oznacza jednak, że język, którym posługiwał się oskarżony, pozostawał obojętny z punktu widzenia przepisów prawa karnego. Sąd odwoławczy podziela bowiem zarzuty apelacji pełnomocnika kwestionujące dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę sformułowań użytych przez oskarżonego pod adresem Jerzego Owsiaka, takich jak „król łgarzy i żebraków” czy też „hiena cmentarna”.  Trzeba wszak pamiętać, że pod ochroną prawa pozostaje jedynie krytyka rzetelna, a więc uczciwa, sumienna oraz nienaruszająca zasad współżycia społecznego. Co szczególnie istotne, krytyka powinna być wypowiedzią ad rem i służyć piętnowaniu niekorzystnych zjawisk, a nie poniżaniu poszczególnych osób, nawet gdy pełnią one określone funkcje publiczne. Owszem, krytyka może spowodować dyskomfort danej osoby, nie może jednak przeradzać się w atak personalny i stanowić szykany (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2014 r., sygn. V KK 178/13, OSNKW 2014/8/62). 
Tymczasem lektura tekstów, których autorem jest oskarżony pokazuje, że zostały one sformułowane przy użyciu języka agresywnego i chwilami wręcz wulgarnego, noszącego cechy ataku personalnego. Oskarżony w zasadzie nie nazywa Jerzego Owsiaka inaczej jak tylko „guru sekty”, „romskim macho”, „królem żebraków”, „królem łgarzy” i „hieną cmentarną”. Nagromadzenie, konsekwentna powtarzalność i kontekst inwektyw skierowanych pod adresem Jerzego Owsiaka pokazuje, że podstawowym celem oskarżonego było znieważenie osoby oskarżyciela prywatnego. To zaś wyklucza potraktowanie wypowiedzi oskarżonego jako instrumentu dozwolonej krytyki, czynionej w ramach  przysługującej każdemu obywatelowi wolności wypowiedzi. Takie zachowanie wyczerpuje znamiona występku z art. 216 k.k.
Słusznie również podnosi apelujący, że Sąd Rejonowy dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjmując, że Jerzy Owsiak odpowiedział zniewagą wzajemną wobec oskarżonego. Słowa oskarżyciela prywatnego, do których odwołuje się sąd pierwszej instancji, wypowiedziane zostały ponad 8 miesięcy po tym, jak ukazały się teksty autorstwa oskarżonego i odnosiły się do późniejszej postawy oskarżonego, prezentowanej już po rozpoczęciu niniejszego procesu. Prawidłowo zarzuca apelujący, że zniewaga wzajemna, o której mowa w art. 216 § 3 k.k. musi się cechować odpowiednią bliskością czasową względem zniewagi pierwotnej i pozostawać wobec niej w związku przyczynowo-skutkowym, bo tylko wówczas może być uznana za retorsję i stanowić podstawę do ewentualnego odstąpienia od wymierzenia kary wobec tego, kto ową retorsję wywołał (por. m.in. Komentarz do Kodeksu karnego pod red. R. A. Stefańskiego, Legalis 2014, teza 35 do art. 216). W niniejszej sprawie, z uwagi na znaczny upływ czasu i okoliczności towarzyszące wypowiedzi Jerzego Owsiaka, warunki te nie zostały spełnione. Brak więc było podstaw do zastosowania wobec oskarżonego dobrodziejstwa art. 216 § 3 k.k.
Mając to wszystko na uwadze sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że w ramach przypisanego oskarżonemu przez Sąd Rejonowy czynu z punktu II części dyspozytywnej uznał, że swoim zachowaniem oskarżony wyczerpał znamiona występku z art. 216 § 2 k.k. i na tej podstawie  wymierzył mu grzywnę w łącznej kwocie 5.000 złotych. Taka kara w przekonaniu Sądu Okręgowego będzie stanowić odpowiednią dolegliwość, adekwatną zarówno do stopnia zawinienia, jak i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego przestępstwa.
 
Co do apelacji oskarżonego:
 
Podniesione przez oskarżonego zarzuty nie zasługiwały na uwzględnienie. Z przyczyn omówionych wyżej nie można bowiem przyjąć, że określenia kierowane pod adresem oskarżyciela prywatnego były jedynie wyrazem krytyki, dozwolonej w debacie publicznej i nie powinny skutkować pociągnięciem ich autora do odpowiedzialności karnej.
Liczne przykłady, jakie przywołano w apelacji, odwołujące się do wypowiedzi polityków i dziennikarzy, nie stanowią usprawiedliwienia dla postawy zaprezentowanej w tekstach napisanych przez oskarżonego. Fakt, iż debata publiczna przybiera coraz bardziej agresywną i wulgarną formę nie oznacza, że zjawisko to należy zaakceptować. Wręcz przeciwnie, w przekonaniu sądu odwoławczego konieczne jest piętnowanie takich zachowań, albowiem są one społecznie szkodliwe. Oddalają, a chwilami wręcz całkowicie zaciemniają istotę problemu będącego przedmiotem dyskusji, stanowiąc jednocześnie nadużycie wolności słowa i naruszenie zasad elementarnej kultury.
W realiach niniejszej sprawy raz jeszcze trzeba podkreślić, że oskarżony używał zwrotów znieważających z dużą intensywnością, nadając im cechy ataku personalnego, obliczonego na poniżenie osoby oskarżyciela prywatnego. Słusznie więc uznał sąd pierwszej instancji, że takie zachowanie wyczerpało znamiona występku z art. 216 § 2 k.k. Argumenty podniesione w apelacji oskarżonego nie są w stanie oceny tej zmienić.
Chybione są również zarzuty skierowane przeciwko rozstrzygnięciu o kosztach procesu. Sąd Rejonowy koszty te rozliczył bowiem zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 631 k.p.k., uwzględniając wynik niniejszej sprawy. Bezzasadne są uwagi skarżącego kwestionujące wniesienie przez oskarżyciela prywatnego zryczałtowanej równowartości wydatków w kwocie 300 zł tylko z tej przyczyny, że stosownego przelewu środków dokonał jego pełnomocnik.
Z wszystkich opisanych wyżej powodów w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymano w mocy, wymierzając oskarżonemu odpowiednią opłatę z tytułu orzeczonej wobec niego kary grzywny.




PS Przepraszam za molestowanie, ale po prostu musiałem to zrobić, by nie być podobnym do tych, z którymi nie chcę mieć nic wspólnego.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Gdyby zrobić uczciwie bilans
    Gdyby zrobić uczciwie bilans zysków i strat, to wyszłoby na to, że ZAWSZE Owsiak miał zysk, a samorządy miast organizujące mu szoł, miały w przysłowiowy pysk. Przez te 20 kilka lat, samorządy wydały bajońskie sumy na ten cel i jestem przekonana, że gdyby te pieniądze przeznaczyć na konkretny sprzęt, byłoby 3 razy tyle, co w swej łaskawości "zafundował" Owsiak. 

    I nikt nie ma prawa szantażować tych, którzy nie wrzucają św Jerzemu od Puchy,żeby podpisali jakieś oświadczenie, że w razie "wu", nie będą korzystać ze sprzętu z serduszkiem, bo każdy, czy chce czy nie, daje mu datki płacąc podatki! 

    Zatem na szczaw!
     

    • Ten argument o niekorzystaniu
      Ten argument o niekorzystaniu ze sprzętu w razie wypadku jest najgłupszym argumentem na świecie. Ja rozumiem, że gdyby ten sprzęt był używany w prywatnej klinice Owsiaka wówczas ja, jako niewspierający WOŚP nie miałbym moralnego prawa korzystać z tego sprzętu. I OK, to bym zaakceptował: wypinam sie na inicjatywę więc i nic mi się od niej nie należy. Ale tak nie jest! Sprzęt ten jest wstawiany do szpitali, które należą do nas wszystkich. Ten sprzęt korzysta z prądu, za który my płacimy; jest obsługiwany przez personel, który pensje ma z naszych podatków. Więc jeśli zwolennicy WOŚP chcą zakazać komukolwiek korzystania z tego sprzętu niech go skumulują w swoim prywatnym miejscu, niech go zabiorą z miejsc które i ja także finansuję. I to całkiem nieźle fiansuję (jak wielu). Co miesiąc odprowadzam uczciwie i na czas ponad 1000 zł do ZUS (o podatkach nie wspomnę). Rocznie daje to kwotę ponad 12000 zł. Człowiek flaki sobie wypruwa a w styczniu słyszy, że coś mu sie nie należy.
      I na koniec najśmieszniejsze: dlaczego zwolennicy WOŚP nie zastosują tego argumentu w innych dziedzinach życia? Dlaczego nie są konsekwentni i nie każą zajeśc z chodników tym, którzy nie płacą podatków? Przecież chodniki są robione z naszych podatków. Czemu ci, którzy nie płacą podatków korzystają z wiat przystankowych, przejść podziemnych, wind w instytucjach i wszelkiej innej infrastruktury miejskiej? Przecież im się nie należy! Niech podpiszą oświadczenie, że nie będą z tego korzystać:)
      Oczywiście mnie to nie boli, że ludzie z tego korzystają – to wszystko jest dla ludzi, tak powinno być. Tak powinno funkcjonować dobrze zarządzane państwo. Ale w Polsce póki co, garstka frustratów dalej będzie krzyczeć, że coś mi się nie należy.

  2. Gdyby zrobić uczciwie bilans
    Gdyby zrobić uczciwie bilans zysków i strat, to wyszłoby na to, że ZAWSZE Owsiak miał zysk, a samorządy miast organizujące mu szoł, miały w przysłowiowy pysk. Przez te 20 kilka lat, samorządy wydały bajońskie sumy na ten cel i jestem przekonana, że gdyby te pieniądze przeznaczyć na konkretny sprzęt, byłoby 3 razy tyle, co w swej łaskawości "zafundował" Owsiak. 

    I nikt nie ma prawa szantażować tych, którzy nie wrzucają św Jerzemu od Puchy,żeby podpisali jakieś oświadczenie, że w razie "wu", nie będą korzystać ze sprzętu z serduszkiem, bo każdy, czy chce czy nie, daje mu datki płacąc podatki! 

    Zatem na szczaw!
     

    • Ten argument o niekorzystaniu
      Ten argument o niekorzystaniu ze sprzętu w razie wypadku jest najgłupszym argumentem na świecie. Ja rozumiem, że gdyby ten sprzęt był używany w prywatnej klinice Owsiaka wówczas ja, jako niewspierający WOŚP nie miałbym moralnego prawa korzystać z tego sprzętu. I OK, to bym zaakceptował: wypinam sie na inicjatywę więc i nic mi się od niej nie należy. Ale tak nie jest! Sprzęt ten jest wstawiany do szpitali, które należą do nas wszystkich. Ten sprzęt korzysta z prądu, za który my płacimy; jest obsługiwany przez personel, który pensje ma z naszych podatków. Więc jeśli zwolennicy WOŚP chcą zakazać komukolwiek korzystania z tego sprzętu niech go skumulują w swoim prywatnym miejscu, niech go zabiorą z miejsc które i ja także finansuję. I to całkiem nieźle fiansuję (jak wielu). Co miesiąc odprowadzam uczciwie i na czas ponad 1000 zł do ZUS (o podatkach nie wspomnę). Rocznie daje to kwotę ponad 12000 zł. Człowiek flaki sobie wypruwa a w styczniu słyszy, że coś mu sie nie należy.
      I na koniec najśmieszniejsze: dlaczego zwolennicy WOŚP nie zastosują tego argumentu w innych dziedzinach życia? Dlaczego nie są konsekwentni i nie każą zajeśc z chodników tym, którzy nie płacą podatków? Przecież chodniki są robione z naszych podatków. Czemu ci, którzy nie płacą podatków korzystają z wiat przystankowych, przejść podziemnych, wind w instytucjach i wszelkiej innej infrastruktury miejskiej? Przecież im się nie należy! Niech podpiszą oświadczenie, że nie będą z tego korzystać:)
      Oczywiście mnie to nie boli, że ludzie z tego korzystają – to wszystko jest dla ludzi, tak powinno być. Tak powinno funkcjonować dobrze zarządzane państwo. Ale w Polsce póki co, garstka frustratów dalej będzie krzyczeć, że coś mi się nie należy.

  3. dobra robota na krawędzi ryzyka
    Teraz widać jak słuszna była Twoja metoda drążenia finansów owsiakowych. Bez tego cały proces skończył by się na sporach czy “hiena cmentarna” to brzydkie słowo, czy nie. Zapewne tak to sobie wyobrażał Owiak, stąd jego luz na początku.

    • niezależni od rządu dziennikarze też drążyli
      i opublikowali materiał na temat kandydata PO na prezydenta bez zgody katarasińskiej-śledzińskiej. Chamstwo i drobnomieszczaństwo. I tak dopadnie ich BOR z taśmą klejącą, nie ma siły. Nawet radziecka demokracja się z tego śmiała.

  4. dobra robota na krawędzi ryzyka
    Teraz widać jak słuszna była Twoja metoda drążenia finansów owsiakowych. Bez tego cały proces skończył by się na sporach czy “hiena cmentarna” to brzydkie słowo, czy nie. Zapewne tak to sobie wyobrażał Owiak, stąd jego luz na początku.

    • niezależni od rządu dziennikarze też drążyli
      i opublikowali materiał na temat kandydata PO na prezydenta bez zgody katarasińskiej-śledzińskiej. Chamstwo i drobnomieszczaństwo. I tak dopadnie ich BOR z taśmą klejącą, nie ma siły. Nawet radziecka demokracja się z tego śmiała.