Reklama

Dotarło do mnie dziś z samej stolicy postanowienie Sądu Okręgowego XXV Wydział Cywilny i w tymże Pani sędzia zdecydowała oddalić wniosek WOŚP o ustanowienie zabezpieczenia. WOŚP wysłała pozew 6 marca, czyli całkiem niedawno i jeszcze przed kilkoma publikacjami, które pokazały kłamstwa Jerzego Owsiaka, jakich się dopuścił przed sądem i przed kompromitacją świadków, nie licząc dwóch lekarzy. Czego dotyczył wniosek? Jak to z panem prezesem i panem mecenasem najczęściej bywa, mamy do czynienia z kolejną tragifarsą. Otóż nieskazitelna organizacja charytatywna pływająca w luksusach uzyskanych kosztem podatnika, postanowiła sądownie zamknąć klawiaturę Matki Kurki, czy jak kto woli Piotra Wielguckiego. Nietykalni domagali się, żeby ich na czas procesu nie tykać jednym słowem, bo tak się wobec świętego człowieka i świętej organizacji winien zachowywać bluźnierca. Akt rozpaczy prezesa i fundacji podsumowałbym machnięciem ręki, tudzież cichym uśmiechem, jednak biorąc pod uwagę datę wpływu knebla sądowego, moja ocena jest tylko jedna, a reakcja będzie adekwatna. Trafiony zatopiony! – tyle w ramach oceny. WOŚP i Owsiak nie obrazili się na żadnego „króla żebraków”, czy „sektę” i aby to zauważyć wystarczy wklepać w Google „Owsiak to”. Bez najmniejszego wysiłku na pierwszych stronach wyskoczą soczyste określenia, a w top 10 sugerowanych podpowiedzi Google dla „Owsiak to” znajduje się: oszust, złodziej, nikczemnik, kłamca. Siłą rzeczy obserwuję wszystkie rewelacje z obozu oskarżyciela, tym chętniej, że „chyba prezes” dostarcza materiału sądowego niemal każdego dnia, ale nie zauważyłem, aby WOŚP sporządziła akt oskarżenia lub pozew przeciw ludziom, którzy nie piszą „wyjął”, tylko „ukradł”. Przewertowałem Internet wzdłuż i wszerz i nie znalazłem procesu z powodu „Owsiak to złodziej”, „Owsiak to oszust”, no i oczywiście cały czas natykałem się na procesowego „króla żebraków”. Proszę sobie zestawić te wszystkie określenia z moim takim sobie „przezywaniem” i odpowiedź na główną zagadkę ułoży się sama.

Reklama

Matka Kurka nie poszedł pod sąd z komunistycznego knebla 212 za „przezywanie”, czyli za pierdoły, umówmy się, Matce Kurce nie usiłuje się zatkać buzi zabezpieczeniem sądowym za „króla żebraków”. Poszło o coś znacznie poważniejszego, mianowicie o kasę. Pierwszy raz ktoś trafił w samo sedno bizantyjskiego życia na cudzy koszt, które się przykrywa parawanem z chorych dzieci i brutalnym marketingiem mieszającym z błotem każdego krytyka WOŚP. Pan „chyba prezes” najzwyczajniej w świecie się przeraził, że ktoś dotarł do wielkiej tajemnicy organizacji, którą jest KASA. Prezes Owsiak i dyrektor Niedźwiedzka-Owsiak największy problem mają z kasą i to nie tylko z tą upychaną w różnych usługach obcych, umowach zleceniach i transferach z konta fundacji do zarządzanych przez małżeństwo spółek. Kasa była i jest problemem w części jawnej, którą każdy może wertować do woli. Po sprawdzeniu dostępnych dokumentów kto ma ochotę może sobie nazwać Jerzego Owsiaka kłamcą i żaden sąd mu krzywdy nie zrobi, nawet stołeczny. Jerzy Owsiak co najmniej od 13 lat kłamał na konferencjach prasowych podając kwotę „Finału” (zbiórki publicznej) i deklarując, że te pieniądze będą przeznaczone na zakup sprzętu i programy medyczne. Tak się nie stało, pieniądze z medialnego rozliczenia „Finału” po półtora roku się kurczyły i wbrew cyrkom, jakie odstawiał na sali sądowej pan rewident, tego faktu nikt rozsądny nie podważy, na to są twarde dowody w aktach sprawy. I już byłby to poważny problem WOŚP i Jerzego Owsiaka, ale do zagadania faktów „chyba prezes” przyzwyczaił prawie wszystkich, dlatego w papierach nikomu się nie chce grzebać. Co innego, gdy pojawi się odcinek wypłaty i prywatne konto wypchane po brzegi, taki czarny sen budził Owsiaka zimnym potem i to jest szczegółowa przyczyna procesu oraz wszelkich innych wniosków dążących za wszelką cenę do zakneblowania Matki Kurki.

Mam złą i bardzo złą wiadomość dla Jerzego Owsiaka, ale też Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak, księgowej Pilarskiej i mecenasa Zagajewskiego. Zła wiadomość jest taka, że nie ma siły, która by mnie zastraszyła albo powstrzymała przed doprowadzeniem tej sprawy do końca. Bardzo zła wiadomość odnosi się do twardych dowodów, które są w moim posiadaniu i rzecz jasna można znów się przez trzy tygodnie pośmiać, nim się w sądzie zblednie, przykurczy i schowa głowę w papierach. W tej sprawie jestem do bólu konsekwentny, gdy piszę, że mam dowody na krzywoprzysięstwo to nie piszę tylko je mam i potem pokazuję w sądzie, a teraz piszę, że mam dowody na kwoty, jakie WOŚP przekazała Złotemu Melonowi i Mrówce Całej. Chyba nie muszę tłumaczyć, co to oznacza dla pana „chyba prezesa”, ale też dla księgowej WOŚP. Albo powiem. Z tych papierków, które zostały wysyłane do sądu wynika dowcip, że zobowiązanie WOŚP wobec Złotego Melona to niecałe 17 milionów złotych. Co więcej faktury dotyczą nie tylko Przystanku Woodstock, ale rożnych innych zbytków i zabawek zwanych gadżetami. Kto wie może dowcip będzie mocny o ile brakujące kwoty znajdą się na kontach księgowych WOŚP przypisanych do kontrahenta „Mrówka Cała”, ale wszyscy bezpośrednio zainteresowani wiedzą, że to „nie do końca prawda”.

Mrówka Cała jest ostatnim ogniwem łańcuszka „usługi obce” i „działania propagatorskie”, dlatego po grubsze zlecenia musi się udać do Złotego Melona. Rozrachunki Złotego Melona, swoją drogą prowadzone przedziwną metodą księgową, jeszcze są do uratowania, właściwie do skorygowania na zasadzie; „przepraszam pomyliłam się, sądziłam, że chodzi o istniejące rozrachunki, straszna gapa ze mnie”. Natomiast sumy wydatków WOŚP na przystanek Woodstock, organizacje Finałów i tony materiałów reklamowych ukryć się nie da. Decyzję podejmie sama księgowa WOŚP i Złotego Melona, ale już przed sądem, pod przysięgą i rygorem karnym, także na gapiostwo trzeba będzie niezmiernie uważać. Innymi słowy jeśli Mrówka Cała ze Złotym Melonem nie wniosą do sądu dokumentów potwierdzających łączną sumę wyjętą z WOŚP na organizację hucznych zabaw, to prócz odkrycia wielkiej tajemnicy, będą dodatkowe kłopoty dla strażników tajemnicy. Manewru przy okazywaniu dokumentów nie ma żadnego, wszystko się opiera na prostej matematyce, wystarczy umieć liczyć do 50, tak na zapas. Z kolei metod i materiałów do weryfikacji jest pod dostatkiem, sporo w sądzie, resztę dostarczyli dobrzy ludzie. Pan mecenas mnie zainspirował, by działać na kilku płaszczyznach prawnych z tym, że moje działania będą nastawione na zupełnie inny skutek. Nie przykryć, ale ujawnić, nie zakneblować, ale skłonić do mówienia, no i jeszcze ten sąd cywilny – dobry pomysł, jednak na później. Będę kończył i na koniec dwa zdania. W kwestii „straszenia” kolejnymi procesami, bardzo proszę mnie dalej rozśmieszać, dobrze mi się w takiej atmosferze pracuje. Jeśli zaś chodzi o rozrachunki, bilanse, Finały i prawa do znaku towarowego, to rozśmieszyć się nie dam, bo Owsiak z małżonką i mecenas z księgową wiedzą najlepiej jaka to poważna… KASA.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. Gratuluję mozolnej roboty MK, ale ciekawią mnie dwie rzeczy:
    1) Ile uda się Jurasowi zebrać podczas kolejnej zbiórki (o ile orkiestra jeszcze zagra 😉 )
    2) Czy da się całe to złodziejskie towarzycho posadzić do pierdla za poświadczenia nieprawdy w dokumentach, działanie na szkodę spółki itp.

    Powodzenia na kolejnej rozprawie!

  2. Gratuluję mozolnej roboty MK, ale ciekawią mnie dwie rzeczy:
    1) Ile uda się Jurasowi zebrać podczas kolejnej zbiórki (o ile orkiestra jeszcze zagra 😉 )
    2) Czy da się całe to złodziejskie towarzycho posadzić do pierdla za poświadczenia nieprawdy w dokumentach, działanie na szkodę spółki itp.

    Powodzenia na kolejnej rozprawie!

  3. co do akapitu
    "Zła widomość jest taka, że nie ma siły, która by mnie zastraszyła albo powstrzymała przed doprowadzeniem sprawy do końca." t muszę cię zmartwić, jest taka siła. A ponieważ jesteś niewierzący, to ja się pomodlę żeby nie zadziałała.

  4. co do akapitu
    "Zła widomość jest taka, że nie ma siły, która by mnie zastraszyła albo powstrzymała przed doprowadzeniem sprawy do końca." t muszę cię zmartwić, jest taka siła. A ponieważ jesteś niewierzący, to ja się pomodlę żeby nie zadziałała.

  5. Panie Piotrze
    Jestem dumny z Pana. Można powiedzieć, że to " rola Pana życia" . Jeśli Pan obnaży w całej rozciągłości ten proceder, a Jerzy O. przegra, to później ho ho ho, awansuje Pan i pańskie akcje poszybują niebotycznie w górę. Bardzo podoba mi się ta taktyka: punktowanie punkt po punkcie, spokojnie,rzeczowo,solidnie i konkretnie ,a w ostatniej rundzie to już chyba będzie K.O. Dużo zdrowia życzę.

  6. Panie Piotrze
    Jestem dumny z Pana. Można powiedzieć, że to " rola Pana życia" . Jeśli Pan obnaży w całej rozciągłości ten proceder, a Jerzy O. przegra, to później ho ho ho, awansuje Pan i pańskie akcje poszybują niebotycznie w górę. Bardzo podoba mi się ta taktyka: punktowanie punkt po punkcie, spokojnie,rzeczowo,solidnie i konkretnie ,a w ostatniej rundzie to już chyba będzie K.O. Dużo zdrowia życzę.

  7. Ostatnich dwóch Twoich
    Ostatnich dwóch Twoich rozpraw nie prezentowano na telegazecie w trzech głównych organach propagandy tzw. strony owsiakowo – rządowej. Do stycznia na str. telegazety 110 w 1 i 2 programie TVP, w tvn na 111 str. telegazety i 112 str. telegazety polsatu (choć polsat jeszcze uczestniczył w tym procederze najmniej) byłeś przedstawiany tam jak przestępca. Od dwóch rozpraw wszystkie te szczekaczki milczały, więc nie przyszedł okólnik jak mają te rozprawy opisać. Na dziś mainstream nie ma pomysłu jak tą sprawę "zagospodaruje", więc na obecną chwilę wybrano zamilczanie sprawy.
    PS. Dzisiejsze wezwanie Kaczyńskiego do debaty z sopockim piłkarzem niestety jest kolejną sprawą, która coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że remis w eurowyborach jest dla PiS  niestety szczytem marzeń… Dzisiejsza idiotyczna szarża Seremeta i "upomnienie" prok. wojskowych oczywiście każą przypuszczać, że główny prok. zrozumiał, że ruskie serwery i "obiektywne" media postarają się o słuszny wybór 25 maja.

  8. Ostatnich dwóch Twoich
    Ostatnich dwóch Twoich rozpraw nie prezentowano na telegazecie w trzech głównych organach propagandy tzw. strony owsiakowo – rządowej. Do stycznia na str. telegazety 110 w 1 i 2 programie TVP, w tvn na 111 str. telegazety i 112 str. telegazety polsatu (choć polsat jeszcze uczestniczył w tym procederze najmniej) byłeś przedstawiany tam jak przestępca. Od dwóch rozpraw wszystkie te szczekaczki milczały, więc nie przyszedł okólnik jak mają te rozprawy opisać. Na dziś mainstream nie ma pomysłu jak tą sprawę "zagospodaruje", więc na obecną chwilę wybrano zamilczanie sprawy.
    PS. Dzisiejsze wezwanie Kaczyńskiego do debaty z sopockim piłkarzem niestety jest kolejną sprawą, która coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że remis w eurowyborach jest dla PiS  niestety szczytem marzeń… Dzisiejsza idiotyczna szarża Seremeta i "upomnienie" prok. wojskowych oczywiście każą przypuszczać, że główny prok. zrozumiał, że ruskie serwery i "obiektywne" media postarają się o słuszny wybór 25 maja.

  9. tragifarsa?
    organizacje pracodawców rozmawiają z rządem chyba już tylko przez kuriera: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15731377,Rosna_stawki_podatku__a_dochody_spadaja__Rzad_przesadzil.html

    Prezes Kaczyński w mało delikatny sposób powiedział że lepiej amerykańskie wojska, bo niemieckie brygady pancerne na wschodniej granicy Polski albo ćwiczące na Ukrainie mogłyby być źle odebrane, poza tym Niemcy są niepewnym sojusznikiem w starciu z Rosją Radziecką, minister SZ Niemiec stwierdził że oni się umawiali z Rosją że NATO w Polsce nie będzie i dotrzymają słowa danego Rosji, a na koniec wyskakuje Radek i mówi haha a w bydgoszczy jest ośrodek szkoleniowy z hotelem i tam przed supermarketem można spotkać niemieckie NATO. Tak Radku, na zakupach przed sklepem można.

    Jeśli tamto to tragifarsa to tutaj wyjeżdzamy poza skalę.

  10. tragifarsa?
    organizacje pracodawców rozmawiają z rządem chyba już tylko przez kuriera: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15731377,Rosna_stawki_podatku__a_dochody_spadaja__Rzad_przesadzil.html

    Prezes Kaczyński w mało delikatny sposób powiedział że lepiej amerykańskie wojska, bo niemieckie brygady pancerne na wschodniej granicy Polski albo ćwiczące na Ukrainie mogłyby być źle odebrane, poza tym Niemcy są niepewnym sojusznikiem w starciu z Rosją Radziecką, minister SZ Niemiec stwierdził że oni się umawiali z Rosją że NATO w Polsce nie będzie i dotrzymają słowa danego Rosji, a na koniec wyskakuje Radek i mówi haha a w bydgoszczy jest ośrodek szkoleniowy z hotelem i tam przed supermarketem można spotkać niemieckie NATO. Tak Radku, na zakupach przed sklepem można.

    Jeśli tamto to tragifarsa to tutaj wyjeżdzamy poza skalę.

  11. Odnoszę wrażenie,
    że te nazwy interesów życia Rodziny Owsiaków (przypominam, że przez 5 lat "pracowała" tam ich córka), na początku były dla zgrywy. Myślę, że to był wyraz lekceważącego podejścia MrówkoMelona do sprawy WOŚP. Z czasem, wobec braku rzeczywistej kontroli, kaska coraz łatwiej lepiła się do rąk Państwa Owsiaków. Nie pozostaje chyba nic innego, niż założenie spółki wnuczki, wraz z "wyprowadzeniem" dokumentacji, do nowej,  kreatywnej konstrukcji finansowej o bajecznej nazwie Stonoga 2.0.
    To kolejna porażka salonu, ta próba zamknięcia ust przy pomocy rozgrzanych sądów. To oznaka słabości. To znak…

  12. Odnoszę wrażenie,
    że te nazwy interesów życia Rodziny Owsiaków (przypominam, że przez 5 lat "pracowała" tam ich córka), na początku były dla zgrywy. Myślę, że to był wyraz lekceważącego podejścia MrówkoMelona do sprawy WOŚP. Z czasem, wobec braku rzeczywistej kontroli, kaska coraz łatwiej lepiła się do rąk Państwa Owsiaków. Nie pozostaje chyba nic innego, niż założenie spółki wnuczki, wraz z "wyprowadzeniem" dokumentacji, do nowej,  kreatywnej konstrukcji finansowej o bajecznej nazwie Stonoga 2.0.
    To kolejna porażka salonu, ta próba zamknięcia ust przy pomocy rozgrzanych sądów. To oznaka słabości. To znak…

  13. Kilka punktów wyjaśnienia:
    Kilka punktów wyjaśnienia:

    1) Wielu ludzi myli tę decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie z decyzjami Sądu Rejonowego w Złotoryi. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego Wyjaśnię czego dotyczy postanowienie sądu w Warszawie. Pan mecenas złożył wniosek, w którym domaga się zabezpieczenia w postaci knebla dla mnie, przed ewentualnym złożeniem pozwu w sądzie cywilnym. Innymi słowy pan mecenas robi sobie jaja, usiłuje mnie postraszyć nowym procesem, tym razem cywilnym, zapewne w nadziei, że zgłoszę się po ugodę. Sąd tę dziecinadę ukrócił.
    2) Żadnej ugody na warunkach mecenasa nie będzie. Bardzo, ale to bardzo poważnie zastanawiam się nad wytoczeniem dwóch procesów Owsiakowi, w tej samej formule, najpierw karny z 212 kk, potem cywilny z 24 kc albo jednocześnie. Jedyne, co mnie do tej poro powstrzymywało to Warszawa, czyli dla mnie koszmarne koszty, ale widząc, co wyczynia WOŚP i Owsiak prawdopodobnie nie będę miał wyjścia. Chciałbym zweryfikować, czy sformułowania: pierdol się, będziesz miał w dupę, uważaj na zęby, tak postępowali naziści, komuniści, to zapach komór Auschwitz, to zbrodnia w Katyniu są dopuszczalną granicą krytyki w przeciwieństwie do “króla żebraków”, który w ocenie Owsiaka przebił powyższe.
    3) Pan Owsiak prawdopodobnie wyląduje też w prokuraturze za składanie fałszywych zeznań, ale tu jeszcze muszę popracować nad nowym protokołem, żeby mieć komplet i pewność. Nie ulega żadnej wątpliwości, że Owsiak przed sądem kłamał, ale niestety w prawie to często niewiele znaczy i potrzeba odpowiednich dowodów, na które jeszcze czekam.
    4) W moich relacjach z Owsiakiem nie będzie żadnego Tusk&Komorowski wypięci wpół w stronę Putina, będzie surowa zasada wzajemności plus nawiązka. Poczekam jeszcze cierpliwie na bieg wydarzeń, ale na wypadek jakiegoś nowego cyrku w wykonaniu mecenasa, wszystkie punkty zostaną wypełnione, a punkt z prokuratorem pójdzie trybem niezależnym, ponieważ to mój obywatelski obowiązek, nie zabawa z panem mecenasem.
    5) Kamera była jedna jedyna “Kręcioła”. Media zwijają temat w huraganowym tempie i to nie po 14 marca, gdzie nastąpiła pełna kompromitacja Owsiaka, w tym dniu już nikogo nie było, ale po 4 lutego, kiedy wyszły kłamstwa mecenasa i Owsiaka. Kamera powinna być, proponuję się zwrócić do Pana Tomasza Parola, bo jego ludzie chyba się tym zajmują. To co pokazał Owsiak z ostatniej rozprawy na blogu jest zabawne, oni ocenzurowali własnego świadka, prof. Szczapę, który parę razy sprowadził WOŚP na ziemię. Dobiesa i Mroczkowskiego wbrew buńczucznym zapowiedziom nie pokazali, bo z tego nawet montażu nie dało się zrobić.

    W sensie prawnym to wcale nie jest wygrana sprawa, ale już znam treść zarządzeń sędziego, które są dla mnie najważniejsze i były przedmiotem mojej publicznej złożonej obietnicy. Mrówka Cała będzie prześwietlona, księgowa ma dostarczyć kwity ze Złotego Melona i WOŚP. Więcej w tym procesie osiągnąć się nie dało i to nazywam porażką Owsiaka. Ne byłoby szans na wyrwanie takich dokumentów, gdyby Owsiak z mecenasem nie dala się tak głupio złowić we własne sidła. Natomiast konstrukcyjna art. 212 jest wybitnie komunistyczna, to jedyny artykuł w kodeksie, który zobowiązuje oskarżonego do udowadniania niewinności. Z udowodnieniem działania w interesie społecznym nie będzie żadnego problemu, do tego doszła zniewaga wzajemna, gra wokół dowodów bezpośrednich, składanie fałszywych zeznań. Po drugiej stronie jest jeden argument – mógł zaszkodzić Owsiakowi i WOŚP. Te dwa ciężary będzie musiał zważyć sędzia z tym, że “mógł zaszkodzić” należy czytać dosłownie, jak to w komunie, nie ma znaczenia, że nie zaszkodził chodzi tylko o uprawdopodobnienie. Tej linii oskarżenia mecenas z Owsiakiem trzymają się jak pijani płotu, bo innej po prostu nie mają. Oni ten proces w wymiarze społecznym przegrali, w tej chwili mam wszystkie kwity potwierdzające zarobki Owsiaka i żony, cześć faktur Złotego Melona, a zaraz dojdą kwity Mrówki Całej. Dysponuję dokumentami, które potwierdzają łączne wydatki WOŚP na rozmaite festyny, tego jest kilkadziesiąt milionów, do sądu w postaci FV póki co wpłynęło niecałe 17. Zatem pani księgowa będzie musiała się wytłumaczyć gdzie jest reszta, o ile do kwoty łącznej nie wpłynie odpowiednia ilość FV wystawionych przez Mrówkę Całą. To jest możliwe, ale śmiem póki co powątpiewać.

  14. Kilka punktów wyjaśnienia:
    Kilka punktów wyjaśnienia:

    1) Wielu ludzi myli tę decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie z decyzjami Sądu Rejonowego w Złotoryi. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego Wyjaśnię czego dotyczy postanowienie sądu w Warszawie. Pan mecenas złożył wniosek, w którym domaga się zabezpieczenia w postaci knebla dla mnie, przed ewentualnym złożeniem pozwu w sądzie cywilnym. Innymi słowy pan mecenas robi sobie jaja, usiłuje mnie postraszyć nowym procesem, tym razem cywilnym, zapewne w nadziei, że zgłoszę się po ugodę. Sąd tę dziecinadę ukrócił.
    2) Żadnej ugody na warunkach mecenasa nie będzie. Bardzo, ale to bardzo poważnie zastanawiam się nad wytoczeniem dwóch procesów Owsiakowi, w tej samej formule, najpierw karny z 212 kk, potem cywilny z 24 kc albo jednocześnie. Jedyne, co mnie do tej poro powstrzymywało to Warszawa, czyli dla mnie koszmarne koszty, ale widząc, co wyczynia WOŚP i Owsiak prawdopodobnie nie będę miał wyjścia. Chciałbym zweryfikować, czy sformułowania: pierdol się, będziesz miał w dupę, uważaj na zęby, tak postępowali naziści, komuniści, to zapach komór Auschwitz, to zbrodnia w Katyniu są dopuszczalną granicą krytyki w przeciwieństwie do “króla żebraków”, który w ocenie Owsiaka przebił powyższe.
    3) Pan Owsiak prawdopodobnie wyląduje też w prokuraturze za składanie fałszywych zeznań, ale tu jeszcze muszę popracować nad nowym protokołem, żeby mieć komplet i pewność. Nie ulega żadnej wątpliwości, że Owsiak przed sądem kłamał, ale niestety w prawie to często niewiele znaczy i potrzeba odpowiednich dowodów, na które jeszcze czekam.
    4) W moich relacjach z Owsiakiem nie będzie żadnego Tusk&Komorowski wypięci wpół w stronę Putina, będzie surowa zasada wzajemności plus nawiązka. Poczekam jeszcze cierpliwie na bieg wydarzeń, ale na wypadek jakiegoś nowego cyrku w wykonaniu mecenasa, wszystkie punkty zostaną wypełnione, a punkt z prokuratorem pójdzie trybem niezależnym, ponieważ to mój obywatelski obowiązek, nie zabawa z panem mecenasem.
    5) Kamera była jedna jedyna “Kręcioła”. Media zwijają temat w huraganowym tempie i to nie po 14 marca, gdzie nastąpiła pełna kompromitacja Owsiaka, w tym dniu już nikogo nie było, ale po 4 lutego, kiedy wyszły kłamstwa mecenasa i Owsiaka. Kamera powinna być, proponuję się zwrócić do Pana Tomasza Parola, bo jego ludzie chyba się tym zajmują. To co pokazał Owsiak z ostatniej rozprawy na blogu jest zabawne, oni ocenzurowali własnego świadka, prof. Szczapę, który parę razy sprowadził WOŚP na ziemię. Dobiesa i Mroczkowskiego wbrew buńczucznym zapowiedziom nie pokazali, bo z tego nawet montażu nie dało się zrobić.

    W sensie prawnym to wcale nie jest wygrana sprawa, ale już znam treść zarządzeń sędziego, które są dla mnie najważniejsze i były przedmiotem mojej publicznej złożonej obietnicy. Mrówka Cała będzie prześwietlona, księgowa ma dostarczyć kwity ze Złotego Melona i WOŚP. Więcej w tym procesie osiągnąć się nie dało i to nazywam porażką Owsiaka. Ne byłoby szans na wyrwanie takich dokumentów, gdyby Owsiak z mecenasem nie dala się tak głupio złowić we własne sidła. Natomiast konstrukcyjna art. 212 jest wybitnie komunistyczna, to jedyny artykuł w kodeksie, który zobowiązuje oskarżonego do udowadniania niewinności. Z udowodnieniem działania w interesie społecznym nie będzie żadnego problemu, do tego doszła zniewaga wzajemna, gra wokół dowodów bezpośrednich, składanie fałszywych zeznań. Po drugiej stronie jest jeden argument – mógł zaszkodzić Owsiakowi i WOŚP. Te dwa ciężary będzie musiał zważyć sędzia z tym, że “mógł zaszkodzić” należy czytać dosłownie, jak to w komunie, nie ma znaczenia, że nie zaszkodził chodzi tylko o uprawdopodobnienie. Tej linii oskarżenia mecenas z Owsiakiem trzymają się jak pijani płotu, bo innej po prostu nie mają. Oni ten proces w wymiarze społecznym przegrali, w tej chwili mam wszystkie kwity potwierdzające zarobki Owsiaka i żony, cześć faktur Złotego Melona, a zaraz dojdą kwity Mrówki Całej. Dysponuję dokumentami, które potwierdzają łączne wydatki WOŚP na rozmaite festyny, tego jest kilkadziesiąt milionów, do sądu w postaci FV póki co wpłynęło niecałe 17. Zatem pani księgowa będzie musiała się wytłumaczyć gdzie jest reszta, o ile do kwoty łącznej nie wpłynie odpowiednia ilość FV wystawionych przez Mrówkę Całą. To jest możliwe, ale śmiem póki co powątpiewać.