Reklama

Grupa seksualnych fanatyków i prowokatorów zorganizowała pielgrzymkę na Jasną Górę i nie poniosła żadnej odpowiedzialności. Zgrane internetowe argumenty męczą mnie nieludzko i średnio przekonują. Dyżurnymi analogiami do Żydów i islamistów nikt nigdy i niczego nie załatwił. Ile razy można powtarzać rozmaitym prowokatorom, żeby „spróbowali tego samego w synagodze albo w meczecie”. Mam nieodparte wrażenie, że te zdarte na śmierć hasełka służą jedynie za alibi i dość żałosne wytłumaczenie własnej niemocy.

Wiadomym jest, że grupa dewiantów seksualnych nie przekroczyłaby progu synagogi, czy meczetu, bo zostaliby odpowiednio potraktowani, a sprawa w najlepszym razie zostałaby przemilczana. I jeszcze pewniejsze jest to, że w przypadku prowokacji wobec kościołów katolickich i katolików sytuacja diametralnie się różni.Tak się dzieje, ponieważ wszystko ma swoje przyczyny i skutki, muzułmanie i Żydzi najzwyczajniej w świecie zapracowali na swój nietykalny status, katolicy w myśl nowotestamentowej naiwności nieustannie nastawiają drugi policzek i co więcej cały czas się tłumaczą. Dziecku nie trzeba wyjaśniać, że pielgrzymka dewiantów pod szyldem LGBT z Mekki do Medyny nawet w teorii jest nie do zorganizowania.

Reklama

Nikomu taka profanacja nie przyjdzie do głowy, bo gdyby przyszła to głowy by się natychmiast pozbył. Oczywiście głupotą jest budowanie takich samych fanatycznych barier wokół religii katolickiej, jakie zbudowano wokół islamu, niemniej zawsze pomiędzy skrajnościami istnieje szerokie pole dla normalności. Co zrobił episkopat i sami wierni, aby uniemożliwić prymitywną prowokację z udziałem dewiantów seksualnych i nie mam tu na myśli samej homoseksualnej preferencji, co mnie mało obchodzi, ale mówię o ideologicznym i seksualnym fanatyzmie, jako definicji dewiacji.

Żadnych tego tupu działań w wykonaniu katolików nie widziałem, jedynie narodowcy w ramach świętej wojny stanęli naprzeciw dewiantów, ale jak wiadomo takie akcje zwykle przynoszą odwrotny skutek. Starcie flag LGBT z flagami ONR to jest bardzo średni pomysł na obronę wiary i wartości, chociaż trzeba oddać narodowcom, że jako jedynym w ogóle im się chciało. Prawdę powiedziawszy sam też nie bardzo powinienem się odzywać, w końcu jestem ateistą i religijne batalie nie specjalnie mnie interesują, ale chodzi o coś zdecydowanie ważniejszego. W imię zamordystycznej „tolerancji” coraz więcej grup społecznych jest wykluczanych lub co najmniej stygmatyzowanych.

Bardzo dawno temu powstał taki żart, że teraz to najgorzej być białym heteroseksualnym katolikiem i dziś wcale to nie przypomina żartu, ale poważny problem społeczny. Interesuje mnie los katolików z czysto społecznych i egoistycznych pozycji, ponieważ obawiam się, że następni będą ateiści szanujący tradycję, porządek naturalny, w tym biologiczny, który ma się nijak do zamordystycznych zapędów lewackich fanatyków. Pomijając wszystko inne, Jasna Góra jest miejscem symbolem głównie religijnym, ale też historycznym i narodowym, co oznacza, że wpuszczanie tam barbarzyńców jest jednoznaczne z malowaniem sprejem po Kaplicy Sykstyńskiej. Smutne jest to, że tak liczna grupa wierzących Polaków nie potrafiła i chyba nie była zainteresowana obroną świętego dla katolików miejsca.

Trudno jednak oczekiwać poświęcenia od owieczek, skoro pasterze obrócili się na pięcie. Może kogoś krzywdzę, może o czymś nie wiem, ale jedno nie ulega wątpliwości. Bez trudu dotarłem do informacji, że cała ta tragifarsa z udziałem dewiantów seksualnych i ideologicznych się odbyła, natomiast nigdzie nie znalazłem jakiegokolwiek protestu ze strony episkopatu, czy zakonników, którzy są gospodarzami klasztoru na Jasnej Górze. Jeśli taki sprzeciw lub przynajmniej stanowisko ze strony Kościoła miało miejsce, to po pierwsze przepadło w gąszczu innych informacji, a po drugie było całkowicie nieskuteczne. Jest tylko i wyłącznie jedno wyjaśnienie dlaczego do tej jawnej prowokacji i profanacji doszło. Katolicy i hierarchowie po prostu na to pozwolili i dzieje się tak nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Matak Kurak ateistą? Ale

    Matak Kurak ateistą? Ale ateizm, to w pewnym sensie też wiara. Zawsze powtarzam wierzącym, i nie wierzacym w Boga, że są jak dwie strony jednej monety – jedni bez drugich nie mieliby racji bytu.

    Mnie jako osobie, która stara się być ponad to (wiarę i niewiarę), w zasadzie to ci dewianci nie przeszkadzają na Jasnej Górze. Myślę, że Jezus też by ich tam miło widział, w końcu często pojawiał się wśród grzeszników i o ile ich nie potepiał to starał się wzkazać im ciekawsze podejscie do życia niż trwanie w swoim stylu życia.

    Kościół mógłby to przekuć we wlasny sukces i np. rozwieszać transparenty w stylu, że: Musi być już naprawdę źle, skoro nawet LGBT szuka ukojenia/pocieszenia w Bogu.

          • No jak to nie, skoro właśnie

            No jak to nie, skoro właśnie dzięki dzieciom matka istnieje – kobieta która nie ma dzieci, matką przecież nie jest 🙂

            Ale wiem o czym mówisz, tylko… że ja wyznaję filozofię TU I TERAZ, a w takim podejściu, nie ma miesca na takie cuda wianki jak pojęcie czasu i wynikające z tego implikacje w stylu np. bytu, który tworzy kolejny byt. Zdaje sobie sprawę z tego, że dziwnie to brzmi, ale niestety pojęcie czasu, to tylko coś na kształt kolejnego zmysłu, który przecież nie musi odzwierciedlać rzeczywistości. 

            Oczywiście możemy się pobawić w rozbieranie tego na czynniki pierwsze, jeśli lubisz poruszać takie zagadnienia, ale wątpię, bym ja przekonał Ciebie do swojej koncepcji, albo Ty mnie do swojej.

  2. Matak Kurak ateistą? Ale

    Matak Kurak ateistą? Ale ateizm, to w pewnym sensie też wiara. Zawsze powtarzam wierzącym, i nie wierzacym w Boga, że są jak dwie strony jednej monety – jedni bez drugich nie mieliby racji bytu.

    Mnie jako osobie, która stara się być ponad to (wiarę i niewiarę), w zasadzie to ci dewianci nie przeszkadzają na Jasnej Górze. Myślę, że Jezus też by ich tam miło widział, w końcu często pojawiał się wśród grzeszników i o ile ich nie potepiał to starał się wzkazać im ciekawsze podejscie do życia niż trwanie w swoim stylu życia.

    Kościół mógłby to przekuć we wlasny sukces i np. rozwieszać transparenty w stylu, że: Musi być już naprawdę źle, skoro nawet LGBT szuka ukojenia/pocieszenia w Bogu.

          • No jak to nie, skoro właśnie

            No jak to nie, skoro właśnie dzięki dzieciom matka istnieje – kobieta która nie ma dzieci, matką przecież nie jest 🙂

            Ale wiem o czym mówisz, tylko… że ja wyznaję filozofię TU I TERAZ, a w takim podejściu, nie ma miesca na takie cuda wianki jak pojęcie czasu i wynikające z tego implikacje w stylu np. bytu, który tworzy kolejny byt. Zdaje sobie sprawę z tego, że dziwnie to brzmi, ale niestety pojęcie czasu, to tylko coś na kształt kolejnego zmysłu, który przecież nie musi odzwierciedlać rzeczywistości. 

            Oczywiście możemy się pobawić w rozbieranie tego na czynniki pierwsze, jeśli lubisz poruszać takie zagadnienia, ale wątpię, bym ja przekonał Ciebie do swojej koncepcji, albo Ty mnie do swojej.

  3. W kwestii profanacji i

    W kwestii profanacji i bluźnierstw monotematycznie godzących w chrześcijaństwo:

    „…Podejmowanie gry z religią rzymskokatolicką nie jest ryzykowne, bo nawet jeśli się sięgnie zenitów wulgarności, brutalności, prowokacji, to człowieka nie może spotkać wielka krzywda. Najwyżej ksiądz nie da rozgrzeszenia, dziecka nie ochrzci. Natomiast nikt sobie nie pozwala na szarganie islamu. Nikt nie chce wylądować z nożem w plecach. Kopanie w chrześcijaństwo jest stosunkowo przyjemnym zajęciem i mało niebezpiecznym”. (Piotr Naliwajko, w wywiadzie dla „Art. & Business” (2002, nr 9, 146).

    Wczoraj Ks. Bp Dydycz mówił o tym… i pytał: "dlaczego nie protestujemy" (około 20 minuty).

     

     

    Nie protestujemy, bo się nie chcemy narażać… bo nikt nie chce mieć kłopotów podobnych do perypetii drukarza. "Tolerancja" okazuje się być kneblem bardzo skutecznym… Tak to działa.
    Po co bojownicy równości wybierają się na Jasną Górę? I to w dniu dorocznej pielgrzymki Radia Maryja?

    Bezczelna prowokacja. Grać na nerwach moherom, w nadziei, że któryś głośno powie, co o tym myśli.

    Ale… niechby tylko ktoś spróbował zaprotestować! Z miejsca giewałt na całym świecie: rasizm, faszyzm, nietolerancja, mowa nienawiści i brak praworządności…

    A to jest ten moment, kiedy należałoby ukręcić pejcz i pogonić to towarzystwo ze świątyni…

    Przykro to mówić, ale… w imię wolności wkrótce zostaniemy kompletnie obezwładnieni kneblem tolerancji.

    Na czym ta wolność polega?
    Właśnie na tym, że
    niektórym wszystko wolno,
    a innym – wcale nie…

    Tu całość: http://fraszki-ulotki.info/2018/03/wolnosc-sumienia.html

  4. W kwestii profanacji i

    W kwestii profanacji i bluźnierstw monotematycznie godzących w chrześcijaństwo:

    „…Podejmowanie gry z religią rzymskokatolicką nie jest ryzykowne, bo nawet jeśli się sięgnie zenitów wulgarności, brutalności, prowokacji, to człowieka nie może spotkać wielka krzywda. Najwyżej ksiądz nie da rozgrzeszenia, dziecka nie ochrzci. Natomiast nikt sobie nie pozwala na szarganie islamu. Nikt nie chce wylądować z nożem w plecach. Kopanie w chrześcijaństwo jest stosunkowo przyjemnym zajęciem i mało niebezpiecznym”. (Piotr Naliwajko, w wywiadzie dla „Art. & Business” (2002, nr 9, 146).

    Wczoraj Ks. Bp Dydycz mówił o tym… i pytał: "dlaczego nie protestujemy" (około 20 minuty).

     

     

    Nie protestujemy, bo się nie chcemy narażać… bo nikt nie chce mieć kłopotów podobnych do perypetii drukarza. "Tolerancja" okazuje się być kneblem bardzo skutecznym… Tak to działa.
    Po co bojownicy równości wybierają się na Jasną Górę? I to w dniu dorocznej pielgrzymki Radia Maryja?

    Bezczelna prowokacja. Grać na nerwach moherom, w nadziei, że któryś głośno powie, co o tym myśli.

    Ale… niechby tylko ktoś spróbował zaprotestować! Z miejsca giewałt na całym świecie: rasizm, faszyzm, nietolerancja, mowa nienawiści i brak praworządności…

    A to jest ten moment, kiedy należałoby ukręcić pejcz i pogonić to towarzystwo ze świątyni…

    Przykro to mówić, ale… w imię wolności wkrótce zostaniemy kompletnie obezwładnieni kneblem tolerancji.

    Na czym ta wolność polega?
    Właśnie na tym, że
    niektórym wszystko wolno,
    a innym – wcale nie…

    Tu całość: http://fraszki-ulotki.info/2018/03/wolnosc-sumienia.html

  5. Drogi Autorze!

    Drogi Autorze!

    Wielokrotnie szczerze podziwiałem Pana zdolność wnikliwej analizy sytuacji społeczno-politycznej oraz biegłość w szukaniu mało znanych infornacji w czeluściach internetu. Choć czasami się z Panem nie zgadzam, ale podziwiam Pana samodzielność i niezależność myślenia i szczere mówienie prawdy. Ale…

    Nie rozumiem Pana deklaracji o ateizmie – człowiek, który wszystko potrafi znalezć w internecie zachowuje się tak, jakby nigdy nie słyszał o Całunie Turyńskim, Chuście z Manopello czy Oviedo albo Obrazie Matki Bożej z Guadelupe. Albo NIE czytał o cudach eucharystycznych w Sokółce czy, ostatnio, blisko Pana domu – w Legnicy. A przecież to są ZNAKI dla takich ludzi jak Pan, wątpiących co chcą wszystko zmierzyć, wyważyć i dotknąć. Proszę, by na następny weekend, ZAMIAST "grejfruta" znalazł Pan czas i poszukał Pan informacji o tych i setkach innych znaków od Boga i przestał być niewiernym Tomaszem, a stał się wierzącym! Będę się modlił za Pana i Pana rodzinę, bo jest Pan "wart mszy"!

    Alleluja i do przodu!

  6. Drogi Autorze!

    Drogi Autorze!

    Wielokrotnie szczerze podziwiałem Pana zdolność wnikliwej analizy sytuacji społeczno-politycznej oraz biegłość w szukaniu mało znanych infornacji w czeluściach internetu. Choć czasami się z Panem nie zgadzam, ale podziwiam Pana samodzielność i niezależność myślenia i szczere mówienie prawdy. Ale…

    Nie rozumiem Pana deklaracji o ateizmie – człowiek, który wszystko potrafi znalezć w internecie zachowuje się tak, jakby nigdy nie słyszał o Całunie Turyńskim, Chuście z Manopello czy Oviedo albo Obrazie Matki Bożej z Guadelupe. Albo NIE czytał o cudach eucharystycznych w Sokółce czy, ostatnio, blisko Pana domu – w Legnicy. A przecież to są ZNAKI dla takich ludzi jak Pan, wątpiących co chcą wszystko zmierzyć, wyważyć i dotknąć. Proszę, by na następny weekend, ZAMIAST "grejfruta" znalazł Pan czas i poszukał Pan informacji o tych i setkach innych znaków od Boga i przestał być niewiernym Tomaszem, a stał się wierzącym! Będę się modlił za Pana i Pana rodzinę, bo jest Pan "wart mszy"!

    Alleluja i do przodu!

  7. Pełna zgoda jeżeli chodzi o

    AE0EEAFC-6292-450E-A40C-895387006986.jpegPełna zgoda jeżeli chodzi o sedno artykułu. Niestety nie mogę się zgodzić z interpretacją pisma świętego  o do tego drugiego policzka.  Nadstawianie drugiego policzka ma się w sprzeczności o do 5 przykazania nie zabijaj. W czasach Chrystusa uderzenie w policzek było wykonywane przez Rzymian. Uważali się za wyrzszą kastę. Wiec  bili podwładnych (Żydów)  na odlew.  Czyli  prawą ręką ale zewnętrzną stroną ręki w prawy policzek. Chrystus mówiąc o nadstawianiu drugiego policzka mówi ludziom w przenośnii żebyśmy mieli godność i stawali w dumnie na przeciwko oprawcom. A to dlatego że  nadstawione drugi policzek wymuszał  na Rzymianinie uderzenie prawą ręką w lewy policzek. A co było rozumiane jako wywołanie na pojedynek. Co łączyło się z automatycznym potraktowaniem upokorzonego na równi z Rzymianinem. A jeżeli Rzymianin nie uderzył więc uznawał że niesłusznie  bił w pierwszy policzek. Przeczytać polecam Biblię mówiącą o męce Chrystusa kiedy to zostaje  Chrystus uderzony przez żołnierza i twardo mu odpowiada żeby mu udowodnił  co źle powiedział. A jeżeli tego nie robi to zapytał się dlaczego go bije. 

    Pozdrawiam Serdecznie. Ale biblijny policzek jest niewłaściwie interpretowany.

  8. Pełna zgoda jeżeli chodzi o

    AE0EEAFC-6292-450E-A40C-895387006986.jpegPełna zgoda jeżeli chodzi o sedno artykułu. Niestety nie mogę się zgodzić z interpretacją pisma świętego  o do tego drugiego policzka.  Nadstawianie drugiego policzka ma się w sprzeczności o do 5 przykazania nie zabijaj. W czasach Chrystusa uderzenie w policzek było wykonywane przez Rzymian. Uważali się za wyrzszą kastę. Wiec  bili podwładnych (Żydów)  na odlew.  Czyli  prawą ręką ale zewnętrzną stroną ręki w prawy policzek. Chrystus mówiąc o nadstawianiu drugiego policzka mówi ludziom w przenośnii żebyśmy mieli godność i stawali w dumnie na przeciwko oprawcom. A to dlatego że  nadstawione drugi policzek wymuszał  na Rzymianinie uderzenie prawą ręką w lewy policzek. A co było rozumiane jako wywołanie na pojedynek. Co łączyło się z automatycznym potraktowaniem upokorzonego na równi z Rzymianinem. A jeżeli Rzymianin nie uderzył więc uznawał że niesłusznie  bił w pierwszy policzek. Przeczytać polecam Biblię mówiącą o męce Chrystusa kiedy to zostaje  Chrystus uderzony przez żołnierza i twardo mu odpowiada żeby mu udowodnił  co źle powiedział. A jeżeli tego nie robi to zapytał się dlaczego go bije. 

    Pozdrawiam Serdecznie. Ale biblijny policzek jest niewłaściwie interpretowany.

  9. Ależ  o czym my tu mówimy… 

    Ależ  o czym my tu mówimy…  Hazarska hołota miesza jak tylko się im podoba a my w najlepszym wypadku możemy sobie poprotestować – werbalnie.  Jaja mieli narodowcy i zaprotestowali fizycznie ale zaraz się zrobi z nich faszystów…  Jako dziecko niezbyt rozumiałem moją babcię, która na wspomnienie hazarów zawsze mówiła: "gdzie hazar tam głód i wojna" – nic dodać, nic ująć…. 

  10. Ależ  o czym my tu mówimy… 

    Ależ  o czym my tu mówimy…  Hazarska hołota miesza jak tylko się im podoba a my w najlepszym wypadku możemy sobie poprotestować – werbalnie.  Jaja mieli narodowcy i zaprotestowali fizycznie ale zaraz się zrobi z nich faszystów…  Jako dziecko niezbyt rozumiałem moją babcię, która na wspomnienie hazarów zawsze mówiła: "gdzie hazar tam głód i wojna" – nic dodać, nic ująć….