Reklama

Jeden z bardziej znanych dowcipów, ale też skeczy na temat PiS właśnie się zmaterializował w formie politycznej deklaracji. Donald Tusk ni mniej ni więcej powiedział, że zmiana władzy w Polsce oznacza wojnę. 1 września dzieci mogą nie pójść do szkoły, o ile Donald nadal nie będzie wygrywał przy urnie i na serwerze. Tę tragikomiczną wypowiedzieć zauważyli niemal wszyscy, ale nie spotkałem się z żadnym komentarzem, który zwróciłby uwagę na samą datę. Tusk raczej powinien wspomnieć o 17 września, wówczas dowcip miałby przynajmniej podstawy historyczne umieszczone we właściwym kontekście. Pytanie ile w tej wypowiedzi jest zabawnej pomyłki, a ile rzeczywistych ocen Tuska. Innymi słowy, co się rzeczywiście stanie, gdy zabraknie PO na pierwszym miejscu w wynikach wyborów? Kto nas w końcu napadnie? Niemcy 1 września, czy Rosja Radziecka września 17-go? A może Tusk ma na myśli całą powtórkę z historii? Zaczną Niemcy, potem wejdzie Putin i podzielą się bratnie kraje dobytkiem „wersalskiego bękarta”. Bezsensem jest tłumaczyć, co by się stało z podobnymi bredniami, gdyby wypowiedział je Kaczyński, ale jedno słowo warto wymienić – wariat. Bez dwóch zdań Kaczyński byłby przedstawiany jako wariat, polityk nieodpowiedzialny, wywołujący społeczne niepokoje w celu przejęcia władzy. Tymczasem kompletne idiotyzmy wypowiada nie szef opozycji, ale urzędujący premier, który pono ma poważenie w świecie i de facto nie dzieje się nic wielkiego. Wyobraźmy sobie taką sytuację, w której Cameron straszy Brytyjczyków nalotami na Londyn albo Hollande niemieckimi czołgami w Paryżu? Przetrwałby na swoim stołku jeden albo drugi? Nie wiem, ale wiem na pewno, że podobne wypowiedzi byłyby przedstawiane w lokalnych i światowych mediach w formie zaburzeń psychicznych autora. W Polsce cisza, no niech będzie, jakieś tam pomruki, że chyba troszkę polityk Donald przesadził.

Reklama

Chciałbym wierzyć, że mamy do czynienia ze zwykłą retoryką wyborczą, ale coś mi podpowiada inną, poważniejszą diagnozę. Tusk bredzi z jednego powodu, który jest wizytówką propagandy PO, chodzi naturalnie o sondaże, zarówno te wskazujące na społeczne nastroje, jak i te pokazujące preferencje wyborcze. PO w warunkach wojennej gadki szmatki zaczęło rosnąć i nie należy się spodziewać, aby Tusk zmienił retorykę, no chyba, że dramatycznie zmienią się okoliczności. Problem polega jednak na tym, że samą paplaniną nie da się utrzymać atmosfery grozy, a to z kolei oznacza, że do ględzenia trzeba dodać czynu. Obawiam się, że przed 1 września będzie musiało dojść do czegoś na obraz i podobieństwo prowokacji w Gliwicach. Nie mówię o trupach i tej skali czynu, ale wykorzystanie jakiegokolwiek z codziennych sensacyjnych newsów do postraszenia wojną wcale nie jest wykluczone. Pod wojnę Tusk i funkcjonariusze medialni są w stanie podciągnąć niemal dowolny incydent. Wystarczy, że żona ambasadora Rosji Radzieckiej po pijaku złamie obcas przed pewną nieruchomością na Żoliborzu i materiał gotowy. Pokazujemy Jekaterinę z podbitym okiem i wybitym złotym zębem” na przedzie”, robimy przebitkę na dom Kaczyńskiego, dodajemy wypowiedź Macierewicza „to jest wojna”. Odkopujemy z archiwum słowa Kaczora o „strasznej zbrodni” i cała Polska robi w gacie, nim TVN wrzuci ostatni kadr z wypowiedzią Putina.

Niestety Donald Tusk nie rzuca propagandy na wiatr, obietnice to co innego, ale propaganda zawsze miała drugie dno i przygotowywała właściwą akcję. Będą Gliwice przed strzałami z Aurory, coś takiego Tuskowi i „Miśkowi” z całą pewnością chodzi po głowie. Wprawdzie ostatnie prowokacje wokół ruskiej ambasady Sienkiewicz schrzanił dokumentnie, ale nie pocieszałbym się tym faktem, bo fachowców od prowokacji w PO nie brakuje, a gdyby zabrakło to w każdej chwili można dowieść właśnie z ruskiej ambasady. Tusk inaczej, czyli normalnie, wyborów nie wygra i dlatego będzie się trzymał ukraińskich darów niebios niczym pijany płotu. Uchwycił się na dwa miesiące przed finałem, więc siłą rzeczy 1 września nie może być najmocniejszym akcentem kampanii wyborczej. Oby mi język sparszywiał, ale mam takie przypuszczenie ocierające się o pewność, że zobaczymy nie takie idiotyzmy z podłościami, które widzieliśmy do tej pory. Tusk walczy o życie, a w takich warunkach nie ma zmiłuj, żaden hamulec go nie zatrzyma przed wjazdem na metę, bo brak wjazdu oznacza polityczny zgon.

Reklama

42 KOMENTARZE

  1. tusk jak jarzuzelski – sowieckie wzory
    Tusk uzywa metody Jaruzelskiego . Ten ostatni, sowiecki szmaciarz do spraw okupowanej Polski, dbał o porządek. Ustawił sie w pozycji gwaranta i wybawcy. Wprowadzając stan wojenny, dawał do zrozumienia, że na granicy czekają źli sowieci, a on nas zbawia. Wielu w Polsce kupiło te brednię i powtarza ja do dzisiaj. Tusk robi to samo. Nie ma żadnej wolty w jego zachowaniu, on po to powiedział parę ostrych słów o Rosji, żeby osiagnąc efekt zastraszenia w Polsce. Siedzcie cicho, Kaczyński to extrema, a ja wam dam spokój. Pytanie, czy ktos wreszcie zakończy tę żałosną grę wnuczka dziadka z Wehrmachtu?

  2. tusk jak jarzuzelski – sowieckie wzory
    Tusk uzywa metody Jaruzelskiego . Ten ostatni, sowiecki szmaciarz do spraw okupowanej Polski, dbał o porządek. Ustawił sie w pozycji gwaranta i wybawcy. Wprowadzając stan wojenny, dawał do zrozumienia, że na granicy czekają źli sowieci, a on nas zbawia. Wielu w Polsce kupiło te brednię i powtarza ja do dzisiaj. Tusk robi to samo. Nie ma żadnej wolty w jego zachowaniu, on po to powiedział parę ostrych słów o Rosji, żeby osiagnąc efekt zastraszenia w Polsce. Siedzcie cicho, Kaczyński to extrema, a ja wam dam spokój. Pytanie, czy ktos wreszcie zakończy tę żałosną grę wnuczka dziadka z Wehrmachtu?

  3. Tak właśnie myślę, że to nie żadne Tuska strachy na lachy, lecz
    podbudowa pod bardzo konkretną akcję. Może znów jakieś wielkie manewry wojskowe tuż za naszą wschodnią granicą, może aresztowanie kogoś pod jakimś pretekstem, może pacyfikacja jakiegoś strajku związkowego.

  4. Tak właśnie myślę, że to nie żadne Tuska strachy na lachy, lecz
    podbudowa pod bardzo konkretną akcję. Może znów jakieś wielkie manewry wojskowe tuż za naszą wschodnią granicą, może aresztowanie kogoś pod jakimś pretekstem, może pacyfikacja jakiegoś strajku związkowego.

  5. Kiedy on chce te prowokacje robić?
    Na wakacjach? Grile wszakże się odbywają, listopad lepszy, ponuro jest … Atmosfera grozy …
    Ja po prostu nie wytrzymam już dłużej tego idioty i jego świty. 
    Dzieci do szkoły nie pójdą, ciepłej wody zabraknie, watachę się wyrżnie, zrobi zupę z mirabelek i dorsza  reszcie przebranej na krzyż, chłop za babę, baba za chłopa, żeby se okazać empatię. A na koniec zatańczą wespół z kozą przy dźwiękach reprezentacyjnego dziadostwa Donatana.
    Nie wytrzymam. 

  6. Kiedy on chce te prowokacje robić?
    Na wakacjach? Grile wszakże się odbywają, listopad lepszy, ponuro jest … Atmosfera grozy …
    Ja po prostu nie wytrzymam już dłużej tego idioty i jego świty. 
    Dzieci do szkoły nie pójdą, ciepłej wody zabraknie, watachę się wyrżnie, zrobi zupę z mirabelek i dorsza  reszcie przebranej na krzyż, chłop za babę, baba za chłopa, żeby se okazać empatię. A na koniec zatańczą wespół z kozą przy dźwiękach reprezentacyjnego dziadostwa Donatana.
    Nie wytrzymam. 

  7. w końcu pęknie i się wyłoży
    Tusk jest czujny, "jedną ręką" mówi a drugą wymacuje słupki poparcia. Momo to opóźnienie reakcji występuje. Jeszcze dwa tygodnie gorączki wojennej i wyborcy będą już mieli dość widoku podżegacza.
    On już powinien ostro wyciszać temat, ale boi się że wówczas Kaczyński się ocknie i coś powie.
    Dlatego dalej brnie w eskalację werbalną na rynek krajowy choć jednocześnie pilnie dostosowuje się do poleceń ekonomicznych sojuszu Merkel-Putin w sferze zagranicznej.
    Zgodził się w podskokach podpisać kolejny kwit unijny szykanujący polską gospodarkę opartą na węglu, czyli pomógł Rosji zarobić na gazie, za co pozwolono mu na potrzeby wyborów gadać o walce z uzależnieniem od Putina co zechce, byle nie za głośno.
    Widać że się uczy, np przestał straszyć elektorat miliardami przeznaczonymi na wojsko.

  8. w końcu pęknie i się wyłoży
    Tusk jest czujny, "jedną ręką" mówi a drugą wymacuje słupki poparcia. Momo to opóźnienie reakcji występuje. Jeszcze dwa tygodnie gorączki wojennej i wyborcy będą już mieli dość widoku podżegacza.
    On już powinien ostro wyciszać temat, ale boi się że wówczas Kaczyński się ocknie i coś powie.
    Dlatego dalej brnie w eskalację werbalną na rynek krajowy choć jednocześnie pilnie dostosowuje się do poleceń ekonomicznych sojuszu Merkel-Putin w sferze zagranicznej.
    Zgodził się w podskokach podpisać kolejny kwit unijny szykanujący polską gospodarkę opartą na węglu, czyli pomógł Rosji zarobić na gazie, za co pozwolono mu na potrzeby wyborów gadać o walce z uzależnieniem od Putina co zechce, byle nie za głośno.
    Widać że się uczy, np przestał straszyć elektorat miliardami przeznaczonymi na wojsko.

  9. To nie tak.
    Wojnę 1 września wywoła Donkey Tusk, celem przykrycia blamażu wywołanego akcją "Bezpłatny podręcznik dla pierwszoklasistów i wygrania EUwyborów".
    Za Gliwice będzie robił atak kiboli Sienkiewicza na Tv Trwam, podczas którego Tusk obroni wolność słowa.

    1 września dzieci mogą nie pójść do szkoły – bo po co dzieciom szkoła.
    Oprócz oczywiście 6-latków, które mimo braku podręczników, pod groźbą pozbawienia opieki rodzicielskiej, do szkoły pójść muszą, bo tu nie ma zmiłuj się i porządek musi być.

  10. To nie tak.
    Wojnę 1 września wywoła Donkey Tusk, celem przykrycia blamażu wywołanego akcją "Bezpłatny podręcznik dla pierwszoklasistów i wygrania EUwyborów".
    Za Gliwice będzie robił atak kiboli Sienkiewicza na Tv Trwam, podczas którego Tusk obroni wolność słowa.

    1 września dzieci mogą nie pójść do szkoły – bo po co dzieciom szkoła.
    Oprócz oczywiście 6-latków, które mimo braku podręczników, pod groźbą pozbawienia opieki rodzicielskiej, do szkoły pójść muszą, bo tu nie ma zmiłuj się i porządek musi być.

    • To będzie podręcznik rzucania
      granatem w radzieckiich faszystów. Niby miało nie być historii pobudzającej do nacjonalizmu i budzącej demony, ale w wyborczej przerobili ostatnio więcej historii niż normalny człek łygnie w gimnazjum i liceum.

      8/10 Polaków chce uciec z PRL i to jest zdrowy odruch. PO 25 latrach II PRL Michnika i kolejnych rządów, nikt nie będzie walczył o jego istnienie, wręcz przeciwnie chętnie podłożą nogę.

    • To będzie podręcznik rzucania
      granatem w radzieckiich faszystów. Niby miało nie być historii pobudzającej do nacjonalizmu i budzącej demony, ale w wyborczej przerobili ostatnio więcej historii niż normalny człek łygnie w gimnazjum i liceum.

      8/10 Polaków chce uciec z PRL i to jest zdrowy odruch. PO 25 latrach II PRL Michnika i kolejnych rządów, nikt nie będzie walczył o jego istnienie, wręcz przeciwnie chętnie podłożą nogę.

  11. zdaje się, że to już jutro………
    witam.
    jak się nie mylę- to jutro ten "sądny dzień"
    życzę Panu spokoju,
    trzymam kciuki- bo choć sprawa wydaje się oczywista – to jednk NIGDY nie należy lekceważyć przeciwnika.
    powodzenia.

  12. zdaje się, że to już jutro………
    witam.
    jak się nie mylę- to jutro ten "sądny dzień"
    życzę Panu spokoju,
    trzymam kciuki- bo choć sprawa wydaje się oczywista – to jednk NIGDY nie należy lekceważyć przeciwnika.
    powodzenia.

  13. Dzisiaj, w Wiadomościach(o 19
    Dzisiaj, w Wiadomościach(o 19.30), pokazano jedną ze szkół na Krymie, do której-po wiosennej przerwie-dzieci wróciły się uczyć.Była to chyba lekcja geografii(choć niekoniecznie), bo nauczycielka mówi do uczniów:"A teraz spójrzcie na mapę i przypatrzcie się naszej nowej ojczyźnie."

    Kiedy tak u nas…?

    Nie jest to niemożliwe-po prostu:trzeba najpierw przejąć media, potem odwołać Okrągły Stół, a następnie rozdać broń.
    Po jakimś czasie, kiedy liczba ofiar będzie już wynosiła, no, powiedzmy-tak 100-150 tysięcy(po obu stronach oczywiście), szala zwycięstwa powinna się już-chyba całkowicie-przechylić na…właściwą stronę-na naszą stronę.
    Potem jeszcze zrobi się…"drobne porządki, "i-1 września-radosne, uśmiechnięte dzieci ochoczo pójdą-bez żadnych przeszkód-do szkoły, gdzie pierwszą lekcją(wyjątkowo)będzie krótka lekcja geografii, w czasie której pani pokaże im…NASZĄ NOWĄ OJCZYZNĘ.
    I ujrzą dzieci…"niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo, i pierwsza ziemia już przeminęły…"
    "I morza już nie ma…" I Tuska nie ma, i Millera, i Michnika, i Urbana, i Palikota, i Owsiaka nie ma…

  14. Dzisiaj, w Wiadomościach(o 19
    Dzisiaj, w Wiadomościach(o 19.30), pokazano jedną ze szkół na Krymie, do której-po wiosennej przerwie-dzieci wróciły się uczyć.Była to chyba lekcja geografii(choć niekoniecznie), bo nauczycielka mówi do uczniów:"A teraz spójrzcie na mapę i przypatrzcie się naszej nowej ojczyźnie."

    Kiedy tak u nas…?

    Nie jest to niemożliwe-po prostu:trzeba najpierw przejąć media, potem odwołać Okrągły Stół, a następnie rozdać broń.
    Po jakimś czasie, kiedy liczba ofiar będzie już wynosiła, no, powiedzmy-tak 100-150 tysięcy(po obu stronach oczywiście), szala zwycięstwa powinna się już-chyba całkowicie-przechylić na…właściwą stronę-na naszą stronę.
    Potem jeszcze zrobi się…"drobne porządki, "i-1 września-radosne, uśmiechnięte dzieci ochoczo pójdą-bez żadnych przeszkód-do szkoły, gdzie pierwszą lekcją(wyjątkowo)będzie krótka lekcja geografii, w czasie której pani pokaże im…NASZĄ NOWĄ OJCZYZNĘ.
    I ujrzą dzieci…"niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo, i pierwsza ziemia już przeminęły…"
    "I morza już nie ma…" I Tuska nie ma, i Millera, i Michnika, i Urbana, i Palikota, i Owsiaka nie ma…

  15. A, zapomniałem:media-co
    A, zapomniałem:media-co oczywiste-zostaną przejęte w sposób-jak najbardziej-cywilizowany…
    To znaczy:z zachowaniem wszelkich(wymaganych)standardów, z poszanowaniem prawa, w sposób kulturalny i pokojowy…
    Jak najbardziej-POKOJOWY…

  16. A, zapomniałem:media-co
    A, zapomniałem:media-co oczywiste-zostaną przejęte w sposób-jak najbardziej-cywilizowany…
    To znaczy:z zachowaniem wszelkich(wymaganych)standardów, z poszanowaniem prawa, w sposób kulturalny i pokojowy…
    Jak najbardziej-POKOJOWY…

    • Jak ten naród ma
      Jak ten naród ma odpowiedzialnie wybierać swoich przywódców?
      Jak mówiłem:trzeba najpierw przejąć media-pokojowo, oczywiście.
      Następnie-wprowadzić tam odpowiednie…zmiany i…"pracować…"
      Na efekty nie trzeba będzie długo czekać…
      Dopóki jednak nic się nie zmieni, dopóki, np.taki red.Kraśko będzie sobie zapraszał kogoś po to, by(m.in.)zadać mu pytanie, na które odpowiedź już zna, bo wie, jak ten zaproszony-już wiele razy- odnosił się do danej kwestii, to, niestety, ale naród nie zachowa się mądrze i odpowiedzialnie i dalej będzie wybierał tych, którzy takich Kraśków zatrudnili.
      Wczoraj ten funkcjonariusz, na zakończenie"rozmowy" z Markiem Belką(prezesem NBP), pyta go:"Czy powtórzy się jeszcze Amber Gold?" Na to Belka:"Oczywiście że tak.Takie sytuacje będą się zdarzały, bo ludzie są naiwni i chciwi."Potem to powtórzył(całe zdanie).
      A co na to Kraśko? Nic, bo takiej odpowiedzi się spodziewał i oczekiwał.Może niezupełnie nic, bo tylko bąknął:"to szczere."
      I wszystko.Nie zaprotestował.Nie powiedział, że to państwo chyba, że to władza, rząd, powinny dbać o swoich obywateli, stać na straży ich interesów, bo przecież taki zwykły, szary człowiek, widząc możliwość szybkiego wzbogacenia się, zawsze z takiej okazji będzie starał się korzystać, tym bardziej, iż ci, którzy obiecują mu duże zyski, wyglądają niezwykle wiarygodnie-te budynki, to "szkło, "te wszechobecne reklamy…Taki człowiek jest przekonany, że nic z jego pieniędzmi się nie stanie-nie straci ich, a może dużo zyskać, bo wszystko wygląda tak, jakby państwo, władza miała nad tym pełną kontrolę, a w razie jakiegoś niebezpieczeństwa dla swoich oszczędności, to państwo wkroczy i ostrzeże go, i pomoże…
      Nie powiedział, że-w przypadku Amber Gold-państwo polskie zawiodło, że obecna władza jest winna temu, co się stało, bo "zawiedli"i urzędnicy ministerstw(głównie sprawiedliwości), i Komisja Nadzoru Finansowego, i Fiskus, i NBP i jeszcze pewnie ktoś…
      Nie powiedział, że gdyby te wszystkie instytucje działały tak, jak powinny, że gdybyśmy mieli normalne, silne państwo, odpowiednich, kompetentnych ludzi na najwyższych stanowiskach, to nie mogłoby dojść do tego, że ktoś okrada sobie ludzi, wiedząc doskonale, jak to się skończy.

      Za to powiedział(milcząco):"Patrzcie ludzie, jacy to idioci, którzy z chciwości rzucili się do okienek, myśląc, że szybko się wzbogacą.To oni sami są sobie winni-nikt inny."

    • Jak ten naród ma
      Jak ten naród ma odpowiedzialnie wybierać swoich przywódców?
      Jak mówiłem:trzeba najpierw przejąć media-pokojowo, oczywiście.
      Następnie-wprowadzić tam odpowiednie…zmiany i…"pracować…"
      Na efekty nie trzeba będzie długo czekać…
      Dopóki jednak nic się nie zmieni, dopóki, np.taki red.Kraśko będzie sobie zapraszał kogoś po to, by(m.in.)zadać mu pytanie, na które odpowiedź już zna, bo wie, jak ten zaproszony-już wiele razy- odnosił się do danej kwestii, to, niestety, ale naród nie zachowa się mądrze i odpowiedzialnie i dalej będzie wybierał tych, którzy takich Kraśków zatrudnili.
      Wczoraj ten funkcjonariusz, na zakończenie"rozmowy" z Markiem Belką(prezesem NBP), pyta go:"Czy powtórzy się jeszcze Amber Gold?" Na to Belka:"Oczywiście że tak.Takie sytuacje będą się zdarzały, bo ludzie są naiwni i chciwi."Potem to powtórzył(całe zdanie).
      A co na to Kraśko? Nic, bo takiej odpowiedzi się spodziewał i oczekiwał.Może niezupełnie nic, bo tylko bąknął:"to szczere."
      I wszystko.Nie zaprotestował.Nie powiedział, że to państwo chyba, że to władza, rząd, powinny dbać o swoich obywateli, stać na straży ich interesów, bo przecież taki zwykły, szary człowiek, widząc możliwość szybkiego wzbogacenia się, zawsze z takiej okazji będzie starał się korzystać, tym bardziej, iż ci, którzy obiecują mu duże zyski, wyglądają niezwykle wiarygodnie-te budynki, to "szkło, "te wszechobecne reklamy…Taki człowiek jest przekonany, że nic z jego pieniędzmi się nie stanie-nie straci ich, a może dużo zyskać, bo wszystko wygląda tak, jakby państwo, władza miała nad tym pełną kontrolę, a w razie jakiegoś niebezpieczeństwa dla swoich oszczędności, to państwo wkroczy i ostrzeże go, i pomoże…
      Nie powiedział, że-w przypadku Amber Gold-państwo polskie zawiodło, że obecna władza jest winna temu, co się stało, bo "zawiedli"i urzędnicy ministerstw(głównie sprawiedliwości), i Komisja Nadzoru Finansowego, i Fiskus, i NBP i jeszcze pewnie ktoś…
      Nie powiedział, że gdyby te wszystkie instytucje działały tak, jak powinny, że gdybyśmy mieli normalne, silne państwo, odpowiednich, kompetentnych ludzi na najwyższych stanowiskach, to nie mogłoby dojść do tego, że ktoś okrada sobie ludzi, wiedząc doskonale, jak to się skończy.

      Za to powiedział(milcząco):"Patrzcie ludzie, jacy to idioci, którzy z chciwości rzucili się do okienek, myśląc, że szybko się wzbogacą.To oni sami są sobie winni-nikt inny."