Reklama

Okazuje się, że w Polsce można legalnie porwać człowieka z ulicy i więzić go trzy i pół roku w lochach. Mowa oczywiście o casusie pana Macieje Dobrowolskiego, który po odsiedzeniu prawie czterech lat w areszcie śledczym został zwolniony bez postawienia zarzutów.

Świadczyć to może o jednej, bądź kilku rzeczach łącznie.

Reklama
  1. Prowadzący śledztwo prokuratorzy całkowicie nie znają się na robocie, kompletne debile po prostu, i powinni natychmiast zostać dożywotnio zwolnieni z roboty, żeby nie niszczyli swoją niekompetencją życia innym ludziom.  A może znają się na robocie, ale celowo spartaczyli sprawę, bo mieli odgórny prikaz? Śledztwo w tej sprawie jest konieczne – mamy przecież przypadek porwania  do więzienia niewinnego człowieka – dlaczego tak się stało? Czy było zamówienie przełożonych? Czy opierano się na fałszywym pomówieniu, czy może na spreparowanych dowodach? To rzecz wtórna – dożywotni zakaz sprawowania funkcji prokuratorskich jest tutaj oczywisty.
  2. Sędziowie podpisujący kolejne przedłużanie aresztu śledczego – j.w.
  3. Jeśli tylko wyjdzie na jaw, że decyzje pozbawiające wolności Bogu ducha winnego obywatela RP były naciągane, to herszt szajki porywaczy poprzebieranych za funkcjonariuszy publicznych,  powinien dostać minimum 10 lat pierdla.
  4. Odszkodowanie, jakie z pewnością dostanie pan Dobrowolski nie załatwia sprawy.

Przy okazji – dwie inne sprawy o których czytałem – przyszły mi na myśl.

  1. Skazano prawomocnie aferzystę, który pokrzywdził kilka tysięcy osób wyłudzając ponad 27 mln zł. Wyrok, jaki otrzymał, to 7 lat więzienia.
  2. Skazano prawomocnie oszusta, drobnego złodziejaszka, który pokrzywdził 26 osób na kwotę 180 tys. zł na karę 26 lat więzienia. Po roczku za pokrzywdzonego. Ponieaż w Polsce maksymalny wyrok za przestępstwa tego typu to 12 lat, sąd zmuszony był złączyć wszystkie kary cząstkowe w jedną karę łączną w wysokości właśnie, 12 lat pozbawienia wolności. Przestępca ten, ponieważ jest bardzo niebezpieczny, a z przestępczego procederu uczynił sobie źródło utrzymania, siedzi już ponad 10 lat, a kolejne jego wnioski o przedterminowe zwolnienie, które teoretycznie przysługuje każdemu skazanemu po odbyciu połowy kary, są oddalane.
  3. I w tym przypadku sądzę, że aferzysta wyjdzie z pierdla po 3,5 roku, a złodziejaszek odbębni cały wyrok do końca. Bardzo wielką zagadką, dlaczego tak się dzieje, to nie jest, ale jest faktem, że się tak dzieje, i to daje do zgrzytliwo-zębowego myślenia o kondycji naszego państwa, a zwłaszcza kasty wyższej, której boją się tknąć dosłownie wszyscy – a to przecież zwykli kryminaliści – porywacze i skorumpowani urzędnicy. Oczywiście nie wszyscy, ale wiadomo o co chodzi – skala patologii jest zauważalna gołym okiem.

PS. Tytuł jest dzisiaj oczywiście przedwczesny, ale ponieważ za miesiąc sprawa zostanie zapomniana i zgrabnie zamieciona pod dywan, myślę, że staje się przez to uzasadnioną antycypacją.

—————–

Foto

info TV Republika

 

Reklama