Reklama

Widzę, że dużo jest tu osób marzących o “nowej sile politycznej”, która zastąpiła by miernotę obecnych “sił politycznych”.

Widzę, że dużo jest tu osób marzących o “nowej sile politycznej”, która zastąpiła by miernotę obecnych “sił politycznych”. Zrozumcie, że w obecnej sytuacji, przy obecnej ordynacji wyborczej do sejmu (ordynacja proporcjonalna z progiem wyborczym) wasz głos wyborczy nie ma żadnej siły. To nie wy jako wyborcy decydujecie o tym, że jedna albo inna osoba znajdzie się w sejmie. To szefostwa partii politycznych decydują o tym, kto będzie miał szanse politycznie zaistnieć. Dlatego szefowie promują biernym, miernych ale wiernych, którzy będą posłusznie wykonywali ich polecenia. Szefom partii nie są potrzebni ludzie niezależnie myślący, mający idee i pomysły i chęć ich realizowania. Szefowie partii potrzebują armii wiernych sług, którzy będą realizowali ich plany. To w konsekwencji prowadzi do “zamordyzmu”. Wszyscy członkowie partii zdają sobie sprawę, że zrobienie czegoś wbrew swojemu szefowi to polityczne samobójstwo. Dlatego siedzą cicho i nie protestują nawet, gdy ich szef plecie bzdury i robi głupstwa. Sprzeciwienie się temu oznaczałoby nie umieszczenie przez szefa na partyjnej liście wyborczej w kolejnych wyborach do sejmu. Zatem realną władzę nad posłem ma szef jego partii a nie jego wyborca. To swojemu szefowi polityk musi być przede wszystkim lojalny, żeby politycznie przetrwać. Polityk może mieć ogromne poparcie społeczne, ale do niczego mu się ono nie przyda jeżeli nie ma poparcia swojego szefa, który zawsze może jego kandydaturę zablokować. Wystarczy powołać się na kilka znanych przykładów polityków, którzy otwarcie powiedzieli swoim szefom, że nie zgadzają się z ich poglądami na pewne sprawy i zaproponowali otwartą dyskusję. Dziś już ich nie ma (np. Rokita, Dorn, Zalewski, Ujazdowski, Śpiewak, Jurek itd.).
Przyczyna tych wszystkich patologii jest zła ordynacja wyborcza do sejmu (oraz finansowanie partii politycznych z budżetu państwa, ale to temat na osobny artykuł). Póki tego nie zrozumiemy jako społeczeństwo i nie wymusimy na politykach zmiany ordynacji wyborczej do sejmu na JOW dopóty będziemy skazani na mizerię polityczną u nas w kraju. Dla wszystkich otwartych umysłów: http://www.jow.pl/abc-jow.

Reklama

8 KOMENTARZE

    • Na razie mamy niewiele.
      Na razie mamy niewiele. Jednak każda lawina rozpoczyna się od pojedynczego ziarnka piasku. Bardzo mało osób ma świadomość tego, jaki wpływ na obecny stan “elit” politycznych ma zły kształt ordynacji wyborczej. Piszmy o tym, rozmawiajmy, dyskutujmy, zainteresujmy tematem jak największą ilość osób. Z tego co widzę to nawet tu na kontrowersjach bardzo mało jest internautów świadomych rzeczywistych przyczyn powodujących obecną mizerię wśród polityków (tak wnioskuję po znikomym zainteresowaniu tematem JOW podanym przeze mnie). Jednak nie załamuję się – kropla drąży skałę.

      • Nie załamuj się.
        Problem z JOW jest taki, że temat praktycznie nie istnieje w mediach stąd trudno go przepchnąć do szerszej świadomości. Nie bez powodu, jest niewygodny dla wielu, także “niezależnych” dziennikarzy. Odbywają się marsze poparcia dla JOW, a w tv ani słowa, prawda? Bardziej medialne są nawiedzone staruszki pod krzyżem.
        Masz rację, że trzeba mówić, dyskutować, przekonywać innymi kanałami i Internet to świetne do tego narzędzie.
        Z nami tu na Kontro jest tak, że myśmy już temat JOW wielokrotnie obgadali, wielu o tym pisało, wszyscy już chyba mają wyrobione zdanie. Stąd słaby odzew, nie przejmuj się:)

    • Na razie mamy niewiele.
      Na razie mamy niewiele. Jednak każda lawina rozpoczyna się od pojedynczego ziarnka piasku. Bardzo mało osób ma świadomość tego, jaki wpływ na obecny stan “elit” politycznych ma zły kształt ordynacji wyborczej. Piszmy o tym, rozmawiajmy, dyskutujmy, zainteresujmy tematem jak największą ilość osób. Z tego co widzę to nawet tu na kontrowersjach bardzo mało jest internautów świadomych rzeczywistych przyczyn powodujących obecną mizerię wśród polityków (tak wnioskuję po znikomym zainteresowaniu tematem JOW podanym przeze mnie). Jednak nie załamuję się – kropla drąży skałę.

      • Nie załamuj się.
        Problem z JOW jest taki, że temat praktycznie nie istnieje w mediach stąd trudno go przepchnąć do szerszej świadomości. Nie bez powodu, jest niewygodny dla wielu, także “niezależnych” dziennikarzy. Odbywają się marsze poparcia dla JOW, a w tv ani słowa, prawda? Bardziej medialne są nawiedzone staruszki pod krzyżem.
        Masz rację, że trzeba mówić, dyskutować, przekonywać innymi kanałami i Internet to świetne do tego narzędzie.
        Z nami tu na Kontro jest tak, że myśmy już temat JOW wielokrotnie obgadali, wielu o tym pisało, wszyscy już chyba mają wyrobione zdanie. Stąd słaby odzew, nie przejmuj się:)