Reklama

Obiecałem tekst na tem

Obiecałem tekst na temat oceny działań i potencjału PiS, niniejszym słowa dotrzymuję, ale zacznę tak, że się zwolennicy prezesa przeżegnają lewą ręką. Od Palikota zaczynam. Wszyscy się zachwycają nad socjotechnicznym majstersztykiem, tymczasem nie ma w tym żadnej wybitnej inżynierii społecznej, jest elementarz. Co zrobił Palikot z Tymochowiczem? Prostacką rzecz, badanie rynkowe, sprawdzili co się da wcisnąć najłatwiej i najszybciej. Wydali kupę kasy tylko po to, żeby spełnić wymogi formalne, bo wiadomo było bez badań, jak łatwo zbudować produkt dla wyborcy. Proszę spojrzeć na reprezentację RPP, mamy tam realnych przedstawicieli konkretnych grup społecznych: antyklerykała z „Faktów i mitów” dla antyklerykałów, transseksualistę dla LGBT, dziennikarza NIE dla esbeków i żelaznego PRL, Nowicką dla sfrustrowanych starych panien (feministek), studenta od uwolnienia „maryhy” dla młodych buntowników i cała gromadę szemranych biznesmenów, którzy sprzedają bite auta, przeterminowane jogurty, bo jakoś trzeba żyć. Z automatu ma Palikot silną w masie zbieraninę, gdyż tu działa impuls. W worze Palikota jest po jednej najważniejszej dla poszczególnych grup rzeczy i dlatego reszta ich nie razi, no i ta masa została dobrana mimo wszystko według jakiegoś klucza wspólnych zainteresowań plus wszechobecny „protest”. Prosta zagrywka, żaden majstersztyk. Jeśli komuś się wydaje, że przesadzam nazywając to prostactwem, a nazywam, to od razu powiem, że ograniczaniem pola wyboru do ekstremalnych środowisk, nigdy nie zbuduje się partii o poparciu większościowym. Tymochowicz i Palikot nie mieli takich ambicji poszli po łatwy chleb, ale technikę da się zastosować w każdej skali.

Reklama

Wstęp jest taki i nie inny, ponieważ bardzo się boję łatwych kalek. Przy prezesie gromadzi się cała armia ekspertów, która uwielbia proste recepty, dość wspomnieć słynny spór, czy Smoleńskiem da się wygrać wybory. Nie da się, widać to po każdym badaniu, że na Smoleńsku można ubić 20%, a zablokować 80% i tak jest ze wszystkim. Od lat ta sama gadka szmatka, że naród się przebudzi, naród przejrzy na oczy. Nikt się nie obudzi i nie przejrzy, ponieważ naród musi widzieć w partii swoich przedstawicieli. Nie wiem ile razy prezes i zaplecze zamierza walnąć głową w ścianę, żeby się przekonać, że ta ściana faktycznie i w konkretnym miejscu stoi. Jak widać 6 razy to dla PiS za mało, by przestać tłuc łbem w beton, postawiony na progu 30%. O wszystko można się spierać, ale ta formuła PiS została 6 razy empirycznie zweryfikowana i 30% nie przekracza. Przypomnę, że dzieje się to w warunkach absolutnej kompromitacji władzy, co oznacza, że 30% nawet w warunkach podwyższonej temperatury społecznej jest nie do przeskoczenia. Przeskoczyć można tę wartość tylko w warunkach rewolucji, ale tu od razu pozbywam się złudzeń, bo rewolucja, jeśli nawet będzie, wcale nie musi być skonsumowana przez partię prezesa. W warunkach rewolucyjnych najłatwiej kreuje się zbawców narodu i równie łatwo wskazać winnych. Dziś rewolucje robi się służbami specjalnymi i telewizją, ani jednego, ani drugiego Kaczyński nie ma. Przyjdą lepsi od Tymochowicza i zrobią co trzeba na odpowiednią skalę.

Szansą PiS nie jest żadna rewolucja, po pierwsze kraj po rewolucji będzie w zapaści, jak się w takich warunkach rządzi przekonało się już wielu, ostatnio Tymoszenko, po drugie napisałem wyżej. Szansą PiS jest solidna i konsekwentna praca u podstaw, organizowana na wielu frontach. Dwa główne elementy to diagnoza i konsekwencja. Pierwszy element mogę podać na tacy, natomiast z konsekwencją to już w PiS jest jak zawsze i tutaj niech się martwią właściwi ludzie. Zacznijmy od podstaw, czyli od manewru Tymochowicza. Kogo dziś reprezentuje PiS? Na pierwszy rzut oka widać, że:

1) Patriotów
2) Katolików
3) Narodowców
4) Konserwatystów
5) Antykomunistów
6) Inteligencję przywiązaną i rozumiejącą te wartości
7) Pozostałych „prostych” ludzi przywiązanych i niekoniecznie rozumiejących.

Po zestawieniu widać, że największym problem PiS jest to, że bazuje właściwie na jednej idei patriotyczno-religijnej, która dociera do wąskich reprezentacji grup społecznych. Wszystko się zamyka w sferze idei, z kompletnym pominięciem sfery potrzeb i interesów. PiS może, moim zdaniem powinno, pozostać przy tym pakiecie wartości, ale musi rozbić ofertę na interesy poszczególnych grup społecznych. Kogo może reprezentować PiS, w ramach szerokiej grupy społecznej? Widzę aż dwie potężne grupy: wiążących koniec z końcem i klasę średnią. Pięknie zdefiniowany obszar, bo to są największe grupy społeczne w Polsce, razem dają większość konstytucyjną. Poza zupełnym zasięgiem PiS jest klasa wyższa, do której PiS nadal powinien się dystansować, tylko nie tak jak to robi, ale o tym później, teraz ważniejsza jest biedota i klasa średnia. W obecnej retoryce PiS i samego Kaczyńskiego nie ma cienia przekazu dla klasy średniej, mimo, że prezes zapewnia o swojej trosce, czyni wszystko, aby PO przejęło tą grupę i Tusk skrzętnie korzysta z prezentów. Kaczyński tak naprawdę ma rewelacyjną ofertę dla biedoty patriotycznej oraz zdeklarowanych, wierzących patriotów intelektualistów, dla klasy średniej nie ma nic. Kto w PiS reprezentuje klasę średnią? Do jakich mniejszych grup w ramach klasy średniej dociera PiS? Gdzie jest przedstawiciel młodych, wykształconych bezrobotnych? Gdzieś są przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorców, którzy dostają po tyłku od zagranicznych gigantów? Gdzie są przedstawiciele, za którymi może pójść inteligencja, nieco szersza, niż wymierające pokolenie IIRP i co najwyżej ich dzieci, bo z wnukami już bywa różnie. Cała oferta PiS sprowadza się do wartości, nie ma w tym cienia interesu, a bez tego nie mam mowy o zbudowaniu partii większościowej.

Stracone szanse i pozorne działania. Dla młodych po studiach, trzeba postawić na jedynce jedną Ługowską i jednego przystojniaka z konkretnym realnym i najważniejszym dla tej grupy rozwiązaniem. Jakim? Nie wiem, to mają wiedzieć Ługowska i przystojniak, oni mają wyciągnąć ze swojej reprezentacji interes tej reprezentacji, co jest proste, wystarczy podchwycić dwa najczęściej powtarzające się postulaty. Żadnego mdłego przesłania, tylko „palić, sadzić, zalegalizować”. Średni i mały biznes, analogicznie, dwóch żywych, z krwi i kości przedstawicieli, autentycznych właścicieli firm, którzy uspokoją całe środowisko odpowiednim hasłem: „świecki biznes” (żart, ale pokazuje kierunek). Kaczor jadąc po złodziejach w biznesie wytworzył psychozę uczciwości, tymczasem w polskich realiach, każdy prowadzący firmę mniej lub bardziej kombinuje: z terminami płatności, z fakturami kosztowymi, z odliczaniem VAT i tak dalej. Kaczyński swoją ortodoksyjną pryncypialnością celuje w tych, co robią lewe przetargi i zlecenia w skali milionowej, ale strach wywołuje u każdego sklepikarza, który zawsze ma coś za uszami. Jasny komunikat, wręcz przeciwstawienie małego i średniego biznesu jako ciężko zarobionego i gnębionego przez wielkie krajowe oraz międzynarodowe konkurencje wykorzystujące swoją siłę, do wykańczania mniejszych.

Klasa średnia, to lepiej zarabiający pracownik i dający zarobić pracodawca. Nie może być konfliktu między pracodawcą i pracownikiem, co PiS udało się rozognić. Warunkiem rozwoju gospodarczego, jest ochrona małych i średnich firm, poprzez preferencje dla nich lub/i sankcje podatkowe na wielkie korporacje, bo to poprawia jakość stanowisk pracy i wolnorynkową konkurencję. Łatwo wykorzystać przysłowiową kasjerkę z Auchan, która jest traktowana jak zwierzę i wypromować przy tym rodzinną firmę, która ludzi traktuje jak ludzi. Uwolnienie przedsiębiorców od ciężaru biurokracji, nieuczciwej konkurencji, żeby budować wolny rynek i lepszej jakości miejsca pracy. Zero konfliktu, te same cele. Kaczyński zrobił po swojemu, chociaż takich błędów jak wskazanie obszarów gdzie nie mogą inwestować Niemcy, polityczny przedszkolak nie popełnia. Prezes jednym zdaniem wystraszył polskich pracowników niemieckich montowni i specjalnych stref ekonomicznych od Szczecina do Legnicy. A wystarczyło powiedzieć rzecz jak należy.

Zachęcamy Niemców do inwestycji w Polsce, ale te inwestycje nie mogę być wymierzone w polskie średnie i małe firmy rodzinne, one muszą stymulować polski rynek i dostarczać wysokiej jakości miejsc pracy, a nie monopolizować rynek i przez to obniżać zatrudnienie. Nie możemy pozwolić, aby w miejsce 1000 polskich firm, zatrudniających w cywilizowanych warunkach 3000 osób, powstał jeden wielki hipermarket, z zatrudnieniem 100 osobowym, uwłaczającym ludzkiej godności. Ta sama treść, która nikogo nie straszy. Kasjerki są utulone w żalu, przedsiębiorcy słusznie otoczeni opieką i nawet hipermarkety śpią spokojnie, bo nie będzie konkurencji. Jeden z głównych błędów, który pognębił PiS, to oczywiście Angela Merkel, kolejny raz się okazało, że treści prawdziwe, ale brzydkie, nie nadają się na wybory, nadzwyczaj prosto da się odwrócić taki kij. Przekaz musi być skorygowany, w klasycznym politycznym stylu. Angela Merkel powinna być wzorem dla rządzących Polską, bo to pani kanclerz udało się zapewnić niemieckim stoczniom dotacje i to pani kanclerz Niemiec zabiega o żywotne interesy niemieckich banków, tak jak pan Sarkozy dba o producentów francuskich samochodów. To samo powinniśmy robić w Polsce, myśleć i działać tak jak pani Merkel. Bierzmy przykład z pani Merkel i pana Sarkozy, dbajmy pieczołowicie o interes polskich pracowników, polskich firm, polskich inwestorów, ponieważ Europa to wolny rynek, gdzie liczy się skuteczność, nie sentymenty.

Podałem jedynie kilka przykładów, technika jest uniwersalna i dotyczy wszystkich dziedzin. Gdy się PiS upora z tym co opisane wyżej, a co można zamknąć w kilku słowach: realna reprezentacja grup społecznych i odpowiednia mowa polityczna tej reprezentacji, będzie się musiał zmierzyć z tak samo starym błędem. Nie będę się znęcał nad Kaczyńskim, bo mi go zwyczajnie żal, podejmuje kolejny nadludzki wysiłek i dostaje następnego kopa. I najwyraźniej lubi być bity, bo „najnowsza”, w tym sensie, że oficjalnie podana oferta, jest szlakiem w stronę przepaści. Jaki Orban na miły Bóg? Kaczyński jest zaprzeczeniem Orbana, niemal pod każdym względem. Orban to jest model Tuska i nawet w gałę harata co tydzień, różni go od Tuska motywacja, nakierowany na odważne działania nie populizm i asekurację. Zaproponuję prosty eksperyment, naiwni niech sobie wkleją zdjęcie Orbana, a obok Kaczyńskiego. Na starcie Kaczyński traci w stosunku do Orbana 40% elektoratu kobiet. Orban jest przystojnym dziarskim ogierem, mężem, ojcem i kochankiem, nie starszym panem, o dziecinnej twarzy i statusem starego kawalera. Orban mówi jak gwiazda tok show, zna ten nieszczęsny angielski, Kaczyński powtarza swoje, jak akademicki profesor przed emeryturą. Orban był kojarzony z ostrym liberalizmem i nowoczesnością, Kaczyński z nacjonalizacją, związkami zawodowymi i staroświecką manierą. Do tego trzeba dodać, że za cztery lata Kaczyński będzie miał 66 lat, jaki z niego będzie wódz rewolucji? Jaki Orban? Już na wstępie nowej akcji Kaczyńskiego mamy motyw przewodni dla wszystkich „mediów”: „Jarosław Polskęzbaw”. I uprzedzam, że ja już dłużej nie mam siły walczyć o słuszną treść, kiedy na każdym kroku zabija się treść formą, nie do obrony na skalę większości parlamentarnej.

Żadnych złudzeń, Jarosław Kaczyński jest tak skutecznie zniesławiony, obrobiony propagandowo, że ludzie reagują na jego widok salwami nienawiści, zresztą, co ja się będę wysilał. Niech każdy zwolennik Kaczyńskiego odpowie sobie, kiedy ostatni raz słuchał Tuska i w ogóle chciał słuchać co on mówi? Ile razy na sam widok, pluł na telewizor? Z Kaczyńskim jest tak samo, różnica w skali, olbrzymia masa Polaków reaguje odruchowo na Kaczyńskiego i tego się zmienić nie da, dopóki Kaczyński żyje. Mówiąc brutalnie, nie ma mowy, aby z liderem Jarosławem Kaczyńskim przebić się przez medialne reguły gry i nieodwracalne straty wizerunkowe. W tym wszystkim jest jeszcze element zwany charakterem Kaczyńskiego, on się zwyczajnie nie nadaje na obrazkowego idola, a tylko taki porwie tłumy. Nie dość, że się nie nadaje, dodatkowo i zawsze coś palnie, jak nie Gierek, to Merkel i przez takie głupstwa traci głosy. Wygląda jak wygląda, mówi jak mówi, nawyki ma takie jakie ma i wszystko razem powoduje te same powtórki z rozrywki.

Kaczyński musi wykreować nowego Marcinkiewicza, ale lepszego od pierwowzoru, ładniejszego, znośniejszego medialnie, opanowanego, wyrachowanego aktora. Taki facet, który spodoba się kobietom i zaimponuje facetom, silny, ale szarmancki, flirtujący przed programem z paniami redaktorkami i opowiadający świńskie dowcipy panom redaktorom. Uspakajający wszystkich i wszędzie, łącznie, jeśli nie przede wszystkim, z całą odwieczną wierchuszką. Taką grę trzeba podjąć, żeby się na starcie nie narazić na ścięcie medialne, prowokacje esbeckie i ludzkie schematyczne reakcje. I tutaj uwaga, bo zaraz usłyszę, że PiS to Kaczyński, a ten oferowany pakiet, to kolejna postpolityka i popkulturowe śmieci. Zgadza się, tylko, żeby zmienić rzeczywistość, trzeba korzystać z dostępnych w ramach rzeczywistości narzędzi, albo wyprowadzić czołgi na ulice, pora zrozumieć i zaakceptować zbiór dostępnych możliwości. Ten zabieg/wybieg nie musi i nie powinien być związany z dymisją Kaczyńskiego, trzeba rzecz rozegrać tak, aby było wiadomo, że mózgiem partii jest Kaczyński, natomiast twarzą reprezentanci poszczególnych grup społecznych i nowy idol telewizyjny w roli ładnego, światłego, co to nie wstyd go pokazać światu.

Nie ma innej drogi, alternatywą jest licznie na cud. Jak to zrobić, żeby nie rezygnować z pozycji Kaczyńskiego w PiS i jednocześnie zmienić lidera wizerunkowego? To już Kaczyński będzie wiedział najlepiej, niech sobie stworzy funkcję marszałka PiS, przerzucając kompetencje prezesa, a medialnemu prezesowi da buławę, bez dostępu do partyjnego skarbca. Diagnoza wygląda brutalnie, a jeszcze nie postraszyłem przypomnieniem, że każdy krok wymaga konsekwencji, zamiast chaotycznych korekt, przyjęty plan musi być konsekwentnie realizowany. Uporządkuję na koniec najważniejsze punkty:

1) Zdefiniowanie grup docelowych: biedota i klasa średnia.
2) Rozbicie grup na poszczególne reprezentacje i dobór rzeczywistych, przygotowanych medialnie reprezentantów.
3) Zmiana języka z wiecowego, dosadnego, na skuteczną dyplomację, ta sama treść w nowym opakowaniu
4) Zwolnienie Kaczyńskiego ze stanowiska lidera wizerunkowego partii, pozostawienie na silnej pozycji partyjnej.
5) Konsekwencja w realizacji planu.

Jeśli Kaczyński chce Budapesztu, to najpierw musi stworzyć Orbana! Na ten schemat postępowania mogę dać 90% gwarancji, 10% zawsze trzeba zarezerwować dla działań tych, którzy potrafią działać i mają narzędzia: służby i telewizje. Pojęcia nie mam komu się uda Kaczyńskiego namówić na podobne rozwiązanie, odradzam, by się tym zajmowali partyjni działacze, bo skończą marnie. Wydaje mi się, że to jest zadanie dla: a) takich Pań jak Staniszkis i Gilowska, tudzież pan Krasnodębski i Ziemkiewicz, b) rozumnego elektoratu PiS. Starym biciem piany nie ubije się już nic, PiS musi zaskoczyć zupełnie nowym przekazem, wizerunkiem, celem i konsekwencją. Warto też powielić patent Ludwika Dorna i na tych samych zasadach spisać umowy z rozmaitymi przedstawicielami ludu pisowskiego, którzy się marnują, na przykład Czesław Bielecki.

Reklama

126 KOMENTARZE

  1. że też Ty zawsze musisz mieć rację!
    No dobra, niech Ci będzie, zgadzam się. Ale ciężko mi to przyznać, chyba zgodziłem się pierwszy. Pierwszy z całego naszego elektroratu, dobre i to, za mną wielu się nie znajdzie, no może kilku.
    Może więc ogłosimy konkurs na jakiś typ osobowościowy. Tak, ten prawdziwy, węgierski Orban jest prawie wzorcem z Servre. Gdzie takiego znaleźć nad Wisłą? Tu same pszennoburaczane gęby na dodatek bez tego nieszczęsnego angielskiego. A tu musi być wszystko, co najgorsze, nasz Orban musi być dużo lepszy, bo opór materii większy, media squrvione do cna, lud ogłupiały i zdebilały do cna, debet większy, no i co tu dużo mówić kraj większy, fajniejsi sąsiedzi, (g)łupki też nie ułatwią sprawy, a i Europa nas bardziej kocha, wszystko pod górkę, choroba, będzie ciężko, ale co tam, za to dużo czasu mamy.
    A niech to szlag 🙂
    Myślę jednak, że te 30% poparcia to ogromny kapitał, przy tak niesprzyjających mediach, a właściwie zmasowanej ich nagonce, a właściwie oszalałym do białości ataku mediów, uzyskanie poparcia tylu milionów ludzi nie jest łatwe. Trzeba mieć w sobie jednak jakąś magię.
    To może tylko znczyć jedno, że elektorat PIS jest bardzo zdeterminowany, jest wyraźnie nakierowany na lidera, dla niego ci ludzie idą do urn. To poparcie jest czyste i nieprzypadkowe, nie takie jak u Palikota, na którego dla jaj głosowały całe klasy pustych licealistów (wiem od licealistki, to był fakt). To jest jednak ogromny kapitał i ogromny sukces Jarka, z tym trzeba ostrożnie. Najpierw zatem trzeba zrobić badania, czy ten wierny elektorat jest na to przygotowany i czy PIS nie utraci jednych by zystkać innych. Marek Jurek i inne mądrale z PJN, NE są dowodami, że bez służ(b) ani rusz. PIS to wyjątkowy wyjątek, na to trzeba chuchać i dmuchać. Ale Kurka masz rację, odkąd do polityki wprowadzono tych nowomodnych PRowców i naukową soscjotechnikę trzeba inaczej.

  2. że też Ty zawsze musisz mieć rację!
    No dobra, niech Ci będzie, zgadzam się. Ale ciężko mi to przyznać, chyba zgodziłem się pierwszy. Pierwszy z całego naszego elektroratu, dobre i to, za mną wielu się nie znajdzie, no może kilku.
    Może więc ogłosimy konkurs na jakiś typ osobowościowy. Tak, ten prawdziwy, węgierski Orban jest prawie wzorcem z Servre. Gdzie takiego znaleźć nad Wisłą? Tu same pszennoburaczane gęby na dodatek bez tego nieszczęsnego angielskiego. A tu musi być wszystko, co najgorsze, nasz Orban musi być dużo lepszy, bo opór materii większy, media squrvione do cna, lud ogłupiały i zdebilały do cna, debet większy, no i co tu dużo mówić kraj większy, fajniejsi sąsiedzi, (g)łupki też nie ułatwią sprawy, a i Europa nas bardziej kocha, wszystko pod górkę, choroba, będzie ciężko, ale co tam, za to dużo czasu mamy.
    A niech to szlag 🙂
    Myślę jednak, że te 30% poparcia to ogromny kapitał, przy tak niesprzyjających mediach, a właściwie zmasowanej ich nagonce, a właściwie oszalałym do białości ataku mediów, uzyskanie poparcia tylu milionów ludzi nie jest łatwe. Trzeba mieć w sobie jednak jakąś magię.
    To może tylko znczyć jedno, że elektorat PIS jest bardzo zdeterminowany, jest wyraźnie nakierowany na lidera, dla niego ci ludzie idą do urn. To poparcie jest czyste i nieprzypadkowe, nie takie jak u Palikota, na którego dla jaj głosowały całe klasy pustych licealistów (wiem od licealistki, to był fakt). To jest jednak ogromny kapitał i ogromny sukces Jarka, z tym trzeba ostrożnie. Najpierw zatem trzeba zrobić badania, czy ten wierny elektorat jest na to przygotowany i czy PIS nie utraci jednych by zystkać innych. Marek Jurek i inne mądrale z PJN, NE są dowodami, że bez służ(b) ani rusz. PIS to wyjątkowy wyjątek, na to trzeba chuchać i dmuchać. Ale Kurka masz rację, odkąd do polityki wprowadzono tych nowomodnych PRowców i naukową soscjotechnikę trzeba inaczej.

  3. że też Ty zawsze musisz mieć rację!
    No dobra, niech Ci będzie, zgadzam się. Ale ciężko mi to przyznać, chyba zgodziłem się pierwszy. Pierwszy z całego naszego elektroratu, dobre i to, za mną wielu się nie znajdzie, no może kilku.
    Może więc ogłosimy konkurs na jakiś typ osobowościowy. Tak, ten prawdziwy, węgierski Orban jest prawie wzorcem z Servre. Gdzie takiego znaleźć nad Wisłą? Tu same pszennoburaczane gęby na dodatek bez tego nieszczęsnego angielskiego. A tu musi być wszystko, co najgorsze, nasz Orban musi być dużo lepszy, bo opór materii większy, media squrvione do cna, lud ogłupiały i zdebilały do cna, debet większy, no i co tu dużo mówić kraj większy, fajniejsi sąsiedzi, (g)łupki też nie ułatwią sprawy, a i Europa nas bardziej kocha, wszystko pod górkę, choroba, będzie ciężko, ale co tam, za to dużo czasu mamy.
    A niech to szlag 🙂
    Myślę jednak, że te 30% poparcia to ogromny kapitał, przy tak niesprzyjających mediach, a właściwie zmasowanej ich nagonce, a właściwie oszalałym do białości ataku mediów, uzyskanie poparcia tylu milionów ludzi nie jest łatwe. Trzeba mieć w sobie jednak jakąś magię.
    To może tylko znczyć jedno, że elektorat PIS jest bardzo zdeterminowany, jest wyraźnie nakierowany na lidera, dla niego ci ludzie idą do urn. To poparcie jest czyste i nieprzypadkowe, nie takie jak u Palikota, na którego dla jaj głosowały całe klasy pustych licealistów (wiem od licealistki, to był fakt). To jest jednak ogromny kapitał i ogromny sukces Jarka, z tym trzeba ostrożnie. Najpierw zatem trzeba zrobić badania, czy ten wierny elektorat jest na to przygotowany i czy PIS nie utraci jednych by zystkać innych. Marek Jurek i inne mądrale z PJN, NE są dowodami, że bez służ(b) ani rusz. PIS to wyjątkowy wyjątek, na to trzeba chuchać i dmuchać. Ale Kurka masz rację, odkąd do polityki wprowadzono tych nowomodnych PRowców i naukową soscjotechnikę trzeba inaczej.

  4. Smoleńsk mógł dać, ale PiS dał się
    zapędzić do narożnika i zamknąć w klatce. Nawet Wajda nawojujący że katolicki arcybiskup nie ma prawa pochować Prezydenta Polski w Katedrze katolickiej.

    Podchodząc z innej strony do tego co napisałeś:

    “salon” i media w ciągu ostatnich 30 lat wytworzyły w Polsce kontrkulturę, która stanowi największą część wyborców. Żeby trafić w do tych ludzi w normalnych wyborach, trzeba się przesunąć w stronę salonu i mediów.

    Odsunięcie tych wyborców, produktu salonu w stronę PiS wymagałoby solidne wstrząsu i o odrzucenia wartości prezentowanych przez salon.

    Pamiętaj że Salon wspiera nie tylko program ale i ludzi, a większość ludzi jest wytworem telewizji i gazet. Więc jak gazety napiszą a telewizja pokaże żę Tusk jest super a albo be, to ludzie tak będą myśleć. Nawet zmiana z dnia na dzień jest do przełknięcia, trzeba ją tylko ładnie opakować i wyraźnie napisać.

  5. Smoleńsk mógł dać, ale PiS dał się
    zapędzić do narożnika i zamknąć w klatce. Nawet Wajda nawojujący że katolicki arcybiskup nie ma prawa pochować Prezydenta Polski w Katedrze katolickiej.

    Podchodząc z innej strony do tego co napisałeś:

    “salon” i media w ciągu ostatnich 30 lat wytworzyły w Polsce kontrkulturę, która stanowi największą część wyborców. Żeby trafić w do tych ludzi w normalnych wyborach, trzeba się przesunąć w stronę salonu i mediów.

    Odsunięcie tych wyborców, produktu salonu w stronę PiS wymagałoby solidne wstrząsu i o odrzucenia wartości prezentowanych przez salon.

    Pamiętaj że Salon wspiera nie tylko program ale i ludzi, a większość ludzi jest wytworem telewizji i gazet. Więc jak gazety napiszą a telewizja pokaże żę Tusk jest super a albo be, to ludzie tak będą myśleć. Nawet zmiana z dnia na dzień jest do przełknięcia, trzeba ją tylko ładnie opakować i wyraźnie napisać.

  6. Smoleńsk mógł dać, ale PiS dał się
    zapędzić do narożnika i zamknąć w klatce. Nawet Wajda nawojujący że katolicki arcybiskup nie ma prawa pochować Prezydenta Polski w Katedrze katolickiej.

    Podchodząc z innej strony do tego co napisałeś:

    “salon” i media w ciągu ostatnich 30 lat wytworzyły w Polsce kontrkulturę, która stanowi największą część wyborców. Żeby trafić w do tych ludzi w normalnych wyborach, trzeba się przesunąć w stronę salonu i mediów.

    Odsunięcie tych wyborców, produktu salonu w stronę PiS wymagałoby solidne wstrząsu i o odrzucenia wartości prezentowanych przez salon.

    Pamiętaj że Salon wspiera nie tylko program ale i ludzi, a większość ludzi jest wytworem telewizji i gazet. Więc jak gazety napiszą a telewizja pokaże żę Tusk jest super a albo be, to ludzie tak będą myśleć. Nawet zmiana z dnia na dzień jest do przełknięcia, trzeba ją tylko ładnie opakować i wyraźnie napisać.

  7. Nowy Orban zbuntuje się
    Nowy Orban zbuntuje się Kaczyńskiemu w 30 sekund, bo nikt nie lubi ganiać na smyczy (patrz Marcinkiewicz). Kaczyński momentalnie go wytnie i zmiesza z błotem, bo nie znosi gdy kolana podwładnego nie dotykają ziemi (patrz Marcinkiewicz i każdy inny fikający). Nowy Orban w odwecie zacznie pluć na Kaczyńskiego a tym samym na pis (patrz Marcinkiewicz). Zyska sobie tym przychylność salonu i o ile nie wyjdzie na błazna – szybko przygarnie go miłująca PO (patrz Marcinkiewicz).

    • No oczywiście, że to są
      No oczywiście, że to są zagrożenia i to realne, dlatego wcale nie twierdzę, że znalezienie takiego typa jest łatwe. Twierdzę tylko, że Kaczyński jako lider wizerunkowy PiS jest gwarantem wiecznej opozycji, powody podałem, tak dla przypomnienia, bo one przecież są powszechnie znane. Z Marcinkiewiczem tak nie było, Marcinkiewicz miał naprawdę dobry pomysł na cywilizowanie PiS. Wycięcie takich ludzi jak Meller, czy Sikorski, było fatalne w skutkach dla PiS. Zgoda, to są szemrane postaci, ale lubiane przez salon i trzeba było jak to mówi Kaczor posłać za nimi CBA, w sensie pilnować, ale nie kasować, tylko wykorzystywać. Makiawelizm się nie zestarzał – nigdy. Zguba Kaczora tkwi w tym, że on jest naiwny i pozbawiony cynizmu, z drugiej strony impulsywny i nie potrafi używać ściśle politycznych narzędzi. Jak się robi w polityce takiego typa jak tan “Orban”. Wystarczy film amerykański obejrzeć. Trzeba mieć kwit na gościa, kasetę porno, dowód na nazwisko Kunik, czy coś podobnego, to ma być aktor. Jak zrobiono Obamę? Przecież ta pacynka wiadomych środowisk nie ma szans na oderwanie się ze smyczy, metryka to tylko zasłona dymna dla gawiedzi i pokaz siły. Proponuję dokładnie to samo, taką pacynkę jak Obama, żeby z tylnego fotela robić Orbana. Nie widzę innej alternatywy, poza cudem. Jest szans, że Kaczyński przebije ścianę za 7 razem, ale to już będzie ostatnia próba, w dodatku oparta tylko i wyłącznie na przebudzeniu narodu i innych cudów? Kaczyński dorobi się TV przez te 4 lata? Przecież nawet jak pieprznie, to system nie będzie czekał, system już myśli o zastępstwie, Urban nawet wprost apeluje – pozbierać UW, stare SLD i robić “nową lewicę”. Łatwo sobie wyobrazić taki drem team: Kwaśniewski, Cimoszewicz, Rossatii, Hausner, Frasyniuk… wymieniać dalej? I w odwodzie będę mieli plan B. To nie są żarty, polityka, to nie są żarty. Cudowny zbieg okoliczności, albo mimo wszystko racjonalny długofalowy plan, a “Obama” jest tylko jednym z elementów.

    • Czyli pat?
      Tak manewr jaki proponuje Kurka jest ryzykowny, teoretycznie wygląda prosto, ale w praktyce może to być taka sama klapa jak z SLD, brak Kwasa i jego wierny elektorat poszedł w las.
      Do punktów Kurki dopisałbym jeszcze jeden:
      – punkt zwrotny,
      Co miałoby to znaczyć nie wiem, klęska UE, ogromne bezrobocie, kolejny blamaż rzadu, wykup TVN, obudzenie się kościoła, a może jakiś charyzmatyczny poseł PIS z nowego rozdania, jest pan prof. zw. Orion Jędrysek, przepraszam jeżeli pomyliłem nazwisko. Wszedl do sejmu dzięki poparciu ojca Rydzyka, znawca łupków. Te łupki mogłyby być dobrym punktem zwrotnym, ale musi o tym mówić ktoś kto się na tym rzeczywiscie zna. No i Internet. Internet i takie blogi jak tu u MK.

      • Dobrze, to teraz się
        Dobrze, to teraz się zastanówmy nad jednym. Idzie sobie Kaczyński po chodniku, zamyślony nad nowym planem B i nagle leci na przełaj, żeby spisać genialną myśl. Jak na ironię wpada pod niemieckiego lub radzieckiego TiR-a. No i co pogrzeb Polski? Panowie, litości! To jest dopiero ryzyko, opierać cały plan na 66 letnim zamęczonym przez życie i media dziaduniu. Bez względu na wszystko Kaczyński już powinien kreować następcę, bo nie trzeba TiR-a, wystarczy otrzewna, czy inny zawał. Gdyby Kaczyński był takim zagrożeniem, już by go nie było. Tusk z czego żyje? Z dokarmiania Kaczyńskiego i będzie to robił nadal, z prostego powodu – to działa.

          • I nawet podobny do Orbana,
            I nawet podobny do Orbana, niestety obsrany przez media i salony, chyba gorzej niż Kaczyński. fatalny kandydat. Sam widzę tylko jednego teraz, nazywa się Czesław Bielecki, ale to nie pacynka, tylko realny lider. Na pacynkę szczerze mówiąc kandydata nie widzę, ale da się znaleźć, albo wykreować. Wszystko to jednak jest blogowa śmieszność, bo szanse są nikłe, aby Kaczyński zechciał zmądrzeć. On ma silną motywację, chce przejść do historii i przejdzie na pewno, tylko Bóg jeden wie z jaką sławą.

          • Też tak myślę, że został tylko Bielecki. Czesław.
            Bo ten drugi cwaniak z Gdańska, Jan Krzysztof, nawrócił się z liberalizmu na ,,państwowe czebole” – zaraz po tym jak go Włosi przeczołgali jako prezesa Pekao SA, de facto figuranta.
            Czesław Bielecki oprócz wielkiej wady,w Polsce typowej, że jest intelektualistą przez duże I, ma też wielką zaletę – potrafi zachować zimną krew i opanowanie, kiedy go kundel wygłodniały z SLD albo PO szarpie za nogawkę.

      • Punkt zwrotny
        Może ciemnogród? Wczoraj trafiłam na program emitowany przez naszą miejscową TV: Seminarium Energetyczne. Punkt kulminacyjny kryzysu i możliwość w przerwach w dostawie prądu przewidziany na rok 2015.

        To samo napisali tu:
        http://www.rada-npre.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=462:polski-system-energetyczny-jest-najgorszy-w-europie-ceny-prdu-bd-rosy&catid=2:aktualnoci

        Pozostanie wtedy komunikować się przez internet przy świecach 🙂
        Ani internet ani blogi nie będą mieć znaczenia. Kto w czasach ciężkich będzie miał na to czas. Będziemy kombinować jak powiązać koniec z końcem.

      • Daj spokój, już widzę
        Daj spokój, już widzę Marcinkiewicza, który i posadą maklera w PKO nie pogardził w roli fajtera ustawiającego dwóch Kaczorów. Marcinkiewicz brał co mu dawano i grzecznie lizał łapki, potem już każdemu. Co zrobił? Pobił rekord popularności Kwaśniewskiego, wskazał Tuskowi jak się wygrywa i utrzymuje władzę. Tusk nie ma takich notowań jakie miał Marcinkiewicz. Przypomnę Obamę. Kto to jest? Pajacyk szefów i tak się robi współcześnie politykę, zresztą osławiona Merkel to samo. Więcej powiem, tu by się trzeba było jeszcze dogadać z jakimś najmniej zdegradowanymi bossami, wybrałbym Solorza i może ze dwóch z pierwszej setki najbogatszych, do tego jakieś ze dwie podstarzałe gwiazdy z teczkami TW. Im zapewnić nietykalność i wykorzystać do przełomu, bo realnie rzecz biorąc, tego gówna całego ruszyć się nie da, można jedynie jednych poszczuć przeciw drugim, tak jak Czerska i TVN się szczuły z pożytkiem, bo “Trzech kumpli” więcej zrobiło, niż 20 lat walenia na oślep Macierewicza i Wildsteina. Tak się robi polityczną kiełbasę, a mrzonki o szlachetnym samotny rycerzu, to można sobie na moralne zwycięstwa zarezerwować. Polityka to syf, cynizm, szantaż, układy i trzeba się niestety w tym umieć poruszać. Piłsudski na przykład umiał, Churchill spuszczając Sikorskiego był jeszcze lepszy. Wszyscy Ci wielcy to w gruncie rzeczy bandyci, Kaczor jest za wrażliwy na polityka.

  8. Nowy Orban zbuntuje się
    Nowy Orban zbuntuje się Kaczyńskiemu w 30 sekund, bo nikt nie lubi ganiać na smyczy (patrz Marcinkiewicz). Kaczyński momentalnie go wytnie i zmiesza z błotem, bo nie znosi gdy kolana podwładnego nie dotykają ziemi (patrz Marcinkiewicz i każdy inny fikający). Nowy Orban w odwecie zacznie pluć na Kaczyńskiego a tym samym na pis (patrz Marcinkiewicz). Zyska sobie tym przychylność salonu i o ile nie wyjdzie na błazna – szybko przygarnie go miłująca PO (patrz Marcinkiewicz).

    • No oczywiście, że to są
      No oczywiście, że to są zagrożenia i to realne, dlatego wcale nie twierdzę, że znalezienie takiego typa jest łatwe. Twierdzę tylko, że Kaczyński jako lider wizerunkowy PiS jest gwarantem wiecznej opozycji, powody podałem, tak dla przypomnienia, bo one przecież są powszechnie znane. Z Marcinkiewiczem tak nie było, Marcinkiewicz miał naprawdę dobry pomysł na cywilizowanie PiS. Wycięcie takich ludzi jak Meller, czy Sikorski, było fatalne w skutkach dla PiS. Zgoda, to są szemrane postaci, ale lubiane przez salon i trzeba było jak to mówi Kaczor posłać za nimi CBA, w sensie pilnować, ale nie kasować, tylko wykorzystywać. Makiawelizm się nie zestarzał – nigdy. Zguba Kaczora tkwi w tym, że on jest naiwny i pozbawiony cynizmu, z drugiej strony impulsywny i nie potrafi używać ściśle politycznych narzędzi. Jak się robi w polityce takiego typa jak tan “Orban”. Wystarczy film amerykański obejrzeć. Trzeba mieć kwit na gościa, kasetę porno, dowód na nazwisko Kunik, czy coś podobnego, to ma być aktor. Jak zrobiono Obamę? Przecież ta pacynka wiadomych środowisk nie ma szans na oderwanie się ze smyczy, metryka to tylko zasłona dymna dla gawiedzi i pokaz siły. Proponuję dokładnie to samo, taką pacynkę jak Obama, żeby z tylnego fotela robić Orbana. Nie widzę innej alternatywy, poza cudem. Jest szans, że Kaczyński przebije ścianę za 7 razem, ale to już będzie ostatnia próba, w dodatku oparta tylko i wyłącznie na przebudzeniu narodu i innych cudów? Kaczyński dorobi się TV przez te 4 lata? Przecież nawet jak pieprznie, to system nie będzie czekał, system już myśli o zastępstwie, Urban nawet wprost apeluje – pozbierać UW, stare SLD i robić “nową lewicę”. Łatwo sobie wyobrazić taki drem team: Kwaśniewski, Cimoszewicz, Rossatii, Hausner, Frasyniuk… wymieniać dalej? I w odwodzie będę mieli plan B. To nie są żarty, polityka, to nie są żarty. Cudowny zbieg okoliczności, albo mimo wszystko racjonalny długofalowy plan, a “Obama” jest tylko jednym z elementów.

    • Czyli pat?
      Tak manewr jaki proponuje Kurka jest ryzykowny, teoretycznie wygląda prosto, ale w praktyce może to być taka sama klapa jak z SLD, brak Kwasa i jego wierny elektorat poszedł w las.
      Do punktów Kurki dopisałbym jeszcze jeden:
      – punkt zwrotny,
      Co miałoby to znaczyć nie wiem, klęska UE, ogromne bezrobocie, kolejny blamaż rzadu, wykup TVN, obudzenie się kościoła, a może jakiś charyzmatyczny poseł PIS z nowego rozdania, jest pan prof. zw. Orion Jędrysek, przepraszam jeżeli pomyliłem nazwisko. Wszedl do sejmu dzięki poparciu ojca Rydzyka, znawca łupków. Te łupki mogłyby być dobrym punktem zwrotnym, ale musi o tym mówić ktoś kto się na tym rzeczywiscie zna. No i Internet. Internet i takie blogi jak tu u MK.

      • Dobrze, to teraz się
        Dobrze, to teraz się zastanówmy nad jednym. Idzie sobie Kaczyński po chodniku, zamyślony nad nowym planem B i nagle leci na przełaj, żeby spisać genialną myśl. Jak na ironię wpada pod niemieckiego lub radzieckiego TiR-a. No i co pogrzeb Polski? Panowie, litości! To jest dopiero ryzyko, opierać cały plan na 66 letnim zamęczonym przez życie i media dziaduniu. Bez względu na wszystko Kaczyński już powinien kreować następcę, bo nie trzeba TiR-a, wystarczy otrzewna, czy inny zawał. Gdyby Kaczyński był takim zagrożeniem, już by go nie było. Tusk z czego żyje? Z dokarmiania Kaczyńskiego i będzie to robił nadal, z prostego powodu – to działa.

          • I nawet podobny do Orbana,
            I nawet podobny do Orbana, niestety obsrany przez media i salony, chyba gorzej niż Kaczyński. fatalny kandydat. Sam widzę tylko jednego teraz, nazywa się Czesław Bielecki, ale to nie pacynka, tylko realny lider. Na pacynkę szczerze mówiąc kandydata nie widzę, ale da się znaleźć, albo wykreować. Wszystko to jednak jest blogowa śmieszność, bo szanse są nikłe, aby Kaczyński zechciał zmądrzeć. On ma silną motywację, chce przejść do historii i przejdzie na pewno, tylko Bóg jeden wie z jaką sławą.

          • Też tak myślę, że został tylko Bielecki. Czesław.
            Bo ten drugi cwaniak z Gdańska, Jan Krzysztof, nawrócił się z liberalizmu na ,,państwowe czebole” – zaraz po tym jak go Włosi przeczołgali jako prezesa Pekao SA, de facto figuranta.
            Czesław Bielecki oprócz wielkiej wady,w Polsce typowej, że jest intelektualistą przez duże I, ma też wielką zaletę – potrafi zachować zimną krew i opanowanie, kiedy go kundel wygłodniały z SLD albo PO szarpie za nogawkę.

      • Punkt zwrotny
        Może ciemnogród? Wczoraj trafiłam na program emitowany przez naszą miejscową TV: Seminarium Energetyczne. Punkt kulminacyjny kryzysu i możliwość w przerwach w dostawie prądu przewidziany na rok 2015.

        To samo napisali tu:
        http://www.rada-npre.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=462:polski-system-energetyczny-jest-najgorszy-w-europie-ceny-prdu-bd-rosy&catid=2:aktualnoci

        Pozostanie wtedy komunikować się przez internet przy świecach 🙂
        Ani internet ani blogi nie będą mieć znaczenia. Kto w czasach ciężkich będzie miał na to czas. Będziemy kombinować jak powiązać koniec z końcem.

      • Daj spokój, już widzę
        Daj spokój, już widzę Marcinkiewicza, który i posadą maklera w PKO nie pogardził w roli fajtera ustawiającego dwóch Kaczorów. Marcinkiewicz brał co mu dawano i grzecznie lizał łapki, potem już każdemu. Co zrobił? Pobił rekord popularności Kwaśniewskiego, wskazał Tuskowi jak się wygrywa i utrzymuje władzę. Tusk nie ma takich notowań jakie miał Marcinkiewicz. Przypomnę Obamę. Kto to jest? Pajacyk szefów i tak się robi współcześnie politykę, zresztą osławiona Merkel to samo. Więcej powiem, tu by się trzeba było jeszcze dogadać z jakimś najmniej zdegradowanymi bossami, wybrałbym Solorza i może ze dwóch z pierwszej setki najbogatszych, do tego jakieś ze dwie podstarzałe gwiazdy z teczkami TW. Im zapewnić nietykalność i wykorzystać do przełomu, bo realnie rzecz biorąc, tego gówna całego ruszyć się nie da, można jedynie jednych poszczuć przeciw drugim, tak jak Czerska i TVN się szczuły z pożytkiem, bo “Trzech kumpli” więcej zrobiło, niż 20 lat walenia na oślep Macierewicza i Wildsteina. Tak się robi polityczną kiełbasę, a mrzonki o szlachetnym samotny rycerzu, to można sobie na moralne zwycięstwa zarezerwować. Polityka to syf, cynizm, szantaż, układy i trzeba się niestety w tym umieć poruszać. Piłsudski na przykład umiał, Churchill spuszczając Sikorskiego był jeszcze lepszy. Wszyscy Ci wielcy to w gruncie rzeczy bandyci, Kaczor jest za wrażliwy na polityka.

  9. Nowy Orban zbuntuje się
    Nowy Orban zbuntuje się Kaczyńskiemu w 30 sekund, bo nikt nie lubi ganiać na smyczy (patrz Marcinkiewicz). Kaczyński momentalnie go wytnie i zmiesza z błotem, bo nie znosi gdy kolana podwładnego nie dotykają ziemi (patrz Marcinkiewicz i każdy inny fikający). Nowy Orban w odwecie zacznie pluć na Kaczyńskiego a tym samym na pis (patrz Marcinkiewicz). Zyska sobie tym przychylność salonu i o ile nie wyjdzie na błazna – szybko przygarnie go miłująca PO (patrz Marcinkiewicz).

    • No oczywiście, że to są
      No oczywiście, że to są zagrożenia i to realne, dlatego wcale nie twierdzę, że znalezienie takiego typa jest łatwe. Twierdzę tylko, że Kaczyński jako lider wizerunkowy PiS jest gwarantem wiecznej opozycji, powody podałem, tak dla przypomnienia, bo one przecież są powszechnie znane. Z Marcinkiewiczem tak nie było, Marcinkiewicz miał naprawdę dobry pomysł na cywilizowanie PiS. Wycięcie takich ludzi jak Meller, czy Sikorski, było fatalne w skutkach dla PiS. Zgoda, to są szemrane postaci, ale lubiane przez salon i trzeba było jak to mówi Kaczor posłać za nimi CBA, w sensie pilnować, ale nie kasować, tylko wykorzystywać. Makiawelizm się nie zestarzał – nigdy. Zguba Kaczora tkwi w tym, że on jest naiwny i pozbawiony cynizmu, z drugiej strony impulsywny i nie potrafi używać ściśle politycznych narzędzi. Jak się robi w polityce takiego typa jak tan “Orban”. Wystarczy film amerykański obejrzeć. Trzeba mieć kwit na gościa, kasetę porno, dowód na nazwisko Kunik, czy coś podobnego, to ma być aktor. Jak zrobiono Obamę? Przecież ta pacynka wiadomych środowisk nie ma szans na oderwanie się ze smyczy, metryka to tylko zasłona dymna dla gawiedzi i pokaz siły. Proponuję dokładnie to samo, taką pacynkę jak Obama, żeby z tylnego fotela robić Orbana. Nie widzę innej alternatywy, poza cudem. Jest szans, że Kaczyński przebije ścianę za 7 razem, ale to już będzie ostatnia próba, w dodatku oparta tylko i wyłącznie na przebudzeniu narodu i innych cudów? Kaczyński dorobi się TV przez te 4 lata? Przecież nawet jak pieprznie, to system nie będzie czekał, system już myśli o zastępstwie, Urban nawet wprost apeluje – pozbierać UW, stare SLD i robić “nową lewicę”. Łatwo sobie wyobrazić taki drem team: Kwaśniewski, Cimoszewicz, Rossatii, Hausner, Frasyniuk… wymieniać dalej? I w odwodzie będę mieli plan B. To nie są żarty, polityka, to nie są żarty. Cudowny zbieg okoliczności, albo mimo wszystko racjonalny długofalowy plan, a “Obama” jest tylko jednym z elementów.

    • Czyli pat?
      Tak manewr jaki proponuje Kurka jest ryzykowny, teoretycznie wygląda prosto, ale w praktyce może to być taka sama klapa jak z SLD, brak Kwasa i jego wierny elektorat poszedł w las.
      Do punktów Kurki dopisałbym jeszcze jeden:
      – punkt zwrotny,
      Co miałoby to znaczyć nie wiem, klęska UE, ogromne bezrobocie, kolejny blamaż rzadu, wykup TVN, obudzenie się kościoła, a może jakiś charyzmatyczny poseł PIS z nowego rozdania, jest pan prof. zw. Orion Jędrysek, przepraszam jeżeli pomyliłem nazwisko. Wszedl do sejmu dzięki poparciu ojca Rydzyka, znawca łupków. Te łupki mogłyby być dobrym punktem zwrotnym, ale musi o tym mówić ktoś kto się na tym rzeczywiscie zna. No i Internet. Internet i takie blogi jak tu u MK.

      • Dobrze, to teraz się
        Dobrze, to teraz się zastanówmy nad jednym. Idzie sobie Kaczyński po chodniku, zamyślony nad nowym planem B i nagle leci na przełaj, żeby spisać genialną myśl. Jak na ironię wpada pod niemieckiego lub radzieckiego TiR-a. No i co pogrzeb Polski? Panowie, litości! To jest dopiero ryzyko, opierać cały plan na 66 letnim zamęczonym przez życie i media dziaduniu. Bez względu na wszystko Kaczyński już powinien kreować następcę, bo nie trzeba TiR-a, wystarczy otrzewna, czy inny zawał. Gdyby Kaczyński był takim zagrożeniem, już by go nie było. Tusk z czego żyje? Z dokarmiania Kaczyńskiego i będzie to robił nadal, z prostego powodu – to działa.

          • I nawet podobny do Orbana,
            I nawet podobny do Orbana, niestety obsrany przez media i salony, chyba gorzej niż Kaczyński. fatalny kandydat. Sam widzę tylko jednego teraz, nazywa się Czesław Bielecki, ale to nie pacynka, tylko realny lider. Na pacynkę szczerze mówiąc kandydata nie widzę, ale da się znaleźć, albo wykreować. Wszystko to jednak jest blogowa śmieszność, bo szanse są nikłe, aby Kaczyński zechciał zmądrzeć. On ma silną motywację, chce przejść do historii i przejdzie na pewno, tylko Bóg jeden wie z jaką sławą.

          • Też tak myślę, że został tylko Bielecki. Czesław.
            Bo ten drugi cwaniak z Gdańska, Jan Krzysztof, nawrócił się z liberalizmu na ,,państwowe czebole” – zaraz po tym jak go Włosi przeczołgali jako prezesa Pekao SA, de facto figuranta.
            Czesław Bielecki oprócz wielkiej wady,w Polsce typowej, że jest intelektualistą przez duże I, ma też wielką zaletę – potrafi zachować zimną krew i opanowanie, kiedy go kundel wygłodniały z SLD albo PO szarpie za nogawkę.

      • Punkt zwrotny
        Może ciemnogród? Wczoraj trafiłam na program emitowany przez naszą miejscową TV: Seminarium Energetyczne. Punkt kulminacyjny kryzysu i możliwość w przerwach w dostawie prądu przewidziany na rok 2015.

        To samo napisali tu:
        http://www.rada-npre.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=462:polski-system-energetyczny-jest-najgorszy-w-europie-ceny-prdu-bd-rosy&catid=2:aktualnoci

        Pozostanie wtedy komunikować się przez internet przy świecach 🙂
        Ani internet ani blogi nie będą mieć znaczenia. Kto w czasach ciężkich będzie miał na to czas. Będziemy kombinować jak powiązać koniec z końcem.

      • Daj spokój, już widzę
        Daj spokój, już widzę Marcinkiewicza, który i posadą maklera w PKO nie pogardził w roli fajtera ustawiającego dwóch Kaczorów. Marcinkiewicz brał co mu dawano i grzecznie lizał łapki, potem już każdemu. Co zrobił? Pobił rekord popularności Kwaśniewskiego, wskazał Tuskowi jak się wygrywa i utrzymuje władzę. Tusk nie ma takich notowań jakie miał Marcinkiewicz. Przypomnę Obamę. Kto to jest? Pajacyk szefów i tak się robi współcześnie politykę, zresztą osławiona Merkel to samo. Więcej powiem, tu by się trzeba było jeszcze dogadać z jakimś najmniej zdegradowanymi bossami, wybrałbym Solorza i może ze dwóch z pierwszej setki najbogatszych, do tego jakieś ze dwie podstarzałe gwiazdy z teczkami TW. Im zapewnić nietykalność i wykorzystać do przełomu, bo realnie rzecz biorąc, tego gówna całego ruszyć się nie da, można jedynie jednych poszczuć przeciw drugim, tak jak Czerska i TVN się szczuły z pożytkiem, bo “Trzech kumpli” więcej zrobiło, niż 20 lat walenia na oślep Macierewicza i Wildsteina. Tak się robi polityczną kiełbasę, a mrzonki o szlachetnym samotny rycerzu, to można sobie na moralne zwycięstwa zarezerwować. Polityka to syf, cynizm, szantaż, układy i trzeba się niestety w tym umieć poruszać. Piłsudski na przykład umiał, Churchill spuszczając Sikorskiego był jeszcze lepszy. Wszyscy Ci wielcy to w gruncie rzeczy bandyci, Kaczor jest za wrażliwy na polityka.

  10. O diagnozach
    O diagnozach nie dyskutuję, bo dla mnie są oczywiste, a kierownictwo PiS prawdopodobnie doskonale zdaje sobie z nich sprawę. O zmianach Jarosław Kaczyński musi myśleć, nawet gdyby ich nie chciał. W 2015 są wybory prezydenckie i parlamentarne, a Kaczyński nawet chcąc zostawić wszystko bez mian się nie rozdwoi. Patrząc na decyzje prezesa można założyć, że pan nr 1 lub pan nr 2, będą mieli ciężko.
    http://niezalezna.pl/uploads/foto/2011/08/img_1743.jpg
    http://adamhofman.pl/images/phocagallery/Rodzinne/thumbs/phoca_thumb_l_DSC_0355.jpg
    Czesław Bielecki jest inteligentnym człowiekiem, PiS powinien zaoferować mu dobre warunki współpracy, ale na lidera się nie nadaje. Potrzebny będzie ktoś nowy, dobrze wyglądający i dobrze ubrany, ktoś kto będzie potrafił powiedzieć Tuskowi dlaczego potrzebne są zmiany. Tak jak kiedyś Kaczyński mówił Michnikowi dlaczego potrzebna jest dekomunizacja.

    PS.
    Za wspominanie o Orbanie ktoś z bliskich Kaczyńskiego powinien go ochrzanić. Polska to Polska, a Węgry to Węgry. Polska potrzebuje polskiej drogi, a nie węgierskiej. Jedynie ze sprawdzonych metod stosownych w innych krajach możemy korzystać.

  11. O diagnozach
    O diagnozach nie dyskutuję, bo dla mnie są oczywiste, a kierownictwo PiS prawdopodobnie doskonale zdaje sobie z nich sprawę. O zmianach Jarosław Kaczyński musi myśleć, nawet gdyby ich nie chciał. W 2015 są wybory prezydenckie i parlamentarne, a Kaczyński nawet chcąc zostawić wszystko bez mian się nie rozdwoi. Patrząc na decyzje prezesa można założyć, że pan nr 1 lub pan nr 2, będą mieli ciężko.
    http://niezalezna.pl/uploads/foto/2011/08/img_1743.jpg
    http://adamhofman.pl/images/phocagallery/Rodzinne/thumbs/phoca_thumb_l_DSC_0355.jpg
    Czesław Bielecki jest inteligentnym człowiekiem, PiS powinien zaoferować mu dobre warunki współpracy, ale na lidera się nie nadaje. Potrzebny będzie ktoś nowy, dobrze wyglądający i dobrze ubrany, ktoś kto będzie potrafił powiedzieć Tuskowi dlaczego potrzebne są zmiany. Tak jak kiedyś Kaczyński mówił Michnikowi dlaczego potrzebna jest dekomunizacja.

    PS.
    Za wspominanie o Orbanie ktoś z bliskich Kaczyńskiego powinien go ochrzanić. Polska to Polska, a Węgry to Węgry. Polska potrzebuje polskiej drogi, a nie węgierskiej. Jedynie ze sprawdzonych metod stosownych w innych krajach możemy korzystać.

  12. O diagnozach
    O diagnozach nie dyskutuję, bo dla mnie są oczywiste, a kierownictwo PiS prawdopodobnie doskonale zdaje sobie z nich sprawę. O zmianach Jarosław Kaczyński musi myśleć, nawet gdyby ich nie chciał. W 2015 są wybory prezydenckie i parlamentarne, a Kaczyński nawet chcąc zostawić wszystko bez mian się nie rozdwoi. Patrząc na decyzje prezesa można założyć, że pan nr 1 lub pan nr 2, będą mieli ciężko.
    http://niezalezna.pl/uploads/foto/2011/08/img_1743.jpg
    http://adamhofman.pl/images/phocagallery/Rodzinne/thumbs/phoca_thumb_l_DSC_0355.jpg
    Czesław Bielecki jest inteligentnym człowiekiem, PiS powinien zaoferować mu dobre warunki współpracy, ale na lidera się nie nadaje. Potrzebny będzie ktoś nowy, dobrze wyglądający i dobrze ubrany, ktoś kto będzie potrafił powiedzieć Tuskowi dlaczego potrzebne są zmiany. Tak jak kiedyś Kaczyński mówił Michnikowi dlaczego potrzebna jest dekomunizacja.

    PS.
    Za wspominanie o Orbanie ktoś z bliskich Kaczyńskiego powinien go ochrzanić. Polska to Polska, a Węgry to Węgry. Polska potrzebuje polskiej drogi, a nie węgierskiej. Jedynie ze sprawdzonych metod stosownych w innych krajach możemy korzystać.

  13. Rzygam
    Rzygam już tym namawianiem Kaczyńskiego do zejścia ze sceny.
    Wystarczy mi, że Olejnik, Morozowski, Lis i inne żurnalie wciąż o tym trąbią.

    Im ktoś bardziej nienawidzi PiS tym bardziej woła o odsunięcie JK.

    A na co Polsce kolejni debile co polecą na lepszy wizerunek? Takich już mamy dość.

    Usuwać JK po to by wystawić ładną pacynkę i zbierać głosy debili? To może lepiej Ruch Poparcia Pacynki do koalicji z PiS.

    • To jest bezsensowne,
      To jest bezsensowne, idealistyczne hamletyzowanie i zwykła naiwność, w polityce główne składniki porażki. Powtórzę. Za cztery lata będę podwójne wybory i jeden 66-letni prezes do dyspozycji. Życzę powodzenia. A poza wszystkim przeczytaj uważnie tekst, to może się nie porzygasz, bo tam nic o odsunięciu prezesa z PiS nie ma, wręcz przeciwnie. Jeśli Kaczyński nie zrozumie co jest oczywiste, nie wykluczam wygranej za 4 lata i nie wiem w jakich wyborach, ale to będzie wynik zbiegu okoliczności, cudów nagromadzonych, nie strategii politycznej, czyli totalna prowizorka i amatorka. Prezes jest chyba ostatnim politykiem w klasycznym tego słowa rozumieniu, ale to potrafi docenić nie 30, ale góra 10%, reszta to prostu bogobojny lud, za dużo by umrzeć, za mało by żyć. Jestem przekonany, że z PiS można zbudować wielką partię zdolną sprawować władzę, ale to trzeba zrobić profesjonalnie, korzystając z dostępnych narzędzi, a nie bogoojczyźnianym zadęciem.

  14. Rzygam
    Rzygam już tym namawianiem Kaczyńskiego do zejścia ze sceny.
    Wystarczy mi, że Olejnik, Morozowski, Lis i inne żurnalie wciąż o tym trąbią.

    Im ktoś bardziej nienawidzi PiS tym bardziej woła o odsunięcie JK.

    A na co Polsce kolejni debile co polecą na lepszy wizerunek? Takich już mamy dość.

    Usuwać JK po to by wystawić ładną pacynkę i zbierać głosy debili? To może lepiej Ruch Poparcia Pacynki do koalicji z PiS.

    • To jest bezsensowne,
      To jest bezsensowne, idealistyczne hamletyzowanie i zwykła naiwność, w polityce główne składniki porażki. Powtórzę. Za cztery lata będę podwójne wybory i jeden 66-letni prezes do dyspozycji. Życzę powodzenia. A poza wszystkim przeczytaj uważnie tekst, to może się nie porzygasz, bo tam nic o odsunięciu prezesa z PiS nie ma, wręcz przeciwnie. Jeśli Kaczyński nie zrozumie co jest oczywiste, nie wykluczam wygranej za 4 lata i nie wiem w jakich wyborach, ale to będzie wynik zbiegu okoliczności, cudów nagromadzonych, nie strategii politycznej, czyli totalna prowizorka i amatorka. Prezes jest chyba ostatnim politykiem w klasycznym tego słowa rozumieniu, ale to potrafi docenić nie 30, ale góra 10%, reszta to prostu bogobojny lud, za dużo by umrzeć, za mało by żyć. Jestem przekonany, że z PiS można zbudować wielką partię zdolną sprawować władzę, ale to trzeba zrobić profesjonalnie, korzystając z dostępnych narzędzi, a nie bogoojczyźnianym zadęciem.

  15. Rzygam
    Rzygam już tym namawianiem Kaczyńskiego do zejścia ze sceny.
    Wystarczy mi, że Olejnik, Morozowski, Lis i inne żurnalie wciąż o tym trąbią.

    Im ktoś bardziej nienawidzi PiS tym bardziej woła o odsunięcie JK.

    A na co Polsce kolejni debile co polecą na lepszy wizerunek? Takich już mamy dość.

    Usuwać JK po to by wystawić ładną pacynkę i zbierać głosy debili? To może lepiej Ruch Poparcia Pacynki do koalicji z PiS.

    • To jest bezsensowne,
      To jest bezsensowne, idealistyczne hamletyzowanie i zwykła naiwność, w polityce główne składniki porażki. Powtórzę. Za cztery lata będę podwójne wybory i jeden 66-letni prezes do dyspozycji. Życzę powodzenia. A poza wszystkim przeczytaj uważnie tekst, to może się nie porzygasz, bo tam nic o odsunięciu prezesa z PiS nie ma, wręcz przeciwnie. Jeśli Kaczyński nie zrozumie co jest oczywiste, nie wykluczam wygranej za 4 lata i nie wiem w jakich wyborach, ale to będzie wynik zbiegu okoliczności, cudów nagromadzonych, nie strategii politycznej, czyli totalna prowizorka i amatorka. Prezes jest chyba ostatnim politykiem w klasycznym tego słowa rozumieniu, ale to potrafi docenić nie 30, ale góra 10%, reszta to prostu bogobojny lud, za dużo by umrzeć, za mało by żyć. Jestem przekonany, że z PiS można zbudować wielką partię zdolną sprawować władzę, ale to trzeba zrobić profesjonalnie, korzystając z dostępnych narzędzi, a nie bogoojczyźnianym zadęciem.

  16. stare metody są najlepsze
    Myślę, myślę nad nowym liderem PiSu, i nic z tego.
    Zero idealnych kandydatów, czyli takich którzy zapewnią ponad 40 procent.
    Tacy ludzie pojawiają się samoczynnie w chwili skrajnego kryzysu.
    Trudno ich wyhodować na zapas, w pokojowych warunkach.
    Raczej bym doradzał wypróbowaną i skuteczną w Polsce metodę: przepoczwarzenie w całkiem nową partię.
    Nowy, świeży szyld, nowe gęby, stare ideologie. Patrzenie w przyszłość bez zapominania o przeszłości, i tak dalej.

    • Niestety zginęła stara
      Niestety zginęła stara komunistyczna szkoła, to znaczy nie zginęła, tylko tuczy się tam jedną klasę. Taki Kwaśniewski nie wziął się z kapelusza, kryzysu, tylko był wymierzony do zdań. Kwaśniewski rozkłada jedną nogą, prostackim chwytem swojego konkurenta Wałęsę. Legendę, potężny kapitał społeczny, w parę lat po 45 letniej degrengoladzie, reprezentowanej przez Aleksandra, załatwił PR, o którym Polska usłyszy za dwie dekady. Przetasowanie też dobre, na pewno lepsze niż obecny stan rzeczy, ale współczesny polityczny czas to idole. Kto potrafi powiedzieć do jakiej partii należy Merkel, Berlusconi, Sarkozy, a nawet Obama? Oni są jednoosobowymi partiami i to jest trend. Niestety marnie to widzę, każda próba zracjonalizowania działań, kończy się profanacją, podejrzeniem zdrady i niecnych intencji. Ja sobie tylko piszę, skończy się Bóg wie jak. W każdym razie Tusk ma pełen luzik dlatego, że do Kaczora nic nie dociera, a jego wyznawcy są jeszcze bardziej papiescy.

  17. stare metody są najlepsze
    Myślę, myślę nad nowym liderem PiSu, i nic z tego.
    Zero idealnych kandydatów, czyli takich którzy zapewnią ponad 40 procent.
    Tacy ludzie pojawiają się samoczynnie w chwili skrajnego kryzysu.
    Trudno ich wyhodować na zapas, w pokojowych warunkach.
    Raczej bym doradzał wypróbowaną i skuteczną w Polsce metodę: przepoczwarzenie w całkiem nową partię.
    Nowy, świeży szyld, nowe gęby, stare ideologie. Patrzenie w przyszłość bez zapominania o przeszłości, i tak dalej.

    • Niestety zginęła stara
      Niestety zginęła stara komunistyczna szkoła, to znaczy nie zginęła, tylko tuczy się tam jedną klasę. Taki Kwaśniewski nie wziął się z kapelusza, kryzysu, tylko był wymierzony do zdań. Kwaśniewski rozkłada jedną nogą, prostackim chwytem swojego konkurenta Wałęsę. Legendę, potężny kapitał społeczny, w parę lat po 45 letniej degrengoladzie, reprezentowanej przez Aleksandra, załatwił PR, o którym Polska usłyszy za dwie dekady. Przetasowanie też dobre, na pewno lepsze niż obecny stan rzeczy, ale współczesny polityczny czas to idole. Kto potrafi powiedzieć do jakiej partii należy Merkel, Berlusconi, Sarkozy, a nawet Obama? Oni są jednoosobowymi partiami i to jest trend. Niestety marnie to widzę, każda próba zracjonalizowania działań, kończy się profanacją, podejrzeniem zdrady i niecnych intencji. Ja sobie tylko piszę, skończy się Bóg wie jak. W każdym razie Tusk ma pełen luzik dlatego, że do Kaczora nic nie dociera, a jego wyznawcy są jeszcze bardziej papiescy.

  18. stare metody są najlepsze
    Myślę, myślę nad nowym liderem PiSu, i nic z tego.
    Zero idealnych kandydatów, czyli takich którzy zapewnią ponad 40 procent.
    Tacy ludzie pojawiają się samoczynnie w chwili skrajnego kryzysu.
    Trudno ich wyhodować na zapas, w pokojowych warunkach.
    Raczej bym doradzał wypróbowaną i skuteczną w Polsce metodę: przepoczwarzenie w całkiem nową partię.
    Nowy, świeży szyld, nowe gęby, stare ideologie. Patrzenie w przyszłość bez zapominania o przeszłości, i tak dalej.

    • Niestety zginęła stara
      Niestety zginęła stara komunistyczna szkoła, to znaczy nie zginęła, tylko tuczy się tam jedną klasę. Taki Kwaśniewski nie wziął się z kapelusza, kryzysu, tylko był wymierzony do zdań. Kwaśniewski rozkłada jedną nogą, prostackim chwytem swojego konkurenta Wałęsę. Legendę, potężny kapitał społeczny, w parę lat po 45 letniej degrengoladzie, reprezentowanej przez Aleksandra, załatwił PR, o którym Polska usłyszy za dwie dekady. Przetasowanie też dobre, na pewno lepsze niż obecny stan rzeczy, ale współczesny polityczny czas to idole. Kto potrafi powiedzieć do jakiej partii należy Merkel, Berlusconi, Sarkozy, a nawet Obama? Oni są jednoosobowymi partiami i to jest trend. Niestety marnie to widzę, każda próba zracjonalizowania działań, kończy się profanacją, podejrzeniem zdrady i niecnych intencji. Ja sobie tylko piszę, skończy się Bóg wie jak. W każdym razie Tusk ma pełen luzik dlatego, że do Kaczora nic nie dociera, a jego wyznawcy są jeszcze bardziej papiescy.

  19. Tylko nie Bielecki
    Ten facet sie nie nadaje na polityka. Niech projektuje domy i kocha pania Ilone Lepkowska od seriali.

    /Trzeba natomiast zdecydowanie odrzucić głosy medialnych terrorystów domagających się głowy Jarosława Kaczyńskiego. Są zwiastunem czekającej nas kampanii zmierzającej do likwidacji opozycji i będą rozgrywane również przez środowiska fałszywych sojuszników. To głosy tych, którzy do dziś nie pogodzili się z faktem, że na pokładzie Tu 154 nie było dwóch braci Kaczyńskich./=
    ALEKSANDER SCIOS

    Idea MK dobra ale bez pacynki. Pacynka ma byc Jaroslaw a reszte maja robic nowi. Na poczatek juz jest np. Przemyslaw Wipler

    • Nie do wykonania, Kaczyński
      Nie do wykonania, Kaczyński jest tak łatwym celem, że nie sposób w niego nie trafić. Nie wiem co musiałby się stać, aby to się zmieniło, ale to coś musiałoby się nazywać cudem. Jeśli nie schowa się Kaczyńskiego, co nie znaczy wytnie z PiS, wręcz przeciwnie, on musi być mózgiem PiS, to wszystkie zabawy skończą się płaczem. Ja proponuję strategię, której potrzeba odrobinę szczęścia, każde inne rozwiązanie wymaga cudu. W Polsce różne cuda się zdarzały, ale ja w ten przestaje wierzyć i zresztą nie chcę, bo tak czy inaczej nowego lidera trzeba wykreować, choćby z okazji wyborów w 2015 roku. Jednym Kaczyńskim podwójnych wyborów wygrać się nie da, nawet w teorii.

        • Stasiak tak, Kurtyka nie z
          Stasiak tak, Kurtyka nie z tych samych względów, co Kaczor. Mam wariant, który na starcie zrobiłby pozytywny dym, nazywa się Gilowska i to byłby o tyle fajny wariant, że nie żadna pacynka, tylko realny lider, siostra bliźniak. Pytanie czy Kaczyński na to by poszedł, bo Gilowskiej trzeba by dać poważną ofertę nie fasadę. Ale to są tylko luźne propozycje i warianty, zanim się podejmie jakąkolwiek decyzję trzeba wszystko dokładnie przeanalizować, bo to jest projekt długofalowy nie na efekt natychmiastowy.

          • Dopóki Gilowska zasiada w RPP
            Dopóki Gilowska zasiada w RPP Kaczyński nie wystawi jej na ostrzał mediów. Pozbawił by się jedynego źródła rzetelnych informacji na temat stanu finansów.

      • Przed chwilą na TVPinfo
        Przed chwilą na TVPinfo Karnowski zakończył wywiad z profesorem Zybertowiczem. Jestem zaskoczony czy ty Kurka jesteś suflerem pana profesora? Zybertowicz właśnie powiedział że w rzeczywistości jaką mamy nie możemy zmienić pewnych zastanych warunków brzegowych (media, elity) więc PIS w takiej sytuacji jeśli myśli o przekroczeniu 30% powinien pomyśleć nad własną zmianą. Nie zmianą prezesa ale zmianą metody działania.

        • Prezes sobie może być ze
          Prezes sobie może być ze swoimi formalnymi wpływami, nawet powinien, ale nie co drugi dzień przy tej 50 cm trybunce. A wizerunek już próbują zmieniać, wizytami w pałacu, posłowie zaczynają mówić pan premier Tusk, czyli robią się na “ustrojową opozycję”. Słusznie, ale znów niekonsekwentnie. Jeśli mnie ktoś słucha, to mam prosty zabieg. Ostre jechanie po Tusku zostawić Palikotowi i wręcz szczuć, prowokować Palikota do jazdy po Tusku. A samemu grać rolę statecznego, poważnego Polityka, który jest poza żenującym spektaklem i przedstawia realne projekty. Miliony bym dał, żeby Palikota skierować z Kaczora na Tuska. Oczywiście żadnej sztamy jak z kibolami, bo zjedzą PiS. Palikot się łasi do Tuska, jak każdy megaloman chce być w centrum uwagi, ale on jest zakładnikiem takich oszołomów, że jak ich nie nakarmi, to sam umrze. PiS niestety zaczął od wojny z Palikotem o krzyż. Bez sensu, nobilituje pajaca i odciąga od Tuska. Wepchać Palikota Tuskowi. Nie dać się prowokować, bo z tym się nie wygra. Wlakę o krzyż zostawić publicystom i środowiskom związanym z tematem.

          • Masz całkowitą rację co do
            Masz całkowitą rację co do Palikota niech się wyszaleje tym lepiej dla wizerunku PIS. Taktykę merytorycznej krytyki a nie brutalnego PR stosowali już w kampanii. Moim zdaniem to przynosiło efekty. Krzyż nie jest takim tematem który mógłby sobie prezes odpuścić. Co do kibiców to bym się nie zgodził. Niech Przemek Wipler zajmuje się kibicami razem z Romaszewskim a Ługowska aktywizuje młodych. Sam pisałeś że potrzeba aktywizować różne środowiska. Trzeba znaleźć dobrego przedstawiciela dla klasy średniej i przedsiębiorców.

          • Oczywiście, że tak, ja tylko
            Oczywiście, że tak, ja tylko napisałem, żeby Kaczor nie dał sobie wcisnąć Palikota jak “kiboli”. Kibice są liczną grupą i tego odpuszczać niewolno, tylko właśnie jakiś drugi garnitur i na adekwatną skalę, a nie non stop na wizji, główny temat. Wiem, że krzyża nie może odpuścić, pytam tylko po co PiS wojuje, wychodzi przed szereg, przecież PO nie jest samobójcą, nie pozwolą na taki cyrk. Po cholerę ta uchwała i inne cuda? To uleganie prowokacji, nobilitacja pajaca i paliwo dla PO.

          • Tutaj chyba działa taki
            Tutaj chyba działa taki popieprzony mechanizm jaki opisał Cezary Gmyz w sprawie artykułu 585. Zdziwiło go dlaczego w jednym z głosowań nad poprawką posłowie PIS zagłosowali za. Odpowiedź jaką uzyskał od jednego posła z PIS była kuriozalna “nie zależało nam na tej poprawce ale PO głosowało za to my przeciw”Na tym etapie PO jeszcze nie wiedziało że zmiana tego artykułu jest na rękę Ryśkowi Krauze. Podobna sytuacja z Kopacz i szczepionkami. Automatyzm opozycyjny doprowadzony do absurdu.

  20. Tylko nie Bielecki
    Ten facet sie nie nadaje na polityka. Niech projektuje domy i kocha pania Ilone Lepkowska od seriali.

    /Trzeba natomiast zdecydowanie odrzucić głosy medialnych terrorystów domagających się głowy Jarosława Kaczyńskiego. Są zwiastunem czekającej nas kampanii zmierzającej do likwidacji opozycji i będą rozgrywane również przez środowiska fałszywych sojuszników. To głosy tych, którzy do dziś nie pogodzili się z faktem, że na pokładzie Tu 154 nie było dwóch braci Kaczyńskich./=
    ALEKSANDER SCIOS

    Idea MK dobra ale bez pacynki. Pacynka ma byc Jaroslaw a reszte maja robic nowi. Na poczatek juz jest np. Przemyslaw Wipler

    • Nie do wykonania, Kaczyński
      Nie do wykonania, Kaczyński jest tak łatwym celem, że nie sposób w niego nie trafić. Nie wiem co musiałby się stać, aby to się zmieniło, ale to coś musiałoby się nazywać cudem. Jeśli nie schowa się Kaczyńskiego, co nie znaczy wytnie z PiS, wręcz przeciwnie, on musi być mózgiem PiS, to wszystkie zabawy skończą się płaczem. Ja proponuję strategię, której potrzeba odrobinę szczęścia, każde inne rozwiązanie wymaga cudu. W Polsce różne cuda się zdarzały, ale ja w ten przestaje wierzyć i zresztą nie chcę, bo tak czy inaczej nowego lidera trzeba wykreować, choćby z okazji wyborów w 2015 roku. Jednym Kaczyńskim podwójnych wyborów wygrać się nie da, nawet w teorii.

        • Stasiak tak, Kurtyka nie z
          Stasiak tak, Kurtyka nie z tych samych względów, co Kaczor. Mam wariant, który na starcie zrobiłby pozytywny dym, nazywa się Gilowska i to byłby o tyle fajny wariant, że nie żadna pacynka, tylko realny lider, siostra bliźniak. Pytanie czy Kaczyński na to by poszedł, bo Gilowskiej trzeba by dać poważną ofertę nie fasadę. Ale to są tylko luźne propozycje i warianty, zanim się podejmie jakąkolwiek decyzję trzeba wszystko dokładnie przeanalizować, bo to jest projekt długofalowy nie na efekt natychmiastowy.

          • Dopóki Gilowska zasiada w RPP
            Dopóki Gilowska zasiada w RPP Kaczyński nie wystawi jej na ostrzał mediów. Pozbawił by się jedynego źródła rzetelnych informacji na temat stanu finansów.

      • Przed chwilą na TVPinfo
        Przed chwilą na TVPinfo Karnowski zakończył wywiad z profesorem Zybertowiczem. Jestem zaskoczony czy ty Kurka jesteś suflerem pana profesora? Zybertowicz właśnie powiedział że w rzeczywistości jaką mamy nie możemy zmienić pewnych zastanych warunków brzegowych (media, elity) więc PIS w takiej sytuacji jeśli myśli o przekroczeniu 30% powinien pomyśleć nad własną zmianą. Nie zmianą prezesa ale zmianą metody działania.

        • Prezes sobie może być ze
          Prezes sobie może być ze swoimi formalnymi wpływami, nawet powinien, ale nie co drugi dzień przy tej 50 cm trybunce. A wizerunek już próbują zmieniać, wizytami w pałacu, posłowie zaczynają mówić pan premier Tusk, czyli robią się na “ustrojową opozycję”. Słusznie, ale znów niekonsekwentnie. Jeśli mnie ktoś słucha, to mam prosty zabieg. Ostre jechanie po Tusku zostawić Palikotowi i wręcz szczuć, prowokować Palikota do jazdy po Tusku. A samemu grać rolę statecznego, poważnego Polityka, który jest poza żenującym spektaklem i przedstawia realne projekty. Miliony bym dał, żeby Palikota skierować z Kaczora na Tuska. Oczywiście żadnej sztamy jak z kibolami, bo zjedzą PiS. Palikot się łasi do Tuska, jak każdy megaloman chce być w centrum uwagi, ale on jest zakładnikiem takich oszołomów, że jak ich nie nakarmi, to sam umrze. PiS niestety zaczął od wojny z Palikotem o krzyż. Bez sensu, nobilituje pajaca i odciąga od Tuska. Wepchać Palikota Tuskowi. Nie dać się prowokować, bo z tym się nie wygra. Wlakę o krzyż zostawić publicystom i środowiskom związanym z tematem.

          • Masz całkowitą rację co do
            Masz całkowitą rację co do Palikota niech się wyszaleje tym lepiej dla wizerunku PIS. Taktykę merytorycznej krytyki a nie brutalnego PR stosowali już w kampanii. Moim zdaniem to przynosiło efekty. Krzyż nie jest takim tematem który mógłby sobie prezes odpuścić. Co do kibiców to bym się nie zgodził. Niech Przemek Wipler zajmuje się kibicami razem z Romaszewskim a Ługowska aktywizuje młodych. Sam pisałeś że potrzeba aktywizować różne środowiska. Trzeba znaleźć dobrego przedstawiciela dla klasy średniej i przedsiębiorców.

          • Oczywiście, że tak, ja tylko
            Oczywiście, że tak, ja tylko napisałem, żeby Kaczor nie dał sobie wcisnąć Palikota jak “kiboli”. Kibice są liczną grupą i tego odpuszczać niewolno, tylko właśnie jakiś drugi garnitur i na adekwatną skalę, a nie non stop na wizji, główny temat. Wiem, że krzyża nie może odpuścić, pytam tylko po co PiS wojuje, wychodzi przed szereg, przecież PO nie jest samobójcą, nie pozwolą na taki cyrk. Po cholerę ta uchwała i inne cuda? To uleganie prowokacji, nobilitacja pajaca i paliwo dla PO.

          • Tutaj chyba działa taki
            Tutaj chyba działa taki popieprzony mechanizm jaki opisał Cezary Gmyz w sprawie artykułu 585. Zdziwiło go dlaczego w jednym z głosowań nad poprawką posłowie PIS zagłosowali za. Odpowiedź jaką uzyskał od jednego posła z PIS była kuriozalna “nie zależało nam na tej poprawce ale PO głosowało za to my przeciw”Na tym etapie PO jeszcze nie wiedziało że zmiana tego artykułu jest na rękę Ryśkowi Krauze. Podobna sytuacja z Kopacz i szczepionkami. Automatyzm opozycyjny doprowadzony do absurdu.

  21. Tylko nie Bielecki
    Ten facet sie nie nadaje na polityka. Niech projektuje domy i kocha pania Ilone Lepkowska od seriali.

    /Trzeba natomiast zdecydowanie odrzucić głosy medialnych terrorystów domagających się głowy Jarosława Kaczyńskiego. Są zwiastunem czekającej nas kampanii zmierzającej do likwidacji opozycji i będą rozgrywane również przez środowiska fałszywych sojuszników. To głosy tych, którzy do dziś nie pogodzili się z faktem, że na pokładzie Tu 154 nie było dwóch braci Kaczyńskich./=
    ALEKSANDER SCIOS

    Idea MK dobra ale bez pacynki. Pacynka ma byc Jaroslaw a reszte maja robic nowi. Na poczatek juz jest np. Przemyslaw Wipler

    • Nie do wykonania, Kaczyński
      Nie do wykonania, Kaczyński jest tak łatwym celem, że nie sposób w niego nie trafić. Nie wiem co musiałby się stać, aby to się zmieniło, ale to coś musiałoby się nazywać cudem. Jeśli nie schowa się Kaczyńskiego, co nie znaczy wytnie z PiS, wręcz przeciwnie, on musi być mózgiem PiS, to wszystkie zabawy skończą się płaczem. Ja proponuję strategię, której potrzeba odrobinę szczęścia, każde inne rozwiązanie wymaga cudu. W Polsce różne cuda się zdarzały, ale ja w ten przestaje wierzyć i zresztą nie chcę, bo tak czy inaczej nowego lidera trzeba wykreować, choćby z okazji wyborów w 2015 roku. Jednym Kaczyńskim podwójnych wyborów wygrać się nie da, nawet w teorii.

        • Stasiak tak, Kurtyka nie z
          Stasiak tak, Kurtyka nie z tych samych względów, co Kaczor. Mam wariant, który na starcie zrobiłby pozytywny dym, nazywa się Gilowska i to byłby o tyle fajny wariant, że nie żadna pacynka, tylko realny lider, siostra bliźniak. Pytanie czy Kaczyński na to by poszedł, bo Gilowskiej trzeba by dać poważną ofertę nie fasadę. Ale to są tylko luźne propozycje i warianty, zanim się podejmie jakąkolwiek decyzję trzeba wszystko dokładnie przeanalizować, bo to jest projekt długofalowy nie na efekt natychmiastowy.

          • Dopóki Gilowska zasiada w RPP
            Dopóki Gilowska zasiada w RPP Kaczyński nie wystawi jej na ostrzał mediów. Pozbawił by się jedynego źródła rzetelnych informacji na temat stanu finansów.

      • Przed chwilą na TVPinfo
        Przed chwilą na TVPinfo Karnowski zakończył wywiad z profesorem Zybertowiczem. Jestem zaskoczony czy ty Kurka jesteś suflerem pana profesora? Zybertowicz właśnie powiedział że w rzeczywistości jaką mamy nie możemy zmienić pewnych zastanych warunków brzegowych (media, elity) więc PIS w takiej sytuacji jeśli myśli o przekroczeniu 30% powinien pomyśleć nad własną zmianą. Nie zmianą prezesa ale zmianą metody działania.

        • Prezes sobie może być ze
          Prezes sobie może być ze swoimi formalnymi wpływami, nawet powinien, ale nie co drugi dzień przy tej 50 cm trybunce. A wizerunek już próbują zmieniać, wizytami w pałacu, posłowie zaczynają mówić pan premier Tusk, czyli robią się na “ustrojową opozycję”. Słusznie, ale znów niekonsekwentnie. Jeśli mnie ktoś słucha, to mam prosty zabieg. Ostre jechanie po Tusku zostawić Palikotowi i wręcz szczuć, prowokować Palikota do jazdy po Tusku. A samemu grać rolę statecznego, poważnego Polityka, który jest poza żenującym spektaklem i przedstawia realne projekty. Miliony bym dał, żeby Palikota skierować z Kaczora na Tuska. Oczywiście żadnej sztamy jak z kibolami, bo zjedzą PiS. Palikot się łasi do Tuska, jak każdy megaloman chce być w centrum uwagi, ale on jest zakładnikiem takich oszołomów, że jak ich nie nakarmi, to sam umrze. PiS niestety zaczął od wojny z Palikotem o krzyż. Bez sensu, nobilituje pajaca i odciąga od Tuska. Wepchać Palikota Tuskowi. Nie dać się prowokować, bo z tym się nie wygra. Wlakę o krzyż zostawić publicystom i środowiskom związanym z tematem.

          • Masz całkowitą rację co do
            Masz całkowitą rację co do Palikota niech się wyszaleje tym lepiej dla wizerunku PIS. Taktykę merytorycznej krytyki a nie brutalnego PR stosowali już w kampanii. Moim zdaniem to przynosiło efekty. Krzyż nie jest takim tematem który mógłby sobie prezes odpuścić. Co do kibiców to bym się nie zgodził. Niech Przemek Wipler zajmuje się kibicami razem z Romaszewskim a Ługowska aktywizuje młodych. Sam pisałeś że potrzeba aktywizować różne środowiska. Trzeba znaleźć dobrego przedstawiciela dla klasy średniej i przedsiębiorców.

          • Oczywiście, że tak, ja tylko
            Oczywiście, że tak, ja tylko napisałem, żeby Kaczor nie dał sobie wcisnąć Palikota jak “kiboli”. Kibice są liczną grupą i tego odpuszczać niewolno, tylko właśnie jakiś drugi garnitur i na adekwatną skalę, a nie non stop na wizji, główny temat. Wiem, że krzyża nie może odpuścić, pytam tylko po co PiS wojuje, wychodzi przed szereg, przecież PO nie jest samobójcą, nie pozwolą na taki cyrk. Po cholerę ta uchwała i inne cuda? To uleganie prowokacji, nobilitacja pajaca i paliwo dla PO.

          • Tutaj chyba działa taki
            Tutaj chyba działa taki popieprzony mechanizm jaki opisał Cezary Gmyz w sprawie artykułu 585. Zdziwiło go dlaczego w jednym z głosowań nad poprawką posłowie PIS zagłosowali za. Odpowiedź jaką uzyskał od jednego posła z PIS była kuriozalna “nie zależało nam na tej poprawce ale PO głosowało za to my przeciw”Na tym etapie PO jeszcze nie wiedziało że zmiana tego artykułu jest na rękę Ryśkowi Krauze. Podobna sytuacja z Kopacz i szczepionkami. Automatyzm opozycyjny doprowadzony do absurdu.

  22. Powtórzę to raz jeszce
    Po ostatnich wyborach widać, że 30% to granica PISu. Widocznym jest też konieczność zmiany lidera.
    Uważam przy tym, że Kaczyński jest czlowiekiem sprawnym intelektualnie, a jest to jedna z cech lidera.
    Lider nie może być tez “miętki w krzyżu” jak to twierdzi jeden z mieszkańców Wilkowyj, a taki był, moim zdaniem Marcinkiewicz, natomiast nie Kaczyński.
    W ogóle osobowość lidera winna być konglomeratem najlepszych cech, w tym i wyglądu zewnętrznego. Kto zaś głosuje kierując sie wyglądem zewnętrznym kandydata – to jest wiadomym od dawna, a takich jest wielu.
    Nie jest łatwo znaleść takiego człowieka, zwłaszcza jezeli się weźmie pod uwage to, że tacy ludzie, jako konkurenci, są wycinani przez aktualnych liderów partyjnych.
    Nie znam na tyle dobrze Cz. Bieleckiego aby ocenic go wszechstronnie. jedno tylko mogę powiedzieć, że nie jest “miętki w krzyżu”. Oglądałem go bowiem w dyskusji telewizyjnej w sytuacji on jeden przeciwko czterem kundlom me(r)dialnym. podziwiałem wówczas jego opanowanie, wręcz zimną krew oraz cięte i trafne riposty.
    No i drugi mój kandydat na lidera to Vaclaw Klaus, tyle że młodszy.

  23. Powtórzę to raz jeszce
    Po ostatnich wyborach widać, że 30% to granica PISu. Widocznym jest też konieczność zmiany lidera.
    Uważam przy tym, że Kaczyński jest czlowiekiem sprawnym intelektualnie, a jest to jedna z cech lidera.
    Lider nie może być tez “miętki w krzyżu” jak to twierdzi jeden z mieszkańców Wilkowyj, a taki był, moim zdaniem Marcinkiewicz, natomiast nie Kaczyński.
    W ogóle osobowość lidera winna być konglomeratem najlepszych cech, w tym i wyglądu zewnętrznego. Kto zaś głosuje kierując sie wyglądem zewnętrznym kandydata – to jest wiadomym od dawna, a takich jest wielu.
    Nie jest łatwo znaleść takiego człowieka, zwłaszcza jezeli się weźmie pod uwage to, że tacy ludzie, jako konkurenci, są wycinani przez aktualnych liderów partyjnych.
    Nie znam na tyle dobrze Cz. Bieleckiego aby ocenic go wszechstronnie. jedno tylko mogę powiedzieć, że nie jest “miętki w krzyżu”. Oglądałem go bowiem w dyskusji telewizyjnej w sytuacji on jeden przeciwko czterem kundlom me(r)dialnym. podziwiałem wówczas jego opanowanie, wręcz zimną krew oraz cięte i trafne riposty.
    No i drugi mój kandydat na lidera to Vaclaw Klaus, tyle że młodszy.

  24. Powtórzę to raz jeszce
    Po ostatnich wyborach widać, że 30% to granica PISu. Widocznym jest też konieczność zmiany lidera.
    Uważam przy tym, że Kaczyński jest czlowiekiem sprawnym intelektualnie, a jest to jedna z cech lidera.
    Lider nie może być tez “miętki w krzyżu” jak to twierdzi jeden z mieszkańców Wilkowyj, a taki był, moim zdaniem Marcinkiewicz, natomiast nie Kaczyński.
    W ogóle osobowość lidera winna być konglomeratem najlepszych cech, w tym i wyglądu zewnętrznego. Kto zaś głosuje kierując sie wyglądem zewnętrznym kandydata – to jest wiadomym od dawna, a takich jest wielu.
    Nie jest łatwo znaleść takiego człowieka, zwłaszcza jezeli się weźmie pod uwage to, że tacy ludzie, jako konkurenci, są wycinani przez aktualnych liderów partyjnych.
    Nie znam na tyle dobrze Cz. Bieleckiego aby ocenic go wszechstronnie. jedno tylko mogę powiedzieć, że nie jest “miętki w krzyżu”. Oglądałem go bowiem w dyskusji telewizyjnej w sytuacji on jeden przeciwko czterem kundlom me(r)dialnym. podziwiałem wówczas jego opanowanie, wręcz zimną krew oraz cięte i trafne riposty.
    No i drugi mój kandydat na lidera to Vaclaw Klaus, tyle że młodszy.

  25. Beznadzieja?
    Wyjątkowo trafna i przede wszystkim kompletna analiza. I taka sama pointa w ostatnim zdaniu a nawet ostatnim wyrazie. Ja uważam sobie za honor być właśnie co najmniej równie papieskim jak JK i przynależeć równocześnie do wszystkich 7miu kategorii wyborców PiSu wymienionych na wstępie Twojej notki. Gdyby było inaczej nie wkurzał bym się na JK tylko głosował na kogoś innego albo na nikogo. My 30 procentowi «papiescy » tak mamy. Jarosław też. I nie jest zdolny do żadnego haniebnego przekrętu czyli moralnej zdrady tegoż elektoratu. Zresztą po czymś takim stracił by tenże właśnie elektorat. To jest to zaklęte błędne koło. A do zdobycia i sprawowania władzy jak sam zauważyłeś zwłaszcza w polskiej sytuacji – potężnych grup interesów i nasycenia agenturalnego potrzebny jest bandyta, cynik, szantażysta, a jak trzeba to może i morderca w imię racji stanu. Masz rację – niestety wiemy to z autopsji. Władza za duszę. W tej materii JK jest rzeczywiście sztubakiem. Czyli może niepotrzebnie przeczytałem Twoją notkę bo do dziś łudziłem się że gdyby jakimś cudem nieuchronny już upadek gospodarczy spowodował upadek rządu i zdobycie władzy przez stronę patriotyczną to od teraz uważam że Polską nie da się już rządzić w sposób cywilizowany. Czy JK też już do tego doszedł ? Jaki w tej sytuacji ma sens edukowanie na nowo JK a może i nas « papieskich » skoro celem miała by być PO bis pod wodzą Tuska bis ? Taką próbą było powołanie PJN. Już nie jest. Ja też sobie tylko tak piszę. Jeszcze raz masz rację. Bóg wie jak to się skończy.

    • No w laśnie SMOLKAT
      No właśnie SMOLKAT potwierdziłeś kwadraturę koła, te 30% ktwi przy PIS dlatego, że jest Kaczor i to Kaczor saute, bez socjotechniki, Kurka niby ma rację, ale z nami pisowcami nie jest to takie oczywiste, jak zobaczymy Tuskabis i PObis, partia dostanie baty jak PJN.
      Można byłoby to zbadać, podejrzewam nawet, że pewnie są badania. Ale z takim elektoratem jak ja i SMOLKAT, będzie trudno, wywęszymy podstęp i manipulację, przestaniemy chodzić na wybory i tym się to skończy, nie będziemy mieli swojej reprezentacji wcale.
      Ja również odczytuję błędy i to te najgrubsze, bo merytoryczne. Kaczor jest ideologiem, politykiem, robi swoje, z wpadkami czy bez, robi to dobrze, ale gdzie jest jego think tank. Mam nadzieję, że ci nowi, wprowadzeni do sejmu zmienią tą pisowską plażę sejmową w urodzajny ogród.
      W kontaktach z mediami świetny jest Bielecki i Urbański.

      • Słusznie Jerzyk!
        Przekonałeś mnie. Urbański za Kaczyńskiego! Uświadomić pisowską plażę! Tylko że ja już nie mam cierpliwości. Wstępuję do PO. Wyobraź sobie jaki tam jest szmal! Gdyby mieli “tylko” jakiś mały miliard np od Sobiesiaka. To dzieląc go np między wszystkich posłów i senatorów wszyscy stali by się z dnia na dzień multimilionerami! Ile takich drobnych miliardów jest w obiegu? Jestem przekonany że pokaźny ochłap leży na ulicy. Biorę! Moja przyszła reprezentacja jest już na miejscu. Ja tego nie wezmę za darmo. Wypocę od czasu do czasu jakąś notkę. Śmierć frajerom! Moja Polska jeszcze nie zginęła. Wręcz przeciwnie druzja. Tylko achtung! Nie węszyć! Szalom!

  26. Beznadzieja?
    Wyjątkowo trafna i przede wszystkim kompletna analiza. I taka sama pointa w ostatnim zdaniu a nawet ostatnim wyrazie. Ja uważam sobie za honor być właśnie co najmniej równie papieskim jak JK i przynależeć równocześnie do wszystkich 7miu kategorii wyborców PiSu wymienionych na wstępie Twojej notki. Gdyby było inaczej nie wkurzał bym się na JK tylko głosował na kogoś innego albo na nikogo. My 30 procentowi «papiescy » tak mamy. Jarosław też. I nie jest zdolny do żadnego haniebnego przekrętu czyli moralnej zdrady tegoż elektoratu. Zresztą po czymś takim stracił by tenże właśnie elektorat. To jest to zaklęte błędne koło. A do zdobycia i sprawowania władzy jak sam zauważyłeś zwłaszcza w polskiej sytuacji – potężnych grup interesów i nasycenia agenturalnego potrzebny jest bandyta, cynik, szantażysta, a jak trzeba to może i morderca w imię racji stanu. Masz rację – niestety wiemy to z autopsji. Władza za duszę. W tej materii JK jest rzeczywiście sztubakiem. Czyli może niepotrzebnie przeczytałem Twoją notkę bo do dziś łudziłem się że gdyby jakimś cudem nieuchronny już upadek gospodarczy spowodował upadek rządu i zdobycie władzy przez stronę patriotyczną to od teraz uważam że Polską nie da się już rządzić w sposób cywilizowany. Czy JK też już do tego doszedł ? Jaki w tej sytuacji ma sens edukowanie na nowo JK a może i nas « papieskich » skoro celem miała by być PO bis pod wodzą Tuska bis ? Taką próbą było powołanie PJN. Już nie jest. Ja też sobie tylko tak piszę. Jeszcze raz masz rację. Bóg wie jak to się skończy.

    • No w laśnie SMOLKAT
      No właśnie SMOLKAT potwierdziłeś kwadraturę koła, te 30% ktwi przy PIS dlatego, że jest Kaczor i to Kaczor saute, bez socjotechniki, Kurka niby ma rację, ale z nami pisowcami nie jest to takie oczywiste, jak zobaczymy Tuskabis i PObis, partia dostanie baty jak PJN.
      Można byłoby to zbadać, podejrzewam nawet, że pewnie są badania. Ale z takim elektoratem jak ja i SMOLKAT, będzie trudno, wywęszymy podstęp i manipulację, przestaniemy chodzić na wybory i tym się to skończy, nie będziemy mieli swojej reprezentacji wcale.
      Ja również odczytuję błędy i to te najgrubsze, bo merytoryczne. Kaczor jest ideologiem, politykiem, robi swoje, z wpadkami czy bez, robi to dobrze, ale gdzie jest jego think tank. Mam nadzieję, że ci nowi, wprowadzeni do sejmu zmienią tą pisowską plażę sejmową w urodzajny ogród.
      W kontaktach z mediami świetny jest Bielecki i Urbański.

      • Słusznie Jerzyk!
        Przekonałeś mnie. Urbański za Kaczyńskiego! Uświadomić pisowską plażę! Tylko że ja już nie mam cierpliwości. Wstępuję do PO. Wyobraź sobie jaki tam jest szmal! Gdyby mieli “tylko” jakiś mały miliard np od Sobiesiaka. To dzieląc go np między wszystkich posłów i senatorów wszyscy stali by się z dnia na dzień multimilionerami! Ile takich drobnych miliardów jest w obiegu? Jestem przekonany że pokaźny ochłap leży na ulicy. Biorę! Moja przyszła reprezentacja jest już na miejscu. Ja tego nie wezmę za darmo. Wypocę od czasu do czasu jakąś notkę. Śmierć frajerom! Moja Polska jeszcze nie zginęła. Wręcz przeciwnie druzja. Tylko achtung! Nie węszyć! Szalom!

  27. Beznadzieja?
    Wyjątkowo trafna i przede wszystkim kompletna analiza. I taka sama pointa w ostatnim zdaniu a nawet ostatnim wyrazie. Ja uważam sobie za honor być właśnie co najmniej równie papieskim jak JK i przynależeć równocześnie do wszystkich 7miu kategorii wyborców PiSu wymienionych na wstępie Twojej notki. Gdyby było inaczej nie wkurzał bym się na JK tylko głosował na kogoś innego albo na nikogo. My 30 procentowi «papiescy » tak mamy. Jarosław też. I nie jest zdolny do żadnego haniebnego przekrętu czyli moralnej zdrady tegoż elektoratu. Zresztą po czymś takim stracił by tenże właśnie elektorat. To jest to zaklęte błędne koło. A do zdobycia i sprawowania władzy jak sam zauważyłeś zwłaszcza w polskiej sytuacji – potężnych grup interesów i nasycenia agenturalnego potrzebny jest bandyta, cynik, szantażysta, a jak trzeba to może i morderca w imię racji stanu. Masz rację – niestety wiemy to z autopsji. Władza za duszę. W tej materii JK jest rzeczywiście sztubakiem. Czyli może niepotrzebnie przeczytałem Twoją notkę bo do dziś łudziłem się że gdyby jakimś cudem nieuchronny już upadek gospodarczy spowodował upadek rządu i zdobycie władzy przez stronę patriotyczną to od teraz uważam że Polską nie da się już rządzić w sposób cywilizowany. Czy JK też już do tego doszedł ? Jaki w tej sytuacji ma sens edukowanie na nowo JK a może i nas « papieskich » skoro celem miała by być PO bis pod wodzą Tuska bis ? Taką próbą było powołanie PJN. Już nie jest. Ja też sobie tylko tak piszę. Jeszcze raz masz rację. Bóg wie jak to się skończy.

    • No w laśnie SMOLKAT
      No właśnie SMOLKAT potwierdziłeś kwadraturę koła, te 30% ktwi przy PIS dlatego, że jest Kaczor i to Kaczor saute, bez socjotechniki, Kurka niby ma rację, ale z nami pisowcami nie jest to takie oczywiste, jak zobaczymy Tuskabis i PObis, partia dostanie baty jak PJN.
      Można byłoby to zbadać, podejrzewam nawet, że pewnie są badania. Ale z takim elektoratem jak ja i SMOLKAT, będzie trudno, wywęszymy podstęp i manipulację, przestaniemy chodzić na wybory i tym się to skończy, nie będziemy mieli swojej reprezentacji wcale.
      Ja również odczytuję błędy i to te najgrubsze, bo merytoryczne. Kaczor jest ideologiem, politykiem, robi swoje, z wpadkami czy bez, robi to dobrze, ale gdzie jest jego think tank. Mam nadzieję, że ci nowi, wprowadzeni do sejmu zmienią tą pisowską plażę sejmową w urodzajny ogród.
      W kontaktach z mediami świetny jest Bielecki i Urbański.

      • Słusznie Jerzyk!
        Przekonałeś mnie. Urbański za Kaczyńskiego! Uświadomić pisowską plażę! Tylko że ja już nie mam cierpliwości. Wstępuję do PO. Wyobraź sobie jaki tam jest szmal! Gdyby mieli “tylko” jakiś mały miliard np od Sobiesiaka. To dzieląc go np między wszystkich posłów i senatorów wszyscy stali by się z dnia na dzień multimilionerami! Ile takich drobnych miliardów jest w obiegu? Jestem przekonany że pokaźny ochłap leży na ulicy. Biorę! Moja przyszła reprezentacja jest już na miejscu. Ja tego nie wezmę za darmo. Wypocę od czasu do czasu jakąś notkę. Śmierć frajerom! Moja Polska jeszcze nie zginęła. Wręcz przeciwnie druzja. Tylko achtung! Nie węszyć! Szalom!