Reklama

Same zużyte porównania i metafory przychodzą do głowy, gdy się człowiek przełamie, powstrzyma refluks i spróbuje zmóc 15 minut „obchodów 25-lecia”. Przyznam się najszczerzej jak potrafię, że zwyczajnie dopada mnie niemoc i to taka pogłębiona. Widzę na ekranie potiomkinowską wieś odwiedzoną przez króla Haiti z okazji 25 rocznicy „zwycięstwa” bojowniczki nie zaproszonej na uroczystość. Wśród członków „rodziny” brylują wszelkiej maści ciotki i wujkowie, których walczna „Solidarność” nie rozpoznałaby jako dalekich krewnych i odległych sąsiadów. Do tramwajarki łamistrajka, Frasyniuka nieuchwytnego, Michnika, który siedział i mu teraz wolno oraz „Bolka” rozpoznawalnego i kochanego na całym świecie tuż po papieżu, zdążyłem się przyzwyczaić. Rozłożyło mnie dopiero po całkiem niewinnym wydawałoby się obrazku, mianowicie jedna z szatynek TVN24 podbiegła do blondynki TW Niezabitowskiej i zapytała, co ona na to wielkie zwycięstwo. Jezu słodki! Każdy śmiertelnik ma jakaś nieprzekraczalną granicę, za którą zaczyna się niemoc, torsje i rzucanie wyrazami na oślep. Egzekutywa PRL II namalowała na trybunie „25 lat wolności”, co było pierwszym dziełem „fotoszopa” obsługiwanego przez Tuska. Nie, nie żartuję, chociaż chciałbym, nie było na trybunie egzekutywy wojowniczki „Solidarność”, wyczyszczono wszystko, co się źle kojarzy. W nawiązaniu do tytułu muszę powiedzieć, że Stalin wprawdzie wycinał Trockiego i dokładał strzały z Aurory, ale jednak Lenina i Rewolucji Październikowej nie odważył się ruszyć. Tusk obrobił Stocznię im. Lenina gumką, stoczniowców i górników, do których strzelał „kontrowersyjny bohater” Jaruzelski, potraktował niczym wstydliwych krewnych, takich nie do końca potrafiących się zachować na imprezie z udziałem gości z Ameryki. Tak się w nowoczesnych rodzinach chowa bezzębną babcię, czy też dziadka wyposażonego w cewnik.

Reklama

Kolonialne święto egzekutywy przygotowane dla zamorskiego władcy, który nawet nie przywiózł paciorków, ale obiecał, że dośle kopertę. I wszystko to razem zbudowane na tle żywego obrazu nędzy i rozpaczy milionów, z których to milionów ułożono koreańską masę ludową przebraną za uszczęśliwionych, podnoszących na komendę okrzyki i kolorowe wstążeczki tworzące napis „Gazeta Wyborcza z biało-czerwoną chorągiewką”. Takie mamy 25 lat na jakie zasłużyliśmy i z jednym trzeba się zgodzić, gdy się słucha nieuchwytnego Frasyniuka. Cała ta „Solidarność” była fikcją zbudowaną na cenie margaryny i trzynastej pensji, gdy przyszedł 13 grudnia z 9 milionów zrobiło się 10 tysięcy. Co więcej dziś więcej niż połowa z 9 milionów uznaje Jaruzelskiego za „postać tragiczną” i „kontrowersyjnego bohatera”. Jakieś dwie trzecie jest przekonane, że największym zagrożeniem dla Polski jest Rydzyk, nie cichy pakt między Putinem i komsomołką Merkel. Tyle samo dałoby się pociąć za Unię Europejską, z kolei Szopen z Mickiewiczem to dla nich zaściankowy obciach. Trzy czwarte z 9 milionów wierzy, że telewizja mówi prawdę, a prezydent umoczony po czubek głowy w przybudówce GRU zwanej WSI, budzi w trzech czwartych zaufanie. Odśpiewanie „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie” dla czterech piątych jest bluźnierstwem i faszyzmem. Więcej niż połowa nie ma nic przeciw temu, żeby za nazywanie władzy „matołem” pozbawieni kultury fanatycy byli wsadzani do aresztu, jednocześnie ta sama połowa chciałaby dorżnięcia zbydlęconej watahy, w skrócie opozycji. Gdy się tak wszystkiemu na spokojnie przyjrzeć, to właściwie nie ma powodu do najmniejszego zdziwienia, skoro przez 25 lat nie było żadnego protestu.

Egzekutywa RPIII uczyniła z „Solidarności” medialne i polityczne mięso armatnie, którym się karmi. Tusk i cała reszta nie robi absolutnie niczego, ponad to na co mu wielomilionowa „Solidarność” pozwala. Do urn poszło 2,2 miliona niezadowolonych, reszta się cieszy razem z Michnikiem, Niezabitowską, tramwajarką, „Bolkiem” i Wojtkiem Pszoniakiem z „wolnej Polski”. Postulaty zostały wypełnione. Margaryna z Lidla potaniała i jeszcze promocję zrobili. Zwyczajnej nie rzucili, ale grillowej bez kolejki ile dusza zapragnie plus saszetka musztardy gratis. Wolność? A po cholerę nam wolność? Jak śpiewał artysta, mamy przecież telewizję i to jaką… z tańczącymi gwiazdami i „bydłem wyjącym na cmentarzach”. Egzekutywa wymazała w „fotoszopie” rzeczywistość i bohaterów, którzy i tak przestali istnieć. Póki się nie narodzą lub nie obudzą nowi bohaterowie na miarę naszych skundlonych czasów, dzisiejszą uroczystość, przy wszystkich zabiegach estetycznych, trzeba uznać za uczciwą. Obchody są odzwierciedleniem tego, co się w RPIII przez 25 lat stało, nie tylko za sprawą egzekutywy, ale „Solidarności” również, jeśli nie przede wszystkim. Kto nam wymalował “gazeta” i “wolność” zamiast “Solidarność”? Nie my sami? Większość głosuje za tą szopką, reszta szuka przyczyn w PKW, chociaż w dobie komputerów i aparatów w telefonach cudem udało im się policzyć głosy w 80% komisji. Nie ma wolności bez zwycięstwa, bo wolność zawsze i wszędzie jest łupem zwycięzców, przegrani mogą sobie aluminiowymi menażkami tłuc o stalowe kraty.

Reklama

66 KOMENTARZE

  1. bilans zysków
    Tak próbuję policzyć jak się rozszerzyła moja wolnośc przez te 25 lat, i kiepsko mi idzie.
    Natomiast bez trudu dostrzegam co było mi wolno 25 lat temu, a co dziś jest zakazane lub trudniej osiagalne niż kiedyś.
    Paszporty "na żadanie" wydawała już komuna pod swój koniec, o wolności gospodarczej szkoda nawet dzisiaj gadać jesli  porównać z przepisami i podatkami za Rakowskiego.Telewizja puszczała pod koniec lat osiemdziesiątych filmy i programy tak nieprawomyślne, że już nigdy podobnych nie zobaczymy.
    No więc cholera, nie wiem.

      • fajnie było w roku 1980
        Mi skubańce paszportu nie dali, choć miałem pieczątkę z uczelni, weksel gwarancyjny za studia (kto nie miał iluś lat pracy musiał albo zapłacic za studia albo wystawić weksel), pokwitowanie o udzieleniu urlopu na czas wyjazdy i tak dalej.
        Taki jeden w skórzanej kurtce powiedział "to podanie w ogóle nie będzie rozpatrywane".
        A wszyscy kumple jeździli jak chcieli.

  2. bilans zysków
    Tak próbuję policzyć jak się rozszerzyła moja wolnośc przez te 25 lat, i kiepsko mi idzie.
    Natomiast bez trudu dostrzegam co było mi wolno 25 lat temu, a co dziś jest zakazane lub trudniej osiagalne niż kiedyś.
    Paszporty "na żadanie" wydawała już komuna pod swój koniec, o wolności gospodarczej szkoda nawet dzisiaj gadać jesli  porównać z przepisami i podatkami za Rakowskiego.Telewizja puszczała pod koniec lat osiemdziesiątych filmy i programy tak nieprawomyślne, że już nigdy podobnych nie zobaczymy.
    No więc cholera, nie wiem.

      • fajnie było w roku 1980
        Mi skubańce paszportu nie dali, choć miałem pieczątkę z uczelni, weksel gwarancyjny za studia (kto nie miał iluś lat pracy musiał albo zapłacic za studia albo wystawić weksel), pokwitowanie o udzieleniu urlopu na czas wyjazdy i tak dalej.
        Taki jeden w skórzanej kurtce powiedział "to podanie w ogóle nie będzie rozpatrywane".
        A wszyscy kumple jeździli jak chcieli.

  3. Tak bardzo chcialbym powiedziec, ze przesadzasz Matka,
    ale niestety… Przylecialem na wybory i przy okazji obiad w towarzystwie szerszej rodziny, w sumie jakies 20 osob. Jak to zwykle bywa zeszlo na wybory i jak wyglosilem swoje poglady, co to myslalem, ze je wszyscy podzielamy, bo przeciez znamy sie z niektorymi pol wieku, a inni sa po prostu mlodsi, to zapadla taka niezreczna cisza. Potem juz cicho nie bylo, zebralem swoje, nawet rozgrzeszenie potem dostalem, bo mieszkam daleko, to nie wiem, co dla Polski dobre, a co wstyd przynosi.
    Takze teraz wiem, kto glosuje na bandytow, lobuzow i wybiera tak zwane mniejsze zlo. Nawet mi sie nie chce plakac, smiac sie z tego tez jakos tak nie mam ochoty, ale rzygac mi sie chce do dzis. Jedyny plus taki, ze przynajmniej wiem, jak kto mysli, chociaz szkoda, ze wsrod bliskich. Takie to wszystko popier….

  4. Tak bardzo chcialbym powiedziec, ze przesadzasz Matka,
    ale niestety… Przylecialem na wybory i przy okazji obiad w towarzystwie szerszej rodziny, w sumie jakies 20 osob. Jak to zwykle bywa zeszlo na wybory i jak wyglosilem swoje poglady, co to myslalem, ze je wszyscy podzielamy, bo przeciez znamy sie z niektorymi pol wieku, a inni sa po prostu mlodsi, to zapadla taka niezreczna cisza. Potem juz cicho nie bylo, zebralem swoje, nawet rozgrzeszenie potem dostalem, bo mieszkam daleko, to nie wiem, co dla Polski dobre, a co wstyd przynosi.
    Takze teraz wiem, kto glosuje na bandytow, lobuzow i wybiera tak zwane mniejsze zlo. Nawet mi sie nie chce plakac, smiac sie z tego tez jakos tak nie mam ochoty, ale rzygac mi sie chce do dzis. Jedyny plus taki, ze przynajmniej wiem, jak kto mysli, chociaz szkoda, ze wsrod bliskich. Takie to wszystko popier….

  5. Przybijające jeszcze jest to, że te czerwone i różowe sukinsyny
    mają się świetnie a zwykli zjadacze chleba po szaleństwie wczesnych lat 90tych – wczasy zagraniczne dla każdego, masa towarów w sklepach, powstające licznie firmy – dostają nieźle po dupie. 

    Na dodatek Polska wymiera a ci co się urodzili przez te 25 lat po licznych "reformach" edukacji i gówna serwowanego codziennie w TV (vide Ekipa z Warszawy 😉 ) to stracone pokolenie. Jak nie emigracja to wegetacja….

    Poza tym dla młodych niezła ściągawka o tym 25-cioleciu na http://niewygodne.info.pl 😉

  6. Przybijające jeszcze jest to, że te czerwone i różowe sukinsyny
    mają się świetnie a zwykli zjadacze chleba po szaleństwie wczesnych lat 90tych – wczasy zagraniczne dla każdego, masa towarów w sklepach, powstające licznie firmy – dostają nieźle po dupie. 

    Na dodatek Polska wymiera a ci co się urodzili przez te 25 lat po licznych "reformach" edukacji i gówna serwowanego codziennie w TV (vide Ekipa z Warszawy 😉 ) to stracone pokolenie. Jak nie emigracja to wegetacja….

    Poza tym dla młodych niezła ściągawka o tym 25-cioleciu na http://niewygodne.info.pl 😉

  7. Minimalizm maksymalnie jednomilimetrowy.
    Naprawdę nie ma powodu do najmniejszego zdziwienia…

    I dopóty – stojąc w gnojowicy na palcach stóp – będą tak głosować-wybierać-ufać-popierać, dopóki ich pyski  będą utrzymywane o ten 1 milimetr nad powierzchnią łajna.
    Obudzą się dopiero wtedy, gdy gnojowicy będą mieć PO dziurki w nosie.

    P.S. Z kreciola.tv przyszły słowa radości z okazji przystąpienia przeze mnie do "ruchu" oraz zachęta do podania wymiarów i namiarów i ani słowa na potwierdzenie prawidłowości rozwinięcia skrótu. Wysłałem podanie o przysłanie rozwiązania i czekam, choć wątpię…

  8. Minimalizm maksymalnie jednomilimetrowy.
    Naprawdę nie ma powodu do najmniejszego zdziwienia…

    I dopóty – stojąc w gnojowicy na palcach stóp – będą tak głosować-wybierać-ufać-popierać, dopóki ich pyski  będą utrzymywane o ten 1 milimetr nad powierzchnią łajna.
    Obudzą się dopiero wtedy, gdy gnojowicy będą mieć PO dziurki w nosie.

    P.S. Z kreciola.tv przyszły słowa radości z okazji przystąpienia przeze mnie do "ruchu" oraz zachęta do podania wymiarów i namiarów i ani słowa na potwierdzenie prawidłowości rozwinięcia skrótu. Wysłałem podanie o przysłanie rozwiązania i czekam, choć wątpię…

  9. Cholernie ciekawych czasów dożyłem, skoro dziś muszę stwierdzić,
    że za głębokiej komuny mogłem napier…lać kawały o czerwonych w (prawie) każdym gronie, a czerwnoni… co najwyżej mogli być czerwoni na gębie, a z kawałów sami się (czasem kwaśno) śmieli. Ciekawe czasy mamy – jesli to nie jakaś dziennikarska kaczka, to maturę oblało 30 % zdających (a materiał szkolny i tak okrojony w stosunku do dużo dawniejszego). Ciekawe czasy mamy, bo maski zostały zdjęte – okrągłostołowa ferajna już jawnie jest razem (PO, SLD, PSL), a ci co dostają w dupę od tego układu dalej na niego głosują (choć rozumiem – 2500 brutto (albo 1680 netto)) co miech piechotą nie chodzi. Czasy są tak ciekawe, że określenie kogoś leming to prawie pochwała – obecnie bardziej mi pasuje "rybki akwariowe" – jak sypie się karmę, to podpływają na nakarmienie, a potem dalej bez celu pływają w szklnym naczyniu, a maksimum intelektualnego wysiłku to obejrzenie czegoś kolorowego w tv. Czasy są tak ciekawe, że jestem bliski stwierdzenia, że Mojżesz to był mądry człowiek, który cierpliwie przez 40 lat "błądził" po pustyni, aż naturalnie wymarło pokolenie narodzone w niewoli, niezdolne siłą rzeczy rozumieć słowa wolność. Nie widzę u nas nikogo na miarę Mojżesza, choć naturalne wymieranie pokoleń narodzonych w niewoli widzę, i to może będzie szansą na wolną Polskę. Ale tylko szansą, bo bez walki wolności się nie osiągnie. A walczyć trzeba cały czas, nie popuszczając na milimetr, bo w naszym wariancie wydarzeń szans na mannę z nieba nie widzę.

  10. Cholernie ciekawych czasów dożyłem, skoro dziś muszę stwierdzić,
    że za głębokiej komuny mogłem napier…lać kawały o czerwonych w (prawie) każdym gronie, a czerwnoni… co najwyżej mogli być czerwoni na gębie, a z kawałów sami się (czasem kwaśno) śmieli. Ciekawe czasy mamy – jesli to nie jakaś dziennikarska kaczka, to maturę oblało 30 % zdających (a materiał szkolny i tak okrojony w stosunku do dużo dawniejszego). Ciekawe czasy mamy, bo maski zostały zdjęte – okrągłostołowa ferajna już jawnie jest razem (PO, SLD, PSL), a ci co dostają w dupę od tego układu dalej na niego głosują (choć rozumiem – 2500 brutto (albo 1680 netto)) co miech piechotą nie chodzi. Czasy są tak ciekawe, że określenie kogoś leming to prawie pochwała – obecnie bardziej mi pasuje "rybki akwariowe" – jak sypie się karmę, to podpływają na nakarmienie, a potem dalej bez celu pływają w szklnym naczyniu, a maksimum intelektualnego wysiłku to obejrzenie czegoś kolorowego w tv. Czasy są tak ciekawe, że jestem bliski stwierdzenia, że Mojżesz to był mądry człowiek, który cierpliwie przez 40 lat "błądził" po pustyni, aż naturalnie wymarło pokolenie narodzone w niewoli, niezdolne siłą rzeczy rozumieć słowa wolność. Nie widzę u nas nikogo na miarę Mojżesza, choć naturalne wymieranie pokoleń narodzonych w niewoli widzę, i to może będzie szansą na wolną Polskę. Ale tylko szansą, bo bez walki wolności się nie osiągnie. A walczyć trzeba cały czas, nie popuszczając na milimetr, bo w naszym wariancie wydarzeń szans na mannę z nieba nie widzę.

  11. hucpa!
    Hucpa z Obama zryła mi musk. Normalnie w pale się nie mieści, jakich u władzy mamy dupolizow. Tuskowi się aż oczka świeciły (sprawdźcie zdjecia), kiedy ściskając mocarna rękę przypalanca, myślal “boziu, ale mi słupki poparcia skoczka”. Pewnie wieczorem nadal ta łapę obwachiwal, chcąc zapamiętać zapach swojego guru.

    Nie wspomnę już o przemówieniu seweryna, który wpakował krym w opowiadanie o polskiej “wolności”.

    Lis też dowalil zdaniem, jakiego on to miał farta w życiu.

    To wszystko jest gorzej niż żałosne.

    ZALOSNE!!!!

  12. hucpa!
    Hucpa z Obama zryła mi musk. Normalnie w pale się nie mieści, jakich u władzy mamy dupolizow. Tuskowi się aż oczka świeciły (sprawdźcie zdjecia), kiedy ściskając mocarna rękę przypalanca, myślal “boziu, ale mi słupki poparcia skoczka”. Pewnie wieczorem nadal ta łapę obwachiwal, chcąc zapamiętać zapach swojego guru.

    Nie wspomnę już o przemówieniu seweryna, który wpakował krym w opowiadanie o polskiej “wolności”.

    Lis też dowalil zdaniem, jakiego on to miał farta w życiu.

    To wszystko jest gorzej niż żałosne.

    ZALOSNE!!!!

  13. Za stan myślenia
    Za stan myślenia społeczeństwa, w pierwszym rzędzie odpowiedzialni są komuniści, potem ich dzieci, a i dziś dzieci ich dzieci. Wszyscy mają się dobrze, ba…coraz lepiej. Ta zgaga daje o sobie znać codziennie, w którą stronę byśmy się nie obejrzeli. Tysiące tych samych, znanych i już niejako obrzydliwych twarzy, miliony znanych miraży. Jak w takim otoczeniu ma wyrosnąć pokolenie patriotów? Będzie bardzo trudno, jednak jeszcze wszystko jest możliwe. Nam jest potrzebny drugi cud nad Wisłą, wygrane wybory, natychmiastowe rozliczenia. Oczyszczenie. Wspólna praca dla Polski, dla nas, dla przyszłych pokoleń

  14. Za stan myślenia
    Za stan myślenia społeczeństwa, w pierwszym rzędzie odpowiedzialni są komuniści, potem ich dzieci, a i dziś dzieci ich dzieci. Wszyscy mają się dobrze, ba…coraz lepiej. Ta zgaga daje o sobie znać codziennie, w którą stronę byśmy się nie obejrzeli. Tysiące tych samych, znanych i już niejako obrzydliwych twarzy, miliony znanych miraży. Jak w takim otoczeniu ma wyrosnąć pokolenie patriotów? Będzie bardzo trudno, jednak jeszcze wszystko jest możliwe. Nam jest potrzebny drugi cud nad Wisłą, wygrane wybory, natychmiastowe rozliczenia. Oczyszczenie. Wspólna praca dla Polski, dla nas, dla przyszłych pokoleń

  15. Fotoszopka jak Możeł
    za rok będzie tylko śmiesznym wspomnieniem. Fajnopolacy z desperacją motają mit założycielski III RP czyli w ich narzeczu narrację, no i szukają koniecznie jakiejś fajnej symobliki. Tyle, że aby tzw. święto wolności stało się przeciwwagą dla Święta Niepodległości, musiałyby w tym zaistnieć postaci jak Dmowski czy Piłsudski, a nie kosmopolityczne barachło.

    Ja zauważam dosyć równomierny rozkład trzech postaw ludzi w swoim otoczeniu: świadomych, zagubionych i idiotów. Przy tym nawet świadomy wcale nie oznacza czynny. Bierność jest jedną z dominumjących cech narodowego charakteru. Wielkie dziejowe akcje są przeplatane długimi okresami "spoczywania na ojczyzny łonie". Nawet pojęcie "zrywu" powstańczego czy innego jest wpisane w tę filozofię. On przyjdzie, trzeba robić swoje.

    A właściwie po kiego grzyba czarny pan nawiedził chatę swojego białego Murzyna? Takie poklepywanie po plecach do tej pory poprzedzało udział w kolejnej wojnie.

  16. Fotoszopka jak Możeł
    za rok będzie tylko śmiesznym wspomnieniem. Fajnopolacy z desperacją motają mit założycielski III RP czyli w ich narzeczu narrację, no i szukają koniecznie jakiejś fajnej symobliki. Tyle, że aby tzw. święto wolności stało się przeciwwagą dla Święta Niepodległości, musiałyby w tym zaistnieć postaci jak Dmowski czy Piłsudski, a nie kosmopolityczne barachło.

    Ja zauważam dosyć równomierny rozkład trzech postaw ludzi w swoim otoczeniu: świadomych, zagubionych i idiotów. Przy tym nawet świadomy wcale nie oznacza czynny. Bierność jest jedną z dominumjących cech narodowego charakteru. Wielkie dziejowe akcje są przeplatane długimi okresami "spoczywania na ojczyzny łonie". Nawet pojęcie "zrywu" powstańczego czy innego jest wpisane w tę filozofię. On przyjdzie, trzeba robić swoje.

    A właściwie po kiego grzyba czarny pan nawiedził chatę swojego białego Murzyna? Takie poklepywanie po plecach do tej pory poprzedzało udział w kolejnej wojnie.

  17. Szkoda gadać, Kurka opisał wszystko tak jak jest

    MK, Ty chyba masz  do mojego mózgu podłączone jakieś elektrody i zczytujesz wszystkie myśli. Plagiat jednak wybaczam, bo ja kurcze, nie umiałbym tych swoich przemyśleń tak wspaniale ująć  "w polskie mowę".
    Konkluzja z dzisiejszego artykułu jest przerażająca. Nasz naród będzie bity i kopany przez starych, sprawdzonych od stuleci w niejednym boju,  dobrych sąsiadów, zarówno ze wschodu i jak i zachodu.  Historia nie nauczyła nas niczego.
    Nasza władza jest taka, na jaką sobie zasłużyliśmy, chociaż nasz lud poddany skutecznej  indoktrynacji zachowuje chyba w sposób typowy dla takiego zjawiska socjologicznego.  Lud nie jest niczemu winien, bo poddany obróbce 24h jest bezbronny. Inteligencja wytłuczona do nogi, a ta nowa…
    Młodzi, którzy mogliby szumować jedzą  dziś gorzki chleb imigranta. 
    Jak ich wygonią z wysp, Sikorka zalatwi im pracę na antypodach. Reszta wsuwa  grillową z przyklejoną musztardą. Starsi  może uronią łezkę, widząc na skypie ukochaną wnuczkę i córkę na irlandzkim socjalu, ale nic to, oczka się przemyje, przecież każdy ma ciepłą wodę w kranie. 

    Andrzej chyba ma rację, ten brak sprzeciwu świadczy o tym, że zarówno na opozycję jak i na sprzeciw trzeba mieć koncesję.

  18. Szkoda gadać, Kurka opisał wszystko tak jak jest

    MK, Ty chyba masz  do mojego mózgu podłączone jakieś elektrody i zczytujesz wszystkie myśli. Plagiat jednak wybaczam, bo ja kurcze, nie umiałbym tych swoich przemyśleń tak wspaniale ująć  "w polskie mowę".
    Konkluzja z dzisiejszego artykułu jest przerażająca. Nasz naród będzie bity i kopany przez starych, sprawdzonych od stuleci w niejednym boju,  dobrych sąsiadów, zarówno ze wschodu i jak i zachodu.  Historia nie nauczyła nas niczego.
    Nasza władza jest taka, na jaką sobie zasłużyliśmy, chociaż nasz lud poddany skutecznej  indoktrynacji zachowuje chyba w sposób typowy dla takiego zjawiska socjologicznego.  Lud nie jest niczemu winien, bo poddany obróbce 24h jest bezbronny. Inteligencja wytłuczona do nogi, a ta nowa…
    Młodzi, którzy mogliby szumować jedzą  dziś gorzki chleb imigranta. 
    Jak ich wygonią z wysp, Sikorka zalatwi im pracę na antypodach. Reszta wsuwa  grillową z przyklejoną musztardą. Starsi  może uronią łezkę, widząc na skypie ukochaną wnuczkę i córkę na irlandzkim socjalu, ale nic to, oczka się przemyje, przecież każdy ma ciepłą wodę w kranie. 

    Andrzej chyba ma rację, ten brak sprzeciwu świadczy o tym, że zarówno na opozycję jak i na sprzeciw trzeba mieć koncesję.

  19. Znam to tylko z relacji
    Znam to tylko z relacji prasowej, ale bardzo rozbawił mnie ten fragment: "Obama przypomniał, że w jego rodzinnym mieście Chicago żywotna jest amerykańska Polonia. To tam mieszka "wielu Amerykanów dumnych ze swego polskiego pochodzenia". W Chicago czujemy się małą cząstką Polski. W niektórych dzielnicach słychać tylko język polski, wierni gromadzą się w kościołach – przypomniał, wymieniając m.in. kościół pw. św. Stanisława Kostki."

    Czy tu nie jest mowa o wstrętnych pisiorach? ;-)))

  20. Znam to tylko z relacji
    Znam to tylko z relacji prasowej, ale bardzo rozbawił mnie ten fragment: "Obama przypomniał, że w jego rodzinnym mieście Chicago żywotna jest amerykańska Polonia. To tam mieszka "wielu Amerykanów dumnych ze swego polskiego pochodzenia". W Chicago czujemy się małą cząstką Polski. W niektórych dzielnicach słychać tylko język polski, wierni gromadzą się w kościołach – przypomniał, wymieniając m.in. kościół pw. św. Stanisława Kostki."

    Czy tu nie jest mowa o wstrętnych pisiorach? ;-)))

  21. czekajmy i klepmy biedę
    No nie przesadzajmy z pesymizmem. Grono zachwyconych lub chocby zadowolonych z sytuacji w Polsce jest jednak nieliczne.
    Problem w tym że manie wiekszości w supernowoczesnej demokracji mało znaczy.
    Mało, ale zawsze jest szansa.
    Inna droga to czekanie aż frakcja ubecji zorganizuje nam jakiś majdan.

    • Grono zadowolonych nieliczne, a grono niezadowolonych oszczewa
      wybory – paranoja. Popatrzyłem sobie w kalendarium – wybory samorządowe prawdopodobnie 16 listopada, więc tuż po marszu niepodległości. W zeszłym roku spaliła się tylko budka wartownicza (polska) przed ruską ambasadą. No to w tym może zapali sie ambasada, a podpalaczem (sprawstwo kierownicze) będzie Kaczyński i będzie pozamiatane – w samorządach dalej będzie rządziło PO. A potem wybory parlamentarne, które przeprowadzały będą samorządy. I PO z koalicjantami wygra. I tak od wyborów do wyborów.

  22. czekajmy i klepmy biedę
    No nie przesadzajmy z pesymizmem. Grono zachwyconych lub chocby zadowolonych z sytuacji w Polsce jest jednak nieliczne.
    Problem w tym że manie wiekszości w supernowoczesnej demokracji mało znaczy.
    Mało, ale zawsze jest szansa.
    Inna droga to czekanie aż frakcja ubecji zorganizuje nam jakiś majdan.

    • Grono zadowolonych nieliczne, a grono niezadowolonych oszczewa
      wybory – paranoja. Popatrzyłem sobie w kalendarium – wybory samorządowe prawdopodobnie 16 listopada, więc tuż po marszu niepodległości. W zeszłym roku spaliła się tylko budka wartownicza (polska) przed ruską ambasadą. No to w tym może zapali sie ambasada, a podpalaczem (sprawstwo kierownicze) będzie Kaczyński i będzie pozamiatane – w samorządach dalej będzie rządziło PO. A potem wybory parlamentarne, które przeprowadzały będą samorządy. I PO z koalicjantami wygra. I tak od wyborów do wyborów.

  23. Wiadomosc tez dzisiejsza
    Miasto Lodz postanowilo pewien czas temu przyznac jednemu ze skwerow nazwe Prezydenta Lecha Kaczynskiego i zamowic pomnik tegoz. Dzisiaj w ramach wolnosci postanowilo odebrac nazwe i nie stawiac pomnika. Komu pomnik przyznaja i jakie tabliczki beda na skwerze nie wiem.
    Chcialo by sie skomentowac ale wtedy MK by bloga zamknelo  i bylo by zal…

  24. Wiadomosc tez dzisiejsza
    Miasto Lodz postanowilo pewien czas temu przyznac jednemu ze skwerow nazwe Prezydenta Lecha Kaczynskiego i zamowic pomnik tegoz. Dzisiaj w ramach wolnosci postanowilo odebrac nazwe i nie stawiac pomnika. Komu pomnik przyznaja i jakie tabliczki beda na skwerze nie wiem.
    Chcialo by sie skomentowac ale wtedy MK by bloga zamknelo  i bylo by zal…

  25. Nic się nie zmienia.
    Witaj Matko Kurko,
     
    Właśnie zakończyłem lekturę "Berka" i na gorąco pragnę podzielić się wrażeniami.
    Rzeczywiście jest to jedyna książka na dany temat i jak przypuszczam nieprędko powstanie kolejna. Pomimo drobnych uchybień w kompozycji i stylu, które utrudniają czytanie, książka zasługuje na najwyższą ocenę. Niestety wnioski jakie nasuwają się po lekturze nie są optymistyczne i jak najbardziej korespondują z oceną wydarzeen bieżących.. Przytoczona rozmowa – wywiad pomiędzy reporterką, redaktorem i pisarzem jest kwintesensją hucpy jaka dzieje się obecnie i poprzez ekrany i okładki gazet niczym rynsztok zalewa zwykłego człowieka. Nawet masowe śmiertelne zejście "autorytetów i bohaterów" niewiele zmieni.
    W kolejce czekają "resortowe dzieci" i niecierpliwie przebierają nóżkami aby dorwać się jeszcze bardziej obfitego koryta a na jakąkolwiek merytoryczną krytykę zawsze mogą przytoczyć pełną finezji ripostę mistrza redaktora wypowiedzianą podczas ostatniego pogrzebu:
    Odpowiedź tylko jedną mam: „Je… je… jesteś gówniarz i cha… cham”.
    Tak więc cały tem przemysł pogardy ma się dobrze i brak widoków na zmianę. Nie wiem czy kolejne wybory przyniosą coś nowego.
    Niemałą w tym zasługę mają także prawicowe media. O ile można zrozumieć zachowanie tak zwanych mediów "głównego nurtu", co to wylewają wiadra pomyj na wszystkich, którzy choćby w drobnej części prezentują odmienne poglądy ( liczy się koryto, kasa i towarzystwo),
    to podobne postępowanie mediów prawicowych budzi conajmniej zdziwienie. MK, czyż nie zdziwiła Ciebie dziwna koalicja milczenia dotycząca relacji z procesu. A przecież każdy niezależny organ powinien conajmiej przez wiele dni przytaczać sprawozdania, wytykać potknięcia i błędy strony oskarżającej oraz prezentowac komentarze czytelników. A tym czasem nic. Kompletna cisza.
    W takiej ocenie nie jestem odosobniony: 
    http://naszeblogi.pl/47089-od-kogo-zalezne-sa-media-niezalezne
    i dośwadczyłem osobiście jak może wyglądać kontakt czytelnika z mediami.
    Niedawno próbowałem zainteresować kilka prawicowych pism (tytuły przez grzeczność pominę) ebookiem "Lipowy Dwór":
    http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=331693
    Spodziewałem się conajminiej odpowiedzi, iż pismo nie jest zainteresowane
    lub z pewnych powodów nie może opublikować mojego listu. Myliłem się.
    Zostałem zupełnie zignorowany i odpowiedzią był brak jakiejkolwiek odpowiedzi.
    Zatem przy takim podejści do czytelników i do prezentowanych wartości przyszłośc widzę raczej w ciemnych barwach.
    Także wbrew temu co piszesz, prezes nawet po wygranym przez Ciebie procesie – Czego z całego serca Ci życzę – nadal pozostanie guru dla setek tysiący otumanionych, najaranych, naćpanych, nawiedzonych ludzi i co najwyżej do puchy wpadnie nieco mniej grosza ale parafrazując Rakowskiego – "dla prezesa wystarczy".
    Obym się mylił.
     
    Pozdrawiam serdecznie,
    Leszek

  26. Nic się nie zmienia.
    Witaj Matko Kurko,
     
    Właśnie zakończyłem lekturę "Berka" i na gorąco pragnę podzielić się wrażeniami.
    Rzeczywiście jest to jedyna książka na dany temat i jak przypuszczam nieprędko powstanie kolejna. Pomimo drobnych uchybień w kompozycji i stylu, które utrudniają czytanie, książka zasługuje na najwyższą ocenę. Niestety wnioski jakie nasuwają się po lekturze nie są optymistyczne i jak najbardziej korespondują z oceną wydarzeen bieżących.. Przytoczona rozmowa – wywiad pomiędzy reporterką, redaktorem i pisarzem jest kwintesensją hucpy jaka dzieje się obecnie i poprzez ekrany i okładki gazet niczym rynsztok zalewa zwykłego człowieka. Nawet masowe śmiertelne zejście "autorytetów i bohaterów" niewiele zmieni.
    W kolejce czekają "resortowe dzieci" i niecierpliwie przebierają nóżkami aby dorwać się jeszcze bardziej obfitego koryta a na jakąkolwiek merytoryczną krytykę zawsze mogą przytoczyć pełną finezji ripostę mistrza redaktora wypowiedzianą podczas ostatniego pogrzebu:
    Odpowiedź tylko jedną mam: „Je… je… jesteś gówniarz i cha… cham”.
    Tak więc cały tem przemysł pogardy ma się dobrze i brak widoków na zmianę. Nie wiem czy kolejne wybory przyniosą coś nowego.
    Niemałą w tym zasługę mają także prawicowe media. O ile można zrozumieć zachowanie tak zwanych mediów "głównego nurtu", co to wylewają wiadra pomyj na wszystkich, którzy choćby w drobnej części prezentują odmienne poglądy ( liczy się koryto, kasa i towarzystwo),
    to podobne postępowanie mediów prawicowych budzi conajmniej zdziwienie. MK, czyż nie zdziwiła Ciebie dziwna koalicja milczenia dotycząca relacji z procesu. A przecież każdy niezależny organ powinien conajmiej przez wiele dni przytaczać sprawozdania, wytykać potknięcia i błędy strony oskarżającej oraz prezentowac komentarze czytelników. A tym czasem nic. Kompletna cisza.
    W takiej ocenie nie jestem odosobniony: 
    http://naszeblogi.pl/47089-od-kogo-zalezne-sa-media-niezalezne
    i dośwadczyłem osobiście jak może wyglądać kontakt czytelnika z mediami.
    Niedawno próbowałem zainteresować kilka prawicowych pism (tytuły przez grzeczność pominę) ebookiem "Lipowy Dwór":
    http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=331693
    Spodziewałem się conajminiej odpowiedzi, iż pismo nie jest zainteresowane
    lub z pewnych powodów nie może opublikować mojego listu. Myliłem się.
    Zostałem zupełnie zignorowany i odpowiedzią był brak jakiejkolwiek odpowiedzi.
    Zatem przy takim podejści do czytelników i do prezentowanych wartości przyszłośc widzę raczej w ciemnych barwach.
    Także wbrew temu co piszesz, prezes nawet po wygranym przez Ciebie procesie – Czego z całego serca Ci życzę – nadal pozostanie guru dla setek tysiący otumanionych, najaranych, naćpanych, nawiedzonych ludzi i co najwyżej do puchy wpadnie nieco mniej grosza ale parafrazując Rakowskiego – "dla prezesa wystarczy".
    Obym się mylił.
     
    Pozdrawiam serdecznie,
    Leszek