Reklama

Dziś miałem szalony dzień i dopiero teraz nadrabiam zaległości polityczne, ale jak widzę niewiele mam do nadrobienia. Przypomniały się czasy pierwszego rządu PiS, nic na to nie poradzę, ale jak zobaczyłem ten teatrzyk z dwoma koalicjantami po lewicy Jarosława Kaczyńskiego i Morawieckim po prawicy, to jak bym widział Giertycha, Leppera i Marcinkiewicza. Oczywiście obecny stan rzeczy, aż tak źle nie wygląda, ale nie wygląda też dobrze i nie napawa optymizmem. O skali kryzysu koalicyjnego dobitnie świadczy fakt, że wszyscy uczestnicy tej przygnębiającej „uroczystości” mogą mówić wyłącznie o porażce wizerunkowej i politycznej, a premier Morawiecki o upokorzeniu.

Premier polskiego rządu wyglądał jak uczniak odesłany do kąta i przypominam, że odesłał go wicepremier Kaczyński. Ziobro i Gowin zajęli podobne pozycje, co dodatkowo wskazało miejsce w szeregu Morawieckiemu. Nie wiem jakie ostatecznie są intencje Kaczyńskiego, czy on chce pilnować Ziobry, Błaszczaka i Kamińskiego, czy rozstawiać po kątach wszystkich członów rządu, w każdym razie na pewno nie wzmocnił swojego następcy, którego z takim uporem promuje. I ten obrazek, jaki widzieliśmy w południe się nie zmieni w dobrą stronę, paradoksów i groteski nie zabraknie. Już sobie wyobrażam jak będą wyglądały posiedzenia rządu i kto tam tak naprawdę będzie przewodniczył. Skoro wicepremier Kaczyński, jako prezes partii, jednym ruchem może zdymisjonować premiera Morawieckiego i wszystkich innych ministrów, to kogo ci ministrowie będę słuchać? Naturalnie, że prezes PiS będzie miał większy posłuch w rządzie i jakim cudem pomiatanie Morawieckim ma z niego uczynić lidera prawicy, to Bóg jedyny wie albo i nie wie.

Reklama

Wspomniałem o roku 2007, bo mnie się to bardzo zgrywa z tamtym przekombinowaniem i atmosferą w rządzie, gdzie nikt i nikomu nie ufał. W tyle tego wszystkiego mamy jeszcze nieustannie wypuszczane szczury do mediów. Ostatnia sensacja, że Beta Szydło chce ze Zbigniewem Ziobro i Andrzejem Dudą budować nową partię, musi być robotą wyłącznie jednego człowieka i jest nim Morawiecki. Tylko jemu mogło zależeć na tym, aby troje największych konkurentów było na cenzurowanym u Kaczyńskiego. Zwracam uwagę, że szczura Morawiecki wypuścił po formalnym porozumieniu koalicyjnym, które zapadło już w piątek, a nawet wcześniej. Oznacza to tyle, że wejście Kaczyńskiego do rządu nic nie zmieniło, o czym pisałem od początku, jak tylko ta chora koncepcja się pojawiła. Atmosfera gnije coraz bardziej i wojny podjazdowe się nasilają. Niestety za ten stan rzeczy odpowiada wyłącznie Kaczyński, bo to jego zauroczenie Morawieckim, powszechnie nieakceptowanym w PiS–ie doprowadziło do tak głębokich podziałów i konfliktów. Chciałbym napisać coś innego, jednak nie widzę żadnej podstawy, aby tworzyć optymistyczne wizje.

Będzie źle, inaczej być nie może, przy tak kuriozalnej „rekonstrukcji rządu”. PiS zamiast się zastanowić nad oczyszczeniem atmosfery i rzeczywiście nowym rozdaniem, wpakował się w kanał z roku 2007. Wtedy to Kaczyński, jak sam mówił, puścił CBA za Lepperem, teraz sam będzie robił za policjanta i niańkę w rządzie Morawieckiego i przy tym obniży swój prestiż, jako formalny podwładny Morawieckiego. Nic tu się powagi i rozumu nie trzyma, obawiam się też, że to wynik czegoś, o czym nie wiemy. Skoro Kaczyński decyduje się na tak groteskowe posunięcie, to może nie ma innego wyjścia i swoją obecnością w rządzie ratuje co się jeszcze da uratować. Mamy wojnę na prawicy o przejęcie władzy po Kaczyńskim i to będzie cel numer jeden dla polityków koalicji, cała reszta spraw pójdzie w odstawkę albo będzie wykorzystywana do tej wojny. Ostatnia nadzieja to powrót prezesa PiS do formy, porzucenie głupich pomysłów z wejściem do rządu i wyborem Morawieckiego na lidera prawicy, od tego należałoby zacząć, ale jakoś średnio wierzę w podobny obrót spraw.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. >> Ostatnie sensacja, że Beta

    >> Ostatnie sensacja, że Beta Szydło chce ze Zbigniewem Ziobro i Andrzejem Dudą budować nową partię, musi być robotą wyłącznie jednego człowieka i jest nim Morawiecki. Tylko jemu mogło zależeć na tym, aby troje największych konkurentów było na cenzurowanym u Kaczyńskiego. Zwracam uwagę, że szczura Morawiecki wypuścił po formalnym porozumieniu koalicyjnym<< w tym miejscu domysły zamieniły się w pewnik 😉 Niestety – w dalszym ciągu to tylko domysły. Moim zdaniem brakuje frazy w rodzaju "sądzę że", "moim zdaniem" "jak się wydaje". W każdym razie kolejny raz domysł przeradza się nagle w pewnik i na tym budowana jest narracja 😉 

     

  2. >> Ostatnie sensacja, że Beta

    >> Ostatnie sensacja, że Beta Szydło chce ze Zbigniewem Ziobro i Andrzejem Dudą budować nową partię, musi być robotą wyłącznie jednego człowieka i jest nim Morawiecki. Tylko jemu mogło zależeć na tym, aby troje największych konkurentów było na cenzurowanym u Kaczyńskiego. Zwracam uwagę, że szczura Morawiecki wypuścił po formalnym porozumieniu koalicyjnym<< w tym miejscu domysły zamieniły się w pewnik 😉 Niestety – w dalszym ciągu to tylko domysły. Moim zdaniem brakuje frazy w rodzaju "sądzę że", "moim zdaniem" "jak się wydaje". W każdym razie kolejny raz domysł przeradza się nagle w pewnik i na tym budowana jest narracja 😉 

     

  3. Co tu ściemniać, wszyscy

    Co tu ściemniać, wszyscy wiemy, jak to się dalej potoczy. Kiedy dzisiaj zobaczyłem zdjęcie Tres Amigos i El Guapo, zanim chyłkiem zmyli się z 5-minutowej ceremoni podpisania umowy, którą funkcjonariusze z Wydziału Ściemy i Propagandy PiS określili nawet jako zwrotny punkt w dziejach Polski, miałem identyczne skojarzenia co do nazwisk. Jest Kaczyński, to musi być Lepper, Giertych i pacynka. Teraz szef Samoobrony, obecnie Solidarnej, będzie epatował wszystkich zajawkami wiedzy o brudach obozu władzy, na co Zawsze Wierny Kaczorowi Koordynator Służb napewno już montuje przeciw niemu jakąś prowokację, podczas gdy Nowy Giertych przemyśliwa, na którym przystaku wysiąść z tramwaju zwanego dobra zmiana, a sponiewierany Marcinkiewicz II czeka teraz tylko na dobicie.

    Scenariusz jest znany, co nie znaczy, że nie możemy się dobrze bawić, jak to bywa na corocznych jasełkach. Ja w każdym razie byłbym bardzo zaskoczony, gdyby główni aktorzy wyszli poza powyższe role. Obstawiam przedterminowe w przyszłym roku.

    Pomimo pałacowych intryg władza znalazła czas, żeby zrobić kolejny milowy krok na drodze do zniszczenia podstaw polskiej gospodarki. Gdyby likwidacji górnictwa dopuściło się PO, z całą pewnością PiS by protestował. Nie żeby mu zależało na Polsce, ale dlatego, że zależy na niej otumanionemu kaczyzmem elektoratowi i do wyborów należy go przy sobie utrzymywać. Tak było np. z lasami. Dlatego teraz zgodnie z układem ról w III RP, zbrodni na narodzie odpuszcza się rządzący w swojej kolejce PiS, na co pelikany patrzą i nic nie mówią. Że peowcy nic nie mówią, to wiadomo, to jest ich polityka, ale otumanienie pisiorów budzi autentyczny… ten, brak szacunku. To przez pisowców, ich tępotę i gnuśność, Polska ginie. Ufajcie dalej.

  4. Co tu ściemniać, wszyscy

    Co tu ściemniać, wszyscy wiemy, jak to się dalej potoczy. Kiedy dzisiaj zobaczyłem zdjęcie Tres Amigos i El Guapo, zanim chyłkiem zmyli się z 5-minutowej ceremoni podpisania umowy, którą funkcjonariusze z Wydziału Ściemy i Propagandy PiS określili nawet jako zwrotny punkt w dziejach Polski, miałem identyczne skojarzenia co do nazwisk. Jest Kaczyński, to musi być Lepper, Giertych i pacynka. Teraz szef Samoobrony, obecnie Solidarnej, będzie epatował wszystkich zajawkami wiedzy o brudach obozu władzy, na co Zawsze Wierny Kaczorowi Koordynator Służb napewno już montuje przeciw niemu jakąś prowokację, podczas gdy Nowy Giertych przemyśliwa, na którym przystaku wysiąść z tramwaju zwanego dobra zmiana, a sponiewierany Marcinkiewicz II czeka teraz tylko na dobicie.

    Scenariusz jest znany, co nie znaczy, że nie możemy się dobrze bawić, jak to bywa na corocznych jasełkach. Ja w każdym razie byłbym bardzo zaskoczony, gdyby główni aktorzy wyszli poza powyższe role. Obstawiam przedterminowe w przyszłym roku.

    Pomimo pałacowych intryg władza znalazła czas, żeby zrobić kolejny milowy krok na drodze do zniszczenia podstaw polskiej gospodarki. Gdyby likwidacji górnictwa dopuściło się PO, z całą pewnością PiS by protestował. Nie żeby mu zależało na Polsce, ale dlatego, że zależy na niej otumanionemu kaczyzmem elektoratowi i do wyborów należy go przy sobie utrzymywać. Tak było np. z lasami. Dlatego teraz zgodnie z układem ról w III RP, zbrodni na narodzie odpuszcza się rządzący w swojej kolejce PiS, na co pelikany patrzą i nic nie mówią. Że peowcy nic nie mówią, to wiadomo, to jest ich polityka, ale otumanienie pisiorów budzi autentyczny… ten, brak szacunku. To przez pisowców, ich tępotę i gnuśność, Polska ginie. Ufajcie dalej.

  5. Sprawa do wizerunkowego

    Sprawa do wizerunkowego uratowania sytuacji (i nie tylko wizerunkowego, ale rzeczywistego) jest prosta do załatwienia. Albo PJK zostaje premierem i zarządza podwładnymi bezpośrednio w rządzie i w koalicji. Albo pozostaje poza rządem, i zarządza podwładnymi politycznie.

  6. Sprawa do wizerunkowego

    Sprawa do wizerunkowego uratowania sytuacji (i nie tylko wizerunkowego, ale rzeczywistego) jest prosta do załatwienia. Albo PJK zostaje premierem i zarządza podwładnymi bezpośrednio w rządzie i w koalicji. Albo pozostaje poza rządem, i zarządza podwładnymi politycznie.