Reklama

Słyszę głosy. W moim stanie to normalne, gdy powiem jakie to głosy i co ja o głosach sądzę, mój stan będzie jeszcze trudniejszym przypadkiem.

Słyszę głosy. W moim stanie to normalne, gdy powiem jakie to głosy i co ja o głosach sądzę, mój stan będzie jeszcze trudniejszym przypadkiem. Słyszałem głos, że PiS chce dobrze, tylko nie potrafi powiedzieć czego chce, a gdy już próbuje, to lepiej żeby nic nie mówił. Zgodzę się, ale bardzo przewrotnie, tak przewrotnie, że właściwie zaprzeczę głosowi, w moim stanie to normalne. PiS nie chce niczego dobrego i potrafi o tym mówić jak nikt inny. ?Pięknie? PiS mówi o tym jak bardzo nie chce zrobić niczego dobrego i cienia wątpliwości nie pozostawia czego PiS chce. PiS chce wojny, bo PiS to korporacja od produkcji granatów, które podrzuca do ogródka sąsiadów, taki już PiS jest, tego chce, z tego żyje i to będzie robił. Natomiast zupełnie inna jest sytuacja, przynajmniej w części przypadków, chce wierzyć, że w tej większej części wyborców PiS. Mniej więcej wiem czego chcą wyborcy PiS, głównie dlatego, że ja też chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje.

Nie chce tego wszystkiego co było patologią ostatnich dekad i tu jestem zgodny z wyborcą PiS, w pełni zgodny. Z tych rzeczy, gdzie nie ma między nami zgody wymienię najważniejsze: złodziej Balcerowicz, Polska dla katolików, Polska ponad wszystko, Europa Żydzi. Powiedzmy jednak, że na chwilę zapominamy o tym, że mój stan jest o kilka stadiów przed tymi wyborcami PiS, którzy moim zdaniem są ekstremą pisowską, nie wyborcą środka i skupmy się na tym co nas łączy. Co nas łączy zostało powiedziane, nie zostało powiedziane co my z tym robimy i dlaczego rozchodzą się nasze drogi. Otóż odpowiedź na to pytanie jest banalna, moje droga nie jest drogą wyborcy PiS, ponieważ PiS nie ma nic wspólnego, w żadnym punkcie, z tym w co wierzy wyborca PiS i co ja w części popieram. Nawet w moim stanie nie jestem w stanie w Cicciolinie dojrzeć Joanny d’Arc. Wartości i ideały, które sobie ceni wyborca PiS mają się tak do partii PiS jak macierzyństwo do pedofilii. Gdy się stawia poprzeczkę moralną, patriotyczną i katolicką tak wysoko, no to tylko ślepy trener ustawia na rozbiegu takich skoczków jak Kaczyńscy, Kurski, Karski, Suski, Gosiewski i pozostali chłopcy z ferajny. Oni co najwyżej mogą się przeczołgać pod poprzeczką, bo oni nawet nie widzą poprzeczki.

Reklama

Dramat wyborcy PiS polega nie tylko na tym, że w bojówkarzach widzi rycerzy, ale przede wszystkim na tym, że wartości oddane bojówkarzom stają się karykaturą, kpiną, profanacją. I o ile rozumiem desperację wyborców PiS, bo faktem jest, że poza PiS w tej chwili nie ma w Polsce znaczącej partii, która chciałaby Polski narodowej i katolickiej, o tyle nie rozumiem dlaczego świętości narodowo ? katolickie zostały z braku laku powierzone pierwszej lepszej. W życiu i w języku występują pewne subtelności, które zwłaszcza człowiek wymagający od siebie i innych powinien dostrzegać. Jest różnica między prokreacją i prostytucją, erotyką i pornografią, patriotyzmem i bolszewizmem, katolicyzmem i sektą, prawem i linczem, sprawiedliwością i sądem ludowym i tak dalej. Znów jadę Palikotem i Niesiołowskim, ale proszę mi nie wybaczać, proszę mnie zrozumieć i potem próbować zrozumieć siebie i zwracam się w tej chwili do wyborców PiS. Do tych wyborców PiS, którzy są zdesperowani i niewiedzą komu powierzyć swoje świętości.

Przecież wiecie jaka to jest droga, widzicie jacy to są kurierzy i co mają dostarczyć? Droga jest cholernie trudna, bo cel jest bardzo wyśrubowany, kurierzy to nie są harty polskie, to są mopsy oglądające się za siebie i te mopsy nie dostarczą ludowi świętości, mopsy stoją w miejscu i szczekają, że mają świętego Graala. Nie powierza się świętego Graala mopsom i poganom, przynajmniej ja bym tego nie robił, a nie jestem głęboko wierzący, jestem ateuszem, który szanuje świętości innych. Nijak się ma niesiona wartość trudną drogą i cel drogi, do kurierów. Pora to wreszcie zobaczyć i pora pozbyć się złudzeń, bo szkoda szlachetnych intencji i szkoda wartości. Moim marzeniem jest, aby wyborca PiS wytłumaczył mi co nim powoduje, ale tak wytłumaczył, żeby zapomniał o PiS i nie ma w tym żadnej pułapki. Jestem dziwnie spokojny i nawet przekonany, że wyborca PiS bez PiS zyskuje i to zyskuje bardzo. Jestem pewien, że ludzie, którzy autentycznie wierzą w co wierzą i noszą w sobie tak wielkie ideały są w stanie w sposób racjonalny wytłumaczyć o co walczą i co jest dla nich ważne.

Jestem przekonany, że tacy ludzie potrafią samodzielnie walczyć o swoje, bez podpierania się partią pozbawioną wszelkich zasad. Dla mnie jest więcej niż pewne, że wyborca PiS w oderwaniu od PiS tylko zyskuje, wychodzi ze stada wron i może nie od razu staje się orłem, ale przynajmniej przestaje skrzeczeć. Czytałem już kilka porywających tekstów ludzi, którzy bronili swoich ideałów i byłem pod wrażeniem, chociaż to nie były moje ideały. Mam propozycję. Bardzo mi zależy na wartościowym tekstach ludzi, Polaków z tej ?drugiej strony barykady?, ponieważ staram się zbudować w tym miejscu przestrzeń dla każdej opinii i poglądów byłoby czymś nienaturalnym, gdyby udawać, że 5 milionów Polaków przestało się liczyć. Było kilka nieśmiałych prób pisania o sobie i nie bardzo rozumiem, dlaczego te próby były nieśmiałe. Tu jest miejsce dla Was i daję Wam pełną gwarancję, że dopóki ja tu jestem, miejsce dla Was będzie zawsze.

Co oczywiście nie oznacza, że musicie z zaproszenia korzystać, ale będę zaszczycony i wdzięczny jeśli zaproszenie przyjmiecie. Tak bardzo wdzięczny, że oddaję Wam do dyspozycji stronę główną, jeśli tylko pojawi się wartościowy tekst zwolennika PiS zostanie umieszczony na stronie głównej, ponieważ uważam, że tu opinie mają się zderzać, a nie powielać. Napiszcie od siebie o sobie i dla innych, jeśli już musicie piszcie w kontekście PiS, ale piszcie, ponieważ wbrew temu co się pisze o mnie i do mnie i co ja sam piszę o Was, nie jestem waszym wrogiem, po prostu irytuje mnie to co robicie, a jeszcze bardziej to co robią Wasi ?rycerze?. Nie mam jakiś wielkich ideałów, nie tak wielkich jak Wasze i pisze to bez ironii, moim ideałem jest dialog na wysokim poziomie i to nie znaczy, że nie można machać penisem, czy mówić ?spieprzaj dziadu?, moim zdaniem można, jeśli macie taką potrzebę, sam miewam. Chodzi tylko o to tylko, żeby pod emocjami kryła się jakaś treść, bo tylko treść daje powód do wymiany zdań. Jeśli propozycja spotka się z odzewem strona główna natychmiast się wypełni Waszym zdaniem. Zapraszam.

Reklama

60 KOMENTARZE

  1. Ciekawy tekst i nie zgadzam się na całej linii.
    "chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje"

    Ciekawi mnie tylko jedno, czy to po to, by posłodzić pisowcom i ich tu ściągnąć, czy może znasz jakichś innych wyborców PIS, niż ja. Ci, których ja znam to prywatnie są czasem świetni ludzie, czasem nie, różnie z tym bywa, politycznie są tacy sami i nie mają nic wspólnego z tym, co opisałeś. Polska bez kompleksu prowincji? Świetny żart, pisowcy, których znam kompleks prowincji pielęgnują, "panie, ci Niemcy chcą ciągle to wszystko zająć, przez tego Tuska, co włazi w dupę Merkel będziemy się musieli stąd wynosić, bo nam szwaby zajmą nasze domy". O tym, że UE ma dawać forsę, ale traktat to już broń Boże, bo pedały zaczną wtedy dzieci robić, to już nie będę wspominał.

    Równe szanse dla przedsiębiorców? Zgadza się, choć nie do końca, równe, ale nie szanse tylko koryto i nie dla przedsiębiorców, tylko dla wszystkich. Ma być socjalizm, przedsiębiorca to w zależności od majątku i rozmiarów przedsiębiorstwa oszust ( mała firma ), złodziej ( średnia firma ) lub oligarcha ( duża firma, przy czym duża nie zawsze znaczy Kulczyk z Gudzowatym ). Równość jest tu rozumiana jako każdemu według potrzeb, bo nasze dzieci mają takie same żołądki, bogatym trzeba zabrać i rozdać biednym, broń Boże, żeby ktoś wystawał z majątkiem ponad przeciętną.

    Chcą surowego prawa dla przestępców, choć tylko dla przestępców dużych. Jak posłanka PO wikła się w romans, za który chce dostać w łapę 50 tysięcy to jest zbrodnia i korupcja, jak poseł PIS kradnie należące do podatników 300 złotych i chce je oddać posłance Beger, by miała z czego spłacić dług za miejsce na liście, to jest zwyczajna polityka, ot, robią sensację z niczego, komuchy z układu. Lustracji też chcą nasi przyjaciele z PIS i tu chcą lustracji bez żadnych zastrzeżeń ( chyba, że esbek jest w słusznej partii, wtedy popełnił błąd, który jednak naprawił i można mu po chrześcijańsku wybaczyć ), komunę wspominają zaś dobrze, bo wtedy każdy miał pracę na miejscu i nie musiał na Zachód wyjeżdżać, poza tym mniej było tego bandytyzmu co teraz, jakby tych Ruskich nie słuchali i jakby Kościoła nie prześladowali, to byłby raj. Oto są wyborcy PIS i mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz, a pisanie o tym, że ten Józek to fajny gość, tylko kobiety normalnej nie może sobie znaleźć, to tylko marketing i przyciąganie prawych i sprawiedliwych użytkowników. Zgadłem?

  2. Ciekawy tekst i nie zgadzam się na całej linii.
    "chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje"

    Ciekawi mnie tylko jedno, czy to po to, by posłodzić pisowcom i ich tu ściągnąć, czy może znasz jakichś innych wyborców PIS, niż ja. Ci, których ja znam to prywatnie są czasem świetni ludzie, czasem nie, różnie z tym bywa, politycznie są tacy sami i nie mają nic wspólnego z tym, co opisałeś. Polska bez kompleksu prowincji? Świetny żart, pisowcy, których znam kompleks prowincji pielęgnują, "panie, ci Niemcy chcą ciągle to wszystko zająć, przez tego Tuska, co włazi w dupę Merkel będziemy się musieli stąd wynosić, bo nam szwaby zajmą nasze domy". O tym, że UE ma dawać forsę, ale traktat to już broń Boże, bo pedały zaczną wtedy dzieci robić, to już nie będę wspominał.

    Równe szanse dla przedsiębiorców? Zgadza się, choć nie do końca, równe, ale nie szanse tylko koryto i nie dla przedsiębiorców, tylko dla wszystkich. Ma być socjalizm, przedsiębiorca to w zależności od majątku i rozmiarów przedsiębiorstwa oszust ( mała firma ), złodziej ( średnia firma ) lub oligarcha ( duża firma, przy czym duża nie zawsze znaczy Kulczyk z Gudzowatym ). Równość jest tu rozumiana jako każdemu według potrzeb, bo nasze dzieci mają takie same żołądki, bogatym trzeba zabrać i rozdać biednym, broń Boże, żeby ktoś wystawał z majątkiem ponad przeciętną.

    Chcą surowego prawa dla przestępców, choć tylko dla przestępców dużych. Jak posłanka PO wikła się w romans, za który chce dostać w łapę 50 tysięcy to jest zbrodnia i korupcja, jak poseł PIS kradnie należące do podatników 300 złotych i chce je oddać posłance Beger, by miała z czego spłacić dług za miejsce na liście, to jest zwyczajna polityka, ot, robią sensację z niczego, komuchy z układu. Lustracji też chcą nasi przyjaciele z PIS i tu chcą lustracji bez żadnych zastrzeżeń ( chyba, że esbek jest w słusznej partii, wtedy popełnił błąd, który jednak naprawił i można mu po chrześcijańsku wybaczyć ), komunę wspominają zaś dobrze, bo wtedy każdy miał pracę na miejscu i nie musiał na Zachód wyjeżdżać, poza tym mniej było tego bandytyzmu co teraz, jakby tych Ruskich nie słuchali i jakby Kościoła nie prześladowali, to byłby raj. Oto są wyborcy PIS i mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz, a pisanie o tym, że ten Józek to fajny gość, tylko kobiety normalnej nie może sobie znaleźć, to tylko marketing i przyciąganie prawych i sprawiedliwych użytkowników. Zgadłem?

  3. Ciekawy tekst i nie zgadzam się na całej linii.
    "chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje"

    Ciekawi mnie tylko jedno, czy to po to, by posłodzić pisowcom i ich tu ściągnąć, czy może znasz jakichś innych wyborców PIS, niż ja. Ci, których ja znam to prywatnie są czasem świetni ludzie, czasem nie, różnie z tym bywa, politycznie są tacy sami i nie mają nic wspólnego z tym, co opisałeś. Polska bez kompleksu prowincji? Świetny żart, pisowcy, których znam kompleks prowincji pielęgnują, "panie, ci Niemcy chcą ciągle to wszystko zająć, przez tego Tuska, co włazi w dupę Merkel będziemy się musieli stąd wynosić, bo nam szwaby zajmą nasze domy". O tym, że UE ma dawać forsę, ale traktat to już broń Boże, bo pedały zaczną wtedy dzieci robić, to już nie będę wspominał.

    Równe szanse dla przedsiębiorców? Zgadza się, choć nie do końca, równe, ale nie szanse tylko koryto i nie dla przedsiębiorców, tylko dla wszystkich. Ma być socjalizm, przedsiębiorca to w zależności od majątku i rozmiarów przedsiębiorstwa oszust ( mała firma ), złodziej ( średnia firma ) lub oligarcha ( duża firma, przy czym duża nie zawsze znaczy Kulczyk z Gudzowatym ). Równość jest tu rozumiana jako każdemu według potrzeb, bo nasze dzieci mają takie same żołądki, bogatym trzeba zabrać i rozdać biednym, broń Boże, żeby ktoś wystawał z majątkiem ponad przeciętną.

    Chcą surowego prawa dla przestępców, choć tylko dla przestępców dużych. Jak posłanka PO wikła się w romans, za który chce dostać w łapę 50 tysięcy to jest zbrodnia i korupcja, jak poseł PIS kradnie należące do podatników 300 złotych i chce je oddać posłance Beger, by miała z czego spłacić dług za miejsce na liście, to jest zwyczajna polityka, ot, robią sensację z niczego, komuchy z układu. Lustracji też chcą nasi przyjaciele z PIS i tu chcą lustracji bez żadnych zastrzeżeń ( chyba, że esbek jest w słusznej partii, wtedy popełnił błąd, który jednak naprawił i można mu po chrześcijańsku wybaczyć ), komunę wspominają zaś dobrze, bo wtedy każdy miał pracę na miejscu i nie musiał na Zachód wyjeżdżać, poza tym mniej było tego bandytyzmu co teraz, jakby tych Ruskich nie słuchali i jakby Kościoła nie prześladowali, to byłby raj. Oto są wyborcy PIS i mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz, a pisanie o tym, że ten Józek to fajny gość, tylko kobiety normalnej nie może sobie znaleźć, to tylko marketing i przyciąganie prawych i sprawiedliwych użytkowników. Zgadłem?

  4. Ciekawy tekst i nie zgadzam się na całej linii.
    "chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje"

    Ciekawi mnie tylko jedno, czy to po to, by posłodzić pisowcom i ich tu ściągnąć, czy może znasz jakichś innych wyborców PIS, niż ja. Ci, których ja znam to prywatnie są czasem świetni ludzie, czasem nie, różnie z tym bywa, politycznie są tacy sami i nie mają nic wspólnego z tym, co opisałeś. Polska bez kompleksu prowincji? Świetny żart, pisowcy, których znam kompleks prowincji pielęgnują, "panie, ci Niemcy chcą ciągle to wszystko zająć, przez tego Tuska, co włazi w dupę Merkel będziemy się musieli stąd wynosić, bo nam szwaby zajmą nasze domy". O tym, że UE ma dawać forsę, ale traktat to już broń Boże, bo pedały zaczną wtedy dzieci robić, to już nie będę wspominał.

    Równe szanse dla przedsiębiorców? Zgadza się, choć nie do końca, równe, ale nie szanse tylko koryto i nie dla przedsiębiorców, tylko dla wszystkich. Ma być socjalizm, przedsiębiorca to w zależności od majątku i rozmiarów przedsiębiorstwa oszust ( mała firma ), złodziej ( średnia firma ) lub oligarcha ( duża firma, przy czym duża nie zawsze znaczy Kulczyk z Gudzowatym ). Równość jest tu rozumiana jako każdemu według potrzeb, bo nasze dzieci mają takie same żołądki, bogatym trzeba zabrać i rozdać biednym, broń Boże, żeby ktoś wystawał z majątkiem ponad przeciętną.

    Chcą surowego prawa dla przestępców, choć tylko dla przestępców dużych. Jak posłanka PO wikła się w romans, za który chce dostać w łapę 50 tysięcy to jest zbrodnia i korupcja, jak poseł PIS kradnie należące do podatników 300 złotych i chce je oddać posłance Beger, by miała z czego spłacić dług za miejsce na liście, to jest zwyczajna polityka, ot, robią sensację z niczego, komuchy z układu. Lustracji też chcą nasi przyjaciele z PIS i tu chcą lustracji bez żadnych zastrzeżeń ( chyba, że esbek jest w słusznej partii, wtedy popełnił błąd, który jednak naprawił i można mu po chrześcijańsku wybaczyć ), komunę wspominają zaś dobrze, bo wtedy każdy miał pracę na miejscu i nie musiał na Zachód wyjeżdżać, poza tym mniej było tego bandytyzmu co teraz, jakby tych Ruskich nie słuchali i jakby Kościoła nie prześladowali, to byłby raj. Oto są wyborcy PIS i mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz, a pisanie o tym, że ten Józek to fajny gość, tylko kobiety normalnej nie może sobie znaleźć, to tylko marketing i przyciąganie prawych i sprawiedliwych użytkowników. Zgadłem?

  5. Ciekawy tekst i nie zgadzam się na całej linii.
    "chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje"

    Ciekawi mnie tylko jedno, czy to po to, by posłodzić pisowcom i ich tu ściągnąć, czy może znasz jakichś innych wyborców PIS, niż ja. Ci, których ja znam to prywatnie są czasem świetni ludzie, czasem nie, różnie z tym bywa, politycznie są tacy sami i nie mają nic wspólnego z tym, co opisałeś. Polska bez kompleksu prowincji? Świetny żart, pisowcy, których znam kompleks prowincji pielęgnują, "panie, ci Niemcy chcą ciągle to wszystko zająć, przez tego Tuska, co włazi w dupę Merkel będziemy się musieli stąd wynosić, bo nam szwaby zajmą nasze domy". O tym, że UE ma dawać forsę, ale traktat to już broń Boże, bo pedały zaczną wtedy dzieci robić, to już nie będę wspominał.

    Równe szanse dla przedsiębiorców? Zgadza się, choć nie do końca, równe, ale nie szanse tylko koryto i nie dla przedsiębiorców, tylko dla wszystkich. Ma być socjalizm, przedsiębiorca to w zależności od majątku i rozmiarów przedsiębiorstwa oszust ( mała firma ), złodziej ( średnia firma ) lub oligarcha ( duża firma, przy czym duża nie zawsze znaczy Kulczyk z Gudzowatym ). Równość jest tu rozumiana jako każdemu według potrzeb, bo nasze dzieci mają takie same żołądki, bogatym trzeba zabrać i rozdać biednym, broń Boże, żeby ktoś wystawał z majątkiem ponad przeciętną.

    Chcą surowego prawa dla przestępców, choć tylko dla przestępców dużych. Jak posłanka PO wikła się w romans, za który chce dostać w łapę 50 tysięcy to jest zbrodnia i korupcja, jak poseł PIS kradnie należące do podatników 300 złotych i chce je oddać posłance Beger, by miała z czego spłacić dług za miejsce na liście, to jest zwyczajna polityka, ot, robią sensację z niczego, komuchy z układu. Lustracji też chcą nasi przyjaciele z PIS i tu chcą lustracji bez żadnych zastrzeżeń ( chyba, że esbek jest w słusznej partii, wtedy popełnił błąd, który jednak naprawił i można mu po chrześcijańsku wybaczyć ), komunę wspominają zaś dobrze, bo wtedy każdy miał pracę na miejscu i nie musiał na Zachód wyjeżdżać, poza tym mniej było tego bandytyzmu co teraz, jakby tych Ruskich nie słuchali i jakby Kościoła nie prześladowali, to byłby raj. Oto są wyborcy PIS i mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz, a pisanie o tym, że ten Józek to fajny gość, tylko kobiety normalnej nie może sobie znaleźć, to tylko marketing i przyciąganie prawych i sprawiedliwych użytkowników. Zgadłem?

  6. Ciekawy tekst i nie zgadzam się na całej linii.
    "chcę kilku rzeczy, których chce wyborca PiS. Chcę lustracji, chce aby polska historia była historią prawdziwą, aby ludzi honoru oddzielić od zdrajców, chcę aby Polska była krajem, który się w końcu pozbycie kompleksu prowincji, chcę aby kata było pod spodem, a ofiary na wierzchu. Chcę też surowego prawa dla przestępców i nie chce widzieć biegających za przestępcami obywateli, takich jak rodzina Olewników. Chce prawa, sprawiedliwości, równych szans dla przedsiębiorców, nie chcę korupcji i nie chce udawania, że nie było komuny, w której mniejszość żyrowała na większości i już mniej, ale do dziś żeruje"

    Ciekawi mnie tylko jedno, czy to po to, by posłodzić pisowcom i ich tu ściągnąć, czy może znasz jakichś innych wyborców PIS, niż ja. Ci, których ja znam to prywatnie są czasem świetni ludzie, czasem nie, różnie z tym bywa, politycznie są tacy sami i nie mają nic wspólnego z tym, co opisałeś. Polska bez kompleksu prowincji? Świetny żart, pisowcy, których znam kompleks prowincji pielęgnują, "panie, ci Niemcy chcą ciągle to wszystko zająć, przez tego Tuska, co włazi w dupę Merkel będziemy się musieli stąd wynosić, bo nam szwaby zajmą nasze domy". O tym, że UE ma dawać forsę, ale traktat to już broń Boże, bo pedały zaczną wtedy dzieci robić, to już nie będę wspominał.

    Równe szanse dla przedsiębiorców? Zgadza się, choć nie do końca, równe, ale nie szanse tylko koryto i nie dla przedsiębiorców, tylko dla wszystkich. Ma być socjalizm, przedsiębiorca to w zależności od majątku i rozmiarów przedsiębiorstwa oszust ( mała firma ), złodziej ( średnia firma ) lub oligarcha ( duża firma, przy czym duża nie zawsze znaczy Kulczyk z Gudzowatym ). Równość jest tu rozumiana jako każdemu według potrzeb, bo nasze dzieci mają takie same żołądki, bogatym trzeba zabrać i rozdać biednym, broń Boże, żeby ktoś wystawał z majątkiem ponad przeciętną.

    Chcą surowego prawa dla przestępców, choć tylko dla przestępców dużych. Jak posłanka PO wikła się w romans, za który chce dostać w łapę 50 tysięcy to jest zbrodnia i korupcja, jak poseł PIS kradnie należące do podatników 300 złotych i chce je oddać posłance Beger, by miała z czego spłacić dług za miejsce na liście, to jest zwyczajna polityka, ot, robią sensację z niczego, komuchy z układu. Lustracji też chcą nasi przyjaciele z PIS i tu chcą lustracji bez żadnych zastrzeżeń ( chyba, że esbek jest w słusznej partii, wtedy popełnił błąd, który jednak naprawił i można mu po chrześcijańsku wybaczyć ), komunę wspominają zaś dobrze, bo wtedy każdy miał pracę na miejscu i nie musiał na Zachód wyjeżdżać, poza tym mniej było tego bandytyzmu co teraz, jakby tych Ruskich nie słuchali i jakby Kościoła nie prześladowali, to byłby raj. Oto są wyborcy PIS i mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz, a pisanie o tym, że ten Józek to fajny gość, tylko kobiety normalnej nie może sobie znaleźć, to tylko marketing i przyciąganie prawych i sprawiedliwych użytkowników. Zgadłem?

  7. pytanie nie jest chyba dobrze postawione
    MK, wydaje mi się, że podział nie przebiega jednak po linii prawica/lewica, PiS/PO czy inne takie. Podział przebiega pomiędzy tymi, którzy zadowalają się życiem mitami, i tymi, którzy mają odwagę zapytać, co faktycznie znaczą słowa, którymi wszyscy wycierają sobie gębę.

    Dla jednych ważny jest nasz wspaniały Naród, Polska Orzeł i Częstochowa, inny zapyta, czy on i jego najbliźsi będą wolni i czy będą mogli być szczęśliwi?

    Jeden powie, że pedały są abominacją przeciwną naturze, inny zapyta, dlaczego jednemu z przyrodzenia wolno dążyć do szczęścia, a drugiemu nie? Bo tak powiedział koleś w kiecce z kosztownej purpury w kapeluszu z frędzlami?

    Jeden powie, że należy kultywować naszą świętą katolicką wiarę, bo na wschodzie bisurmani już gotowią się by nas wyżąć w pień, drugi spyta: halo, o czym ty rozmawiasz? Czy przypadkiem nie słyszeliśmy tego w kółko przez ostatnie tysiąc lat i czy nie kończyło się to zawsze morzem krwi? Czy nie byłoby dobrze zastanowić się nad nowym językiem, który łączy, a nie dzieli? Oni wiadomo, dzicz, przyjdą, córkę zgwałcą i obetną jej nos piersi a synowi mosznę wepchną w usta, ale za to jaka piękna będzie nasza zemsta, husaria w równym szyku, pióropusze i sztandary na polu chwały.

    Jeden zawoła, żeby bolszewicy zawiśli zamiast liści, a drugi pomyśli o chłopach i robotnikach jak bydło trzymanych przez setki lat w klatkach, którzy dali się zwieść kłamcy. I zobaczy analogię, jeśli chwilę pomyśli.

    Czy ma być Prawo i Sprawiedliwość? Tak, niech rządzi Prawo i Sprawiedliwość, zawoła jeden, pedofil niech dostanie czapę a pedała tylko obijemy kijem, a drugi spyta, czy prawo, dziedzina myśli humanistycznej, nie jest przypadkiem narzędziem mającym służyć dobru poprzez zabezpieczenie wolności i uzgodnienie interesów wszystkich jednostek.

    Wydaje mi się, że podział jest jednak pomiędzy tymi, którzy mają odwagę wątpić i pytać, co mamy wspólnego, a tymi, którzy zadowalają się hasłami jednoczącymi ich w grupę, najlepiej i najłatwiej przeciwko innym.

  8. pytanie nie jest chyba dobrze postawione
    MK, wydaje mi się, że podział nie przebiega jednak po linii prawica/lewica, PiS/PO czy inne takie. Podział przebiega pomiędzy tymi, którzy zadowalają się życiem mitami, i tymi, którzy mają odwagę zapytać, co faktycznie znaczą słowa, którymi wszyscy wycierają sobie gębę.

    Dla jednych ważny jest nasz wspaniały Naród, Polska Orzeł i Częstochowa, inny zapyta, czy on i jego najbliźsi będą wolni i czy będą mogli być szczęśliwi?

    Jeden powie, że pedały są abominacją przeciwną naturze, inny zapyta, dlaczego jednemu z przyrodzenia wolno dążyć do szczęścia, a drugiemu nie? Bo tak powiedział koleś w kiecce z kosztownej purpury w kapeluszu z frędzlami?

    Jeden powie, że należy kultywować naszą świętą katolicką wiarę, bo na wschodzie bisurmani już gotowią się by nas wyżąć w pień, drugi spyta: halo, o czym ty rozmawiasz? Czy przypadkiem nie słyszeliśmy tego w kółko przez ostatnie tysiąc lat i czy nie kończyło się to zawsze morzem krwi? Czy nie byłoby dobrze zastanowić się nad nowym językiem, który łączy, a nie dzieli? Oni wiadomo, dzicz, przyjdą, córkę zgwałcą i obetną jej nos piersi a synowi mosznę wepchną w usta, ale za to jaka piękna będzie nasza zemsta, husaria w równym szyku, pióropusze i sztandary na polu chwały.

    Jeden zawoła, żeby bolszewicy zawiśli zamiast liści, a drugi pomyśli o chłopach i robotnikach jak bydło trzymanych przez setki lat w klatkach, którzy dali się zwieść kłamcy. I zobaczy analogię, jeśli chwilę pomyśli.

    Czy ma być Prawo i Sprawiedliwość? Tak, niech rządzi Prawo i Sprawiedliwość, zawoła jeden, pedofil niech dostanie czapę a pedała tylko obijemy kijem, a drugi spyta, czy prawo, dziedzina myśli humanistycznej, nie jest przypadkiem narzędziem mającym służyć dobru poprzez zabezpieczenie wolności i uzgodnienie interesów wszystkich jednostek.

    Wydaje mi się, że podział jest jednak pomiędzy tymi, którzy mają odwagę wątpić i pytać, co mamy wspólnego, a tymi, którzy zadowalają się hasłami jednoczącymi ich w grupę, najlepiej i najłatwiej przeciwko innym.

  9. pytanie nie jest chyba dobrze postawione
    MK, wydaje mi się, że podział nie przebiega jednak po linii prawica/lewica, PiS/PO czy inne takie. Podział przebiega pomiędzy tymi, którzy zadowalają się życiem mitami, i tymi, którzy mają odwagę zapytać, co faktycznie znaczą słowa, którymi wszyscy wycierają sobie gębę.

    Dla jednych ważny jest nasz wspaniały Naród, Polska Orzeł i Częstochowa, inny zapyta, czy on i jego najbliźsi będą wolni i czy będą mogli być szczęśliwi?

    Jeden powie, że pedały są abominacją przeciwną naturze, inny zapyta, dlaczego jednemu z przyrodzenia wolno dążyć do szczęścia, a drugiemu nie? Bo tak powiedział koleś w kiecce z kosztownej purpury w kapeluszu z frędzlami?

    Jeden powie, że należy kultywować naszą świętą katolicką wiarę, bo na wschodzie bisurmani już gotowią się by nas wyżąć w pień, drugi spyta: halo, o czym ty rozmawiasz? Czy przypadkiem nie słyszeliśmy tego w kółko przez ostatnie tysiąc lat i czy nie kończyło się to zawsze morzem krwi? Czy nie byłoby dobrze zastanowić się nad nowym językiem, który łączy, a nie dzieli? Oni wiadomo, dzicz, przyjdą, córkę zgwałcą i obetną jej nos piersi a synowi mosznę wepchną w usta, ale za to jaka piękna będzie nasza zemsta, husaria w równym szyku, pióropusze i sztandary na polu chwały.

    Jeden zawoła, żeby bolszewicy zawiśli zamiast liści, a drugi pomyśli o chłopach i robotnikach jak bydło trzymanych przez setki lat w klatkach, którzy dali się zwieść kłamcy. I zobaczy analogię, jeśli chwilę pomyśli.

    Czy ma być Prawo i Sprawiedliwość? Tak, niech rządzi Prawo i Sprawiedliwość, zawoła jeden, pedofil niech dostanie czapę a pedała tylko obijemy kijem, a drugi spyta, czy prawo, dziedzina myśli humanistycznej, nie jest przypadkiem narzędziem mającym służyć dobru poprzez zabezpieczenie wolności i uzgodnienie interesów wszystkich jednostek.

    Wydaje mi się, że podział jest jednak pomiędzy tymi, którzy mają odwagę wątpić i pytać, co mamy wspólnego, a tymi, którzy zadowalają się hasłami jednoczącymi ich w grupę, najlepiej i najłatwiej przeciwko innym.

  10. pytanie nie jest chyba dobrze postawione
    MK, wydaje mi się, że podział nie przebiega jednak po linii prawica/lewica, PiS/PO czy inne takie. Podział przebiega pomiędzy tymi, którzy zadowalają się życiem mitami, i tymi, którzy mają odwagę zapytać, co faktycznie znaczą słowa, którymi wszyscy wycierają sobie gębę.

    Dla jednych ważny jest nasz wspaniały Naród, Polska Orzeł i Częstochowa, inny zapyta, czy on i jego najbliźsi będą wolni i czy będą mogli być szczęśliwi?

    Jeden powie, że pedały są abominacją przeciwną naturze, inny zapyta, dlaczego jednemu z przyrodzenia wolno dążyć do szczęścia, a drugiemu nie? Bo tak powiedział koleś w kiecce z kosztownej purpury w kapeluszu z frędzlami?

    Jeden powie, że należy kultywować naszą świętą katolicką wiarę, bo na wschodzie bisurmani już gotowią się by nas wyżąć w pień, drugi spyta: halo, o czym ty rozmawiasz? Czy przypadkiem nie słyszeliśmy tego w kółko przez ostatnie tysiąc lat i czy nie kończyło się to zawsze morzem krwi? Czy nie byłoby dobrze zastanowić się nad nowym językiem, który łączy, a nie dzieli? Oni wiadomo, dzicz, przyjdą, córkę zgwałcą i obetną jej nos piersi a synowi mosznę wepchną w usta, ale za to jaka piękna będzie nasza zemsta, husaria w równym szyku, pióropusze i sztandary na polu chwały.

    Jeden zawoła, żeby bolszewicy zawiśli zamiast liści, a drugi pomyśli o chłopach i robotnikach jak bydło trzymanych przez setki lat w klatkach, którzy dali się zwieść kłamcy. I zobaczy analogię, jeśli chwilę pomyśli.

    Czy ma być Prawo i Sprawiedliwość? Tak, niech rządzi Prawo i Sprawiedliwość, zawoła jeden, pedofil niech dostanie czapę a pedała tylko obijemy kijem, a drugi spyta, czy prawo, dziedzina myśli humanistycznej, nie jest przypadkiem narzędziem mającym służyć dobru poprzez zabezpieczenie wolności i uzgodnienie interesów wszystkich jednostek.

    Wydaje mi się, że podział jest jednak pomiędzy tymi, którzy mają odwagę wątpić i pytać, co mamy wspólnego, a tymi, którzy zadowalają się hasłami jednoczącymi ich w grupę, najlepiej i najłatwiej przeciwko innym.

  11. pytanie nie jest chyba dobrze postawione
    MK, wydaje mi się, że podział nie przebiega jednak po linii prawica/lewica, PiS/PO czy inne takie. Podział przebiega pomiędzy tymi, którzy zadowalają się życiem mitami, i tymi, którzy mają odwagę zapytać, co faktycznie znaczą słowa, którymi wszyscy wycierają sobie gębę.

    Dla jednych ważny jest nasz wspaniały Naród, Polska Orzeł i Częstochowa, inny zapyta, czy on i jego najbliźsi będą wolni i czy będą mogli być szczęśliwi?

    Jeden powie, że pedały są abominacją przeciwną naturze, inny zapyta, dlaczego jednemu z przyrodzenia wolno dążyć do szczęścia, a drugiemu nie? Bo tak powiedział koleś w kiecce z kosztownej purpury w kapeluszu z frędzlami?

    Jeden powie, że należy kultywować naszą świętą katolicką wiarę, bo na wschodzie bisurmani już gotowią się by nas wyżąć w pień, drugi spyta: halo, o czym ty rozmawiasz? Czy przypadkiem nie słyszeliśmy tego w kółko przez ostatnie tysiąc lat i czy nie kończyło się to zawsze morzem krwi? Czy nie byłoby dobrze zastanowić się nad nowym językiem, który łączy, a nie dzieli? Oni wiadomo, dzicz, przyjdą, córkę zgwałcą i obetną jej nos piersi a synowi mosznę wepchną w usta, ale za to jaka piękna będzie nasza zemsta, husaria w równym szyku, pióropusze i sztandary na polu chwały.

    Jeden zawoła, żeby bolszewicy zawiśli zamiast liści, a drugi pomyśli o chłopach i robotnikach jak bydło trzymanych przez setki lat w klatkach, którzy dali się zwieść kłamcy. I zobaczy analogię, jeśli chwilę pomyśli.

    Czy ma być Prawo i Sprawiedliwość? Tak, niech rządzi Prawo i Sprawiedliwość, zawoła jeden, pedofil niech dostanie czapę a pedała tylko obijemy kijem, a drugi spyta, czy prawo, dziedzina myśli humanistycznej, nie jest przypadkiem narzędziem mającym służyć dobru poprzez zabezpieczenie wolności i uzgodnienie interesów wszystkich jednostek.

    Wydaje mi się, że podział jest jednak pomiędzy tymi, którzy mają odwagę wątpić i pytać, co mamy wspólnego, a tymi, którzy zadowalają się hasłami jednoczącymi ich w grupę, najlepiej i najłatwiej przeciwko innym.

  12. pytanie nie jest chyba dobrze postawione
    MK, wydaje mi się, że podział nie przebiega jednak po linii prawica/lewica, PiS/PO czy inne takie. Podział przebiega pomiędzy tymi, którzy zadowalają się życiem mitami, i tymi, którzy mają odwagę zapytać, co faktycznie znaczą słowa, którymi wszyscy wycierają sobie gębę.

    Dla jednych ważny jest nasz wspaniały Naród, Polska Orzeł i Częstochowa, inny zapyta, czy on i jego najbliźsi będą wolni i czy będą mogli być szczęśliwi?

    Jeden powie, że pedały są abominacją przeciwną naturze, inny zapyta, dlaczego jednemu z przyrodzenia wolno dążyć do szczęścia, a drugiemu nie? Bo tak powiedział koleś w kiecce z kosztownej purpury w kapeluszu z frędzlami?

    Jeden powie, że należy kultywować naszą świętą katolicką wiarę, bo na wschodzie bisurmani już gotowią się by nas wyżąć w pień, drugi spyta: halo, o czym ty rozmawiasz? Czy przypadkiem nie słyszeliśmy tego w kółko przez ostatnie tysiąc lat i czy nie kończyło się to zawsze morzem krwi? Czy nie byłoby dobrze zastanowić się nad nowym językiem, który łączy, a nie dzieli? Oni wiadomo, dzicz, przyjdą, córkę zgwałcą i obetną jej nos piersi a synowi mosznę wepchną w usta, ale za to jaka piękna będzie nasza zemsta, husaria w równym szyku, pióropusze i sztandary na polu chwały.

    Jeden zawoła, żeby bolszewicy zawiśli zamiast liści, a drugi pomyśli o chłopach i robotnikach jak bydło trzymanych przez setki lat w klatkach, którzy dali się zwieść kłamcy. I zobaczy analogię, jeśli chwilę pomyśli.

    Czy ma być Prawo i Sprawiedliwość? Tak, niech rządzi Prawo i Sprawiedliwość, zawoła jeden, pedofil niech dostanie czapę a pedała tylko obijemy kijem, a drugi spyta, czy prawo, dziedzina myśli humanistycznej, nie jest przypadkiem narzędziem mającym służyć dobru poprzez zabezpieczenie wolności i uzgodnienie interesów wszystkich jednostek.

    Wydaje mi się, że podział jest jednak pomiędzy tymi, którzy mają odwagę wątpić i pytać, co mamy wspólnego, a tymi, którzy zadowalają się hasłami jednoczącymi ich w grupę, najlepiej i najłatwiej przeciwko innym.

  13. Jaki jest PiS każdy widzi
    Witam. Już od dłuzszego czasu czytam Twoje komentarze do bieżących wydarzeń, ale nigdy nie brałam aktywnego udziału w dyskusji. Dzisiaj odważyłam się zarejestrować na Twoją stronę, żeby od czasu do czasu wtrącić swoje “trzy grosze”. Ponieważ jestem po tej samej stronie barykady co MK, mój komentarz ograniczam do oceny tekstu na 5. Pozdrawiam.

    • To tak jak i ja
      Śledzę od paru lat komentarze Matki-Kurki. Podziwiam formę i trafność spostrzeżeń. Ale w inteligentne komentarze zwolenników PIS-u nie wierzę. Poziom merytoryczny nie przekracza tego co pisze na forach antek-emigrant, niektórzy są tylko bardziej utalentowani dziennikarsko i lepiej znają ortografię.

  14. Jaki jest PiS każdy widzi
    Witam. Już od dłuzszego czasu czytam Twoje komentarze do bieżących wydarzeń, ale nigdy nie brałam aktywnego udziału w dyskusji. Dzisiaj odważyłam się zarejestrować na Twoją stronę, żeby od czasu do czasu wtrącić swoje “trzy grosze”. Ponieważ jestem po tej samej stronie barykady co MK, mój komentarz ograniczam do oceny tekstu na 5. Pozdrawiam.

    • To tak jak i ja
      Śledzę od paru lat komentarze Matki-Kurki. Podziwiam formę i trafność spostrzeżeń. Ale w inteligentne komentarze zwolenników PIS-u nie wierzę. Poziom merytoryczny nie przekracza tego co pisze na forach antek-emigrant, niektórzy są tylko bardziej utalentowani dziennikarsko i lepiej znają ortografię.

  15. Jaki jest PiS każdy widzi
    Witam. Już od dłuzszego czasu czytam Twoje komentarze do bieżących wydarzeń, ale nigdy nie brałam aktywnego udziału w dyskusji. Dzisiaj odważyłam się zarejestrować na Twoją stronę, żeby od czasu do czasu wtrącić swoje “trzy grosze”. Ponieważ jestem po tej samej stronie barykady co MK, mój komentarz ograniczam do oceny tekstu na 5. Pozdrawiam.

    • To tak jak i ja
      Śledzę od paru lat komentarze Matki-Kurki. Podziwiam formę i trafność spostrzeżeń. Ale w inteligentne komentarze zwolenników PIS-u nie wierzę. Poziom merytoryczny nie przekracza tego co pisze na forach antek-emigrant, niektórzy są tylko bardziej utalentowani dziennikarsko i lepiej znają ortografię.

  16. Jaki jest PiS każdy widzi
    Witam. Już od dłuzszego czasu czytam Twoje komentarze do bieżących wydarzeń, ale nigdy nie brałam aktywnego udziału w dyskusji. Dzisiaj odważyłam się zarejestrować na Twoją stronę, żeby od czasu do czasu wtrącić swoje “trzy grosze”. Ponieważ jestem po tej samej stronie barykady co MK, mój komentarz ograniczam do oceny tekstu na 5. Pozdrawiam.

    • To tak jak i ja
      Śledzę od paru lat komentarze Matki-Kurki. Podziwiam formę i trafność spostrzeżeń. Ale w inteligentne komentarze zwolenników PIS-u nie wierzę. Poziom merytoryczny nie przekracza tego co pisze na forach antek-emigrant, niektórzy są tylko bardziej utalentowani dziennikarsko i lepiej znają ortografię.

  17. Jaki jest PiS każdy widzi
    Witam. Już od dłuzszego czasu czytam Twoje komentarze do bieżących wydarzeń, ale nigdy nie brałam aktywnego udziału w dyskusji. Dzisiaj odważyłam się zarejestrować na Twoją stronę, żeby od czasu do czasu wtrącić swoje “trzy grosze”. Ponieważ jestem po tej samej stronie barykady co MK, mój komentarz ograniczam do oceny tekstu na 5. Pozdrawiam.

    • To tak jak i ja
      Śledzę od paru lat komentarze Matki-Kurki. Podziwiam formę i trafność spostrzeżeń. Ale w inteligentne komentarze zwolenników PIS-u nie wierzę. Poziom merytoryczny nie przekracza tego co pisze na forach antek-emigrant, niektórzy są tylko bardziej utalentowani dziennikarsko i lepiej znają ortografię.

  18. Jaki jest PiS każdy widzi
    Witam. Już od dłuzszego czasu czytam Twoje komentarze do bieżących wydarzeń, ale nigdy nie brałam aktywnego udziału w dyskusji. Dzisiaj odważyłam się zarejestrować na Twoją stronę, żeby od czasu do czasu wtrącić swoje “trzy grosze”. Ponieważ jestem po tej samej stronie barykady co MK, mój komentarz ograniczam do oceny tekstu na 5. Pozdrawiam.

    • To tak jak i ja
      Śledzę od paru lat komentarze Matki-Kurki. Podziwiam formę i trafność spostrzeżeń. Ale w inteligentne komentarze zwolenników PIS-u nie wierzę. Poziom merytoryczny nie przekracza tego co pisze na forach antek-emigrant, niektórzy są tylko bardziej utalentowani dziennikarsko i lepiej znają ortografię.

  19. +++Polityczna kariera
    Warto

    +++Polityczna kariera
    Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie – jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‘Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
    Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
    Prof. Jerzy Robert Nowak+++

     

    Powolu, powolu z tym brataniem. Poczekałbym troszkę a dopiero później się zaprzyjaźnił. Ponieważ jesteś jak wielu tutaj piszących za pełną lustracją, zróbmy ją najpierw tym, którzy tak bardzo za nią krzyczeli. Zweryfikujmy wprzódy życiorysy Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Roberta Nowaka ( tenże notabene przypomina mi jednego z braci Marx, akuratnie tego z fałszywymi wąsami ). Jest najwłaściwsza pora by ci, co domagali się obnażenia innych – obnażeni zostali sami i do tego najsampierw. Kurtykę wyprosić a wprosić szerokie grono profesorów historii z wszystkich uniwersytetów polskich. Po szczegółowym prześwietleniu życiorysów tych dwóch bardzo ważnych dla 5-cio milionowego elektoratu PIS-u postaci, dopiero wtedy próbować zawierać pokój z tymi, którym się wreszcie oczy odemkną.

     

    Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami. Na pomysł takiego kuriozalnego podpisu, wpadłby tylko uczony z szalonego laboratorium ale nie najinteligentniejszy nawet esbek. Czy mieści się w głowie fałszować czyjś podpis za pomocą drukowanych kulfonów? Toż to idiotyzm. Ale wyobraźmy sobie siebie na esbecji i mającego wybór – podpisać czy nie? Iść siedzieć czy nie? Co wybralibyśmy? Być może nie jednemu wpadłoby do łba – podpisać, ale tak, by nie kojarzono kiedyś w przyszłości moich robaczków pod lojalką – ze mną. I tak to, podejrzewam, uczynił ten, co teraz swoją słabość i tchórzostwo ukrywa atakując twardych i odważnych.

     

    Okrzyk +łapać złodzieja+, to uniwersalny i wyśmienity manewr, oddalający podejrzenia od siebie.

     

    Za łeb, do błota i oby łeb doświadczył, w czym zawsze się nurzał.

    • off top, ale o konserwowaniu komuny
      “Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami.”

      Do tej pory na poczcie każą mi się “czytelnie podpisać”. A ja na to albo podpis, albo czytelnie. Upierają się przy czytelności wtedy walę, jak na lojalce JK. Może to tak wyglądało.

  20. +++Polityczna kariera
    Warto

    +++Polityczna kariera
    Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie – jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‘Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
    Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
    Prof. Jerzy Robert Nowak+++

     

    Powolu, powolu z tym brataniem. Poczekałbym troszkę a dopiero później się zaprzyjaźnił. Ponieważ jesteś jak wielu tutaj piszących za pełną lustracją, zróbmy ją najpierw tym, którzy tak bardzo za nią krzyczeli. Zweryfikujmy wprzódy życiorysy Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Roberta Nowaka ( tenże notabene przypomina mi jednego z braci Marx, akuratnie tego z fałszywymi wąsami ). Jest najwłaściwsza pora by ci, co domagali się obnażenia innych – obnażeni zostali sami i do tego najsampierw. Kurtykę wyprosić a wprosić szerokie grono profesorów historii z wszystkich uniwersytetów polskich. Po szczegółowym prześwietleniu życiorysów tych dwóch bardzo ważnych dla 5-cio milionowego elektoratu PIS-u postaci, dopiero wtedy próbować zawierać pokój z tymi, którym się wreszcie oczy odemkną.

     

    Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami. Na pomysł takiego kuriozalnego podpisu, wpadłby tylko uczony z szalonego laboratorium ale nie najinteligentniejszy nawet esbek. Czy mieści się w głowie fałszować czyjś podpis za pomocą drukowanych kulfonów? Toż to idiotyzm. Ale wyobraźmy sobie siebie na esbecji i mającego wybór – podpisać czy nie? Iść siedzieć czy nie? Co wybralibyśmy? Być może nie jednemu wpadłoby do łba – podpisać, ale tak, by nie kojarzono kiedyś w przyszłości moich robaczków pod lojalką – ze mną. I tak to, podejrzewam, uczynił ten, co teraz swoją słabość i tchórzostwo ukrywa atakując twardych i odważnych.

     

    Okrzyk +łapać złodzieja+, to uniwersalny i wyśmienity manewr, oddalający podejrzenia od siebie.

     

    Za łeb, do błota i oby łeb doświadczył, w czym zawsze się nurzał.

    • off top, ale o konserwowaniu komuny
      “Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami.”

      Do tej pory na poczcie każą mi się “czytelnie podpisać”. A ja na to albo podpis, albo czytelnie. Upierają się przy czytelności wtedy walę, jak na lojalce JK. Może to tak wyglądało.

  21. +++Polityczna kariera
    Warto

    +++Polityczna kariera
    Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie – jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‘Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
    Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
    Prof. Jerzy Robert Nowak+++

     

    Powolu, powolu z tym brataniem. Poczekałbym troszkę a dopiero później się zaprzyjaźnił. Ponieważ jesteś jak wielu tutaj piszących za pełną lustracją, zróbmy ją najpierw tym, którzy tak bardzo za nią krzyczeli. Zweryfikujmy wprzódy życiorysy Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Roberta Nowaka ( tenże notabene przypomina mi jednego z braci Marx, akuratnie tego z fałszywymi wąsami ). Jest najwłaściwsza pora by ci, co domagali się obnażenia innych – obnażeni zostali sami i do tego najsampierw. Kurtykę wyprosić a wprosić szerokie grono profesorów historii z wszystkich uniwersytetów polskich. Po szczegółowym prześwietleniu życiorysów tych dwóch bardzo ważnych dla 5-cio milionowego elektoratu PIS-u postaci, dopiero wtedy próbować zawierać pokój z tymi, którym się wreszcie oczy odemkną.

     

    Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami. Na pomysł takiego kuriozalnego podpisu, wpadłby tylko uczony z szalonego laboratorium ale nie najinteligentniejszy nawet esbek. Czy mieści się w głowie fałszować czyjś podpis za pomocą drukowanych kulfonów? Toż to idiotyzm. Ale wyobraźmy sobie siebie na esbecji i mającego wybór – podpisać czy nie? Iść siedzieć czy nie? Co wybralibyśmy? Być może nie jednemu wpadłoby do łba – podpisać, ale tak, by nie kojarzono kiedyś w przyszłości moich robaczków pod lojalką – ze mną. I tak to, podejrzewam, uczynił ten, co teraz swoją słabość i tchórzostwo ukrywa atakując twardych i odważnych.

     

    Okrzyk +łapać złodzieja+, to uniwersalny i wyśmienity manewr, oddalający podejrzenia od siebie.

     

    Za łeb, do błota i oby łeb doświadczył, w czym zawsze się nurzał.

    • off top, ale o konserwowaniu komuny
      “Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami.”

      Do tej pory na poczcie każą mi się “czytelnie podpisać”. A ja na to albo podpis, albo czytelnie. Upierają się przy czytelności wtedy walę, jak na lojalce JK. Może to tak wyglądało.

  22. +++Polityczna kariera
    Warto

    +++Polityczna kariera
    Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie – jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‘Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
    Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
    Prof. Jerzy Robert Nowak+++

     

    Powolu, powolu z tym brataniem. Poczekałbym troszkę a dopiero później się zaprzyjaźnił. Ponieważ jesteś jak wielu tutaj piszących za pełną lustracją, zróbmy ją najpierw tym, którzy tak bardzo za nią krzyczeli. Zweryfikujmy wprzódy życiorysy Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Roberta Nowaka ( tenże notabene przypomina mi jednego z braci Marx, akuratnie tego z fałszywymi wąsami ). Jest najwłaściwsza pora by ci, co domagali się obnażenia innych – obnażeni zostali sami i do tego najsampierw. Kurtykę wyprosić a wprosić szerokie grono profesorów historii z wszystkich uniwersytetów polskich. Po szczegółowym prześwietleniu życiorysów tych dwóch bardzo ważnych dla 5-cio milionowego elektoratu PIS-u postaci, dopiero wtedy próbować zawierać pokój z tymi, którym się wreszcie oczy odemkną.

     

    Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami. Na pomysł takiego kuriozalnego podpisu, wpadłby tylko uczony z szalonego laboratorium ale nie najinteligentniejszy nawet esbek. Czy mieści się w głowie fałszować czyjś podpis za pomocą drukowanych kulfonów? Toż to idiotyzm. Ale wyobraźmy sobie siebie na esbecji i mającego wybór – podpisać czy nie? Iść siedzieć czy nie? Co wybralibyśmy? Być może nie jednemu wpadłoby do łba – podpisać, ale tak, by nie kojarzono kiedyś w przyszłości moich robaczków pod lojalką – ze mną. I tak to, podejrzewam, uczynił ten, co teraz swoją słabość i tchórzostwo ukrywa atakując twardych i odważnych.

     

    Okrzyk +łapać złodzieja+, to uniwersalny i wyśmienity manewr, oddalający podejrzenia od siebie.

     

    Za łeb, do błota i oby łeb doświadczył, w czym zawsze się nurzał.

    • off top, ale o konserwowaniu komuny
      “Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami.”

      Do tej pory na poczcie każą mi się “czytelnie podpisać”. A ja na to albo podpis, albo czytelnie. Upierają się przy czytelności wtedy walę, jak na lojalce JK. Może to tak wyglądało.

  23. +++Polityczna kariera
    Warto

    +++Polityczna kariera
    Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie – jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‘Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
    Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
    Prof. Jerzy Robert Nowak+++

     

    Powolu, powolu z tym brataniem. Poczekałbym troszkę a dopiero później się zaprzyjaźnił. Ponieważ jesteś jak wielu tutaj piszących za pełną lustracją, zróbmy ją najpierw tym, którzy tak bardzo za nią krzyczeli. Zweryfikujmy wprzódy życiorysy Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Roberta Nowaka ( tenże notabene przypomina mi jednego z braci Marx, akuratnie tego z fałszywymi wąsami ). Jest najwłaściwsza pora by ci, co domagali się obnażenia innych – obnażeni zostali sami i do tego najsampierw. Kurtykę wyprosić a wprosić szerokie grono profesorów historii z wszystkich uniwersytetów polskich. Po szczegółowym prześwietleniu życiorysów tych dwóch bardzo ważnych dla 5-cio milionowego elektoratu PIS-u postaci, dopiero wtedy próbować zawierać pokój z tymi, którym się wreszcie oczy odemkną.

     

    Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami. Na pomysł takiego kuriozalnego podpisu, wpadłby tylko uczony z szalonego laboratorium ale nie najinteligentniejszy nawet esbek. Czy mieści się w głowie fałszować czyjś podpis za pomocą drukowanych kulfonów? Toż to idiotyzm. Ale wyobraźmy sobie siebie na esbecji i mającego wybór – podpisać czy nie? Iść siedzieć czy nie? Co wybralibyśmy? Być może nie jednemu wpadłoby do łba – podpisać, ale tak, by nie kojarzono kiedyś w przyszłości moich robaczków pod lojalką – ze mną. I tak to, podejrzewam, uczynił ten, co teraz swoją słabość i tchórzostwo ukrywa atakując twardych i odważnych.

     

    Okrzyk +łapać złodzieja+, to uniwersalny i wyśmienity manewr, oddalający podejrzenia od siebie.

     

    Za łeb, do błota i oby łeb doświadczył, w czym zawsze się nurzał.

    • off top, ale o konserwowaniu komuny
      “Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami.”

      Do tej pory na poczcie każą mi się “czytelnie podpisać”. A ja na to albo podpis, albo czytelnie. Upierają się przy czytelności wtedy walę, jak na lojalce JK. Może to tak wyglądało.

  24. +++Polityczna kariera
    Warto

    +++Polityczna kariera
    Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie – jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‘Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
    Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
    Prof. Jerzy Robert Nowak+++

     

    Powolu, powolu z tym brataniem. Poczekałbym troszkę a dopiero później się zaprzyjaźnił. Ponieważ jesteś jak wielu tutaj piszących za pełną lustracją, zróbmy ją najpierw tym, którzy tak bardzo za nią krzyczeli. Zweryfikujmy wprzódy życiorysy Jarosława Kaczyńskiego i Jerzego Roberta Nowaka ( tenże notabene przypomina mi jednego z braci Marx, akuratnie tego z fałszywymi wąsami ). Jest najwłaściwsza pora by ci, co domagali się obnażenia innych – obnażeni zostali sami i do tego najsampierw. Kurtykę wyprosić a wprosić szerokie grono profesorów historii z wszystkich uniwersytetów polskich. Po szczegółowym prześwietleniu życiorysów tych dwóch bardzo ważnych dla 5-cio milionowego elektoratu PIS-u postaci, dopiero wtedy próbować zawierać pokój z tymi, którym się wreszcie oczy odemkną.

     

    Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami. Na pomysł takiego kuriozalnego podpisu, wpadłby tylko uczony z szalonego laboratorium ale nie najinteligentniejszy nawet esbek. Czy mieści się w głowie fałszować czyjś podpis za pomocą drukowanych kulfonów? Toż to idiotyzm. Ale wyobraźmy sobie siebie na esbecji i mającego wybór – podpisać czy nie? Iść siedzieć czy nie? Co wybralibyśmy? Być może nie jednemu wpadłoby do łba – podpisać, ale tak, by nie kojarzono kiedyś w przyszłości moich robaczków pod lojalką – ze mną. I tak to, podejrzewam, uczynił ten, co teraz swoją słabość i tchórzostwo ukrywa atakując twardych i odważnych.

     

    Okrzyk +łapać złodzieja+, to uniwersalny i wyśmienity manewr, oddalający podejrzenia od siebie.

     

    Za łeb, do błota i oby łeb doświadczył, w czym zawsze się nurzał.

    • off top, ale o konserwowaniu komuny
      “Sfałszowaną lojalkę Jarosław Kaczyński podpisał koślawymi drukowanymi literami.”

      Do tej pory na poczcie każą mi się “czytelnie podpisać”. A ja na to albo podpis, albo czytelnie. Upierają się przy czytelności wtedy walę, jak na lojalce JK. Może to tak wyglądało.

  25. Ja Hrabini
    Bartosz , Ty wiesz że ja dustałła byłła oferme na pisani i tumaczeni bajyk ,i by si ja zapisała do Młodzieżółki,hihi.
    A któraż to taką ofertę zaproponowałła byłła ,Pani Hrabinie ?
    Ta która która, ta bardzij piSmienna i obyta w świeci.
    Na poczontyk najszła ja taku skazku angliczanskom,o ptakach

    ” Kaczki mnieszkały w Pałacu, a kaczor Donałd w Kurniku ,
    Kaczki byli fałszywe, a kaczor Donałd skubany, skubał trawky”
    -Duck flaton palace,and Drake Donald on Chicken pen.
    Duck ware jarring,and Drake Donald pluck Grass-.

    Wszysku byłu dobrzy ,ali w cyborgu jakiś karakan kalanwiatury był pospsuł. Nie dość ży same draki si pisali
    to jeszczy mniast ,D to pisałłu F-y, jak składała Drake to S-y ,si zjawiałło. Moży nie poczebni środkowy ja,byłła używałła ?

    Kciałła to wymazać ,ali si nie dało , taj tki pojszło.Żeby ja tera nie musiałła prosić Wysokom Sprawiedliwość o Niskij wymniar kar ski .Znov si zatła !

  26. Ja Hrabini
    Bartosz , Ty wiesz że ja dustałła byłła oferme na pisani i tumaczeni bajyk ,i by si ja zapisała do Młodzieżółki,hihi.
    A któraż to taką ofertę zaproponowałła byłła ,Pani Hrabinie ?
    Ta która która, ta bardzij piSmienna i obyta w świeci.
    Na poczontyk najszła ja taku skazku angliczanskom,o ptakach

    ” Kaczki mnieszkały w Pałacu, a kaczor Donałd w Kurniku ,
    Kaczki byli fałszywe, a kaczor Donałd skubany, skubał trawky”
    -Duck flaton palace,and Drake Donald on Chicken pen.
    Duck ware jarring,and Drake Donald pluck Grass-.

    Wszysku byłu dobrzy ,ali w cyborgu jakiś karakan kalanwiatury był pospsuł. Nie dość ży same draki si pisali
    to jeszczy mniast ,D to pisałłu F-y, jak składała Drake to S-y ,si zjawiałło. Moży nie poczebni środkowy ja,byłła używałła ?

    Kciałła to wymazać ,ali si nie dało , taj tki pojszło.Żeby ja tera nie musiałła prosić Wysokom Sprawiedliwość o Niskij wymniar kar ski .Znov si zatła !

  27. Ja Hrabini
    Bartosz , Ty wiesz że ja dustałła byłła oferme na pisani i tumaczeni bajyk ,i by si ja zapisała do Młodzieżółki,hihi.
    A któraż to taką ofertę zaproponowałła byłła ,Pani Hrabinie ?
    Ta która która, ta bardzij piSmienna i obyta w świeci.
    Na poczontyk najszła ja taku skazku angliczanskom,o ptakach

    ” Kaczki mnieszkały w Pałacu, a kaczor Donałd w Kurniku ,
    Kaczki byli fałszywe, a kaczor Donałd skubany, skubał trawky”
    -Duck flaton palace,and Drake Donald on Chicken pen.
    Duck ware jarring,and Drake Donald pluck Grass-.

    Wszysku byłu dobrzy ,ali w cyborgu jakiś karakan kalanwiatury był pospsuł. Nie dość ży same draki si pisali
    to jeszczy mniast ,D to pisałłu F-y, jak składała Drake to S-y ,si zjawiałło. Moży nie poczebni środkowy ja,byłła używałła ?

    Kciałła to wymazać ,ali si nie dało , taj tki pojszło.Żeby ja tera nie musiałła prosić Wysokom Sprawiedliwość o Niskij wymniar kar ski .Znov si zatła !

  28. Ja Hrabini
    Bartosz , Ty wiesz że ja dustałła byłła oferme na pisani i tumaczeni bajyk ,i by si ja zapisała do Młodzieżółki,hihi.
    A któraż to taką ofertę zaproponowałła byłła ,Pani Hrabinie ?
    Ta która która, ta bardzij piSmienna i obyta w świeci.
    Na poczontyk najszła ja taku skazku angliczanskom,o ptakach

    ” Kaczki mnieszkały w Pałacu, a kaczor Donałd w Kurniku ,
    Kaczki byli fałszywe, a kaczor Donałd skubany, skubał trawky”
    -Duck flaton palace,and Drake Donald on Chicken pen.
    Duck ware jarring,and Drake Donald pluck Grass-.

    Wszysku byłu dobrzy ,ali w cyborgu jakiś karakan kalanwiatury był pospsuł. Nie dość ży same draki si pisali
    to jeszczy mniast ,D to pisałłu F-y, jak składała Drake to S-y ,si zjawiałło. Moży nie poczebni środkowy ja,byłła używałła ?

    Kciałła to wymazać ,ali si nie dało , taj tki pojszło.Żeby ja tera nie musiałła prosić Wysokom Sprawiedliwość o Niskij wymniar kar ski .Znov si zatła !

  29. Ja Hrabini
    Bartosz , Ty wiesz że ja dustałła byłła oferme na pisani i tumaczeni bajyk ,i by si ja zapisała do Młodzieżółki,hihi.
    A któraż to taką ofertę zaproponowałła byłła ,Pani Hrabinie ?
    Ta która która, ta bardzij piSmienna i obyta w świeci.
    Na poczontyk najszła ja taku skazku angliczanskom,o ptakach

    ” Kaczki mnieszkały w Pałacu, a kaczor Donałd w Kurniku ,
    Kaczki byli fałszywe, a kaczor Donałd skubany, skubał trawky”
    -Duck flaton palace,and Drake Donald on Chicken pen.
    Duck ware jarring,and Drake Donald pluck Grass-.

    Wszysku byłu dobrzy ,ali w cyborgu jakiś karakan kalanwiatury był pospsuł. Nie dość ży same draki si pisali
    to jeszczy mniast ,D to pisałłu F-y, jak składała Drake to S-y ,si zjawiałło. Moży nie poczebni środkowy ja,byłła używałła ?

    Kciałła to wymazać ,ali si nie dało , taj tki pojszło.Żeby ja tera nie musiałła prosić Wysokom Sprawiedliwość o Niskij wymniar kar ski .Znov si zatła !

  30. Ja Hrabini
    Bartosz , Ty wiesz że ja dustałła byłła oferme na pisani i tumaczeni bajyk ,i by si ja zapisała do Młodzieżółki,hihi.
    A któraż to taką ofertę zaproponowałła byłła ,Pani Hrabinie ?
    Ta która która, ta bardzij piSmienna i obyta w świeci.
    Na poczontyk najszła ja taku skazku angliczanskom,o ptakach

    ” Kaczki mnieszkały w Pałacu, a kaczor Donałd w Kurniku ,
    Kaczki byli fałszywe, a kaczor Donałd skubany, skubał trawky”
    -Duck flaton palace,and Drake Donald on Chicken pen.
    Duck ware jarring,and Drake Donald pluck Grass-.

    Wszysku byłu dobrzy ,ali w cyborgu jakiś karakan kalanwiatury był pospsuł. Nie dość ży same draki si pisali
    to jeszczy mniast ,D to pisałłu F-y, jak składała Drake to S-y ,si zjawiałło. Moży nie poczebni środkowy ja,byłła używałła ?

    Kciałła to wymazać ,ali si nie dało , taj tki pojszło.Żeby ja tera nie musiałła prosić Wysokom Sprawiedliwość o Niskij wymniar kar ski .Znov si zatła !