Reklama

Miał Pan marzenia?

Miał Pan marzenia?

Chciałem rządzić, już gdy miałem 12 lat. Premierem zamierzałem zostać mając lat 34, a skończyć rząd, mając lat 91. To byłby rok 2040. To jeszcze strasznie dużo czasu.

Reklama

Nigdzie nie znalazłem wypowiedzi, w której wykazywałby Pan chęć zostania prezydentem.

Ale Pan bez przerwy to samo, pan nie wytrzymuje, pan rozumie, że siła moich argumentów jest taka, że pan nie ma żadnych szans?

Odniesie się Pan do głosowania na obradach komitetu politycznego PiS nad obecnością Marcina Libickiego na liście PiS?

18 osób było „przeciw” obecności Marcina Libickiego na liście PiS, a 6 było „za”, co oznacza, że decyzja była jednogłośna.

Czy Polska jest dla Pana najważniejsza?

IV Rzeczpospolita warta jest odwołania Wildsteina.

Kim jest dla Pana Marek Jurek?

Agent albo wariat.

Jak Pan się pożegnał z Markiem Jurkiem?

Tylko dzięki mnie jesteś marszałkiem, beze mnie nawet byś posłem nie był”.

Cieszy się Pan z wyboru Ludwika Dorna na Marszałka Sejmu?

Bardzo się cieszę, bo trudno sobie wyobrazić w tym parlamencie marszałka lepszego, lepiej przygotowanego, o większym doświadczeniu parlamentarnym i jednocześnie sprawniejszego intelektualnie.

Panie Prezesie, co Pan powie jako wybitny medioznawca o BBC?

BBC, które jest zwykle podawane jako przykład niezależności i obiektywizmu, jest w oczywisty sposób lewicową radiostacją i ten obiektywizm odnosi się co najwyżej do lewicy.

Czym jest dla Pana władza?

Co do konopi no to na pewno trzeba walczyć z marihuaną. Ale czy marihuana jest z konopi Chyba nie… ja nic na ten temat nie wiem… w każdym razie, nie wiem, jak pan łączy marihuanę z konopią, z konopiami, ale na pewno z narkomanią trzeba walczyć.

Jak Pan uzasadni wniosek o odwołanie Bronisława Komorowskiego z funkcji Marszałka Sejmu?

Często osobiście udziela się w tej dziedzinie, a także toleruje tutaj osoby takie jak poseł Niesiołowski, poseł Palikot, poseł Nowak, poseł Karpiniuk, poseł Graś, minister Kopacz. Toleruje to wszystko, czego w żadnym wypadku tolerować w Wysokiej Izbie nie można.

Czy myśli Pan o zawarciu koalicji rządowej z Samoobroną i SLD?

Nie. My byliśmy głównym wrogiem Samoobrony do niedawna. Ja jestem przeciwnikiem mówienia o koalicjach przed wynikiem wyborów. Mamy dwa wyraźne zakazy, które dziś obowiązują w samorządach, a będą też obowiązywać w nowym parlamencie – SLD i Samoobrona. A dziś powinno się powiedzieć odwrotnie – Samoobrona i SLD.

Czy chciałby Pan jakieś miłe słowa przekazać naszemu zachodniemu sąsiadowi?

Ja bym bardzo prosił radia, w szczególności niemieckie, by nie prowadziły kampanii zmierzającej do tego, aby odwracać uwagę od ważnych spraw, a zajmować się jakimiś bzdurami, zupełnie drobnymi wydarzeniami […] Media niemieckie powinny być szczególnie ostrożne, bo mogą być posądzane o wtrącanie się do polskich spraw wewnętrznych.

Jaki rodzaj przestępstwa, postawiłby Pan na drugim miejscu, tuż po morderstwie?

Jan Maria Rokita popełnił bardzo ciężkie przestępstwo przeciwko demokracji. Poza mordami to jest najcięższe przestępstwo, jakie w ogóle można popełnić.

Ale nie ma żadnych dowodów na to, że Jan Maria Rokita miał cokolwiek wspólnego z inwigilacją partii politycznych z początku lat 90?

Są dowody w analizie sytuacji.[…] Doświadczenie życiowe, którym się powinien tutaj kierować sąd, wskazuje na to, że pan Rokita wiedział o tym, później chciał zapobiec ujawnieniu tych informacji i że w związku z tym w sensie politycznym i moralnym, co nie oznacza, że w sensie prawa karnego, bo to jest trochę inna sprawa, ponosi za to odpowiedzialność i ta odpowiedzialność powinna być realna.

Zatem Rokita jest w pańskim rankingu złoczyńców, tuż, tuż za płatnymi zabójcami?

Wystarczy odejście Jana Rokity z PO, by „poważnie rozmawiać” o stanowisku w rządzie dla niego.

Czy obecność w Pana otoczeniu gburów, chamów i warchołów to normalka?

Jestem człowiekiem moralnie i psychicznie normalnym, więc obecność w moim otoczeniu ludzi, którzy mnie nieustannie obrażają, nie odpowiada mi.

Jak Pan sobie wyobraża współpracę z bandytami, którzy Pana okładają kijem?

Jesteśmy jedyną partią opozycyjną, bo SLD to tylko żart historii. Opozycja przedstawiła już projekt walki z kryzysem, a rząd nie, i nic w tym kierunku nie robi. Jako opozycja jesteśmy jednak permanentnie atakowani. Gdyby nie było Palikotów, Niesiołowskich czy Tusków, to można by było rozmawiać i wspólnie znaleźć najlepsze dla kraju rozwiązania. Trudno jednak działać razem z kimś, kto okłada kijem.

Ma Pan dylemat co do sprawowania dwóch najważniejszych funkcji w Państwie przez braci-bliźniaków?

Jeśli my wygramy, to oczywiście my będziemy mieli premiera. Pytanie tylko, czy ja nim będę, czy to nie będzie dla społeczeństwa trudne do zaakceptowania. Dwóch podobnych do siebie facetów o tym samym nazwisku i tej samej dacie urodzenia.

Jeżeli Pana brat nie zostanie Prezydentem, to będzie Pan Premierem?

Jeśli Lech Kaczyński zostanie prezydentem, ja nie będę premierem.

Chciałby Pan coś ciekawego powiedzieć mieszkańcom Pisza?

Jeśli poprzecie Platformę Obywatelską, pomożecie sobie, pomożecie Polsce.

Czy mógłby Pan przybliżyć zwłaszcza młodym prawnikom bardzo ciekawy wątek ze swojej pracy doktorskiej – o „Roli ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą” – w której genialnie rozwiązał Pan trudny problem prawny a zarazem pokazał się rodakom jako niezłomny opozycjonista walczący z systemem od wewnątrz i jako ten z pięknym życiorysem, który miał największy wkład w obalenie komunizmu?

Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel, jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki”.

Co Pan rzeknie na temat kukiełek, marionetek, pacynek?

Kazimierz Marcinkiewicz to premier na cztery lata.

Dlaczego wciągnął Pan w orbitę władzy sędziego Kryże i całą plejadę byłych przedstawicieli PZPR-u?

Mianowanie pani Barbary Piwnik ministrem sprawiedliwości to była zasłona dymna. Za jej plecami wracają ludzie dawnego systemu, nawet ci, którzy w latach 80. szczególnie angażowali się w niszczenie opozycji.

Podobno miał Pan smykałkę do sportu?

Mój brat, mimo skromnej postury, był dobrym bramkarzem.

Czy kusi Pana ściągnięcie na nasz kraj nieszczęścia?

My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu Samoobronie drogi do władzy w Polsce uczestniczyć nie będziemy, bo proszę zauważyć, że kolejne takie rządy w Polsce jak te, które mamy obecnie, albo te które były w poprzedniej kadencji i mamy do czynienia z Samoobroną przy władzy i naprawdę z nieszczęściem dla naszego kraju.

Ma Pan coś do dodania na temat swojej walki z komuną?

My jesteśmy tu gdzie wtedy. Oni tam gdzie stało ZOMO.

Dlaczego nie występuje Pan na konferencjach wspólnie z Romanem Giertychem.

Niespecjalnie przepadam za tym, żeby występować razem z premierem Giertychem. Ale to nie jest polityka tylko centymetria.(…) Trzymajmy się od siebie z daleka.

Ma Pan jakiś sposób na naprawę Rzeczypospolitej?

Nie byłoby tego, co teraz jest w Polsce, nie byłoby tej próby naprawy Rzeczypospolitej, gdyby nie ojciec dyrektor, ojcowie, siostry nazaretanki i wszyscy, którzy prowadzą tę niezwykłą instytucję (Radio Maryja/ TV Trwam).

Potrafi Pan scharakteryzować waszych przeciwników?

Nasi przeciwnicy to strasznie mali ludzie, marni pod każdym względem – intelektualnym i moralnym.

Jak wam poszło w wyborach, które żeście przyśpieszyli o dwa lata?

Nie daliśmy radę szerokiemu frontowi opozycji.

Jaki jest Pana stosunek do Internetu i ewentualnego głosowania w wyborach za jego pośrednictwem?

Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. Zwolennicy głosowania przez Internet chcą tę powagę odebrać. Dlaczego wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje. Tą grupą najłatwiej manipulować, sugerować na kogo ma zagłosować.

Czy Polacy są odważni i przejawiający inicjatywę?

Nie ma już ułańskiej Polski. Nie można kierować się w polityce mitami, nawet gdy jest to piękny mit Polski bohaterskiej. Polska jest społeczeństwem postkomunistycznym, chłopskim, zastrachanym i biernym.

Czy będzie lepiej, gdy Przemysław Gosiewski zostanie wicepremierem?

Nie twierdzę, że będzie lepiej, ale nie zdziwię się, jeśli będzie jeszcze lepiej.

Czy zamierza Pan uczyć się języków obcych?

Niech się Ziobro uczy języków, bo inne sprawy nie bardzo mu wychodzą

Jakie wydarzenia z roku 2008 były dla Pana najsympatyczniejsze?

Odwiedziłem przeszło sto miast i wsi.

Czy myśli Pan o zawarciu koalicji rządowej z Samoobroną i SLD?

Nie. My byliśmy głównym wrogiem Samoobrony do niedawna. Ja jestem przeciwnikiem mówienia o koalicjach przed wynikiem wyborów. Mamy dwa wyraźne zakazy, które dziś obowiązują w samorządach, a będą też obowiązywać w nowym parlamencie – SLD i Samoobrona. A dziś powinno się powiedzieć odwrotnie – Samoobrona i SLD.

Co Pan powie nowego o swoim zastępcy, wicepremierze Lepperze?

Otrzymał szansę całkowitej zmiany nie tylko swojego politycznego image’u, ale także swojej politycznej funkcji w naszym życiu publicznym. Z tej szansy nie skorzystał. Po krótkim czasie powrócił do swoich praktyk, powrócił do czegoś, co trzeba określić jednym słowem – warcholstwo. My warcholstwa w żadnym razie nie możemy tolerować. Podjęliśmy wysiłki zmierzające do tego, by rząd utrzymał większość. Jeżeli to się nie powiedzie, jedynym rozwiązaniem będą przyspieszone wybory.

Co to jest wielkie ssanie z palca?

Pani minister Fotyga pozostaje na swoim stanowisku. Wszystkie zarzuty wobec niej to jest wielkie ssanie z palca.

Czy można rozmawiać z pielęgniarkami w warunkach, kiedy jest łamane prawo karne i jakie ma to przełożenie na wydawanie poleceń ministrowi sprawiedliwości?

Panie opuszczą ten gmach – będziemy rozmawiać. Nie opuszczą, nie będziemy. Nie mogę rozmawiać z pielęgniarkami w warunkach, kiedy jest łamane prawo karne, bo wtedy nie mógłbym wydawać ministrowi sprawiedliwości poleceń walki z przestępczością.

Kto jest w najwyższym stopniu pracowitym a kto w najwyższym stopniu niepracowitym?

Pewien unikający pracy polityk próbuje w tej chwili zrzucić na prezydenta to, że unika pracy. Ale naprawdę prezydent jest w najwyższym stopniu pracowitym, a ten polityk w najwyższym stopniu niepracowitym.

Co Pan powie o Kryże, Jasińskim, Kaczmarku i innych byłych partyjnych?

Precz z komuną a przede wszystkim precz z postkomuną.

Co robicie dla Polski?

Robimy dla Polski dużo, bardzo dużo… aż trudno wymienić.

Miałby Pan coś do dodania w temacie prawników sejmowych?

Rząd próbuje przekonać Wysoką Izbę, że konstytucja nie obowiązuje, posługując się sprostytuowanymi prawnikami.

Komu by Pan powiedział jeszcze coś miłego na dzień dobry?

Stanęła tutaj do walki w zwartym ordynku łże-elita III Rzeczypospolitej.

Plotka głosi, że coś się w Polsce szykuje?

Szykuje nam się putinada.

Czyja jest wojna w Iraku?

Ta wojna jest także naszą wojną.

Pana przeciwnicy mówią, że Pan potrafi tylko burzyć a nie budować.

Takich chronionych terenów w krajach zachodnioeuropejskich jest mało, a w Polsce dużo. Natura się tak rozszerzyła, że praktycznie rzecz biorąc, nic zbudować nie można.

Jakie jest pańskie zdanie o agenturze obcych wywiadów?

To był po prostu człowiek drugiej strony, jak to niektórzy nazywają – taki śpioch. To jest nawiązanie do agenta-śpiocha. Ktoś przez wiele lat nie wypełnia swojej funkcji, potem dostaje sygnał i zaczyna pracować jako agent.

Czy mamy w Polsce siły tajemne szkodzące naszym interesom?

To nie jest wina lekarzy czy pielęgniarek, bo oni mogą sobie tego nie uświadamiać. Ale inni szatani są tam czynni.

Czy uważa Pan, że w Polsce można spotkać przypadki dyskryminacji rasowej?

Telewizja Trwam tłumaczyła nam, że czuje się bardzo dyskryminowana i chciała mieć jakąś satysfakcję.

Co jest dla Pana oczywistą oczywistością?

To radio to jeden człowiek. Zabrać tego człowieka – nie ma radia. To jest dla mnie coś zupełnie oczywistego.

Jak Pan się pożegnał z Markiem Jurkiem?

Tylko dzięki mnie jesteś marszałkiem, beze mnie nawet byś posłem nie był”.

Czy prawdą jest, że bracia Kaczyńscy są a jakoby ich nie było?

W Polsce jest głowa państwa i jest to Lech Kaczyński. Nie ma czegoś takiego jak „bracia Kaczyńscy”. Tzn. bracia Kaczyńscy są, jest takie zjawisko biologiczne jak „bracia Kaczyńscy”, ale nie jest to kategoria polityczna.

Powie Pan naszym rodakom coś mądrego, własnego, głęboko przemyślanego, co byłoby uniwersalną wskazówką na drodze ku własnemu szczęściu na chwałę Ojczyzny?

Warto być Polakiem, bo się Polakiem urodziło i warto umierać za pierwiastek.

Ile procent ma Pan w sobie dobra a ile zła?

We mnie jest czyste dobro.

Czy stoi Pan jak skała do raz danego słowa?

W polityce nie wszystkich umów można dotrzymywać.

Co Pan powie o bezwzględnej brutalności Platformy w stosunku do PIS-u?

Wniosek jest jasny: musimy być twardą opozycją. Tylko, że ta twardość musi być przemyślana. Na pewno nie będziemy próbowali przewyższać Platformy w knajackich atakach, bo to jest po prostu niemożliwe. Nie mamy zresztą ludzi w typie Niesiołowskiego, Nowaka czy Grupińskiego. Ja też nie bardzo nadaję się na Tuska – nie wychowałem się jednak na podwórku, jak on sam to przyznaje, ale w trochę lepszych miejscach. Mam więc pewne opory przed łganiem w żywe oczy. Musimy być twardą opozycją także dlatego, że obawiam się, że media zaniechają swojej funkcji kontrolnej wobec nowej władzy.

Czy politycy kłamią?

W dzisiejszej Polsce stosuje się powszechnie goebbelsowską metodę „Kłam, kłam, a coś z tego zostanie”. Jest to zasada groźna dla demokracji, bowiem tam, gdzie niknie związek między słowem a rzeczywistością, tam i demokracja zaczyna działać źle.

Jest Pan czuły na krzyk rozpaczy, płacz i kobiece łzy?

Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.

Jest Pan filosemitą?

Zwyciężymy, bo to zwycięstwo jest potrzebne Polsce. Jest potrzebne po to, by w tym państwie, w Rzeczypospolitej Polskiej, żył jeden naród polski, a nie różne narody. [Żydzi] są zdolniejsi od Polaków i dlatego plasują się w środowisku inteligenckim.

Może na koniec małe słówko o moralności, uczciwości i zwykłej ludzkiej przyzwoitości?

 

Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli – przepraszam, komu ja udzielam wywiadu, kim pan jest? Jasiu?

 

Jaki Jasiu?

 

Pośpieszalski?

 

Nie całkiem.

 

Michał?

 

Jaki Michał?

 

Karnowski!!

 

Pudło.

 

Strzelę! – Piotr SeMKa!

 

Gdzie taaaam. Panie prezesie, ja jestem e_krakowski z Kontrowersji.net

Ty ruski agencie, załatwimy cię!

 

 

Źródło – Bogdan Miś

 

 

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Chodzi o to, że Majchrowski wydał 40 milionów na podziemia
    pod Rynkiem Głównym, które miały przyćmić Wawel. Niepotrzebnie. Otóż po pochówku na nim Lecha K. nawet 3 budy z hotdogami są wiekszą od niego atrakcją. A do podziemi spływa deszcz i podobno pojawił się tam grzyb a i pieczarki też. Uważam, że należy teraz wybudować nowy pawilon na ekspozycję, która miała być pod płytą Rynku a podziemia przeznaczyć pod hodowlę grzybów.

  2. Chodzi o to, że Majchrowski wydał 40 milionów na podziemia
    pod Rynkiem Głównym, które miały przyćmić Wawel. Niepotrzebnie. Otóż po pochówku na nim Lecha K. nawet 3 budy z hotdogami są wiekszą od niego atrakcją. A do podziemi spływa deszcz i podobno pojawił się tam grzyb a i pieczarki też. Uważam, że należy teraz wybudować nowy pawilon na ekspozycję, która miała być pod płytą Rynku a podziemia przeznaczyć pod hodowlę grzybów.