Reklama

Najnowszy pomysł Gowina, aby z kanapy Polska Razem, czy jak to się tam nazywa, zrezygnować i budować nową partię, jest doskonałą ilustracją porzekadła o przelewaniu z próżnego w puste. Wszystko tutaj krzyczy, że rozkręcanie tak jałowego przedsięwzięcia nie ma najmniejszego sensu, takiego zwykłego, ludzkiego i politycznego też, ale to nie do końca prawda. W tym szaleństwie jest metoda, którą Gowin opanował dość dobrze, a mianowicie robienie szumu wokół własnej osoby. Cóż innego pozostało liderowi kanapy, który ostatnimi czasy popełnił fatalne błędy polityczne i dziś musi za nie płacić?

PiS bez Gowina poradzi sobie bez problemu, w Polska Razem jest bodaj 8 posłów, z tego połowa do wyjęcia od zaraz. Do dyspozycji jest jeszcze koło Morawieckiego, no i ostatnimi czasy Kaczyński wzmocnił Ziobro, co oznacza, że z tej strony nie będzie żadnych problemów. Krótko mówiąc Gowin i jego paru żołnierzy potrzebnych jest w koalicji tylko i wyłącznie jako zapas dodatkowych głosów, na wypadek jakby się znalazł następny Rzepecki w klubie. Oczywiście żaden poważny polityk, a Kaczyński to już na pewno, nie zrezygnuje z takiej śmiesznej, bo śmiesznej, ale jednak nadbudowy, dlatego w PiS na zmianę grillują Gowina i zapewniają, że jest fajnym koalicjantem. Typowa zabawa tłustego kota, któremu nie chce się zjadać myszy. Umowa w tej chwili jest jasna, o ile Polska Razem będzie głosować i się cieszyć, że głosuje z PiS, to Gowin zostaje na swoim stanowisku, o czym w innym układzie politycznym może jedynie pomarzyć. Gdyby się koalicjant zbiesił, nikt po nim płakał nie będzie.

Reklama

Przed zawetowaniem ustaw przez Andrzeja Dudę i sztamie Gowina z Pałacem, Kaczyński nie robił żadnych problemów kanapie zajmowanej przez filozofa z Krakowa. Po wolcie wszystko się zmieniło, bo zmienić się musiało. Jedyny polityczny hit Polski Razem, czyli ustawa o szkolnictwie wyższym została natychmiast zmielona, razem z ministrem i wicepremierem. W dodatku działo się to z odpowiednim hukiem i co tu dużo mówić, szyderstwem. Takie rachunki się płaci w polityce, jeśli się przelicytuje i jasne jest, że Gowin, który i tak miał marne zaufanie u Kaczyńskiego, stracił resztki swojej niezależności w ramach uprawiania działki ministerialnej. Dokładnie w tych okolicznościach należy poszukiwać wytłumaczenia dla zakładania nowej partii. Każdy taki pomysł, choćby najgłupszy, jak w tym przypadku, będzie się wiązał z szumem medialnym, zwykłe mechanizmy znane wszystkim politykom i dziennikarzom.

Sama zapowiedź wywołała szumek i to w przekazie napakowanym znacznie poważniejszymi tematami dnia. Gowin nie mając praktycznie żadnego potencjału politycznego i medialnego, zagospodarował sobie miejsce w przestrzeni publicznej, jako tak zwany języczek u wagi. Będzie się teraz kilku publicystów gimnastykowało, czy Gowin rozbija, czy też wzmacnia koalicję, gra na partię prezydencką, czy też działa w porozumieniu z Kaczyńskim. Rzecz jasna każda z tych sensacyjnych teorii funta kłaków nie jest warta i skończy się na jednym maleńkim syknięciu kapiszona, ale o Gowinie będzie się mówić i to jest mu potrzebne. Do czego? Do przeżycia. Notowania Gowina tak spadły, że w tej chwili nie ma mowy o szantażowaniu PiS wyjściem z koalicji, musi się starać, aby w niej zostać. Zrobienie szumu wokół siebie dostarczy jedynego rozsądnego argumentu Kaczyńskiemu.

Jest taka zasada, która mówi, że dopóki koalicjant jest w namiocie to sika na zewnątrz, ale jak zostanie wyrzucony, to zaczyna sikać do środka. Gowin przy okazji zakładania nowej kanapy będzie miał tournee po mediach i okazję do wypowiedzenia kilku politycznych deklaracji. Jeśli przekona PiS, że nie będzie sikał do środka, to w koalicji zostanie, jeśli zacznie kombinować jeszcze bardziej, to skończy nie poza namiotem, ale poza biwakiem i wróci do filozoficznych zajęć. Gowin nie ma wyjścia, musi zwracać na siebie uwagę, inaczej zostanie całkowicie anonimowym, szeregowym dostarczycielem głosu. Obawiam się tylko, że takie balansowanie na cienkiej czerwonej linii może się skończyć niekontrolowanym lotem w dół, ale to już nie moje zmartwienie.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Czy ktoś potrafi wytłumaczyć,

    Czy ktoś potrafi wytłumaczyć, czemu całą UE trzęsie jedna szeregowa kanclerz z Berlina?

    Nie ma funkcji w UE i jest jednym z szeregowych premierów. Wielka Brytania zaproponowała okres przejściowy UE i Niemcy to odrzuciły. W imieniu Polski jednogłośnie wybrały obywatela Polski na szefa UE. 

    Tymczasem, Pani kanclerz u siebie w kraju dostała tylko 30 procent, podczas gdy partia zezująca w neonazizm 1/3 tego co Pani kanclerz. Parę wpadek i neonazi mogą mieć połowę tego pani kanclerz.

    Tak naprawdę, to niemiecki rząd powinien być teraz pod nadzorem. Ambasadorzy USA, Wielkiej Brytanii, Polski, i Izraela powinni się regularnie spotykać z kanclerz Niemiec i dowiadywać się o postępowanie z neonazi.

  2. Czy ktoś potrafi wytłumaczyć,

    Czy ktoś potrafi wytłumaczyć, czemu całą UE trzęsie jedna szeregowa kanclerz z Berlina?

    Nie ma funkcji w UE i jest jednym z szeregowych premierów. Wielka Brytania zaproponowała okres przejściowy UE i Niemcy to odrzuciły. W imieniu Polski jednogłośnie wybrały obywatela Polski na szefa UE. 

    Tymczasem, Pani kanclerz u siebie w kraju dostała tylko 30 procent, podczas gdy partia zezująca w neonazizm 1/3 tego co Pani kanclerz. Parę wpadek i neonazi mogą mieć połowę tego pani kanclerz.

    Tak naprawdę, to niemiecki rząd powinien być teraz pod nadzorem. Ambasadorzy USA, Wielkiej Brytanii, Polski, i Izraela powinni się regularnie spotykać z kanclerz Niemiec i dowiadywać się o postępowanie z neonazi.

  3. Facet ma wygórowane ambicje i
    Facet ma wygórowane ambicje i krytycznie nie potrafi spoglądnąć na swoje intelektualne i fizyczne możliwości. Przed rokiem siedziałem w restauracji w sejmie i przypadkiem usłyszałem rozmowę dwóch gości z sąsiedniego stolika: „Widzisz filozof Gowin tam stoi, facet uwierzył, że ma predyspozycje na ministra MON i wojskiem także potrafi dowodzić, a toto nawet z wyglądu na to się nie nadaje, długie nogi i dupa zrośnięta z ramionami”. – Z tekstem MK w pełni się zgadzam.

  4. Facet ma wygórowane ambicje i
    Facet ma wygórowane ambicje i krytycznie nie potrafi spoglądnąć na swoje intelektualne i fizyczne możliwości. Przed rokiem siedziałem w restauracji w sejmie i przypadkiem usłyszałem rozmowę dwóch gości z sąsiedniego stolika: „Widzisz filozof Gowin tam stoi, facet uwierzył, że ma predyspozycje na ministra MON i wojskiem także potrafi dowodzić, a toto nawet z wyglądu na to się nie nadaje, długie nogi i dupa zrośnięta z ramionami”. – Z tekstem MK w pełni się zgadzam.