Reklama

Tak się stanie, bo na tydzień przed wyborami prawie wszystko jest jasne, jeśli popatrzymy na wyniki globalnie. Pewne jest, że KO wygra w większości dużych miast, tego PiS nie przeskoczy. Dla odmiany PiS weźmie większość sejmików, a te wybory są uznawane za najdokładniejszy prognostyk dla wyborów parlamentarnych. Już dziś mogą się zacząć dziwić wszyscy, którzy liczą na koniec PSL. „Ludowcy” na poziomie gmin i powiatów uzyskają wynik dwucyfrowy, bliżej 10 niż 20, ale jednak dwucyfrowy. Na końcu generalnego podsumowania umieszczam „niezależne komitety”, Kukiza’15, który swoje uciuła i powrót do gry SLD.

Wielkiego proroka zatrudniać nie potrzeba, żeby przewidzieć jak wyniki będą interpretowane. Każdy ogłosi sukces i nikt się nie przyzna do porażki. PO z Nowoczesną będą mówić o młodych wykształconych z wielkich miast. PiS o wygranej generalnej i odbiciu sejmików „totalnej opozycji”. PSL okrzyknie się królem prowincji i zachowa wpływy na wsi. Niezależne komitety powiedzą, że samorządy to nie polityka centralna, ale małe ojczyzny. Kukiz’15 udowodni, że jakieś tam struktury ma, SLD krzyknie – żyjemy! Resztę załatwią i rozprowadzą media po jednej i drugiej stronie. W powyższym rozstrzygnięciu nie ma cienia hazardu, takie są realia polityczne oparte na niezmiennych wskaźnikach. Jedną z najpopularniejszych ocen lokalnej władzy przez mieszkańców jest sakramentalne: „no dużo zrobił, chodniki nowe, basen wybudował, dużo zrobił”. Samorządy to enklawy władzy dożywotniej, nie kadencyjnej, kto jest burmistrzem, starostą, radnym ten ma gigantyczną przewagę nad resztą.

Reklama

W mojej okolicy jest tak, że w wyborach na wójta i burmistrza nie ma możliwości zagłosować na kogoś innego niż na wójta i burmistrza – konkurencji brak. Ludzie powtarzają przywołaną regułkę i 95% nie pojęcia do jakich partii lokalni włodarze należą, piszący te słowa również. Mając na uwadze specyfikę wyborów samorządowych, wyniki przedstawiają się same, wystarczy odrobinę pochodzić po gminie i mieście, a wszystko stanie się jasne. Naturalnie, że będą jakieś niespodzianki, ale to nie ma większego znaczenia dla generaliów, prócz propagandowego rzecz jasna. I w całej tej samorządowej układance jest tylko jeden klocek, Warszawa, który nie pasuje do reszty. Krótko mówiąc kto wygra w Warszawie ten będzie miał poważne argumenty, aby stanąć na pierwszym miejscu podium i drzeć się wniebogłosy, że „zaorał” wszystkich. Warszawa nie pasuje do układanki pod jeszcze jednym wzglądem, mianowicie takim, że tutaj wygrana nie tylko jest zagadką, ale wszystko będzie się ważyć do samego końca.

Gdyby Patryk Jaki pokonał Trzaskowskiego, to PiS miałby kilka argumentów jednocześnie do dyspozycji. Zwycięstwo w Warszawie, przy dodatkowej niespodziance w Krakowie albo innym dużym mieście, skutecznie zniosłoby propagandowe treści KO – wygrywamy w wielkich miastach i wśród wykształconych. Odebranie PO władzy i pieniędzy w Warszawie to potężny cios nie tylko dla samej PO, ale całej gromady królików, w tym „artystów” żyjących z kasy warszawiaków. Wcześniej, czy później „artyści” musieliby robić to, co robią zawsze, czyli wchodzić w tyłek nowej władzy za dotacje i sponsoring. Wreszcie Warszawa ma niebagatelne znaczenie dla wielu decyzji i projektów centralnych. Budowanie czegokolwiek z kliką HGW jest niemożliwe, a możliwości do wspólnego działania samorządu i rządu jest więcej niż się „liberałom” wydaje.

Prawie wszystko jest jasne i przewidywalne, ale jeśli PiS chciałby wiarygodnie przedstawić się jako siła polityczna, która zmiażdżyła konkurencję, to w Warszawie musi wygrać. Nie oznacza to, że porażka będzie tragedią z dużymi konsekwencjami. Patryk Jaki na pewno nie przegra z kretesem, co najwyżej minimalnie i zawsze da się powiedzieć, że to wynik rewelacyjny. Z kolei wygrana kandydata PO, to żadna łaska i rewelacja, przecież to do niedawna było oczywiste. Wygrana Trzaskowskiego grozi tylko i aż tym, że rozmyją się proporcje sukcesów rywalizujących stron. Czy to się komuś podoba, czy nie, tak naprawdę mamy podwójne wybory, te samorządowe i te w Warszawie.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Powrót do gry SLD ponownie
    Powrót do gry SLD ponownie spowodowała TVP nadmuchując ten balon, z którego dawno zeszło powietrze. Podobnie jak przy życiu podtrzymują przeróżnych sq …ów z PO i PSL Okrągły stół świetnie się trzyma reszta to granie z nami wszystkimi w …..!

    “Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.”

  2. Powrót do gry SLD ponownie
    Powrót do gry SLD ponownie spowodowała TVP nadmuchując ten balon, z którego dawno zeszło powietrze. Podobnie jak przy życiu podtrzymują przeróżnych sq …ów z PO i PSL Okrągły stół świetnie się trzyma reszta to granie z nami wszystkimi w …..!

    “Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.”

  3. Biorac pod uwage, ze totalna

    Biorac pod uwage, ze totalna opozycja rządzi w 15 na 16 sejmików … to trudno bedzie wiarygodnie uzasadnic jezeli nie zacznie rzadzic w 16…ze wygrala z " lamiacym prawo i doprowadzajacym d 3 lat do ruiny Polske" PiS-em. Prawde mowiac PiS jest w komfortowej sytuacji bo raczej na pewno zyska a opozycja straci. A jezeli straci… to chyba nie wygra – to dopiero bedzie dysonans poznawczy. Narazie juz i tak nas karmia bzdura, ze wybory samorzadowe sa walka o "wyrwanie Polski ze szponow PiS" kiedy to wlasnie jedyne co mozna zrobic w tych wyborachh to wyrwac (oby jak najwiecej) kawalek kraju z lap opozycji

  4. Biorac pod uwage, ze totalna

    Biorac pod uwage, ze totalna opozycja rządzi w 15 na 16 sejmików … to trudno bedzie wiarygodnie uzasadnic jezeli nie zacznie rzadzic w 16…ze wygrala z " lamiacym prawo i doprowadzajacym d 3 lat do ruiny Polske" PiS-em. Prawde mowiac PiS jest w komfortowej sytuacji bo raczej na pewno zyska a opozycja straci. A jezeli straci… to chyba nie wygra – to dopiero bedzie dysonans poznawczy. Narazie juz i tak nas karmia bzdura, ze wybory samorzadowe sa walka o "wyrwanie Polski ze szponow PiS" kiedy to wlasnie jedyne co mozna zrobic w tych wyborachh to wyrwac (oby jak najwiecej) kawalek kraju z lap opozycji