Reklama

Warto traktować poważnie niepoważne artykuły „Wprost”, bo odkąd tym niegdysiejszym tygodnikiem opinii zarządza były (?) gangster Latkowski publikacje nie są przypadkiem. Przypomnę, że Nowaka załatwił „Wprost”, taki sam los spotkał Fibaka i jeszcze paru innych ze świecznika. „Wprost” stał się organem czyszczącym i porządkującym, innymi słowy Latkowski jest cynglem nowej zmiany. Artykuł dotyczący finansowania PO przez niemiecką CDU na miesiąc przed wyborami wydaje się darem niebios. Gdyby coś takiego napisała Gazeta Polska albo Nasz Dziennik byłaby kupa śmiechu w mediach głównego nurtu, a „Wprost” tak się potraktować nie da. Na łamy „Wprost” Latkowski nie trafił przypadkiem i bez dwóch zdań spłaca stare długi. Mimo wszystko nie dołączę do zbiorowego podniecenia, bo jak zawsze trzeba zatrudnić nos i dopiero potem pisać o tym, co tu śmierdzi. Prawa strona „dyskursu” ucieszyła się przedwcześnie, że na Tuska poszło zlecenie, a mnie się wydaje, że Tuskowi wsadzono do buzi… alkomat. „Wprost” testuje zmęczonego lidera, sprawdza ile wiadomości może mu zaszkodzić i jakie wieści go nie ruszą. Inaczej mówiąc trwa wielkie poszukiwanie odpowiedzi, czy to już pora wymienić marionetkę, czy może wystarczy naoliwić sznureczki. Gdyby Donalda chciano wykończyć przed wyborami, nie robiłby tego „Wprost”, tylko GW albo TVN, padło na Latkowskiego, bo to idealny „redaktor” do testów. Poza wszystkim nikt poważny nie ryzykowałby wymiany Tuska bez namaszczenia następcy. Wybory do parlamentu europejskiego nie mają większego znaczenia dla „układu”, maja za to olbrzymie znaczenie dla samego Tuska. Powstał idealny poligon do przetestowania potencjału zamęczonego lidera i jak dla mnie takie właśnie zadanie wykonuje Latkowski. Oczywiście pan „redaktor” w ogóle nie musi mieć świadomości swojej roli, prawdopodobnie dostał materiał od „życzliwych” i po prostu robi sprzedaż albo jak kto woli zarabia na życie. Niemniej trzeba być bardzo naiwnym, aby wierzyć, że podobne materiały pojawiają się przypadkowo i w dodatku w najgorszym możliwym czasie.

Reklama

Technicznie sprawa wydaje się dość oczywista, ktoś musiał dostarczyć materiał i jednocześnie precyzyjnie określił adresata. Istnieją wierni i nawet fanatycy, którzy składają pokłony „dziennikarstwu śledczemu”, ale mnie jakoś dziwienie się wydaje, że te informacje ze służb nie są sprzedawane ludziom z ulicy, chociaż nie chcę prze to powiedzieć, że każdy dziennikarz śledczy jest przywiązany do smyczy. Mówię tylko i aż tyle, że to posiadacze tajemnic decydują komu tajemnica zostanie sprzedana i jaki w tym wszystkim jest ukryty sens. „Afera” z niemiecka pożyczką ze względu na wybór medialny wygląda nie na uśmiercenie Tuska, ale na torturowanie Tuska. Decydenci sprawdzają ile jeszcze da się z Donalda wyciągnąć i czekają na odpowiedź testowanego. Sam test przeprowadzono w warunkach bojowych, bo po siedmiu latach tylko takie sondowanie nastrojów ma sens. Zobaczymy, jak elektorat odbierze publikację, która z całą pewnością zostanie rozdmuchana po wszystkich ważniejszych mediach. Raczej nie spodziewam się linczu nad niemieckim dłużnikiem Donaldem Tuskiem, bo mam w pamięci moskiewskiego kredytobiorcę Leszka Millera, któremu pożyczka od KGB w ogóle nie zaszkodziła. Ciekawy jest sam zabieg, który zdradza, że komuś zależy na przeciągnięciu Donalda przez cienką i nie posmarowaną rurę.

Nie umiem powiedzieć kto za tym stoi, ale to na pewno są ludzie „układu”, na co wskazuje kierunek przecieków i cały pakiet standardowych zachowań. Tajemnicą pozostaje również namaszczenie następcy, Tusk musi odejść z czysto praktycznych i czasowych argumentów, ale nowego pajacyka ciągle nie widać. Od strony czysto technicznej problemu z wypromowaniem następcy nie będzie żadnego. TVN i GW na sygnał zrobią z Rydzyka premiera nowoczesnej Europy i tolerancyjnej Polski, ale jak dotąd nie ma dyrektywy. Chyba bardziej chodzi o testowanie formuły niż konkretnych kandydatów. Pozmieniało się na świecie i mecenasi chcą wiedzieć ile w Polakach jest sympatii dla ZSRR i NRD, a ile tęsknoty za Rzeczpospolitą. Każdy wariant da się wrzucić na taśmę produkcyjną, ale wcześniej trzeba wiedzieć, co wyprodukować. Latkowski i przerobiony na brukowiec „Wprost” nadają się idealnie do wpuszczania sondy i mało ważne, czy mają świadomość uczestniczenia w cyklu produkcyjnym.

Reklama

48 KOMENTARZE

  1. Można to zdarzenie
    Można to zdarzenie zinterpretować jeszcze inaczej. Poruszyłeś to acz marginalnie.
    To po prostu TESTOWANIE ELEKTORATU.
    Ile jeszcze i jakich informacji na temat swojego idola elektorat wytrzyma i się nie odwróci.
    To jest dobrze rozegrane – wybory do UE, które są bez znaczenia dla rynku lokalnego, mają jedynie znaczenie psychologiczne.
    Szczur zostaje wpuszczony i patrzymy co się dalej dzieje.
    Ponadto jest kwestią mediów, czy i w jakim zakresie temat bedzie wałkowany. Elektorat w swej masie ma pamięć jętki jednodniówki. Nie dlatego politycy gdzie indziej odchodzą po ujawnieniu takich informacji, że ludzie to pamiętają, ale dlatego, że media o takich rzeczach przypominają.
    W naszej sytuacji media jak będzie trzeba to przypomną, a jak nie to nie.

  2. Można to zdarzenie
    Można to zdarzenie zinterpretować jeszcze inaczej. Poruszyłeś to acz marginalnie.
    To po prostu TESTOWANIE ELEKTORATU.
    Ile jeszcze i jakich informacji na temat swojego idola elektorat wytrzyma i się nie odwróci.
    To jest dobrze rozegrane – wybory do UE, które są bez znaczenia dla rynku lokalnego, mają jedynie znaczenie psychologiczne.
    Szczur zostaje wpuszczony i patrzymy co się dalej dzieje.
    Ponadto jest kwestią mediów, czy i w jakim zakresie temat bedzie wałkowany. Elektorat w swej masie ma pamięć jętki jednodniówki. Nie dlatego politycy gdzie indziej odchodzą po ujawnieniu takich informacji, że ludzie to pamiętają, ale dlatego, że media o takich rzeczach przypominają.
    W naszej sytuacji media jak będzie trzeba to przypomną, a jak nie to nie.

    • co za róznica czy biorą od imperium czy od “przedsiębiorców”
      W każdym razie jak tylko zobaczyłem od razu zapachniało mi sb. Teraz pewnie prawica złapie w locie i będzie z tym biegać.

      po seansach nienawiści wobec katolickich żydów, mamy kolejne ataki. Podpalanie kościołów, niszczenie krzyży, obrazów. Może nie wygląda groźnie, ale zaczyna się od palenia książek a kończy na paleniu

      magik Kamysz kamieniami węgielnymi swojej kampanii uczynił politykę prorodzinną rządu Tuska oraz politykę represji rządu Kaczyńskiego.
      Tylko za bardzo przy tym uwierzył propagandę rządową, bo mówiąc o budowaniu żłobków zapomniał, że podczas stosowania przez rząd Tuska „narzędzi prorodzinnych” w okresie 7 lat, dzietność w Polsce jest niższa od brutalnej polityki „jednego dziecka” w Chinach, rozwody rodzin zbliżające się do europy,

      a jeśli chodzi o represyjność – postawienie kamer ministerstwa finansów wydział policji drogowej na każdym skrzyżowaniu
      i wysyłaniu służb specjalnych do uczniów i studentów piszących na murach lub murach elektronicznych  „hasła antypaństwowe” i na 3 lata do łagru,

      podczas gdy w szpitalach państwowych i służbach , normą było wydawanie pieniędzy na sposób mafijny  na zakupy na ogromną skalę i dowiadujemy się o tym przypadkiem, kiedy już zachodnie służby informują o tym oficjalnie i nie da się zatuszować sprawy. Wszystko jest kwestią informacji dozowanych w odpowiedni  sposób i odpowiedniej kolejności,

      • rozwody rodzin zbliżające się do europy
        to mi się nie zgadza z ogólnym zaniedbaniem ekonomicznym, to raczej domena społeczeństw, które mają pełno w doopie … my do takich, jako żywo, nie należymy …
        chyba, że te feministki rodem z ruskiej onucy, te Środy, Szczuki i inne Bratkowskie co z drabiny ojcowskiej pozycji lub nazwiska, patriarchat zwalczają na nizinach, z takim sukcesem babom mózgi wyprały (?) …

    • co za róznica czy biorą od imperium czy od “przedsiębiorców”
      W każdym razie jak tylko zobaczyłem od razu zapachniało mi sb. Teraz pewnie prawica złapie w locie i będzie z tym biegać.

      po seansach nienawiści wobec katolickich żydów, mamy kolejne ataki. Podpalanie kościołów, niszczenie krzyży, obrazów. Może nie wygląda groźnie, ale zaczyna się od palenia książek a kończy na paleniu

      magik Kamysz kamieniami węgielnymi swojej kampanii uczynił politykę prorodzinną rządu Tuska oraz politykę represji rządu Kaczyńskiego.
      Tylko za bardzo przy tym uwierzył propagandę rządową, bo mówiąc o budowaniu żłobków zapomniał, że podczas stosowania przez rząd Tuska „narzędzi prorodzinnych” w okresie 7 lat, dzietność w Polsce jest niższa od brutalnej polityki „jednego dziecka” w Chinach, rozwody rodzin zbliżające się do europy,

      a jeśli chodzi o represyjność – postawienie kamer ministerstwa finansów wydział policji drogowej na każdym skrzyżowaniu
      i wysyłaniu służb specjalnych do uczniów i studentów piszących na murach lub murach elektronicznych  „hasła antypaństwowe” i na 3 lata do łagru,

      podczas gdy w szpitalach państwowych i służbach , normą było wydawanie pieniędzy na sposób mafijny  na zakupy na ogromną skalę i dowiadujemy się o tym przypadkiem, kiedy już zachodnie służby informują o tym oficjalnie i nie da się zatuszować sprawy. Wszystko jest kwestią informacji dozowanych w odpowiedni  sposób i odpowiedniej kolejności,

      • rozwody rodzin zbliżające się do europy
        to mi się nie zgadza z ogólnym zaniedbaniem ekonomicznym, to raczej domena społeczeństw, które mają pełno w doopie … my do takich, jako żywo, nie należymy …
        chyba, że te feministki rodem z ruskiej onucy, te Środy, Szczuki i inne Bratkowskie co z drabiny ojcowskiej pozycji lub nazwiska, patriarchat zwalczają na nizinach, z takim sukcesem babom mózgi wyprały (?) …

  3. ludzie z DDR
    Zobaczymy czy temat będzie wałkowany w Dzienniku TV. Jeśli nie, to rzecz okaże się być czystą komercją. Ktoś wydaje ksiażkę o liberałach i potrzebuje kampanii promocyjnej, więc rzuca fragment dla zanęcenia czytelnika.
    Ożywione kontakty partii tuskowych z Niemcami zaczęły się jeszcze w czasach NRD,  gdy roiło się od ludzi Stasi. Widocznie po zjednoczeniu Niemiec nowe tamtejsze władze przejęły pałeczkę i sznureczki.

  4. ludzie z DDR
    Zobaczymy czy temat będzie wałkowany w Dzienniku TV. Jeśli nie, to rzecz okaże się być czystą komercją. Ktoś wydaje ksiażkę o liberałach i potrzebuje kampanii promocyjnej, więc rzuca fragment dla zanęcenia czytelnika.
    Ożywione kontakty partii tuskowych z Niemcami zaczęły się jeszcze w czasach NRD,  gdy roiło się od ludzi Stasi. Widocznie po zjednoczeniu Niemiec nowe tamtejsze władze przejęły pałeczkę i sznureczki.

  5. Kredo & Oferta, ZNAK nr 11-12, 1987, str. 190

    Donald Tusk tak mówi o sobie:
    “Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiernie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać… Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem”. 
     
  6. Kredo & Oferta, ZNAK nr 11-12, 1987, str. 190

    Donald Tusk tak mówi o sobie:
    “Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiernie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać… Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem”. 
     
  7. Poprzez całą “Niagarę” różnej maści afer,
    wywrócenia podstaw etycznych i moralnych do góry nogami, oraz 24 godzinnemu praniu mózgów przez media, naród zatracił zdolność odróżniania rzeczywistości od fikcji, prawdy od fałszu.
    Gdyby Tuska przedstawiono w mediach jako kosmitę z Marsa, to gawiedź po jednym dniu opuszczenia kopar, powróciłaby już następnego w wyznaczone boksy. Nie ma takiej siły, prócz pustej michy, która zmusiłaby masy do samodzielnego myślenia i wyciągania słusznych, acz tragicznych wniosków-jasno mówiących o ruinie tego systemu. Większość mówi krótko-…nas to wali…
    Nieliczne jednostki biją bezsilnie pięściami w niewzruszone ściany "Matrixu".
    Może w końcu pojawi się rysa. Im wcześniej tym lepiej.

  8. Poprzez całą “Niagarę” różnej maści afer,
    wywrócenia podstaw etycznych i moralnych do góry nogami, oraz 24 godzinnemu praniu mózgów przez media, naród zatracił zdolność odróżniania rzeczywistości od fikcji, prawdy od fałszu.
    Gdyby Tuska przedstawiono w mediach jako kosmitę z Marsa, to gawiedź po jednym dniu opuszczenia kopar, powróciłaby już następnego w wyznaczone boksy. Nie ma takiej siły, prócz pustej michy, która zmusiłaby masy do samodzielnego myślenia i wyciągania słusznych, acz tragicznych wniosków-jasno mówiących o ruinie tego systemu. Większość mówi krótko-…nas to wali…
    Nieliczne jednostki biją bezsilnie pięściami w niewzruszone ściany "Matrixu".
    Może w końcu pojawi się rysa. Im wcześniej tym lepiej.

  9. Przeciąganie szmaty
    Pomijając wszystko, ale to dosłownie wszystko (wszelkie okoliczności) – samo przeciąganie Ryżego Kundla przez nienasmarowaną, cienką rurę budzi we mnie uczucie zadowolenia.
    Chodzi mi o niezapomniany widok końca rury z napisem "wyjście".

  10. Przeciąganie szmaty
    Pomijając wszystko, ale to dosłownie wszystko (wszelkie okoliczności) – samo przeciąganie Ryżego Kundla przez nienasmarowaną, cienką rurę budzi we mnie uczucie zadowolenia.
    Chodzi mi o niezapomniany widok końca rury z napisem "wyjście".

  11. Gra idzie chyba o Niemcy
    Faktycznie wygląda to na test, tylko kogo? Do wczoraj było mało danych a dziś stawiam obrazoburczą tezę, że rewelacje Piskorskiego podparte dzisiejszym pobudzeniem Paligniota to prezent małego kalibru od Wołodii dla pudla Merkel. Tutką grać Wołodia narazie nie będzie, to będzie ostateczność jak pojawi się nóż na gardle, jeśli w ogóle się pojawi. Robi się ciekawie.

  12. Gra idzie chyba o Niemcy
    Faktycznie wygląda to na test, tylko kogo? Do wczoraj było mało danych a dziś stawiam obrazoburczą tezę, że rewelacje Piskorskiego podparte dzisiejszym pobudzeniem Paligniota to prezent małego kalibru od Wołodii dla pudla Merkel. Tutką grać Wołodia narazie nie będzie, to będzie ostateczność jak pojawi się nóż na gardle, jeśli w ogóle się pojawi. Robi się ciekawie.

  13. Zwróćcie uwagę na zamieszczone zdjęcie!
    Ono doskonale pokazuje suwerena i podwładnego. Jak świat światem, zawsze to władca siedział na podwyższeniu, a jego poddani umieszczani byli niżej. Tu "nasz premier" siedzi tylko rząd w dół, ale pamiętam migawkę z jakiegoś meczu Euro 2012, kiedy to nieświadomie pokazali Merkel i Platiniego, a gdzieś tam pod ich stopami, ze cztery rzędy w niżej, pałętał się Tusk, tak że ledwie tylko, u dołu ekranu, wystawał rudy łeb. W głowie mnie się nie mieści, że Prezes Rady Ministrów nie może dostąpić "zaszczytu" zajęcia miejsca obok bądź co bądź jego gościa!

    Nie szokuje mnie, że nasza "wolność z 4 czerwca" została stworzona najpierw za sowiecka, potem za niemiecką kasę! Szokuje mnie natomiast indolencja ludzi, którzy wciąż, pomimo dostępnej powszechnie wiedzy, ślepo głosują na to indywiduum!

    Ps. słucham sobie informacji i… ani słowa o donaldowych reklamówkach z kasą.. :/ Za to o jakimś wrocławskim krasnalu pier..li ze dwie minuty. Jak to w reżimowym radiu: wiadomości dla przygłupów 🙁

  14. Zwróćcie uwagę na zamieszczone zdjęcie!
    Ono doskonale pokazuje suwerena i podwładnego. Jak świat światem, zawsze to władca siedział na podwyższeniu, a jego poddani umieszczani byli niżej. Tu "nasz premier" siedzi tylko rząd w dół, ale pamiętam migawkę z jakiegoś meczu Euro 2012, kiedy to nieświadomie pokazali Merkel i Platiniego, a gdzieś tam pod ich stopami, ze cztery rzędy w niżej, pałętał się Tusk, tak że ledwie tylko, u dołu ekranu, wystawał rudy łeb. W głowie mnie się nie mieści, że Prezes Rady Ministrów nie może dostąpić "zaszczytu" zajęcia miejsca obok bądź co bądź jego gościa!

    Nie szokuje mnie, że nasza "wolność z 4 czerwca" została stworzona najpierw za sowiecka, potem za niemiecką kasę! Szokuje mnie natomiast indolencja ludzi, którzy wciąż, pomimo dostępnej powszechnie wiedzy, ślepo głosują na to indywiduum!

    Ps. słucham sobie informacji i… ani słowa o donaldowych reklamówkach z kasą.. :/ Za to o jakimś wrocławskim krasnalu pier..li ze dwie minuty. Jak to w reżimowym radiu: wiadomości dla przygłupów 🙁