Reklama

Polityk-wiadomo, jest to taki ktoś, kto z chwilą wyboru na jakiekolwiek stanowisko od krzesła radnego w gminie począwszy, na prezydenckim tronie skończywszy, musi sobie zdawać sprawę, że traci jakąś c

Polityk-wiadomo, jest to taki ktoś, kto z chwilą wyboru na jakiekolwiek stanowisko od krzesła radnego w gminie począwszy, na prezydenckim tronie skończywszy, musi sobie zdawać sprawę, że traci jakąś część prywatności i jego funkcjonowanie(w różnym stopniu)poddawane jest oglądowi “z zewnątrz”.

To jest alfabet, i tu się na rzeczywistość nie ma co obrażać.
Nawet fakt, że technika poszła naprzód, “obserwatorzy” mają do dyspozycji różne ukryte kamerki wsadzone dla niepoznaki w główkę długopisu, mikroskopijne “gwoździe”, uruchamiane oczywiście zawsze o stosownym dla podsłuchującego momencie. Tak nawet z tym trzeba się pogodzić.

Reklama

Ale do czego ja tu zmierzam? I o co mi się rozchodzi.

Jak dobrze wiemy, mamy od dłuższego już czasu na naszym rynku medialnym zjawisko, które kulturalnie nazywamy telewizjami informacyjnymi, newsowymi, a co bardziej inteligentni nie posiłkując się wyszukanymi zwrotami, nazywają rzecz po imieniu- Mamy machinę przypominającą magiel. Bardzo sprawną machinę.

Jest sobie taki szczyt w Brukseli na przykład. Ale po co po raz 234, nawet ładna korespondentka, ma nas zanudzać jakimiś ustaleniami, które większość widzów i tak mało interesują?
Pobuszujmy sobie w kuluarach, a może jak nas wpuszczą na salę plenarną, to uda się skadrować jakiś “smaczek”?
A to Kaczyński pokaże Sarkozy’emu dwa nagie paluszki, a to Berlusconi strzeli sobie “misia” z Brownem, klepiąc przy okazji w pewne miejsce panią tłumacz.
To jest nawet fajne, bo sprawia wrażenie “ludzkiej strony uprawiania polityki”.

Kiedy jednak dźwięk podkręca się tak, zbliżenie kamery wędruje do tego stopnia, że słychać każdy szmer, czuć nieomal każdy wyziew z ust polityka, to coś zaczyna mi tu nie grać.

I gdyby jeszcze takie “wrzutki” stanowiły dodatek dla jakiejś “kroniki towarzyskiej” emitowanej w bloku powtórek, to zupełnie nie zawracałbym sobie duperelami głowy.

Nauczony jednak doświadczeniami z “małpy w czerwonym”, “łelkam sekrety Rice” i tym podobnymi “kwiatkami”, którym nadawano status newsu dnia, wiem mniej więcej jakim torem potoczy się i ten epizodzik:
http://www.tvn24.pl/-1,1591661,0,1,o-czym-rozmawiaja-po-cichu,wiadomosc.html

Ale to wszystko dzieje się przecież nie za przyzwoleniem mediów, ale jest ich twórczą kreacją.
Chciałoby się napisać. Produkcja, dystrybucja, masturbacja- made by….(dowolna stacja)

A później siadają sobie “tęgie dziennikarskie głowy” i biadolą nad “poziomem debaty”.

To stwórzcie może wreszcie wokół siebie tą “atmosferę debaty”, zamiast kreować atmosferę magla.

Obym nie był złym prorokiem, ale aby się za chwilę nie okazało, że nie stanowi już przesadnego wyczynu zaglądnięcie “w myśli” osoby obserwowanej.

Politykom, owszem, trzeba “patrzeć na ręce”.

Ale tu się chyba zatracił sens tego patrzenia.
Jest totalitarna władza podglądacza.

Reklama

45 KOMENTARZE

  1. Leci sobie
    teraz “Skaner polityczny”.
    I jak myślisz na czym upłynęło prawie pół programu?

    Śmiesznie może i jest.
    Tylko na jakiej podstawie później, naprawdę mało zorientowani w polityce ludzie wybierają tych naszych polityków?
    Ja już słyszałem kiedyś od kogoś, że nie głosował na Kaczyńskiego, bo ten powiedział jakiemuś namolnemu kloszardowi “Panie spieprzaj pan”.

  2. Leci sobie
    teraz “Skaner polityczny”.
    I jak myślisz na czym upłynęło prawie pół programu?

    Śmiesznie może i jest.
    Tylko na jakiej podstawie później, naprawdę mało zorientowani w polityce ludzie wybierają tych naszych polityków?
    Ja już słyszałem kiedyś od kogoś, że nie głosował na Kaczyńskiego, bo ten powiedział jakiemuś namolnemu kloszardowi “Panie spieprzaj pan”.

  3. Leci sobie
    teraz “Skaner polityczny”.
    I jak myślisz na czym upłynęło prawie pół programu?

    Śmiesznie może i jest.
    Tylko na jakiej podstawie później, naprawdę mało zorientowani w polityce ludzie wybierają tych naszych polityków?
    Ja już słyszałem kiedyś od kogoś, że nie głosował na Kaczyńskiego, bo ten powiedział jakiemuś namolnemu kloszardowi “Panie spieprzaj pan”.

  4. Istota
    Drodzy moi.

    Czy przyzwoitym ze strony wścibskich mediów jest, że on się w ogóle z tego musiał tłumaczyć?

    Albo inaczej.

    Czy polityk się musi absolutnie z wszystkiego tłumaczyć?
    “Pokażcie mi te mikrofony”. To była celna riposta.

    Zapraszam do dyskusji. Nie musimy koniecznie “pastwić się” nad Lechem Kaczyńskim.
    On już swoje wycierpiał;)

  5. Istota
    Drodzy moi.

    Czy przyzwoitym ze strony wścibskich mediów jest, że on się w ogóle z tego musiał tłumaczyć?

    Albo inaczej.

    Czy polityk się musi absolutnie z wszystkiego tłumaczyć?
    “Pokażcie mi te mikrofony”. To była celna riposta.

    Zapraszam do dyskusji. Nie musimy koniecznie “pastwić się” nad Lechem Kaczyńskim.
    On już swoje wycierpiał;)

  6. Istota
    Drodzy moi.

    Czy przyzwoitym ze strony wścibskich mediów jest, że on się w ogóle z tego musiał tłumaczyć?

    Albo inaczej.

    Czy polityk się musi absolutnie z wszystkiego tłumaczyć?
    “Pokażcie mi te mikrofony”. To była celna riposta.

    Zapraszam do dyskusji. Nie musimy koniecznie “pastwić się” nad Lechem Kaczyńskim.
    On już swoje wycierpiał;)

  7. chyba o Angeli tego nie mówił?
    Z sytuacji mi wynikało, że chyba o Angeli tego nie mówił? Tylko o jakijeś innej eurokratce? A wiecie, mi się nawet spodobało, że idzie w zaparte i utrzymuje, że chodzilo o Guyrscgany’ego (chyba nie tak się to cholerne węgierskie nazwisko pisze, a nie chce mi się sprawdzać)

  8. chyba o Angeli tego nie mówił?
    Z sytuacji mi wynikało, że chyba o Angeli tego nie mówił? Tylko o jakijeś innej eurokratce? A wiecie, mi się nawet spodobało, że idzie w zaparte i utrzymuje, że chodzilo o Guyrscgany’ego (chyba nie tak się to cholerne węgierskie nazwisko pisze, a nie chce mi się sprawdzać)

  9. chyba o Angeli tego nie mówił?
    Z sytuacji mi wynikało, że chyba o Angeli tego nie mówił? Tylko o jakijeś innej eurokratce? A wiecie, mi się nawet spodobało, że idzie w zaparte i utrzymuje, że chodzilo o Guyrscgany’ego (chyba nie tak się to cholerne węgierskie nazwisko pisze, a nie chce mi się sprawdzać)

  10. podpisy w komentarzach oraz nowa bomba, Romskey
    Podpisy są najważniejsze w komentarzach. W tekstach czysto informacyjnych (jeśli takie jeszcze istnieją) najważniejszy jest tytuł, tzw lid i w ogóle początek. Teksty prasowe sa tak pisane, że gdyby (np. poprzez naplyw nowych wiadomości) trzeba było je szybko, w ostatnim momencie ciąć, to robi się to "automatycznie" od dołu. Czyli, puenta paradoksalnie powinna być w tytule i w lidzie. Oczywiście to teoria, pochodząca z czasów przedkomputerowych. Przy składzie komputerowym pewnie można wymyslić inne reguły.
    A teraz najnowsza bomba. Właśnie uslyszałam w superstacji, że jedynką do euro-mentu w Krajowie ma być JMR!

  11. podpisy w komentarzach oraz nowa bomba, Romskey
    Podpisy są najważniejsze w komentarzach. W tekstach czysto informacyjnych (jeśli takie jeszcze istnieją) najważniejszy jest tytuł, tzw lid i w ogóle początek. Teksty prasowe sa tak pisane, że gdyby (np. poprzez naplyw nowych wiadomości) trzeba było je szybko, w ostatnim momencie ciąć, to robi się to "automatycznie" od dołu. Czyli, puenta paradoksalnie powinna być w tytule i w lidzie. Oczywiście to teoria, pochodząca z czasów przedkomputerowych. Przy składzie komputerowym pewnie można wymyslić inne reguły.
    A teraz najnowsza bomba. Właśnie uslyszałam w superstacji, że jedynką do euro-mentu w Krajowie ma być JMR!

  12. podpisy w komentarzach oraz nowa bomba, Romskey
    Podpisy są najważniejsze w komentarzach. W tekstach czysto informacyjnych (jeśli takie jeszcze istnieją) najważniejszy jest tytuł, tzw lid i w ogóle początek. Teksty prasowe sa tak pisane, że gdyby (np. poprzez naplyw nowych wiadomości) trzeba było je szybko, w ostatnim momencie ciąć, to robi się to "automatycznie" od dołu. Czyli, puenta paradoksalnie powinna być w tytule i w lidzie. Oczywiście to teoria, pochodząca z czasów przedkomputerowych. Przy składzie komputerowym pewnie można wymyslić inne reguły.
    A teraz najnowsza bomba. Właśnie uslyszałam w superstacji, że jedynką do euro-mentu w Krajowie ma być JMR!

  13. No cóż
    Najlepiej być naturalnym i nikogo nie udawać. I jest się wtedy takim, jak zawsze. I jak się ludzi lubi, to się mówi, ze dziewczyna a nie małpa jest w czerwonym albo ze tamta jest wesoła a nie naćpana.
    A jak się nie lubi, mówi się odwrotnie.

    A wizerunek mamy taki, jakim jest. Zawsze.

  14. No cóż
    Najlepiej być naturalnym i nikogo nie udawać. I jest się wtedy takim, jak zawsze. I jak się ludzi lubi, to się mówi, ze dziewczyna a nie małpa jest w czerwonym albo ze tamta jest wesoła a nie naćpana.
    A jak się nie lubi, mówi się odwrotnie.

    A wizerunek mamy taki, jakim jest. Zawsze.

  15. No cóż
    Najlepiej być naturalnym i nikogo nie udawać. I jest się wtedy takim, jak zawsze. I jak się ludzi lubi, to się mówi, ze dziewczyna a nie małpa jest w czerwonym albo ze tamta jest wesoła a nie naćpana.
    A jak się nie lubi, mówi się odwrotnie.

    A wizerunek mamy taki, jakim jest. Zawsze.